Jump to content
Dogomania

Artykuły Dziennika Polskiego w sprawie zwierząt Pani Anny K


ligia

Recommended Posts

  • Replies 452
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

tylko PAMIĘTAJCIE, że trzeba kliknąć na te głosy u góry strony co będą.. bo dużo osób głosowało tylko wpisując w wątku, ze oddaje głos.. a to trzeba jeszcze kliknąć w ankiecie , bo sam wpis na wątku nic nie daje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asior']ojoj, dopiero teraz tu trafiłam.... śledziłam sprawy na bierząco w kundlu będąć..oj gorąco było.. nie wszystkim przypadł reportarz Pani Magdy do gustu :diabloti:, niektórzy mieli piane na usteczkach:evil_lol:

Co do głosowania.... już ja się postaram, zeby wygrała Pani Ania.. w końcu dwa razy udało mi się zwerobwać ludzi do głosowania na uciechów i uciechów wygrał :multi:

Tak więc jak tylko zacznie się głosowanie to.....
WYGRYWAMY.. a raczej pani Ania!!!!!![/quote]
:multi: super, najpierw ankieta na dogo:p
Ja juz Pania Anie wpisalam do krakvetu aby nie zapomniec Ją tam zglosic:multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA'][URL]http://www.dogomania.pl/forum/f98/krakvet-ankieta-wybieramy-kandydata-dogo-na-marzec-132967/[/URL]

Pani Ania jest zgloszona do krakvetu, proponuje oddac glos w ankiecie dogo;)[/quote]

Justyna, [B][U]powyzsze glosowanie[/U][/B] i to rowniez:

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/11907721-post183.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Do Pani Ani pojechał jakiś czas temu staruszek.
Zostało nam po nim troche pieniędzy.
Ponieważ Feniks musi brać leki, chcemy przekazać te pieniądze pani Ani.
Moge jakiś numer konta prosić?:oops:

w krakvecie oczywiscie zagłosuje;)

Link to comment
Share on other sites

Ale uważam, że należy zrobić jakąś poważną akcję w sprawie Pani Ani.
Jakim prawem jakieś naiwne amatorskie dziennikarki z "DP" mogą sprawić, że kilkanaście piesków może trafić do schronisk czy azyli. Z tego co sie zdążyłem zorientować ta Pani oddaje życie, serce i pieniądze na rzecz piesków.

Link to comment
Share on other sites

Nie wierzę własnym oczom po tym co tutaj przeczytałam a trafiłam tu niemal przypadkowo - przez głosowanie krakvetowe.

a jestem wściekła niemal równo zarówno na DP jak i na Panią Anię.

Niecałe pół roku temu poznałam Panią Anię. Przy okazji szukania domu dla dużego - 10 letniego psa. Pani Ania dostała okrężną drogą - przez Warszawę :-) informację o nim i chyba od razu zdecydowała się go zaadoptować. Ja oczywiście szczęśliwa jak nic - bo dodatkowo niedaleko ode mnie mieszka. Spotkałam się z Panią Anią - od pierwszego razu pod wrażeniem osoby Pani Ani. Dowiedziałam się że ma pod opieką kilka staruszków :-) i że nawet coś tam wspólnego mamy - bo raz widziałam w schronisku psa-staruszka, do którego adopcji starała się Pani Ania "aspirować" - to słowa Pani Ani a chodziło o Kasanowę :-) Tak, tak - to do AgiG - tak pani Ania się wyraziła o nim i chęci adopcji - jak by stała w kolejce między chętnymi zaadoptowania go i jak by nie była dość dobrą kandydatką (chyba tylko w swoim mniemaniu :-)).
Po uzgodnieniu przywiozłam jej Kozaka i... dodatkowy bonus - w uzgodnieniu oczywiście - małą staruszkę Reksię.
Oczywiście podjechałam samochodem pod bramę niemal nocą (podróż zajeła mi pół dnia) wypakowałam psy - do domu nie wchodziłam bo narobiliśmy niezłego harmideru. (ciekawe czy sąsiadka już wtedy fotografowała i czy ma sprzęt nocny).

Od tego czasu mam kontatk z Panią Anią i powolutku dowiadywałam się ze u Pani Ani jest więcej niż kilka psiaków. I było mi co raz gorzej - bo uświadomiłam sobie że obciążyłam ją kolejnymi psami a Pani Ania uznała że może je przygarnąć. I nie wiem co bym zrobiła - gdybym już na samym początku wiedziała to wszystko. Czy miałabym serce - odwagę powiedzieć nie - nie przywiozę tych psów? Bo czy gdyby nie Pani Ania to w ogóle ktoś by je zaadoptował? Czy przeżyłyby zimę? Ja myślę że nie.

