Jump to content
Dogomania

Grupa do zadań specjalnych czyli dwie jamnice i doberman ;)


Amber

Recommended Posts

Moja mama wyśmiała pozytywne szkolenie :lol: ( szukamy dobrego szkoleniowca i tak sobie rozmawiałyśmy :D)
Z Jetsanem nie dałabym se rady na klikaniu i smaczkach, doskonale rozumie słowo nie wolno, zdarzało się na niego nakrzyczeć, trzepnąć w dupę, poszarpać na dławiku.... Bo to ma swoje zdanie, a ja mam swoje, a że ja mam zawsze racje on często na tym cierpi.... :evil_lol: Ja tek chcę i już, a on buntować się może, ale ze mną nie wygra :evil_lol: Jetsan jest typem myślącym, on sam wie lepiej co ma i kiedy zrobić, czy mu się to opłaca itp :P Nie wymagam od niego bezwzględnego posłuszeństwa, bo to jest niewykonalne :P Ale są jakieś granice....

Amber, przepraszam za offtop ;)

Link to comment
Share on other sites

@dianusia
Na początku zaznaczę, że nie mam kompletnie zamiaru na ciebie naskakiwać, bo ogólnie jestem bardzo pokojowym człowiekiem, więc to co napiszę na dole potraktuj jako normalną wymianę zdań. Większość kłótni w necie bierze się moim zdaniem z tego, że ludzie nie widzą wzajemnej mimiki, a emotki nie zawsze oddają sens ;)

[QUOTE]Szarpnięcie kolczatką na zasadzie "ej spójrz na mnie" no ciekawe... Ja na miejscu psa nie chciałabym mieć kolców na szyi i żeby osoba trzymająca mnie na smyczy szarpała mnie bo chce żebym na nią spojrzała. Moim zdaniem wypracować patrzenie na człowieka można w o wiele lepszy sposób,konsekwencją,smaczkami. Przecież można poćwiczyć imię-żarcie,wypracować to na tyle żeby pies jak słyszy imię już nie chciał smaka bo będzie wiedział że jak usłyszy imię to jest super. I wtedy imię znaczy "spójrz na mnie" a nie szarpnięcie kolczatki. Takie jest moje zdanie. [/QUOTE]
Psy, a już zwłaszcza pobudzone psy zupełnie inaczej reagują na ból niż ludzie. Zapewniam cię, że dla nakręconego doba kolczatka działa właśnie na zasadzie uszczypnięcia. I zapewniam cię, też że mocno nakręcony pies, na początku swojej drogi szkoleniowej będzie miał baaardzo duże opory przed puszczeniem rękawa na komendę. Mistrzowie IPO często uwalają tę część na zawodach. Pies ma głęboko wtedy w tyłku swoje imię, smaczki już nie wspomnę o klikerku ;)

Klikera można za to używać przy posłuszeństwie:

[video=youtube;KzFrCbvFSvo]http://www.youtube.com/watch?v=KzFrCbvFSvo[/video]

