Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

2 godziny temu, Maciek777 napisał:

Najwidoczniej dostał od niej kosza 😞😉

Dzięki mojej "błyskotliwej karierze i mega doświadczeniu" ( 😛 ) napiszę parę słów o kojcu dla Bezika. Zauważyłem, że psy lękliwe które chciałyby się gdzieś schować przed człowiekiem dużo łatwiej się oddzicza gdy nie mają możliwości ukrycia się przed całym światem. To jak u człowieka - musi wyjść ze swojej strefy komfortu. Wiadomo, że nie od razu na głęboką wodę itd, ale jak się schowa do budy i nie będzie chciał z niej wychodzić to nie będzie robił żadnych postępów, a może się nawet cofnąć. Ten kojec pewnie jest dobrym pomysłem, ale tylko na czas by nie był sam i by służył do oswajania go chociaż z widokiem innych psów. Tak piszę co ja myślę, co byłoby dla niego idealne, ale wiadomo, że masz swoje życie, do którego trzeba jakoś dopasować opiekę nad Bezikiem. I koszty kojca...

Jeśli napisałem oczywiste oczywistości to przepraszam 🙂 Tak czy inaczej, Bezik na pewno jest już zupełnie innym psem niż był u swojego "pana" i to Twoja zasługa 🙂 

Ja się z wujka tzw. ,,oczywistymi oczywistościami" też zgadzam. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 1.08.2021 o 15:34, Maciek777 napisał:

Najwidoczniej dostał od niej kosza 😞😉 

Dzięki mojej "błyskotliwej karierze i mega doświadczeniu" ( 😛 ) napiszę parę słów o kojcu dla Bezika. Zauważyłem, że psy lękliwe które chciałyby się gdzieś schować przed człowiekiem dużo łatwiej się oddzicza gdy nie mają możliwości ukrycia się przed całym światem. To jak u człowieka - musi wyjść ze swojej strefy komfortu. Wiadomo, że nie od razu na głęboką wodę itd, ale jak się schowa do budy i nie będzie chciał z niej wychodzić to nie będzie robił żadnych postępów, a może się nawet cofnąć. Ten kojec pewnie jest dobrym pomysłem, ale tylko na czas by nie był sam i by służył do oswajania go chociaż z widokiem innych psów. Tak piszę co ja myślę, co byłoby dla niego idealne, ale wiadomo, że masz swoje życie, do którego trzeba jakoś dopasować opiekę nad Bezikiem. I koszty kojca...

Jeśli napisałem oczywiste oczywistości to przepraszam 🙂 Tak czy inaczej, Bezik na pewno jest już zupełnie innym psem niż był u swojego "pana" i to Twoja zasługa 🙂 

"Oczywiste oczywistości" są jak najbardziej oczywiste. Pisząc "kojec" miałam na myśli kawałek odgrodzonego podwórka i miejsce pobytu Bezika na czas mojej nieobecności czyli 6 godzin w pracy, ewentualnie do wieczora. Chodzi mi o to, żeby przestał się panicznie bać ludzi i psów, przyzwyczajał się do ich widoku i nie czuł się zagrożony. Konsultowałam to z zaprzyjaźnioną behawiorystką, mówiła, że to dobry pomysł.  Bezik dostaje KalmVet, upłynęło już sporo czasu id 25 czerwca, a on wciąż boi się wszystkiego. Do nie się cieszy bardzo ale przy odległości mniejszej niż pół metra i wyciągniętej delikatnie od dołu ręce i tak się kuli :( :( Wracając z pracy nie siedzę przecież z nim w pokoju, muszę zająć się kilkunastoma zwierzakami, dlatego on dużo czasu spędza samotnie w pokoju, zostawienie go z psiakami nie jest możliwe, on się boi i ze strachu sie trzęsie, a gdy pies blisko podchodzi -  kłapie zębami :( :(

Edit:

Tosiek ( mix beagle) ma dom we Wrocławiu !!!!!! Dom wspaniały, taki "z górnej półki", sprawdzony wcześniej przez pomagającą zwierzakom Elizę :) Pojechał słodziak kochany :)

maarit wrzuci fotkę :)

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, maarit napisał:

Zacznij ,,planować" kolejne ogłoszenia, to może znów domki się znajdą 😁

 

13 godzin temu, Tyśka) napisał:

Planuje teraz dla czarnuszków, ale czekam na zielone światło od mari23 :)

