Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

[quote name='a_niusia']serio uwazacie, ze jak pies ma klatke tzn, ze jest niewychowany?
chyba czas troche poszerzyc swoja wiedze:)))[/QUOTE] Ryss- post sprzed godziny, parę postów wyżej się znajduje. Ale robię to specjalnie dla Ciebie i cytuję ponownie. Tylko nie pisz, proszę , że brak Ci w nim znaków diakrytycznych .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gojka']Ryss- post sprzed godziny, parę postów wyżej się znajduje. Ale robię to specjalnie dla Ciebie i cytuję ponownie. Tylko nie pisz, proszę , że brak Ci w nim znaków diakrytycznych .[/QUOTE]

Dzięki, ale ja nadal nie mogę zacytować postu zajebistej zaklinaczki zajebistych psów, zacytowanego przez Ciebie. Nie rozumiesz tego? No dobra, odniosę się do postu zajebistej, z pamięci. Ale robię to tylko dla Ciebie, ze względu na Twój zaje... no, fajny nick. Ale nim to zrobię, jeszcze jedna uwaga do Ciebie: nie miotaj się od ściany do ściany. Przedtem nie stawiałaś spacji tam, gdzie trzeba, teraz stawiasz tam, gdzie nie trzeba. Bo: przed przecinkiem i przed kropką spacji [B]nie[/B] stawiamy. A wracając do naszych baranów, czyli postu zajebistej: piszemy na polskim forum, więc używanie polskich znaków diakrytycznych jest obowiązkowe, tak jak obowiązkowe jest przestrzeganie innych reguł języka polskiego. Zapytasz - skąd jest taki obowiązek? Odpowiem - z kultury. Tylko tyle i aż tyle. Co jeszcze, prócz braku znaków diakrytycznych u onej: zdania zaczynamy [B]dużą[/B] (czy wielką, jak chce Rada Języka Polskiego) literą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ryss']Dzięki, ale ja nadal nie mogę zacytować postu zajebistej zaklinaczki zajebistych psów, zacytowanego przez Ciebie. Nie rozumiesz tego? No dobra, odniosę się do postu zajebistej, z pamięci. Ale robię to tylko dla Ciebie, ze względu na Twój zaje... no, fajny nick. Ale nim to zrobię, jeszcze jedna uwaga do Ciebie: nie miotaj się od ściany do ściany. Przedtem nie stawiałaś spacji tam, gdzie trzeba, teraz stawiasz tam, gdzie nie trzeba. Bo: przed przecinkiem i przed kropką spacji [B]nie[/B] stawiamy. A wracając do naszych baranów, czyli postu zajebistej: piszemy na polskim forum, więc używanie polskich znaków diakrytycznych jest obowiązkowe, tak jak obowiązkowe jest przestrzeganie innych reguł języka polskiego. Zapytasz - skąd jest taki obowiązek? Odpowiem - z kultury. Tylko tyle i aż tyle. Co jeszcze, prócz braku znaków diakrytycznych u onej: zdania zaczynamy [B]dużą[/B] (czy wielką, jak chce Rada Języka Polskiego) literą.[/QUOTE]

Jeśli sądzisz, że Ty jesteś idealnym przykładem osoby kulturalnej to grubo się mylisz. Na miejscu Twoich rodziców zapadłabym się pod ziemię, mając takie dziecko...
Tak bardzo jeździsz po a_niusi i Jej zajebistości, a sam prezentujesz poziom totalnego dna. KOTKU.

P.S. Co do forum i używania polskich znaków - gdybyś był taki super i hiper obeznany w każdym temacie, na jakiego się kreujesz, to wiedziałbyś również, że korzystanie z internetu dopuszcza ich (polskich znaków) brak. Natomiast to, czy ktoś je stosuje, czy też nie, zależy wyłącznie od niego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia']Jeśli sądzisz, że Ty jesteś idealnym przykładem osoby kulturalnej to grubo się mylisz. [/QUOTE]

Tak nie sądzę.


