Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Amber']Martens, widzę, że idziesz w zaparte, ale nieco mnie to bawi, bo piszesz, że TTB to pies jak każdy inny, że walcząca historia już ich nie dotyczy itp. a moim zdaniem to nie jest prawda i tyle. I w każdej plocie jest trochę prawdy.

Wiele osób narzeka, że dobki też zatraciły swoje obronne skłonności, ale nigdy w życiu nie czepiałabym się nikogo o to, że twierdzi, że te psy mają w genach atak na człowieka. Widzę to po swoim psie, on tak samo jest w stanie zaatakować psa czy człowieka. Nie rozróżnia tego, nie widzi jak wiele osób by chciało, że "człowiek jest święty". Nie boi się ludzi. Stąd taka, a nie inna opinia o dobermanach w latach 90. Znikąd się nie wzięła, bo one były hodowane od lat w tym kierunku.

I mogą być psy mniej lub bardziej stabilne, ale tak jak jamnik jest jamnikiem, tak TTB jest TTB. Każdy inny, ale nadal w obrębie rasy.

No właśnie, na człowieka! Bo ONki tak samo jak dobki są psami obronnymi. Tak samo TTB psami bojowymi. No kurdę ;)[/QUOTE]

Nie idę w zaparte - po prostu jestem na nie piep*rzeniu, że ttb mają "mord w oczach" i innym poetyckim dyrdymałom, jak i twierdzeniom, że są bardziej niebezpieczne od ras kilkakrotnie od nich większych i mających w genach atak na człowieka tylko dlatego, że są bardziej modne.

Może niektórzy mają inne priorytety, ale dla mnie jednak mniej niebezpieczne są psy, które potencjalnie będą miały ochotę udusić sąsiadce yorka, niż te, które z racji predyspozycji rasy mogą zapragnąć złamać rękę jej dziecku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']


No to ja mieszkam w jakimś innym wymiarze, bo jedna z moich najbliższych przyjaciółek po kilkunastu latach ma blizny po ataku ONka, który rzucił się na jej kaszlącą babcię, i została pogryziona, kiedy próbowała jej bronić; drugą ONek zaatakował w parku, podarł jej ciuchy i zostawił krwiaka na udzie. Ale przecież to nie są takie złe psy jak ttb, to histerycy, odskakują jak się majtnie ręką i w ogóle one współpracują z człowiekiem :loveu: tak, szczególnie ten pierwszy współpracował, tego chwytu na ręce jaki zasadził dziewczynie, walczący pit by się nie powstydził - metalowy zegarek nadawał się do wyrzucenia.[/QUOTE]

Pisałam o psie atakującym innego psa. Nie człowieka.

Zresztą....mamy się licytować? Znam przypadki ataków pseudo ONów, znam też przypadki ataków TTB. I co z tego? Nikt nie pisze, że TTB są złe. Po prostu zostały stworzone w określonych celach i warto by było o tym pamiętać skoro już się ktoś dziwi ludziom, że się tych psów boją. ONy nie służyły do uskuteczniania jakichś dziwnych ludzkich rozrywek, zostały wyhodowane w innym celu. I ludzie boją się także owczarków, gdyby się ich nie bali to nikt by sobie owczarka nie sprowadzał do pilnowania domu ;) ludzie boją się też rottweilerów, dobermanów i masy innych ras. Tyle tylko, że mało kto trzyma dobermana i rottweilera w bloku w mieście.

Edited by klaki91
Link to comment
Share on other sites

To dobek może mieć w genach atak na człowieka, a TTB nie może mieć w genach ataku na psy, mimo, że oba były PO COŚ hodowane. No okej :eviltong:

Ja nie twierdzę, że TTB są BARDZIEJ niebezpieczne od innych ras, inaczej nie planowałabym ASTki jako miłej odmiany po dobermanie jeżeli przyjdzie mi mieszkać w bloku ;) tylko, żeby nie popadać w skrajności, że są tak samo milutkie do innych psów jak szczeniaki labków i nie zważać na ich historię.

