Jump to content
Dogomania

Ksera

Members
  • Posts

    588
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Ksera

  1. Ja znam Panią Prezes kilkanaście lat, znam jej psy, przez kilka lat była również moją szefową i znam jej zaangażowanie w sprawy zwierząt. Wiem ile razy pomogła ludziom je ratującym, ile razy pomogła Rottce w ratowaniu rottweilerów, byłam z nią w Krzyczkach, wiem ile psów ratowała i ratuje z Olkusza i wiem jaka tragedia ją teraz spotkała. Nie wiem tylko jednego... kto jest tą ŚWINIĄ, żeby z tej przykrej sprawy robić sensację, wciągać nieświadome osoby w rozpowszechnianie wyssanych z palca opowieści. Nigdy nie uwierzę w te brednie i nikt, kto zna Panią Prezes w to nie uwierzy.
  2. [quote name='bachar']Nigdy nie składałam NIP-7, co roku tylko PIT-6. To są działy specjalne - podatek ryczałtowy od "sztuki hodowlanej stada podstawowego"[/QUOTE] No właśnie, dlatego obawiam się, że chcą mnie wkręcić i nie złożyłam tego, a jak usłyszałam o vacie to już mi nogi zmiękły, bo dołóż do każdego szczeniaka 23%, które potem musisz oddać.
  3. A mnie wezwali po złożeniu PIT-6 do złożenia NIP-7. Nie kumam o co biega i zastanawiam się, czy mnie w coś nie chcą wkręcić. Nie pracuję, nie mam działalności, jestem jednak podatnikiem VAT jako osoba fizyczna (dotyczy najmu) i podobno prowadząc hodowlę też mam płacić VAT. Nie złożyłam tego NIP-7, bo wyłgałam się, że nie pamiętam nr konta i teraz muszę to gdzieś skonsultować, żeby nie okazało się, że mam jeszcze ZUS płacić. Coś jeszcze owa "miła" pani o Regonie wspominała.
  4. Wiem czyje to cc, to 2 letni pies, który często ucieka, ale wraca do swojego domu. U mnie już kilka osób było, że to na pewno mnie pies uciekł i koniecznie chcieli mi go wcisnąć, ale ja go nawet na oczy nie widziałam. Napiszcie gdzie się ten pies błąka dokładnie, a ja zapytam czy wraca czy uciekł.
  5. [quote name='Kasie']Weszłam na wątek i NIE WIERZE :) Spotkanie weteranów :p Ksera :) Toż ja Cię na wystawie widziałam, po schodach z czymś do góry pod pacha zasuwałać a za Tobą Twój Adam, jak mnie oczy nie myliły to z azjatką ;) Długo tu nie zaglądałam, jakoś tak smutno jak się ten tytuł czyta... A co do jazdy przez cała Polskę to jeszcze nie sposób nie pamietać męża Camary jak do Ostródy po Hefrena jechaliśmy ;) całą noc, ja miałam pilotować ale mnie nie mógł dobudzić :) :cool3: Tak...:mad: pokazujcie mi tu kaukazy :mad: to sie może źle skończyć :mad: Igrek ciapok rośnie, póki co to zdrowy :razz: Mama nadal ciasto piecze więc zapraszam :) Adres ten sam, weterani znają :) A pod opieką, nie w domu ale u takiego dziadka mam takie białe coś, czyli Misia z klapnietym uchem. Pan Misia jest po 80 i mieszka sam w takiej starej chaupce. Misio ma bude i poza tym mało co. No i swojego Pana. Misio też jest starszy, chyba już ciut nie dosłyszy. No i Misiowi trzeba wozić jedzenie. A swoją drogą zastanawiałam sie jak można pomóc temu panu? Juz od kilku dni go nie widziałam. Niby coś tam odśnieżone ale z komina się nie dymi i troche mnie to martwi... raz już mnie "lekko" poinformował cobym się nie kręciła. Wiecie co? Dobrze ze jesteście :) :p[/QUOTE] Trzeba było mnie łapać, tak teraz mamy azjatkę i takie cuś, czyli całą bandę chihuahua, na ciasto przyjadę, zobaczysz, jeszcze starą gwardię wyciągnę, a wogóle to mogłabyć do mnie przyjechać, zobaczyć jak blokers na wsi żyje ze stadem psów i kozami ;).