[QUOTE]Nie znam się na treningach obronnych więc nie wiem co bym zastosowała w nich,ale wiem,że nie brałabym w nich udziału. To w ogóle niepotrzebne moim zdaniem w życiu psa. Bo niby czemu to ma służyć? Pies np. widząc uciekającego wrzeszczącego człowieka chociażby na ulicy skojarzy to sobie z treningiem i się rzuci na kogoś,później tylko nieprzyjemności. Po co pobudzać psy i rozbudzać w nich agresję. [/QUOTE]
Jari jakoś nie rzuca się na ludzi ;). Ktoś ci na to już odpisał - trening obronny ma tę agresję ujarzmiać, a nie ją rozbudzać. Wierz lub nie, ale po takim treningu Jari jest dużo bardziej pewny siebie, co jest dobre, bo psy jak wiele osób mylnie twierdzi, nie rzucają się, bo są agresywne i pewne siebie, tylko ze strachu! Pies pewny siebie, nie ma potrzeby atakować wszystkiego co się rusza. Zaatakuje tylko w razie realnego zagrożenia. Np. moja Cortina, które szkolenia obronnego nie widziała na oczy ;) jest moim najbardziej agresywnym psem, jak widzę kiedy szczeka to zawsze robi to ze strachu.
[QUOTE]
Ja nie twierdzę że fajniejsze dla psa jest stanie w bezruchu na wystawie,bez najmniejszego celu. Myślę,że to nie sprawia dla psa frajdy. Chyba,że pies jest tak przygotowany na wystawy,że jak wchodzi na ring to jest mega zadowolony to ok.
Na pewno lepsze jest uczestniczenie z psem w szkoleniach dostosowanych do danego psa i do tego do czego była dana rasa stworzona,a nie bezsensowne spędzanie każdego dnia na leżeniu na schodach przed domem i nudzeniu się. [/QUOTE]
Doberman został stworzony do obrony właśnie ;). Jak widzę te zadowolone, zmęczone pysie na treningu to mi nic więcej nie trzeba.
[QUOTE]
Ja kantary stosuję tylko po to by straż miejska nie przyczepiła się,że pies nie ma kagańca,kantar jest po prostu wygodniejszy. Ale jakoś nigdy mi nie przyszło do głowy żeby zapinać na nim smycz i używać do kontroli nad psem. A jednak mam dużego psa,nie jestem jakąś strasznie silną osobą,a jakoś daję radę utrzymać mastifa ( w tym tygodniu akurat dwa mastify) na zwykłej obroży i smyczy bez pomocy kolczatek,kantarów itp. Myślę,że utrzymanie psa nie zależy od siły,a od konsekwencji jak raz nie pozwolę psu iść na napiętej smyczy to zawsze tego przestrzegam,tak więc jeśli pies wie że nie może iść na napiętej smyczy to nie szarpie.
Skoro Tobie i Jariemu pomaga to ok. Ale myślę,że nie używasz kantara na spacerze szarpiąc psem na prawo i lewo co 5 sekund,jak to się czasami na spacerach widzi. [/QUOTE]
Ktoś ci już napisał o temperamencie. Porównywanie molosa do pinczera jest jak porównywanie ciężarówki do motocykla. Jari dobrze wie, że ma iść na nienapiętej smyczy, ale dobki są niesamowicie pobudliwe i co chwila o tym zapominają. Czy się nie szarpię? Czasem się szarpię. Bo doberman stale próbuje i będzie próbował robić wszystko po swojemu. Szczególnie młody samiec. Jak czasem widzę osoby chodzące z molosami właśnie, kroczek w kroczek to im zazdroszczę :eviltong: Jestem ciekawa w jaki sposób dajesz psu do zrozumienia, że ma iść na luźnej smyczy. A co byś zrobiła, jeśli konsekwentnie przez 5 miesięcy nie pozwalała ciągnąć, a pies nadal by to robił? ;)

[QUOTE]Ale np. moja suka jak na nią krzykniesz to tracisz wszystko co do tej pory nauczyłeś,ona jest bardzo wrażliwa i jak ktoś krzyczy to się panicznie boi a nie jest wychowywana biciem,wrzaskiem i karceniem wręcz przeciwnie.[/QUOTE]
No właśnie, masz wrażliwego psa i dlatego zupełnie to wszystko inaczej odbierasz. Moja Finka np. też jest wrażliwym psem, jej nigdy w życiu nie wychowywałabym tak jak Jariego. Jari ma powierzchowność nosorożca ;)

[QUOTE]Ale jak pisałam wcześniej też nie popieram uczenia np. dużego,silnego,bardzo energicznego temperamentnego psa poprzez kolczatki,kantary,karcenie,wszystko razem bo można zepsuć psa. Nawet na takiego psa są lepsze sposoby niż szarpanie i bicie i pokazywanie "kto tu jest lepszy".[/QUOTE]
Zastanawiam się cały czas czy kiedykolwiek miałaś tego dużego, temperamentnego psa, bo ja mam takiego na co dzień i po prostu zweryfikowało to trochę moją wiedzę i poglądy na szkolenie. W innym topicu posiadaczka yorka też się nie mogła nadziwić jak można stosować, kolczatki, kantarki, bo jej pies też jest agresywny i ona jakoś tego nie potrzebuje. Taaa, moje jamniczki też chodzą w zwykłych obrożach, w razie czego trzymam je obie jednym placem ;)

