moon_light Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 :crazyeye::crazyeye::crazyeye:Ja mam psa ratlerkopodobnego...TO JEST CHORE! Wyobrażacie sobie psa ważącego 3.5 kg na kolcach?? nawet leciutkie szarpniecie moglo by go uszkodzic... Cieniutka delikatna skóra..krótka przylegająca siersc... wrrr...az mi ciarki po plecach przeszły jak sobie wyobrazilam ratlerka na kolcach...:angryy::angryy::angryy: Ciekawe kiedy zrobią kolczatki dla chomików...:roll: Quote
Iras Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote] pies agresywny to taki który rzuca się na inne psy i ludzi-gdyby taki był doberman czy rottek to rozumie.. bo NIKT nie utrzyma takowego psa jeśli się zezłości[/quote] Skoro ja (170cm, 60kg) jestem w stanie utrzymać rozzłoszczoną filę (nota bene - bez kolczatki, a w zwyklej obrozy), która sama waga mnie przerasta to rottweilera, czy dobermana tym bardziej jestem w stanie utrzymać. A kulturystka bynajmniej nie jestem. U mnie kolczatka była stosowana tylko w przypadku rottweilerki, na szkoleniu 12 lat temu (bo szkoleniowiec sie uparl, ze ma byc...) Ogólnie nie wyobrażam sobie założyć kolczatki fili, a co dopiero ratlerkowi... :/ Quote
Glonek Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='Sonika']Ja jestem za tym, aby zabroniono uzywac kolczatki. 80% Polakow nie ma pojecia o szkoleniu, o tym jak uzywac taka obroze. Zakladaja i myslac, ze rozwiaza problem, niestety tak nie jest. Pies cały czas ciagnie, podduszajac sie jeszcze bardziej. Straszny widok. Pamietajcie, ze my jestesmy mniejszoscia... Dla mnie jest np. nieporozumieniem zalozyc kolczatke retrieverowi! Te psy sie szybko ucza, maja wrodzone pasje do pracy, nie sa trudne w szkoleniu, ale i tak ludzi wola isc na latwizne. Juz nie moge patrzec na zapasione labradory z wielkimi kolcami na szyji! :-([/quote] Ciekawe podejście. Skoro ileś tam procent Polaków nie wie jak używać jakiegoś narzędzia to zabronić używać to narzędzie. No to zabrońmy używać tokarek. A co! Jeśli się nie wie jak czegoś używać to należy taką wiedzę zdobyć lub nie korzystać z takiego narzędzia. Kolczatka nie jest remedium na złe zachowanie psa. I tu się zgadzamy. Jeśli pies ciągnie to będzie to robił i na obroży i na kolczatce. Ciekawa dyskusja na temat kolców i OE była na psach sportowych. Ale wracając do tematu. Jestem absolutnie przeciwny zabronieniu lub delegalizacji kolczatek. Quote
Sonika Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Moze troche racji, ale i tak jestem za tym zakazem. W niektorych krajach jest to zabronione i ludzie jakos daja sobie rade ze swoimi czworonogami. A jak nie, to zabronic szkoleniowcom uzywac takich obrozy na "dzien dobry" czesto spotykane zjawisko, a ludzie niestety nie maja pojecia i pozwalaja tak szkolic swojego czwonoroga, bo przeciez szkoleniowiec ma wiedze i wie najlepiej, wiec nawet sie nie zastanawiaja czy to dobre szkolenie. Quote
frruzia Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 kiedyś mieliśmy onkowatą sunię która oczywiście na spacery tylko w kolczatce chodziła co wcale nie przeszkadzało jaj ciągnąć, do czasu gdy ja bezmyślnie chciałam ja złapac za tą kolczatke efekt parę szwów na palcu cudem ścięgna zostały nieruszone, poszłam po rozym do głowy, bo skoro mi kolczatka rozerwała palucha to psa też boli jak szarpnie, kolczatka wylądowała w śmietniku ja zaopatrzyłam sie w łańcuszek zaciskowy i książkę ''Moj pies świadczy o mnie" i zaczeliśmy ćwiczyć, pies zachął chodzić o wiele lepiej na smyczy Fidze kupiłam łańcuszek do nauki chodzenia przy nodze ale też wylądował w śmietniku, bo stwierdziłam że to zadelikatny pies na takie metody a lekkie szarpnięcie zwykłą obrożą wystarczy dla mnie kolczatka to ostatecznośc i trzeba umieć się nią posługiwać by psu nie zrobić krzywdy Quote