Może i są gdzieś te agresywne labki czy goldeny, ale na razie wszystkie się wywalają kołami do góry ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']moja siora jako hodowca bulli, ktory rasie oddal sie do tego stopnia, ze zajmuje sie nia taze naukowo, twierdzi, ze okreslenie "pies morderca" nie wzielo sie z nikad i ze pieski te bardzo dobrze sobie na nie zapracowaly:evil_lol:
[/QUOTE]

Są dostępne raporty policyjne z wszelakich krajów podzielone na poszczególne rasy - zabijały nawet labradory, czy pomeriany. ;-) TTB są wszechobecne, dlatego ich ilość w tych raportach jest wysoka, kiedyś tak było z rotkami. Można czytać i czytać.

Jak np. dziś wracałem z szczeniakiem z spaceru (pies w typie ttb), a z racji, że mieszkam w sąsiedztwie baru i z racji dzisiejszego meczu (Man-Liv) było mnóstwo osób - 1,5h spacerowałem i 1,5h stałem przed domem, bo każdy głaskał psa i mówił jak ludzie niesprawiedliwie oceniają TTB. Gdy już udało mi się odejść od baru i ruszyć w stronę tesco .. zawołała mnie dziewczyna, bym chwile poczekał, zaparkowała i przyszła z koleżanką głaskać psa. Wszystko zależy od ludzi, co nie? ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']To dobek może mieć w genach atak na człowieka, a TTB nie może mieć w genach ataku na psy, mimo, że oba były PO COŚ hodowane. No okej :eviltong:

Ja nie twierdzę, że TTB są BARDZIEJ niebezpieczne od innych ras, inaczej nie planowałabym ASTki jako miłej odmiany po dobermanie jeżeli przyjdzie mi mieszkać w bloku ;) tylko, żeby nie popadać w skrajności, że są tak samo milutkie do innych psów jak szczeniaki labków i nie zważać na ich historię.

Może i są gdzieś te agresywne labki czy goldeny, ale na razie wszystkie się wywalają kołami do góry ;)[/QUOTE]

Moja pisanina naprawdę traci sens, kiedy ktoś czyta to co chce przeczytać, a nie to, co jest napisane :)

I znowu mieszkam w innym wymiarze, bo nigdy w życiu żaden lab nie wywalił mi się przed psami do góry brzuchem; za to każdy, który mógł, władował na nie łapy, a jeden uznał, że fajnie będzie rzucić się z zębami na mniejszego pieska. No ale pewnie zmyślam, bo laby nie mają w genach ataku na psy :)

Link to comment
Share on other sites

Bo twoje psy są małe ;) Z jamnicami laby robiły to samo, jednak jak inny, pełnowymiarowy i pewny siebie piesek je przygniata to przestają kozaczyć :eviltong:

W ogóle idę z tego wątku, bo działa jak fatum :eviltong:. Właśnie wróciłam ze spaceru gdzie od x-czasu nic się nie działo, a dziś zostaliśmy zaskoczeni przez 2 duże psy (ONko coś i bullo coś), które w ciemności wyskoczyły mi z krzaków. Właściciela znam, bo jako jedyny spuszcza nieodwoływalne psy ze smyczy, ale wcześniej widywałam go za dnia. Pieski oczywiście podbiegły i stoją, bo są takie dzielne ;) ale ja drę mordę, że zdjęłam kaganiec i niech je zabiera. Facet przyjął następującą linię obrony: 1. nie zauważył mnie bo jest ciemno 2. bullo coś to szczeniak :evil_lol:

1. No kurna o 22:30 jest ciemno, fakt. Tym bardziej nie powinno chyba się spuszczać piesków ze smyczy jak się nic nie widzi. 2. Bardzo mnie cieszy, że bullo coś to szczeniak, zapewne jak podrośnie jego psychika będzie doskonale ukształtowana przez takie zdarzenia, a mając za kumpla świetnie wychowanego ONka, tylko kwestia czasu jak poczuje w sobie gen mordercy :diabloti: i możliwe, że na oszczekiwaniu się nie skończy.