[quote name='Czekunia']
Na miejscu Twoich rodziców zapadłabym się pod ziemię, mając takie dziecko...[/QUOTE]

Nie żyją.


[quote name='Czekunia']
Tak bardzo jeździsz po a_niusi i Jej zajebistości, a sam prezentujesz poziom totalnego dna. KOTKU.[/QUOTE]

Tak nie sądzę - zarówno o jednym, jak i o drugim.


[quote name='Czekunia']
P.S. Co do forum i używania polskich znaków - gdybyś był taki super i hiper obeznany w każdym temacie, na jakiego się kreujesz, to wiedziałbyś również, że korzystanie z internetu dopuszcza ich (polskich znaków) brak. Natomiast to, czy ktoś je stosuje, czy też nie, zależy wyłącznie od niego.[/QUOTE]

Ściśle mówiąc - od jego kultury, kotku.;)[B] "Koty, koty są miłe[/B]..."

Link to comment
Share on other sites

[quote name='colirya']
A wracając do tematu...
[B]Julia.[/B], zbliżyłaś się do jakiejś decyzji? :)[/QUOTE]

Właśnie.[B] Julio[/B], jak już tak się naparłaś na psa, to polecałbym Ci collie, psa pod każdym względem i-d-e-a-l-n-e-g-o. Ale on nie nadaje się do klatki. Więc nie polecam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ryss']Właśnie.[B] Julio[/B], jak już tak się naparłaś na psa, to polecałbym Ci collie, psa pod każdym względem i-d-e-a-l-n-e-g-o. Ale on nie nadaje się do klatki. Więc nie polecam.[/QUOTE]

"Nigdy nie rozmawiaj z idiotą, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem" :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='colirya']Od bezsensownej dyskusji o klatkach do podkreślania zrobionych przez kogoś błędów - fajna dyskusja :D.

A wracając do tematu...
[B]GPooLCLD[/B] Ja z terierem tybetańskim miałam do czynienia raz, sympatyczny był z niego pies - przyjazny w stosunku do każdego, towarzyski, do tego sprawiał wrażenie bardzo łagodnego i, że tak powiem, [I]łatwego[/I].

[/QUOTE]


W pełni się z tym zgadzam ;)



Ludzie, trochę kultury i ogłady. Idźcie sobie, gdzieś indziej albo na PW, a nie zaśmiecacie forum i utrudniacie rozmowę innym użytkownikom w temacie.
Zwłaszcza, że dyskusja z tych żałosnych.

Link to comment
Share on other sites

Pozostawiliście mnie samej sobie właściwie (poza nielicznymi którym dziękuję):)
Postanowiłam kierować się przede wszystkim sercem i własnym mózgiem. Chyba jednak mało kto wybiera konkretną rasę bo tak wszyło z "testu".
Jak będzie, to będzie Sheltie. Kiedy to się wydarzy to już inna sprawa.
Przy okazji dziś idę gościnnie na spacer z młodą suka tej rasy (dzięki uprzejmości znajomej znajomego znajomego wuja...:)



No i jak już pisze to zapytam.
Jak możliwe jest że pies (w typie Akita, ale naprawdę bliski na oko ideału, suka, jedyne co widać ze nie gra to wielkość, jest monstrualna) wytrzymuje 12 godzin zamknięta w mieszkaniu. Nie szczeka, nie wyje (mieszkam za ścianą). Wygląda pięknie, jest mega grzeczna i ma dobry humor. W małym mieszkaniu z 3 dzieci poniżej 5 roku życia... Nie znam się na savoir vivre psiarzy ale czy wypada zaproponować że mogę z nią wyjść itd?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Julia.']
No i jak już pisze to zapytam.
Jak możliwe jest że pies (w typie Akita, ale naprawdę bliski na oko ideału, suka, jedyne co widać ze nie gra to wielkość, jest monstrualna) wytrzymuje 12 godzin zamknięta w mieszkaniu. Nie szczeka, nie wyje (mieszkam za ścianą). Wygląda pięknie, jest mega grzeczna i ma dobry humor. W małym mieszkaniu z 3 dzieci poniżej 5 roku życia... Nie znam się na savoir vivre psiarzy ale czy wypada zaproponować że mogę z nią wyjść itd?[/QUOTE]

