Jump to content
Dogomania

Dziecko vs zwierzak, czyli o pokręconych mamuśkach słów kilka.


LadyS

Recommended Posts

  • Replies 157
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Natknęłam się przypadkiem na Onecie na wpis z intrygującym tytułem: "Co ważniejsze, zwierzak czy dziecko?" i już wiedziałam, co przeczytam... Zobaczcie sami:

[URL]http://bede-miec-dziecko.blog.onet.pl/Co-wazniejsze-zwierzak-czy-dzi,2,ID420535204,n[/URL]

Najlepsze jednak są komentarze, pogrubienie moje...

[quote name='"[email protected]"']moje zdnaie znasz. wiesz, kolega jakos sie nie odzywa, cos, [B]nastepnym krokiem bedzie dzownienie po wtereynarzach z pytaniem o uspienie, bo wyczerpalismy juz wszystkie inne mozliwosci.[/B] lary nikt nie chce bo jest to duzy pies i stary, do bloku np sie nie nadaje, ajlepiej dom z g=ogrodem wiec kolo zaintersowanych sie zaweza i fakt ze jest stara tez odstrasza- kazdy chce szczeniaka i ja sie nie dziwie. n[B]ie wiem tylko jak wyglada uspienie w sensie prawnym, czy mam prawo zadac tego jesli jest agresywne do dziecka? bo w tym kraju mozna sie wsyztskiego spodzieac, nawet tego, ze to nie argument;/[/B][/QUOTE]

[quote name='"ona"'][B]Ja też zaczęłam od wydzwaniania po weterynarzach i też wszędzie słyszałam, ze zdrowego kota nie uśpią.[/B] Ale jeden weterynarz wysłuchał mnie i powiedział, że nie zgadza się na uśpienie, ale najpierw zbada kota i sprawdzi czy jakieś leczenie farmakologiczne pozwoli nam kota uratować. No i pojechałam z tym moim futrzastym świrem do tego weterynarza i długo badał i już nie doradzał mi żadnych leków bo sam powiedział, że nawet leki nie mogą dać mi gwarancji, że dziecko będzie bezpieczne. Byłam już w zaawansowanej ciąży wtedy. [...]
[B]I nie byłam świadkiem tego uśpieniu.[/B] Lekarz wszystko sam załatwił. Owszem, płakałam kilka tygodni, bo miałam kota wiele lat, ale powtórzę, że moje lęki o dziecko były uzasdnione i nie było innego wyjścia. Na pewno postaram się o nowego kota, jak dziecko będzie większe, ale wtedy sprawdzę jego pochodzenie, by nie powtórzyła się sytutacja. [B]TEgo kota wzięłam od koleżanki, jak Ci pisałam, która chciała go uśpić, bo okazywał agresję do noworodka. [/B]
Pozdrawiam cieplutko i życzę powodzenia.[/QUOTE]

[QUOTE]tu kobieta wsukience, tylkoz innej poczty;) wiesz co, ak juz przeczytalas u mnie na blogu, lara prawdopodobnie trafi do kojca, [B]jesli jednak bede sprawiac klopotty w sensie darcia pyska 24 na h, to ja uspimy[/B]. co prawda meiskzamyw domu jednorodzinnym, ale na dole mieszka krzycia brat z rodzina, a i sadiadow trzeba usznaowac, ze chca spac. jesli wiec bedzie tak jak pisze, to mamy weterynarza, ktory toz robi. [/QUOTE]Powiem szczerze, że mi ręce opadły :roll: Nadęte bufonki, mamusie od siedmiu boleści...

Jak rozumiem, ciążą trwa dwa dni i przychodzi znienacka? Czy wiedząc, że jest się w ciąży, nie można jak najwcześniej zacząć psa czy kota przyzwyczajać do dzieci, jeśli wcześniej się o tym nie pomyślało? Czy można bez mrugnięcia okiem uśpić starego psa, który do tej pory był równoprawnym domownikiem, tylko dlatego, że "drze ryja w kojcu"? Czy można oddać zwierzaka do uśpienia i nie mieć nawet tyle odwagi, by przy nim być w ostatniej chwili jego życia? Czy...?