  6. [quote name='mtf zalesie']wlasciciel bardziej kocha kase niz psy to niech czeka dalej[/QUOTE] No mnie już skomentowałaś, bo śmiałam zwrócić uwagę Kobix, chciałaś dalej sponsorować Zulusa, byle nie u mnie to proszę bardzo, wedle życzenia... Sprawa wygląda tak: Jeżeli p. Tomek zgodzi się wydać psa, to można mu szukać domu, zerknijcie jeszcze w książeczkę, ale na szczepieniu są moje dane (na 99%). Jak popatrzycie w moich rozliczeniach, Zulus miał kiedyś wpłatę i to bardzo dużą 2 tys. od anonimowego sponsora, ja oczywiście tak napisałam, bo nie wiedziałam czy ta osoba sobie życzy aby podawać jej dane, które są w historii przelewów i jako, że były to spore pieniądze i ostatnie jakie ja dostałam na Zulka, myślę, że ta osoba ma też jakieś prawo głosu i własności. A tak naprawdę to ja bym poprosiła KTOZ, aby zainteresowali się sprawą, bo jeżeli Kobix nadal nie odbiera telefonów od p. Tomka to jest już porzucenie psa, a na to są paragrafy. Jeżeli Kobix czyta wątek to telefon też mogłaby odebrać. U mnie miała się pojawić podpisać umowę, nie pojawiła się przez rok, psa przywiozła mi Biafra. Uważam, że najważniejsze aby teraz Zulus znalazł dom. Zastanówcie się jaka z Kobix właścicielka: ja jej na oczy nie widzialam p. Tomek też - psa przywiozła wlaściciela innego hotelu, która jej też nie widziała na oczy w sumie przez ponad rok (nie wiem ile Zulus był u Biafry) ona się psem niezbyt interesowała, wpłat zrobiła kilka, nigdy nie całe, resztę było zadeklarowane od ludzi p. Tomkowi grosza nie wysłała (?)
  7. [quote name='kinga']JA mieszkam na drugim końcu Polski. I mam w schronie 80 kg śmierdzącego kaukaza. A może 100 kg. Ksera - przybywaj.[/QUOTE] To wiesz... jak coś napiszę i zdeklaruję to święte :)
  8. [quote name='Camara']O śmierci Linkiego Kasia powiadomiła mnie natychmiast, a ja do tej pory nie mogłam tu, na wątek zajrzeć :-( wciąż tak świeżo w pamięci mam te chwile, kiedy Kinga na gorąco relacjonowała nam moment wyjścia - a właściwie wyniesienia - Lincolna ze schroniska. Zwariowaną podróż i nasze zatroskane dyskusje z Kasią na temat jego leczenia. A przede wszystkim wielki poryw serca dogomaniackiej drużyny w ratowaniu tego olbrzyma. Z jego śmiercią skończył się chyba ostatni etap tej wspólnoty, jaka wtedy panowała na Dogo. Odszedł Serwo, Linki... takie pomniki dobrej, starej Dogomanii i ludzi, dla których najważniejszy był PIES. Żegnaj Lincolnie [*] Kasia, Ty wiesz, jak mi smutno...[/QUOTE] Tak, Linki odszedł o czym przyznam się przeczytałam dopiero teraz, ale nigdy nie zapomnę tej jazdy do weta z malutką dziurką w nosie, kiedy krew tryskała po ścianach, bo pewie jakaś trawka mu się wbiła i kiedy chciałam to obejrzeć i poczułam słodki smak krwi Linkiego, pamiętam też jak z Kasie wywoziłyśmy aszota ze schroniska na wózku, bo się bał chodzić, jak mi auto przez miesiąc śmierdziało, Camara to są właśnie wspomnienia starej Dogomanii a Linki pozostanie na zawsze w naszej pamięci (*) Kasie trzymaj się cieplutko i nie martw się, dałaś mu lata wspaniałego życia, a jak tylko zechcesz przywiozę Ci najbardziej śmierdzącego kaukaza z drugiego końca Polski i zrobimy sobie piknik z ciastem Twojej mamy jak za starych, dobrych czasów.