Psy mają ogromne zdolności adaptacji do oferowanych warunków... Inna kwestią jest, czy jest to fair w stosunku do czworonoga, jeśli te 12 godzin siedzi sam dzień w dzień.
Myślę, że jak najbardziej, jeśli czujesz taką potrzebę czy chęć, możesz zaproponować swoją pomoc:). Być może właściciel bardzo się z takiego rozwiązania ucieszy? Różnie ludziom układa się życie i może akurat okażesz się zbawieniem dla psa i dla jego pana:), a dla Ciebie byłaby okazja do sprawdzenia samej siebie.

Edit:
jeśli obawiasz się, że Twoja propozycja może zostać odebrana jako zarzut o zaniedbywaniu psa to wyjaśnij, że jej głównym powodem jest właśnie to, że planujesz zakup psa i chcesz sie przekonać "czy to jest to";).

Edited by Czekunia
  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

Znajomi raczej są zdecydowani już na teriera tybetańskiego. Planujemy jeszcze się gdzieś wybrać i poznać osobiście przedstawiciela rasy, być może uda się z potencjalnymi rodzicami szczeniaka dla nich.

Julia. zapytać zawsze możesz, chociaż nie każdy jest chętny oddać swojego psa pod opiekę obcych osób. 12h to sporo, jednak jeżeli pies spokojnie to wytrzymuje, to znaczy, że jakoś sobie z tym poradzili, może jest to sytuacja tymczasowa. Nie szczeka i nie wyje pewnie dlatego, że przesypia ten czas jak większość psów, chociaż w tym wypadku myślę, że jeden spacer byłby dla tego psa wskazany.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ryss']To się po prostu nazywa kuweta. Jak u kota.[/QUOTE]

No właśnie nie.
[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Kuweta[/url]
[url]http://synonim.compelo.com/kuweta/[/url]

[quote name='Ryss'] Nie? To po co zatem mu kuweta? Zwykła podłoga (by czworonożny więzień nie leżał na kratach) i kocyk nie wystarczy? Się by pobrudził parkiet w saloonie, jakby co jednak?[/QUOTE]

Po to by było mu wygodnie, bo nawet przez kocyk czułby kratownicę. A szczeniak ląduje w klatce, po to by sobie nie zrobił krzywdy. Kiedy psiak dorasta i nie przychodzą mu już go głowy głupie pomysły to oczywiście snuje się po całym domu, a z klatki korzysta tylko na wyjazdach i podczas treningów, bo to klatka daje mu spokój, może się wyciszyć, a właściciel może się skupić na innych rzeczach niż pilnowanie psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Julia.']
Jak możliwe jest że pies (w typie Akita, ale naprawdę bliski na oko ideału, suka, jedyne co widać ze nie gra to wielkość, jest monstrualna) wytrzymuje 12 godzin zamknięta w mieszkaniu. Nie szczeka, nie wyje (mieszkam za ścianą). Wygląda pięknie, jest mega grzeczna i ma dobry humor. W małym mieszkaniu z 3 dzieci poniżej 5 roku życia... [/QUOTE]