Dzisiaj czarnuszek ma kastrację o 14.30, sunieczka ma końcówkę cieczki i ktoś już ją pokochał <3 moi dawni sąsiedzi, którym dzik 4 miesiące temu zabił ukochanego psa zobaczyli suńcię zupełnie do Rokusia(*) niepodobną...ale uszy ma podobne! ;) ;) Mama z 18-letnia córką przychodziły przez kilka dni i brały ją na spacery, w piątek przyszły z tatą...oj, ależ mu się oczy zaszkliły.... W poniedziałek mieli wyjazd na urlop i planowali wziąć sunię po powrocie, więc im zaproponowałam "próbne" wzięcie suni na weekend. Poszła z nimi, akurat małe wnuczęta miały przyjechać, więc uzgodniliśmy, że gdyby cokolwiek było nie tak - odprowadzą. W sobotę rano telefon z pytaniem: "czy sunia jest zaszczepiona".... jakby prąd mnie poraził -  "kogo ugryzła" - pytam.... "Ona??? Ugryzła??? Nie!!! Ona z nami na wakacje jedzie, my jej już nie oddamy!"- usłyszałam w odpowiedzi. No tyle radości to jeszcze w żaden sobotni poranek chyba nie miałam. Telefonicznie załatwiłam szczepienie, pojechali do lecznicy, a w poniedziałek pociągiem na wakacje :)  Rozmawiałam z nimi wczoraj, mała nad jeziorem sprawuje się wspaniale, ich cieszy, a mnie niepokoi, że zaczyna ich bronić i szczekać na obcych.  Jeszcze pod koniec miesiąca będzie sterylka, no i dopełnimy wszystkich formalności. Jeszcze się nie cieszę, jeszcze traktuję to jako "próbę". Oni mieszkają w kamienicy, gdzie niektórzy sąsiedzi zwierząt nie lubią :(

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, mari23 napisał:

 

Dzisiaj czarnuszek ma kastrację o 14.30, sunieczka ma końcówkę cieczki i ktoś już ją pokochał <3 moi dawni sąsiedzi, którym dzik 4 miesiące temu zabił ukochanego psa zobaczyli suńcię zupełnie do Rokusia(*) niepodobną...ale uszy ma podobne! ;) ;) Mama z 18-letnia córką przychodziły przez kilka dni i brały ją na spacery, w piątek przyszły z tatą...oj, ależ mu się oczy zaszkliły.... W poniedziałek mieli wyjazd na urlop i planowali wziąć sunię po powrocie, więc im zaproponowałam "próbne" wzięcie suni na weekend. Poszła z nimi, akurat małe wnuczęta miały przyjechać, więc uzgodniliśmy, że gdyby cokolwiek było nie tak - odprowadzą. W sobotę rano telefon z pytaniem: "czy sunia jest zaszczepiona".... jakby prąd mnie poraził -  "kogo ugryzła" - pytam.... "Ona??? Ugryzła??? Nie!!! Ona z nami na wakacje jedzie, my jej już nie oddamy!"- usłyszałam w odpowiedzi. No tyle radości to jeszcze w żaden sobotni poranek chyba nie miałam. Telefonicznie załatwiłam szczepienie, pojechali do lecznicy, a w poniedziałek pociągiem na wakacje :)  Rozmawiałam z nimi wczoraj, mała nad jeziorem sprawuje się wspaniale, ich cieszy, a mnie niepokoi, że zaczyna ich bronić i szczekać na obcych.  Jeszcze pod koniec miesiąca będzie sterylka, no i dopełnimy wszystkich formalności. Jeszcze się nie cieszę, jeszcze traktuję to jako "próbę". Oni mieszkają w kamienicy, gdzie niektórzy sąsiedzi zwierząt nie lubią :(

Dzieje się coś dobrego :) Fajnie. Mocno zaciskam kciuki za adopcję suni i za odjajczanie jej brata. Jak już można to go ogłoszę, skrobnij tylko parę słów o nim.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Z tym wydawaniem "na próbę" jest tak jak z akcją w pobliskim małym schronisku. W czasie powodzi zalało wybiegi i chętni ludzie z okolic brali psiaki do siebie "na przetrzymanie". No i schronisko w większości opustoszało 😉 To było ich szczęście w nieszczęściu 🙂

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.08.2021 o 14:22, Tyśka) napisał:

CUDOWNIE :) Nie zdążyłam go nawet ogłosić. Szczęścia, Tośku!