Kocham debili :loveu:

Link to comment
Share on other sites

TTB nie są aniołami, ale mam takie podejście jak Martens, trochę przesadzacie ;)
Na przykładzie swojej suki mogę tylko stwierdzić że nie jest łagodna do psów, ale nigdy nie zdarzyło jej się walczyć na śmierć czy życie ;) sama nigdy nie zaczyna bójki, nie podchodzi do innych psów gdy jest luzem, zaatakowana odpowie, ale po całym "dymie" ma w dooopie psa i zajmuje się swoimi sprawami, gdyby było jak piszecie to miałaby ochotę danemu psu złoić skórę do końca, a jak szybko akcja się rozgrywa tak szybko się kończy, więc sorry ale zachowuje się jak każdy inny pies ;)

Kilka miesięcy temu spacerując po polu spotkałam kobiete z stadem pudli sztuk koło 7, kobieta nie ma smyczy, bo po co.. to w końcu pole, podjedzie autem wypuści kundle i niech robią co chcą, w całym stadzie tylko jeden pies jest AGRESYWNY i jest to pudel miniatura, raz zaatakował mi sukę która była na smyczy i chyba nie muszę mówić że psy w stadzie zachowują się inaczej bo reszta bardzo chciała pomoc, kochane spokojne grzeczne pudelki nagle chciały zjeść TTB, dziwne :/ ale oczywiście było więcej krzyku niż krzywdy ;) kobieta wniosków nie wyciągneła.W tym tygodniu podjezdzam, widzę jej samochód i była dość blisko więc przeczekałam aż z psami pójdzie dalej, gdy tylko się oddaliła wypuściłam swojego psa i powtórka z rozrywki, pudelek z daleka nas wyczaił i biegł z zębami na wierzchu, śmiesznie to może wyglądać gdy takie coś rzuca się na TTB tylko głupi pies nie przemyślał że w takim starciu ma zerowe szanse, więc nie dość że kobieta stała i gadała przez telefon z daleka to nawet dupy nie ruszyła, ja połamałam fajkę, paznokcia żeby jej psu nic się nie stało... gdy odciągnełam swoją to pudliszon wracał utykając a moja suka znów miała rozwalone ucho :/ tylko że mimo 10sekund akcji moja suka od razu się uspokoiła po odejściu poległego , gdyby miała TEN GEN MORDERCY to dorwałaby jeszcze tego psa, bo jej na smycz nie zapiełam ;) więc bójka u niej wygląda jak u każdego innego psa innej rasy ;)
Wystarczyłoby gdyby kobieta z 7 psów zapieła jednego i do żadnego incydentu by nie doszło, ja nie spodziewałam się że pies z połowy drogi potrafi się wrócić i zacząć od razu gryźć :) a przypuszczam, że ona swojego psa zna chyba lepiej niż ja...

Link to comment
Share on other sites

Normalnie brakuje mi tu emoty <facepalm> serio... Piszę przecież że te TTB które spotkała miały idiotów za właścicieli, a że spotkałam multum takich psów z takimi 'geniuszami' to podchodzę w tym momencie do każdego TTB z dystansem. Dla mnie jest to logiczne że jeśli coś nas spotka kilka razy złego od danej powiedźmy subkultury (czy też rasy psów), to później takich ludzi (psy) omijamy. To się nazywa instynkt samozachowawczy który mimo 'ewolucji' w nas pozostał.
Serio nie rozumiem tego 'rzygania tęczą', wmawiania ludziom że ten mix TTB nie miał nic wspólnego z TTB itp. Sorry ale ktoś tego mixa musiał z jakiegoś materiału genetycznego stworzyć, tak więc jakiś hodowca musiał swojego TTB do pseudo sprzedać. Rasie nie służy to że jest modna, zresztą żadnej rasie to nigdy nie służyło (tak jak pisałam niejednokrotnie). Piszesz tu o groźniejszych psach, o silniejszych i bardziej niebezpiecznych. OFC są takowe, całkiem możliwe że mój samiec się do nich wpisuje tylko że te rasy nigdy nie staną się modne...
[quote name='Okamia']Co by musiał zrobić? Kurdę nie robię nic oprócz zabaw w parku. Spotkań z innymi psiarzami a jakoś nikt nie wytyka mnie palcami bo mam 'mordercę' :roll: W większości wypadków psy są łapane ale to już u nas taka kultura w parku panuje że jeżeli wiemy, że pies może podbiec to go łapiemy... Kilka razy słyszałam teksty że to ten piczbull morderca czy cuś. Ale biała prezentuje się tak durnowato :evil_lol:

Fakt faktem, że amerykanie zaczęli kreować TTB a głównie pity na idealne psy z tzw getta czy ulicy. W Polsce media podchwyciły temat - zresztą nie zapomnę smutku mojego red nacz kiedy w naszej okolicy jakiś kundel podgryzł/ugryzł dzieciaka a facet żałował że to nie TTB :roll: Nie ma co się dziwić skoro dresy, zaczęły sobie sprawiać pieski wzorując się na US&A.
Prawdą jest też że TTB zostały stworzone do walk z innymi psami i nie ma się co oszukiwać że będą to psie aniołki. A to że są takie? No są...Są dobrze prowadzone, przez mądrych ludzi. Ale kurde dziewczyny popadacie z jednej skrajności w drugą.

Martens - co z tego, że jest wiele trudniejszych ras? Czy któraś z tych ras jest na tyle popularna i tak mainstreamowa by o niej było głośno? Nie. Obrazki z bulldogami, pitbullami itp są np częścią amerykańskiej kultury ulicy. Nic dziwnego, że pobudzają też wyobraźnie w PL. A o anatolianach w ogóle mało kto słyszał w kręgach nie psiarzy zwłaszcza te 6-7(?) lat temu kiedy moda na ttb u 'gangsty z ulicy' przyszła z USA do nas...

Co do ONków - to pamiętajcie, że jeszcze w wielu osobach siedzi mit 'wspaniałego' Szarika czy Rin Tin Tina. I mimo, że są to niezbyt stabilne psy to nadal są nastawione na prace z człowiekiem a nie na konfrontacje z innymi psami.[/QUOTE]
Dokładnie tak! Pisałam już że ja omijam TTB, ale również pisałam że mój pies ma kilku 'znajomych' TTB ze szkolenia. Jednak mam wrażenie że widzi się tekst pisany wybiórczo i za wszelką cenę próbuje się udowodnić że TTB nie były modne, nie były groźne, nie były szczute...

Amber u mnie z labami jest to samo, postawa 'nie bij mnie', lizanie po mordzie, podczołgiwanie się do przywitania. Przy zabawie nie są delikatne jednak przy pierwszym kontakcie z moim samcem i owszem. Aczkolwiek również z powodu na modę sporo pseudolabów spotkałam agresorów niewychowanych, właściciele myśleli chyba że ich lab będzie wiecznie taki słodki jak ten pies z reklamy papieru toaletowego.

Link to comment
Share on other sites

Maron nie piszę tego w stosunku do Ciebie :) Twoje zachowanie jest dla mnie normalne ;) tylko że u mnie od zatrzęsienia jest mixów JRT jak to na wyspie i w większości są to psy bardzo agresywne ;) nie raz jakiś rzucał mi się na Miye, tylko że jest ich tyleee że ciężko je uminąć :)
Z tym że gdy rzuca się mały russel czy pudel to jest zabawnie i śmiesznie, bo nikt tego na serio nie bierze, a gdy TTB tylko zawarczy to robi się nie mała afera... dla mnie idiotyzm. TTB nie jest dla każdego, ale żeby był jakoś bardzo skomplikowany, to raczej tak nie jest ;) a większość idiotów którzy kupują sobie "asta" nie powinno mieć żadnego psa, z tym że w takich rękach na pewno mniej krzywdy zrobiłby pudel niż pies z mocniejszą psychiką...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']
Z tym że gdy rzuca się mały russel czy pudel to jest zabawnie i śmiesznie, bo nikt tego na serio nie bierze, a gdy TTB tylko zawarczy to robi się nie mała afera... dla mnie idiotyzm.[/QUOTE]

dlaczego idiotyzm? jeszcze warczący staffik może nie wygląda groźnie, ale już taki amstaff czy pit bull jak najbardziej moim zdaniem. Dlatego nigdy nie będę poważnie traktować ataku yorka czy chihuahua, natomiast już rzucający się TTB ma prawo budzić postrach, dla mnie to nic dziwnego. Podobnie zresztą jak rzucający się doberman, owczarek czy labrador. Nie zauważyłam żeby ludzie z pobłażaniem patrzyli na rzucające się psy większych rozmiarów bez względu na to czy są to TTB, dobermany czy nawet goldeny