Dziwna sprawa. W mieszkaniu jest kobieta z trojgiem dzieci, a pies siedzi w domu 12 godzin? No, chyba że to kobieta pracująca, a dzieci rano maszerują do przedszkola. Ale i tak nie znam przedszkola, w którym dziecko może przebywać pół dnia. A 12 godzin dla psa to bardzo dużo, bardzo. Ja rozumiem, że to może zdarzyć się incydentalnie, ale non stop tak? To już może podpadać pod art.35 ust.1a w związku z art.6 ust.1a UoOZ. Oczywiście nie namawiam Cię na składanie donosu o znęcaniu się nad zwierzęciem, ale namawiam Cię - bez względu na Twoje opory savoir vivre'owe - na zaproponowanie pomocy w wyprowadzaniu psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ryss']Dziwna sprawa. W mieszkaniu jest kobieta z trojgiem dzieci, a pies siedzi w domu 12 godzin? No, chyba że to kobieta pracująca, a dzieci rano maszerują do przedszkola. Ale i tak[B] nie znam przedszkola, w którym dziecko może przebywać pół dnia[/B]. A 12 godzin dla psa to bardzo dużo, bardzo. Ja rozumiem, że to może zdarzyć się incydentalnie, ale non stop tak? To już może podpadać pod art.35 ust.1a w związku z art.6 ust.1a UoOZ. Oczywiście nie namawiam Cię na składanie donosu o znęcaniu się nad zwierzęciem, ale namawiam Cię - bez względu na Twoje opory savoir vivre'owe - na zaproponowanie pomocy w wyprowadzaniu psa.[/QUOTE]


to jak rodzice tych dzieci pracują? 1/4 etatu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ryss']Dziwna sprawa. W mieszkaniu jest kobieta z trojgiem dzieci, a pies siedzi w domu 12 godzin? No, chyba że to kobieta pracująca, a dzieci rano maszerują do przedszkola. Ale i tak nie znam przedszkola, w którym dziecko może przebywać pół dnia. A 12 godzin dla psa to bardzo dużo, bardzo. Ja rozumiem, że to może zdarzyć się incydentalnie, ale non stop tak? To już może podpadać pod art.35 ust.1a w związku z art.6 ust.1a UoOZ. Oczywiście nie namawiam Cię na składanie donosu o znęcaniu się nad zwierzęciem, ale namawiam Cię - bez względu na Twoje opory savoir vivre'owe - na zaproponowanie pomocy w wyprowadzaniu psa.[/QUOTE]

Nie no, 12 godzin koniec świata- pies na pewno ómrze. Lepiej może żeby siedział w schronie-tam jest dopiero szczęśliwy. Serio życie się różnie plecie, a pies jest z nami kilka(naście) lat. Nie da się przewidzieć wszystkiego. I czasami trzeba wybraćmniejsze zło. Jeżeli pies ma potem odpowiedni spacer, zajęcie umysłowe, przy tym wszystkim jest zadbany i kochany-lepsze 12h w samotności niż wywalenie psa na ulicę, bo nagle praca wymaga pobytu przez pół dnia poza domem.

Nie znasz sytuacji-nie oceniaj. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ryss']Dziwna sprawa. W mieszkaniu jest kobieta z trojgiem dzieci, a pies siedzi w domu 12 godzin? No, chyba że to kobieta pracująca, a dzieci rano maszerują do przedszkola. Ale i tak nie znam przedszkola, w którym dziecko może przebywać pół dnia. A 12 godzin dla psa to bardzo dużo, bardzo. Ja rozumiem, że to może zdarzyć się incydentalnie, ale non stop tak? To już może podpadać pod art.35 ust.1a w związku z art.6 ust.1a UoOZ. Oczywiście nie namawiam Cię na składanie donosu o znęcaniu się nad zwierzęciem, ale namawiam Cię - bez względu na Twoje opory savoir vivre'owe - na zaproponowanie pomocy w wyprowadzaniu psa.[/QUOTE]

