Ulka18 Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Ciekawe jak tam Lori po wycieczkach spedzil pierwsza spokojna noc? Quote
Basia1968 Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Murko i Szermanie - jesteście niesamowici - OLBRZYMI SZACUN - jak to moi synowie mawiają:evil_lol: Quote
MagdaNS Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Szerman i Murka - wieeeelkie gratulacje dla Was za wytrwałość i pomysłowość w łapaniu Lorka!!! :multi::multi::multi: To naprawdę najlepsza wiadomość, jaka mogła do nas dotrzeć!!! Mamy nadzieję, że chłopak szybko się przekona, że od Was nie warto więcej uciekać :p. Pozdrowienia! Quote
Luzia Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Super że w końcu sie udało :) Teraz trzeba trzymać kciuki za jego powrót do "normalności" ;) Pozdrawiam Luiza Quote
obraczus87 Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 [B]Przepraszam za OT. Pilnie sunia potrzebuje każdej złotówki.. kiedyś była wesoła, a teraz traci blask w oczach...mamy DT, ale brak kasy. POMÓŻCIE!!!! Najpierw cudem ocalona od smierci w przechowalni wołomińskiej, a teraz gaśnie w oczach................. nie pozwólmy Jej na to! Każda złotówka na wagę złota![/B] [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1161/gasnie-w-oczach-lady-przetrwala-pseudo-schronisko-u-klamki-146880/[/URL] Quote
Szerman Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Jak nas chwalą, to już lecę na forum . Lori opchnął całą miskę nie patrząc gdzie kasza a gdzie sucha karma. Na Kasię która do niego zaglądała łypał okiem z budy, nie chował się i nie biegał nerwowo po kojcu. Wygląda na to, że ten miesiąc na swobodzie przywrócił go do równowagi, bo zachowywał się jak normalny, łagodny pies. Musimy teraz obserwować jak będzie reagować na zamknięcie. Sądziliśmy że w schronisku bał się wszechobecności innych psów i ich jazgotu, więc siedzi w pojedyńczym kojcu, w zamkniętym pomieszczeniu. Po jego ucieczce zaczęliśmy się zastanawiać (widząc jak bez problemów bawi się z innymi psami) czy przypadkiem nie boi się ...zamknięcia. W takim przypadku trzeba by go szybko przenieść da kojca z widokiem na świat ( teraz może tylko wyglądać przez kratę w drzwiach). A jeśli mówimy o zasługach, to chciałbym podziękować Biance0 i Jej mężowi, za wielokrotne przyjazdy i wytrwałą pomoc w tropieniu Loriego, Kasi i pozostałym wolontariuszom tarnobrzeskiego TSPZ za nieodpłatne wypożyczenie dmuchawki z osprzętem i cierpliwe oczekiwanie na jej skuteczne użycie, oraz naszej sąsiadce, p. Ewie za użyczenie samochodu i poświęcenie mnóstwa czasu na pomoc w tropieniu i odławianiu Loriego. Gdyby nie ich pomoc Lori dalej marzłby gdzieś w krzakach. Quote
halcia Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Dokładnie o tym myslałam.Lori lubił obserwowac co sie dzieje wokół niego.Tego jestem pewna.Zmieniał sie przy nadejsciu ludzi.Tez mam wrazenie,ze zamkniecie zle działa,ale czy macie inna mozliwosc?No i olbrzymia zmiana.W schronisku jadł w nocy,a tu wyglada na to,ze zjadł dzis,w ciagu dnia.On uchodził za" boidupe",wiec moze sam juz rozumie,ze tu bezpieczniej,dlatego tez trzymał sie blisko miejsca z którego uciekł.My równiez dziekujemy Wam i wszystkim którzy pomagali,bo my tylko kciukami i wiarą ze to sie dobrze skonczy. Quote
Ra_dunia Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Jednak przy zgodnym współdziałaniu efekty są najlepsze :) Z Waszych opisów wynika, że Lori już w tej chwili jest spokojniejszy niż był w schronisku. Mam nadzieję, że ucieczkowe pomysły mu trochę wywietrzały z tego wielkiego łaba :D Quote
halcia Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Wiesz ...duzy łeb,duzo kombinacji....:eviltong::evil_lol:Lorek!Ty kombinuj pozytywnie!!!:lol:Szerman,nie ukrywam,ze czatuje na Twoje wpisy,bo widze,ze bedziesz "specjalistą od Loriego" Quote
Cantadorra Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Najważniejsze, ze zaczyna sie normalność. Koniec tych samotnych Lorkowych wycieczek. Alez mieliscie z nim przygode :evil_lol: Quote
