Jump to content
Dogomania

Iras

Members
  • Posts

    127
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Iras

  1. Sprobujcie najpierw jozefow przeszukac. Nie dalej jak w czwartek widzialam psiura, ktory do tego na zdjeciach byl co najmniej podobny. jako, ze poszukiwanego psa nie znam, to na 100% w stanie stwierdzic nie jestem czy to byl on, jednak jozefow blizej niz wroclaw, podobienstwo bylo niezaprtzeczalne, no i na codzien psow o takowym wygladzie nie widuje, ani w najblizszej okolicy nie orientuje sie by takowy gdzie mieszkal - a w jozefowie mioeszkam ni od dzis..
  2. Nie masz mozliwosci przetrzymac jej w domu przez 10 dni?
  3. czasem bywa, ze zostana komorki z jajnika - nawwet ciezko nazwac to bledem w sztuce, bo sa to doslownie - komorki. Niestety czasem miwaja one tendencje do "zadomowienia sie" gdzies w jakiejs tkance i cykl plciowy teoretycznie przebiega jak przebiagal - zapaszki w okresie cieczki i nadstawianie sie. Z tym, ze nie groza jej juz problemy z ukladem rozrodczym, ktore sterylizacja eliminuje. Nawet nie jest to blad w sztuce - czasem po prostu tak bywa. Nie jest to tez grozne.
  4. mam u siebie file - jedna 17 marca skonczyla lat 11, dwojka w sierpniu skonczy 12 (chociaz w przypadku jednego jest to kwestia na razie niejasna)
  5. Podlaczam sie pod pytanie. U jednego z moich psow (pies, ktory NIGDY nie byl za granica gdziekolwiek) wykryto we krwi mikrofilaria... zeby nie bylo ze sciemniam - [url]http://rapidshare.com/files/369366790/Wynik_Badania_WBK_233_Asam_WBK_233_Asam.pdf.html[/url]
  6. jesli chcielibyscie jakies paskudne zdjecia - mam na kompie pare zdjec ze sterylki jednej z moich suk - ropomacicze (suka 60 kg + 4kg ropy...). Choc tu przydaloby sie jeszcze zdjecie jakiejs normalnej macicy - dla porownania.
  7. Owszem - ryzyko nakozy jest wieksze - u starszego zwierzecia moga sie pojawic rozne problemy zdrowotne, ktore to ryzyko zwiekszaja. By zminimalizowac ryzyko nalezy przed zabiegiem wykonac badanie krwi (przede wszystkim parametry watroy i nerek - gdyz na nie wplywa narkoza) i ekg - by sprawdzic w jakim stanie serce jest. jesli wszystko jest w porzadku - nie ma przeciwwskazan.
  8. [quote]Wiem że nie na temat, ale spotkał się ktoś że szczepionką przeciw chorobie pokleszczowej właśnie u psów[/quote] szczepionka na babeszjoze jest - sek w tym, ze we francji - gdzie pierwotniaki wywolujace chorobe dosc znacznie roznia sie od naszych - dlatego tez nawet sprowadzenie szczepionki mija sie z celem - na "nasza" babeszjoze bedzie po prostu nieskuteczna.
  9. Przychodnia białobrzeska na ochocie (niedaleko dworca zachodniego) - zgloszenie sie z historia leczenia, dobrze by bylo bys miala tez przy sobie wzystkie badania krwi jakie byly. jest tam tak (a w kazdym raie bylo jeszcze na poczatku roku - dawno nie bylam) ze w przypadku gdy zwiereze jest powaznie chore - to za wizyte - jako wizyte - placi sie raz, potem maja tansze "opcje" pt. kontrola itp. - srednio za kroplowke wychodzilo okolo 25 zl. No i tego, ze tam nie zdzieraja jestem na 100% pewna.