[QUOTE]Wiesz na treningi obrony chodzą różni ludzie z różnie wychowanymi psami. Tak samo jak i szkoleniowcy są różni. Np. mój "znajomy" dostał w prezenci wielkiego psa w typie amstafa,zaczął chodzić na trening obronny i pies stał się tak agresywny,że nawet na własnym podwórku musiał chodzić w kagańcu,bo właśnie poszedł do szkoły w której też mówili,że pies będzie uczony żeby sam nie atakował,dopiero na polecenie,ale wyszło inaczej. Szkoda psa,bp właśnie przez szkolenie pies został zepsuty.[/QUOTE]
Teraz wrzucasz wszystkie szkoły do jednego wora. To, że kiedyś gdzieś zjadłaś zepsute lody, nie znaczy, że wszystkie inne też takie są. Spójrz np. na to:

[video=youtube;GSW12Z0CVGU]http://www.youtube.com/watch?v=GSW12Z0CVGU[/video]

To też jest niby szkolenie obronne, ale to co jest pokazane na filmie powinni zabronić. Czysta tragedia. Pomijajać to, że AST bardzo średnio z uwagi na psychikę nadaje się na szkolenie obronne, to DOBRY szkoleniowiec od razu ci powie, czy twój pies w ogóle nadaje się na trening. Dlatego jak pisałam, jeżdżę 60 km za Warszawę, specjalnie tam gdzie wiem, że pracuje z profesjonalistą, a nie bandą niedouczonych głupków.

[QUOTE]No chyba,że to ten koleś akutar tak dziwnie te swoje psy szkoli... [/QUOTE]
Ja też nie wiem. Psy z reguły rzucające się na ludzi i inne psy nie są po żadnych szkoleniach, a jednak to robią. Poza tym nikt na szkoleniu obronnym nie uczy psów rzucania się na ludzi, ani na inne psy (nie myl obrony cywilnej od sportowej) tylko na RĘKAW, to on jest zdobyczą. Pies dostaje rękaw i odbiega z nim człowieka zostawiając w spokoju.

[QUOTE]Dobermany wyhodowano na psy obronne i do tego były kiedyś używane,ale np. amstafy czy pittbulle były używane do psich walk,czyli co teraz też powinniśmy je szkolić bo do tego były przeznaczone ? [/QUOTE]
Dla bullowatych organizowane są inne sporty, np. ciągnięcie opony, wózka, przeciąganie się, skakanie do gryzaka itp. Jest mnóstwo osób, które i tę formę rozrywki uważają jako rozbudzającą agresję.

Link to comment
Share on other sites

A ja sadze,ze nie należy mierzyć wszystkich psów tą samą miarką, owszem gdy ma się psa, mającego zawsze własne zdanie, należy być konsekwentnym, ale ja np mając małą bardzo niepewną siebie sunie, nakrzyczałam na nią gdy ode mnie ciagle uciekała na spacerze ( ona nie ucieka, tlyko jak przychodzi czas zapięcia na smycz to nie daje się złapać) to suka się teraz boi na spacerach, nie mogę jej dotknąć a łapaie na smycz jest jeszcze gorsze...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']pisałam ogólnie, bo tak najczęściej jest ;)
to jeden przypadek , a ja znam kilkadziesiąt gdzie kolczatka bardzo pomogła , nie mówię o oduczeniu ciągnięcia, tylko o zapanowaniu nad psem .
np moja sąsiadka kobieta koło 70tki wzięła kundelka był mały jak to szczeniak ale wyrosła 25kg suczka która nie przepada za innymi psami , od kiedy chodzi na kolczatce (nawet dobrze założonej) mogę ich minąć bez problemu i wiem że nas nie dopadnie a kobieta spokojnie z nią wychodzi na spacery (wtedy pies wychodził rzadko i na krótko ) .
moja osobista suka jak co jakiś czas nie pójdzie na spacer na kolczatce to świruję , i zaufaj żadne smaczki , trajgotanie do psa, zabawka ani kliker nie pomoże jak pies jest agresywny i się rzuca oczywiście w momencie rzucania się a nie chwile po , oprócz tego są sytuację kiedy trzeba iść w miejsce gdzie jest wiele ludzi , psów np weterynarz , bez kolczatki stanowiła by poważne zagrożenie .
są po prostu różne sytuację , i ja jestem za używaniu kolczatki oczywiście z głową, z sensem , a nie jak większość ludzi bo ładnie wygląda .
kolczatka tak -ale z głową .
może napiszesz mi jakimi sposobami pozytywnymi oduczyłaś psa agresji ? bardzo chętnie spróbuję.[/QUOTE]