Ale psy już były u Pani Ani i jedyne co mogę zrobić to czasem wesprzeć karmą. Pani Ania pomoc przyjmuje - bo mówi, że rodzina wielodzietna to zawsze się przyda - ale nigdy o tę pomoc nie prosi. Mój podziw dla niej wzrasta - gdy już wiem ile tych zwierząt ma.

A jak miałam z nią okazję się spotykać - robić zdjęcia Kozakowi - to zawsze opowiadała z sercem o psiakach - i zawsze miała mało czasu bo albo wiozła z przyjaciółmi psa do weterynarza - albo czekała do północy bo ktoś przywoził szczeniaka gdzieś znalezionego - albo w pracy czy w rodzinie miała obowiazki. A z taksówek korzystała gdy musiała zwierzaka zawieźć do weta a nikt ze znajomych nie mógł jej pomóc w transporcie.

I jak przeczytałam artykuły i kłopoty Pani Ani to mnie wściekłość ogarnęła.
Bo ja w tym czasie spotkałam się z Panią Anią i wiecie co mi powiedziała? Że ostatnio nie mogła się kontaktować bo miała małe kłopoty z sąsiadami ale już wszysko w porządku. I ani slowa o tym jakie to były "małe kłopoty".
To że Pani Ania chciała zachować dyskrecję i nie afiszować się z tym ile zwierzaków ma - to mnie nie dziwi. Ludzie - nie wiem czy wredni sąsiedzi zasługują na to miano - potrafią być podli - nawet w sytuacji gdy mają obok siebie w bloku jednego psa sąsiada co to czasem zaszczeka. A w sytuacji gdy jest ich więcej?
Miałam tylko nadzieję, że takie sytuacje nie mają miejsca gdy ktoś mieszka we własnym domu. Ale jestem naiwna jednak.

Pani Aniu - powiem to oczywiście Pani osobiście ale tutaj również - jestem zła, że nie powiedziała Pani ani słowa o tych kłopotach jak się spotkałyśmy - nie wiem czy mogłabym pomóc ale choć dobre słowo bym rzekła, spróbowałabym wesprzeć. Pani jest naprawdę twardą babką.
Przepraszam Panią, że obciążyłam kolejnymi psami ale nie za nie tylko za siebie. One są szczęśliwe i mają się bardzo dobrze. Wiem, że gdyby nie dokładnie one to inne dwa by ich miejsce zajęły.
DZIĘKUJĘ za to co robi Pani dla nich i dla wszystkich innych.
I gdybym tylko mogła jakoś pomóc...

I dziękuję Frotce, Irenie i innym, że były i są w tym czasie przy niej i nie dają jej zrobić krzywdy. Myślę, że większość osób, którym Pani Ania pomogła nie pojawiły się tutaj po prostu dlatego, że nic o tej sprawie nie wiedzą. Pani Ania się nie skarży, nie prosi o pomoc.

Mnie się podobają takie słowa "Co Cię nie zabije to Cię wzmocni". I tak na pewno będzie - ta cała przykra sprawa obróci się tylko na korzyść zwierzaków i Pani Ani. Już tak się dzieje, prawda?

Martwie się jeszcze tym, czy ta cała sprawa nie spowoduje klopotów Pani Ani w pracy. To, że jej całymi dniami nie ma spowodowane jest tym, że ona na te psiaki musi zarabiać. No chyba że to jej hobby.:loveu:
Autorzy artukułów mam nadzieję, że uznają że zaszkodzili a nie pomogli i oficjalnie przeproszą i to tak żeby pracodawca Pani Ani o tym się dowiedział i niech zaofiarują swoją pomoc - a gdyby wzięli przykład z Pani Ani to ... chyba się za daleko posuwam w swoim optymiźmie ....

Link to comment
Share on other sites

List poparły juz nastepujace organizacje ale czekam dalej na inne odpowiedzi, jeszcze.

1. Stowarzyszenie Obrońców Zwierząt "ARKA"
2. Fundacja dla Ratowania Zwierząt Bezdomnych "EMIR"
3. Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy Dla Zwierzat "Help Animals"
4. TOZ Oddzial w Białymstoku
5. Fundacja Canis z Warszawy
6. Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami
7. Stowarzyszenie Pomocy Królikom w Warszawie
8. Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt "Podaj Łapę"
9. Fundacja "Biuro Lobbingu Prozwierzęcego"
10.Fundacja Zwierzęta Krakowa

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...