Jump to content
Dogomania

Justynna

Members
  • Posts

    654
  • Joined

  • Last visited

Justynna's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Justynna

    Metamorfozy

    Shackleton :) Kiedy znaleźliśmy go w rowie ważył 9 kg (teraz waży 15), sierść dosłownie ruszała się na nim od pierdyliona pcheł. Pół dziki wiejski burek. [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/801/o16v.jpg/"][IMG]http://img801.imageshack.us/img801/9381/o16v.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/600/z0n5.jpg/"][IMG]http://img600.imageshack.us/img600/903/z0n5.jpg[/IMG][/URL] Po roku w stolycy :) [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/4/juq0.jpg/"][IMG]http://img4.imageshack.us/img4/3553/juq0.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/405/vctt.jpg/][IMG]http://img405.imageshack.us/img405/4913/vctt.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/600/6ttl.jpg/][IMG]http://img600.imageshack.us/img600/3636/6ttl.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/268/9ipe.jpg/][IMG]http://img268.imageshack.us/img268/1406/9ipe.jpg[/IMG][/URL] PS. Nie wiem dlaczego zdjęcia wyszły takie olbrzymie....
  2. Justynna

    Metamorfozy

    A to nasz Shackleton. Nasz mily kolezka wyczolgal sie z podkarpackiego rowu i przebiegl za rowerami dobre pare kilometrow. Kiedy zawrocilismy do wioski okazalo sie ze "wyszedl z lasu" pare dni temu i blakal sie tu i owdzie. Nie dal juz rady dobiec za nami do domu, byl tak wyczerpany ze stracil przytomnosc. I stal sie nasza najlepsza pamiatka z wakacji :) [url]http://imageshack.us/photo/my-images/547/dsc1282f.jpg/[/url] 4 miesiace pozniej. [url]http://imageshack.us/photo/my-images/820/48297944415656906062001.jpg/[/url] [url]http://imageshack.us/photo/my-images/20/19943542634666382411476.jpg/[/url]
  3. [B]Murka[/B], cholera dopiero teraz przeczytałam Twojego smska, gdzieś mi zaginął...A w niedzielę wracałam z Mielca...:( Mój współlokator będzie wracać z Mielca ale dopiero po świętach, jeśli transport będzie dalej aktualny to nie ma sprawy. Jakby co to zadzwoń, bo z smsami i moją super zgraciałą komórką różnie bywa. [B]Aga[/B], jakby trzeba było coś przetłumaczyć, napisać po niemiecku lub angielsku jestem do usług. (I po rosyjsku też...jak szpan to szpan :P)
  4. Dziewczyny, a gdzie on wraca? Do tego weta? wrrr...jakaś masakra z tymi nieudanymi adopcjami osatnio...
  5. hehehe...nie kuś :) chociaż...od stycznia będę mieć znów warunki na piesa, bo moi współlokatorzy z koszmaru się wreszcie wyprowadzają :) :) :)
  6. przeklejam ze strony wolontariuszki z Palucha. WNSZ, starszy, niewidomy... [url]http://apsa.webpark.pl/psy/topaz.htm[/url]
  7. Dziewczyny, ja cały czas monitoruje wątek. Jeśli Kamyk nie jest agresywny do kotów i do suk mogę mu dać DT ale dopiero od początku stycznia ew. od 22 grudnia ....:( Nie wiem czy to jest jakieś rozwiązanie....
  8. po prostu mnie zwaliło z nóg...na jakie konto wpłacać kaske? Bo nie mogę znaleźć.
  9. hehehe...super, że jamnisia poszła już do domku. Jak byłam w schronie to myślałam, że mi rękę wyliże i wygryzie na zero :)
  10. nie no, bez jaj. Gościu [B]MUSI[/B] pokazać rodowód. Zresztą jeśli pies przebywał bodajże 2 tyg. w schronisku, nikt go tam nie szukał, właściciel traci prawo własności. Po to są przecież kwarantanny.Zresztą jak pies był u dr Tomka, to pewnie sprawdził czy ma tatuaż, gościu jest naprawdę profesjonalistą.
  11. hehehe...nie no, oczywiście było dziękuję ale także wielkie zdziwienie, że kobieta ma sama wysłać papiery do schroniska :"A to TY nie weźmiesz? ". Nie wiem, albo byłam już zmęczona i rozdrażniona, albo przesadzam po prostu, ale nawet mnie wkurzyło, że kobitka od razu do mnie wali na Ty, i dzwoni co 10 min., z pytaniem :"Kiedy będziesz?". Zresztą mniejsza o większość. Aga, Murko, jak tylko będą potrzebne jakieś transporty do W-wy, okolic, albo czegoś na trasie, to dawajcie znać od razu. Skubany...[B]Niech go plecy w nocy swędzą[/B], jak mawiał mój dziadek!
  12. eh...nie no, wszystko z Panią Magdą w miarę w porządku. Ja się tylko trochę podirytowałam:evil_lol:. Myślałam, że ona nie ma samochodu, bo mogła "odebrać" kota tylko do 16stej dziś pod swoją pracą, jakbym była później to zażyczyła sobie, żeby go przechować i przywieźć jutro jak będzie znów w pracy. Więc odwołałam dermatologa i wyjechałam z samego rana. Były straszne korki, więc się spytałam czy mogłaby podjechać jakoś do głównej drogi, co było jej po drodze do Izabelina. No ale nie mogła. Więc się pchałam przez 1,5 godziny przez zakorkowaną W-we z brudnym (parę razy się bidulka załatwiła w konterze, nie miałam się gdzie zatrzymać w korku), zestresowanym kotem. No i się okazało, że Pani Magda czeka sobie od pół godziny w swoim samochodzie. I to jeszcze bez transportera, bo zapomniała. :] . No i tak o, najważniejsze, że Obsrajduch nie siedzi już za kratkami :) A oprócz tego zepsuł mi się akumulator, tir wyjechał mi na zakręcie na czołówkę. Więc pisałabym do Was teraz w postaci Lady Marmolade :) hihihihi...:cool3:
  13. Ręce opadają...no i co teraz?? A tak w ogóle to Warszawianka dowieziona do Warszawy :). Z małymi przygodami, lekkimi irytacjami, prawie wypadkami, grzeje swoją dupkę w domku już. pzdr!
×
×
  • Create New...