  9. Owszem, Zulus nie jest wykastrowany, chciałam to zrobić, ale nigdy na to kasy nie było, po pół roku dobra dusza zapłaciła za hotel i zostało na szczepienia, które wyżebrałam za 50 zł (wirusówki + wścieklizna), kastrację mogę w Myślenicach wyżebrać za 100 zł. Zulus jest kochany, grzeczny, posłuszny, bardzo wesoły, może mieszkać z suką, bo przyjmie z pokorą odgryzanie się, z samcem bym nie ryzykowała, był u mnie równy rok, niestety ja nie mogłam go dalej trzymać i to absolutnie nie była jego wina. Jedyne co Zulus musi mieć to dużo ruchu, ten pies kocha biegać, u mnie conajmniej godzinę dziennie nie licząc krótszych spacerków był na wybiegu. Cóż, na kasę nie liczcie, bo mimo obietnic Kobix ja nie dostałam nic a p. Tomka same zapytajcie, w poprzednich postach są moje rozliczenia co do grosza. Wątpię, żeby Kobix miała coś przeciwko wydaniu go do adopcji, zresztą jeżeli ktoś by był nim zainteresowany to ja ten temat biorę na siebie, bo też uważam, że to nie jest normalne, aby taki młody, fajny psiak tyle się w życiu wywłóczył bez domu, bo nie wiem czy wiecie, że jak mnie opuścił to zanim trafił do p. Tomka był kilka dni w jeszcze innym hotelu, jednak tam byli mądrzejsi i nie dali się nabrać na kity Kobix, która perfekcyjnie stwarza opowieści dziwnej treści.
  10. Kobix, chyba zapomniałaś o swojej obietnicy spłacania długu, który u mnie masz w wyskości 1300 zł. Nie pisz proszę też o tym, że rzadko odwiedzasz Zulka, bo u mnie nie byłaś rok, a do p. Tomka też nie dojechałaś mimo obietnic, tyle, że go przywiozłaś do Biafry, ale to było dawno, dawno temu, zwyczajnie olałaś tego kochanego psa, ma on straznego pecha, że na Ciebie trafił. Nie odpisujesz na maile, smsy, nie odbierasz telefonu a dziewczyny wystawiają ogłoszenia z Twoim numerem. [COLOR=red][B]P. Tomek nie może się do Ciebie dodzwonić, a ma ważną sprawę[/B][/COLOR], więc łaskawie zadzwoń do niego, bo są potrzebne Twoje decyzje dotyczące Zulusa, choć jakby ode mnie to zależało to się domyśl jak bardzo przejmowałabym się Twoim zdaniem. Pies od ponad roku włóczy się po hotelach, Ty się migasz od jakichkolwiek zobowiązań, a on biedny czeka i czeka aż ktoś się zainteresuje jego losem.
  11. Od 11.09 Zulusa nie ma już u mnie w hotelu. W związku z moim wyjazdem został zabrany do innego hotelu i myślę, że nadal szuka domu. Aż nie do wiary, że taki młody, fajny pies przez ponad rok nie może znaleźć domu. Owszem, na początku demolował, ale jeżeli się wybiegał to przestał zjadać budę, jest posłuszny i bez obaw można go puszczać. Trzymam mocno kciuki za Zulusa.
  12. [quote name='Inez de Villaro']Tofik od kilku dni jest w Warszawie, trafił tutaj w ostatniej chwili, ma ropowice- ciężka chorobe skóry, wczoraj dostał kroplówki i leki, łapa spuchła mu tak, że zaczęła pekac skóra, pies jest pod dobra opieką ale BARDZO BARDZO cierpi... Kilka dni zwłoki, a pies nie żyłby już!!! Sami nie podołamy ...prosimy o pomoc!!! Pies jest w hoteliku, leczony u najlepszych wetów w stolicy.[/QUOTE] Cieszę się, że w końcu mu się udało dotrzeć do dobrego specjalisty, szkoda tylko, że musiał tyle wycierpieć, ta skóra wygląda tragicznie, chyba gorzej niż jak do mnie trafił. Trzymam kciuki za Tofika i za domek przed zimą.
  13. Poza tym, że Zulus zaszczepiony to nic się nie zmieniło, koszt szczepień 50 zł. Kobix co dalej, kastrować, zabierasz? W Głogoczowie jest hotel, może tam byłaby niższa cena i miałabyś sponsora, bo ja podpadłam, opróżnij skrzynkę to podam Ci kontakt.
