Jump to content
Dogomania

"Zaklinacz psów" Cesar Milan


engelina_88

Recommended Posts

że jestem na normalnym necie to obejżalam zaleglości - w tym tą parodię. Bo na swoim nie mogę, za dlugo i się ląduje. parodia super ;) Tylko bym trochę jednak popracowala jeszcze nad fizis "Sezara". ta brodka trochę za uboga.
I zeby nie bylo, ze nie oglądam oryginalu - tak, oglądam, lepsze to od mody na sukces. I te odcinki z ubieglego roku są jakby delikatniejsze od wcześniejszych.

Link to comment
Share on other sites

oj takie gadanie o doopie marynie. Do tego dość jednak kiepskie tłumaczenie - gdyby dobrze przetlumaczyć z polskiego na polski to wszystko by się trzymało sensu polskiego odbiorcy a tak jest jednak nacechowane tekstami zakodowanymi dla Amerykanów. Tyle, że to kosztuje :evil_lol:. Tak samo często są tam dziwne tlumaczenia anglojęzycznych zwrotow znanych polskiemu milosnikowi psów na polski - co trzeba znów sobie przełożyć na angielski zeby zrozumieć.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Nie oglądałam, bo nie znałam godziny ani kanału, dopiero wczoraj natrafiłam przypadkiem, ale mi przełączyli ;/ Czytałam na różnych forach o tym, jak to w tym programie psa trąca nogą albo cóóóóś ;/ Weźcie wgl szok ;/ Niby taki treser, a nie wie, jak się kurcze do psa odnosić. Jak pewnego pięknego dnia ten cały C.M. każe właścicielowi amstaffa dźgać go kijem, żeby nie warczał na gości i ten amstaff ugryzie właściciela, to zdejmą ten jego program i będzie pozamiatane ;/

Link to comment
Share on other sites

Obejrzałam nie wszystko, ale dużo - zastanawia mnie jak można robić kilka psów w godzinę, pokazać jakąś tam swoją metodę, dać napis "nie używać bez specjalisty" i spokojnie żyć w świadomości, że 80% oglądających na całym świecie oleje napis i zastosuje metodę, a potem da psa do uśpienia. Zazwyczaj do pionu psy ustawia sam CM, nie ma korekty błędów właścicieli. Ja bym raczej ten program uznała za pokaz kolekcji wychowanych przez CM psów.

Link to comment
Share on other sites

ale kto mowi ze te psy sa robione w godzine?Pokazany jest pewnie fragment pracy bo jak by mieli pokazywac wszystko od podstaw to pewnie by to musieli zrobic w formie klanu czy mody na sukces:evil_lol:
Telewizja ma swoje prawa...
Pozatym chyba kazdy myslacy czlowiek (mam taka nadzieje) pomysli zanim zacznie sie szarpac z rottwailerem czy Owczarkiem pirenejskim:roll:
Ale jezeli wyciagnie esencje ze slow Millana-czyli najpierw spojrz na siebie a pozniej na psa,spokoj,brak przemocy i mozliwosc zmian od dzisiaj to mysle ze nikomu to nie zaszkodzi...

Soko cos nie uwaznie ogladasz program....
Wiekszosc programu omawia wlasnie zachowanie wlasciciela,jego mowe ciala,energie,podejscie czy ton glosu ...
Na to Millan najpierw zwraca uwage a pozniej patrzy na psa...
Wystarczy nawet spojrzec na polska ulice i zobaczyc ile psow zachowywalo by sie o wiele inaczej gdyby nie ...osoba na drugim koncu smyczy...

Dla mnie duzy sukces bedzie jesli ktos po obejrzeniu programu zobaczy ze pewne zachowania psa i ludzi mozna zmienic i ze z psem trzeba pracowac i nie wystarczy mu "5 minutowe siusiu wokol bloku..."