Link to comment
Share on other sites

[quote name='klaki91']dlaczego idiotyzm? jeszcze warczący staffik może nie wygląda groźnie, ale już taki amstaff czy pit bull jak najbardziej moim zdaniem. Dlatego nigdy nie będę poważnie traktować ataku yorka czy chihuahua, natomiast już rzucający się TTB ma prawo budzić postrach, dla mnie to nic dziwnego. Podobnie zresztą jak rzucający się doberman, owczarek czy labrador. Nie zauważyłam żeby ludzie z pobłażaniem patrzyli na rzucające się psy większych rozmiarów bez względu na to czy są to TTB, dobermany czy nawet goldeny[/QUOTE]
Idiotyzm bo jeśli pies jest agresywny to ma być na smyczy, bez różnicy czy ma wzrost yorka czy wilczarza irlandzkiego...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Idiotyzm bo jeśli pies jest agresywny to ma być na smyczy, bez różnicy czy ma wzrost yorka czy wilczarza irlandzkiego...[/QUOTE]

w idealnym świecie tak powinno być
Jest jednak różnica między agresywnym psem małej rasy a agresywnym psem dużej/średniej rasy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']TTB nie jest dla każdego, ale żeby był jakoś bardzo skomplikowany, to raczej tak nie jest ;-) a większość idiotów którzy kupują sobie "asta" nie powinno mieć żadnego psa, z tym że w takich rękach na pewno mniej krzywdy zrobiłby pudel niż pies z mocniejszą psychiką...[/QUOTE]
Z tym się w pełni zgadzam, te osoby o których pisałam miały psy groźne bo były modne. Teraz te psy znikły i zapewne jak znów 'wymyślą' chodliwą groźną rasę która jeszcze nie była na topie to znów wezmą psa... Z jorasem takiemu nie przystoi chodzić :lol:, za to 'napuszone paniusie' z jorasami w tej chwili to norma. Ich pies drze mordę, podbiega podgryzać, dla nich to zabawne do momentu jak ten większy pies nie odpowie. Wtedy co prawda też nie widzą winy w swoim zachowaniu, wolą raczej szczekać jak ich psy :shake:

Link to comment
Share on other sites

Pierwsze słyszę, żeby dało się owczarka atakującego innego psa odgonić tupnięciem. A już na pewno nie jeżeli ma się psa takiego jak moja suka - płaszczącego się przy powitaniu. Nawet nie jestem w stanie policzyć ile razy luzem puszczony ON atakował moją i musiałam ja z pot niego wyciągać, raz mimo, że wywaliła się na plecy to i tak ją ugryzł w cycki i to dość poważnie (i nie, nie był to za każdym razem ten sam pies). Jeżeli masz psa uległego to prędzej ON ci go zaatakuje niż TTB (zwłaszcza, że z tego co widzę to one chyba lubią gnębić słabsze psy). U nas w okolicy jest tylko jedna normalna suka tej rasy.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam sukę ON, która przestaje atakować po krzyknięciu, po tupnięciu by jeszcze zrobiło się jej głupio i skuliłaby uszy. ;)
Ale fakt, znaczna większość ONków spotykanych na ulicy jest... No są po prostu straszne, oszczekują już z daleka, stają dęba, ciągną w stronę psa, porażka.

[quote name='klaki91']w idealnym świecie tak powinno być
Jest jednak różnica między agresywnym psem małej rasy a agresywnym psem dużej/średniej rasy[/QUOTE]

Eee... niekoniecznie. Agresywny pies małej rasy potrafi bardzo szybko i skutecznie zdenerwować psa dużej rasy. No ale przecież wtedy to problem właściciela dużego psa, bo taki agresywny i niewychowany! ;) No nie daje się gnojek gryźć po łapach, wstyd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ley'] Kiedyś mi znajoma opowiadała, co ma właśnie psa w typie ,że jej jak chwyci to już nie puści i muszą go podduszać... [B]Niejedno zwierze ma na sumieniu[/B].[/QUOTE]

Zajebiście, i co, kagańca nie nosi, bo "nie lubi" jak suka, która mi się wgryzła w Zu?

