Jump to content
Dogomania

Dziecko vs zwierzak, czyli o pokręconych mamuśkach słów kilka.


LadyS

Recommended Posts

[quote name='bico']



Zapewniem Cię, że nie pomyliłam się ani trochę, a jedynie wpisałam się w konwencję wyolbrzymiania - [B]patrz "rozdeptana na chodniku kupa"...[/B]:evil_lol:
Tak czy inaczej agility to impreza organizowana przede wszystkim z myślą o psiarzach i psach, dzieci, publiczność są owszem, ale nie są najważniejsi.[/QUOTE]

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem...
Nigdzie nie napisałam, że dziecko jest najważniejsze, tylko, że chamstwo większości psiarzy, których tam spotkałam było na najwyższym poziomie...
Z Twojej wypowiedzi wynika, że wiesz doskonale, że wyolbrzymiam... gratuluję umiejętności jasnowidzenia... ;)

Moje dziecko chamstwem się nie wykazało, nie pchało się z łapami do cudzych psów bez pytania i zawsze jest przygotowane na odmowną odpowiedź, bo od małego wie, że pies to nie zabawka...
Ale odmówić też można w normalny sposób, niekoniecznie traktując dziecko jak śmiecia....

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 157
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

bico-też mam psa,więc zaliczam się do psiarzy,kundelek,yorkopodobny.Na każdej wystawie jakiej byłam mój pies był traktowany dokładnie tak samo jak dzieci,publicznosć.Większość tych psiarzy co to całe swoje serce wkłada w psy patrzyło na mojego psiura z odrazą,panie szarpały yorki przy okazji nie szczędząc obrzydliwego 'fe' do swoich pupili.Mało kto zachowywał sie przyzwoicie jak na dorosłą osobę przystało...Nie dziwię się ,ze psy mają taką opinię w społeczeństwie.Powoli stają się wytwarzaczami g... i mordercami jeśli pies większy od yorka bądz też jazgotami jeśli gabaryty niewielkie.Smutne bo sami na to pracujemy.Bardzo ciężko ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']Chyba nie czytasz ze zrozumieniem.......[/QUOTE]

Skoro już drugi raz coś takiego mi zarzucasz, to może zstanówmy się nad przyczyną tego stanu rzeczy... A Może to Ty nie potrafisz precyzyjnie i konkretnie wyrazić o co tak na prawdę Ci chodzi;)

[quote name='Arwilla'][B]Moje dziecko[/B] chamstwem się nie wykazało, nie pchało się z łapami do cudzych psów bez pytania i zawsze jest przygotowane na odmowną odpowiedź, bo od małego wie, że pies to nie zabawka...
Ale odmówić też można w normalny sposób, niekoniecznie traktując dziecko jak śmiecia....[/QUOTE]

Ja bez przerwy nie piszę "mój pies" to, "mój pies" tamto, "mój pies chamstwem się nie wykazał" itp, a Ty cały czas piszesz głównie o swoim dziecku - "moje dziecko" - no cóż...syndrom rodzica...:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bico']Skoro już drugi raz coś takiego mi zarzucasz, to może zstanówmy się nad przyczyną tego stanu rzeczy... A Może to Ty nie potrafisz precyzyjnie i konkretnie wyrazić o co tak na prawdę Ci chodzi;)[/QUOTE]

Spróbuj spokojnie, bez uprzedzeń przeczytać pierwszego mojego posta....
No tak, znowu "mój"... pewnie syndrom usera... :lol:



[quote]Ja bez przerwy nie piszę "mój pies" to, "mój pies" tamto, "mój pies chamstwem się nie wykazał" itp, a Ty cały czas piszesz głównie o swoim dziecku - "moje dziecko" - no cóż...syndrom rodzica...:evil_lol:[/quote]Piszę o sytuacji jaka spotkała mnie i moje dziecko...
Jak mam pisać? Dziecko? Czyje?.... Sąsiada? :evil_lol:
Pisałam również o "moim psie"... może podpowiesz mi jaki to syndrom? :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']
Nigdzie nie napisałam, że dziecko jest najważniejsze, tylko, że chamstwo większości psiarzy, których tam spotkałam było na najwyższym poziomie...
[/QUOTE]
Bo byłaś niczym ten Konrad Wallenrod albo koń trojański - oto podstępem wprowadzono siły zbrojne (dziecko) na święte terytorium przeciwnika ;) Pchać się z dziećmi między psy samemu będąc psiarzem to iście machiavelliczne postępowanie wobec innych niedzieciatych psiarzy. Arwilla, nie wolno tak oszukiwać! ;) ;)
Poza tym to nie zdrowo - z dwoma syndromami to już prawie rozdwojenie jaźni ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Bo byłaś niczym ten Konrad Wallenrod albo koń trojański - oto podstępem wprowadzono siły zbrojne (dziecko) na święte terytorium przeciwnika ;) Pchać się z dziećmi między psy samemu będąc psiarzem to iście machiavelliczne postępowanie wobec innych niedzieciatych psiarzy. Arwilla, nie wolno tak oszukiwać! ;) ;)
Poza tym to nie zdrowo - z dwoma syndromami to już prawie rozdwojenie jaźni ;)[/QUOTE]