W związku z tym że oni mają naprawdę małe mieszkanie to starają się przebywać tam najmniej jak się da.Jest ich 5 sztuk plus wielki pies. Dzieci w wieku strasznym:)
Rano wszyscy do pracy i przedszkola (żeby jeszcze na przedszkolne śniadanie się wyrobić czyli naprawdę wcześnie). Pracę kończą różnie z tym że nie wcześniej niż koło 17 bo o 17.30 są najszybciej w domu (jedno z nich plus dzieci).
Więc ok, może średnio to 11 godzin ale bywa że wracają później. Do 17-18 przedszkola teraz są jak najbardziej otwarte.
W weekendy wyjeżdżają dużo, ale od kiedy jest dziecko najmniejsze (one od razu do żłobka więc nawet wychowawczy czy coś psa nie obejmie) to pies się nie mieści do samochodu....
Więc albo się dzielą albo pies zostaje.
Gadałam z nimi, rano 20 minut, popołudniu 20 minut i wieczorem 15. To taki przeciętny dzień tego psa.
Ja nie mam zamiaru tego nigdzie zgłaszać ani ich krytykować. Tym bardziej że obserwuję tego psa od lat, i naprawdę jest super zadbany i wygląda na mega zadowolonego. Świetnie się "opiekuje" tymi dzieciakami. Zachowuje zawsze spokój i opanowanie mimo że to dość wrzaskliwa rodzina i wiadomo jak jest, rowerki/wózki/jazgot/zamieszanie itd.
Pogadam z nimi.....Własnie się boję ze pomyślą że się wpierdzielam i że sugeruje im że trzeba coś tu zmieniać. Ale pomysł z tym że sama chcę mieć psa jest spoko, może nawet w przyszłości mój pies będzie miał kumpla.
Ps. Jak najbardziej przedszkola otwarte od nawet 6,30 do 18. Mam sama syna w przedszkolu i dzieciaki tak siedzą niestety.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Nie no, 12 godzin koniec świata- pies na pewno ómrze. [/QUOTE]

Powiem Ci brutalnie, jak chłop krowie na miedzy: oprócz spaceru, pies musi się jeszcze wyszczać. I wysrać. A jest takim zwierzęciem, że nie zrobi tego w domu, nie przymuszony ostatecznością. Więc będzie trzymał przez 12 godzin, a to już mogą być dla niego katusze, podpadające pod wspomniany przeze mnie paragraf. Teraz kumasz? No.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Julia.']W związku z tym że oni mają naprawdę małe mieszkanie to starają się przebywać tam najmniej jak się da.Jest ich 5 sztuk plus wielki pies. Dzieci w wieku strasznym:)
Rano wszyscy do pracy i przedszkola (żeby jeszcze na przedszkolne śniadanie się wyrobić czyli naprawdę wcześnie). Pracę kończą różnie z tym że nie wcześniej niż koło 17 bo o 17.30 są najszybciej w domu (jedno z nich plus dzieci).
Więc ok, może średnio to 11 godzin ale bywa że wracają później. Do 17-18 przedszkola teraz są jak najbardziej otwarte.
W weekendy wyjeżdżają dużo, ale od kiedy jest dziecko najmniejsze (one od razu do żłobka więc nawet wychowawczy czy coś psa nie obejmie) to pies się nie mieści do samochodu....
Więc albo się dzielą albo pies zostaje.
Gadałam z nimi, rano 20 minut, popołudniu 20 minut i wieczorem 15. To taki przeciętny dzień tego psa.
Ja nie mam zamiaru tego nigdzie zgłaszać ani ich krytykować. Tym bardziej że obserwuję tego psa od lat, i naprawdę jest super zadbany i wygląda na mega zadowolonego. Świetnie się "opiekuje" tymi dzieciakami. Zachowuje zawsze spokój i opanowanie mimo że to dość wrzaskliwa rodzina i wiadomo jak jest, rowerki/wózki/jazgot/zamieszanie itd.
Pogadam z nimi.....Własnie się boję ze pomyślą że się wpierdzielam i że sugeruje im że trzeba coś tu zmieniać. Ale pomysł z tym że sama chcę mieć psa jest spoko, może nawet w przyszłości mój pies będzie miał kumpla.
Ps. Jak najbardziej przedszkola otwarte od nawet 6,30 do 18. Mam sama syna w przedszkolu i dzieciaki tak siedzą niestety.[/QUOTE]