[quote name='Martens']Czemu więc o molosach nikt tu nie wspomina, że się ich boi i omija? ;) [/QUOTE]

Sąsiadowi ostatnio uciekła kaukazka i sobie hasała po ulicy, dziękowałam w myślach wszystkim bogom, jakich kojarzę, że byliśmy akurat bez psów :evil_lol: Bo jakoś nie chciałabym sprawdzać, czy ta suka tylko przez płot się drze, czy na swojej dzielni zrobi naszym pieskom kilim :diabloti:

[quote name='zmierzchnica'] "No co ja mam zrobić!!! Ucieka mi!!!" [/QUOTE]

U nas jest na osiedlu suka pseudo-beagle i ona wiecznie jest na gigancie, podbija do innych psów, drze japę, skacze i w ogóle jest upierdliwa i irytująca. Jak kiedyś opieprzyłam babkę (stojącą pod blokiem i obserwującą z papieroskiem w ręku, jak jej suczka do nas podbiega, drze się, skacze, robi kółko, znowu podbiega a ja się szarpię z Zu :loveu:), że może by się łaskawie zainteresowała swoim kundlem to wykrzyczała z wyrzutem "Ale ona ucieka to co, MOJA WINA?!" :splat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']
Może i są gdzieś te agresywne labki czy goldeny, ale na razie wszystkie się wywalają kołami do góry ;)[/QUOTE]
Na trzy retrievery (dwa laby i golden) na szkoleniu u mnie trzy muszą chodzić w kagańcach. I nie są spuszczane nawet w tych kagańcach. Dodam, że wszystkie to samce w wieku powyżej roku.
Niestety często ludzie kupując labka/goldena mają przekonanie, że przecież z nimi nic nie trzeba robić, bo są tak mądre, łagodne i zajebiste, że same się nauczą, a łagodność będzie z nich wprost tryskała. Za pracę z nimi (co i tak należy zaliczyć na plus) zabierają się jak jest już źle, albo bardzo źle.
Do tego doliczyć należy dostępność tych ras, popularność, stosunkowo niską cenę, medialność a co za tym wszystkim idzie: rozmnażanie bez umiaru, celowości i sensu przez pseudo (kiedyś) lub "nowych" hodowców (teraz).

Przy czym uważam, że nie należy zapominać o tym do czego dana rasa ma predyspozycje i tutaj się w pełni z Tobą zgadzam. Nie mogę teraz znaleźć, ale oglądałem kiedyś na youtube film dokumentalny (pod patronatem discovery/animal planet: nie pamiętam) obrazujący różnice w ataku na pozoranta psów różnych ras. Następnie tłumaczyli dlaczego, akurat tak. Jakie cechy psa za to odpowiadają itd. Dający do myślenia, oraz pokazujący, że mimo wszystko agresywny labek różni się od agresywnego ON`ka czy TTB.

Link to comment
Share on other sites

Łagodne laby ? gdzie takie są ?
U nas może 1 na 5 nie wpadnie w psa z warkotem lub nie będzie szarpał na smyczy z warkotem .
Ba zaatakowały nas 4 labki (urwały się z firmy bo była cieczka 3 samce i 1 suka) i gdybym nie miała przy sobie suki i doświadczenia w darciu mordy i kopaniu psów to pewnie by mi go mocno uszkodziły (psa bo miał 10msc i był jeszcze dzieckiem ) a skończyło się na szczęście na wielkim strachu i małej ranie na karku . Tylko on sobie je zapamiętał (po miesiącu jeden z nich znowu podbiegł i mój pies go złapał za fafla, trwało +/- 2 minuty zanim zwolnił uścisk , nadal był dzieckiem wtedy). Teraz ma ponad 2 lata a ja musze bardzo uważać bo mam pewność że tych psów by nie starszył tylko szedł z misją zabicia i sie mu nie dziwie.
Od tamtej pory nie lubi czarnych labków , ma prawo .
A ja nie chodzę tamtą drogą od wielu miesięcy bo wiem że czasami jeden z nich biega luzem poza bramą .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']Łagodne laby ? gdzie takie są ?
[/QUOTE]
Pewnie coraz ich mniej ;) na samym allegro jest coś koło 60 ofert sprzedaży szczeniaka laba. Z czego ponad połowa w cenie do 1000 zł (najniższa za 550zł).
Nie sądzę, aby bardzo się przejmowali psychiką rodziców i genami, które przekażą szczeniakom.

