Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Pani Profesor']u nas obowiązuje albo smycz, albo kaganiec, dla psów z listy oba artefakty :cool3:

nie mniej jednak pan z SM mnie poinstruował, że pies, aby biegać luzem w kagańcu, "musi wykazywać znamiona posłuszeństwa"[/QUOTE]
jeśli przepis stanowi jasno, ze albo smycz albo kaganiec bez żadnych dopowiadań to mając psa zakagańcowanego czy zasmyczonego absolutnie nie przyjmuj mandatu tylko niech sprawę do sądu kierują. nie ma co im kieszeni napychać, bo statystyki sobie chcą podnosić karaniem dziewczyn z psami zamiast się zająć grupą podpitych kolesi z drugiej strony osiedla:roll:

[quote name='Parysio']A u mnie w mieście na szczęście straży miejsckiej nie ma bo zlikwidowali ją 3 lata temu :) ohh czuje się bezkarny :D hehe[/QUOTE]
ja bym się tak nie cieszyła, bo mnie jeden policjant ścigał za brak kagańca twierdząc, ze mój pies musi go nosić, bo każdy pies mający więcej niż 30 cm wzrostu musi mieć kagan (u mnie nie ma takiego przepisu) więc różnie można trafić:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']jeśli przepis stanowi jasno, ze albo smycz albo kaganiec bez żadnych dopowiadań to mając psa zakagańcowanego czy zasmyczonego absolutnie nie przyjmuj mandatu tylko niech sprawę do sądu kierują. nie ma co im kieszeni napychać, bo statystyki sobie chcą podnosić karaniem dziewczyn z psami zamiast się zająć grupą podpitych kolesi z drugiej strony osiedla:roll:
[/QUOTE]

ależ nigdy w życiu bym nie przyjęła ;) na pewno nie w sytuacji, gdzie znam przepisy i usiłują mi coś wcisnąć - gość nie powiedział, że 'upomnienie bo pies się nie słucha', tylko że nawet w kagańcu nie mógłby biegać, jeśli nie jest posłuszny (choć kagańca de facto nie miał, więc wolałam się nie kłócić, ale gdyby miał - nie ma mowy, że bym przyjęła)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']ależ nigdy w życiu bym nie przyjęła ;) na pewno nie w sytuacji, gdzie znam przepisy i usiłują mi coś wcisnąć - gość nie powiedział, że 'upomnienie bo pies się nie słucha', tylko że nawet w kagańcu nie mógłby biegać, jeśli nie jest posłuszny (choć kagańca de facto nie miał, więc wolałam się nie kłócić, ale gdyby miał - nie ma mowy, że bym przyjęła)[/QUOTE]
wiem, wiem, tak na przyszłość tylko mówię;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']A ja Iwanowi nie zakładam, bo nie, chociaż rott mieć musi :evil_lol: Nigdy przenigdy nie miał na mordzie kagańca i pewnie nie będzie miał. Nawet jak autobusami kiedyś jeździliśmy to nakładaliśmy kantar. Inteligentnie kupiłam rozmiar 'rottweiler pies' :megagrin:, a sporo mu do typowego rotta brakuje i sobie go ściągał, nigdy nie zapomnę jak mu spadł w autobusie a jakaś przerażona pani na cały głos do kogoś tam: Patrz, ściągnął sobie! :evil_lol:[/QUOTE]

ooo zara zow bedzie o kaganach w mpk i pkp:)))


moje pieski tez nie wiedza, co to kagan i maja jeden kantar na spolke. kupilam fizjologa, ale nawet im nie przymierzylam i nie wiem, gdzie jest:)))