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Olcia_98']Nie oglądałam, bo nie znałam godziny ani kanału, dopiero wczoraj natrafiłam przypadkiem, ale mi przełączyli ;/ Czytałam na różnych forach o tym, jak to w tym programie psa trąca nogą albo cóóóóś ;/ Weźcie wgl szok ;/ Niby taki treser, a nie wie, jak się kurcze do psa odnosić. Jak pewnego pięknego dnia ten cały C.M. każe właścicielowi amstaffa dźgać go kijem, żeby nie warczał na gości i ten amstaff ugryzie właściciela, to zdejmą ten jego program i będzie pozamiatane ;/[/QUOTE]

Nie dźga kijem, tylko używa do tego stopy lub ręki i nie jest to bicie, tylko zdecydowany dotyk.

Jeżeli uderzysz psa zwinięta gazetą - krzywdy mu tym nie zrobisz, zależy w jaki sposób to zrobisz bo jeżeli ze złością to nawet wtedy może zaatakować. Tak samo jak ze złością szarpniesz psem na smyczy....

Pies to nie dziecko...Za dużo ludzi myśli w podobny sposób jak Ty...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockermaniaczka']ale kto mowi ze te psy sa robione w godzine?Pokazany jest pewnie fragment pracy bo jak by mieli pokazywac wszystko od podstaw to pewnie by to musieli zrobic w formie klanu czy mody na sukces:evil_lol:
Telewizja ma swoje prawa...
Pozatym chyba kazdy myslacy czlowiek (mam taka nadzieje) pomysli zanim zacznie sie szarpac z rottwailerem czy Owczarkiem pirenejskim:roll:
Ale jezeli wyciagnie esencje ze slow Millana-czyli najpierw spojrz na siebie a pozniej na psa,spokoj,brak przemocy i mozliwosc zmian od dzisiaj to mysle ze nikomu to nie zaszkodzi...

Soko cos nie uwaznie ogladasz program....
Wiekszosc programu omawia wlasnie zachowanie wlasciciela,jego mowe ciala,energie,podejscie czy ton glosu ...
Na to Millan najpierw zwraca uwage a pozniej patrzy na psa...
Wystarczy nawet spojrzec na polska ulice i zobaczyc ile psow zachowywalo by sie o wiele inaczej gdyby nie ...osoba na drugim koncu smyczy...

Dla mnie duzy sukces bedzie jesli ktos po obejrzeniu programu zobaczy ze pewne zachowania psa i ludzi mozna zmienic i ze z psem trzeba pracowac i nie wystarczy mu "5 minutowe siusiu wokol bloku..."[/QUOTE]

Gdzieś wyczytał że cała konsultacja odbywa się w taki sposób.

1. Przyjazd Cesara Milana - obserwuje psa i jego opiekunów przez minimum 24 godziny.
2. Zaczyna podpowiadać opiekunom gdzie popełnili błędy i co zrobić.
3. Zaczyna im pokazywać w jaki sposób mają obchodzić się z psami w odpowiednich sytuacjach.

Czasto (nawet widać to w TV) zależy mu na tym, żeby pies wkręcił się na "wysokie obroty" bo gdyby tego nie widział to nie mógłby pomóc - równie dobrze mógłby pisać posty na forach :)

PS. Notka o tym, żeby nie robić tego bez konsultacji jest dla bezpieczeństwa twórców i CM od strony prawnej. Każdy kto ma choć cząstkową wiedze i jest odpowiedzialnym właścicielem wie na co może sobie pozwolić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']Nie dźga kijem, tylko używa do tego stopy lub ręki i nie jest to bicie, [B]tylko zdecydowany dotyk. [/B]

Jeżeli uderzysz psa zwinięta gazetą - krzywdy mu tym nie zrobisz, zależy w jaki sposób to zrobisz bo jeżeli ze złością to nawet wtedy może zaatakować. Tak samo jak ze złością szarpniesz psem na smyczy....

