Jump to content
Dogomania

Dziecko vs zwierzak, czyli o pokręconych mamuśkach słów kilka.


LadyS

Recommended Posts

  • Replies 157
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Cóż za poszanowanie cudzych poglądów...Kultura aż kipi z Twojego postu,wierz mi. :shake:Acha,i jak już to nie pieprzę bo zlatuje mi to poziomem szkoły podstawowej a jak już to mówię głupoty.I możesz uściśnić co to znaczy głupoty?Bo w miom przekonaniu to bardzo,bardzo subiektywna opinia...No chyba ,że dochodzimy do absurdów gdzie czyjeś zdanie jest już głupotom.Ale w takim razie ja współczuję tobie,Omry.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']to co powiesz na to,ze mnie kiedyś mamusia zgubiła na 1,5 godziny bo jej zwiałam w parku a było to jeszcze za granicą?Odebrać jej mnie?Do sądu?no błagam...Takie żeczy się zdarzają i wydaje mnie się ,zę ktos kto z dzieć mi przynajmniej nie obcuje tego nie zrozumie.Bo nic nie jest czarno białe.Nieraz są takie a nie inne sytuacje,nerwy człowieka ponoszą.Ciebie nigdy?W takim razie gratuluję.[/QUOTE]

Tak subiektywna, że aż boli..
Balbina, miej litość i nie pisz już nic do mojej osoby.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Wiecie, temat bardzo fajny, ale czytam 3 strony beznadziejnej dyskusji na temat tego, czy do cudzych dzieci wolno sie usmiechac czy nie. Jutro pryma aprilis, więc zakładam, że to taki żarcik... . A tak szczerze, to własnie tego nie znosze w tym forum, że zawsze, jakąkolwiek rozmowe by sie nie zaczeło, napatoczy się kilka osób robiacych z igły widły i wywracajacych watek do gory nogami, zsuwając główny temat na boczny plan. :mad:

Dla mnie np. bardzo przyjemnym doswiadczeniem byłoby spotkac kogoś, kto pozwala mojemu dziecku zblizyc sie do jego psa, tym bardziej nadzorujac kontak dziecka z psem. Bardziej bym sie zeźliła, gdyby jakis babol nawrzeszczał mi na dziecko, że ma się nie zbliżac do jej psa, bo coś tam.
Moje dziecko to bedzie 100% dogomaniak :diabloti:
Psy sa u mnie wszedzie i bedą wszedzie po narodzinach Bobasa, bo uważam za kompletna głupote trzymanie dziecka w sterylnych warunkach - znam ludzi tak wychowywanych i widzę, ze sa kompletnie nie przystosowani do zycia. Zetkniecie z najdrobniejszymi alergenami u nich kończy sie fatalnie. Natomiast ja, wiejska dziewczyna :razz: całe zycie z psami, kotami, świnkami, krówkami, w zbożu, w słomie, na łące, w ogrodach...gdzie pełno sierści, śmiercionośnych pyłków (:lol: ) itp. i nigdy na nic nie byłam uczulona :cool3:

Ale powracajac do tematu... moje dziecko od małego bedzie wychowywało sie z psami i na pewno będzie miało wpajane jak zachowywać się przy psach - a moje psy, będą uczone tolerancji, by były w stanie puszczac płazem maluchom próby zbadania " jakie oko jest w dotyku" :evil_lol:
Choć naturalnie, bedę starała się niedopuszczac do sytuacji, w których moje psy będą dreczone. ale wiadomo, bobasy jak to bobasy...troche pomacac lubią :p

I sądzę, że KAŻDE małe dziecko,z naturalnej dla siebie checi poznawania, ale tez takiej dzieciecej sympatii do "zwierzątek" bedzie reagowało entuzjastycznie na widok psa. Osobiście życze sobie spotykac tylko i wyłacznie tak miłych i uprzejmych ludzi, którzy nie beda z tego robić nie wiadomo jakiego problemu ;)
Choc wiadomo jak w zyciu... .