Link to comment
Share on other sites

Nawet nie chce się tego komentować- co z nich będą za matki, czego nauczą dzieci?? tego, że jak się zwierzątko znudzi lub zestarzeje to można się bez problemu go pozbyć - wyrzucić lub uśpić??a gdzie szacunek dla zwierząt?? potem się dziwimy temu okrucieństwu dzieci wobec zwierząt...a to wszystko mamusia z tatusiem wpaja dziecku niemalże wysysa tą głupote z mlekiem mamuni...ych!!!

Link to comment
Share on other sites

Wspaniale. Dziecko za kilka lat będzie bardzo dumne z mamusi, kiedy obejrzy stare fotografie i spyta "mamo a co to za kotek? co mu się stało?"... Ciekawe czy taka odważna, świadoma mama będzie miała odwagę dziecku powiedzieć "zabiłam kotka bo chciałam zrobić 4 letnią przerwę na wychowanie dziecka ale nie przejmuj się, zaraz pojedziemy po nowego."
Rewelacja, wszystko opada przy czytaniu czegoś takiego. Jak takie potwory mogą rozmnażać się, nie posiadając mózgu.... :shake:

Link to comment
Share on other sites

taaak... jak ogłaszam moje tymczasy to czasem zdarza sie telefon w stylu: "bo my uspali psa dzisiaj bo warczał na dziecko no ale dziecko placze dlatego wzieli by my szczeniaczka bo nam się na zdjeciu spodobał"
Dziwię się tylko, dlaczego wet nie proponuje spotkania z behawiorystą? Tzn. przepraszam, nie dziwie się. Wiem, że jak zaproponuje spotkanie to mu kasa koło nosa przejdzie...

Link to comment
Share on other sites

Tutaj dziecko to tylko pretekst. Jakby Burek albo Bonifacy byli agresywni w domu, to czy dziecko, czy nie dziecko i tak pewnie zostaliby uśpieni, bo tak ma być. Argument dania psa do kojca, a jak będzie darł mordę to do uśpienia - jakby lał w domu zanim pojawiło się dziecko też by tam pewnie trafił i stałoby się to samo. Grzecznych piesków nikt nie usypia - grzeczne pieski siedzą w kojcu na podwórku i raz dziennie zanosi im się miskę żarcia.

Link to comment
Share on other sites

Dzieci też drą ryja, niszczą i śmierdzą, a poza tym są brzydkie i złośliwe.
Jak można skazywać na śmierć kochane wierne i bezbronne zwierzę, by wyhodować nowego DEGENERATA?!
Nie tylko psy i koty powinno się kastrować i usypiać za agresję... Tylko raczej ludzi.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Jeśli chodzi o chore mamusie, to najbardziej mnie denerwują te, które wmawiają dziecku, że pies je zje.
Nosz kurde mać, co to ma w głowie? Jak można dziecku od małego wpajać, że pies jest zły, że groźny, że pogryzie.. Jakby nie można było normalnie powiedzieć, że obcych piesków bez pozwolenia się nie dotyka. Czy trzylatek tego nie zrozumie?
Bezmózgie mamusie wolą pójść na łatwiznę, a później się dziwią, że dziecko płacze i ucieka, jak zwierze do nich podejdzie.
Nawet kilka dni temu, mój chłopak poszedł po bułki do Biedronki, ja stoję w środku, ale tam, gdzie psy mogą, oczywiście, z Iwanem. Iwan kulturka położył się i czeka. Patrzę zza szyby przygląda nam się jakiś maluszek, nie wiem ile mógł mieć lat, może trzy? Patrzy się na mnie i na psa, najwyraźniej czekając na uśmiech ode mnie, który miałby oznaczać, że ma się nie wstydzić, ponieważ gdy się uśmiechnęłam, to w mig był koło nas. Podchodzi do psa, to ja mówię Iwanowi, żeby został, a ja zatrzymuję dziecko i mówię, że to duży piesek i że nie wszystkie pieski są kochane i że trzeba zawsze się zapytać a później pogłaskać itd. Dziecko zrozumiało, ale się nie odzywało, bo gdy go puściłam to odeszło dwa kroczki. Sama więc powiedziałam, że pogłaskać może i nawet pokazałam w jaki sposób, więc pogłaskało. Nagle mamusia wyrywa się od kasy wrzeszcząc do dziecka, że ma zostawić psa, bo pies go zje, bo bestia, bo wielki, bo groźny i tak do wyjścia ze sklepu.. Nic nie mówiłam, bo mnie zatkało, swoją drogą widziała, że kucam koło dziecka i że dziecko robi to za moją zgodą.
I na nic moja nauka, a takie mądre dziecko może by było, to mamusia w główce namieszała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry'] Podchodzi do psa, to ja mówię Iwanowi, żeby został, a ja zatrzymuję dziecko i mówię, że to duży piesek i że nie wszystkie pieski są kochane i że trzeba zawsze się zapytać a później pogłaskać itd. Dziecko zrozumiało, ale się nie odzywało, bo gdy go puściłam to odeszło dwa kroczki.[B] Sama więc powiedziałam, że pogłaskać może i nawet pokazałam w jaki sposób, więc pogłaskało[/B]. [/QUOTE]
No to sama sobie narobiłaś kłopotów i tyle.
Niektórzy nie lubią psów. Nie ma obowiązku. Ba - nawet nienawidzą albo się brzydzą.
A jeszcze inni mają tak silną alergię, że jedno dotknięcie powoduje pękające i krwawiące wysypki.