  14. [quote name='andzia69']a już myślałam, ze to z domku:(:( nie wiesz czy ktoś sprawdzał ten dom w Katowicach?[/QUOTE] Nie mam pojęcia, Fobos u mnie nie mieszka, tylko dostałam foty i wstawiłam
  15. Fobos nadal w hotelu czeka na dom, ale ma swoich przyjaciół a fotki z wycieczki na Bagry. Podobno jest bardzo fajny i przyjacielski, zresztą zawsze taki był do ludzi, piesków nadal nie lubi, choć podobno już nie jest na nie taki napalony.
  16. [IMG]http://i45.tinypic.com/14xkrh2.jpg[/IMG] [IMG]http://i48.tinypic.com/f4mot3.jpg[/IMG] [IMG]http://i45.tinypic.com/11s2f84.jpg[/IMG] [IMG]http://i48.tinypic.com/348glcg.jpg[/IMG] [IMG]http://i45.tinypic.com/1zfljqs.jpg[/IMG]
  17. Kozy są pod Krakowem, a jechać mają gdzieś w okolice Łodzi, dokładny adres ma Iza.
  18. [U]Ponawiam prośbę o transport dla kóz Biafry z Krakowa w okolice Łodzi.[/U]
  19. [B][U]Potrzebujemy transportu dla kozy i capka Biafry w okolice Łodzi[/U][/B], u mnie zeżarły już wszystko co mogły i czego nie mogły, a tam jest dla nich nowy domek. Są bardzo grzeczne w samochodzie, capek jest bez jajeczny to poza zwykłym kozim zapachem nikogo smród nie zabije ;).
  20. No cóż, jestem w szoku, Zulus ma wielbicielkę i dzięki niej jest na plusie, dzisiaj na konto wpłynęło 2000 zł, nie piszę od kogo, bo może sobie ta osoba nie życzyć, ale serdecznie dziękuję. Jutro, albo w czwartek zaszczepię Zulusa (35 zł wirusówki + 20 zł wścieklizna) i za 10 dni można mu uciąć jajka, jeżeli Ewik jest nadal chętna do sponsorowania zabiegu to będzie super. Kilka dni po zabiegu może frunąć do domku, więc proszę o masę ogłoszeń dla niego. to jeszcze rozliczenie na dzień dzisiejszy: 1450 zł dług + 450 zl do 11.06.2010 = 1900, Zostaje 100 zł na plusie
  21. W nocy było strasznie, ale teraz też co chwilę pada, ja mam problem z kozami Izy, są w takim moim letnim kojcu dla moich małych psów, tam jest beton i trawa, jest to ogrodzone murkiem i niestety woda tam stoi, są odpływy, ale nic nie dają. Dzisiaj rano biedulki stały na takim małym kawałeczku bez wody, jedna siedziała w psiej budzie, niestety w przyziomie domu też mam mokro.
  22. Na razie Kobix chyba się zastanawia co zrobić, bo ja nie mogę go dalej trzymać i utrzymywać..., poza tym przepisuję firmę na męża.
  23. Nie chodzi o ukrywanie przed Wami, ale o moją rodzinę, niedługo działalność musi otworzyć mój mąż, który nie ma zielonego pojęcia, że Zulus ma jakikolwiek dług. Nie mam siły teraz liczyć, jutro do tego siądę, ale każda wpłata jest tutaj na wątku wpisana. Zulus jest u mnie od 11.09.2009 (strasznie długo) Do dnia dzisiejszego za Zulusa wpłynęło 2150 zł, ostatnia wpłata z 12.04 50 zł jest wpisana w tym wątku, powinno być wpłacone do 11 maja jest 8 miesięcy pobytu x 450 zł= 3600 zł na dzień 11 maja 2010 jest 1450 zł długu, już za pasem jest czerwiec, więc kolejne 450 zł. Proszę to jeszcze raz przeliczyć czy się zgadza.
  24. Trzeba podjąć jakieś decyzję w sprawie Zulusa, ja nie jestem w stanie dalej ukrywać długów.
  25. [quote name='agamika']Aska myli dwóch Tigerów , ona pisze o mix DC Ksero u Ciebie jest pies z boksów P.Lidki klatki P/R . Wiem ze miał on rożne "dni " , i chyba dobrze by było z ni sie skontaktować ? [/QUOTE] Ja o tym Tigerku sporo wiem i wiem, że bywa mało uprzejmy, ale nie takie miałam, więc dajemy radę i problemów nie ma, bo takie było założenie, że do mnie jadą te, które na DT do ludzi trafić nie powinny, tylko Asior się psy pomyliły :).
×
×
  • Create New...