Na szkoleniu na które chodzę ze swoim psem jest sporo osób starszych z różnymi psami,często takimi które są młode,pełne energii i zwykle starsza osoba nie ma siły się z takim użerać. Dlatego wtedy pies uczony jest wyciszania. Siedzimy tak długo aż się uspokoisz,jak będziesz spokojny to wtedy możemy sie pobawić czy coś. Staramy się nakręcać i wyciszać psy,żeby potrafiły jak my siedzimy to i pies jest spokojny,jak jest praca bądź zabawa,wtedy pies może pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa. Była u mnie w grupie ok. 60-70letnia kobieta też z właśnie energicznym młodym cały czas ujadającym psem,przed dobre kilka miesięcy każde zajęcia,godzina szkolenia przesiadywała z nim tylko po to żeby nauczył się wyciszać i być spokojny. I dała radę,teraz pies jest spokojny,wyciszony,a gdy jest czas na zabawę i prace to się pobudza. Więc da sie opanować takiego psa.

Ja nie mam agresywnego psa tylko wrażliwego,który jak sie czegoś boi to nie reaguje agresją tylko ucieczką (a raczej chęcią ucieczki,bo zawsze trzymam na smyczy więc nie ucieka,tylko sie wycofa lekko). Więc nie oduczałam psa agresji.



[quote name='evel']Dianusia, ile dobermanów w swoim życiu wychowałaś? :cool3:

Nie bardzo rozumiem. Wychowaliście psa na agresora nieprawidłowym użyciem kolców, nie wiesz, jak się kolce prawidłowo stosuje, ale kolce to zło. Dziwne to dla mnie trochę, bo ja o rzeczach, o których nie mam pojęcia staram się nie zabierać głosu, a już na pewno nie tak kategorycznie.[/QUOTE]

Dobermana żadnego,ale osoba u której kiedyś mieszkaliśmy wychowywała dobermana i jakos poradziła sobie bez tego typu akcesoriów. Przez jakiś czas mieszkaliśmy z dobkiem i jego właścicielami więc pamiętam że pies był posłuszny i nie był wychowywany kolczatką itp.

ja mam po prostu złe doświadczenia z kolczatkami i u mnie i u innych osób znajomych czy nieznajomych z którymi rozmawiałam wiele razy na temat kolczatek itp. i każdy jest podobnego zdania co moje.

Po prostu nie lubie używania tego typu akcesoriów,bo moim zdaniem nie uczą tylko szkodzą. Gdy patrze na psa który idzie w kolczatce to jakoś nie mogę sobie wyobrazić że jest zachwycony tym faktem. Każdy spacer z właścicielem kojarzy mu się z uczuciem wbijających sie w szyje kolców, co to za radość ze wspólnych spacerów...

[quote name='Amber']@dianusia
Na początku zaznaczę, że nie mam kompletnie zamiaru na ciebie naskakiwać, bo ogólnie jestem bardzo pokojowym człowiekiem, więc to co napiszę na dole potraktuj jako normalną wymianę zdań. Większość kłótni w necie bierze się moim zdaniem z tego, że ludzie nie widzą wzajemnej mimiki, a emotki nie zawsze oddają sens ;)


Jari jakoś nie rzuca się na ludzi ;). Ktoś ci na to już odpisał - trening obronny ma tę agresję ujarzmiać, a nie ją rozbudzać. Wierz lub nie, ale po takim treningu Jari jest dużo bardziej pewny siebie, co jest dobre, bo psy jak wiele osób mylnie twierdzi, nie rzucają się, bo są agresywne i pewne siebie, tylko ze strachu! Pies pewny siebie, nie ma potrzeby atakować wszystkiego co się rusza. Zaatakuje tylko w razie realnego zagrożenia. Np. moja Cortina, które szkolenia obronnego nie widziała na oczy ;) jest moim najbardziej agresywnym psem, jak widzę kiedy szczeka to zawsze robi to ze strachu.

Doberman został stworzony do obrony właśnie ;). Jak widzę te zadowolone, zmęczone pysie na treningu to mi nic więcej nie trzeba.