Link to comment
Share on other sites

Śmiesznie się to czyta. Szczególnie mnie to bawi w kontekście wątku o wyborze rasy, gdzie każda rasa jest demonizowana, bo "zawsze moze się trafić trudny pies, i lepiej być przygotowanym na najgorsze", a tu sielanka, bo psy w rekach dogomaniaków są cacy :loveu: (a wystarczy wyjsc poza forum i sobie "popaczec" na pieski na podwórku-u tego "przeciętnego Kowalskiego")

Ttb to nie aniołki i nie bez powodu mają taką opinię jaką maja. Zła prasa, złą prasą, ale jednak te psy mordowały i tyle.
Dobki/rotki do tej pory uchodzą za psy "cmentarne" i zjadające dzieciaki na podwieczorek, i jakoś nie widze nigdzie peanów na ich cześć, jakie to świetne psy rodzinne-a są tylko wymaga to pracy- jak w przypadku KAŻDEJ rasy.

Ttb to specyficzne pieski i ja widze, że na widok rudego, ludkowie swoje burki odwołują i skracają im smycze. Co mnie osobiscie cieszy- bo ja jakoś nie mam potrzeby bycia "best friend od the world". I serio nie rozumiem dlaczego ludzie, którzy piszą o tym, że labek nie ma wkodowanej miłości do dzieci, jednocześnie w kontekscie ttb śmieją się z "genu mordercy".

Pies jak pies-owszem, ale mający skłonności w takim kierunku. I to trzeba uwzględnić. Mnie nie dziwi, że ludzie na psy "z tą mordą" reagują niepokojem, szczególnie, że na 10 spotkanych astów 3 są nieźle pierdzielnięte, 3 kolejne bardzo niepewne, 3 do spokojnego minięcia ,a tylko jeden zabawowy.

nie lubię demonizowania w zadnym kierunku, ale niedawna akcja w odpowiedzi na "gen mordercy" i fejsik utopiony w fotach pitów z dziećmi, z kotkami, misiami może odnieść skutek dokładnie odwrotny. Kowalski się naoglada takich fotek i stwierdzi, ze ast to nowy labek. Dalszy ciąg chyba każdy sobie umie wyobrazić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']
Pies jak pies-owszem, ale mający skłonności w takim kierunku. I to trzeba uwzględnić. [/QUOTE]
Dokładnie. Kiedyś w jakiejś starej książce odnośnie ras przeczytałem, że nawet u bulldogów angielskich potrafi włączyć się agresor na widok dużego zwierzęcia: wielkiego psa, konia, krowy. Wydało mi się to śmieszne dopóki nie zobaczyłem tego na żywo. Więc jeśli po tylu latach i po tylu modyfikacjach u tych pokracznych psów (bo trudno je inaczej nazwać) potrafi odezwać się coś pierwotnego to czemu ma dziwić coś takiego u TTB?


[quote name='asiak_kasia']
nie lubię demonizowania w zadnym kierunku, ale niedawna akcja w odpowiedzi na "gen mordercy" i fejsik utopiony w fotach pitów z dziećmi, z kotkami, misiami może odnieść skutek dokładnie odwrotny. Kowalski się naoglada takich fotek i stwierdzi, ze ast to nowy labek. Dalszy ciąg chyba każdy sobie umie wyobrazić?[/QUOTE]

I odniesie. Kwestia czasu. Przy czym poraża głupota ludzi, którzy robią taki PR dla TTB. Bo to normalny strzał we własną stopę....

Ogólnie...myślę, że gdzieś w tym wszystkim może być odrobina winy tego, że panuje takie przekonanie, aby uważać psa za tabula rasa. Że z każdym psem można wszystko, a jak się nie udaje to nie wina rasy psa i jego predyspozycji, a tylko zbyt małej ilości pracy lub nieudolności właściciela.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Faustus']Dokładnie. Kiedyś w jakiejś starej książce odnośnie ras przeczytałem, że nawet u bulldogów angielskich potrafi włączyć się agresor na widok dużego zwierzęcia: wielkiego psa, konia, krowy. Wydało mi się to śmieszne dopóki nie zobaczyłem tego na żywo. Więc jeśli po tylu latach i po tylu modyfikacjach u tych pokracznych psów (bo trudno je inaczej nazwać) potrafi odezwać się coś pierwotnego to czemu ma dziwić coś takiego u TTB?




