Jump to content
Dogomania

Rul

Members
  • Posts

    140
  • Joined

  • Last visited

About Rul

  • Birthday 04/29/1993

Contact Methods

  • AIM
    2986347
  • Website URL
    http://www.pieskowy-blog.mylog.pl

Converted

  • Location
    Tarnowskie Góry
  • Interests
    konie, jeździectwo (ujeżdżenie), psy (gończy polski i myśliwskie), króliki

Rul's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. z ciekawości zapytam, czy wasze psy prz podawaniu furosemidu nie mają zaleconego np. asparaginu?
  2. Nie mogę uwierzyć, mam wrażenie że gdzieś się chowa... 1.08 pojechaliśmy do weta na kontrolę kreatyniny, czy spadła po paru dniach kroplówek podawanych w domu. Okazało się z 5.1 spadło do 4.6, jednak Tepi od paru dni nie wstawał, nie umiał nawet ustać na nogach, robił pod siebie, nie jadł i nie pił. Wetka ''namówiła" nas na uśpienie, mówiła że nie daje mu 10dni, były już tego pewne kwestia tylko czy ciało zostawić na brynowie (tak jak ja tego chciałam) czy pochować u dziadków na ogródku. Po paru telefonach stwierdziłyśmy że pojedziemy do weta do TG gdzie po pracy mamy pojedziemy uspić Tepa. Czekałam z siostrą i Tepem na tę godzinę... Tj. do ok. 17:00. Rodzice przyjechali, chcieli tylko oglądnąć teleexpres i jedziemy w ostatnią drogę. I tu się zaczęły wątpliwości, a może jednak się wygrzebie na tych kroplówkach (identyczna sytuacja miała miejsce w styczniu) jeśli już kreatynina spadła... Stchórzyliśmy. Rodzice pojechali po kroplówki. Te samej nocy o 24 wyjechali na 10 dni. Następnego dnia rano stan taki sam, wcale nie lepszy, pojawiły się jakby wymioty. Mnie nie było, wyszłam ok. 14 i wróciłam dopiero o 18. Przed wyjściem pogłaskałam Tepa nie zdając sobie sprawy, że ostatni raz widzę go żywego :cry: . O 17:35 zadzwoniła babcia: ,,Tepi właśnie skończył swój żywot". Wykopałyśmy grób koło Neli, pod krzakiem (o ironio, zawsze wkurzałam się na Tepa że sika na krzak przy grobie Nelci..). 19-pogrzeb. Przybyli wszyscy, którzy mogli: ja, Małgosia, Marcin, Babcia, Dziadek (ten, który go [i]bardzo[/i] nie lubił). Każdy dostał po różowej róży, którą przed zakopaniem rzuciliśmy na białe prześcieradło, w które został owinięty. Nie wiem po co, ale zrobiłam mu zdjęcie, to ostatnie, zanim zniknął nam z oczu... Pomagałam zakopywać przez łzy :cry: . Śmierć wyglądała tak: od paru dni robiło mu się coś dziwnego tj. czasem zaczekał, takie jedno ,,hau". A normalnie nie szczekał mniej więcej od roku. Zaszczekał, ktoś podszedł do niego, pogłaskał i już. W nocy z 1 na 2 też szczeknął. Podobno psy boją się samotności, nie śmierci. W czasie teleexpresu 2.08.08r. też szczeknął, siostra go postawiła na nogi przy czym się posikał, pożygał. Położyła go i potem po teleexpresie chyba znów szczeknął to go postawiła, połozyła na drugą strone i chciała nową kroplówkę podłączyć, bo ta się skończyła. Tepi zaczął się dziwnie kurczyć, tak jak poprzednimi razami gdy robił pod siebie więc się siostra nie zdziwiła. Dopiero gdy zaczął jakoś głowę odchylać i język mu wyleciał... Zaczęła coś poprawiać, czy go głaskać czy tam nos mu wycierać, ale jak mu podniosła głowę miał ją taką jakby nie była połączona z kręgosłupem... Coś tam jeszcze chyba głaskała, nie wciągnął już powietrza, serce jeszcze mu biło ale coraz wolniej i słabiej... I stanęło :cry: . Godzina 17:35 (17:30) drugiego sierpnia dwa tysiące ósmego roku. Przy Jego śmierci była babcia i siostra. Co ciekawe poprzedniego dnia kroplówka się skończyła, zostało dokładnie 10 kropel do ,,spadnięcia" więc chciała to Małgosia spuścić, ale spadłą tylko jedna kropla. Pomyslała sobie oby to nie był zły znak. Jednak był zły znak. Przeżył tylko 1 z 10 dni nieobecności rodziców. Przed telefonem babci słuchałam na kompie Led Zeppelina ,,Straiway to Heaven" :( . Dokładnie 1 października Tepi obchodziłby 18urodziny, jednak nie doczekał :( ... Był stary, w ciągu ostatniego miesiąca