Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

o rany, nie mam jak pojechać, jutro wracam do domu z krótkiego urlopu, i to jeszcze z uszkodzonym samochodem, który muszę odstawić do warsztatu, dołożę się do płatnego transportu, jeśli pati się zgodzi

  • Like 1
Posted
31 minut temu, agat21 napisał:

o rany, nie mam jak pojechać, jutro wracam do domu z krótkiego urlopu, i to jeszcze z uszkodzonym samochodem, który muszę odstawić do warsztatu, dołożę się do płatnego transportu, jeśli pati się zgodzi

 

29 minut temu, agat21 napisał:

Jutro po powrocie mogę przelać kasę. Na fundację? 

Bardzo dziękuję!

Nie na fundację, bo my nie możemy wypłacać na transporty; dam znać jutro, może coś się wykluje ....

Posted

Na jakiej zasadzie jadą do supergogi?  Odpłatnie?  Mogę jedną szczeniorkę  wziąć pod opiekę łącznie z transportem. A co z mamami?

  • Like 2
Posted

Też dołożę się do transportu. Tylko tyle mogę  :( Nie dam rady wziąć szczeniaka, bo oprócz swoich psiaków mam kota, któremu szukam domu. To ful zwierzyńca, więcej nie dam już rady obsłużyć  :(   Może gdyby nie było kota, ale  i tak już w kolejce czekają do złapania i sterylizacji bezdomne kotka i suczka. Na razie nie mogę łapać póki kot jest u mnie. Zajmuje pokój, w którym wysterylizowane zwierzaczki przechodzą rehabilitację. Kocurki 3 dni, kotki i suczki 7 dni.

  • Like 1
Posted
36 minut temu, elik napisał:

Też dołożę się do transportu. Tylko tyle mogę  :( Nie dam rady wziąć szczeniaka, bo oprócz swoich psiaków mam kota, któremu szukam domu. To ful zwierzyńca, więcej nie dam już rady obsłużyć  :(   Może gdyby nie było kota, ale  i tak już w kolejce czekają do złapania i sterylizacji bezdomne kotka i suczka. Na razie nie mogę łapać póki kot jest u mnie. Zajmuje pokój, w którym wysterylizowane zwierzaczki przechodzą rehabilitację. Kocurki 3 dni, kotki i suczki 7 dni.

Eluniu, wnioskuję, że uratowałaś kotka, super. Czy na którymś z wątków jest jego historia? Przez ciągły brak czasu mam zaległości na Dogo. 

Posted
2 godziny temu, Gabi79 napisał:

Eluniu, wnioskuję, że uratowałaś kotka, super. Czy na którymś z wątków jest jego historia? Przez ciągły brak czasu mam zaległości na Dogo. 

Gabrysiu, ten, o którym pisałam, że jest słaby i zatacza się niestety nie było dla niego ratunku :(  Miał nieoperacyjnego guza w śródpiersiu i jedynym sposobem żeby skrócić jego cierpienie  była eutanazja :( Brakuje mi go :( Co wieczór płaczę, gdy przychodzą koteczki, a jego nie ma :(
Mam ślicznego rudaska, który po kastracji nie uciekał, jak to robią dzikuski, ale został. Szukam mu domu. Pisałam o nim na wątku Beni - Fan Club Beni.

  • Upvote 1
Posted
20 godzin temu, Poker napisał:

Na jakiej zasadzie jadą do supergogi?  Odpłatnie?  Mogę jedną szczeniorkę  wziąć pod opiekę łącznie z transportem. A co z mamami?

 

10 godzin temu, elik napisał:

Też dołożę się do transportu. Tylko tyle mogę  :( Nie dam rady wziąć szczeniaka, bo oprócz swoich psiaków mam kota, któremu szukam domu. To ful zwierzyńca, więcej nie dam już rady obsłużyć  :(   Może gdyby nie było kota, ale  i tak już w kolejce czekają do złapania i sterylizacji bezdomne kotka i suczka. Na razie nie mogę łapać póki kot jest u mnie. Zajmuje pokój, w którym wysterylizowane zwierzaczki przechodzą rehabilitację. Kocurki 3 dni, kotki i suczki 7 dni.

 

9 godzin temu, NikaEla napisał:

 

2 godziny temu, agat21 napisał:

Pewnie Tola w ferworze walki o psiaki. Może wieczorkiem da znać czy udało się znaleźć transport..

Bardzo Wam dziękuję za te wpisy i za ofertę pomocy, nic tak nie dodaje sił jak obecność obok drugiego człowieka.

Supergoga zabiera szczeniaki pod opiekę fundacji, jadą do DT, dostaną opiekę medyczną i dziewczyny będą im szukać domów. Rozmawiamy tu o  wsparciu tych działań, bo wydatki na pewno będą spore, ale to za chwilkę, teraz najważniejszy transport.