Pies to nie dziecko...Za dużo ludzi myśli w podobny sposób jak Ty...[/QUOTE]
Obawiam się że gdyby mi ktoś podarował taki "zdecydowany dotyk" to po prostu bym się odwinęła - bo dla mnie to byłby jawny atak w moją stronę. Rozumiem że te krótkie skowyty, jęknięcia, uskoki psów to nie jest efekt zadanego właśnie bólu?

Jestem zwolennikiem metod pozytywnych, niestety widzę że dla większości zwykłych posiadaczy psów to jest za trudny temat. Bo trzeba zrozumienia działania tych metod, wzmocnień pozytywnych, negatywnych itd. No i szkolenie zajmuje pozornie więcej czasu niż z przysłowiową kolczatką i kijem.
Człowiek ma jakąś taką tendencje do przemocy - lubi krzyknąć, szarpnąć, uderzyć, wyżyć się jednym słowem. Lubi czuć się panem, czuć władzę i podporządkowanie innych istot.

Nie zapomnę nigdy słów pana który zajmował się szkoleniem psów i startował ze swoimi psami w różnych konkursach posłuszeństwa, również międzynarodowych. Powiedział, że psa z którym pracuje i z którym wiąże przyszłość w w/w konkursach/zawodach nigdy w życiu nie może uderzyć, że musi zrobić wszystko aby ten pies [B]chciał pracować dla niego[/B] a nie [B]ze strachu przed nim[/B].
To były dla mnie bardzo ważne słowa które powinny oddawać cel szkolenia psów.

Z programami CM kojarzą mi się pojęcia wyuczonej bezradności, łamania psów, no i oczywiście p***nie o tym jak to ładnie się zrelaksował pies którego CM właśnie dusił łancuszkiem przez kilka minut.
Osoby które tracą przytomność też zazwyczaj są fajnie wiotkie i zrelaksowane ;)

Gdzieś czytałam że producent programów CM podał go do sądu po tym jak CM "szkolił" mu psa tak skutecznie że ten wymagał resocjalizacji i długiej terapii behawioralnej.

PS. pracuję od 7 lat jako lekarz weterynarii - mogę śmiało stwierdzić że 90% moich klientów nie ma zielonego pojęcia o szkoleniu psów i co gorsza nie chce mieć (a jak jest problem to psa usypiają, oddają do schroniska lub próbują komuś oddać), 8% próbuje udowodnić sobie, światu i psu że się zna więc kupują kolczatkę/łańcuszek zaciskowy, grubą smycz i bez pomocy jakiejkolwiek książki czy szkoleniowca szarpią się z psem, który robi się coraz bardziej niesforny lub agresywny(no a jak pooglądają CM to wydaje im się że posiedli sekret i zostaną drugimi zaklinaczami psów duszącymi swoje psy na łańcuszku), dopiero reszta czyli 2% dostrzega konieczność szkolenia psa i tego że dobrze wychowany i posłuszny pies wart jest każdych pieniędzy.
Taka jest smutna rzeczywistość.

Na studiach miałam 2 mies praktyk w klinice w Holandii - tam problemowy pies tzn taki któremu ciężko było zrobić zastrzyk czy zbadać, zdarzał się raz na 2-3 tygodnie, w PL to kilka/kilkanaście psów dziennie, co drugi pacjent praktycznie. Tak samo te kilka lat do tyłu w Holandii w sklepach zoo nie można było kupić kolczatki ani kagańca, nie było potrzeby.

Link to comment
Share on other sites

wątek jest o książce C. Milana a nie o jego programie. W zasadzie nie oglądałam jego odcinków "zaklinacza psów" i do książki podeszłam bardzo obiektywnie-przede wszystkim praktycznie całe 200str. jest o byciu przywódcą, a sam autor zawarł bardzo mało przykładów wychowawczych(np. prawidłowe zakładanie łańcuszków zaciskowych). Wg Milana sposobem na rozwiązanie wszystkich problemów jest dobry, spokojnie asertywny i opanowany przywódca.

