gops Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 miałam sytuacje przedwczoraj trochę śmieszną . wyszłam najpierw z suką pod blok , pod blokiem była już sąsiadka ze swoim głupiutkim psem dużym skaczącym po wszystkich psach itd moja suka spokojnie się załatwia a ten leci i dosłownie po niej przebiega ,suka wszystkie zęby pokazuję chcę go złapać ale ten odskakuję radośnie.. właścicielka stoi i się gapi gdy proszę o zabranie psa słyszę " ale jak one pieknie się bawią" ... no nic jakoś tam odbiegł od nas idę na drugą ture czyli z psem , sytuacja podobna mój pies sobie sika podnosi noge a tamten leci wiem już że nie agresywny więc jakoś to ogarniemy(mój tez łagodny jak pies nie zacznie) ale jednak tamtego nie spodobało sie że mój to pies i wbiegł na niego warcząc zjeżony . ja naprawdę muszę unikać takich sytuacji mam dorastającego ttb który już sobie nie daję w kasze dmuchać jak inny pies go atakuję i nie chce żeby musiał kiedyś się bronić , dwa kopy pies dostał ,mój opieprz bo też szykował się żeby oddać a właścielka leci przez całe podwórko do nas i UWAGA przeprasza i że ona nie zdążyła złapać i prosi mnie żeby mojego nie puszczała :crazyeye: z tym że ja go nie chciałam puszczać , schyliłam się owszem żeby go skarcić typu " co Ty **** robisz" a ona chyba się bała że ja chcę żeby psy sie gryzły :evil_lol: no nic potem jak nas widziała szybko zapięła swojego psa .. tylko nie wiem czy mnie to cieszy , bo chyba innym nagadała głupot bo już dwóch sąsiadów łapało psy mimo że zawsze sie pięknie witały z moimi , cóż będe musiała im tłumaczyc bo nie chcę by się nas bali.
kalthoom Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 [quote name='evel']A ja "sram na to", że nie wychowałeś swojego psa. Gdyby Twój pies podbiegł do mnie i mojego psa, jak sobie jeździmy rowerem po lesie, to by po pierwsze dostał gazem, a gdyby nie odpuścił to bym mu jeszcze poprawiła kopniakiem, a zaraz potem Tobie. Jak pies się nie słucha i podbiega to chodzi na smyczy/flexi/lince/czymkolwiek. I cieszysz się, że "zdążyłeś jak zwykle dobiec" - no rzeczywiście, radość w królestwie. A co będzie, jak Twój pies trafi na [B]naprawdę [/B]agresywnego dużego psa i nie zdążysz dobiec? Do kogo będziesz miał pretensje? A na okiełznanie tygrysa znalazłby się sposób, wygooglaj sobie rozi świątynię tygrysów ;)[/QUOTE] Zgadzam się z evel, kiedyś byłam na polach żeby swojego psa wybiegać i poaportować-moje starsze psisko na lince- nie przepada za obcymi psami dopóki się nie zapozna,a w tamtym czasie szczegolnie było tak: pies->cel->zabić i dziewczyna psa puściła, który kompletnie jej się nie słuchał,ja swojego szybko ściągnęłam do nogi i próbowałam małego natręta odgonić niestety podskoczył wprost w paszczę mojego psa-szczęście, że prócz szelek mój miał kolce założone to udało się go zmusić by szybko puścił. Dobrze, że teraz sytuacja uległa zmianie po przygarnięciu towarzysza jest przyjaźnionej nastawiony do psich kumpli :-)
LadyS Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 Z chorymi ludźmi najlepiej jest zrobić tak, że będzie się dzwonić do odpowiednich służb jak tylko zauważy się latającego psa, nie wchodząc jednocześnie w interakcje i nie pokazując się ;)
filodendron Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 [quote name='obraczus87']Bardzo prosze o podpowiedź, gdzie można kupić taki gaz?? [/QUOTE] W internetowych i stacjonarnych sklepach typu "militaria", "antybandyta" itp.