Link to comment
Share on other sites

U nas nie ma obowiązku kagańców. Jedynie w komunikacji miejskiej jest napisane w regulaminie, że bezpieczeństwo jest najważniejsze i jak ktoś zgłosi problem kierowcy, to ten ma obowiązek zareagować i może nas z autobusu wyprosić. Ogólnie na psy "groźne" trzeba mieć pozwolenie, więc mało ich tu. Psy chodzą często i bez smyczy, choć w przypadku dużych psów jest to już obowiązek. Ostatnio szłam na spacer i pan z organizacji typu SM w Polsce dziwnie się tylko przyglądał, ale na szczęście nie miał się czego czepnąć :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']W Szczecinie jest Psia Polana w Parku Kasprowicza mimo, że jest pięć ogrodzonych wybiegów i budują szósty. Ostatnio jest taki szał, że aż budki z żarciem tam przyjeżdżają. W weekendy biega kilkadziesiąt najróżniejszych psów spokojnie. Ja byłam tam raz, ale nie na długo, bo trochę mnie to przeraża. Nie sposób nad tym zapanować, a ja mam małe suki i dumnego samca, który nie pozwoli molestować swoich lasek, a z racji swojego wieku nie może już tyle, ile mu się wydaje. Wolę nie ryzykować :evil_lol:[/QUOTE]

Przeprowadzam się do Szczecina! I nie dlatego, że lubię psie szaleństwo i psie spotkania, ale dlatego, że przynajmniej władze zauważają, że właściciel psa to też podatnik.

Ja NAPRAWDĘ nie rozumiem, jakim cudem jeszcze władze wielu miast nie zauważyły, że psy to biznes? Że ludzie zrobią dużo i wydadzą dużo kasy dla swoich pupili? Ja bym łaziła na ogrodzony wybieg dla psów, nawet gdybym miała za użytkowanie płacić np 1 zł od wejścia.
Moje miasto nagle zrobiło się makabrycznie anty-psie... Zamknęli teren, "moje" nieczynne boisko, bo - uwaga, uwaga - facet MUSI KOSIĆ!!! A my tam włazimy!!! Aha... Ale przecież to boisko należy do miasta. Kosi za pieniądze podatnika. Ale podatnik nie może z tego korzystać, bo koleś musi kosić. Na tym boisku tętniło życie, ludzie z psami, dzieciaki grające w piłkę, biegacze, piknikowicze. Fakt, że pijąca młodzież też, ale oni zawsze gdzieś będą ;) A teraz ogromny, zielony, ogrodzony teren stoi pusty, a w planach zagospodarowania nie ma nic na jego temat. Będzie pusty na złość mieszkańcom. Ale skoszony! :multi:

Zaczynam planować ucieczkę stąd, najgorsze, że TZ chce do Opola, a to też antypsie miasto. Ja tam wolę wesprzeć swoimi pieniędzmi miasto mi przyjazne, nie będę płacić za robienie mi na złość.

Edited by zmierzchnica
Link to comment
Share on other sites

Ech,ja ostatnio jechałam autobusem z jamnikiem,którego zazwyczaj trzymam na kolanach.Kiedy kupowałam bilet u kierowcy ten zrobił jazdę,że pies nie ma kagańca i co z tego,że będzie na kolanach- ugryźć przecież może.W autobusie były- trzy osoby:).Powiedziałam panu- zgodnie z regulaminem- że JA za psa i powstałe przez niego szkody odpowiadam i fakt,że bez kagańca biorę na siebie.Psina trochę się boi autobusów i czasem jeździmy w ramach socjalizacji.Cicho popiskiwała- naprawdę cicho.Pan kierowca zwrócił uwagę bym psa uciszyła bo jemu to przeszkadza i dodał,że jakby miał kaganiec toby nie piszczał ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gojka']Ech,ja ostatnio jechałam autobusem z jamnikiem,którego zazwyczaj trzymam na kolanach.Kiedy kupowałam bilet u kierowcy ten zrobił jazdę,że pies nie ma kagańca i co z tego,że będzie na kolanach- ugryźć przecież może.W autobusie były- trzy osoby:).Powiedziałam panu- zgodnie z regulaminem- że JA za psa i powstałe przez niego szkody odpowiadam i fakt,że bez kagańca biorę na siebie.Psina trochę się boi autobusów i czasem jeździmy w ramach socjalizacji.Cicho popiskiwała- naprawdę cicho.Pan kierowca zwrócił uwagę bym psa uciszyła bo jemu to przeszkadza i dodał,że jakby miał kaganiec toby nie piszczał ;)[/QUOTE]

a kto niby bierze odpowiedzialność za psa, który ugryzie, jeśli nie Ty,po co to podkreślać?
co tu ma być niby zgodnego z regulaminem? zgodny z regulaminem jest fakt kagańca, a nie 'branie odpowiedzialności' - to jest zgodne z prawami logiki i stosunków międzyludzkich...