zaba14 Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='Iras']Skoro ja (170cm, 60kg) jestem w stanie utrzymać rozzłoszczoną filę (nota bene - bez kolczatki, a w zwyklej obrozy), która sama waga mnie przerasta to rottweilera, czy dobermana tym bardziej jestem w stanie utrzymać. A kulturystka bynajmniej nie jestem. U mnie kolczatka była stosowana tylko w przypadku rottweilerki, na szkoleniu 12 lat temu (bo szkoleniowiec sie uparl, ze ma byc...) Ogólnie nie wyobrażam sobie założyć kolczatki fili, a co dopiero ratlerkowi... :/[/quote] gratuluje siły...:roll: widziałam jak rozłoszczony Bandog przeciagnął swoją właścicielke o normalnych proporcjach kobiety (czyli takie jakie podałaś) ja utrzymałam na smyczy i zwykłej obroży bernardyna który poczuł przed nami suke z cieczką, ale gdyby sie zaparł napewno bym go nie utrzymała.. zwierzeta mają o wiele wiecej siły niz nam sie wydaje.. :roll: Quote
klunek Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Dlatego tak ważna jest praca z psem juz od szczeniaka. Wiele osob chcąc być dobroduszni i humanitarni nie dopuszcza do siebie mysli ze ich kochany piesek moglby chodzic choć przez chwilę na łańcuszku. A w wielu przypadkach niewłaściwe zachowania takie jak ciągniecie można u młodego psa wyeliminować stosując dorażnie łancuszek, w ten sposób można (choć nie zawsze) uniknąć "złowrogiej" kolczatki. Quote
Rul Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 powiem tak: brzytwa w ręku fryzjera słuszy do modelowania fryzury. W ręku złodzieja jest narzędziem zbrodni. Co nie znaczy że dla mnie kolczatka dla ratlerka to wielka przesada... Quote
Błyskotka Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Ja uważam że są inne metody oduczenia psa ciągnięcia na smyczy. Nie popieram kolczatek :shake:. Quote
Viz Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Niektórzy są na tyle inteligentni, że kolczatką traktują chyba jak rodzaj psiej błyskotki. Po okolicy biega jamniś krótkowłosy w kolczatce, co dziwniejsze zawsze bez smyczy. Nie wiem w jakim celu ją zakładają, pies biega samopas, udało mi się zwrócić uwagę właścicielom ze dwa razy... Kolczatce mówie całkowite nie. Jakikolwiek pies to by był, mały czy duży. :shake: Quote
moon_light Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='Viz']Niektórzy są na tyle inteligentni, że kolczatką traktują chyba jak rodzaj psiej błyskotki. Po okolicy biega jamniś krótkowłosy w kolczatce, co dziwniejsze zawsze bez smyczy. Nie wiem w jakim celu ją zakładają, pies biega samopas, udało mi się zwrócić uwagę właścicielom ze dwa razy... Kolczatce mówie całkowite nie. Jakikolwiek pies to by był, mały czy duży. :shake:[/quote] Skoro pies biega samopas, to zdejmij (ukradnij:evil_lol:) tą kolczatkę,..tylko zaluz mu jakas inna obrozkenawet taka najtansza z zoologa), zeby ludzie nie pomysleli ze jest bezpanski. Quote
Viz Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Moon_light próbowałam z przyjaciółką tak zrobić, gdy argumenty do właścicieli odbijały się jak groch od ściany, ale piesek nie chce dać się złapać :( Nawet na jedzonko, zabawkę nie chce. Macie jakieś pomysły jak wyegzekwować od właściciela zdjęcie kolczatki u nieufnego jamnisia? Bo mi się wyczerpały pomysły :shake: Quote
zaba14 Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='klunek']Dlatego tak ważna jest praca z psem juz od szczeniaka. Wiele osob chcąc być dobroduszni i humanitarni nie dopuszcza do siebie mysli ze ich kochany piesek moglby chodzic choć przez chwilę na łańcuszku. A w wielu przypadkach niewłaściwe zachowania takie jak ciągniecie można u młodego psa wyeliminować stosując dorażnie łancuszek, w ten sposób można (choć nie zawsze) uniknąć "złowrogiej" kolczatki.[/quote] Hm... mój pies chodzi na łańcuszku, jak i na obrozy pol zaciskowej z rogza.. tylko dlatego, że z zwykłej obrozy potrafi wyjsc, a ze pies nie ciagnie to sie i nie poddusza. Quote