Ale u mnie oczywiscie sytuacja wyglądała by tak : właściciel psa pokazuje mojemu dziecku jak głaskac psa, a ja stoje obok dziecka. Nie wyobrażam sobie tego, by MOJE DZIECKO chodziło SAMO po jakimś hipermarkecie, wśród tylu idiotów i psychopatów. Po moim trupie. Ale pozostawie zachowanie tamtej matki bez komentarza, bo tez mogłabym długo pisac, a właściwie padły już tu odpowiednie na nia komentarze :p

I jeszcze jedno - smycz dla dziecka to naprawdę świetna sprawa. pamietam jak usłyszałam o tym dwa lata temu. Ludzie strasznie to wysmiewali, bo "dziecko prowadzaja na smyczy". Ja skomentowałam to w prosty sposób : " wolę prowadzać dziecko "na smyczy" niż patrzeć jak w jednej chwili wyrywa mi sie z ręki i wybiega na ulice pod samochód, bo zobaczyło cos po drugiej stronie ulicy. Na moich oczach..."
Brrry... wyobraźni troche. Niestety, wielu ludziom naprawdę jej brakuje. :shake:

Pozdrawiam uprzejmych włascicieli czworonogów ;)

Link to comment
Share on other sites

Patisa, gratuluję optymizmu, dobrych chęci i dogomaniackich planów przyszłościowych dziecka - nic tylko trzymać za Ciebie kciuki.
Niestety w realu idioci i psychopaci występują nie tylko w jakiś hipermarketach, ale także wśród "psiarzy".
Jak to śpiewał Kaczmarek -
"Życiowy bilans szczęść i nieszczęść
Musi w efekcie wyjść na zero
Szczęście to jakby w pewnym sensie
Początek nieszczęść jest dopiero
pero, perooo, bilans musi wyjść na zero"
Wesołego prima aprilis :D

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

może nie do końca pokręcone mamuśki, ale przykład podchodzenia z psem do obcego dziecka:
idzie sobie starszy pan ze swoim psem do połowy łydki. posuwają się dość ślimaczym tempem. idę za nimi i zastanawiam się, jak ich wyprzedzić, bo smycz puszczona na całą długość (jakieś półtora metra), pies sobie chodzi jak chce a przejść muszę kładką koło nich. nagle pies się odwraca i nas widzi. no i się zaczyna ujadanie. dziadek oczywiście nic sobie z tego nie robi, smyczy nie skróci, nawet się nie odwróci żeby zobaczyć, czemu jego pies zaczął szczekać. z naprzeciwka idzie babcia z dwójką dzieci. maja tak na oko 5-6 lat i widać po nich, ze boją się psa. babcia krzyczy do tego faceta, żeby skrócił może smycz, bo ten pies tak szczeka, warczy i żeby nie pogryzł. a on na to: on nie gryzie. i prowadzi tego rozwrzeszczanego psa na nich. my skorzystaliśmy z okazji i przemknęliśmy bokiem. co było dalej z tymi dziećmi i jazgotem to nie wiem, bo zapobiegliwie oddaliłam się stamtąd czym prędzej, ale ostatni obrazek jaki widziałam to przerażone dzieciaki, które wciśnięte prawie na barierkę od kładki starały się zachować jak największy dystans a dziad na chama prowadził na nich rozwrzeszczanego psa.
I tu jest wina właściciela psa, ze się pcha i każe dzieciom głaskać swojego zwierza. a nie zachęta przez uśmiech czy spojrzenie i wytłumaczenie, w jaki sposób należy do pieska podchodzić i go głaskać.

Link to comment
Share on other sites

A ja nie pozwalam podchodzic dzieciom do moich psow poniewaz zarowno ja jak i moje psy za dziecmi nie przepadamy, najczesciej udaje mi sie dzieci powstrzymac od glaskania, gorzej bywa z mamusiami , ktore nie rozumieja jak mozna nie pozwolic pieska poglaskac, ale szybko im to tlumacze;-)