I odniesie. Kwestia czasu. Przy czym poraża głupota ludzi, którzy robią taki PR dla TTB. Bo to normalny strzał we własną stopę....

Ogólnie...myślę, że gdzieś w tym wszystkim może być odrobina winy tego, że panuje takie przekonanie, aby uważać psa za tabula rasa. Że z każdym psem można wszystko, a jak się nie udaje to nie wina rasy psa i jego predyspozycji, a tylko zbyt małej ilości pracy lub nieudolności właściciela.[/QUOTE]

Nawet buldożki francuskie potrafią pokazać, że bulldog w ich krwi nadal żywy i wcale nie są maskotkami, wiec u anglików mnie to nie dziwi wcale.
Dlatego też nie rozumiem dlaczego tak usilnie trzeba udowodnić, że to nie morderca. Każdy kto ma oleju w głowie minimalną ilość sam dojdzie do takiego wniosku- a jeżeli nie, to żadne posty na dogo tego nie zmienią ;)

Ja tam mimo wszystko twierdze, że 3/4 problemów z psami to wina człowieka. Jego nieudolności, braku chęci itd. Ale pies to pies, nie maszynka, która da się zaprogramować. I jeżeli ktoś mi mówi, że jego pies "nigdy..."/jego pies "zawsze..." to omijam takich ludzi szerokim łukiem, bo potem to się kończy "ale on pierwszy raz ugryzł/uciekł/itd" "nie wiem co mu odbiło, bo on zawsze taki grzeczny" :diabloti:
No chyba, że piesek cały życie spędza na lince i na spacerkach po 15 min do najbliższego sralnika. To wtedy mnie nie dziwi, że "bezproblemowy" :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']
Ja tam mimo wszystko twierdze, że 3/4 problemów z psami to wina człowieka. Jego nieudolności, braku chęci itd. Ale pies to pies, nie maszynka, która da się zaprogramować. [/QUOTE]
czyli się zgadzamy ;) Praca człowieka pracą człowieka, a geny genami ;)
Dużo da się wypracować, ale nie powinno się zapominać co w rasie drzemie.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście że duża rola jest we właścicielu .
Mogę nauczyć psa by nie rzucał się jak kretyn na psy ale nie naucze go uciekać/odpuszczać jak pies go atakuje albo chować się za nogi bo ma pewne cechy które mu na to nie pozwalają.

Mam proste porównanie .
Przed staffikiem miałam pudla , mój pudel większość życia był bardzo pozytywnie nastawionym psem do innych a gdy jakiś pies go pogonił czy atakował leciał za moje nogi i czekał aż go obronie .
Później do pudla dołączyła suka kundelka(z charakterkiem) i w podobnej sytuacji leciał i chował się za suke .
Gdy pudelek odszedł i została suka dołączył do niej staffik , jak atakował ich pies broniły się nawajem, żaden się nie chował , nie uciekał .
Żeby nie było ja zawsze gdy jest sytuacja podbramkowa chowam psy za nogami i to ja najpierw odganiam agresora/ujadacza , ale mój pies nie siedzi wtedy spokojnie za nogami , nie leży to w jego naturze .

Link to comment
Share on other sites

Od jakiegoś czasu uczymy naszą prawie-amstaffkę biegania przy rowerze. I niestety ale za każdym razem jesteśmy a właściwie Luśka jest atakowana przez zazwyczaj małe ale za to bardzo odważne pieski, często prowadzone na flexi przez co już ze dwa razy się zdarzyło że nas goniły i podszczypywały naszą sukę :roll: Najgorzej mnie irytują reakcje właścicieli a raczej ich brak, nie wiem, uważają że jest to zabawne :razz:
Ostatnio mieliśmy też bardzo nieprzyjemną sytuację, my na rowerach Lucy biegnie obok (uwiązana do roweru) podbiegła do nas suka mix amstaffa. Obie trochę posztywniały, proszę właścicielkę żeby zawołała/zabrała swojego psa a pani... zesztywniała bardziej od psa :shake: stwierdziła że sama się jej trochę boi i tylko pokrzykiwała na nią z daleka... Na szczęście po chwili suki same po obwąchaniu się rozeszły, ale byliśmy w niezłym szoku...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...