nie mówię, że kierowca nie mógł odpuścić czy przymknąć oka, ale zasłanianie się regulaminem, kiedy się go samemu łamie, jest trochę niehalo - ja jak dostałam zj*bkę od SM za psa bez kagańca (co prawda w taki miejscu, że to było czepialstwo, ale prawo is prawo), to przyjęłam upomnienie i poszłam dalej z przeprosinami.

nie rozumiem tego "fakt braku kagańca biorę na siebie", po co to w ogóle podkreślać? a kto jeszcze inny mógłby to wziąć na siebie, jeśli nie właściciel?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gojka']Ech,ja ostatnio jechałam autobusem z jamnikiem,którego zazwyczaj trzymam na kolanach.Kiedy kupowałam bilet u kierowcy ten zrobił jazdę,że pies nie ma kagańca i co z tego,że będzie na kolanach- ugryźć przecież może.W autobusie były- trzy osoby:).Powiedziałam panu- zgodnie z regulaminem- że JA za psa i powstałe przez niego szkody odpowiadam i fakt,że bez kagańca biorę na siebie.Psina trochę się boi autobusów i czasem jeździmy w ramach socjalizacji.Cicho popiskiwała- naprawdę cicho.Pan kierowca zwrócił uwagę bym psa uciszyła bo jemu to przeszkadza i dodał,że jakby miał kaganiec toby nie piszczał ;)[/QUOTE]
nie przyznawaj się, że nie miałaś dla psa kagańca bo zaraz cię tu zjedzą :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czi_czi']nie przyznawaj się, że nie miałaś dla psa kagańca bo zaraz cię tu zjedzą :diabloti:[/QUOTE]

nie zjedzą za fakt braku kagańca (większość psiarzy wie, kiedy jego pies [I]realnie [/I]powinien mieć namordnik), tylko odwoływanie się do jakiegoś tam [I]regulaminu, [/I]przy jego jednoczesnym łamaniu.

Link to comment
Share on other sites

Prawo ustanowione jest dla wszystkich. Jamnik może użreć tak samo jak i inny pies. Nie ma tłumaczenia, że pies jest łagodny. To, że do tej pory nikogo nie uchapał nie oznacza, że nigdy tego nie zrobi. Tym bardziej, że jak sama piszesz, pies boi się jazdy autobusem.
I to, że Ty sobie powiesz, że bierzesz odpowiedzialność na siebie nic nie zmienia bo kierowca i tak ponosi odpowiedzialność bo nie powinien Cię wpuścić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gojka']Ech,ja ostatnio jechałam autobusem z jamnikiem,którego zazwyczaj trzymam na kolanach.Kiedy kupowałam bilet u kierowcy ten zrobił jazdę,że pies nie ma kagańca i co z tego,że będzie na kolanach- ugryźć przecież może.W autobusie były- trzy osoby:).Powiedziałam panu- zgodnie z regulaminem- że JA za psa i powstałe przez niego szkody odpowiadam i fakt,że bez kagańca biorę na siebie.Psina trochę się boi autobusów i czasem jeździmy w ramach socjalizacji.Cicho popiskiwała- naprawdę cicho.Pan kierowca zwrócił uwagę bym psa uciszyła bo jemu to przeszkadza i dodał,że jakby miał kaganiec toby nie piszczał ;)[/QUOTE]

Każdy przewoźnik sam ustala regulamin. I jeśli w nim stoi, że pies ma być w kagańcu to w nim ma być. Sądzę, że taki zapis mają, bo by się nie czepiał bez tego. Inaczej mówiąc: ciesz się, że Cię nie wyprosił z autobusu, bo miał do tego prawo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Znowu to samo hahahhaha :diabloti: Ta dyskusja już była i nikt zdania nie zmienił :evil_lol:[/QUOTE]

Tak co 2 miesiące jest nawrót starych tematów do dyskusji. Obstawiam, że po kagańcach będzie omawianie jazdy z psem na gape :cool1:



A tak w ogóle to sąsiedzi uśpili tego psa, o którym tu pisałam- który zaatakował małą dziewczynkę a potem po kilku tygodniach rozszarpał szczeniaka buldoga. Pojawił sie za to u nich mały kotek, więc chyba postawili na mniej niebezpieczne zwierzeta :)

