Czekunia Posted March 29, 2013 Share Posted March 29, 2013 [quote name='panbazyl']bo tak jak i moje - jest z innej opcji politycznej :diabloti: (to wymaga jakiś badań - większośc psów z wątku nie jada kaczyzny)[/QUOTE] :placz: To co ja mam zrobić, jak moje wcinają wszystko, nawet kaczkę:eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted March 29, 2013 Share Posted March 29, 2013 Moje bardzo lubią kaczkę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted March 29, 2013 Share Posted March 29, 2013 moje nawet po ugotowaniu nie ruszyły. Zjadły za to taką wiejską (same złapały...) oraz inną wiejską którą dostaliśmy od znajomych, bo im się zasmrodziła w lodówce - oj to zjadły ze smakiem. Ja osobiście też kaczki nie lubię. Znaczy się jeść. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted March 29, 2013 Share Posted March 29, 2013 [quote name='panbazyl'] Ja osobiście też kaczki nie lubię. Znaczy się jeść.[/QUOTE] A po pekińsku? :cool3: Też nie lubię kaczki - wręcz po zapachu wyczuwam, że się piecze/gotuje właśnie kaczka. Ale chińskie przepisy na kaczuchę są fajne... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted March 29, 2013 Share Posted March 29, 2013 [quote name='filodendron'] Ale chińskie przepisy na kaczuchę są fajne...[/QUOTE] Właśnie jutro jadę do chińczyka na obiad ;) Zawsze się zajadam tam kaczuszką :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patik Posted March 29, 2013 Share Posted March 29, 2013 JA też kaczuszkę uwielbiam,jeszcze faszerowaną pycha ,a i psiaki dostają co nieco :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted March 29, 2013 Share Posted March 29, 2013 no u Chińczyk nie jadłam kaczki, może kiedyś spróbuję. Dużo bardziej wolę małże, ślimaki i takie tam (na święta robię właśnie małże w białym winie - pewnie nikt z gości nie ruszy, będzie dla mnie więcej :diabloti: ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lantash Posted March 31, 2013 Share Posted March 31, 2013 Moje futro nienawidziło kaczki, to znaczy nadal nie jest to jego najulubieńszy rodzaj mięsa, ale pokonaliśmy wstręt. Na barfnyświat poradzono mi, żeby zamrożona kaczkę podać mieloną - na początek odrobine wymieszaną z innym dobrem. I tak weszła. Teraz może jeść zamrozoną i nie tylko - ale jak jest sama, to musi byc z domowego mielenia, bo taka gotowa Primexu jest strasznie tłusta. Gęś podobnie. W kawałkach nie tnkie, nawet takiej świeżej ze sklepu. Co ciekawe, bardzo bardzo tłusta baranina mu nie przeszkadza, nawet ta waniejąca starym baranem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted March 31, 2013 Share Posted March 31, 2013 Na wsiach często sporą kaczkę sprzedają po jakieś 35-40zł, gęś nie wiem. Moje kaczki nie ruszają. Panbazyl siostra mojej koleżanki hoduje ślimaki :) ja bym nie ruszyła tego, ledwo krewetki i kawior się przemogłam ale nie powiem żebym ze smakiem jadła szczególnym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted March 31, 2013 Share Posted March 31, 2013 Ślimaki są dobre :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted March 31, 2013 Share Posted March 31, 2013 Nie wyglądają zbyt apetycznie :D, nie jadłam i nie wiem, nie zamierzam raczej próbować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted April 1, 2013 Share Posted April 1, 2013 Oo-kwestie kulinarne ludziowe :eviltong: ja sie od jakiegos czasu przymierzam do slimaków- ale na pierwszy raz chcialabym podane nie w skorupkach i przyrzadzone naprawde w jakiejś specjalistycznej restauracji, bo mozna sie mocno uprzedzic jak byle gdzie sie zje..wiem cos o tym przypadkiem... tak sie uprzedzialm do małzy -fuj,fuj... lubie na przykład osmiornice w sałatce z owoców morza, ale jak zakupiłam takie w puszce w Biedronce to wywaliłam od razu -oblesne były i smierdziały,blee... - przemogłam sie natomiast do przegrzebków /taka wielka małza/ -i to przy okazji sashimi -pyyycha :) Moje sierściuchy kaczki na surowo nie jadają- pieczona bardzo chetnie ;) własnie po wizycie swiatecznej zostalismy obdarowani kaczka pieczona, a ze niezbyt dobrze była przyrzadzona-pieski miały radoche hi hi :) na marginesie- wie ktos jak sie robi szynke parmeńska? dopóki pali sie w kominku mozna by zrobic, w lecie to nie wiem, bo much sie obawiam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 2, 2013 Share Posted April 2, 2013 No, prawdziwej parmeńskiej to nie zrobisz, bo klimat nie ten ;) Ale w sieci są przepisy na domowe "podróbki", tylko to jest suszenie chyba nie aż w takiej temp. jak w kominku. Latem na pewno nie - właśnie z powodu much. *** A ja mam uczulenie na owoce morza :placz: A kiedyś tak lubiłam krewetki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted April 2, 2013 Share Posted April 2, 2013 Ee, wiesz ja nie chce W kominku, tyl;ko przy kominku. Właściwie nad kominkiem, pod sufitem. Przed świetami kupiłam troche kielbaski prawdziwej i poledwiczke taka surowa ,wedzona w zimnym dymie.No i to wszystko powiesiłam sobie nad kominkiem własnie-pycha.Poledwiczka cieniutka to sie zeschła, ale ja