A z trzema syndromami powinnam się już udać do specjalisty?
Bo od 20-tu lat jestem koniarą... :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']A z trzema syndromami powinnam się już udać do specjalisty?
Bo od 20-tu lat jestem koniarą... :D[/QUOTE]
A nie - to może być już ozdrowieńcze :D - mam wrażenie, że gdzieś przy koniach można zaleźć jakiś wspólny zbiór, w którym są i psy, i dzieci.
Ale może to tylko wrażenie, bardzo złudne wrażenie wynikające z faktu, że nie siedzę na żadnym "końskim" forum :D

Link to comment
Share on other sites

Ciekawy wątek. Ja jestem typową psiarą, ale dzieci też lubię, chociaż własnych nie mam. Staram się, żeby sunia którą się zajmuję była przyzwyczajona do dzieci. Nawet specjalnie się umawiam z dzieciatymi koleżankami, żeby miała szansę się z dziećmi obwąchać i pobawić. Między innymi dlatego, że nigdy nie wiadomo, kiedy jakieś obce dziecko podbiegnie i zacznie znienacka głaskać ;)

Cytat z początku tematu mnie zmroził. Nie wiem jak można zabić swojego psa czy kota tylko dlatego, że na świecie się pojawiło dziecko. Ludzka podłość i głupota nie przestaje mnie zaskakiwać.

Link to comment
Share on other sites

Ja ma dwoje dzieci i psa i zasada w obu przypadkach jest taka sama jedno jak i drugie należy pilnować. Dzieci jak i psy nie puszcza się bez opieki. Jak moje dziewczyny były małe miały zakładane szeleczki ze smyczą wielu ludzi się bulwersowało jak można dziecko na smyczy prowadzać.Ale dzięki temu nie musiałam swoich pociech ganiać po sklepie.Wiele osób nie posiadających dzieci nie potrafi zrozumieć że 2 latek jest ciekawski wszędzie go pełno i tłumaczenie nie zawsze odnosi pożądany skutek. Takie małe dziecko swoją uwagę na jednej rzeczy potrafi skupić zaledwie na kilkanaście minut.Po części jestem w stanie zrozumieć Mamusie ganiające za maluchami w sklepie choć w większości takie zachowanie wynika z bezmyślności i z przeświadczenia że dziecku wszystko wolno a reszta ludzi powinna to akceptować.Podobnie zresztą wygląda sprawa z niektórymi właścicielami psów.Jedni pilnują swoje psy bo tak na prawdę nigdy tak do końca nie można ufać zwierzęciu i nikt nie jest w stanie przewidzieć jak pies zareaguje na dziecko. Są też psiarze którzy wychodzą z założenia że dzieci to potwory i najlepiej było by wytępić wszystkie Matki i dzieci. Najlepszym rozwiązaniem jest nauczyć dziecko jak należy zachowywać się w stosunku do psa i nie pozwalać głaskać obcych psów bo nie każdy piesek lubi być głaskany przez obcą osobę i nie każdy właściciel sobie tego życzy.
Ostatnio zauważyłam że jest coraz więcej histerycznych Mamuś kształconych na kolorowych pisemkach które nawet w w piesku rasy mops jak mój Klusek widzą krwiożerczą bestię wlokącą za sobą zastępy bakterii i pasożytów :))

Link to comment
Share on other sites

Pzyznaję bez bicia. Nie lubię dzieci.
Ale nie rozumiem podejścia niektórych z Was.