Szczęście prysło jak bańka mydlana :( :( Tosiek w mieszkaniu był cudowny, super grzeczny, państwo szczęśliwi. Niestety wczoraj w południe na spacerze ostro zaatakował psa sąsiada z bloku,terier wyszedł zza rogu bloku i pierwszy zaczepił, ale Tosiek w ułamku sekundy zamienił się w potwora, wyrwał się ze smyczą i ruszył do walki :( chłopiec chcąc rozdzielić psy włożył rękę pomiędzy walczących i oberwał, na szczęście rana powierzchowna, nie trzeba było szyć.

Takiego zachowania nie spodziewałam się ani ja, ani oni, chłopiec szedł z mamą, ale to on akurat przejął smycz i jemu Tosiek się wyrwał.

I niestety około 17-tej Tosiek wrócił do mnie :( :(

Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, mari23 napisał:

I niestety około 17-tej Tosiek wrócił do mnie 😞 😞

Szkoda, bardzo szkoda, że tak to wyszło  😞  Miałby chłopak super życie. Ale co zrobić, jak do uczyć, żeby nie odpowiadał atakiem, na atak. Nie wiem czy jest to możliwe  😞 

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, elik napisał:

 Ale co zrobić, jak do uczyć, żeby nie odpowiadał atakiem, na atak. Nie wiem czy jest to możliwe  😞 

Jest możliwe, ale wymaga pracy, czasu i chęci. Przede wszystkim pracy nad zaufaniem do przewodnika i daniem pewności psiakowi, że to właściciel panuje nad sytuacją. Też pracuję nad tym u swojego aktualnie. Początkowo miał etap, że każdemu psu groził, potem - odpowiadał na zaczepkę. Teraz już coraz częściej wybiera siedzenie przy nodze (za nogą) i odczekanie aż agresor sobie odejdzie (choć nadal jest spięty i widzę, że drga cały z emocji). Ale to praca na tygodnie, jak nie miesiące. Beagle są też niezależne z natury, w czasie polowania musiały same podejmować decyzje, musiały być pewne siebie... to dlatego praca nad tym, aby oddawały decyzję w ręce opiekuna może być trudniejsza - ale realna. I myślę, że spory wpływ na reakcję Tośka były dwie rzeczy: 1/ on jeszcze nie nabrał zaufania do właściciela, 2/ prowadziło go dziecko.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.08.2021 o 09:30, Tyśka) napisał:

O matko :( To nie wina Tośka, że odpowiedział na zaczepkę :( Chłopiec nie powinien wkładać ręki :((( Raaany!

Chłopiec zrobił to jakby odruchowo, chciał rozdzielić psy :( :(  To naprawdę fajna rodzina, ale bez doświadczenia z psami :( Pani czuje się winna, bo szła razem z synem i przykazała mu smycz, kiedy poprosił, on bardzo cieszył się psem, na zdjęciu widać, jak pies w niego wpatrzony. Niestety chłopiec boi się teraz sam wyjść z domu, żeby nie spotkał znów tamtego psa :( Mam nadzieje, że lęk minie.

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, mari23 napisał:

Chłopiec zrobił to jakby odruchowo, chciał rozdzielić psy 😞 😞 To naprawdę fajna rodzina, ale bez doświadczenia z psami 😞 Pani czuje się winna, bo szła razem z synem i przykazała mu smycz, kiedy poprosił, on bardzo cieszył się psem, na zdjęciu widać, jak pies w niego wpatrzony. Niestety chłopiec boi się teraz sam wyjść z domu, żeby nie spotkał znów tamtego psa 😞 Mam nadzieje, że lęk minie.

Szkoda wielka, że mają tak przykre doświadczenie i to od razu z pierwszym adoptowanym pieskiem.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 6.08.2021 o 18:38, elik napisał:

Szkoda wielka, że mają tak przykre doświadczenie i to od razu z pierwszym adoptowanym pieskiem.

Bardzo mi ich żal, zwłaszcza chłopca, bo naprawdę fajna rodzina. Pani bardzo czuje się winna, że dała smycz chłopcu, gdyby to ona prowadziła psa, nic by się nie stało. Żal jej i dziecka, i psa :(

To smutne doświadczenie sprawiło, że mydle nad zmiana treści jego ogłoszenia :(

A u mnie "wesoło", bo na wakacje znów przyjechała Masza - cudna sunieczka adoptowana ode mnie 2 lata temu. Tinka przeszczęśliwa - nareszcie ma z kim szaleć, a nie tylko opieka nad staruszkami ;)

Niestety stan psychiczny Morelki sprawił, że dostała leki :( czekamy na poprawę, inaczej będę musiała ja odizolować od psiaków, bo zaczepia do zabawy, a w jej trakcie atakuje kolegę, najbardziej boi się jej Pikuś :( żal mi jej, wetka już kiedyś widząc jej "bezdotykowe" zachowanie proponowała eutanazję, ale nie potrafię...  