  10. Wet zdziera - bez dwoch zdan... przede wszystkim - imizol podaje sie jednorazowo - lek ma paskudny wplyw na watrobe - nie zdziwilabym sie,gdyy sie okazalo, ze to wlasnie przez imizol pies ma podwyzszone wyniki watrobowe. wenflon - zaleznie od wielkosci kosztuje od kilku do kilkunastu zl. - zdzierstwo totalne - facet ierze 30 zl. za zalozenie .. kroplowki, leki moczpedne - ok. trzea usunac pierwotniaki - jednak w sytuacji gdy pies jest w dobrym stanie i gdy nerki sa w porzadku - to nie ma potrzeby faszerowania go wszystkim dozylnie... a watroba tez nie jest w tak fatalnym stanie by lek dozylnie dostawal - wystarczlyby taletki... Zdzierca przez duze Z... Jesli chodzi o szczepienia - pojawia sie tu kwestia tego, ze pies musi byc w 100% zdrowy podczas nawet niewielki stan zapalny (na pierwszey rzut oka niezauwazalny) moze sprawic, ze szczepienie straci skutecznosc. Dodatkowo dla takich "domowych" szczepien istnieje koniecznosc uzywania tylko takich szczepionek, jakimi pies yl juz szczepiony - przy kazdej nowosci istnieje ryzyko wstrzasu anafilaktycznego. Samo zaszczepienie to nie problem - podskorny zastrzyk i juz. Gorzej z tym, gdyby trzea bylo szczepionke przewiez na wieksza odleglosc - musza byc przechowywane w chlodzie.
  11. do hillsa dotarly do mnie probki w ciagu trzech dni - 7 sztuk :P royal mi odpisal, ze wysle, ale jak dotad - nie widac spelnienia obietnicy.
  12. przede wszystkim - jakiej wielkosci jest pies, jakie byly wyniki badania krwi i JAKIE zastrzyki dostaje. Babeszja jest na tyle wredna choroba, ze po pierwsze niszczy czerwone krwinki, owe rozkladajace sie czerwone krwinki maja fatalny wplyw na watrobe i nerki. Koszty leczenia sa BARDZO rozne - przy bardzo szybkim wykryciu wystarczy jeden zastrzyk . Jednak bardzo czesto bywa, ze babeszja wykrywana jest dopiero gdy nerk i watroba sa w fatalnym stanie - to jak wyglada sprawa mowia wyniki badania krwi. [quote]Z babeszją to jest chyba tak, że pies może czuć się ok a pierwotniak jeszcze siedzi w organizmie więc trzeba leczyć dłużej by nie było nawrotu. Jeśli coś bredzę to proszę mnie poprawić.[/quote] Tu nawet nie chodzi o pierwotniaka (imizol - wlasciwy lek na babeszje) podaje sie najczesciej jednorazowo - plukanie ma na celu usuniecie resztek pierwotniakow z organizmu (imizol niszczy czesc pierwotniakow i zapobiega daleszemu namnazaniu sie)
  13. [quote name='AngelsDream']Tylko tyle, że jak mówisz hodowcy, żeby pomyślał na zaś, a ten zaczyna się niemal smiać w twarz, to ręce opadają. :([/quote] ehh... mam w domu wlasnie owoc pseudohodowli - towar sie nie sprzedal i wyladowal w lesie... 3 miesiace, sztuk dwa, kilka dni przed znalezieniem widziane na bazarze...
  14. [quote]Kolejna sprawa, że wielu hodowców najpierw robi miot, a potem myśli o domach i chętnych. :angryy:[/quote] przyznam sie, ze popelnilismy ten blad przy pierwszym miocie - myslalo sie wtedy, ze "szczeniaczi rozejda sie jak swieze buleczki" - a co wyszlo? z 6, sprzedane dwa, jeden wrocil. A - wlasnie - co do tego jednego sprzedanego - tuz po tym jak opuscicl nasz dom, okazalo sie, ze telefon nieaktualny, adres nieaktualny - ludzie praktycznie nie do odnalezienia. Po 8 latach zadzwonili zawiadomic nas o tym, ze psa juz nie ma - rozmowa trwala jakies poltorej godziny . Pies przeszedl dwa skrety i na koniec przegral z nowotworem jelit.... (tak poza tematem - wie ktos moze czy gastropleksja jest skuteczna? bo pomalu dorabiam sie paranoi jesli chodzi o skrety...)
  15. [quote]no z tym braniem sa na targu etc tez bywa roznie ;-) czytala i slyszalam czasem ze ludzie biora za grosze psa do kochania na targu, psa ktory pozniej okazuje sie championem i jednym z najlepszych w rasie. Wiec targ targiem ale reguly nie ma. Oczywiscie nie propaguje zakupu psiaka na targowiskach.[/quote] znam taka sytuacje - zarwono ze strony tego co sprzedawal, jak i tego co kupil - ci co sprzedawali mysleli ze na psach to bedzie niezly zarobek. Krycie, potem na dzien dory - cesarka, szczeniakow 7 - jednego planowali sobie zostawic. trzy sprzedali - a kolejne na kolejne trzy - brak chetnych, a szczeniaki coraz starsze. W koncu w akcie desperacji przed zostaniem ze szczeniakami zaczeli z nimi na targ jezdzic, sprzedajac je za grosze - udalo sie im. no i sie okazalo, ze zostawili sobie suke niewystawowa (po zmianie zeow "wyszedl" przodozgryz) a ostatnia, ktora niemalze upchneli za chyba tysiaka - szybciutko dorobila sie championatu. tak czy inaczej - ludziska nigdy wiecej nie wpadli na ponowny pomysl rozmnozenia...