Link to comment
Share on other sites

Faustus,Pani Profesor a czy Wy macie pojęcie o regulaminie korzystania z autobusów w moim mieście czy tak sobie pierdzielicie bo Wam się wydaje? Otóż w regulaminie jest napisane,że za małe zwierzęta ( w tym małe psy) nie jest pobierana opłata za przejazd gdy trzymane są na kolanach i to,że właściciel bierze za trzymane na kolanach zwierzęta odpowiedzialność.Czyli: sprząta po swym zwierzaku i pilnuje go. Natomiast kolejny punkt mówi o dużych psach-obierana jest za nie opłata- mają być na smyczy i w kagańcu. O odpowiedzialności właściciela jest też wspomniane. Pewnie zaraz ktoś napisze,że to przeoczeinie i że to norma,że pies na kolanach właściciela musi być w kagańcu.Byc może- ale skoro nie ma o tym słowa to ja regulaminu nie łamię. Pani profesor- w regulaminie nie ma też ani słowa o tym,że kierowca ponosi odpowiedzialność za rzeczy i zwierzęta przewożone przez pasażerów. Wypisane są prawa i obowiązki kierowcy i ani słowa o odpowiedzialności za przewożone rzeczy i zwierzęta. Uwielbiam to- nie widziałam,nie słyszałam ale wiem jak jest :).

Edited by gojka
Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Przeprowadzam się do Szczecina! I nie dlatego, że lubię psie szaleństwo i psie spotkania, ale dlatego, że przynajmniej władze zauważają, że właściciel psa to też podatnik.[/QUOTE]

Fakt, mamy ładne wybiegi, zeby jeszcze ludzie potrafili z nich korzystać. Zapewniam Cię, że nie robiłabyś tego często.
[URL]https://www.facebook.com/psiapolanaszczecin[/URL]
[URL]https://www.facebook.com/WybiegDlaPsowTaczaka[/URL]
Szczecin jest tak pieknie położony, ma tyle lasów dookoła do których można dojechać miejską komunikacją, że pchanie się na wybiegi, pełne kup, dziur wykopanych przez nudzące się psy, dzieciarni i niewychowanych psów, nie jest zbyt ciekawe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czi_czi']Tak co 2 miesiące jest nawrót starych tematów do dyskusji. Obstawiam, że po kagańcach będzie omawianie jazdy z psem na gape :cool1:



[/QUOTE]No ja jeżdżę na "gapę" z psem ;) A czy temat o jeździe na "gapę" bez psa też był?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Prawo ustanowione jest dla wszystkich. [B]Jamnik może użreć tak samo jak i inny pies. Nie ma tłumaczenia, że pies jest łagodny.[/B] To, że do tej pory nikogo nie uchapał nie oznacza, że nigdy tego nie zrobi. Tym bardziej, że jak sama piszesz, pies boi się jazdy autobusem.
I to, że Ty sobie powiesz, że bierzesz odpowiedzialność na siebie nic nie zmienia bo kierowca i tak ponosi odpowiedzialność bo nie powinien Cię wpuścić.[/QUOTE]


Jej! Jak siedzi na kolanach to chyba głupek musiałby go trzymać ,żeby nie złapać go w razie ewentualnego "ataku". Tzn. nawet jakby chciał kogoś ugryźć to właściciel bez najmniejszego problemu psa utrzyma , odciągnie, uniemożliwi mu ugryzienie.
Przestańcie już z kagańcowaniem KAŻDEGO psa.
Tak prawo jest prawo, tak dotyczy każdego psa , tak każdy ma prawo łamać je na własną odpowiedzialność.

Link to comment
Share on other sites

Ley ale ja prawa nie łamię . Wystarczy przeczytać regulamin;) Warto jeszcze dodać,że kierowca,który zwrócił mi uwagę przepisy interpretuje bardzo wybiórczo.W regulaminie jest punkt o osobach zachowujących się głośno,agresywnie lub takich,które swoim ubiorem wzbudzają odrazę.Kierowca ma prawo na reakcje pasażerów odmówić przewozu takim osobom. Słyszałam jak kobieta z dzieckiem poskarżyła się kierowcy,że obok niej siedzi pijana kobieta z pijanym facetem,który pluje na podłogę i wyrzuca puste puszki po piwie na przystanku.Gość jej odpowiedział,że "przecież nie będzie się z pijanym siłował.Zaraz oni wysiądą a jak pani nie pasuje może się przesiąść." Pan kierowca jest znany z takich odzywek- były na niego skargi.Swoją drogą gęby by nie otworzył widząc wsiadającego dresa z pitbullem. Ale dziewczynie z jamnikiem można napyskować.