Link to comment
Share on other sites

Bylam w odwiedzinach kilka lat temu u mojej mamy ,ktora ma zawsze i miala 4 psy w tym owczarka niem.Wszystkie psy mieszkaja w domu.Wtedy moja corka miala 4 latka.psy byly kochane ,ale jedna chwila nieuwagi i w z korytarza domu slyszymy krzyk ,moja corka skulona siedzi miedzy drzwiami i sciana i owczarek niem stoi nad nia.okazalo sie ze pies ugryzl corke w okolicy oka.
To byla nasza wina ,gdyz nie nalezalo spuszczac z oka corki ,gdyz nie wiadomo co ona zrobila na tym korytarzu psu, bez naszej obecnosci.na szczescie w szpitalu byl zastrzyk ,opatrunek.Dziecko po tygodniu zapomnalo i pies takze;ale od tej pory corka zawsze byla z nami podczas odwiedzin u babci i dziadka
Moj jamnik tez ugryz mojego malego syna pare lat temu ,gdyz syn byl zazdrosny o psa ,ktory spal zawsze przy moim lozku.Syn krzyczal ,a moj Max sie zdenerwowal podbiegl do syna i go ugryzl,ze i krew sie pojawila .W ciagu 18 lat moj jamnik 2 x ugryzl syna ,ale to byla nauka dla niego ,ze nie wolno przeszkadzac zwierzeciu kiedy spi.
W jednym i drugim przypadku to nie zwierzeta sa winne tylko ludzie .Pies jest psem i nalezy go tez szanowac i nie wolno traktowac jak zywa maskotke.Ci rodzice ,albo dziadkowie co kupuja szczeniaczka dzieciom to mnie az paralizuje ,niech lepiej kupia pluszowego psa czy kota i postawia sobie na kanapce.jest bezproblematyczny mozna go i wsadzic do pralki i wyprac.
Pragne zaznaczyc ,ze moje juz dorosle dzieci i moja wnuczka kochaja zwierzeta i nigdy by psom czy kotom nie zrobily krzywdy i sie zwierzat nie boja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alaa'][B]A ja nie pozwalam podchodzic dzieciom do moich psow poniewaz zarowno ja jak i moje psy za dziecmi nie przepadamy[/B], najczesciej udaje mi sie dzieci powstrzymac od glaskania, gorzej bywa z mamusiami , ktore nie rozumieja jak mozna nie pozwolic pieska poglaskac, ale szybko im to tlumacze;-)[/QUOTE]

...u mnie to samo - krótko, zwięźle i na temat;)

choć rozsądne podejście xxxx52 też mi się podoba:happy1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alaa']A ja nie pozwalam podchodzic dzieciom do moich psow poniewaz zarowno ja jak i moje psy za dziecmi nie przepadamy, najczesciej udaje mi sie dzieci powstrzymac od glaskania, gorzej bywa z mamusiami , ktore nie rozumieja jak mozna nie pozwolic pieska poglaskac, ale szybko im to tlumacze;-)[/QUOTE]

I to najrozsądniejsze rozwiązanie: pies nawet niechcący może zrobić dziecku krzywdę albo je czymś wystraszyć. Pies to też nie jest maskotka, którą musi głaskać każdy napotkany ludź, od tego ma własnych ludziów czyż nie?

Nie wyobrażam sobie bym zachęcał obce dziecko (do tego bez zgody jego opiekunów) do głaskania swojego psa. Nie dziwię, że matka dziecka się zdenerwowała, chyba każdy by się wściekł na jej miejscu.

Link to comment
Share on other sites

A mnie się w związku z powyższym przypomniało ubiegłoroczne agility...

Wybrałam się tam z dzieckiem i szczerze mówiąc poziom "uprzejmości" wśród psiarzy był tam na najwyższym poziomie...
Większość patrzyła na moje (i nie tylko moje, wiele rodzin przyszło z dziećmi oglądać te zawody) dziecko jak na rozdeptaną na chodniku kupę...
Na jej "czy mogę pogłaskać pieska?" najczęściej słyszałyśmy opryskliwe "Nie!" idące w parze z krzywym spojrzeniem...

Na szczęście kilka sympatycznych psiarzy również się tam znalazło...
M.in. dziewczyna z przepiękną charcicą (która nawet pozowała nam do zdjęcia) i szelciczką... ;)


Rozumiem, że nie każdy lubi, jak się maca jego psa, nie każdy (a nawet większość dogomaniaków) nie lubi dzieci, ale mam nadzieję, że kiedyś, jak te wszystkie uprzejme inaczej osoby będą miały swoje dzieci, też zobaczą w ich oczach rozczarowanie i niepewność, kiedy na grzeczne - jeszcze raz podkreślę GRZECZNE pytanie dostaną gburowate, wybekane NIE!
Nie odmawiam komukolwiek prawa do odmowy, ale można odmówić na wiele sposobów...:roll:

Kiedy wieczorem wybrałam się tam jeszcze raz, tym razem zamiast dziecka zabierałam psa...
Na mojego, skupionego i niewykazującego krzty agresji rzucił się szelciak, zero odwoływalności (dziwne, przy tej dyscyplinie), zero przepraszam ze strony właścicielki, za to było mi dane zaobserwować, jak szelciak fruwał szarpany za kark, kiedy wreszcie właścicielka była łaskawa go zabrać...