Pan Maciek odezwał się - jest do 20 na urlopie, a wiec z jego podwozu nie skorzystamy. Szukaliśmy też wsród znajomych, którzy jezdzą do Warszawy, ale i tutaj w najbliższym czasie nie mamy nikogo, kto wybierałby sie w tamte strony. W szukaniu transportu bardzo pomogła Bogusik, której pięknie dziękuję.! Wyszukała na FB kontakt do p. Artura, który oferował transport z Lublina do Poznania, tylko nie bardzo było wiadomo, kiedy. TZ dzisiaj zdzwonił;   okazało się, że to już nieaktualne, ale jednocześnie p. Artur jest chętny pomóc w tym transporcie. Teraz jest w trasie, b.późnym wieczorem ma dać znać, kiedy będzie mógł przyjechać do Zamościa po szczeniaki, wie, że liczy się czas... Pan mieszka w Pile, prowadzi Stowarzyszenie, jeździ za koszt paliwa . Teraz ten przejazd do Poznania kosztowałby 600 zł.  Nic innego niestety nie udało się nam znaleźć i prawdopodobnie  trzeba będzie skorzystać z tej opcji transportu, jeśli chcemy uratować wszystkie maluchy.

 Rozmawiałam z Havanką,  Elunia pomoże i zrobi bazarek transportowy, będzie można tam wpłacać; może uda się zebrać większą część...

Suczki chcemy wysterylizować, nie są młode, prawdopodobnie do tej pory rodziły co cieczka.

Jedna z nich, ta starsza jest bardzo przyjazna.

 

  • Upvote 1
Posted

Dzisiaj zajrzałam na chwilkę do schroniska, m.in. do tej chorej suczki.

U nas dzisiaj straszny upał, wybiegi były puste, nie zauważyłam nowych psów. Pytałam o te 2  psy, ale oba bardzo nieufne...

IMGP1873.JPG

IMGP1874.JPG

IMGP1875.JPG

IMGP1876.JPG

IMGP1877.JPG

IMGP1878.JPG

Posted
1 godzinę temu, Tola napisał:

Zadzwoniła kobieta, znalazła parodniowe kociaki w pudełku, szukamy karmiącej kotki!

niekończąca się historia.

1 minutę temu, Tola napisał:

Bardzo proszę o kciuki za moją Zulcię,  jutro jedziemy z tym kolejnym ropniem w pysiu:(

Biedulka. Co za licho się na nią uwzięło. Pewnie ze względu na wiek operacja nie wchodzi w rachubę. Trzymam kciuki.

  • Upvote 1
Posted
55 minut temu, Tola napisał:

Bardzo proszę o kciuki za moją Zulcię,  jutro jedziemy z tym kolejnym ropniem w pysiu:(

Co to się dzieje z tymi ropniami?U naszej Tosi na szyi że 2 tygodnie temu zrobiło się duże obrzmiałe zgrubienie. Narastało dosłownie z minuty na minutę, duże,czerwone, wstrętne.Na 17 miałam umówiona wizytę u weterynarza,ale do tego czasu zaczęła się z tego sączyć ropa z krwią.Weterynarz oczyścił ten ropień.Wycieko z niego strasznie dużo.Na szczęście wszystko już jest ok,leki zrobiły swoje.Nawet sierść już zaczyna porastać:)

  • Upvote 1
Posted
10 godzin temu, Poker napisał:

dobrze, że coś się rusza w sprawie szczeniorków.  Czekam na wspaniały bazarek Havanki.

Już gotowy ! Dziękuję za odwiedziny.

9 godzin temu, Tola napisał:

Bardzo proszę o kciuki za moją Zulcię,  jutro jedziemy z tym kolejnym ropniem w pysiu:(

Oczywiście Tolu, trzymamy kciuki ! Mam nadzieję, ze podobnie jak u Tosi od Kado, wszystko skończy się dobrze.

8 godzin temu, kado napisał:

Co to się dzieje z tymi ropniami?U naszej Tosi na szyi że 2 tygodnie temu zrobiło się duże obrzmiałe zgrubienie. Narastało dosłownie z minuty na minutę, duże,czerwone, wstrętne.Na 17 miałam umówiona wizytę u weterynarza,ale do tego czasu zaczęła się z tego sączyć ropa z krwią.Weterynarz oczyścił ten ropień.Wycieko z niego strasznie dużo.Na szczęście wszystko już jest ok,leki zrobiły swoje.Nawet sierść już zaczyna porastać:)

Dobrze, że już jest ok. Teraz tyle różnych chorób się namnożyło i cierpią też zwierzęta.

 

Wydziergałam bazarek transportowy dla szczeniaczków, na który serdecznie wszystkich zapraszam !!!