moon_light Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='Viz']Moon_light próbowałam z przyjaciółką tak zrobić, gdy argumenty do właścicieli odbijały się jak groch od ściany, ale piesek nie chce dać się złapać :( Nawet na jedzonko, zabawkę nie chce. Macie jakieś pomysły jak wyegzekwować od właściciela zdjęcie kolczatki u nieufnego jamnisia? Bo mi się wyczerpały pomysły :shake:[/quote] Możesz nasciemniac że widziałaś jak się zaczepił o gałezie krzaków , i tak sie szarpal ze by sie udusil... Quote
Madzia_19 Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 co do Szwecji i zakazu używania kolczatek... Rzeczywiście nie wolno było w tym kraju używać kolczatek, wszyscy wypowiadali się na temat jaka to ta kolczatka nie jest okropna, gdy nagle okazało się, że niby tak perfekcjne psy policyjne również noszą kolczatki... Później sprostowano, że za kolczatkę uważa się obrożę z kolcami powyżej 2 cm... W Szwecji rzeczywiście większość osób chodzi z psami na zwykłych obrożach lub szlkach, ale niewile z tych psów chodzi grzecznie rzy nodze, a zamiast spaceru właściciele mają maraton z psem i ból rąk po powroci do domu.. Quote
nathaniel Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Madzia , no cóż jak im sie nie chce nauczyc psa chodzić ładnie na smyczy? Kolczatka sprawy sama nie załatwi. Quote
Madzia_19 Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Ależ oczywiście. Sama uważam, że kolczatka nie jest czymś dobrym, choć czasami jest konieczna... Chciałam tylko pokazać, że tam władze przez dłuuugi czas mówiły jaka ta kolczatka jest "fe", a potem się nagle okazało, że nawet psy policyjny były na niej szkolone... Quote
Nugatowa Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Ja jestem wrogiem kolczatek, Nugat ciągnał jak parowóz, przyznam się bez bicia stosowałam kolczatkę ale niczego nie osiągnełam :shake: prócz strupów na psiej szyji :-( Skończyło sie na obroży zaciskowej z rogza i metodzie jan fennel z "Zapomnianego języka psów". Ale jescze z całego serca polecam halti badż powszechnie zwany kantarek to jest pozytywna metoda i działą cuda :cool3: Quote
Sara Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='moon_light']Skoro pies biega samopas, to zdejmij (ukradnij:evil_lol:) tą kolczatkę,..tylko zaluz mu jakas inna obrozkenawet taka najtansza z zoologa), zeby ludzie nie pomysleli ze jest bezpanski.[/quote] Nie jest to może rzecz z której jestem dumna, ale ja to zrobiłam. Z tym że nie był to jamnik, a piesek wielkości sznaucera średniego, jescze dosyć młody i wesoły, bardzo lubił zabawę z moją suczką. A ja mojej suczce na zabawy z psami w kolczatkach nie pozwalam, bo już kiedyś wisiała na takiej ozdobie. Piesek miał kolczatkę tak małą że zaciskała mu się cały czas na szyi, ledwo ją ściągnęłam. I tu miałam na myśli głównie komfort psa który przecież mógłby skończyć z wrośnięta kolczatką w szyję, biorąc pod uwagę "opiekuńczość" właścicieli. Quote
Marta i Wika Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Myślę że dyskusja między zwolennikami a przeciwnikami kolczatek tak łatwo się nie skończy, przypomina mi to dyskusję nad tym, czy wolno dawać dzieciom klapsy, czy nie (ja uważam że nie). To po prostu kwestia podejścia do psa, relacji z nim, całej filozofii szkolenia i wychowania. Rezygnując z kolczatki, rezygnujemy też z wielu innych zachowań wobec psa - i odwrotnie, nakładając psu kolczatkę, przyjmujemy pewną postawę. Quote
Rybc!a Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Moim zdaniem kolczatka to sąd ostateczny, aby jej używać, trzeba po prostu mieć takie zdolności, aby psu nie zrobić krzywdy. Wprawdzie w swoim zasobie także mamy kolczatkę, ale po pierwszym razie, gdy Zuza pisnęła, nosiła ją na odwrót, tzn. kolce nie wbijały jej się skórę. Quote
