Poker Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 Jęzorek na wierzchu, nie wie co się dzieje. Stres tym większy ,że nie widzi . Szerokiej drogi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 Powodzenia psiaczku ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gabi79 Posted April 17, 2016 Author Share Posted April 17, 2016 57 minut temu, Tola napisał: Bunio za moment odjeżdża - zacznie nowe życie Kochane Słoneczko!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecik Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 Wracamy Buniek fajny chłopak. Nie bardzo chciał siedzieć w domu woli dwór i obwąchiwanie wszystkiego. Jak go wołałam przychodził i delikatnie merdał ogonkiem. Troszeczkę strachu przed głaslaniem ale szybko minął. Można miziać i miziać. Ma to jedno oczko raczej coś widzi. Nie obijał się o nic i czuję na sobie jego wzrok Troszkę dziwnie chodzi na tylne łapki ale to już wet oceni. I ukradł mi kawałek kiełbasy z ręki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 Dobrze b było, gdyby chociaż jednym okiem coś widział. A jakie było zapoznanie się z Mimronkami ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecik Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 My Pokerku jeszcze w drodze do domu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 2 godziny temu, Poker napisał: Jęzorek na wierzchu, nie wie co się dzieje. Stres tym większy ,że nie widzi . .... Chyba nie jest tak źle :) Wygląda na to, że coś widzi na jedno oczko :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 39 minut temu, anecik napisał: My Pokerku jeszcze w drodze do domu AAA, a ja myślałam ,że już dotarliście. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecik Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 No i Bunio wreszcie wykąpany :) Brudniejszego psa u mnie nie było! W zasadzie stał grzecznie podczas kąpieli - kąpałam go sama i daliśmy radę. Raczej nie był psem domowym ponieważ ciągnie na dwór. na smyczy w miarę chodzi, samego go oczywiście nie puściłam bo gdzie ja go potem znajdę jak ciemna noc. Zjadł kolację, siku zrobił nawet ze dwa razy. Mimi jak zawsze powarczała i łzy w oczach :( Roni obwąchał i łazi za nim. kota mi nie zjadł czyli ok, co chwila podchodzi do mnie i się tuli :D Jak się nie tuli to kundzi po domu. Śpię z nimi na dole - zobaczymy jak minie noc. Zdjęcia jutro, teraz padam. Dobranoc. Dziękuję Toli i jej mężowi oraz elik i jej mężowi za miłe przyjęcie. Bardzo dziękujemy. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 Łańcuchowe psy chodzą dobrze na smyczach. Kojcowe nie chodzą. Pewnie był łańcuchowy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 To dobrze,że się tuli i taki grzeczny.Nie miał pcheł? Mimi miała łzy w oczach? Jeszcze raz się powtórzę.Jesteście NIESAMOWICI Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecik Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 9 minut temu, mar.gajko napisał: Łańcuchowe psy chodzą dobrze na smyczach. Kojcowe nie chodzą. Pewnie był łańcuchowy. Pewnie tak :( i jeszcze jak łazi po domu to "ryje" w kafelkach 7 minut temu, Poker napisał: To dobrze,że się tuli i taki grzeczny.Nie miał pcheł? Mimi miała łzy w oczach? Jeszcze raz się powtórzę.Jesteście NIESAMOWICI Tuli się, tuli. Zazdrość u Mimronów już włączona. Właśnie Mimi go kłapła a Roni siedzi i jęczy. Niestety Mimi jest po prostu smutna jak są inne psiaki w domu - oprócz Ronisia oczywiście. Buniś na razie grzeczny, coś tam pojękiwał w kuchni i zaszczekał - pierwszy raz - ale powiedziałam cicho i nawet posłuchał. Pcheł nie widziałam, ale woda to taki gn....leciała że o matko i córko. dzięki Pokerku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 Cieszę się bardzo, ze Bunio już u Ciebie. Mam nadzieję, ze psiaczek choć trochę widzi na jedno oczko. Bazarek transportowo serduszkowy już sie skończył. Czy zebrane pieniążki wpłacić na Twoje konto Anetko? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 9 godzin temu, Poker napisał: To dobrze,że się tuli i taki grzeczny.Nie miał pcheł? Mimi miała łzy w oczach? Jeszcze raz się powtórzę.Jesteście NIESAMOWICI .. ja chyba ''zawsze' zgadzam się z Poker Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecik Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 3 godziny temu, Havanka napisał: Cieszę się bardzo, ze Bunio już u Ciebie. Mam nadzieję, ze psiaczek choć trochę widzi na jedno oczko. Bazarek transportowo serduszkowy już sie skończył. Czy zebrane pieniążki wpłacić na Twoje konto Anetko? Ustaliłam z Gabi że na moje. Rozliczę transport i pierwszą wizytę u weta. Bardzo dziękuję :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecik Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 Nocka rozpoczęła się o 00.30 a zakończyła się około 03.00. Bunis na pewno nie jest kanapowcem. Stał pod oknem tarasowym i ni to piszczał, ni to skamlał że chce wyjść. Więc poszliśmy się przejść parę minut po 3 w nocy. Pochodziłam za nim