Martens Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 [quote name='Mariusz1'] Super ze masz nad nim pełna Kontrole spróbuj mieć kontrole nad psem który ma geny Huskiego a takiego psa nie jest łatwo wytresować jak owczarka . Tak tak dostał by gazem a ty bys dostał w mordę a nie kopał bym twojego psa tylko ciebie bo pies nie ma nic do tego.[/QUOTE] Owszem, ciężko jest wypracować pełną kontrolę nad psem z genami husky. Dlatego jest masa husky, ktore nigdy nie są puszczane na smyczy na nieogrodzonym terenie, a ich właściciele pozwalają im się wyżyć w sportach przeznaczonych dla tej rasy - czy to przy rowerze, czy w canicrossie, czy w zaprzęgu. Niektorzy jednak idą na łatwiznę i puszczają sobie pieska po lesie, i jeszcze mają pretensje do całego świata, tylko nie do siebie, kiedy coś się wydarzy. Co do pobicia kogoś za użycie gazu na psie - z dobrego serduszka i doświadczenia uprzedzę, że to bardzo głupio rzucać się z łapami na kogoś, kto ma gaz. Po użyciu go na psie, zostaje jeszcze całkiem sporo na jego agresywnego właściciela; zasięg działania też będzie większy i doleci szybciej niż Twoja rączka, więc bardzo prawdopodobne, że to jednak Ty znajdziesz guza - na komisariacie, z piekącymi jak diabli oczami. I po tych wszystkich akcjach z agresywnymi psami, z jakimi miałam do czynienia, ja mam głęboko w d*pie rozstrzyganie w ciągu sekund, kiedy biegnie na mnie obcy niemały pies, czy mam się bronić czy trzymać swojego, żeby tamten łatwiej mógł go użreć. Ok, nie walnę gazem dużego szczeniaka, kiedy widać, że to szczeniak i biegnie się bawić, ale dorosłego dużego psa nad którym nikt nie panuje, którego zamiary ciężko mi odczytać (albo wręcz widać, że ma złe) i mam marne szanse go odgonić - owszem. I czekam niecierpliwie na bohaterskiego właściciela, który będzie miał do mnie za to wielkie pretensje.
klaki91 Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 [quote name='LadyS']Z chorymi ludźmi najlepiej jest zrobić tak, że będzie się dzwonić do odpowiednich służb jak tylko zauważy się latającego psa, nie wchodząc jednocześnie w interakcje i nie pokazując się ;)[/QUOTE] Ja właśnie taką krucjatę uruchamiam. Będę dzwonić jak tylko zauważę tego gościa znowu. Inna sprawa, że się pewnie straż nie przejmie, bo ten pies nie jest agresywny, w przeciwieństwie do swojego własciciela. Ale raz na jakiś czas mogliby wieczorem patrol wysłać, pospisywać co niektórych ludzi, może to ich trochę nauczy szacunku do innych. Zauważyłam, że u mnie wieczorem w pobliskim parku (bez drzew) gromadzą się ludzie,którzy puszczają luzem chmarę psów, żeby się wybiegały a sami stoją, palą i rozmawiają. Oczywiście jak taka kudłata plątanina łap i ogonów leci w stronę jakiegoś nieszczęśnika co się z psem napatoczył na spacer w te okolice następuje zbiorowe "X, Y, Z wracaaaaaaaj! do nogi!". A bezkształtna masa ma w 4 literach swoich właścicieli,dopada tego psa i albo wybucha awantura albo okazuje się, że pies ładnie zsocjalizowany nie przejmuje się że mu naraz 5 nosów pcha się pod ogon, a łapy 6tego psa lądują na jego grzbiecie i jest spokój. Ja nie mam psa ładnie zsocjalizowanego i już wiem, że w tamte rejony osiedla nie ma co się zapuszczać, bo tylko się jej pogorszy. W sumie to nie mam nic do puszczania psów luzem czy wyprowadzania ich bez smyczy, sama z moją teraz ćwiczę na lince kompletne ignorowanie podejrzanych jej zdaniem typów i ładne chodzenie przy nodze bez smyczy gdy widzi innego psa, ale litości- luzem niech sobie lata pies mega łagodny, ignorujący inne psy i reagujący na wołanie właściciela. Jest w okolicy kobieta z labradorem, który właśnie tak się zachowuje i jedyne co mogę to podziwiać ją za to ile pracy w tego psa włożyła. A tak to niestety.... 3/4 napotkanych biegających luzem psów ma w głębokim poważaniu swoich właścicieli, a ci nie rozumieją, że wypadałoby albo zainwestować w smycz albo wziąć się za uczenie psa nie podchodzenia do obcych psów i ludzi bez pozwolenia.
