Jump to content
Dogomania

Artykuły Dziennika Polskiego w sprawie zwierząt Pani Anny K


ligia

Recommended Posts

[quote name='Mrzewinska']Proponowalabym dojsc do porozumienia bez drogi sądowej. Nie dlatego, ze pracowalam w Dzienniku przez ćwierć wieku, ale dlatego, ze na lamach Dziennika znajdowalo sie zawsze miejsce dla informacji o psach zagubionych, znalezionych, szukajacych domu. Przez te cwierć wieku. I bylo miejsce na dobre artykuly o zwierzetach, nawet kiedys na codwutygodniowy dodatek Zwierzyniec.

Zofia[/quote]

Mam zupełnie odmienne zdanie na ten temat.
Dlaczego Pani Ania powinna brać pod uwagę dotychczasową
( jak rozumiem nienaganną) opinię i działalność Dziennika a Dziennik nie wziął pod uwagę tego samego w przypadku Pani Aneczki?

I najwyraźniej brną dalej, skoro w tej chwili są nowe zarzuty pod adresem Pani Ani.
Jedynym Autorytetem w DP jest jeszcze dla mnie osobiście Pani Hania R:loveu: która niezmiennie pomagała i pomaga wolontariuszom.
Nie ważne opcje polityczne, poglądy, najważniejsze są zwierzęta. Ich dobro jest na pierwszym miejscu.
I z tego powodu tak sobie cenię i szanuję Panią Hanię:loveu:.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 452
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

alez p. Hania nie jest pracownikiem DP.
to, ze DP publikuje ogloszenia zawdzieczamy redaktorowi (z pewnoscia nie chcialby byc upubliczniony), ktory jako jeden z nielicznych lubi zwierzeta i lubi pomagac ludziom... jak sie domyslacie, ma z tego powodu raczej pod gorke.

a co do postawy DP - nie liczcie, ze cokolwiek odwolaja nieprzymuszeni. :angryy:
jesli zas beda zmuszeni, napisza sprostowanie - malym drukiem, gdzies na spodzie/boku kolumny... nijak to krzywdy p. Ani nie wynagrodzi.

mysle, ze p. Zofia miala na uwadze to, ze juz zadne anonse o bezdomnych zwierzetach moga sie nie ukazac... co prawda, od dawna i tak sa malo skuteczne :shake:

Link to comment
Share on other sites

Była dziś u Pani Ani kontrola gminy i Straży Miejskiej. Warunki i wyniki jak poprzednio, poza tym, że zszedł śnieg i więcej jest widocznych odchodów. Była też opieka społeczna, w związku z rodzicami (kontrola w oparciu o anonimowy donos).

Żadna kontrola nie zmieni jednak nastawienia sąsiadek. Z trudem wytrzymałam wśród tych kobiet przez 2 godziny. Nie wyobrażam sobie jak Pani Ania mogła wytrzymać kilka lat. Czego by nie zrobiła i jak by nie zrobiła zawsze będzie źle. Nastawienie sąsiadek najlepiej obrazuje taka sutuacja: w trakcie kontroli jedna z mieszkanek Podłęża domagała się obejrzenia psów Pani Ani, twierdząc że jest tam jej pies, zgubiony kilka dni temu i złapany przez Panią Anię "na sukę z cieczką" (nadmieniam, że psy Pani Ani są sterylizowane). Kiedy właścicielka opisała jego wygląd Pani reprentująca gminę przypomniała sobie, że taki pies kilka dni temu został zawieziony do schroniska w Nowym Targu. W związku z tą inforamcją właścicielka psa wyraziła oburzenie samowolnym odławianiem psów przez panią Anię i wywożeniem do schronisk. Poinformowaliśmy właścicielkę psa, że to nie Pani Ania ale gmina wywozi psy do schroniska (a ściślej: schronisko samo po nie przyjeżdża na zgłoszenie gminy). Wtedy właścicielka psa z wyrzutem zapytała, dlaczego Pani Ania która rzekomo pomaga psom nie mogła przetrzymać jej psa, żeby nie musiał jechać do Nowego Targu. No i tak to wygląda...