To już chyba wolę pokręcone mamuśki, niż pokręconych psiarzy...

Link to comment
Share on other sites

ja najczęsciej poprostu odpowiadam-że nie jestem psa pewna,nie wiem jak zareaguje,MOŻE ugryźć czego nie mówię zgryźliwie,zawsze spokojnie,z uśmiechem.Taka wersja obowiązuje dla miłych rodziców.Natomiast mam też nieco zmodyfikowaną wejsję dla rozkapryszonych mamusiek które wymagają ode mnie najlepiej żebym zakuła psa w kaganiec,lańcuch coby dziecko mogło spokojnie i bezstresowo pogłaskać pieska.Na moje-proszę zabrać dziecko,bo moze ugryźć słyszę bluzgi pod moim adresem.To również nie jest miłe-bo ja mogę powiedzieć-proszę ,niech dziecko pogłaszcze i na 95% nie ugryzie ale jakby....To ja będę miała problemy.
Natomiast co do traktowania dzieci wśród psiarzy-zgadzam się z toba.Kultura musi obowiązywać w dwie strony-ja nie chcę aby dzieci oblepiały mojego psa,oni nie chcą aby mój pies latał koło ich dziecka-i wszystko jasne.Znam dziecko które razem ze swoją normalną mamusia chodzą ze mną na spacery-maluch dostaje w łapkę kurczaka,Franek leci za nim zapatrzony jak w obrazek,turlają się po trawie i jest git.Czasem mały nawet podnosi nogę i Francu skacze co mu się baaardzo podoba;)Ale ja znam reakcję psa-znam dziecko i jest ok.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']
To już chyba wolę pokręcone mamuśki, niż pokręconych psiarzy...[/QUOTE]

...z dwojga złego, ja jednak zostanę przy psiarzach, nawet tych pokręconych....:D:D

Rozumiem, że dla kogoś kto ma dzieci, cały świat dookoła i przestrzeń publiczna się wokół tych dzieci "kręci", dla bezdzietnych z wyboru tak być nie musi.
Matka z dzieckiem, kobieta w ciąży mają wiele uprawnień prawno-administracyjnych, niewidomy czy osoba na wózku z psem przewodnikiem, często nawet do urzędu czy sklepu nie jest wpuszczana, mimo obowiązującego prawa i specjalistycznego przeszkolenia psa w zachowaniu porządku w przestrzeni publicznej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bico']...z dwojga złego, ja jednak zostanę przy psiarzach, nawet tych pokręconych....:D:D

Rozumiem, że dla kogoś kto ma dzieci, cały świat dookoła i przestrzeń publiczna się wokół tych dzieci "kręci", dla bezdzietnych z wyboru tak być nie musi.
Matka z dzieckiem, kobieta w ciąży mają wiele uprawnień prawno-administracyjnych, niewidomy czy osoba na wózku z psem przewodnikiem, często nawet do urzędu czy sklepu nie jest wpuszczana, mimo obowiązującego prawa i specjalistycznego przeszkolenia psa w zachowaniu porządku w przestrzeni publicznej.[/QUOTE]

Chyba nie o to chodzi by się licytować kto jest gorszy, tylko trzeba się starać by zarówno dzieci jaki i psy nie były uciążliwe dla otoczenia. Każdy z nas może się do tego choć trochę przyczynić wychowując dobrze swoje dziecko/psa/lwa/mrówkojada/itp. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bico']...z dwojga złego, ja jednak zostanę przy psiarzach, nawet tych pokręconych....:D:D[/quote]

Z gustami się nie dyskutuje... ;)

[quote]Rozumiem, że dla kogoś kto ma dzieci, cały świat dookoła i przestrzeń publiczna się wokół tych dzieci "kręci", dla bezdzietnych z wyboru tak być nie musi. [/quote]

No widzisz... a ja nie rozumiem...:eviltong:
Też mam dziecko, ale świat mi się wokół niego nie kręci...;)


[quote]Matka z dzieckiem, kobieta w ciąży mają wiele uprawnień prawno-administracyjnych[/QUOTE]

Oj zdziwiłabyś się...:razz:
Przepisy przepisami, a rzeczywistość rzeczywistością...


