Jump to content
Dogomania

DO ZAMKNIĘCIA.


Tyśka)

Recommended Posts

4 minuty temu, mdk8 napisał:

jest w domu . Widziałam zdjęcia na frofilu osoby , która go zabrała. 

 

To może tej osoby  tak nie potępiać od razu - może miała dobre intencje i zrobiła dobry uczynek. Może będzie  mogła opiekować się psem do wyjaśninia sytuacji.  Czy ktoś  próbował się skontaktować z ta osobą przez fb?

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, jankamałpa napisał:

To może tej osoby  tak nie potępiać od razu - może miała dobre intencje i zrobiła dobry uczynek. Może będzie  mogła opiekować się psem do wyjaśninia sytuacji.  Czy ktoś  próbował się skontaktować z ta osobą przez fb?

ta osoba przekazała psa innym osobom. Była na FB cała awantura. Dziewczyny usunęły post więc jak Tyśka się zjawi to może nam wyjaśni jak się sprawa ma. 

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, jankamałpa napisał:

To może tej osoby  tak nie potępiać od razu - może miała dobre intencje i zrobiła dobry uczynek. Może będzie  mogła opiekować się psem do wyjaśninia sytuacji.  Czy ktoś  próbował się skontaktować z ta osobą przez fb?

Nie może a na pewno miała dobre intencje.Pies jest zaopiekowany w domu,w cieple,nie pod klatką czy z perspektywą kojca w przechowalni.Sądzę,że wyjaśni się sytuacja jak pani wróci ze szpitala(jeżeli wróci?)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, Anula napisał:

Nie może a na pewno miała dobre intencje.Pies jest zaopiekowany w domu,w cieple,nie pod klatką czy z perspektywą kojca w przechowalni.Sądzę,że wyjaśni się sytuacja jak pani wróci ze szpitala(jeżeli wróci?)

 

1 minutę temu, Gabi79 napisał:

Też jestem zdania, że dobrze, przecież na ulicy nie był bezpieczny,

poza tym kto wie, czy znów rodzina pani by go gdzieś nie wywiozła

Nie podoba mi się tylko to jak na swoim profilu krytykuje i  podjudza swoich znajomych  do krytyki dziewczyn. Mogę podać na pw link do jej profilu to sobie poczytacie co oni tam wypisują. 

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, mdk8 napisał:

 

Nie podoba mi się tylko to jak na swoim profilu krytykuje i  podjudza swoich znajomych  do krytyki dziewczyn. Mogę podać na pw link do jej profilu to sobie poczytacie co oni tam wypisują. 

To faktycznie niefajnie.

Pomogła, zabrała psiaka, to z jakiej racji się czepia?

I w jakim celu?

Ja nie mam konta na FB

 

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Gabi79 napisał:

To faktycznie niefajnie.

Pomogła, zabrała psiaka, to z jakiej racji się czepia?

I w jakim celu?

Ja nie mam konta na FB

 

zanim dziewczyny skasowały post popisałam sobie z Tą osobą . Jest tak dumna z siebie , że nie dociera do niej ,że pies miał organizowaną pomoc . Uważa ,że została obrażona bo dziewczyny napisały post ,że to kradzież psa - bo ma niewyjaśnioną sytuację prawną . Przecież Pani go się nie zrzekła. 

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, mdk8 napisał:

zanim dziewczyny skasowały post popisałam sobie z Tą osobą . Jest tak dumna z siebie , że nie dociera do niej ,że pies miał organizowaną pomoc . Uważa ,że została obrażona bo dziewczyny napisały post ,że to kradzież psa - bo ma niewyjaśnioną sytuację prawną . Przecież Pani go się nie zrzekła. 

Pani się nie zrzekła, ale psiak był bez opieki.

Z resztą nie będę się wypowiadała w kwestii prawnej, bo nie jestem specjalistą.

Ogólnie mimo, iż psiak bezpieczny pozostaje niesmak z powodu tej wojny na FB

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Gabi79 napisał:

Pani się nie zrzekła, ale psiak był bez opieki.

Z resztą nie będę się wypowiadała w kwestii prawnej, bo nie jestem specjalistą.