Link to comment
Share on other sites

jotpeg - ja w tej chwili się załamałam.
Hania R. to dla mnie guru, zawsze mi pomagała ( i nie tyko mnie). ZAWSZE !!
Jeżeli jeszcze komuś to zawdzięczamy, że nasze bezdomniaki mają pomoc w DP to tylko się cieszyć, że są tacy ludzie!
Załamujące jest to, że nawet nie ma jak podziękować za pomoc, bo w tej sytuacji nie chce się pewnie ujawniać.
To, co jest winno być chlubą i radością, teraz zaczyna być powodem do zgryzot tego człowieka. Może przestaną w ogóle drukować ogłoszenia wolontariuszy? Może uznają, że dostaniemy w d.... i się uspokoimy???
Co ważniejsze? Dobre imię Pani Ani czy ogłoszenia prasowe naszych psów!! Niech ich piekło pochłonie jeżeli stawiają nas w takiej sytuacji!!
Ja tego nie przyjmuję do wiadomości.
Jeżeli chcą tak zagrywać, to faktycznie nie ma co liczyć na porozumienie.
A tak pięknie pisała Pani Mrzewińska i Bungo o DP:angryy:
Takie zasługi, laurki DP są tu wystawiane:angryy:.
Przeprosiny małym druczkiem?
Chyba się wkurzyłam:diabloti:.
Jak prześpię noc i mi nie przejdzie to dzwonię do konkurencji DP. Podam im wszystko na tacy.Pewnie się ucieszą. Ja też, bo moralność mam jedną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frotka']Była dziś u Pani Ani kontrola gminy i Straży Miejskiej. Warunki i wyniki jak poprzednio, poza tym, że zszedł śnieg i więcej jest widocznych odchodów. Była też opieka społeczna, w związku z rodzicami (kontrola w oparciu o anonimowy donos).

Żadna kontrola nie zmieni jednak nastawienia sąsiadek. Z trudem wytrzymałam wśród tych kobiet przez 2 godziny. Nie wyobrażam sobie jak Pani Ania mogła wytrzymać kilka lat. Czego by nie zrobiła i jak by nie zrobiła zawsze będzie źle. Nastawienie sąsiadek najlepiej obrazuje taka sutuacja: w trakcie kontroli jedna z mieszkanek Podłęża domagała się obejrzenia psów Pani Ani, twierdząc że jest tam jej pies, zgubiony kilka dni temu i złapany przez Panią Anię "na sukę z cieczką" (nadmieniam, że psy Pani Ani są sterylizowane). Kiedy właścicielka opisała jego wygląd Pani reprentująca gminę przypomniała sobie, że taki pies kilka dni temu został zawieziony do schroniska w Nowym Targu. W związku z tą inforamcją właścicielka psa wyraziła oburzenie samowolnym odławianiem psów przez panią Anię i wywożeniem do schronisk. Poinformowaliśmy właścicielkę psa, że to nie Pani Ania ale gmina wywozi psy do schroniska (a ściślej: schronisko samo po nie przyjeżdża na zgłoszenie gminy). Wtedy właścicielka psa z wyrzutem zapytała, dlaczego Pani Ania która rzekomo pomaga psom nie mogła przetrzymać jej psa, żeby nie musiał jechać do Nowego Targu. No i tak to wygląda...[/quote]
Frotko!
Czy ta Pani sąsiadka nie szukała czasem psa w typie owczarka niemieckiego czyli wilkowatego wg. Niej?

Link to comment
Share on other sites

a mnie otrzepało po przeczytaniu wypowiedzi Frotki o sasiadach-nienawistnikach :angryy: to oni rozpoczeli afere; napuscili dziennikarke, napisali donos do opieki spolecznej w zwiazku z rodzicami (co za podlosc!!!).
martwi mnie sytuacja samotnej kobiety posrodku wsi, ktora otwarcie jej nienawidzi :shake: i jej starych, kalekich zwierzat.
tu potrzebna realna pomoc, oszczerstwa z DP w tym momencie schodza na drugie miejsce.
p. Ani i jej zwierzakom moze stac sie cos zlego ze strony sasiadow!
pamietacie sytuacje w Azylu Cichy Kat w Tarnowskich Gorach? zbieralismy na dgm fundusze na monitoring.
moze tu trzeba postapic podobnie? moze w ten sposob pomozemy samotnie walczacej p. Ani?
co myslicie o zatrudnieniu firmy ochroniarskiej?

Link to comment
Share on other sites

Jotpeg-Ty masz rację.
Tylko Ci sąsiedzi czują pewnie ogromne poparcie ze strony DP i stąd takie wojownicze nastroje.
Każda pomoc dla Pani Ani jest teraz ważna i myślę, że szybko należy tą pomoc zorganizować. Chyba mam kolejną noc z głowy:shake:.

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie poczytałam.. I nasuwa się jedno ogólne wrażenie. Kierować się info z internetu, wypowiedziami jednej pani, zasłyszanymi historiami i takimi tam, to mogą kobity na dogo. Czyli my:-) Chociaż często też można tym zrobić komuś przykrość.

Dziennikarza jednak, obowiązuje etyka zawodowa, a przede wszystkim rzetelne poznanie, opracowanie tematu. Należało dotrzeć do źródeł, obejrzeć, sprawdzić i posługiwać się WIARYGODYMI, a przede wszystkim SPRAWDZONYMI informacjami. Jeśli ktoś za takie uznaje plotki, doniesienia, coś tam ,gdzieś tam wyczytane.......no to cóż pogratulować zawodowego podejścia.