A tak z ciekawości- jaka to rasa? Czy kundelek? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ryss']Powiem Ci brutalnie, jak chłop krowie na miedzy: oprócz spaceru, pies musi się jeszcze wyszczać. I wysrać. A jest takim zwierzęciem, że nie zrobi tego w domu, nie przymuszony ostatecznością. Więc będzie trzymał przez 12 godzin, a to już mogą być dla niego katusze, podpadające pod wspomniany przeze mnie paragraf. Teraz kumasz? No.[/QUOTE]

Czy kiedykolwiek zapoznałeś się z układem moczowym, czy wydalniczym psa ? Wiesz jakie są różnice w stosunku do innych zwierząt ? Może najpierw troszkę się doucz, a dopiero później wypowiadaj.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']to jak rodzice tych dzieci pracują? 1/4 etatu?[/QUOTE]

Jak podzielisz 24 (doba) przez 12 (godzin), to Ci wyjdzie drugie 12 (godzin), czyli połowa. Pół dnia, to jest potoczne określenie połowy doby. Nie mówisz, dam... psu jeść za dwie doby, ale - za dwa dni. Tak z ciekawości spytam: do której klasy w gimbazie zdałaś?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Nie no, 12 godzin koniec świata- pies na pewno ómrze. Lepiej może żeby siedział w schronie-tam jest dopiero szczęśliwy. Serio życie się różnie plecie, a pies jest z nami kilka(naście) lat. Nie da się przewidzieć wszystkiego. I czasami trzeba wybraćmniejsze zło. Jeżeli pies ma potem odpowiedni spacer, zajęcie umysłowe, przy tym wszystkim jest zadbany i kochany-lepsze 12h w samotności niż wywalenie psa na ulicę, bo nagle praca wymaga pobytu przez pół dnia poza domem.

Nie znasz sytuacji-nie oceniaj. :)[/QUOTE]

Znam sytuację więc oceniam.
Ludzie którzy maja 40 metrowie mieszkanie nie powinni się decydować na takie zagęszczenie. Branie na dokładkę psa który waży pewnie tyle co ja jest tak naprawdę debilizmem.
I tak jakoś żyją i się nie pozabijali, wyglądają na zadowolonych. To cud, nie wiem czy przeciętny człowiek dałby radę tak żyć. W domu z którego trzeba zwiewać bo nie ma tlenu.
W sumie to może lepiej psu samemu niż z nimi wszystkimi w takim mieszkanku.
A opisałam jak wyglądają jego spacery.

Link to comment
Share on other sites

Wola istnienia. Pisała Julia, że to pies w typie Akity, ale trochę większy.
12h zostawania w domu to jednak, mimo wszystko, trochę za dużo. Szkoda, że nie wpadli sami na to, żeby poprosić kogoś o pomoc. Skoro sąsiedzi proszą się o podlewanie roślinek, to czemu nie o wyprowadzanie psa?
Julia, jednak sheltie? Powodzenia, teraz będzie najtrudniejszy okres oczekiwania :D.

Nie chcę rozdmuchiwać starszych tematów, ale a propos klatki... bez reklamy, ale jak ktoś chciałby dowiedzieć się, jakie jest moje zdanie na ten temat i podyskutować sobie, a może i trochę mnie pouczyć w tym temacie, bo jeszcze niewiele wiem, to na blogu dodałam o tym notkę, bo tu by było trochę za dużo pisania... [URL="http://szczekamy.blogspot.com/2014/07/klatka-wiezienie-czy-oaza-jak.html"][SIZE=1]KLIK[/SIZE][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...