Jump to content
Dogomania

Zagłodzona sunia, Ma wspaniały domek u Morgan, Dziękujemy :))))))))


Ksera

Recommended Posts

Oooo tak szybko? Ja myślałam, że jutro ma przyjechać. Pewnie nigdy nie była kąpana ani nie mieszkała w domu. Na którejś fotce była w obroży z takim wielkim kółkiem, zupełnie jak pies z łańcucha i to była jej obroża bo pytałam Adama. Obiecałam Adamowi, że ją u Ciebie odwiedzę, więc proszę zlokalizuj mi na PW okolicę w której mieszkasz a obmyślę plan dotarcia niedługo.

Link to comment
Share on other sites

Ksera - suńka jest u mnie na noc, jutro zawożę ją do Krakowa, do DT do sugarr. To u sugarr ją odwiedzisz, nie u mnie.
Suńka - rewelacja. Ciągle domaga się pieszczot i drapkania. Ciągle wpatrzona w ludzkie oczy czekająca na gest "no chodź", ogonek cały czas pracuje, uszka nastawione. I te wielkie oczy.
Na smyczy chodzi dobrze - czasami pociągnie, ale to raczej ze względu na dezorientację w terenie (nowości).
Mijając wielkiego huskyego starała się "słownie" wytłumaczyć kto tu rządzi. W samochodzie bezproblemowa, grzecznie leżała całą drogę.
Suńka wiele razy rodziła - cycory obwisłe i bardzo powiększone, skóra na brzuszku wisi jak - za przeproszeniem - flak. Teraz śpi i mam nadzieję, że noc będzie spokojna. Wyłożyła się jak długa - jutro wstawię zdjęcia.
Suggar - zazdroszczę Ci takiej pieszczochy. Ręce będziesz miała zajęte non stop - wspomnisz moje słowa.
Wstępnie - tak jak się umawiałyśmy - o 10:00 na parkingu przed Plazą. Jak będę wyjeżdżała z rana dam Ci znać sms-kiem.

Link to comment
Share on other sites

Qrcze - takie ładne sprawozdanie napisałam i mi wcięło. Wrrrrrrrrrrrrr
Się zapisałam i czas minął. Zaraz wyruszamy w drogę do Krakowa, więc cioteczko sugarr - bądź czujna.
W nocy mała trochę popiskiwała, ale po jakimś czasie się uspokoiła i zasnęła.
Rano na spacerku zrobiła wszystko co trzeba. Naburczała na jakiegoś małego ratlerkopodobnego, który podczedł ją powąchać - to nie było przyjazne burczenie. Za to yorka, który szedł z panem na smyczy kompletnie zignorowała ( na smyczy szedł york, nie pan :evil_lol::lol: ).

Pilnuje się swojego człowieka, najchętniej w ogóle z domu by nie wychodziła. Jak trzeba wyjść - kładzie się kołami do góry, macha tym swoim śmigiełkiem jak koliberek skrzydełkami i udaje że nie wie o co chodzi. Wczoraj była tak przerażona jak wychodziłyśmy na spacer, że drzwi zamknąć nie mogłam, bo kilkakrotnie wychodząc czmychała spowrotem do domu zanim te drzwi zamknęłam. Ona tak bardzo się boi, że gdzieś mogłabym ją zostawić na zewnątrz, że nie chce wychodzić. Dzisiaj było już lepiej :multi:

Link to comment
Share on other sites

Pozatym to nie jest zwykły pies podwórzowy. mam wrażenie, że mieszkała w domu / mieszkaniu. Miała szczeniory 2 razy w roku i ktoś zostawił sobie jednego, a ją wywalił na bruk. Właściwie raczej wywiózł, bo ona trzyma się domu jak może. No cóż - niektórzy ludzie uważają, że 5 - 6 letni pies to już stary pies, więc trzeba sobie zabrać następnego.
Aż wstyd się przyznać, ale mam w rodzinie wujka, który - jak byłam mała - otruł swoją sunię (chyba jakimś specyfikiem/płynem samochodowym) bo " Perła ma już 4 lata, jest stara, więc po co ma się męczyć". Podał suni do picia ten płyn ( w lecie podczas upałów) i na efekt nie trzeba było długo czekać. Teraz bym go chyba odstrzeliła momentalnie. No cóż - taka jest mentalność w małych miejscowościach w centralnej Polsce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sugarr']To jA biore suczke na dt, Morgan ja transportowala i wziela na jedna noc :)
Zapraszam do siebie, mieszkam w srodmiesciu, napisz pw jak bedziesz chciala wpasc, napisze dokladny adres :cool3:[/quote]

Ooo, bo my z Rudkiem też w Śródmieściu mieszkamy.... :cool3::cool3::cool3:

Link to comment
Share on other sites

Witam!