Gdybym miała pierwszego w życiu psa i kupiłabym tylko książkę CM-z pewnością na jej podstawie nie ułożyłabym psa. Uważam że książka nie jest o wychowaniu psa, a o byciu jego "liderem"(jak to nazywa cesar).
Sukcesem Milana jest fakt że facet ma silną osobowość i do wielu rzeczy podchodzi intuicyjnie a to że nazywa siebie "przywódcą spokojnie asertywnym" i wierzy w jakieś energie to jak dla mnie może to sobie nazywać jak chce. Książka jako jedna z niewielu nie przedstawia instrukcji obsługi psa, a podpowiada nam jak stać się przewodnikiem dla psa.

Dog123, pełne poparcie. zdarzają się psy którym nie wyklikamy danego zachowania, a łudzenie się że uda nam się za pomocą zabawki odwrócić jego uwagę w danej sytuacji może spowodować ogromne rozczarowanie.

Osobiście nie widzę nic złego w książce milana, aczkolwiek jeśli ktoś nie chce nie musi jest stosować w życiu codziennym.
------------------
Dla przeciwników milana:
Na liście bestselerów ostatnio znalazła się książka "w obronie psów"(jeszcze nie przetłumaczona na język polski)-obalająca metody awersyjne i samego CM

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Obawiam się że gdyby mi ktoś podarował taki "zdecydowany dotyk" to po prostu bym się odwinęła - bo dla mnie to byłby jawny atak w moją stronę. Rozumiem że te krótkie skowyty, jęknięcia, uskoki psów to nie jest efekt zadanego właśnie bólu?

[/QUOTE]

Każda korekta zachowania psa tworzy ryzyko, że "pies się odwinie". Wielu psom nie podoba się, że ktoś próbuje kontrolowac ich zachowanie. Dobry szkoleniowiec jest na taką ewentualność gotowy i wie, jak zareagować. Poza tym jeśli pies odbiera korektę jako atak, to znaczy, że to było g...., nie korekta. To, jak pies to odbierze, uzależnione jest głównie od emocji z jakimi działa człowiek. Dlatego to takie trudne.
Reakcja na "dotyk" to częściej przejaw zaskoczenia, nie bólu. Bo korekta ma za zadanie po prostu przerwać dane zachowanie, a nie sprawiac ból.

[QUOTE]Jestem zwolennikiem metod pozytywnych, niestety widzę że dla większości zwykłych posiadaczy psów to jest za trudny temat. Bo trzeba zrozumienia działania tych metod, wzmocnień pozytywnych, negatywnych itd. No i szkolenie zajmuje pozornie więcej czasu niż z przysłowiową kolczatką i kijem.
Człowiek ma jakąś taką tendencje do przemocy - lubi krzyknąć, szarpnąć, uderzyć, wyżyć się jednym słowem. Lubi czuć się panem, czuć władzę i podporządkowanie innych istot.

[/QUOTE]

..."przemoc", "wyżyć się", uwielbienie do poczucia władzy...? To mowa o patologicznych zachowaniach, a nie o prawidłowym szkoleniu psów (nawet z użyciem korekt).

[QUOTE]Nie zapomnę nigdy słów pana który zajmował się szkoleniem psów i startował ze swoimi psami w różnych konkursach posłuszeństwa, również międzynarodowych. Powiedział, że psa z którym pracuje i z którym wiąże przyszłość w w/w konkursach/zawodach nigdy w życiu nie może uderzyć, że musi zrobić wszystko aby ten pies [B]chciał pracować dla niego[/B] a nie [B]ze strachu przed nim[/B].
To były dla mnie bardzo ważne słowa które powinny oddawać cel szkolenia psów.

[/QUOTE]

Znów to samo - jeśli pies "korygowany" nie chce pracowac z przewodnikiem i boi się go, to było to gó...ne działanie,a nie korekty.

A tak poza tym - ja oczywiście też jestem jak najbardziej za kształtowaniem psa przez umiejętne wzmacnianie pożądanych zachowań.

Acha. I uważam, że książka -i program Millana - nie są edukacyjne dla przeciętnego posiadacza psa.