uwielbiam takie własnie zeschłe, co zuc długo trzeba, naprwde superowe to wyszło :) a parmeńska to w róznych regionach sie robi- tzn wszedzie zdaje sie nie nazywa sie parmeńska,ale sposób wykonania jest chyba podobny...widziałam w tv jak wisza sobie własnie takie szyny pod powałą, sufitem itp /nie wiem jak sie tam much nie boja bo to w ciepłych porach roku i np w knajpach itp gdzie drzwi sie otwiera, ludzie łażą itd../ więc sobie pomyslałam, ze mozna by cos takiego spróbowac, tylko własnie taka nad kominkiem chyba byłaby ciekawa w smaku. Ale nigdy nie robiłam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted April 2, 2013 Share Posted April 2, 2013 Tascha - jak pójdę kiedyś w cywilizacji an zakupy to kupię specjalnie dla Ciebie ślimaki - tylko mają jedną sporą wadę - są cholernie smaczne i chce sie więcej i więcej - są po prostu pyszne. Winniczki. Tylko musze się po nie specjalnie wybrać. Na pewno nie kupuj małży św. Jakuba mrożonych z Lidla - są paskudne. A tak to są super, tylko tam nie wiem czemu mają paskudne. Ogólnie jak chcecie super owoce morza to wycieczka do Północnej Hiszpanii i w byle barze przydrożnych czy stacji paliw - takie żarcie że poezja! Coś tak nieziemsko pysznego, że na samą myśl i wspomnienia mam ślinotok. mniam. to tak na temat barfu :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Tosca wczoraj na spacerze dorwała jakąś wielką krowią kość i dość długo ją obgryzała-zanim ją wzięłam na smycz. Przed chwilą z nią wyszłam, załatwiła się i było w tych 3 zbitych kupkach troche krwi, takie smugi jasno czerwone :roll: czy u Waszych psów też sie tak dzieje jak zjedzą coś ostrzejszego? Jelita sie trochę się rysują i podkrwawiają? Moją pierwszą myślą jest podanie lnu-ale musze kupić. Co Wy na to? :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Pewnie sobie coś podrażniła. Moja tak miała po nodze indyczej, więc nie podaję aż tak grubych kości. Siemię z olejem (łyżeczka) rozwiązało sprawę. Ja bym jej podała coś miękkiego, np. serca czy mięso mielone, żeby się zdążyło tam wszystko zasklepić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='Tascha'] więc sobie pomyslałam, ze mozna by cos takiego spróbowac, tylko własnie taka nad kominkiem chyba byłaby ciekawa w smaku. Ale nigdy nie robiłam...[/QUOTE] Magdybroy może zapytaj - robi sama różne wędliny, może wie? :) Mi podpowiadała, jak zrobić własną białą kiełbasę do świątecznego żuru i bardzo fajnie wyszła :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='filodendron']Magdybroy może zapytaj - robi sama różne wędliny, może wie? :) Mi podpowiadała, jak zrobić własną białą kiełbasę do świątecznego żuru i bardzo fajnie wyszła :)[/QUOTE] Akurat w tym wypadku nie pomogę, bo ja tylko jestem "mądra" z wędlinami z wędzarnika ;) Przy kominku, to nie moja działka :shake: Ale cieszę się, że biała Ci wyszła :) Ja mam jeszcze kg zamrożony, a pod koniec miesiąca będziemy znowu wędzić kiełbaskę, boczuś itp. :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Wyszła :) Zrobiłam sobie pamiątkowe foty :D I też jeszcze kilogram został w zamrażarce, więc będę znowu kisić żur. Za oknem taka aura, że tylko żurek z białą kiełbasą i może jeszcze jakieś grzane wino z korzeniami ;) Zimno i sypie i sypie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='evel']Pewnie sobie coś podrażniła. Moja tak miała po nodze indyczej, więc nie podaję aż tak grubych kości. Siemię z olejem (łyżeczka) rozwiązało sprawę. Ja bym jej podała coś miękkiego, np. serca czy mięso mielone, żeby się zdążyło tam wszystko zasklepić.[/QUOTE] Dzięki. No właśnie zaparzyłam jej siemie, ale nie chcą sie zrobić te gluty :roll: Olej może być rzepakowy? innego w sumie nie mam. Tizzy wlasnie kupilam 4 skrzydla indycze i 4 gęsie-dość spore. Mam nadzieje ze beda ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='betty_labrador']Dzięki. No właśnie zaparzyłam jej siemie, ale nie chcą sie zrobić te gluty :roll: [/QUOTE] Żeby zrobiły się gluty trzeba gotować ziarenka na małym ogniu przez jakieś 10 minut. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='filodendron']Żeby zrobiły się gluty trzeba gotować ziarenka na małym ogniu przez jakieś 10 minut.[/QUOTE] mnie polecila gorąco w aptece mielony len :roll: że tez idealnie sie zaparza... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Mielony rzeczywiście się zaparza a nie gotuje. Ale z niego aż taki glut jak z całych ziarenek nie wyjdzie - o ile to ma znaczenie terapeutyczne. W każdym razie mnie z całego siemienia wychodzi gęsty "kisiel" a z mielonego to takie rzadkie cuś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='filodendron']Mielony rzeczywiście się zaparza a nie gotuje. Ale z niego aż taki glut jak z całych ziarenek nie wyjdzie - o ile to ma znaczenie terapeutyczne. W każdym razie mnie z całego siemienia wychodzi gęsty "kisiel" a z mielonego to takie rzadkie cuś.[/QUOTE] No wlaśnie mi sie zrobiło takie rzadkie cuś :lol: czyli myślisz że to tak samo dobre jak gęsty glutek? :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.