Tyśka) Posted September 4, 2016 Posted September 4, 2016 Ja będę w takim razie 2 dni przed Wami ;) Obok Świta. Quote
Poker Posted September 4, 2016 Author Posted September 4, 2016 26 minut temu, Tyś napisał: Ja będę w takim razie 2 dni przed Wami ;) Obok Świta. Czego ?? Chyba jakaś literka przepadła. Quote
mari23 Posted September 5, 2016 Posted September 5, 2016 10 godzin temu, Tyś napisał: Jeśli sensowny domek w ciągu 3tyg się znajdzie, to poczeka. W końcu na otworzenie serduszka Gigi będzie musiał również poczekać ;) A jak się nie zgłosi przez ten czas to chętnie poznam strachulca. w sobotę byli u mnie państwo poznać Morelkę. Niestety dzikuska Morelka od swojej najgorszej strony dała się poznać, a raczej nie dała się wcale poznać, pomijając wzięcie z reki smaczków, co było jedynym kontaktem, z natychmiastowym szczekaniem na ludzi. A domek naprawdę dobry - duża, 20-arowa działka koło wrocławskiego lotniska, trzyosobowa rodzina - państwo z dorosłym, troszeńkę niepełnosprawnym ( chyba?) synem, mili, spokojni ludzie.... tylko czy Giga nie większy strachulec od Morelki? Z wyglądu podobne do siebie bardzo, z zachowania - też :( Quote
Poker Posted September 5, 2016 Author Posted September 5, 2016 Giga szczeka na początku. Smaczka z ręki nie weźmie.Dobrowolnie nie podejdzie do obcych. Trezba ją podprowadzić na smyczy, da się pogłaskać ,ale będzie widać strach w jej oczach. Dziękuję,że pomyślałaś o Gidze. 1 Quote
Tyśka) Posted September 5, 2016 Posted September 5, 2016 Dzikuski to ciężka sprawa :( Dlatego boli mnie serce świadomość, że obecnie Tinusia ma zerowe szanse na adopcję. Z opisu Gigi niestety bardzo ją przypomina: jej do szczęścia nie jest potrzebny człowiek ani pies. Raczej prowadzi życie niezależnego samotnika. :( 1 Quote
AlfaLS Posted September 5, 2016 Posted September 5, 2016 Tyś, ja miałam przez kilka lat w domu taką sunię jak Tinka. Fakt, jak ją adoptowałam ona miała już 14 lat... Też żyła jakby swoim życiem, ba, koleżanka powiedziała o niej, że jest taka jakby "autystyczna". Ale jednocześnie była przekochaną suczką, moją suczką. Myślę, że jak Tinka znajdzie swojego człowieka to albo się zmieni albo ten ktoś pokocha ją taką jaka jest :-) A swoją drogą ja teraz mam w domu czarną Tinkę, dlatego bardzo, bardzo kibicuję tej Twojej Tinusi :-). Quote
malagos Posted September 6, 2016 Posted September 6, 2016 Urlop we wrześniu to super sprawa :) Dobrego wypoczynku, Pokerki kochane! Quote
mari23 Posted September 7, 2016 Posted September 7, 2016 O 5.09.2016 o 10:07, Poker napisał: Giga szczeka na początku. Smaczka z ręki nie weźmie.Dobrowolnie nie podejdzie do obcych. Trezba ją podprowadzić na smyczy, da się pogłaskać ,ale będzie widać strach w jej oczach. Dziękuję,że pomyślałaś o Gidze. Mam nr telefonu, państwo są z Wrocławia... mogę podać, choć nie wiem, która jest większym dzikusem - Giga, czy Morelka. U Morelki niestety oprócz strachu są problemy neurologiczne :( O 5.09.2016 o 13:41, Tyś napisał: Dzikuski to ciężka sprawa :( Dlatego boli mnie serce świadomość, że obecnie Tinusia ma zerowe szanse na adopcję. Z opisu Gigi niestety bardzo ją przypomina: jej do szczęścia nie jest potrzebny człowiek ani pies. Raczej prowadzi życie niezależnego samotnika. :( Morelka oprócz strachu ma jakieś uszkodzenie nerwu chyba ( chód, sposób picia wody), choć młodziutka, bo 3-letnia, zapewne już u mnie zostanie w tym "psim domu starców". Człowieka ona potrzebuje, tuli się i prosi o głaskanie, a za sekundę skoczy na metr w górę i ucieka szczekając :(. Raczej czas tego u niej nie wyleczy, a Giga ma szansę z czasem pokonać lęk - mam nadzieję, że tak się stanie i tego jej z całego serca życzę. 2 Quote