Brakuje mi już tego małego i miłego pieska. :placz: Szkoda, że nie mogła u mnie zostać, bo się bardzo do niej przyzwyczaiłem! Sugarr dbaj dobrze o malutką! Dziękuję Morgan za transport i miły kontakt. Dajcie znać jak cos będzie wiadomo.

Pozdrawiam i dziękuje! ;)

Adam

Link to comment
Share on other sites

Jakims cudem uruchomilam komputer, moj numer kom 605 600 390 jakby byl potrzebny bo ne wiem czy bedzie dzialal caly czas.
Sunka nie moze u mnei zostac :(
Nie da sie normalnie poruszac po domu, bo psiaki do niej chca isc, a ona z zebami, moja mama sie zdenerwowala, boi sie o malucha, nie ma sily juz psow pilnowac ze mna.
Wiem ze to moze byc szok, ale moje proby 'zapoznania' koncza sie ciagle tak samo, w domu nerwy.
Trzeba jej znalezc jakis inny DT :(:(:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonika']Że tak wyszło :-( A może szczeniaczkom będzie łatwiej znaleźć inny tymczas ? :oops: Bo one są na tymczasie z tego co czytałam i jeden czy dwa ?

[COLOR=red]Jakkolwiek podnoszę !!! [/COLOR][/quote]

:shake: Jeden ze szczeniaków jest już rezydentem u sugarr....
[SIZE=4]Pilne! Ważne!! [/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

oj niedobrze, niedobrze :shake::shake::shake::shake::shake: sugarr potrzebuje pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!
czuje się winna, bo napisałam,ze sunia bedzie tolerować maluchy (bo jednak większosc suniek je toleruje) a tu kicha...

Kto pomoze sugarrr!!!!!!!!!!!!!!!?????????????????????????????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonika']Dziewczyny a ona z psem by się nie dogadała, przed takim większym psiakiem może by czuła respekt ??? Bo domku tak zupełnie bez zwierząt to się chyba nie znajdzie.

[COLOR=red][B]Podnoszę ! [/B][/COLOR][/quote]


Ona się dostawia do wszystkich psów / suk. Na ogromnego huskyego chciała się rzucać - mój TZ stwierdził "taka niewinna, a diabeł w niej siedzi. Ma temperament aż hej". na małego ratlerka też skoczyła.

[SIZE=3][COLOR=Red]Suńka potrzebuje domu[B] [SIZE=4]BEZ INNYCH PSóW I KOTóW[/SIZE][/B]
[/COLOR][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich!

Bardzo mi przykro, że suczka sprawia kłopoty i że Sugarr ma problemy. Ja nie zauważyłem przez ten czas co była u mnie takiej agresji do innych psów. Do mojego psa nie startowała to raczej moja Tekila na nią warczała i pokazywała kły i musiałem ich oddzielnie trzymać, aby nie doszło do tragedii.

Też się teraz bardzo winny czuję. Jeżeli się w następnych dniach nie znajdzie dla niej ktoś inny to proszę w jakiś sposób zawieść ją z powrotem do mnie. Nie wiem jak to będzie i czy się oba pieski w końcu nie dopadną, ale ja mam dom z działką i jakoś bym mógł spróbować wytrzymać, może jakieś dwa kolejne tygodnie. Ale co będzie potem? Na pewno wolę ją przechować nisz by miała trafić do schroniska! Tego absolutnie nie chcę.

Jeszcze raz bardzo przepraszam wszystkich, że stworzyłem tyle kłopotów z wyrzuconą i wygłodzoną suczką, ale zlitowałem się nad nią jak ją znalazłem i zawsze będę robił to dalej jak zwierzątko potrzebuje pomocy. Chciałem tylko pomóc znaleźć dla niej kochający domek.

Adam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...