A wracając do tematu, zgadzam się z Gdarin w 100%...

Jednak więcej miałam przypadków chamstwa, bezmyślności i braku zrozumienia ze strony psiarzy, niż matek z dziećmi...
Mam dość "entuzjazmogennego" psa, a jednak nie napadają nas tabuny rozwydrzonych dzieciaków... może ze trzy razy spotkałam się z pogłaskaniem psa bez zapytania... w każdym innym przypadku dzieciaki pytają najpierw czy można...
A z racji posiadania potomki często przebywamy w zadziecionych okolicach...

Inna sprawa, że to nie te dzieci są winne swojego zachowania, a dorośli...
Tak samo jak pies podbiegający do naszego nie jest winien tego, że go nie ułożono...

Link to comment
Share on other sites

No to u mnie na osiedlu rok temu, we wakacje była taka sytuacja:
3 bliźniaczki( wtedy 8 letnie) przeniosły młodego kociaka, miał jakieś 2-3 miesiące z trawnika obok moje bloku na plac zabaw, czyli na drugą stronę ulicy. Ja wtedy siedziałam na ławce z moim bratem na placu, kiedy to zobaczyłam troszeczkę ciśnienie mi podskoczyło i podeszłam do owych 3 dziewczynek no i grzecznie im tłumaczę, aby zaniosły kotka z powrotem na trawnik, bo tu jest niebezpiecznie, pewnie tęskni za mamusią no i może stać mu się krzywda jak będzie przechodził sam przez ulicę. One grzecznie posłuchały, zabrały kotka i odniosły go... po jakiś 5-10 minutach ich rozwścieczona matka zaczęła się na mnie wydzierać, że zastraszam jej dzieci, krzyczę na nie i one teraz panicznie boją się same wyjść z domu, Ludzie! no to ja nie pozostałam dłużna i też zaczęłam jej wytykać, że dziwi mnie to jak mogą się mnie bać, skoro nie boją się latać same po osiedlu przez całe dnie bez żadnej kontroli, wyjaśniłam również, że kot nie jest zabawką świetnie nadającą się do podrzucania, miziania i "czesania", od tego są pluszaki. Do tej pory z sąsiadką nie rozmawiam, ani nawet nie mówimy sobie standardowego dzień dobry, ale na szczęście sąsiedzi przyznali mi rację,trzeba dzieciaki edukować, bo w innym przypadku byłoby straszna anarchia, dosłownie! a wiem, że nawet do maluchów można fajnie dotrzeć, bo mam 6 letniego brata, który od samego początku wychowuje się z psem i królikiem, ma fajne podejście do zwierząt i co mnie ostatnio rozśmieszyło, gdy taki uśmiechnięty podbiegł i krzyczy " Daria, chodź zobacz jaki tam ładny leży Goldens" . Także kwestia jest edukacji i wszystko się do tego sprowadza. Skoro na moim osiedlu 10 letnia dziewczynka przybiegła do mnie popłakana, gdy zobaczyła potrąconego kotka i nie wiedziała co zrobić, to każde dziecko może być równie wrażliwe. Kwestia podejścia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']A czy ta obca babka zawołała to dziecko? Bo mam wrażenie, że się uśmiechnęła, a dziecko samo podeszło? To co, nie można się uśmiechać? A mamusia rozumiem, że nie odczuła dyskomfortu, że nie ma dziecka w zasięgu ręki? Taka obrona matek z dziećmi mnie po prostu śmieszy - tak, jak człowiek z psem, tak i matka z dzieckiem to nie święte krowy, którym trzeba wszystko wybaczać i brać na siebie wiecznie winę za ich głupotę.[/QUOTE]