Tyśka) Posted September 7, 2016 Posted September 7, 2016 Poleciłabym tym Państwu Liska... ale nic na razie o nim nie wiem oprócz tego, co zaoberwowałam w jego naturalnym środowisku. Wg mnie on szybko się udomowi, potrzbeuje jedynie impulsu... No ale to ryzyko... może Państwo zdecydują się na Gigę albo Morelka. Trzymam kciuki. Mam w domu kota trzepniętego psychicznie. Potrafi się przymilać, a zaraz rzuci się na szyję i zaczyna ją gryźć z zacięciem. A to nie jest mały kotek: skacze na 2,5m wzwyż, waży tylko 5kg, ale jest ogromny! Jak wpadnie w furię to nagle nie jest sobą, ale to taki dziki zwierz... Wtedy trzeba go natychmiast wsadzić do klatki (niestety, w kilka osób, jedna nie da rady) i czekać aż się uspokoi...:( On tego nie kontroluje i nie pamięta... :( Widać, że się z tym męczy... :( Niestety, to kot wzięty z patologii, jego brat urodził się ze zdefromowanym ogonem. Mam wrażenie, że to wszystko wpłynęło na jego psychikę. Teraz musimy mu zapewnić spokój i jak najmniej w domu zmian... Przyjechał do nas jako małe kocię, ale od zawsze miał problem z emocjami. Jego matka podobno ma podobnie (tak mówią nowi właściciele), ale u niej łatwiej to opanować, bo jak nie radzi sobie z emocjami to wyżywa się na dworze, przyniesie milion myszy i w domu spokojna. A nasz to kocur typowo domowy. Quote
mari23 Posted September 7, 2016 Posted September 7, 2016 3 minuty temu, Tyś napisał: Poleciłabym tym Państwu Liska... ale nic na razie o nim nie wiem oprócz tego, co zaoberwowałam w jego naturalnym środowisku. Wg mnie on szybko się udomowi, potrzbeuje jedynie impulsu... No ale to ryzyko... może Państwo zdecydują się na Gigę albo Morelka. Trzymam kciuki. Mam w domu kota trzepniętego psychicznie. Potrafi się przymilać, a zaraz rzuci się na szyję i zaczyna ją gryźć z zacięciem. Jak wpadnie w furię to nagle nie jest sobą, ale to taki dziki zwierz... Wtedy trzeba go natychmiast wsadzić do klatki i czekać aż się uspokoi...:( On tego nie kontroluje i nie pamięta... :( Widać, że się z tym męczy... :( Niestety, to kot wzięty z patologii, jego brat urodził się ze zdefromowanym ogonem. Mam wrażenie, że to wszystko wpłynęło na jego psychikę. Teraz musimy mu zapewnić spokój i jak najmniej w domu zmian... Przyjechał do nas jako małe kocię, ale od zawsze miał problem z emocjami. Kota to ja mam nieźle trzepniętego :( albo staruszek ma coś w mózgu, albo jakaś inna przyczyna powoduje u niego dziwne ataki jakby szału - przy straszliwych odgłosach jakby walczyły kocury ze sobą mój stary Węgielek atakuje własny ogon :( Miał przerwę w tych atakach i od kilku dni wróciły. Na straszne odgłosy "walki" Węgielka psy w domu ( zwłaszcza Maksio) reagują szczekaniem.... ech :( Kot jest u mnie 6 - 7 lat, a znaleziony był już nie młodziutki, kaleka trójłapek. Od roku chyba ma takie napady agresji względem własnego ogona. Wyniki badań dobre. Ale ja tu o kotach, a to Gigi wątek :) Państwo mają do mnie dzwonić za kilka dni jeśli nie znajdą pieska - zapytam, czy sunia też ruda, lękliwa, ale nie wariatka mogłaby być, może zechcą spróbować. Quote
Tyśka) Posted September 7, 2016 Posted September 7, 2016 Badałaś wszystko? łącznie z tarczycą, nerkami, wątrobą? Ktoś mi kiedyś mówił, że takie ataki mogą być nietypowymi objawami padaczki lub padaczkopodobnymi :( Przepraszamy za SPAM, Poker. Już stąd uciekam z prywatami :) I zaciskam w dalszym ciągu za Gigę. 1 Quote
anica Posted September 8, 2016 Posted September 8, 2016 Gdzieś mi wątek wcięło!... najpierw nadrobię zaległości.... Pokerku, Wspaniałego urlopu! zasłużyłaś jak mało kto! Quote
Mattilu Posted September 9, 2016 Posted September 9, 2016 Tak, dołączam do życzeń udanego urlopu :) Quote
Poker Posted September 10, 2016 Author Posted September 10, 2016 Jestem na urlopie,ale ile można być na odwyku? no ile? mari, bardzo dziękuję za pamięć o Gidze. Może akurat przypadnie państwu do gustu i zechcą z nią popracować.A skąd oni są? Dzwoniłam do opiekunki naszych futrzaków. Giga oprócz tego ,że nie chce jeść w kuchni tylko w sypialni ,zachowuje się dobrze.Trąca panią łapką, nawet dała jej buziaka.Na spacerze też dobrze. Tysiu,piszcie sobie ile chcecie o futrzakach. W końcu to nasza wspólna sprawa. 1 Quote