Beatrx Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 [quote name='klaki91'] A bezkształtna masa ma w 4 literach swoich właścicieli,dopada tego psa i albo wybucha awantura albo okazuje się, że pies ładnie zsocjalizowany nie przejmuje się że mu naraz 5 nosów pcha się pod ogon, a łapy 6tego psa lądują na jego grzbiecie i jest spokój. Ja nie mam psa ładnie zsocjalizowanego i już wiem, że w tamte rejony osiedla nie ma co się zapuszczać, bo tylko się jej pogorszy..[/QUOTE] tolerancja takiego zachowania to nie kwestia socjalizacji, bo te psy są po prostu chamskie, tłumacząc to po ludzku i pewnie pies, który się nie broni jest tą masą przytłoczony.
Victoria Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 jakby pies zsocjalizowany nie był taka banda psów może go potraktować jako intruza na 'swoim' terenie
klaki91 Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 [quote name='Beatrx']tolerancja takiego zachowania to nie kwestia socjalizacji, bo te psy są po prostu chamskie, tłumacząc to po ludzku i pewnie pies, który się nie broni jest tą masą przytłoczony.[/QUOTE] Zależy pewnie od osobnika, choć zgadzam sie, że takie zachowania to po prostu chamstwo. Dziwne oburzenie gdy nie pozwala się na staranowanie swojego psa przez 10 razy większego czy gwałcenie go przez innego. I te wieczne "pani nie ingeruje, one se hierarchie ustala".
evel Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 Ta, hierarchię sobie ustalą :roll: Nie wiem, czemu, ale większość psów, których życie spacerowe wygląda j/w, nie kumają połowy sygnałów, które wysyła do nich mój pies. A mój pies się przez ostatnie 1,5 roku BARDZO wyrobił w psiej mowie, jest dosyć czytelna dla przeciętnego normalnego psa.
klaki91 Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 [quote name='evel']Ta, hierarchię sobie ustalą :roll: Nie wiem, czemu, ale większość psów, których życie spacerowe wygląda j/w, nie kumają połowy sygnałów, które wysyła do nich mój pies. A mój pies się przez ostatnie 1,5 roku BARDZO wyrobił w psiej mowie, jest dosyć czytelna dla przeciętnego normalnego psa.[/QUOTE] O, to też. Dla tych psów widok innego psa stanowi najbardziej ekscytującą część spaceru. Nienawidzę trafiać na takie ekscytujące się psy dodatkowo zachęcane przez swoich właścicieli durnymi tekstami "ojeja jeja ale idzie piesek ladny, chcesz sie przywitac co nie? taki super piesek idzie!" Moja suka o wiele lepiej dogaduje się z typowymi wiejskimi psami biegającymi wiecznie luzem niż z tymi miastowymi. I szczerze mówiąc może raz miałam taką sytuację, że jakiś nas zaatakował, ale to był akurat zwierz nie wychodzący poza ogród, który na moje nieszczęście otworzył sobie furtkę. Dlatego z lekkim zdziwieniem czytam Wasze historie o atakujących Was na wsi psach, ale pewnie sama się nie raz jeszcze przekonam, że jest to jak najbardziej możliwe.
Beatrx Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 [quote name='evel']Nie wiem, czemu, ale większość psów, których życie spacerowe wygląda j/w, nie kumają połowy sygnałów, które wysyła do nich mój pies. .[/QUOTE] bo dla tych psów inne psy sa jedyną rozrywką na spacerze, więc widząc innego psa są tak podekscytowane, ze już nie patrzą na nic tylko lecą na oślep "bo piesek" i nic innego się nie liczy.