Link to comment
Share on other sites

zgadzam sie z tym:)
A wiecie co zauwazylam ostatnio?Ze najlepsze podejscie do szkolenia psow maja osoby ktore...maja stycznosc z koniami;D
I co sie okazuje-zasady a te same...
Ani z psem ani z koniem czlowiek nie wygra poprzez konfrontacje...
Zwierzeta sa szybsze,silniejsze i maja znacznie wiekszy zakres ruchu chcby glowy niz czlowiek...
Jak to znajoma wczoraj powiedziala "zeby szkolic calkiem naturalnie to by trzeba bylo stac sie koniem czy psem..."

Link to comment
Share on other sites

Oglądam program Cesara i aktualnie czytam książkę. Osobiście popieram jego metody. Oczywiście to wszystko zawiera tą całą typową amerykańską otoczkę,wszystko pokazane jest w skrócie jak to w TV, ale w sposobach Millana jest dużo racji. Denerwuje mnie to kiedy ludzie piszą, że Cesar traktuje psy brutalnie itp. Prawda jest taka, że pies musi wiedzieć kto jest szefem, musi mieć szacunek do przewodnika a żeby to wypracować potrzebne jest nie tylko nagradzanie ale i karcenie. Mój pies to 7 miesięczny owczarek niemiecki, ma bardzo dużo energii, przypadek psiego adhd :D Kiedy byłam dla niego łagodna nie miał do mnie szacunku. Po zastosowaniu metod bardziej siłowych (i nie mówię tu o biciu czy jakiejkolwiek agresji!) pies zmienił się całkowicie. Wie, że musi się mi podporządkować. Spokój, asertywność, szkolenie i czas na zabawę. Także możecie mnie tu zlinczować, ale ja popieram Millana.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='everyin20']Oglądam program Cesara i aktualnie czytam książkę. Osobiście popieram jego metody. Oczywiście to wszystko zawiera tą całą typową amerykańską otoczkę,wszystko pokazane jest w skrócie jak to w TV, ale w sposobach Millana jest dużo racji. Denerwuje mnie to kiedy ludzie piszą, że Cesar traktuje psy brutalnie itp. Prawda jest taka, że pies musi wiedzieć kto jest szefem, musi mieć szacunek do przewodnika a żeby to wypracować potrzebne jest nie tylko nagradzanie ale i karcenie. Mój pies to 7 miesięczny owczarek niemiecki, ma bardzo dużo energii, przypadek psiego adhd :D Kiedy byłam dla niego łagodna nie miał do mnie szacunku. Po zastosowaniu metod bardziej siłowych (i nie mówię tu o biciu czy jakiejkolwiek agresji!) pies zmienił się całkowicie. Wie, że musi się mi podporządkować. Spokój, asertywność, szkolenie i czas na zabawę. Także możecie mnie tu zlinczować, ale ja popieram Millana.[/QUOTE]

wszystko to jest kwestia tego jaki jest pies, na pewno nie powinno stosować się każdej metody, którą pokazali w telewizji do wychowania psa, bo przyniesie to więcej szkód niż pożytku. Są psy których nie da się wyszkolić tylko metodą pozytywną, ale jeśli jest to możliwe to nie widzę powodu do używania siły, a Millan robi to zawsze, niektórych zachowań można oduczyć w inny sposób. Trzeba indywidualnie dobrać metodę do psa. Nie jestem ani zwolenniczką używania tylko metod siłowych, ale nie jestem też za szkoleniem tylko i wyłącznie metodami pozytywnymi. Każdy pies jest inny.
Millan nie jest idealny, niektóre jego metody są wręcz brutalne, ale idealne także nie są osoby, które chcą każdego psa wyszkolić tylko i wyłącznie smakołykami.
I jeszcze jedna kwestia, zdecydowanej większości psów nie trzeba pokazywać kto jest w domu szefem. Z psem trzeba współpracować, a nie pokazywać na każdym kroku kto tu rządzi