Jeśli widzę mamę z dzieckiem i widzę po nich,że chcą ale boją się podejść- sama to proponuję.
Iwan w odróżnieniu od swojej pańci lubi te małe potworki.
Rozmowę zaczynam zawsze od rodzica- nie wszyscy uważają psy za brudne, złośliwe bestie.
Często poprostu boją się reakcji właściciela psa, a nie samego psa...
Maluch zawsze dostaje instrukcje gdzie głaskać, jak podać smaka.
Radość dzieciaka z faktu,że takie wielkie bydlę siada dla niego lub daje mu łapę jest zawsze ogromna.

Czemu to robię?
A temu,że mimo mojej awersji do dzieci zdaję sobie sprawę,że za kilka lat będą to dorośli ludzie.
Pewne rzeczy układają sobie w główkach już w wieku kilku lat.
I może dzięki temu krótkiemu spotkaniu wyrosną z nich osoby o większej ilości empatii niż reszta społeczeństwa.
A może Dogomaniacy?

Link to comment
Share on other sites

A ja mam problem z Moim Dzieckiem ;)
W przedszkolu mieli prelekcję na temat zachowania się w stanie zagrożenia pożarciem. Chyba. Bo informacja zwrotna od syna była taka, że jak pies biegnie to, trzeba się zwijać w kuleczkę i chronić głowę . Teraz na widok maltańczyka sąsiadów lub szczeniaka - mopsa ( innych sąsiadów) wykazuje chęć zwijania się. Masakra. I co ja mam teraz z nim zrobić?

Link to comment
Share on other sites

He he, tak się zachowuje szczenior sąsiadów ;)
Pracujemy nad spokojem przy psach. Głównie za pomocą spasionego i leniwego beagla który mieszka koło teściów i za smaczka zrobi wszytko ;)
Jednak mojemu dziecku ewidentnie tą pogadanką ( zresztą może i słuszną, tyle że nie wiem, jak dramatyczną) zrobiono kuku. Bo zaczął się bać psów, na ich widok albo chce uciekać z wrzaskiem albo zwijać się na ziemi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dropsik77']He he, tak się zachowuje szczenior sąsiadów ;)
Pracujemy nad spokojem przy psach. Głównie za pomocą spasionego i leniwego beagla który mieszka koło teściów i za smaczka zrobi wszytko ;)
Jednak mojemu dziecku ewidentnie tą pogadanką ( zresztą może i słuszną, tyle że nie wiem, jak dramatyczną) zrobiono kuku. Bo zaczął się bać psów, na ich widok albo chce uciekać z wrzaskiem albo zwijać się na ziemi.[/QUOTE]

weź dziecko do psychologa...
...skora sam/sama nie chcesz porozmawiać z dzieckiem, wytłumaczyć mu pewnych rzeczy i wypełnić luki i nieścisłości, które mogły w tej słusznej i pożytecznej(tak uważam) pogadance zaistnieć.

Mam wrażenie, że bawi Ci sytuacja, gdy Twoje własne dziecko źle interpretuje słowa "pogadanki" i na widok maltańczyka "zwija się w kuleczkę... Podczas realnego ataku dużego psa, "zwinięcie się w kuleczkę" może Twojemu dziecku uratować życie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dropsik77']A ja mam problem z Moim Dzieckiem ;)
W przedszkolu mieli prelekcję na temat zachowania się w stanie zagrożenia pożarciem. Chyba. Bo informacja zwrotna od syna była taka, że jak pies biegnie to, trzeba się zwijać w kuleczkę i chronić głowę . Teraz na widok maltańczyka sąsiadów lub szczeniaka - mopsa ( innych sąsiadów) wykazuje chęć zwijania się. Masakra. I co ja mam teraz z nim zrobić?[/QUOTE]

No jak to co? Dziwne pytanie zadajesz. Wytłumacz dziecku jeszcze raz, pokaż jak wygląda pies gotowy do ataku a jak pies który chce się bawić w sieci bez problemu znajdziesz fotki na których będziesz mogła pokazać zachowania psa.
Tego typu prelekcje są zazwyczaj dobrze ilustrowane tak aby dzieci rozumiały różnicę między agresywnym psem a tym który chce się bawić.