Ktoś ci już napisał o temperamencie. Porównywanie molosa do pinczera jest jak porównywanie ciężarówki do motocykla. Jari dobrze wie, że ma iść na nienapiętej smyczy, ale dobki są niesamowicie pobudliwe i co chwila o tym zapominają. Czy się nie szarpię? Czasem się szarpię. Bo doberman stale próbuje i będzie próbował robić wszystko po swojemu. Szczególnie młody samiec. Jak czasem widzę osoby chodzące z molosami właśnie, kroczek w kroczek to im zazdroszczę :eviltong: Jestem ciekawa w jaki sposób dajesz psu do zrozumienia, że ma iść na luźnej smyczy. A co byś zrobiła, jeśli konsekwentnie przez 5 miesięcy nie pozwalała ciągnąć, a pies nadal by to robił? ;)


[/QUOTE]

Jestem takiego samego zdania co do kłótni w necie. Osobiście wolę na żywo z kims rozmawiać niz pisac w necie czy smsy. ;)

Wiem,że pies atakuje ze strachu. Chociaz jeśli chodzi o moją sunię,to wątpię żeby kiedykolwiek kogoś zaatakowała,pomimo tego,że wielu sytuacji się obawia i często jak szczeka to właśnie ze strachu,ale ona jest raczej w tą uciekająca stronę niż atakującą.

No nie wiem,ja myślę,że pies uczony cały czas atakowania nawet jak piszecie tego rękawa,to jednak ten rękaw jest na człowieku,więc pies chyba kojarzy że rękaw i człowiek ma ze sobą cos wspólnego.

Nie wiem może to u mnie w mieście te szkolenia obronne są tak spaczone bo to dzięki nim mam takie zdanie o szkoleniu obronnym. Chętnie bym sie wybrała na jakieś "normalniejsze" szklenie obronne żeby zobaczyc jak to u Was jest,ale nie mam mozliwości. Może,może zmieniłabym lekko zdanie na ten temat. Cóż człowiek uczy sie przez całe życie więc nic nie wiadomo. ;)


Z tymi zadowolonymi pyszczkami po trningu to też mnie rozczulają tylko u nas to inaczej wygląda. ;) Jeśli sprawia to radość psu a nie jest przymusem i męczeniem to czemu nie...

Akurat z moją suką tak było od listopada (jak zaczęłyśmy chodzić na szkolenie) uczona była chodzenia na luźnej smyczy. Normalnie zaczęła chodzic jakos w tym miesiącu dopiero. Więc troche czasu to nam zajęło. Wiadomo,że przejście drogi którą sama robię w 5minut z psem którego uczyłam chodzenia na smyczy zajmowało ok. godziny, mozna było się wkurzyć. Z czasem nauczyła się,że jak tylko smycz jest napięta to cofamy się o krok do tyłu,albo stoimy w miejscu aż znowu będzie normalnie. I teraz ma czasami jakieś swoje dziwne odchyły,jak widzi jakiegos psa z naprzeciwka idącego to chce od razu biec i sie z nim bawić. Wtedy ma gdzieś że nie może być napięta smycz,ale co ja wtedy robię. Stoję i czekam,pies przejdzie,mój cały czas się stara pociągnąć do niego,ale jak stoję jak wryta w ziemie to nie ma szans. W końcu się uspokajała. Na początku to uspokajała sie dopiero jak psa już dawno nie było widać,ale teraz widzi psa,zapala jej się lampka "teraz atak i zabawa" ale jak tylko poczuje że znowu sie zatrzymałam to daje za wygraną i możemy normalnie minąć psa. Więc wystarczy cierpliwie czekać. U mnie z cierpliwością jest ciężko,bardzo szybko się denerwuję,ale jak mam psa to od razu mam więcej cierpliwości.
Wcześniej bardzo mnie frustrowało to,że ludzie mnie mijają i patrzą jak na wariatkę,która robi z psem krok do przodu,cztery kroki do tyłu i tak przez godzinę.