  16. [quote]Ale znam wiele osób, które uważają, że pies sam się wybiega[/quote] u mnie tez kiedys sie tak myslalo - dopoki nie okazalo sie, ze owo "bieganie" polega na sterczeniu przed drzwiami... Choc przyznam, ze dwojce z moich starcow wwystarcza powooolny spacerek - nie znaczy to jednak, ze spacerow poza teren nie lubia - tyle, ze szalec im sie nie chce.
  17. [quote] Moim zdaniem dobry hodowca nie tylko zna się na psach, ale też na ludziach.[/quote] powinien znac sie na ludziach, genetyce, rozmnazac tylko i wylacznie to co najlepsze - eksterierowo i psychicznie, przeswietlane pod katem dysplazji z wynikiem aa (lokcie i biodra) sprawdzac regularnie jak maja sie psy, ktore od niego "wyszly" i spisywac takie umowy , ze tylko tym, ktorzy naprawde chca psa nie beda przeszkadzal zawarte w nich punkty blablabla - utopia... niestety Tak czy inaczej - gdy hodowla u mnie sie zaczela nie mialam nic do gadania aktualnie natomiast mam takie podejscie do ludzi, ze osobiscie chyba nie znam nikogo komu psa bym powierzyla... Z hodowli zas zostaly mocno podstarzale "resztki" - "zwrotow" juz nie edzie o nie bedzie miotow. nigdy zadnych - wole cos przygarnac niz rozmnazac. ps. wilczak to moje marzenie :P
  18. widzisz - u mnie byly trzy przypadki gdy pies wrocil, jeden gdy nie mielismy mozliwosci go zabrac - pierwszy - totalne poczatki hodowli (pierwszy miot) gdy wydawalo sie, ze gdy ktos kupuje psa to bedzie "super, cacy" ("remont") drugi - ludzie przyjezdzali zaczeli nas odwiedzac gdy tylko suka zostala pokryta, po urodzeniu szczeniat twierdzili, ze akurat sie buduja i zeby im tego szczeniaka przetrzymac do 4 miesiaca (odwiedziny srednio co tydzien) - pies wrocil po pol roku u niech - bojacy sie wszystkiego - w szczegolnosci mezczyzn i reki. Trzeci - kto mogl przewidziec, ze ktos bedzie sie bal kilkumiesiecznego szczeniaka? Ci ostatni natomiast byli ludzmi "z polecenia" znajomi faceta, ktory mial od nas dwa psy i te psy maja u niego jak w raju, wrazenie zas zrobili "swietoszkowatych" . pozory czesto, bardzo czesto myla. kiedys sprzedalismy jednego psa babce, ktora wrazenia dorego nie zrobila - pies obslinil - wielkie obrzydzenie, przerazenie w oczach na widok siersci na dywanie. pol roku pozniej przyjechala nas odwiedzic - obsliniona rowno i doklandnie, samochod podrapany, owlosiony i rowniez obsliniony - babka zas calkowicie stracila swoj pierwotny pedantyzm... aha - i jeszcze - z hodowli zostaly trzy 10 letnie psy (dwie ciachniete suki i kastrat), jedna 9,5 roczna i jeden 6 latek
  19. [quote]Najazd jaki był na tych dwóch hodowców mnie po prostu szokował... a ile osób pisało, że "powołali życie, więc powinni być za nie odpowiedzialni"...[/quote] to tez "skads" znam... Zdarzylo sie kiedys, ze pewni ludzie, kupili od nas psa - po dwoch latach "nagle" okazalo sie, ze psa totalnie nie wychowali (dominant), zrobili z niego agresora i zaczeli zadac zabrania go, pod grozba uspienia... No i "oczywiscie" naopowiadane niektorym niestworzone histroie, "jacy to my zli" mialam wtedy psow w sumie 13, w tym cztery samce, okres "cieczkowy" - jednej suce cieczka sie konczyla, drugiej - zaczynala. Ogolnie rzecz biorac - calkowity brak miejsca na dodatkowego psa, ktorego trzea by przez dluuugi czas izolowac od reszty (jesli nie zawsze - dojrzaly samiec ktory posmakowal rzadzenia) Ktorego trzeaby resocjalizowac od podstaw (ciekawe jak to zaczac skoro atakowal wszystko co sie rusza... :/) itp. itd. Nie zawsze hodowca ma mozliwosc zabrania psa - tym bardziej, jesli pseudowlasciciel spartaczyl mu psychike do granic mozliwosci...