no właśnie. Uśmiech nie oznacza jeszcze że dziewczyna nagabywała malca. To raczej matka nie dopilnowała dziecka, trzylatek wyszedł przed sklep niepilnowany i chciał podejść do psa. A właścicielka powstrzymała go i pokierowała spotkaniem tak by mały był bezpieczny. Zachowała się ok według mnie, pies był pod konntrolą, na smyczy. I to nie pies on łaził za dzieckiem a na odwrót. I to rodzic powinien w tej sytuacji pilnować dziecka i wytłumaczyć jak ma się zachować przy zwierząciu. I żeby nie było że jestem stronnicza- jestem matką małego dziecka:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']
Większość patrzyła na moje (i nie tylko moje, wiele rodzin przyszło z dziećmi oglądać te zawody) dziecko jak na rozdeptaną na chodniku kupę...[/QUOTE]

Zła wiadomość jest taka, że w taki sam sposób patrzyliby na dziecko ludzie, którzy np. byli by w danym momencie w: kasynie, uczestniczyli by w sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ, słuchali by wykładu na uniwersytecie itp, itd. Bo nie cała publiczna przestrzeń "należy" do dzieci. Są miejsca dla dzieci nieprzeznaczone w ogóle lub takie, w których to nie dzieci "grają pierwsze skrzypce". Rodziciele z każdego miejsca na ziemi, chętnie uczynili by plac zabaw - ze sklepu, z kościoła, z kina, wnętrza lecącego samolotu czy urzędu, a jak się coś dziecku stanie, to wszyscy dookoła są winni tylko nie dziecko, a już na pewno nie oni.
Dziecko, jak coś przeskrobie lub zachowa się niewłaściwie, zawsze jest "TYLKO dzieckiem", ale jak zachodzi potrzeba nagiąć otoczenie do potrzeb dziecka, to wtedy jest to "AŻ dziecko".
[quote name='Arwilla']
może ze trzy razy spotkałam się z pogłaskaniem psa bez zapytania... w każdym innym przypadku dzieciaki pytają najpierw czy można...[/QUOTE]

...a jaka "święta obraza" mamusiek, jak się okaże, że nie można...:D:D
Z milutkiej, "słodko ćwierkającej Matki Polki", następuje błyskawiczna metamorfoza w niezadowoloną z ogólnego istnienia wszystkich zwierząt, kobietkę...:razz:


Dyskusja pewnie troszkę się jeszcze potoczy i przygaśnie, bo jeszcze nikt z mamuśkami nie wygrał....:D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bico']
Dyskusja pewnie troszkę się jeszcze potoczy i przygaśnie, bo jeszcze nikt z mamuśkami nie wygrał....:D[/QUOTE]
Spoko - dogo jest na najlepszej drodze do wygranej a przynajmniej na drodze do wirtualnie skutecznego zabarykadowania się przed nieupsioną resztą świata i trwania na z góry upatrzonych pozycjach. A że wirtualnie, to nawet prowiantu w tej twierdzy nie zabraknie. Dogo to prawie subkultura ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bico']Zła wiadomość jest taka, że w taki sam sposób patrzyliby na dziecko ludzie, którzy np. byli by w danym momencie w: kasynie, uczestniczyli by w sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ, słuchali by wykładu na uniwersytecie itp, itd. Bo nie cała publiczna przestrzeń "należy" do dzieci. Są miejsca dla dzieci nieprzeznaczone w ogóle lub takie, w których to nie dzieci "grają pierwsze skrzypce".[/quote]
Chyba nieco pomyliłaś pojęcia...
Zawody agility to jednak nie sesja ONZ, czy kasyno... :lol:
To impreza sportowa, na którą chętnie przychodzą rodziny z dziećmi...


[quote]Rodziciele z każdego miejsca na ziemi, chętnie uczynili by plac zabaw - ze sklepu, z kościoła, z kina, wnętrza lecącego samolotu czy urzędu, a jak się coś dziecku stanie, to wszyscy dookoła są winni tylko nie dziecko, a już na pewno nie oni.
Dziecko, jak coś przeskrobie lub zachowa się niewłaściwie, zawsze jest "TYLKO dzieckiem", ale jak zachodzi potrzeba nagiąć otoczenie do potrzeb dziecka, to wtedy jest to "AŻ dziecko".[/quote]Takie samo porównanie, jak to, że psiarze to oszołomy i srają psami gdzie popadnie, stawiając je na piedestale i hołubiąc ponad wszystko...
A jak piesek psiarza podleci do mojego, to "się chciał tylko pobawić"... kiedy zaś do pieska psiarza podleci inny, to "chamstwo podbiegaczy"...:evil_lol:


[quote]a jaka "święta obraza" mamusiek, jak się okaże, że nie można...:D:D
Z milutkiej, "słodko ćwierkającej Matki Polki", następuje błyskawiczna metamorfoza w niezadowoloną z ogólnego istnienia wszystkich zwierząt, kobietkę...:razz:[/quote]Jakoś nie spotkałam się z taką reakcją, ale wierzę, bo różne stworzenia po świecie się pałętają...


[quote]Dyskusja pewnie troszkę się jeszcze potoczy i przygaśnie, bo jeszcze nikt z mamuśkami nie wygrał....:D[/quote]Powyższe skomentuję postem Filodendron ;)

[quote]Spoko - dogo jest na najlepszej drodze do wygranej a przynajmniej na drodze do wirtualnie skutecznego zabarykadowania się przed nieupsioną resztą świata i trwania na z góry upatrzonych pozycjach. A że wirtualnie, to nawet prowiantu w tej twierdzy nie zabraknie. Dogo to prawie subkultura ;-)[/quote]

Link to comment
Share on other sites

Z tymi mamuskami czy dziadkami z regoly jest tak,ze dziecko moze wszystko ,ich dziecko jest najpiekniejsze ,najmadrzejsze ,moze znecac sie nad zwierzetami ,ale jak nie jest tak jak sobie wymarzyli i dziecko nie spelnia ich niespelnionych marzen to jest na kazdej plaszczyznie zle.Pies sie znudzil dziecku ,rodzice nie maja ochoty spacerowac to wyrzucaja ,a otoczenie poja informacjami ze to alergia u dziecka wystapila albo pies ugryzl.
Poza tym sama jestem mama i babcia ,zawsze mialam i mam psy i koty ale dla mnie najgorszy czas byl kiedy moje dzieci zaczely chodzic az do 5 lat .Wtedy mimo dobrych rad ,pouczen i tak jak bylo za cicho w domu juz widzialam czarno co sie swieci szczegolnie z moja corka(probowala kota kapac,czy chomikowi nie pozwalala spac w ciagu dnia(teraz juz wiem i nigdy przenigdy bym nie kupila chomika kiedy w domu sa male dzieci)
Psa i kota na moich oczach nie meczyla nie ciagnela za uszy i ogon ,ale nie wiem czy nie uczynila by,kiedy nie byla by w moim zasiegu mojego wzroku.na szczescie moje psy by sie odgryzly i to byl dobry straszak.
Zwierzeta powinny byc kupowane przez rodzicow z mysla o sobie ,a nie bo dzieci chca ,zeby je miec.Dziecko tylko powinno uczestniczyc w procesie edukacyjnym i miec obowiazki wzgledem zwierzecia np.wymiana codzienna wody,,zbawa z psem czy kotem ,zbieranie zabawek opo zabawie
Dlatego teraz nie jestem za adopcjami do malych dzieci psow .Tak od 8 lat to mysle ,gdy rodzice sprawiaja wrazenie rozsadnych to tak,bron bosze nie wtedy kiedy slysze moje dziecko ach i moje dziecko och!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron'] Dogo to prawie subkultura ;)[/QUOTE]

No jasne!:evil_lol: W końcu nazwa "Dogomania" mówi sama za siebie:D
Fora o dziecich, dla matek lub ojców, to też odrębna subkultura.

[quote name='Arwilla']Chyba nieco pomyliłaś pojęcia...
Zawody agility to jednak nie sesja ONZ, czy kasyno... :lol:
To impreza sportowa, na którą chętnie przychodzą rodziny z dziećmi...[/QUOTE]

Zapewniem Cię, że nie pomyliłam się ani trochę, a jedynie wpisałam się w konwencję wyolbrzymiania - [B]patrz "rozdeptana na chodniku kupa"...[/B]:evil_lol:
Tak czy inaczej agility to impreza organizowana przede wszystkim z myślą o psiarzach i psach, dzieci, publiczność są owszem, ale nie są najważniejsi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...