Jump to content
Dogomania

Artykuły Dziennika Polskiego w sprawie zwierząt Pani Anny K


ligia

Recommended Posts

[quote name='epe']No to ładny numer z tym artykułem!
Sama się na niego nacięłam! Ale jak tak można?:angryy: Przecież dziennikarze powinni wiedzieć,że nie są bezkarni![/quote]

Właśnie byłam tym cholernie zdziwiona, że akurat Ty dałaś się naciąć.
Może dlatego, że artykuł ukazał się w Dzienniku?
Gdyby ukazał się w Fakcie, pewnie nikt by na brukowca nie zwrócił uwagi, ale skoro Dziennik schodzi do poziomu Faktu to znaczy, że świat się kończy.
Zero obiektywnej oceny, wszystko się opiera na słowie "podobno" i "jedna Pani drugiej Pani".
Tak samo ja mogę w tej chwili napisać, że podobno "dziennikarka" rozmawiająca z osobą postronną nazwała Panią Anię "podejrzaną o znęcanie się nad zwierzętami" i podobno dziennikarze TVN też mają w tym artykule swój udział. Nie wiem, tylko gdzie w tym wszystkim jest miejsce na rzetelną ocenę sytuacji i ile w tym jest zwykłej nagonki na człowieka.
Najbardziej chyba mnie dobija fakt grzebania w prywatnym życiu Pani Ani a już przytaczanie opinii, że Pani Ania jeździ taksówkami to skandal.
Jak znam Panią Anię, to jeździ taksówką do Krakowa kiedy pies zachoruje.
Tak samo "Ostatni trop związany z Anną K. prowadzi do ..." prowadzi tylko do jednego wniosku, chcieli zaszczuć Panią Anię. Nawet nie ma pół słówka o tym, aby Pani Ania odmówiła udzielenia komentarza na ten temat. Więc gdzie jest zdanie drugiej strony?
Mam nadzieję, że sprawa sądowa to rozstrzygnie i nie będzie miejsca na słowa "podobno" w artykułach takich "dziennikarzy". Szkoda tylko, że Pani Ania ze swoją kulturą osobistą i wielką miłością do psiaków jest narażona na takie ataki.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 452
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A ja choć stara to ciągle się dziwię jak łatwo padają publiczne wyroki i jak one szybko się zmieniają. Niestety dogo pełne takich sądów podlanych sosem sensacji.
Nie znam szczegółów sprawy ale z tego co czytam to jedno w tym wszystkim jest chyba nierozsądne.
Nie da się prowadzić przytuliska dla psów ( i nie istotne czy legalnego czy nie ) w ukryciu przed sąsiadami. To prędzej czy później prowadzi do koszmarnych konfliktów. I najczęściej pożywką tych konfliktów są domysły, podejrzenia...a nie faktyczne uciążliwości. Z drugiej strony mamy słuszne pretensje, że generalnie w Polsce ludzie nie reagują na krzywdę zwierząt dziejącą się pod bokiem właśnie w imię nienarażania się sąsiadom. Więc jak ? Żle że ktoś nagłośnił tajemnicze psie zawodzenie zza szczelnego płotu? Dobrze, że nie reaguje się na próby wyjaśnienia sprawy, rozwiania ew. wątpliwosci? Nikt nie ma na czole tabliczki "jestem dobry" - czasem trzeba to wyjaśnić , zwłaszcza jak pozory wskazują inaczej. Mówię tu i o samej "oskarżonej" i o tych wszystkich którzy znając fakty dyskretnie milczeli. Żadna władza gminna i żadni sąsiedzi nie lubią jak coś im się rodzi w atmosferze tajemnicy - tak to juz jest, że będą podejrzewać iż to "coś" jest złe i dlatego ukrywane. Dziwne?

Link to comment
Share on other sites

Taks - tu nie chodzi o zwykłe zainteresowanie się losami psów u sąsiada, tylko o rzetelną informację dziennikarzy.
Sama jestem dowodem, że kiedy przestałam się pojawiać z dwoma psami na spacerach moi sąsiedzi zapytali mnie co zrobiłam z moją sunią.
I chwała im za to, nie ma nic gorszego niż obojętność.
Czego innego jednak wymagam od dziennikarzy którzy publikują taki tekst.