A mam do Was pytanie a propo stosowania kolczatki u moich znajomych. Więc tak. Moi znajomi mają dorosłą sukę rasy tosa,która podobno jest strasznie agresywna,atakuje inne psy itp. Kupili jeszcze jedna tosę,która na chwilę obecną ma 6miesięcy. Hodowca który od 20 czy iluś tam lat hoduje psy tej rasy podpowiedział im żeby suce założyć kolczatkę,jedna osoba idzie z suką druga z psiakiem. maja zapoznawać tye psy powoli,na spacerach. Więc chodza równolegle do siebie,a jak tylko suka spojrzy na psa to wtedy szarpią sukę,uderzają smyczą po głowie i ida dalej. Podobno to ma oduczyć sukę agresji w stosunku do innych psów. Sama widziałam na własne oczy ich próby szkolenia i wygląda to tak,że suka tylko spojrzy na psa (dodam że nawet nie ma zamiarów go zagryźć,idzie normalnie,po prostu spojrzy w bok) to jest to co napisałam,szarpanie kolczatką,uderzenie,skarcenie. Suka na moje oko w ogóle bez zapędów agresywnych,normalnie reagująca na innego psa.
Nie uważacie,że takie metody raczej bardziej uświadamiają suce że gdy widzi innego psa to zapala jej sie czerwona lampka ("acha widzę psa czyli teraz będzie szarpanie,wrzeszczenie i bicie),suka kojarzy innego psa zm bólem i jest wtedy agresywnie nastawiona do tego psa bo boi sie tego co się za chwilę stanie.

A nie lepiej uswiadomić suce że widząc innego psa jest to naturalne i bardzo miłe doświadczenie,nagrodzic ją za bliski kontakt z psem czy smaczkami czy zabawką. Myślę,że pozytywne szkolenie w tym momencie byłoby lepsze...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dianusia921']Na szkoleniu na które chodzę ze swoim psem jest sporo osób starszych z różnymi psami,często takimi które są młode,pełne energii i zwykle starsza osoba nie ma siły się z takim użerać. Dlatego wtedy pies uczony jest wyciszania. Siedzimy tak długo aż się uspokoisz,jak będziesz spokojny to wtedy możemy sie pobawić czy coś. Staramy się nakręcać i wyciszać psy,żeby potrafiły jak my siedzimy to i pies jest spokojny,jak jest praca bądź zabawa,wtedy pies może pozwolić sobie na [B]odrobinę [/B]szaleństwa.[/QUOTE]

Mhm. A jak ze zgaszonym psem chcesz pracować na pełnych obrotach, jak to jest w obronie sportowej, albo agility? :cool3: Posłuszeństwo, normalne życie z psem na co dzień to co innego niż ćwiczak.

[quote name='dianusia921'][B]ja mam po prostu złe doświadczenia z kolczatkami[/B] i u mnie i u innych osób znajomych czy nieznajomych z którymi rozmawiałam wiele razy na temat kolczatek itp. i każdy jest podobnego zdania co moje.

[B]Po prostu nie lubie używania tego typu akcesoriów[/B],bo moim zdaniem nie uczą tylko szkodzą. Gdy patrze na psa który idzie w kolczatce to jakoś nie mogę sobie wyobrazić że jest zachwycony tym faktem. Każdy spacer z właścicielem kojarzy mu się z uczuciem wbijających sie w szyje kolców, co to za radość ze wspólnych spacerów...[/QUOTE]

Nie na wszystko na świecie należy patrzeć przez pryzmat własnych doświadczeń. To, że Ty w rzeczywistości nie spotkałaś się z dobrze używanymi kolcami nie oznacza, że kolców nie można używać, bo są be i już. A co powiesz o psach, które na widok kolców, dławika (poprawnie stosowanych!) podskakują do góry z radości, bo oznacza to dla nich szkolenie i fun? ;)

[QUOTE]No nie wiem,ja myślę,że pies uczony cały czas atakowania nawet jak piszecie tego rękawa,to jednak ten rękaw jest na człowieku,więc pies chyba kojarzy że rękaw i człowiek ma ze sobą cos wspólnego. [/QUOTE]Celem jest rękaw. Nie człowiek, nie ramię noszące rękaw. Tak jak w innych warunkach zdobyczą jest piłka, frisbee, a nie ręka, która tę piłkę/talerz rzuca.