Link to comment
Share on other sites

i tak i nie...
nie zgodze sie ze nie trzeba pokazywac psu kto rzadzi...Trzeba...Jesli pies wchodzi nam na glowe.
Bo jesli mamy spokojnego,uleglego psa to nie widze potrzeby robienia psu wody z mozgu...
Ale jesli mamy psa ktory nas nie szanuje,na nas w powazaniu,broni wlasnosci i kombinuje to no niestety ale pewne zasady musza zostac wprowadzone.
Mi pewne sposoby Millana pomogly w poprawie zachowania mojego spaniela-teraz na pewno bardziej patrze na siebie i swoje emocje,a pies stal sie spokojniejszy i ufa mi zdecydowanie bardziej niz kiedys....

Link to comment
Share on other sites

Rzecz w tym, że mój pies jest krnąbrny i zdecydowanie nie da się go wyszkolić tylko metodami pozytywnymi. W moim przypadku musialam mu pokazać kto rządzi i musze mu to co jakiś czas przypominać. Oczywiscie jesli mamy spokojnego i uległego psa to nie ma takiej potrzeby. Wszystkie korekty i nauka są robione pod okiem szkoleniowca z 20 letnim stażem więc nie mam obaw, że cos jest nie tak i widzę że jest to skuteczne. Nie raz widziałam jak psy szkolone tylko smakołykami, później kiedy tych smakółyków nie ma odmawiaja współpracy. Pies ma się słuchac w KAZDEJ sytuacji.
Millan nie jest ideałem (jak każdy), ale nie można powiedziec, ze sie nie zna na psychice psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockermaniaczka']i tak i nie...
nie zgodze sie ze nie trzeba pokazywac psu kto rzadzi...Trzeba...Jesli pies wchodzi nam na glowe.
Bo jesli mamy spokojnego,uleglego psa to nie widze potrzeby robienia psu wody z mozgu...
Ale jesli mamy psa ktory nas nie szanuje,na nas w powazaniu,broni wlasnosci i kombinuje to no niestety ale pewne zasady musza zostac wprowadzone.
Mi pewne sposoby Millana pomogly w poprawie zachowania mojego spaniela-teraz na pewno bardziej patrze na siebie i swoje emocje,a pies stal sie spokojniejszy i ufa mi zdecydowanie bardziej niz kiedys....[/QUOTE]

tak samo w kwestii rządzenia trzeba dopasować metodę do psa. Jakieś zasady zawsze muszą być, bo bez zasad każdy pies wejdzie na głowę, ale niektórzy mają naprawdę paranoję w tej kwestii że nad psem trzeba dominować, nie pozwalają psu nawet na warknięcie. Są ludzie którzy co chwilę próbują zdominować psa, który i tak jest uległy, tak na wszelki wypadek, a niektórzy nawet nie mają na myśli odpowiedniego wychowania psa, tylko próbują się dowartościować rządząc nim.
Mi też niektóre sposoby Millana pomogły, po obejrzeniu kilku odcinków trochę zmieniłam nastawienie. Kiedyś wychowując psa kompletnie nie zwracałam uwagi na swoje emocje i że psu one też się udzielają, więc i efekty szkolenia były zdecydowanie gorsze niż teraz

Link to comment
Share on other sites

Prawda jest taka, że Pit Bull to pies dla ludzi zrównoważonych, świadomych tego, że te psy wymagają wczesnego odpowiedniego szkolenia pod okiem specjalisty. Wiele osób kupuje Pit Bulle i Amstaffy bo taka jest moda lub chcą się dowartościować "Mam potężnego i groźnego psa, jestem kimś". A prawda jest taka, że często ich to przerasta i te psy stają się agresywne. Co do filmu to uważam, że pokazuje on jak powinno sie zachowywac w przypadku tej rasy, ale także wobec to innych psów. Nie mozna pozwalać psu na zbyt wiele,trzeba być opanowanym i wyznaczyć mu granice.Koniec kropka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...