Link to comment
Share on other sites

Litterka, ma rację - trzeba ustalić, kto prowadził pogadankę i skontaktować się z innymi rodzicami. Sama miałam niezbyt przyjemnie wrażenia po podobnych zajęciach przeprowadzonych w szkole mojej córki i ryzyko, że zabrała się za to osoba niekompetentna uważam za całkiem duże.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Litterka, ma rację - trzeba ustalić, kto prowadził pogadankę i skontaktować się z innymi rodzicami. Sama miałam niezbyt przyjemnie wrażenia po podobnych zajęciach przeprowadzonych w szkole mojej córki i ryzyko, że zabrała się za to osoba niekompetentna uważam za całkiem duże.[/QUOTE]

No i po to właśnie są rodzice, aby korygować występujące w takiej "pogadance" błędy i wytłumaczyć/pokazać na foto dziecku jak zachowuje się pies łagodny, a jak agresywny i co należy robić w sytuacjach problematycznych, a nie zostawiać dziecko w błędzie, niepewności i strachu i czekać aż ponownie zbierze się grupka dzieci i nastąpi nowa, tym razem prawidłowa "pogadanka".

Wściekła Fredka ma rację:happy1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bico']No i po to właśnie są rodzice, aby korygować występujące w takiej "pogadance" błędy i wytłumaczyć/pokazać na foto dziecku jak zachowuje się pies łagodny, a jak agresywny i co należy robić w sytuacjach problematycznych, a nie zostawiać dziecko w błędzie, niepewności i strachu i czekać aż ponownie zbierze się grupka dzieci i nastąpi nowa, tym razem prawidłowa "pogadanka".[/QUOTE]
Postrzeganie świata przez pryzmat własnych zainteresowań jest bardzo mylące - nie można oczekiwać od wszystkich rodziców, że będą w stanie skorygować takie błędy. Skąd niby mieliby wiedzieć, że to błędy? Nie wszyscy rodzice są dogomaniakami, nie wszyscy znają się/interesują się psami.
Ja się przyznaję bez bicia, że z matmy jestem tak cienka, że na poziomie kształcenia ponadpodstawowego nauczyciel może mi wcisnąć każdy kit - ja to kupię, bo nie mam "narzędzi", żeby jego błąd rozpracować. O j. niemieckim nie wspomnę. Nie ma ludzi-omnibusów, bo gdyby tak było, przedszkola/szkoły byłyby niepotrzebne. Posyłamy tam dzieci ufając, że trafiają w ręce fachowców - no a potem, niestety, rzeczywistość skrzeczy.
W tej sytuacji rodzice są po to, aby ewentualnie zwrócić uwagę na to, co się wydarzyło (jeśli się wydarzyło) i zapobiec kolejnym taki pogadankom. Jeśli ktoś odstawia fuszerkę (o ile ją odstawia), to trzeba panu/pani podziękować.

Link to comment
Share on other sites

Bawić mnie ta sytuacja nie bawi...Jest to kłopotliwe, bo jego zachowanie nakręca psy. W bliższej rodzinie psów brak - pozdychały ze starości i jakoś następców nie ma. I uwierzcie mi, bardzo trudno spotkać dobrze wychowanego psa i chętnego do współpracy właściciela. Najczęściej spotykamy jazgoty lub psie ADHD, albo obszczeka, albo obskacze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bico']No i po to właśnie są rodzice, aby korygować występujące w takiej "pogadance" błędy i wytłumaczyć/pokazać na foto dziecku jak zachowuje się pies łagodny, a jak agresywny i co należy robić w sytuacjach problematycznych, a nie zostawiać dziecko w błędzie, niepewności i strachu i czekać aż ponownie zbierze się grupka dzieci i nastąpi nowa, tym razem prawidłowa "pogadanka".

Wściekła Fredka ma rację:happy1:[/QUOTE]

A czy ja powiedziałam, że nie trzeba z dzieckiem pracować, wytłumaczyć, naprostować błędów instruktora? Ja tylko wskazałam, co jest do zrobienia [B]oprócz[/B] tego. Chcesz, żeby nie tylko synek Dropsik bał się psów? Wiesz, ile dzieci może skrzywdzić psychicznie taka osoba jak niekompetentny nauczyciel? Bo dla mnie to, że dziecko panicznie boi się psów, to znaczy, że stała mu się krzywda, nie można tego tak zostawić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bico']No i po to właśnie są rodzice, aby korygować występujące w takiej "pogadance" błędy i wytłumaczyć/pokazać na foto dziecku jak zachowuje się pies łagodny, a jak agresywny i co należy robić w sytuacjach problematycznych, a nie zostawiać dziecko w błędzie, niepewności i strachu i czekać aż ponownie zbierze się grupka dzieci i nastąpi nowa, tym razem prawidłowa "pogadanka".

Wściekła Fredka ma rację:happy1:[/QUOTE]

Ale przecież Dropsik77 chce to zachowanie skorygować :)
Nie ma co w 100% ufać "fachowcom".

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...