badmasi Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 [quote name='Martens']Owszem, ciężko jest wypracować pełną kontrolę nad psem z genami husky. Dlatego jest masa husky, ktore nigdy nie są puszczane na smyczy na nieogrodzonym terenie, a ich właściciele pozwalają im się wyżyć w sportach przeznaczonych dla tej rasy - czy to przy rowerze, czy w canicrossie, czy w zaprzęgu. Niektorzy jednak idą na łatwiznę i puszczają sobie pieska po lesie, i jeszcze mają pretensje do całego świata, tylko nie do siebie, kiedy coś się wydarzy. Co do pobicia kogoś za użycie gazu na psie - z dobrego serduszka i doświadczenia uprzedzę, że to bardzo głupio rzucać się z łapami na kogoś, kto ma gaz. Po użyciu go na psie, zostaje jeszcze całkiem sporo na jego agresywnego właściciela; zasięg działania też będzie większy i doleci szybciej niż Twoja rączka, więc bardzo prawdopodobne, że to jednak Ty znajdziesz guza - na komisariacie, z piekącymi jak diabli oczami. I po tych wszystkich akcjach z agresywnymi psami, z jakimi miałam do czynienia, ja mam głęboko w d*pie rozstrzyganie w ciągu sekund, kiedy biegnie na mnie obcy niemały pies, czy mam się bronić czy trzymać swojego, żeby tamten łatwiej mógł go użreć. Ok, nie walnę gazem dużego szczeniaka, kiedy widać, że to szczeniak i biegnie się bawić, ale dorosłego dużego psa nad którym nikt nie panuje, którego zamiary ciężko mi odczytać (albo wręcz widać, że ma złe) i mam marne szanse go odgonić - owszem. I czekam niecierpliwie na bohaterskiego właściciela, który będzie miał do mnie za to wielkie pretensje.[/QUOTE] :) popieram a i wypowidź evel w tym temacie podobała mi się bardzo
Yorkomanka Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 dzisiaj obraził się na mnie facet z yoreczką swoją drogą śliczną wyczesaną yoreczką - miła odmiana od tego co codziennie widuje bo nie pozwoliłam mojemu psu się z nią pobawić automatyczna smycz z linką ale nie taka jak flexi tylko bez tego kawałka za który można złapać i 2 szybko poruszające się psy mnie po prostu przeraża zaraz mam wizje pociętego psa:roll: mi raz taka smycz zrobiła kuku na nodze
ajeczka Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 Jestem ciekawa czy właściciel takiego podbiegacza, który "chce ustalać hierarchię" byłby zadowolony gdyby mój zechciał go zdominować? Po ostatnim pogryzieniu przez kaukazkę muszę dbać żeby nie było innych okazji do poznania własnej siły. Zbyt długo nad tym pracowałam.
Bogarka Posted November 9, 2012 Posted November 9, 2012 Dzisiaj jak wracałam z pracy na przystanku kolejki była jakas pani z foxterierem i facet z owczarkiem niemieckim dosyc duzym. Pani z foxem szła w strone kolejki a facet z ONem musieli wysiasc bo odchoidzili tzn, odchodziliby gdyby facet był w stanie odciagnac ONa który za wszelka cene chciał podejsc do foxa. Kiedy koło nich orzechodziłam facet krzyczał "idz juz" ale nie wiem czy mówił do swojego psa czy do pani z foxterierem. Facet z ONem przez jakis czas sie z trudem posuwali w swoja strone.