Mattilu Posted September 12, 2016 Posted September 12, 2016 Dobrze, że Giga nie zaliczyła "cofki" Quote
Tyśka) Posted September 13, 2016 Posted September 13, 2016 Tak... urzekło mnie to trącanie łapką :) Quote
Poker Posted September 13, 2016 Author Posted September 13, 2016 Dzwoniłam do opiekunki futrzaków. Dziś w końcu Giga zaczęła jeść w kuchni. Przychodzi do pani na każde zawołanie ( aż wierzyć mi się nie chce). Za to na spacerze ciągnie jak parowóz czego nie robiła wcześniej i kręci korkociągi jak się wystraszy.Dawno tego nie robiła. Pani wtedy kuca , przyciąga sunię do siebie, uspokaja ją mówiąc dosłownie nos w jej nosek i jest OK. 1 Quote
malagos Posted September 14, 2016 Posted September 14, 2016 Taka cierpliwa i wyrozumiała opiekunka na wagę złota!! Ja mam taką siostrę, uważam, ze Ona lepiej się zajmuje psami pod moją nieobecność, niż ja na codzień :) Quote
NikaEla Posted September 14, 2016 Posted September 14, 2016 17 godzin temu, Poker napisał: Dzwoniłam do opiekunki futrzaków. Dziś w końcu Giga zaczęła jeść w kuchni. Przychodzi do pani na każde zawołanie ( aż wierzyć mi się nie chce). Za to na spacerze ciągnie jak parowóz czego nie robiła wcześniej i kręci korkociągi jak się wystraszy.Dawno tego nie robiła. Pani wtedy kuca , przyciąga sunię do siebie, uspokaja ją mówiąc dosłownie nos w jej nosek i jest OK. To może jednak jest już gotowa do własnego domu... Quote
Poker Posted September 14, 2016 Author Posted September 14, 2016 Jest gotowa do takiego domu jak nasz, opiekunki i wielu z dogomanii. Tylko gdzie go znaleźć? 1 Quote
malagos Posted September 15, 2016 Posted September 15, 2016 O 14.09.2016 o 21:02, Poker napisał: Jest gotowa do takiego domu jak nasz, opiekunki i wielu z dogomanii. Tylko gdzie go znaleźć? No właśnie......... Quote
Lucyna Posted September 16, 2016 Posted September 16, 2016 Na powrót Pokerka odnowiłam i powyróżniałam ogłoszenia Gigi na najważniejszych portalach ... 1 Quote
Poker Posted September 16, 2016 Author Posted September 16, 2016 6 minut temu, Lucyna napisał: Na powrót Pokerka odnowiłam i powyróżniałam ogłoszenia Gigi na najważniejszych portalach ... Bardzo dziękuję.Może tym razem ( nam ) się poszczęści. Quote
Tyśka) Posted September 19, 2016 Posted September 19, 2016 O 16.09.2016 o 23:18, Poker napisał: .Może tym razem ( nam ) się poszczęści. Na pewno! Trzymam kciuki i wróżę domek! Quote
mari23 Posted September 20, 2016 Posted September 20, 2016 O 10.09.2016 o 13:34, Poker napisał: Jestem na urlopie,ale ile można być na odwyku? no ile? mari, bardzo dziękuję za pamięć o Gidze. Może akurat przypadnie państwu do gustu i zechcą z nią popracować.A skąd oni są? Dzwoniłam do opiekunki naszych futrzaków. Giga oprócz tego ,że nie chce jeść w kuchni tylko w sypialni ,zachowuje się dobrze.Trąca panią łapką, nawet dała jej buziaka.Na spacerze też dobrze. Tysiu,piszcie sobie ile chcecie o futrzakach. W końcu to nasza wspólna sprawa. Państwo mieszkają koło wrocławskiego lotniska ( z okna sypialni widać wsiadających pasażerów). To rodzice z dorosłym synem. Mogę podać nr telefonu - wspominałam im o Gidze, zaciekawieni byli, mogę podać nr telefonu do państwa. Wciąż czekają, bo Koko ma leczona skórę, Morelka ostro się obroniła przed adopcją, choć woleli sunię. Koko jeszcze długo będzie leczony, a potem i tak szybko znajdzie domek, bo przytulak i mikrusek, więc może spróbować poznać ich z Gigą? Tylko czy odgłosy startujących / lądujących samolotów nie przerażą Gigi? Mimo wszystko chyba warto spróbować, sympatyczni, zwierzolubni ludzie. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.