Jelena Muklanowiczówna Posted April 17, 2010 Share Posted April 17, 2010 Dzięki dziewczyny! Sytuacja już opanowana! Pani w sklepie poradziła nam płyn spot on i zaaplikowałam go zaraz po przyjściu do domu. Jest przeciwpchelnyi przeciwkleszczowy. Nie powinno być problemów, bo te pcheły Jarcia były świeże. Jeszcze nie zdążyły nawet na karku dobrze nabrudzić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted April 18, 2010 Share Posted April 18, 2010 Super,ze szybko odkryłaś nadmiar zwierzatek i opanowałas sytuacje.Pozdrowienia dla Was i mizianie dla Jarusia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 18, 2010 Share Posted April 18, 2010 Pchly to malo grozne sa, najgorsze sa kleszcze. Najwazniejsze jest skuteczne zabezpieczenie przed nimi, na dobre krople lub obroze nie mozna zalowac kasy, bo babeszjoza to bardzo grozna i niebezpieczna choroba. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 18, 2010 Share Posted April 18, 2010 Sytuacja się skomplikowała. Jarek ma kleszcza na głowie. Odkryłam go przez przypadek, przy głaskaniu wyczułam zgrubienie i zajrzałam pomiędzy sierść. Najpierw myślałam, że to brodawka, ale potem jak ją obejrzałam dokładnie, to zobaczyłam kleszcza. Na środku, który zaaplikowałam psu, było napisane, że zabija kleszcze, ale minęło już 36 godzin, a ja widzę, że to cholerstwo jeszcze się rusza. Sama nie chcę się zabierać za wyciąganie, bo nigdy tego nie robiłam i boję się, że coś zrobię psu. TZ-et też nie ma doświadczenia w usuwaniu kleszczy. Jednym słowem: jutro czeka nas wizyta u weterynarza... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted April 18, 2010 Author Share Posted April 18, 2010 [B]Jelena[/B], bardzo łatwo wyciąga się kleszcza: najlepiej wziąść pensetę, delikatnie chwycić kleszcza u nasady zaraz przy skórze i przekręcać w stronę przeciwną niż wskazówki zegara - kręcić, kręcić dookoła, aż kleszcz sam się puści. Wtedy jest pewność, że nic nie zostaje w skórze. A kleszcza do kibelka i spuścić wodę ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted April 18, 2010 Share Posted April 18, 2010 Jelena...jak dałaś go wczoraj to teoretycznie kleszcz już powinien sobie popic trucizny i może jutro juz padnie;) a generalnie z tymi srodkami to różnie bywa...w zeszłym roku kupiłam swoim 3 burkom obroże - 60 zł/szt...i kleszcze były...i to żywe i nabombione! wyciągnięcie kleszcza nie jest skomplikowane i na pewno nic psu nie zrobisz;) bierzesz go po prostu w 2 palce, a dokładnie paznokciami łapiesz i wykręcasz delikatnie ciągnąc do góry - potem patrzysz czy wszystko wyjęłas - tzn. ma mieć łapki i główkę:) a potem pod obcas i chlast! pęsetki nei uzywam, bo nie wyczuwam...i kiedyś tak go scisnęłam, ze urwałam tułów a głowa została:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 No i co z tym kleszczem? Dalas rade go wyjac Jelena? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Nie wyciągnęłam, zdałam się w tym względzie na profesjonalistkę - panią weterynarz. Ja naprawdę nie wiedziałam gdzie ten kleszcz ma początek, a gdzie koniec. Pani doktor przy okazji sprawdziła inne newralgiczne miejsca i zważyła Jarcia. Okazało się, że środek, który podałam był za słaby, bo Jaruś waży więcej niż myślałam, więc przy okazji nabyłam jeszcze jeden i pogadałam sobie o problemach psowatości. Kleszcz, po wykręceniu, ochoczo machał w moją stronę kończynami. Nic a nic nie był przytruty. Jaruś przy okazji zwiedził okolicę i okazało się, że grzecznie i elegancko zachowuje się na skrzyżowaniach! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Ile wazy Jarus ? Ciekawe ile waży futerko Jarusia :???: Moja Kostaryka po obcieciu na krotko jest 2 kg lzejsza :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Jaruś waży całe 14 kg i 300 gram! A futro na brzuchu można by mu przyciąć, bo strasznie się ciora po ziemi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Futro na brzuchu i na lapach, szczegolnie wyrastajace miedzy paluszkami trzeba przycinac. Wtedy psiak nie wnosi tyle piachu i blota do domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Oj, widzę akcja z kleszczem była... Ja też na początku wolałam, żeby wet kleszcze wykręcał. Teraz mam takie plastikowe cuś do wyciągania kleszczy - bardzo skuteczne. Ogólnie z kleszczami u futrzaków to zawsze problem bo trudno je zauważyć... niestety teraz właśnie jest najgorszy sezon, więc czasami warto nawet psiaka podwójnie zabezpieczyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 Znaleźliśmy jeszcze jednego dzisiaj. Znowu przez przypadek. Niby naoglądałam się Jarka, sierść mu przepatrzyłam, a i tak coś przeoczyłam. Przy wieczornym drapaniu przewróciłam go na plecy i wyczułam coś pod palcami przy przedniej łapie, bliżej pachy. Rozgarniam sierść: kleszcz! Taki jeszcze nienażarty! Na szczęście Piotrek go wykręcił. Nawet się jeszcze odczyn alergiczny na skórze nie pojawił. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskadaffik Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 O te dziady, tak się schowają, że ani nie widać, Jaruś nie dawaj sie !!! Ja też dzisiaj Lobkowi trzy znalazłam, dwa uschnięte, ale jeden żywy , a ma obrożę i był psikany .... a w takich futerkach to ciężko wypatrzeć :) Zapraszam Cioteczki do nas [url]http://www.dogomania.pl/threads/184041-Cuda-dla-Psa-Kota-Pani-Pana-na-Mielec-zapraszamy-do-04.05-%29?p=14531368#post14531368[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 Ja używam Frontline, ale czasami kleszcze znajdowałam na Sonym i musiałam wykręcać, i do kibelka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 No ja zakupiłam u weta Fiprex. Mam go jutro zaaplikować, a do tego czasu jest zakaz chodzenia po lesie lub wysokiej trawie. Masakra! Moi rodzice mają psa 14 lat i nigdy nie miał kleszcza. Ja mam Jarka 2 tygodnie i już miał 2. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eloise Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 to już 2 tygodnie? ale ten czas leci! :) kleszcze niestety teraz psów nie omijają,a Jarcio ma idealne dla nich futro :( musicie pozostawać czujni i wyrywach chwasty ;) moje psiaki też są zawsze zabezpieczone a i tak łapią kleszcze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted April 21, 2010 Author Share Posted April 21, 2010 Wczesna wiosna i jesień to najgorszy czas na kleszcze. Może potem nie będzie tak źle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 Teraz kleszcze sa najbardziej aktywne po zimie. Trzeba pilnowac aplikacji kropli na kark (krople dzialaja 3-5 tygodni) i regularnie sprawdzac siersc. Jarus jest niskopodwoziowy i dlatego latwiej lapie kleszcze, na wyzszego psa trudniej sie kleszczowi wdrapac, musi skoczyc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 Jesli Jarus pozwala sie szczotkowac,mozna jeszcze zapobiegawczo przed powrotem do domu,przeczesac goscia.To co łazi po wierzchu futra "strzepnie sie"ze tak powiem.Ja po spacerze nieraz widze na wierzchu siersci spacerujace kleszcze:shake:staram sie strzepnac,lub wyczesac zamim sie wbije.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Onaa Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 Przepraszam za offa [IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/icon_redface.gif[/IMG] ale [B]mały bity kopany żyjący w dziurze z cegłami prosi o ratunek[/B]: [URL="http://www.dogomania.184158-Bolu%C5%9B-4dni-bez-jedzenia-i-wychodzenia-kopany-i-bity-sa-dzieci-wiec-by%C5%82-m%C4%99czony-pilnE"]http://www.dogomania.pl/threads/1841...%99czony-pilnE[/URL]. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 kleszcze mogą być nawet po zabezpieczeniu. Zabrzmi to okropnie, ale zakażenie następuje od kleszcza "wymiotów" bleee... Kleszcz się wgryza, opija i potem żeby zrobić miejsce zwraca "w psa" część tego co wypił, żeby opić się znowu. Dlatego niektóre kleszcze mogą być na psach nawet po parę dni. Właśnie w tym płynie, który zwraca kleszcz są groźne bakterie. Ponoć krople działają w ten sposób, że zatruwają kleszcza gdy zaczyna pić i wtedy nie dochodzi do zarażenia. Dlatego przy wykręcaniu kleszczy należy uważać, żeby ich nie przyduszać za odwłoki jak są opite, a chwytać jak najbliżej główki i okręcać. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 No i "paskudzi" sie to miejsce i ropieje jesli fragment kleszcza zostaje nie usuniety... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 Wszystko to prawda co pisze [B]Ra_dunia[/B], kleszcze te wszystkie syfy mają w ślinie.Najlepsze do wyciągania kleszczy jest takie fajne urządzonko, wygląda jak ołówek plastikowy, tyle że na końcu jest pętelka z żyłki, łapie się delikwenta między odwłokiem i szczękami i wtedy w czasie wykręcania nie ma już nawet jak coś wpuścić do krwiobiegu. Jako "posiadaczka" neuroboreliozy i odkleszczowego zapalenia opon mózgowych sporo o tym wiem :) Oj Jaruś, widzę, że Ty jesteś "zbieracz kleszczy" jak moja Emi [']. Uważaj chłopie na siebie, to nie są fajne stworzonka.... Dobrze że Twoja Pani tak dobrze Cię sprawdza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eloise Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 dobrze, że Jaruś pozwala się dotykać i sprawdzać! :) dzielny chłopak! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.