Mariusz1 Posted November 11, 2012 Posted November 11, 2012 (edited) [quote name='filodendron']Mariusz, tu w ogóle nie ma o czym dyskutować. Twój pies był bez smyczy, Twój pies podbiegł. Może i pech, ale co z tego - tak samo można przejechać całkiem puste skrzyżowanie na czerwonym świetle a za zakrętem policja - no pech przecież - ale czy to zwalnia od odpowiedzialności? W końcu trafi na takiego, który pośle Ci psa na szycie - dopiero będzie pech. I nawet kasy za zabieg nie odzyskasz, bo j.w. - Twój pies bez smyczy, Twój pies podbiega. [SIZE=1]A poza tym, jak długo ten Twój Killer będzie jeszcze młody? Już rok temu pytałeś, czy w lesie pies musi nosić kaganiec po tym jak sadził się do psa rowerzysty i po tym jak dostałeś mandat za brak kagańca.[/SIZE][/QUOTE] Czy ty kurcze nie rozumiesz co to LAS? pies 2 letni jest młody nie jest stary ... @[B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/73424-dog193"]dog193[/URL] [/B] Pies to nie zabawka na smycz... i mam prawo się udzielać jak mi się podoba po to jest forum po to jest wolność wypowiedzi. WY się w końcu [SIZE=3]zastanówcie!!!! [/SIZE] jesteście przeciwni krzywdzeniu PSÓW a nosicie GAZ w kieszeni na inne psy [SIZE=7]MASAKRA!!! I widzę ze nie którzy czytać nie potrafią albo sa ślepi Jeśli myślicie ze psa nie mam na uwadze jak biega w LESIE( GDZIE NIE MA ŻADNEGO RUCHU JAK I ZWIERZĄT JAK I LUDZI a TAMTO BYŁO PRZYPADKIEM) to jesteście w blendzie i czytać nie potraficie.[/SIZE] Edited November 11, 2012 by Mariusz1
asiunia Posted November 11, 2012 Posted November 11, 2012 [quote name='Mariusz1']Czy ty kurcze nie rozumiesz co to LAS? pies 2 letni jest młody nie jest stary ... WY się w końcu [SIZE=3]zastanówcie!!!! [/SIZE] jesteście przeciwni krzywdzeniu PSÓW a nosicie GAZ w kieszeni na inne psy [SIZE=7]MASAKRA!!! [/SIZE][/QUOTE] 2letni pies to już nie szczeniaczek i nic nie tłumaczy jego podbiegania do innych psów...no może poza nieodpowiedzialnym właścicielem... Co do gazu-ja osobiście nie używam,ale kilka podbiegaczy zarobiło ode mnie kopa-bo zrobiło im to mniejszą "krzywdę"niżeli jakby miały wpaść między zęzby mojego psa,albo zostać przez niego stłuczone kagańcem...
Mariusz1 Posted November 11, 2012 Posted November 11, 2012 @[B]Martens[/B] ja własnie jestem osoba która daje swobodę psu po zapoznaniu sie z terenem nie puszczam go byle gdzie i jak widze radość psa gdy jest puszczony i sobie hopsa w krzakach i biega miedzy drzewami ucieszony to wole widzieć go jak sie świetnie bawi niz patrzeć jak idzie przy nodze a to ze inny włąsciciel nie potrafi zareagować jak jakis pies podejdzie to jest po... i tyle nie no lepiej skrzywdzic psa gazem albo go skopac.... [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/1666-asiunia"]asiunia[/URL] [B]Kopniecie psa czy tez psikaniem gazem jest jedno znaczne ze [/B][COLOR=#4444ff]znęcaniem [/COLOR][COLOR=#4444ff]się[/COLOR][B] .[/B]
asiunia Posted November 11, 2012 Posted November 11, 2012 [QUOTE] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/1666-asiunia"]asiunia[/URL] [B]Kopniecie psa czy tez psikaniem gazem jest jedno znaczne ze [/B][COLOR=#4444ff]znęcaniem [/COLOR][COLOR=#4444ff]się[/COLOR][B] .[/B][/QUOTE] W takim razie,właściciel podbiegającego psa,nad którym nie panuje- WYRAŻA SWOJĄ ZGODĘ na znęcanie się nad jego psem...Ja odpowiadam za swojego psa,zarówno za jego zachowanie względem innych(żeby nie stwarzał zagrożenia)jak również za jego bezpieczeństwo i komfort psychiczny.