Link to comment
Share on other sites

A gdzie była mamusia tego dziecka, skoro 3latek chodził sobie sam i mamusia go na oku nie miała? A gdyby podbiegł do niego obcy, agresywny pies bez właściciela? Gdyby maluch się przewrócił, coś sobie zrobił, gdyby ktoś jechał rowerem i go potrącił, gdyby w końcu jakiś pedofil wziął go pod pachę i sobie poszedł? Niektórzy ludzie nie dorośli do tego, żeby mieć dzieci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']A gdzie była mamusia tego dziecka[/QUOTE]
Skąd mogę wiedzieć? Przy kasie?
I nagle zobaczyła, że obca kobieta nagabuje jej dziecko.
Dogomaniacy tyle narzekają i postulują, żeby trzymać dzieci z daleka od ich psów.
Proponuję odwrócić sytuację i trzymać swoje psy z dala od obcych dzieci.
A jak się chce czyjeś dziecko trochę powywchowywać, to wypada zapytać o zgodę, czy wolno zaproponować dziecku pogłaskanie swojego psa.
Zasada jest dokładnie ta sama - nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Skąd mogę wiedzieć? Przy kasie?
I nagle zobaczyła, że obca kobieta nagabuje jej dziecko.
Dogomaniacy tyle narzekają i postulują, żeby trzymać dzieci z daleka od ich psów.
Proponuję odwrócić sytuację i trzymać swoje psy z dala od obcych dzieci.
A jak się chce czyjeś dziecko trochę powywchowywać, to wypada zapytać o zgodę, czy wolno zaproponować dziecku pogłaskanie swojego psa.
Zasada jest dokładnie ta sama - nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe ;)[/QUOTE]

A ja jestem zdania, że zarówno, jak ma się małe dziecko, jak też jak ma się psa, to się ich pilnuje. A nie idzie do sklepu i liczy, że dziecko jakoś sobie poradzi. Nikt tego dziecka nie wołał - dziecko było bez matki, bez jej opieki - a to chyba matce powinno zależeć na bezpieczeństwie? Taka sama sytuacja, jak mamusia robiąca zakupy w sklepie i dziecko biegające między półkami i zrzucające rzeczy - a jak ktoś zwróci uwagę bądź dziecku coś się stanie,to wina całego otoczenia, że nie pilnowało dziecka, tylko nie matki - sytuacja ostatnio z marketu. Więc owszem, nie trzeba było zachęcać dziecka do głaskania - ale gdyby matka nad dzieckiem panowała i miała je pod kontrolą, to problemu by nie było.