  20. [quote]cos tam wachal to go zostawilam i poszlam sama wieszialam ze nic mu sie nie stanie.. taaaaa...przeliczylam sie..gdy wracalam widzialam tylko jak sasiad wypuszcza mojego psa ze swojego ogrodka [/quote] psi "akt" trwa srednio pol godziny - wiec albostracilas swojego psa z oczu na tyle czasu (co pozostawie bez komentarza) albo szczenieta nie pochodza od twojego psa.
  21. u mnie do "zwrotu" ddoszlo kiedys pod pretekstem, ze pies na "wlasciciela" szczeka i ow wlasciciel sie go boi (fila, szczeniak - 3 miesiace...) Innym razem byla sytuacja, ze ludzie poprosili o przetrzymanie suki "na czas remontu" - wiecej nie przyjechali.
  22. Iras

    Barf

    ehh... u mnie pierwsza proba przestawiena psow na barf skonczyla sie tym, ze 3 psy wymiotowaly dalej niz widzialy, jednemu recznie kosci musialam z tylka wyciagac,a jedna dostala ostrego rozszerzenia zoladka - dziekuje. nigdy wiecej....
  23. Masz ci los... tak rzadko tu cokolwiek pisze, a niemalze zaliczam sie do weteranow :P
  24. Z tego co zauwazylam amrtens przede wszystkim wini sterylke za przyczyne niewydolnosci tarczycy u jej/jego suki... i ze zna kilka podobnych przypadkow... Tymczasem prawda jest taka, ze niewydolnosc tarczycy nijak ma sie do sterylki. Ze wykryto ilestam przypadkow - NIC nie znaczy - kilkanascie lat temu malo ktora suka byla wysterylizowana, Teraz suk pos terylce jest sporo (choc wciaz za malo...) i ogolnie - jest wieksze zainteresowanie zdrowiem zwierzat... Na podobnej zasadzie moznaby ze cieczka sprzyja skretowi zoladka... - tez znam kilka przypadkow, ktore mialy miejsce u mnie... Ogolnie rzecz biorac - jedna z moich suk zostala wysterylizowana wieku 8 lat - po tym jak nabawila sie ropomacicza (zamknietego) na stol trafila w b. ciezkim stanie i przez kilka nastepnych dni miala temperature wynoszaca 34 stopnie. chetnym moge wyslac pare zdjec tego co sie z niej wycielo... 4 kg ropy... Inna - suka hodowlana trafila na stol, na cesarke - nie mogla urodzic z powodu nowotworu ktory blokowal drogi rodne. kilka miesiecy pozniej ujawnily sie przerzuty... na kosci... kolejna - wysterylizowana u "weta" ktory nigdy wczesniej nie sterylizowal... [i]zostawil[/i] jajniki. ferris - wysterylizowana po pierwszej cieczce - zdarzalo sie jej popuszczac mocz - ale biorac pod uwage jej inne problemy - to ten byl najmniejszy. w tej chwili mam trzy niewysterylizowane suki i jedna kotke - kotka ma 4 miesiace, dwie suki gdzies po 3 - wiec za jakis czas zostana ciachniete. trzecia suka pasuje do przykladu "czekac az cos sie bedzie dzialo" - 9,5 letnia fila, ciagly strach, ze dostanie ropomacicza, ze zaczna jej sie sutki nowotworzyc.. i zalowanie, ze nie zrobilo sie tego wczesniej, gdy byla mlodsza...
  25. Na pewno badanie krwi i EKG trzeba zrobic - najlepiej tuz przed operacja (bo nie watpie, ze takie bedzie zalecenie) Powiem jeszcze, ze na wizyte u onkologa, [B]mimo zapisow na konkretne godziny[/B], czesto trzeba dosc dlugo czekac. A jesli chodzi o sama operacje - swego czasu w tej lecznicy byl operowany pies - 15 letnia suka - najpierw wycieto jej ropomacicze, a jakies trzy miesiace pozniej - guza wazacego 7kg.
×
×
  • Create New...