[QUOTE]Z tymi zadowolonymi pyszczkami po trningu to też mnie rozczulają tylko u nas to inaczej wygląda. ;) Jeśli sprawia to radość psu a nie jest przymusem i męczeniem to czemu nie...[/QUOTE]A obrona dla dobermanów, ONków jest przymusem i męczeniem?

Co do tosy - nie znam tych psów, ale porada pana hodowcy wydaje się dość dziwna. Ja bym na ich miejscu zwróciła się do naprawdę sprawdzonego speca od układania molosów.

Link to comment
Share on other sites

Pozwolę sobie wtrącić trzy grosze.
Mam dużego,silnego,temperamentnego psa. Pierwsze miesiące życia uczyłam go wyłącznie pozytywnymi metodami. Z biegiem czasu zaobserwowałam,że na ciągnięcie nie pomagają metody polecane przy pozytywnym szkoleniu,ale za to ulgę ogromną na spacerach przyniósł mi kantar. Jasne,można próbować pracować i próbowałam,ale czasem brakuje czasu na pracę na spacerze,a przetrwać jakoś trzeba ciągnięcie 40kg psa. Niestety,mój pies musi czasem dostać w dupsko,żeby się opamiętać.
I naprawdę polecam traktowanie wszelkich porad,trendów w szkoleniu z dozą ostrożności i zdrowego rozsądku. Najlepsze metody to takie,które są skuteczne wobec naszych psów.

Link to comment
Share on other sites

ależ super ten filmik z maliniakiem :) ja bym chciała tak Azira przykleić do nogi żeby tak pięknie chodził :)

co do metod tez się zgadzam że jest wiele sposobów i każdy na innego psa...ja mam czasem zupełnie dziwne metody- ale połączenie terriera z chartem w charakterze wymaga czasem pomysłowości u trenera :) każdy z moich psów jest specyficzny i z każdym ćwiczę trochę inaczej...dla mnie chyba najważniejsze jest pozytywne nastawienie umysłu przy szkoleniu- moje psy potrzebują mega dużo pochwał a jedyna skuteczna kara to olewka...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Dobermana żadnego,ale osoba u której kiedyś mieszkaliśmy wychowywała dobermana i jakos poradziła sobie bez tego typu akcesoriów. Przez jakiś czas mieszkaliśmy z dobkiem i jego właścicielami więc pamiętam że pies był posłuszny i nie był wychowywany kolczatką itp.[/QUOTE]
Ale ty cały czas piszesz o wykorzystywaniu kolczatki "na co dzień" a ja przecież piszę, że kolczatka to jest narzędzie szkoleniowe i nikt tych psów na co dzień nią nie wychowuje tylko na placu. Dobek znajomych uczestniczył w szkoleniu obronnym? Nie? No to i kolce były mu zbędne.

[QUOTE]I teraz ma czasami jakieś swoje dziwne odchyły,jak widzi jakiegos psa z naprzeciwka idącego to chce od razu biec i sie z nim bawić. Wtedy ma gdzieś że nie może być napięta smycz,ale co ja wtedy robię. Stoję i czekam,pies przejdzie,mój cały czas się stara pociągnąć do niego,ale jak stoję jak wryta w ziemie to nie ma szans. W końcu się uspokajała. Na początku to uspokajała sie dopiero jak psa już dawno nie było widać,ale teraz widzi psa,zapala jej się lampka "teraz atak i zabawa" ale jak tylko poczuje że znowu sie zatrzymałam to daje za wygraną i możemy normalnie minąć psa. Więc wystarczy cierpliwie czekać. U mnie z cierpliwością jest ciężko,bardzo szybko się denerwuję,ale jak mam psa to od razu mam więcej cierpliwości.[/QUOTE]
Ja sobie nie pozwoliłabym na bierne czekanie, aż pies przestanie napinać smycz. Ile ja się Jariego naciągałam to nie zliczę. Ale on jest typem siłacza więc mu to w graj. Jari poza tym coraz częściej zaczyna się interesować psami nie, żeby się z nimi bawić, tylko wręcz przeciwnie, więc kontrolę muszę mieć cały czas. U nas chodzenie na luźnej smyczy to de facto chodzenie przy nodze, obok, a nie przede mną. I pilnuje tego, jak nie zachętą to karą. Doberman musi poczuć, że przewodnik nie żartuje, ma siłę, a nie tylko stoi i czeka, aż pieskowi się samo znudzi. Metoda drzewa jest dobra, ale może właśnie dla wrażliwszych psów, a nie na nakręconego dobermana.