Link to comment
Share on other sites

Taks, wyjaśniać sprawę można na 1000 sposobów, niekoniecznie przez oszczercze i nierzetelne artukuły prasowe, jak tez oszczercze wpisy na różnego rodzaju internetowych forach.

Byłam u tej kobiety i wiem, że warunki są tam dużo lepsze niż np. w Harbutowicach, co nie znaczy, że kontrole nie wykażą tam uchybień.

Link to comment
Share on other sites

Do Pani Ani po raz kolejny wrócił husky - ten sam, który wyje (zresztą za każdym razem jest to przyczyną jego zwrotu) i który jest przyczyną
"niepokojących lamentów". Wrażliwe na cierpienie zwierząt cioteczki o dobrych serduszkach mają sznasę wykazać się miłosierdziem i ufundowac mu pobyt w hotelu, albo przyjąć do siebie (narażając się na konflikt z sąsiadami). W przeciwnym razie pies zostanie 31 psem Pani Ani a zza ogrodzenia nadal dochodzić będą niepokojące lamenty.

Link to comment
Share on other sites

dla mnie najbardziej niepokojące były zdania o niemozności kontaktu z ta panią, o tym, że z adresem zameldowania nie kontaktowała sie od 2 lat (te kłopoty z wymeldoewanie, o ile sa prawdziwe, są nie fair - ale to pomijając psy, na marginesie) a państwo 9np policja) nie wie, gdzie jej szukać...brzmiało to tak, jakby nie bywała w swoim przytulisku.

Link to comment
Share on other sites

Ja tak samo jak sleepingbyday zrozumiałam ten artykuł. Nie słyszałam nigdy o Pani Ani,a jednak dałam się zwieść i zaczęłam ją osądzać naprawde o straszne rzeczy. Powiem szczerze,że nawet przez moment miałam wrażenie jakby KTOnZ te psy wyciagane z Olkusza były tam przetrzymywane w nieludzkich warunkach.:oops:


[SIZE=4][B]EDIT:Post mi przeskoczył.[/B][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dobrze, że są takie wpisy jak Twój. Dzięki temu łatwiej będzie wykazać w sądzie szkodę do jakiej doprowadził ten tekst.

Nie jestem uprawniona do tego, żeby tłumaczy kłopoty Pani Anny z wymeldowaniem, tym bardziej że nie dotyczy to zwierząt. Powiem tylko tyle, ze żerowanie na konfliktch rodzinnych i podpuszczanie osób w zaawansowanym wieku jest po prostu podłe.

Inspekcja Weterynaryjna nie miała jakoś problemu, żeby nawiązać z tą panią kontakt, rzesza organziacji prozwierzęcych też.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jotpeg']mysle, ze pomoc powinna dotyczyc zalagodzenia sprawy z sasiadami i negocjacji z urzednikami.[/quote]

Oczywiscie.

Ale te "dziennikarki" szukajace taniej sensacji powinny isc, tak jak Irena pisze, do brukowca szmiradla !
Chyba ze Dziennik zmierza w tym kierunku - co tez nie wykluczam bazujac na informacjach z pierwszej reki :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Frotka!
Po przeczytaniu artykułu zjawił mi się taki obraz- nikt się psami nie zajmuje,p.Ani cały dzień nie ma,wraca wieczorem-psy samopas,nie wiadomo czy się nie zagryzają,czy mają co jeść- kobieta lawirantka-wręcz naciągaczka!/o ten meldunek chodzi!/ Skoro ma dom w Podłężu,to po co jej zameldowanie w innym miejscu,na siłę?
Nie wiadomo po co trzyma u siebie te psy,skoro cały dzień jej nie ma,może nimi handluke,lub psi smalec robi?
Jednym słowem-przeraziłam się naprawdę,bo nie wiedziałam o kogo to chodzi:oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frotka']Napiszcie jak zrozumieliście ten tekst i jaki obraz opisanej osoby się z niego wyłania?[/quote]

w punktach:
1. psy pozostawione same sobie wyją i umierają. Ponieważ podkreślona została sprawa dolatującego smrodu, moja wyobraźnia podpowiadała mi psie zwłoki pozostające tam od dawna. Reszta psów miała tam konać z głodu, pragnienia i chorób :angryy:

2. osoba właścicielki - kto wie, może jakąś wariatka,
albo osoba która zgromadziła psy z dobrego serca. (wszak napisano, że to wolantariuszka) którą sprawa opieki nad psami przerosła i je poprostu porzuciała :angryy:

lub
osoba pozostająca w konflikcie z prawem, która unika policji, jakaś drobna przestępczyni :angryy:
i na pewno ma kasę z nielegalnego źródła (rozbija się taksówkami)

ja tak ten tekst odebrałam :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frotka']Do Pani Ani po raz kolejny wrócił husky - ten sam, który wyje (zresztą za każdym razem jest to przyczyną jego zwrotu) i który jest przyczyną
"niepokojących lamentów". Wrażliwe na cierpienie zwierząt cioteczki o dobrych serduszkach mają sznasę wykazać się miłosierdziem i ufundowac mu pobyt w hotelu, [B]albo przyjąć do siebie[/B] ([B]narażając się na konflikt z sąsiadami)[/B]. .[/quote]

Frotko !
Big hug ! Ze tez wczesniej o takim rozwiazaniu nie pomyslalam !
Biore huskiego z w.w. powodow - nareszcie mam sposob na sasiadow !
Zeby tylko pan inspektor mi nie przychodzil i mnie kajal za wycie :evil_lol: !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frotka']Czy ktoś jeszcze zrozumiał cytowany tekst w taki sposób w jaki zrozumiała go sleepingbyday? Napiszcie jak zrozumieliście ten tekst i jaki obraz opisanej osoby się z niego wyłania?[/quote]
Czy ja powinnam się wypowiadać jeszcze raz, czy to co napisałam wystarczy?

Link to comment
Share on other sites

Jak to dobrze że to forum oraz inne jest odwiedzane przez tak dużą liczbę osób,
będzie można wykorzystac to jako dowód w sprawie dot. pomówienia za pomocą środków masowego przekazu na dużą skalę.

przykro czytać oskarzenia takich hien.
najgorsze jest jak ktoś nie zna tematu,a lepi kulę plotek i tworzy z niej lawinę.
najgorszy typ człowieka-aferzysty który szuka sensacji kosztem drugiego.
ale to chyba typowa polska przypadłość i małostkowość.

Link to comment
Share on other sites

Jak przeczytałam ten artykuł to najpierw zagotowała się we mnie krew i przysłowiowy nóz mi sie otworzył w kieszeni.Bo wyglada to tak , ze ratuje sie psy z mordowni w Olkuszu a trafiaja prawie do piekła i to za przyzwoleniem TOZ. Pani Ania jawiła mi sie jak jakas psychiczna osoba z podwójna osobowoscia.Dopiero jak troche ochłonełam to napisałm na forum pytanie, bo wydało mi sie znów nie mozliwe ,zeby takie rzeczy działy sie pod nosem osób , które tak walcza o kazde psie zycie . Uczucia mieszane
Jezeli to nie jest prawda o tej osobie,to poprostu wstretne,bo to juz nie sa plotki z ust do ust ale artykuł w gazecie , która nie uchodzi za brukowca.

Link to comment
Share on other sites

A ja mam mieszane uczucia. tzn z tego artykułu wynika ze P.Ania to sadystka, chora psychicznie, która znęca sie nad zwierzętami. Rozumiem, że dziennikarze lubią koloryzować i "urozmaicać" tekst ale skad wogole wzial sie pomysl napisania akurat o niej?siedzi taki niespelniony dziennikarz, drapie sie po glowie i szuka tanich sensacji?no, w jakis sposób musiał sie dowiedzieć o jej "przytulisku" a skoro sąsiedzi są tak "życzliwi" i postanowili poinformować o sprawie, to może cos w tym jest.
ale czemu taka forma: pierw ten (być może) fałszywy artykuł a później obrona Pani Ani i wyzywanie dziennikarzy od hien?Wszyscy powtarzacie, ze to pomówienie i oszczerstwa ale jak do tej pory nikt publicznie, na forum nie napisał jasno i uczciwie: JA TĄ PANIĄ ZNAM, TAM WCALE TAK NIE JEST!!! (chyba, że ktoś napisał a ja to przeoczyłam). To są słowa przeciw słowom.
JA na razie nie mam zdania, nie wiem:shake:, nie osązdam tej Pani bo wolę wierzę dogomaniakom.