Kirinna Posted November 11, 2012 Posted November 11, 2012 no jasne lepiej zeby duży podbiegacz zagryzł małego na smyczy, albo duży na smyczy uderzył nawet małego kagańcem. chyba lepiej uderzyć psa butem i nie pozwolić na atak niż spokojnie patrzeć jak pies ginie na naszych oczach bo "jest to znęcanie" [B]Mariusz[/B] poczytaj sobie w galeriach jak wiele psów zastało zaatakowanych przez psy bez kontroli i jak wiele później miało problemy jeżeli przeżyły
Mariusz1 Posted November 11, 2012 Posted November 11, 2012 (edited) [quote name='asiunia']W takim razie,właściciel podbiegającego psa,nad którym nie panuje- WYRAŻA SWOJĄ ZGODĘ na znęcanie się nad jego psem...Ja odpowiadam za swojego psa,zarówno za jego zachowanie względem innych(żeby nie stwarzał zagrożenia)jak również za jego bezpieczeństwo i komfort psychiczny.[/QUOTE] Nie zmienia to faktu ze jest to znęcanie się i tyle. a ja się później dziwie czemu te psy w schronisku się ludzi boja. [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/125271-Kirinna"]Kirinna[/URL] [B]Sa inne sposoby by [/B][COLOR=#4444ff]przegonić[/COLOR][B] psa a jak ma sie małego psa to [/B][COLOR=#4444ff]nie[/COLOR][B] problem na [/B][COLOR=#4444ff]ręce[/COLOR][B] go [/B][COLOR=#4444ff]brać,sa rozne odstraszacze które krzywdy psu nie zrobią specjalne! na zwierzyne a nie używać gaz na ludzi kogoś tu mocno poj... [/COLOR][COLOR=#3E3E3E][/COLOR] Edited November 11, 2012 by Mariusz1
Beatrx Posted November 11, 2012 Posted November 11, 2012 [quote name='Mariusz1']a to ze inny włąsciciel nie potrafi zareagować jak jakis pies podejdzie to jest po... i tyle nie no lepiej skrzywdzic psa gazem albo go skopac....[/QUOTE] sam się znęcasz nad swoim psem narażając go na takie rzeczy. akurat psiknięcie gazem czy skopanie to najsłabsze, co mu się może stać, wystarczy ruszyć wyobraźnią. 2 letni samiec to nie szczeniaczek, tylko podrostek naładowany testosteronem i nie dziw się, że jest atakowany przez inne samce, zwłaszcza jeśli je prowokuje. a żaden właściciel innego psa nie ma obowiązku pilnować Twojego, ani robić krzywdy swojemu. byle tylko Twój podbiegacz nie ucierpiał.
rozi Posted November 11, 2012 Posted November 11, 2012 [B]Mariusz1[/B], ja Ciebie w zasadzie rozumiem, ale Twoje stanowisko jest totalnie egoistyczne. Ten "inny właściciel" ma sobie poradzić w Tobie odpowiadający sposób z Twoim psem, który zwyczajnie się nie słucha? Poświęć czas, naucz go posłuszeństwa, wtedy będziesz sobie mógł puszczać go luzem gdzie tylko zechcesz, a póki jest niewychowany, to łap go, zanim komuś narobi kłopotu, albo prowadź na lince.
Gezowa Posted November 11, 2012 Posted November 11, 2012 Mariusz, nie bulwersuj się, chociaż rozumiem, że niektóre posty mogły Cię zirytować. Przyznam się bez bicia, że też zdarzyło mi się sprzedać kopa jamnikowi sąsiadki, bo on jak tylko widzi młodego to chce go zjeść. Co więcej - pies (a właściwie psy, bo są trzy) są wypuszczane samopas, nie mogę poprosić sąsiadki o zabranie ich, więc jeden z nich leci z jazgotem i zębami, a reszta mu dopinguje. Zazwyczaj działał krzyk, takie porządne ryknięcie na niego, ale ostatnio przegiął i jeśli miałam wybierać - bronić swojego psa czy dać go pogryźć to wydaje mi się, że wybór był dla mnie oczywisty. Teraz już do nas nie podchodzi. To przykre, że psy muszą płacić za głupotę właścicieli, ale nie miałam przy sobie żadnego innego odstraszacza jak głos i własna noga... Miałam raz (albo dwa) sytuację, że mój pies podleciał do innego, bo dostał szajby. Było ciepło, więc poszliśmy nad jezioro. Rzucałam mu piłki do wody (jedną straciliśmy :lol:) i w pewnym momencie dostał po prostu głupawki, jak to szczeniaki. Czyli bieganie dookoła, granie Pańci na nerwach i tak dalej. Szła niedaleko kobieta z wózkiem i z jakimś kudłatym psiakiem, ja się po prostu zagapiłam i nim się spostrzegłam - młody już był obok tego psa. Gdyby babka nie była spokojna i wyrozumiała (tak jak jej pies) i coś by się młodemu stało - mogłabym winić tylko siebie. Byłabym tak na siebie zła, że aż słów mi brakuje, żeby to określić. Nie mniej rozumiem, że wkurzyłeś się na tego faceta, bo trzymał rower, zamiast pomóc i wydaje mi się, że tylko o to chodzi w tej całej historii. To stanowisko absolutnie rozumiem. Facet mógł pomóc, ale wina tak naprawdę jest po obu stronach. Każdemu się zdarza jakaś wpadka, po prostu uczymy się na własnych błędach :)
Recommended Posts