Ogólnie mimo, iż psiak bezpieczny pozostaje niesmak z powodu tej wojny na FB

niestety. Próbowałam namówić ją na kontakt z dziewczynami i dogadanie się . Jest śmiertelnie obrażona i uważa , że wszyscy powinni jej podziękować za to co zrobiła. A Tyśkę nazwała dzieckiem :) " zostałam obrazona przez dziecko "... Jak jej napisałam ,że z tego co wiem to są osoby dorosłe to w odpowiedzi przeczytałam ,że dla niej jest dzieckiem . To ja jej nie byłam dłużna i napisałam , że tak jak ona dla mnie :) 

Jednym słowem - tragedia.  Mam tylko nadzieję ,że psiak  nie znudzi się tym ludziom i ślad po nim nie zaginie. :(

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, mdk8 napisał:

niestety. Próbowałam namówić ją na kontakt z dziewczynami i dogadanie się . Jest śmiertelnie obrażona i uważa , że wszyscy powinni jej podziękować za to co zrobiła. A Tyśkę nazwała dzieckiem :) " zostałam obrazona przez dziecko "... Jak jej napisałam ,że z tego co wiem to są osoby dorosłe to w odpowiedzi przeczytałam ,że dla niej jest dzieckiem . To ja jej nie byłam dłużna i napisałam , że tak jak ona dla mnie :) 

Jednym słowem - tragedia.  Mam tylko nadzieję ,że psiak  nie znudzi się tym ludziom i ślad po nim nie zaginie. :(

Zachowanie tej osoby dziecinne, prostackie i chamskie.

Nic się nie poradzi.

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, rozi napisał:

Czytam pobieżnie, no jezu, były apele rozpaczliwe, że leży pod klatką, że go kopią, to babka wzięła, a jak wzięła, to się jej czepnęli, że ukradła  :D   to co miała zrobić - wkurzyła się i afera.

Fakt, przecież obie strony konfliktu mogły na spokojnie to wszystko załatwić.

Ja też gdybym spotkała psiaka koczującego na ulicy, albo dostała info, że potrzebuje lokum i gdybym oczywiście miała taką możliwość to bym przygarnęła.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, ja nie mam sił pisać. To wszystko to jakiś żart.

Sprawa miała się tak, że cały dzień załatwiałyśmy coś dla tego psa. Pies ostatecznie miał jutro trafić na kojce, bo zwolniło się miejsce. A jeszcze znalazłyśmy kogoś, kto chciał dzisiaj pójść nakarmić psiaka i dać schronienie do wyjaśnienie sytuacji co z psem, czy pani się zrzeknie czy nie. 30min przed odwiedzeniem psiaka z panią która chciała dać DT z opcją DS, dowiedziałyśmy się o poście tej kobiecie i o tym, że znalazła dom. Kobieta skopiowała nasz post i po paru godzinach psa wydała komu bądź. Prosiłam do niej o namiary, wyjaśniając, że nie może oddac psa ot tak komu się podoba, skoro pies ma właścicielkę i że na razie pies powinien być tam jak w DT, dopóki nie ma zrzeczenia. A ona tłumaczyła się, że niby nie wiedziała, że pies ma dom. I że nie wiedziała, że post był nasz - a wyżej screeny były do nas... post znalazła, ale nie doczytała w tym poście o chorobie pani ani nie pomyślała, żeby powiedzieć że ma dom. Potem zaczęła z koleżankami mnie obrażać. Dowiedziałam się, że mój pies jest nieszczęśliwy i nie powinnam mieć psa (na podstawie zdjęcia w tle, gdzie pies jest w lesie uchachany od ucha do ucha) i nic nie robię. A wystarczyło przeczytać nasze posty dzisiaj, że psu szykuje się dom, że rozmowy trwają - to wszystko było na stronie. Ale po co. No i po co też próbować się dogadać na PW, po co dawać namiary na właścicieli nowych, lepiej jest napisać przekłamane informacje na FB.
Ci sąsiedzi to też nieźli. Bo wcześniej psa ignorowali,a  teraz że niby my nic nie robiłyśmy, tylko ta kobieta zrobiła coś. A my przecież codziennie chodziłyśmy  i na bieżąco znali sytuację psa... widzieli, że nasz MZD jeździł tydzień temu pod blok i szukał psa, ale psa nie było. No a potem była interwencja i kojce pełne...  I że policja też jeździła, dopytywała o losy psa.

Właścicielka została pozbawiona psa, a my zmieszane z błotem. To wszystko.

Od dzisiaj współpracujemy tylko z miastem. Bo ludzie i tak swoje wiedzą. 

Ja też nie angażuję się w żadne psy. Roxi i Mimi są moje, ale tylko tyle.