A nawiązując do krótkiego epizodu psów z Olkusza [U][B][COLOR=Blue]zapraszam na poszewkowy bazarek[/COLOR][/B][/U] na rzezc futrzaków znajdujących sie u Missieek:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f99/poszewkowy-bazarek-na-rzecz-zwierzakow-z-olkusza-do-21-marca-131815/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewelina.w38']nikt publicznie, na forum nie napisał jasno i uczciwie: JA TĄ PANIĄ ZNAM, TAM WCALE TAK NIE JEST!!! (chyba, że ktoś napisał a ja to przeoczyłam).[/quote]

Wszyscy którzy zajmują się dłużej zwierzętami znają Panią Anię. Przeczytaj sobie moje wcześniejsze posty. Jest tam też mowa o tym, że będzie u Pani Ani kontrola i wykaże jak sprawy wyglądają.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lupak']Nie znam, nie wiem, nie osądzam. [/quote]

I to jest uczciwe podejście.

Leczenie własnych niepowodzeń i kompleksów przez inernetowe pastwienie się nad człowiekiem którego zna się "ze słyszenia" jest jednym z najbardziej żałosnych zachowań.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewelina.w38']ale czemu taka forma: pierw ten (być może) fałszywy artykuł a później obrona Pani Ani i wyzywanie dziennikarzy od hien?Wszyscy powtarzacie, ze to pomówienie i oszczerstwa ale jak do tej pory nikt publicznie, na forum nie napisał jasno i uczciwie: JA TĄ PANIĄ ZNAM, TAM WCALE TAK NIE JEST!!! (chyba, że ktoś napisał a ja to przeoczyłam). [/quote]

Jeżeli w moim wypadku niezbyt czytelnie napisałam, że Panią Anię znam, to wybacz.
Jestem osobą która Panią Anię zna, szanuje i dlatego moje posty dotyczące artykułu są ostre. Nie można krzywdzić bezkarnie takich ludzi.
Jedynym "zarzutem" jaki mam pod adresem Pani Ani jest to, że nie nauczyła się mówić "nie" wolontariuszom. Ale w tym wieku ( przepraszam) asertywności już się z całą pewnością nie nauczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='epe']Frotka!
Po przeczytaniu artykułu zjawił mi się taki obraz- nikt się psami nie zajmuje,p.Ani cały dzień nie ma,wraca wieczorem-psy samopas,nie wiadomo czy się nie zagryzają,czy mają co jeść- kobieta lawirantka-wręcz naciągaczka!/o ten meldunek chodzi!/ Skoro ma dom w Podłężu,to po co jej zameldowanie w innym miejscu,na siłę?
Nie wiadomo po co trzyma u siebie te psy,skoro cały dzień jej nie ma,może nimi handluke,lub psi smalec robi?
Jednym słowem-przeraziłam się naprawdę,bo nie wiedziałam o kogo to chodzi:oops:[/quote]

dokładnie, w ten sposób artykuł nastawia do p. Ani.
printsceenujcie wątek (jakbyscie tego ie robiły :p) i byc może faktycznie p. ani w sądzie sie przyda...

Link to comment
Share on other sites

Frotka pisze, że zna P.Anię Irenka też w takim razie pozostaje wam wierzyć i działać, ja nie znam i nie osądzam wiec prosze mnie tu nie pomawiać o leczenie kompleksów przez internetowe pastwienie sie nad człowiekiem!:shake: Nie jestem tu z tego powodu.

przypominam, że część poszewek z bazarku licytujemy tylko do końca lutego a jeszcze pare pozostało po cenie wyjściowej:cool3:
[U][B][SIZE=3][COLOR=DarkOrchid]Zaprazsam, śliczne poszewki, handmade czekają:)[/COLOR][/SIZE][/B][/U]
[url]http://www.dogomania.pl/forum/f99/poszewkowy-bazarek-na-rzecz-zwierzakow-z-olkusza-do-21-marca-131815/[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...