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, mari23 napisał:

wetka już kiedyś widząc jej "bezdotykowe" zachowanie proponowała eutanazję, ale nie potrafię...  

Tak, to okropnie trudna decyzja. Z jednej strony żal pozostałych psiaczków, a z drugiej strony... biedna Morelka  😞

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.08.2021 o 09:35, mari23 napisał:

(...)zobaczyli suńcię zupełnie do Rokusia(*) niepodobną...ale uszy ma podobne! 😉 😉 (...)

I czasem tyle wystarczy 😄 

Dnia 4.08.2021 o 09:49, maarit napisał:

Z tym wydawaniem "na próbę" jest tak jak z akcją w pobliskim małym schronisku. W czasie powodzi zalało wybiegi i chętni ludzie z okolic brali psiaki do siebie "na przetrzymanie". No i schronisko w większości opustoszało 😉 To było ich szczęście w nieszczęściu 🙂

Oby więcej takich akcji 😉 To przypomina akcję z  próbnym nocowaniem w mieszkaniu, które chce się kupić. Klienci zwykle kupują 🙂 

Dnia 5.08.2021 o 09:30, Tyśka) napisał:

O matko 😞 To nie wina Tośka, że odpowiedział na zaczepkę 😞 Chłopiec nie powinien wkładać ręki :((( Raaany!

Wydaje się to dziwnym powodem oddania, ale skoro nie mają doświadczenia to może i lepiej, że zraził do siebie na samym początku a nie po paru miesiącach.

16 godzin temu, elik napisał:

Tak, to okropnie trudna decyzja. Z jednej strony żal pozostałych psiaczków, a z drugiej strony... biedna Morelka  😞

Decyzja o eutanazji z powodu zdrowia jest trudna, a co dopiero z powodu zachowania 😕 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, Maciek777 napisał:

Decyzja o eutanazji z powodu zdrowia jest trudna, a co dopiero z powodu zachowania 😕 

Zachowanie chwilami agresywne wynika właśnie z powodów zdrowotnych, konkretnie coś się dzieje złego w mózgu Morelki. Na razie dostała leki i jeśli nie będzie poprawy - po prostu odizoluję ją od innych psiaków i niech sobie żyje. Tylko tak naprawdę nie wiemy, co się dzieje w jej główce, jakie ma lęki i może nawet bóle :( Diagnostyka przy jej "bezdotykowości" praktycznie niemożliwa :(

22 godziny temu, Tyśka) napisał:

Ludzi oczywiście żal, mam nadzieję, że chłopiec nie będzie miał traumy, choć jednocześnie szkoda że tak szybko się poddali :( No nic, nie załamujemy się, zrobiłam Tośkowi olx'a na Wrocław: https://www.olx.pl/d/oferta/tosiek-cudowny-rodzinny-pies-mix-beagle-CID103-IDKUHJc.html

Bardzo dziękuję za pomoc!!! Oby ogłoszenie przyniosło mu szczęście i fajny dom. Miałam przedwczoraj telefon z opolskiego (Nysa), ale też mieszkanie w bloku i pan taki trochę.... flegmatyczny to delikatne określenie... sympatyczny, ale chyba nie bardzo odpowiedni dla energicznego psa. Miał przemyśleć i zadzwonić, ale cisza, w tym przypadku chyba dobrze.

 

Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, mari23 napisał:

Zachowanie chwilami agresywne wynika właśnie z powodów zdrowotnych, konkretnie coś się dzieje złego w mózgu Morelki. Na razie dostała leki i jeśli nie będzie poprawy - po prostu odizoluję ją od innych psiaków i niech sobie żyje. Tylko tak naprawdę nie wiemy, co się dzieje w jej główce, jakie ma lęki i może nawet bóle 😞 Diagnostyka przy jej "bezdotykowości" praktycznie niemożliwa 😞

Tzn miałem na myśli cierpienie większe od przyjemności z życia. W sumie to w pewnym sensie też do Morelki pasuje 😞 Ciężka sytuacja 😞 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...