bardzo zmarniał i zdziadział, wiedzieliśmy że długo nie pożyje, ale widać śmierć zawsze zaskakuje :cry: . ,,Lepiej jest szybko wypalić się niż znikać powoli." I tak mogłoby być gorzej-mógłby cierpieć, umrzeć w nocy w samotności, albo po prostu nikogo by przy nim nie było... Był ze mną od urodzenia, chyba jeszcze nie zdaję sobie sprawy, że go nigdy niepogłaszczę, nie wytrę za nim kataru, nie będę wnosić tych 10kg... Pewnie to dopiero przyjdzie, tak jak z dziadkiem-uderzyło mnie to nie na pogrzebie, nie przy trumnie, ale gdy przy przyjemnej rozmowie koleżance opowiadałam o mieszkaniu w Zakopanem. Wtedy przypomniały mi się ,,odwieczne" odgłosy-w dużym pokoju stary zegar tyka, koń w bryczce kłusuje w oddali, dziadek siedzi przy stole, je ciasto i popija herbatę :( . Jakie dziwne było patrzenie na Tepa w legowisku-całe moje życie-równo oddychał. Teraz nie. Był jeszcze ciepły. Nie dało mu się oczu zamknąć. Rozumiem to, ale pies chyba tak głęboko się zakodował w mojej głowie, że mam wrażenie że gdzieś on jest... Dziś przy zamiataniu podłogi ten sam widok, od 15 lat widzę to samo-białe kłaki, gdziekolwiek się zamiata w mieszkaniu zawsze biała sierść :cry: . A Rupert też był w kuchni, przez pręty patrzał na śmierć Tepa i czuł, że leży bez życia :cry: . W moich wspomnieniach istnieje jako staruszek z wigorem i staruszek chory, szczeniaka nie pamiętam. 1 październik to data umowna. Tepi 1.10.1990-2.08.2008 ['] [img]http://img227.imageshack.us/img227/7794/lolekmd5gs1zf3.jpg[/img] nie wierzę :cry:
  3. NIEWYDOLNOŚĆ NEREK TEPECZKA pysk wyleczony już dawno. pojawił się nowy problem. Sory, że nie będę pisać od nowa, więc skopiuję z innego forum na którym już to opisywałam. wczoraj Tepi wymiotował 2razy. Dziś Tepi jest jak dętka, daliśmy mu tylko aspargin(potas), cały czas leży jak dętka, nawet głowy do wody nie podniesie ;( ... *** uf, na szczęście pojechaliśmy na brynów. od razu krew-kreatynina bardo wysoka (norma-ok.1,5, Tepi ma 3,75...). Zaraz założyli wenflon (Tepi w drodze i na miejscu-dętka) i pod kroplówkę z glukozą. Nie mógł ustać (łapy mu się rozjeżdżały), nie chciał siąść.. W końcu udało nam się go (w 3osoby) położyć i tak leżał i zasnął. Wcześniej jeszcze miał zastrzyki z antyb., furosemidem i jeszcze czymś, to się wyrywał, poza tym-dętka. Siedziałyśmy 3 godziny czekając, aż trochę kroplówki zejdzie-nie można było wszystkiego na raz, bo by serce nie nadążyło i miałby obrzęk płuc więc ciomkało sobie po kropelce i comkało... ciomka... . . . . kropelka po kropelce . w końcu dostaliśmy propozycję, czy nie chciałybyśmy go zostawić, bo i tak musiałybyśmy z nim przyjeżdżać 2razy dziennie na 4godz na kroplówki (każda po ok. 4godziny...) Tak więc zadecydowałyśmy żeby go zostawić w szpitalu, bo będzie miał fachową opiekę itp. Klatki są ogrzewane, ale sikać będzie musiał pod siebie, a oni wytrą. Z tym, że on trzyma tak długo, aż już nie może [IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_rolleyes.gif[/IMG] . Zostawiliśmy mu kaganiec, smycz (jak mu się polepszy żeby wyszedł na spacer), jakiś koc i jego posłanie (żeby miał miękko, zapach swój, domu itp.). Po zaniesieniu też mu podłączyli kroplówkę no i jeszcze będzie miał z potasem. Gdy go asystent wynosił do szpitala pogłaskałyśmy Tepeczka, ale nie wiem czy coś kojarzył, bo patrzył się tak jakoś... no nie wiem, w każdym razie taka dętka, że szok. Spojrzałam na niego, pogłaskałam i widziałam jeszcze jego ogonek. Jutro siostra będzie dzwonić; Tepuś zostanie chyba przez 5dni w szpitalu, bo potem jedziemy na narty... No cóż. Nie wiem już jak o tym wszystkim myśleć [IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] . Boże... *** i z dziś no więc siostra dzwoniła i właściwie nie ma poprawy [IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_cry.gif[/IMG] przecież on dostał dużo kroplówek... dalej tak samo [IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] ... boże[IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] wczoraj jeszcze doktór mówiła, że rokowania nie są dobre, ale musi się udać... wszystkim strasznie pustko w domu, cały czas o nim myślimy [IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] parę razy się nacięłam, bo sobie pomyślałam, że pójdę za jednym zamachem na miasto i z psem [IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] a najgorsze jest to, że w niedzielę jedziemy na tydzień na narty [IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_cry.gif[/IMG] co on tam robi [IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] ? jak sobie przypomnę gdy go głaskałam na kroplówce, ech [IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] co z nim będzie, kiedy wyzdrowieje i czy wogóle [IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_cry.gif[/IMG] ?! czemu Tepek [IMG]http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] ? ZDROWIEJ TEPKU :*, KOCHAMY I TĘSKNIMY ZA TOBĄ STARUSZKU :-( !!
  4. po odcinku z rasami pewnie wielu ludzi kupi 'bezproblemowego' yorka, a potem piesek zacznie być niegrzeczny i sio do schroniska.. Cóż. Maila do TVNu warto napisać, ciekawe jak zareagują.
  5. problemy z zębami... Dziś ma opuchnięta lewą część pyska, nie da sobie zajrzeć :/ . Jutro pojedziemy do weta. Tepuś ma dreszcze, katar ropny (niedawno przelecz. antyb., ale zaraz po skończeniu katar powrócił). Dziś był tak słaby, że nie wyszedł na spacery... Ma dreszcze. No i ten pysk:-( boże, coraz częściej się coś 'psuje' :-(:-(
  6. mój pies również stary (17lat) i ma chore serce. Narkoza odpada, głupi jaś chyba też, bo nawet przy USG się wyrywał jak szalony :( . Ma mocno opuchniętą lewą część pyska, nie da sobie zajrzeć. Dziś nie ma jakiegokolwiek transportu do lecznicy, najwyżej jutro. Co robić? Pies ma co jakiś czas dreszcze, ropny katar :( . Podać mu pyralginę? Apatytu nie ma, jest cały rozbity i nie miał sił wyjśc na ranny i popołudniowy spacer... Niedawno znów miał kurację antyb. na katar, ale zaraz po skończeniu powrócił. Dziś ten pysk :( . Uśpić do zabiegu nie można, a bez narkozy nie ma szans na otwarcie pyska :shake:. pomocy!
  7. Loca jest prześliczna, wielkie głaski :loveu:!
  8. hejka :) mam dwie prośby: dawno mnie nie było, więc mogłabyś mi podać adres Waszej strony www? No i więcej fot UNY :-) ! Co ze szczeniakami Unki [img]http://static.dogomania.pl/forum/images/smilies/wink333.gif[/img] ?
  9. [img]http://img89.imageshack.us/img89/9382/11024642tz8.jpg[/img] wyginam śmiało ciało! Tepek ok, niedawno przeszedł kurację antyb., ponieważ miał katar ropny. Już jest ok, dziś pięknie kłusował na spacerku ;)
  10. wilki piękne, ale gdzie zdjęcia Birusi : ?
  11. nie czytałam całego wątku więc wybaczcie jeśli takie pytanie już było. Jakie są wymiary na [u]derkę[/u] dla średniej wielkości psa?
  12. o matko :shake: ... Najchętniej zrobiłabym ludziom którzy okaleczyli psy to samo:angryy:
  13. już po wizycie :) Serducho ogromne, bije jak gong, nierówno (ale leków na arytmię nie będzie dostawał, narazie łyka ich za dużo). Guz na wątrobie się nie powiększył :) , na zęby dostanie zapobiegawczo metronizadol. Na odrobaczanie też dostał. Pani wet zapisała też tabletki bodajże z kwasami nienasyconymi. Trochę się dawkowanie leków zmieniło, szczególnie na odwodnienie. Wypuklenie na kręgosłupie okazało się zwyrodnieniem kręgosłupa. Będziemy Tepka więcej masować, ale czy to coś da :shake:? Ma też lekki niedowład tylnych nóg, czasem (np. przy jedzeniu) się trochę rozjedzie... Kichanie nie jest złym objawem-przy z chorobami serca psy tak mają i nikt nie wie dlaczego... Poza sercem nie jest tak tragicznie :) . pozdrawiamy :bye:
  14. Tepulek bardzo kaszle, mimo zwiększenia leku odwadn iającego :-( . W Czwartek jedziemy na Brynów. Wreście, tak długo musiałam się prosić z siostrą :/ ...
×
×
  • Create New...