Murka Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Już raz byłem "specjalistą"... od Fobosa. Lori mnie chyba ze złej strony zapamiętał, bo kiedy poszła do niego Kasia wyjrzał z budy, a kiedy ja do niego chodzę jest taka cisza jakby nawet w budzie go nie było. Tylko wyżarta do dna miska (druga dzisiaj, dostał jeszcze trzeci raz) i wypita woda świadczą że żyje i wychodzi. A kupsko które znalazłem na środku kojca pół godziny temu świadczy że chyba słonia sobie sprowadził do towarzystwa :crazyeye:. Sprzątać daje bez problemu. Na razie. chyba damy mu do przedsionka jakąś maliznę do towarzystwa kiedy przyjadą nowe psy. Quote
Szerman Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Oczywiście to ja pisałem poprzedni post, tyle że chytrze przebrany za własną żonę.:diabloti: Quote
Evelin Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Ależ Szerman,każdy robi to co lubi i nikt Ci nie zabroni przebierać się za żonę:evil_lol::evil_lol::evil_lol: A tak powaznie to powodzenia w pracy z Lorasem..oj bo dużo pracy Was czeka. Ale się cieszę,że udało się zwierza złapać... To co najważniejsze już jest-Lori w boksie i zdrowe wielkie kooopsko:diabloti: Quote
albiemu Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 JAK JA SIĘ CIESZĘ!!!!!!!!!! Bardzo długo czekałam na zmianę tytułu! SUPER!!! :D Quote
halcia Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 I nie leje na ta kombinatorską głowę:evil_lol:On chyba bedzie wolał Kasie,w wolnych chwilach pogada do niego....on słucha! Quote
kaskadaffik Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Ale się miło czyta o takich zdrowych koopkach:evil_lol: Mój wczoraj zabrany ze schroniska malamutek do tej pory ma problem:roll: przodem i tyłem leci to samo:shake:ale licze na to że to tylko stres po zmianie wszystkiego i jutro będzie lepiej:razz: Kochany Lorku czyli ty wcale taki bojaźliwy nie byłeś a już teraz z pieskami się lubnisz bardzo:loveu: Dobrze, że jesteś bezpieczny:p Quote
Cantadorra Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Bedzie dobrze, jak mu juz koledzy w glowie;);) Quote
lunarmermaid Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Jak to dobrze,że Lorek złapany!!! I jak piszecie już chyba trochę sam sie zsocjalizował.:cool3: Quote
Becia66 Posted October 21, 2009 Posted October 21, 2009 [CODE][/CODE][quote name='lunarmermaid']Jak to dobrze,że Lorek złapany!!! I jak piszecie już chyba trochę sam sie zsocjalizował.:cool3:[/QUOTE] może mu ta ucieczka wyszła na zdrowie......:eviltong: Tylko Murków żal......:diabloti: Quote
Ra_dunia Posted October 21, 2009 Posted October 21, 2009 Co biedni stresu mieli... to pewnie nikt z nas się nawet nie domyśla. A Lorcio sobie beztrosko hasał po okolicy :evil_lol: Teraz już bądź grzeczny olbrzymie. Też mi się wydaje, że Lorcio to bardziej Murkę pokocha - w końcu to facet ;) Quote
MagdaNS Posted October 21, 2009 Posted October 21, 2009 Ciekawe jak tam Lorek po nocy u siebie? Nie ma się co dziwić, że woli Kasię, w końcu Lorek to chłop, jakby nie patrzeć :lol:. A tak z innej beczki - dogo się chyba w ogóle posypało, nie działają linki ani tekstowe, ani odnośniki spod obrazków :shake: Lori, ucałowania w ten Twój wielki psi pyszczek, że wreszcie wróciłeś do domku :loveu: Quote
Justynna Posted October 21, 2009 Posted October 21, 2009 no właśnie. [B]Kasiu[/B], mogłabyś wysłać mi na PV nr konta, bo nie jestem w stanie otworzyć linka z Waszym hotelikiem. A chciałabym wreszcie przesłać kaske dla Loriego. pzdr Quote
halcia Posted October 21, 2009 Posted October 21, 2009 Baby czulej"ćwierkaja":eviltong::evil_lol:ile razy stałam pod boksem Loriego,to jestem pewna,ze słuchał jak mu komplementy prawię,ze sliczny,ze kochany,zeby sie nie bał{mówie o ostatnim pół roku,kiedy bywałam pod boksem częsciej}tak samo jak wspominam zabawe ,która podjął,gdy sie chowałam zagladał za mna,jak mnie widział właził do dołka...i to trwało dosc długo.Wtedy mnie zaskoczył,bo nie było tak jak zawsze, tylko dół i drżenie...Ciekawe kiedy odwaznie wyjdzie do Kasi i zachowa sie" normalnie." Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.