To mniej wiecej tak, jakby lekarz badał pacjenta przez telefon, a taki rybak na przykład łowił hmm w akwarium?

Link to comment
Share on other sites

Brzmi to utopijnie ale wyjście jest jedno: Pani Ania powinna się przeprowadzić. Kiedyś Burmistrz Niepołomic deklarował utworzenie schroniska. Możnaby to jakoś połączyć, tak jak pisała Arka.

Co do ogłoszeń w DP - nie siejcie paniki, nie sądzę, żeby zniknęły. Kilka razy z nich skorzystałam (dziękuję, Haniu! :loveu:). W moim przypadku zawsze były bardzo skuteczne. Tak jak pisze Zofia, w Dzienniku było też miejsce na dobre artykuły o zwierzętach, które, jak najbardziej, pamiętam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wellington']Czy to dzisiaj w ogole jeszcze kogos obchodzi ?
Liczy sie kasa robiona tania sensacja.
A ludzie czytaja i .......wierza.
Przeciez w Dzienniku tak napisane !
To musi byc prawda ![/quote]

I bardzo źle, że nie obchodzi. To co się robi - powinno się robić dobrze, albo wcale. Zwłaszcza jeśli kształtuje się ludzkie opinie, poglądy. Misyjność - zapomniane słowo.

A drugie zapomniane - warsztat. Ostatnio w modzie - zbierze się informacje w necie, zrobi kompilację i jeeeeedziemy. A kasa za wierszówkę jest.
Byłoby tylko smutne.....i zwyczajnie nieprofesjonalene.........gdyby nikomu krzywdy nie robiło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Neigh']I bardzo źle, że nie obchodzi. To co się robi - powinno się robić dobrze, albo wcale. [B][SIZE=3][COLOR=blue]Zwłaszcza jeśli kształtuje się ludzkie opinie, poglądy. [COLOR=red]Misyjność - zapomniane słowo.[/COLOR][/COLOR][/SIZE][/B]

A drugie zapomniane - warsztat. Ostatnio w modzie - zbierze się informacje w necie, zrobi kompilację i jeeeeedziemy. A kasa za wierszówkę jest.
Byłoby tylko smutne.....i zwyczajnie nieprofesjonalene.........gdyby nikomu krzywdy nie robiło.[/quote]

Swiete slowa. Jaki efekt tej "wierszowki". Publiczny, lokalny niemalze lincz??!!! Za co,ze jest CZLOWIEK, ktory zlitowal sie na psami, pokrzywdzonymi przez innego czlowieka czy los?? Psami, ktore nie mialy szans na godne zycie czy smierc w schroniskach??? Psami, ktorych NIKT by nie adoptowal, albo bylby zagryzione, albo konaly by gdzies w schroniskach, to byly psy SPECJALNEJ troski!!!! Malo, dwa psy WYKORZYSTYWANE, prawdopodobnie dla potrzeb czlowieka, ludzkosci, nauka.

Co ksiadz powie jest "swiete' co media napiszą "tez swiete".
Jesli teraz mieszkancy, upewnieni przez gazete, ze p.Ania to zly czlowiek to jakie wartosci te media przekazuja?? ZADNYCH. KOMERCYJNOSC,.KOMERCYJNOSC. CZLOWIEK,ktory nie szanuje zadnych wartosci, nie ma ich w sobie, jest pusty.

Nie wiem czy w takiej sytuacji organizacje spoleczne nie powinny wystosowac listu otwartego do mediow krakowskich, wladz lokalnych, mieszkancow, ksiedza.
Jesli pozwolimy na lincz psychiczny a moze i fizyczny pani Ani i Jej Rodzicow, to kazdego z nas moze to w przyszlosci spotkac. Bronic zwierzat to nasz obowiazek, reprezentowac ich tez, tak jak i ludzi, ktorzy nimi sie zamują.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

P.Anni nie znamy-to fakt,ale w naszym już dość długim życiu mieliśmy możność przekonać się ile złego mogą zrobić ludzie.Ich złe słowo,złośliwość,jakiś donosik...Jakie to podłe..
Ciężko się pozbierać,czasem jest takie pozbieranie się niemożliwe.To jest kwestia odporności psychicznej.
P.Anię pozdrawiamy i życzymy wszystkiego dobrego.
E/W

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frotka']Tak. Takiego szukała. Czarnego. Wiesz coś o nim?[/quote]
O tym psie nic nie wiem.
Tylko ktoś (chyba "życzliwy") podał mój telefon tej kobiecie, bo podobno przytulisko prowadzę:evil_lol:. Ta Pani miała jechać do hotelu w Niepołomicach i sprawdzać czy tam nie ma tego psa. Ale jakoś do dzisiaj nie dojechała.
W takim razie tej Pani chyba specjalnie nie zależy na jego odnalezieniu.
Ciekawa jestem czy sprawdziła chociaż schronisko w Krakowie skoro tak natarczywie w tym temacie atakuje Panią Anię.