Kiessa Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Ja tez kupiłąm kolczatke swojemu psu i gdy tylko zorientowała się ze ma cos metalowego na szyi-przestala ciągnąc. Gdy chodzilam z nią na kolczatce wogole nie ciągnela,a na zwyklej obrozy dusila sie.Próbowałam ze smakołykami ale szybko jej sie znudzily.Teraz kupiłam jej szeleczki.Najpierw zakladalam szelki i kolczatke i zapinalam na szelki.Dzięki temu szla ladnie.Teraz chodzi tylko w szelkach,a kolczatke zalożylabym jej tylko w jakims nowym miejscu,zeby nie ciągnela z wrazenia ze jest w nowym miejscu. Kolczatki nie są zle,jesli ktos ma delikatnego psa nie powinien jej stosowac.Oraz jesli ktos ma nie czułą rękę. Ja jezdze konno wiec rękę musze miec delikatną zeby czuc kontakt między sowją reką a pyskiem konia.Tez moglabym go skaleczyc wędzidlem gdybym szarpala,ale tego nie robie.Tak samo z kolczatką.Nie ciągnę za nią,jesli pies ,,przyspiesza'' sam czuje ze cos sie zaciska i przestaje.Ale jak na razie pzrestalam jej uzywac i psinka na szeleczkach slicznie chodzi. A tak swoją drogą przycinanie uszu i ogon psom też jest zabronione a jakos dalej widze psy kopiowane:cool1: Quote
Rybc!a Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='Kiessa'] A tak swoją drogą przycinanie uszu i ogon psom też jest zabronione a jakos dalej widze psy kopiowane:cool1:[/quote] No nie wiem... Nie za bardzo się znam, ale wydaje mi się, że gdyby to było nielegalne, nie robili by tego w salonach weterynaryjnych, tylko gdzieś ...po cichu... Quote
Sonika Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='Rybc!a']Moim zdaniem kolczatka to sąd ostateczny, aby jej używać, trzeba po prostu mieć takie zdolności, aby psu nie zrobić krzywdy. Wprawdzie w swoim zasobie także mamy kolczatkę, ale po pierwszym razie, gdy Zuza pisnęła, nosiła ją na odwrót, tzn. kolce nie wbijały jej się skórę.[/quote] To jaki sens zakladac psu taka obroze? nie pomyslalas, ze do twojego psa mogloby podbiedz jakies dziecko, czy inny pies i nadziac sie na te kolce? dla mnie jest to brak wyobrazani :shake: A jak juz jestesmy przy tym temacie, to ZAWSZE podczas zabawy z innymi psami, sciagajcie obroze łancuszkowe... Kiedys moj golden bawil sie z kundelkiem i w pewnej chwili ten pies zachaczyl zebem o jego obroze. Lukas sie zaczal dusic, bo ten sie szarpal, szybko podbieglam, ale nie moglam go odczepic, tak sie mocno wplatal. Lukas juz ledwo co oddychal, polozyl sie i nawet nie szarpal, ale ten pies dalej. Za plotem bylo szkolenie psow, syn szkoleniowca zauwazyl to, szybko przybiegl i sila odplatal ten zab. Nie musze mowic w jakim ja bylam szoku, płakalam, nie wiedzialam co mam robic, na dodatek po tym Lukas caly czas lezal i sie nie podnosil, w koncu wstal i po 5 minutach wszystko bylo ok... Nie wiem jak moglam byc taka głupia, ale mam nauczke do konca zycia...:-( Quote
Rybc!a Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='Sonika']To jaki sens zakladac psu taka obroze? nie pomyslalas, ze do twojego psa mogloby podbiedz jakies dziecko, czy inny pies i nadziac sie na te kolce? dla mnie jest to brak wyobrazani :shake: [/quote] Wiesz, nie muszę się tobie tłumaczyć, ale z właśnej racji to zrobię. W tedy Zuzka, to były początki- tzn. może drugi miesiąc, trzeci u nas spędzony. Pierwsza obroża jej się porwała, więc kupiliśmy kolczatkę, bo ktośtam nam powiedział, że są super, pies chodzi przy nodze itd. Daliśmy się nabrać i ją kupiliśmy, potem , po tym wydarzeniu, o którym tu pisałam, zakładaliśmy jej kolczatkę na drugą stronę BO NIE MIAŁA INNEJ OBROŻY. To nie był długi okres czasu. Aa- bez przesady , to nie są jakies igły, aby można było się na to nabić. Nie wiem jak u was, ale u mnie te kolce były przypiłowane, i pod żadnym pozorem nie można było się na nie nabić, lub nimi ukuć. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.