ze 20 minut i stwierdziłam że dość tych spacerów. Ja tak ale Buniś niekoniecznie. Jakoś wlazł do domu ale za 2 minuty to samo. Więc otworzyłam mu taras i sobie spacerował, ja oczywiście kukalam za nim (porusza się dość wolno) a Mimrony spały. Kundził tak do po 5.00 i mimo że miał otwarte okno tarasowe nie wszedł, słyszałam jak pił wodę, chodził koło wejścia ale chyba jednak 13 lat życia na dworze niełatwo da się wyplenić. Rano zjadł śniadanko i co? I na dwór. Musiałam niestety oddać auto na przegląd i jestem umówiona z Emiś na środę ale nie o tym chciałam...Za Boga nie chciał wejść do domu. Pomogło przekupstwo :) Za parę minut byłam z powrotem i on ciągle na dworze. Oczywiście jak wychodzę nawet nieraz podbiega ! i się tuli i zerka tym jednym oczkiem. W zasadzie dzień mu mija na spacerowaniu po działce i polegiwaniu. Kochany dziadzio. Niestety nie wiem jak mam wrzucić zdjęcia. Coś mi się porobiło i nie potrafię :( :( Może poczekam aż mąż wróci z pracy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jolanta08 Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 No cóż Buniek nie miał szczęścia bycia domowym psem o ile miał dom bo mógł żyć na dworze i być tylko dokarmianym przez litościwą osobę albo żył uwiązany na łańcuchu a jak się zestarzał to fora ze dwora. Na szczęście to za nim a do dobrego szybko przywyknie.Czekam z na zdjęcia kawalera. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 Może będzie potrzebny mu domek z budą w ogrodzie. To może być jego szczęściem i myślę ,że nie ma potrzeby całkowicie organizować mu życie od nowa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecik Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 45 minut temu, Poker napisał: Może będzie potrzebny mu domek z budą w ogrodzie. To może być jego szczęściem i myślę ,że nie ma potrzeby całkowicie organizować mu życie od nowa. Rozmawiałam o tym z Gabi i myślę że mieszkanie w bloku by go - jakkolwiek dla niektórych to zabrzmi - unieszczęśliwiło. On od rana, wczesnego :) zreztą jest na dworze. Albo łazi po trawie albo leży przed domem. Nie szczeka, na Mimrony nie zwraca uwagi (one zresztą też nie) jakby go nie było. Zastanawiam się jak będzie przed nocą. Jak go zaciągnę do domu i ile w nim wytrzyma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gusiaczek Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 No proszę, kilka dni nieobecności a tu: zmiana płci, ogrodowe szaleństwo ;) Witam wszystkich bardzo serdecznie - nadrobiłam zaległości, pozdrawiam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 To może nie zaciągać go na siłę do domu tylko położyć koc np. na ganku jak macie czy przy wjeździe do garażu ,zeby było mu cieplej, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecik Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 5 minut temu, Poker napisał: To może nie zaciągać go na siłę do domu tylko położyć koc np. na ganku jak macie czy przy wjeździe do garażu ,zeby było mu cieplej, Tak sobie właśnie myślałam czy go po prostu nie zostawić na dworze, tylko zaraz się podniesie alarm ........................ :( Mam taką grubą 10 cm gąbkę dość duży kawałek dam mu na nią obleczenie. No bo co innego? Cały czas jest na dworze. Jak go zaciągam "na parówkę" to zaraz idzie pod okno tarasowe i jęczy i znowu wychodzi. A... i muszę go nakierować na te otwarte drzwi tarasowe bo ciśnie w inne które są zamknięte Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 Noce już nie są takie zimne. Pewnie żył na dworze, może na jakimś podwórku. Kiepsko widzi , to idzie gdzie popadnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jolanta08 Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 Biedny staruszek a do tego wszystko nowe i inne .Myślę,że nic na siłę a Buniek przekona się z czasem,że z domku nikt go już nie przepędzi.Kiedy wizyta u weta? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiyoshi Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 4 godziny temu, anecik napisał: Rozmawiałam o tym z Gabi i myślę że mieszkanie w bloku by go - jakkolwiek dla niektórych to zabrzmi - unieszczęśliwiło. On od rana, wczesnego :) zreztą jest na dworze. Albo łazi po trawie albo leży przed domem. Nie szczeka, na Mimrony nie zwraca uwagi (one zresztą też nie) jakby go nie było. Zastanawiam się jak będzie przed nocą. Jak go zaciągnę do domu i ile w nim wytrzyma. ja miałam to samo z moim Fazim po adopcji ze schroniska. Nie chciał być w domu za diabła. Jak go chciałam zabrać, to wpadał, obwąchał, pobiegał i zaraz do drzwi skakał i piszczał:( To trwało jakiś czas, ale teraz mieszka z nami w domu:) Jakoś powoli się oswoił, zrozumiał, że tu jest jedzenie, kanapa i bliżej nas:) Jeśli masz bezpieczny ogródek i możesz zapewnić mu jakieś ciepłe posłanie to też uważam, że lepiej go nie stresować i pozwolić mu zostawać w ogrodzie. Niech się nacieszy wolnością, przestrzenią, wiatrem, śpiewem ptaków:) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.