Link to comment
Share on other sites

to jest SKANDAL!!
a stało sie tak za sprawą nieudolnej publikacji dziennika polskiego.
tylko i wyłącznie.
Frotka mówi ze Ci ludzie zlecieli się jak stado wron,jak wściekłe hieny
gotowe rozszczarpac Panią Anię.
Wulgaryzmy,groźby,krztusząc się nienawiścią wrócili do domów i pewnie uwiazali swoje psy na łańcuchach.
Rozwiązaniem jest faktycznie monitoring-przynajmniej nikt nie podpali domu i nie otruje psów.
koszt okablowania i instalacji monitoringu i alarmu przez JUSTUS to
pewnie ok.10 tys.
+comiesięczny abonament
ok.150 zł pewnie.

Link to comment
Share on other sites

a dzisiaj Dziennik Polski donosi:


Psy w Podłężu nie są krzywdzone

INTERWENCJA. Kontrolerzy pojawili się wczoraj na terenie prywatnej posesji w Podłężu, której właścicielka, Anna K. opiekuje się 26 psami.

- Z protokołu kontroli nie wynika, by psom działo się coś złego. Nie ma konieczności interwencji i zabierania stamtąd zwierząt - mówi Anna Wojas, kierowniczka Referatu Środowiska i Rolnictwa UMiG w Niepołomicach.
Miejsce, gdzie wedle podejrzeń mieszkańców Podłęża mogło dochodzić do krzywdzenia zwierząt, kontrowali wczoraj także niepołomiccy strażnicy miejscy, pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej PIW i Sanepidu w Wieliczce oraz przedstawiciele krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i Fundacji Przystań Ocalenie z Tychów.
Na posesji Anny K. przebywa 26 psów. Kontrolujący stwierdzili, że zwierzęta są zadbane i trzymane w dobrych warunkach. - Psy są zaszczepione, Anna K. dysponuje książeczkami zdrowotno-profilaktycznymi - twierdzi Anna Wojas.
O sprawie napisaliśmy już 18 lutego, zaalarmowani przez sąsiadów zaniepokojonych losem zwierząt przebywających na terenie prywatnej posesji. Zapowiedziano wtedy przeprowadzenie wizji lokalnej, a dwa dni potem na miejscu pojawili się przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. (JOL)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jotpeg']a dzisiaj Dziennik Polski donosi:


Psy w Podłężu nie są krzywdzone

INTERWENCJA. Kontrolerzy pojawili się wczoraj na terenie prywatnej posesji w Podłężu, której właścicielka, Anna K. opiekuje się 26 psami.

- Z protokołu kontroli nie wynika, by psom działo się coś złego. Nie ma konieczności interwencji i zabierania stamtąd zwierząt - mówi Anna Wojas, kierowniczka Referatu Środowiska i Rolnictwa UMiG w Niepołomicach.
Miejsce, gdzie wedle podejrzeń mieszkańców Podłęża mogło dochodzić do krzywdzenia zwierząt, kontrowali wczoraj także niepołomiccy strażnicy miejscy, pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej PIW i Sanepidu w Wieliczce oraz przedstawiciele krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i Fundacji Przystań Ocalenie z Tychów.
Na posesji Anny K. przebywa 26 psów. Kontrolujący stwierdzili, że zwierzęta są zadbane i trzymane w dobrych warunkach. - Psy są zaszczepione, Anna K. dysponuje książeczkami zdrowotno-profilaktycznymi - twierdzi Anna Wojas.
O sprawie napisaliśmy już 18 lutego, zaalarmowani przez sąsiadów zaniepokojonych losem zwierząt przebywających na terenie prywatnej posesji. Zapowiedziano wtedy przeprowadzenie wizji lokalnej, a dwa dni potem na miejscu pojawili się przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. (JOL)[/quote]

[B]Oj, chyba się rozpłaczę ze wzruszenia.....[/B] :placz::placz::placz::placz::placz:
Ani słowa o własnym błędzie!
Ani słowa skruchy!
Przebrzydły szmatławiec!!!!!!!!

Moja przyjaciółka ma takie określenie:
"On ma sumienie elastyczne jak prezerwatywa".
To można odnieść do etyki dziennikarskiej. W niej zmieści się każde świństwo. :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...