                                                                                       BAZAREK

  • Upvote 1
Posted
Dnia 7.08.2020 o 22:48, Tola napisał:

Maluchy jakoś nie mają szczęścia, właściwie nie mam zapytań  - dzwoniła tylko Ukrainka. Nie wiem, czy teraz taki ciężki czas na adopcję, czy kociaki nie podobają się, bo jednk o tak małe koty zawsze były telefony. Tak myślę, że może dodać w ogłoszeniu informację, że maluchy są z matką...

Cala kocia rodzinka ma jechać do DT do Mysłowic do p. Justyny; już dwa razy nie wyszedł transport, koty nadal są w Izbicy, tutaj też jakoś opuściło je szczęście.:(

Nie rozumiem tej ciszy :( Podmieniłam zdjęcie główne i dodałam wzmiankę o mamusi... oby teraz był odzew. :(

A za wyjazd do pani Justyny trzymam kciuki mocno...

  • Upvote 1
Posted
Dnia 9.08.2020 o 21:34, Poker napisał:

niekończąca się historia.

Biedulka. Co za licho się na nią uwzięło. Pewnie ze względu na wiek operacja nie wchodzi w rachubę. Trzymam kciuki.

 

23 godziny temu, kado napisał:

Co to się dzieje z tymi ropniami?U naszej Tosi na szyi że 2 tygodnie temu zrobiło się duże obrzmiałe zgrubienie. Narastało dosłownie z minuty na minutę, duże,czerwone, wstrętne.Na 17 miałam umówiona wizytę u weterynarza,ale do tego czasu zaczęła się z tego sączyć ropa z krwią.Weterynarz oczyścił ten ropień.Wycieko z niego strasznie dużo.Na szczęście wszystko już jest ok,leki zrobiły swoje.Nawet sierść już zaczyna porastać:)

Zulka od zawsze ma problemy z zębami. Ma ich już niewiele, ale w fatalnym stanie. Ostatni zabieg usuwania i czyszczenia miała chyba 1,5 roku temu i już wtedy wet (kardiolog, który przyjeźzdza  z Lublina) orzekł,  że to już ostatni zabieg. No ale problemy sa nadal no i w ubiegłym tyg. najpierw pojawiła się bolesność, a potem Zula spuchła. Dostała antybiotyk no i na dzisiaj umówiono nas na zabieg przy obecności tego kardiologa z Lublina, po EKG serca, USG  i badaniu krwi. ( przyjeżdża co poniedziałek). Panikowałam cały  ten czas, bo Zulka ma ok.18 lat, a jednocześnie widziałam, ze cierpi. Ale antybiotyk zadziałał, w sobotę zniknęła opuchlizna, Zulka zaczęła jeść, a  nawet po swojemu brykać. No i wczoraj póznym wieczorem zdecydowaliśmy, że rezygnujemy z zabiegu, ale wykorzystamy umówioną wizytę na zrobienie badań. Wyniki ucieszyły nas: serce Zulci  ma się lepiej niż podczas poprzedniej wizyty, guzek na nerce nie powiększył się, nie ma ataków zespołu przedsionkowego, morfologia dobra, wątroba i trzustka bez pogorszenia. Mamy nadal podawać leki nasercowe i poprawiające prace naczyń mózgowych. Mamy nadzieję, że zęby odpuszczą na trochę.

Tutaj jeszcze ze spuchniętym pysiem

IMG_20200805_173350.jpg

 

Posted

Szczeniaki wyjeżdżają w czwartek, - p. Artur przyjeżdza w środe wieczorem, nocuje w Zamościu i raniutko w czwartek rusza do Poznania.

Dzisiaj dostaliśmy informacje o kolejnych 5 szczeniakach z pola:(.

TZ znowu dzwonił do Fundacji Judyta, nadal trzeba czekać na miejsce:(

Posted
28 minut temu, Tola napisał:

Szczeniaki wyjeżdżają w czwartek, - p. Artur przyjeżdza w środe wieczorem, nocuje w Zamościu i raniutko w czwartek rusza do Poznania.

Dzisiaj dostaliśmy informacje o kolejnych 5 szczeniakach z pola:(.

TZ znowu dzwonił do Fundacji Judyta, trzeba czekać na miejsce:(

Dzisiaj p.Artur podał termin i trasę na fb i jedna osoba chyba jest zainteresowana dołączeniem do transportu,więc jest nadzieja,że koszty choć trochę się obniżą

To jakiś koszmar z tymi szczeniakami...:( Cały czas problem tkwi w niesterylizowaniu suczek, szczególnie na wsiach.Niech się rozmnażają,niech rodzą bo to ich natura,a później albo zabijają sami /i to jest zgodne z naturą i sumieniem!/ albo zadzwonią i róbcie sobie co chcecie.Zgłoszone więc sumienie oczyszczone....Przepraszam ale czasami nerwy puszczają na tą bezsilność w przypadku uporu i  totalnej ciemnoty ludzi!

Bardzo współczuję Martuniu bo co Wy kochani możecie zrobić? Co rusz albo kociaki albo szczeniaki...

 

  • Like 1
  • Upvote 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...