Link to comment
Share on other sites

No jak nie łamiesz prawa to tym bardziej! :eviltong:
U mnie w mieście też tak jest ,że za małego psach na kolanach się nie płaci, szczerze nie wiem jak z kagańce ,ale chyba też nie trzeba mieć.
No tak ,ale to racja w czepianiu się są dobrzy ,ale jak trzeba naprawdę zainterweniować to " z pijanym się nie będzie szarpał" :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ley']No jak nie łamiesz prawa to tym bardziej! :eviltong:
U mnie w mieście też tak jest ,że za małego psach na kolanach się nie płaci, szczerze nie wiem jak z kagańce ,ale chyba też nie trzeba mieć.
No tak ,ale to racja w czepianiu się są dobrzy ,ale jak trzeba naprawdę zainterweniować to " z pijanym się nie będzie szarpał" :roll:[/QUOTE]

Wiesz, tu bardziej chodzi o to że nie przewidzisz jak pies się zachowa np. w trakcie wypadku. W momencie, gdy kierowca w coś wjedzie/ktoś(coś) uderzy w środek komunikacji i razem z psem i pozostałymi pasażerami zaczniecie latać po autobusie/tramwaju to ostatnią rzeczą o jakiej będziesz myśleć będzie kurczowe trzymanie psa na kolanach. A pies w szoku może kogoś ugryźć. To samo może mieć miejsce, gdy będzie ostre hamowanie i ktoś przewróci się na ciebie siedzącą z psem zgniatając go niechcący. A pies nie pojmie, że ktoś się potknął tylko zadziała instynktownie. Pół biedy jak się wydrze, gorzej jak użre osobę, która go zaatakowała.
Oczywiście nie życzę nikomu takiej sytuacji, po prostu puściłam wodze wyobraźni :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ley'] Tak prawo jest prawo, tak dotyczy każdego psa , tak każdy ma prawo łamać je na własną odpowiedzialność.[/QUOTE]

Kierowca jednak odpowiada. Pies ugryzie, dana osoba się zmyje, więc roszczeń do niej kierować nie można, do firmy przewozowej tak. Pies mały dużej krzywdy nie zrobi, choć jesli wystartuje do małego dziecka, to siedząc na kolanach może trafić w twarz i jest niefajnie. A nawet mały, jesli nie złapie się własciciela, a ten nie potwierdzi szczepienia psa na wściekliznę to parę zastrzyków dostać trzeba.
Są kontenerki, są bardzo małe kagańce i można je użyć. A prepisy są dla wszystkich, nieraz znalazłam się w sytuacji, gdy ludzie wchodzą z małym psem do autobusu czy tranwaju, a te zanim właściciel zdaży zareagować startują do mojego w kagańcu, a same są bez.

Link to comment
Share on other sites

To nie jest tak, że mały to dużej krzywdy nie zrobi. Myślcie co chcecie ale ugryzienia po psie goją się okropnie, boleśnie i długo.
Marta_89 bardzo ładnie wyjaśniła co może się stać w autobusie i jak na to może zareagować pies.

Ley, zasadniczo to nikt nie ma prawa łamać prawa. Ale to taki drobny szczegół.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']To nie jest tak, że mały to dużej krzywdy nie zrobi. Myślcie co chcecie ale ugryzienia po psie goją się okropnie, boleśnie i długo.
Marta_89 bardzo ładnie wyjaśniła co może się stać w autobusie i jak na to może zareagować pies.

Ley, zasadniczo to nikt nie ma prawa łamać prawa. Ale to taki drobny szczegół.[/QUOTE]

Racja powinno być "każdy łamie je na własną odpowiedzialność" :oops:

Wiem ,że są małe kagańce, mój ma taki zwykł nylonowy czarny.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...