Link to comment
Share on other sites

Wpadłam doczytać co tam.. bo też przebój miałam dziś, ale u weta futro pogrom zrobilo :) 

ehh...no z tego wszystkiego to najważniejsze dla mnie żeby psu było dobrze. FB mam sobie po to żeby czytać o zwierzakach, co i gdzie. Parę sobie stron "zaobserwowałam" szczególnie z pobliskich rejonów i jak wchodzę, to widzę co nowego, a wchodzę i patrzę po olx-ie i FB jak mam wolne miejsce...na wojny internetowych społeczności za leniwa albo może za bardzo zmęczona jestem.. może i jakby był blisko, miałabym transport, nie miałabym nowej tymczaski z dnia poprzedniego też bym na szybko go zawinęła i dała znać że biorę pod dach.. 

Z mojej perspektywy, to fajnie byłoby się pogodzić i mieć wieści dalsze...

Link to comment
Share on other sites

To ta pani ma problem . Zgodnie z Kodeksem cywilnym i prawie własności w ciągu roku nawet, jak właściciel jest znany, a jest - ma prawo odzyskać swojego psa. Po co sprawy sądowe i awantury nigdy nie zrozumiem.

Przeciez mogła ta osoba skontaktować się z właścicielką, jeśli miała dobry dom - może ta właścicielka, jeśli jest schorowana zrzekłaby się psa. A to obrażanie ludzi jest ohydne.

Mam FB od niedawna tylko po to żeby fundacyjne sprawy ogarniać i tak jak Wy mam czasem spory niesmak.

Link to comment
Share on other sites

A ktoś zna tą kobietę? Ona zawsze taka niegrzeczna  jest? Czy tylko teraz sytuacja ją przerosła? 

Zawsze można przyjąć, że właścicielka zwyczajnie porzuciła psa. Oby tylko pies dobrze trafił, to znaczy na kogoś odpowiedzialnego tym razem.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dziwna sytuacja, tak sobie myślę, że jeśli psiak ma dobry dom teraz, nie siedzi w kojcu, ktoś go wziął na stałe, będzie mu dobrze, to należy tylko się cieszyć, pies został porzucony przez rodzinę pani i nie wiem czy sama miałabym ochotę z nimi rozmawiać. Panią ze szpitala można poinformować że psiak jest bezpieczny bo przez długi czas biegał samopas, a teraz jest zabezpieczony, jeśli jednak nadal będzie chciała go odzyskać, można ją odesłać do tej nowej pani i niech już same się dogadują. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ja sądzę,że ta sprawa sama się zakończy.Pani jak będzie chciała to odzyska psa po wyjściu ze szpitala a jak nie to piesek zostanie u tej pani,która go przygarnęła.Dla mnie najważniejsze jest,że piesek nie leży pod blokiem i jest zaopiekowany.

Link to comment
Share on other sites

Sytuacja bardzo dziwna. Ale macie rację, zakończyła się.
Dzisiaj próbowałam raz jeszcze skontaktować się z Panią, która znalazła dom - nie mogłam się pogodzić z całą sytuacją, bo ja unikam konfliktów jak mogę i nie lubię być stroną skonfliktowaną, raczej staram się po dobroci z każdym. Porozmawiałyśmy bez świadków, na chłodno. Rozmawiałam z nią długo, przedstawiłam jej punkt widzenia, a ja jej swój. Dzisiaj inaczej się rozmawiało - zupełnie inaczej, przede wszystkim Pani dała mi dojść do głosu i próbowała zrozumieć co chcę powiedzieć.  Pani  przyznała, że wczoraj emocje wzięły górę i nastąpiła dziecinada;). No ale dzisiaj wyjaśniłyśmy jak to wygląda z obu stron, ona też się dopytała dzisiaj organizacji jednej jak to wygląda z punktu prawnego i wie co i jak robić. Koniec końców, pies jest zaopiekowany. Dom, który znalazła wie o całej sprawie i w tej chwili jest gotowy oddać psa, jak zajdzie taka potrzeba. Ma oświadczenie od weterynarza nt swojego stanu zdrowia i oświadczenie sąsiadów. Na stronie pojawi się tylko informacja, że pies znaleziony i właściciel będzie miał szansę się zgłosić (ogłoszenia papierowe też będą). Uff. 

Uwierzcie mi, że to nieporozumienie i afera która się rozdmuchała w ciągu paru godzin, bardzo dużo mnie kosztowała. 

Temat spokojnie można przenieść do archiwum.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...