Link to comment
Share on other sites

Jak dla mnie rodzice są niepoważni, zazwyczaj prezentują dwie skrajne postawy - albo "idź, kochanie, pogłaskaj pieska ślicznego" albo "no, bo Cię zaraz to bydlę zje!". W obu przypadkach mam ochotę się postukać w czoło... :roll: Naprawdę rzadko zdarza się ktoś rozsądny, kto albo przestraszone dziecko uspokaja ("przecież to tylko pies, a nie tygrys, zobacz, pani ma psa na smyczy, możemy spokojnie przejść") albo zbyt napastliwego malucha trochę usadza ("to nie jest Puszek babci, tylko obcy piesek, zapytaj pani, czy możesz pogłaskać, ale nie krzycz i nie biegaj").

[B]omry[/B], takie sytuacje to nic nowego - najpierw rodzice nie patrzą na to, co robią ich pociechy, a później podnoszą larum, jakby pies co najmniej odgryzł malcowi głowę :roll:

Link to comment
Share on other sites

A ciekawe, ilu rodzicow tu pisze... ;).
Akurat co do zostawienia psa i wyjscia na zakupy nie ma problemu. Troche inaczej wyglada kwestia zostawienia dziecka kilkumiesiecznego czy kilkuletniego, nie kazdy ma do dyspozycji nianke czy rodzine, czesciej sie zdarzy koniecznosc zalatwiania spraw urzedowych czy zakupow z ,dodatkiem genetycznym, z boku :).
No chyba, ze sugerujecie zostawienie malca samego w domu, ewentualnie pod czula opieka psa...
We wspomnianej sytuacji dziecko sobie spokojnie patrzylo przez okno, a niby dojrzala dorosla zachecila do wyjscia, podejscia do obcej osoby i nieznanego psa. I niezle zapracowala na reakcje matki, ode mnie tez by uslyszala pare niemilych slow... Pomijajac drobiazg,gdyby pies nawet przypadkowo, zareagowal troche inaczej, mimowolnie przestraszyl wstajac i zareagowal na strach dziecka...
Zreszta w polskich warunkach calkiem latwo sie wyhodowuje uraz do psow, biorac pod uwage ilosc jazgotow, wolnych podbiegaczy, podszczypywaczy, osikiwaczy i urocza beztroske ich opiekunow...

Link to comment
Share on other sites

Zastanawia mnie, odkąd tylko rodzice mogą wypowiadać się w sprawie uciążliwych dzieci? Skoro wszyscy moga wypowiadać się w sprawie uciążliwych psów? Matką nie jestem - ale niejednokrotnie byłam w marketach na zakupach z dziećmi w wieku od roku do 7 lat, jako ich opiekunka, albo np. z koleżanką i dzieckiem. I jakoś nie było problemu z pilnowaniem, aby dziecko nie łaziło sobie samopas - szczególnie, ze do mnie jako opiekuna należy pilnowanie bezpieczeństwa dziecka. Mam koleżankę, która ma bardzo niesfornego malucha - znalazła sposób, aby dziecko było bezpieczne i jednocześnie nie odbiegało - kupiła mu specjalnie przystosowane szelki. Ona jest spokojna, bo dziecko nawet jak się przewróci, to nie upadnie, a wie, że nigdzie sobie nie pójdzie ani nic mu się w jej towarzystwie nie stanie. Takie rozwiązania też niejednokrotnie widziałam wędrując po górach - gdzie mamusie też na dzieci często uwagi nie zwracają, a potem strasznie krzyczą, jak dziecko podbiegnie choćby do stromego zbocza...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Tylko, ze dziecie nie latalo nigdzie, spokojnie sobie patrzylo przez szybe... dopoki nie zaczepione przez obca babke ze sporym psem.[/QUOTE]

A czy ta obca babka zawołała to dziecko? Bo mam wrażenie, że się uśmiechnęła, a dziecko samo podeszło? To co, nie można się uśmiechać? A mamusia rozumiem, że nie odczuła dyskomfortu, że nie ma dziecka w zasięgu ręki? Taka obrona matek z dziećmi mnie po prostu śmieszy - tak, jak człowiek z psem, tak i matka z dzieckiem to nie święte krowy, którym trzeba wszystko wybaczać i brać na siebie wiecznie winę za ich głupotę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...