[QUOTE]Posłuszeństwo, normalne życie z psem na co dzień to co innego niż ćwiczak.[/QUOTE]
Dokładnie ;). Psów na obronie nie można wyciszać, tylko zwracać im uwagę, korygować i do tego stosuje się kolce albo OE.

[QUOTE]Pozwolę sobie wtrącić trzy grosze.
Mam dużego,silnego,temperamentnego psa. Pierwsze miesiące życia uczyłam go wyłącznie pozytywnymi metodami. Z biegiem czasu zaobserwowałam,że na ciągnięcie nie pomagają metody polecane przy pozytywnym szkoleniu,ale za to ulgę ogromną na spacerach przyniósł mi kantar. Jasne,można próbować pracować i próbowałam,ale czasem brakuje czasu na pracę na spacerze,a przetrwać jakoś trzeba ciągnięcie 40kg psa. Niestety,mój pies musi czasem dostać w dupsko,żeby się opamiętać.
I naprawdę polecam traktowanie wszelkich porad,trendów w szkoleniu z dozą ostrożności i zdrowego rozsądku. Najlepsze metody to takie,które są skuteczne wobec naszych psów. [/QUOTE]
Witamy w galerii :). Biały bullterier to odwieczne marzenie mojej mamy ;). Co do szkolenia to chyba tendencja jest taka, że właściciele temperamentnych psów mają po prostu nieco inne spojrzenie na różne kwestie szkoleniowe, bo muszą na co dzień pracować ze swoim psem i widzą naocznie, że niektóre metody po prostu na ich psy nie działają.

Dobra, dość tego gadania ;) Wklejam pierwszą porcję zdjęć z sobotniego szkolenia. Nie mogę mówić za awarię ale chyba jej się spodobało ;) i Baronowi raczej też. Następne spotkanie o ile mi nic nie wypadnie jest 14.08 - jeżeli ktoś by się chciał jeszcze podłączyć, to serdecznie zapraszam :)

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8323.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8325.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8326.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8330.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8331.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8335.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8342.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8345.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8346.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8352.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8372.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8374.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8376.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8382.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8383.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8386.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8389.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8392.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8393.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8396.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8397.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8399.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8409.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8412.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8414.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8415.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8421.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8425.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8429.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8435.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8443.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8447.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8449.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8462.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8464.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8468.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8474.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8477.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8483.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8484.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8495.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8509.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8536.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8540.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8544.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8562.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8565.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8568.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8572.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8573.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8576.jpg[/IMG]

CND... Zdjęć mam ogólnie 462 :eviltong: ale wkleję tylko 100. Przesłałam je też awarii więc i ona coś pewnie u siebie wklei potem :).

Link to comment
Share on other sites

Ha,ha,ha baletnica

[url]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8449.jpg[/url]

Z tego zdjęcia to można pęknąć ze śmiechu

[url]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8509.jpg[/url]

Link to comment
Share on other sites

Proszę się nie śmiać z mojego bardzo poważnego psa ;)
I Baronowi i mi szkolenie bardzo się podobało. Martin super człowiek, z niesamowitym podejściem do psów, klimat panujący na placu szkoleniowym bardzo pozytywny, oglądanie pracujących psów (zwłaszcza tych "pro) coś wspaniałego :)
Na pewno nie był to nasz ostatni raz, na następne spotkanie bierzemy także Batalię.

P.S. Dziękujemy za piękne zdjęcia :)

Link to comment
Share on other sites

Przystojny ten twój Jari!:loveu: A do jamników to mam sentyment, mieliśmy jamnika gdy byłam dzieckiem :)
[quote name='Amber']
[URL]http://i53.tinypic.com/oazocp.jpg[/URL]
[/QUOTE]
Od razu widać, że to Duffel, żaden inny pies się tak nie brudzi.:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kavala']Od razu widać, że to Duffel, żaden inny pies się tak nie brudzi.:evil_lol:[/QUOTE]
Haha :diabloti:

Jari w akcji jest boski ! :loveu:

A Baron musiał się pochwalić swą bogatą mimiką pyska :lol:
[url]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8509.jpg[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...