bonsai_88 Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 [B]Tascha[/B] króliki Popielańskie powinny być w Krakowie [jak coś - dowiaduj się na Uniwersytecie rolniczym na stacjach badawczych], po za tym na stronce też są 2 miejsca podane ;). Ogólnie polecam białe króliki, bo łatwiej się pozbyć futra [do barfu niepotrzebnego] albo przerobić je samemu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 Ja bym nie mogla hodowac krolikow, koz a pozniej ich zabijac i przerabiac na jedzenie dla swoich psow...brrr ja to za miekka chyba jestem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 nie martw sie [B]furciaczek[/B], ja tak czytam co dziewczyny piszą ale w życiu nie mogłabym tego tez zrobic... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Joan od Wolanda Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 [quote name='furciaczek']Ja bym nie mogla hodowac krolikow, koz a pozniej ich zabijac i przerabiac na jedzenie dla swoich psow...brrr ja to za miekka chyba jestem[/QUOTE] Dobrze to rozumiem...Najprędzej umarłabym z głodu mając gospodarstwo rolne.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 Tiaa- bo to sklepowe mięsko to niby na gałęzi wrosło- nie? Jak ktos jada mięso, a wie jak wygląda ubój masowy to tez bedzie wolał sobie wyhodowac,ewentualnie zakupić w małym gospodarstwie- gdzie zwierzaki traktuje się dobrze,zyja sobie bez stresu, sa karmione dobrym,naturalnym jedzonkiem (bez sztucznego pedzenia) i sa pozbawaine zycia szybko, bez dodatkowych cierpień psychicznych (w stylu np ogladanie jak są zabijane inne zwierzaki)... [B]bonsai_88[/B] i [B]panbazyl[/B] - myslicie,za małą ilośc ( powiedzmy z 5 sztuk stadko) to mozna dostać/kupić tak dla siebie do hodowli? nie trzeba kontynuowac jakiegos specjalnego programu hodowlanego? bo przecież ja je rozmnoże ,żeby zjeść... mówimy o tych specjalnych gatunkach w stylu własnie białego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 [quote name='Tascha']Tiaa- bo to sklepowe mięsko to niby na gałęzi wrosło- nie? Jak ktos jada mięso, a wie jak wygląda ubój masowy to tez bedzie wolał sobie wyhodowac,ewentualnie zakupić w małym gospodarstwie- gdzie zwierzaki traktuje się dobrze,zyja sobie bez stresu, sa karmione dobrym,naturalnym jedzonkiem (bez sztucznego pedzenia) i sa pozbawaine zycia szybko, bez dodatkowych cierpień psychicznych (w stylu np ogladanie jak są zabijane inne zwierzaki)... [/QUOTE] a jak ktos nie je miesa, tylko kupuje je dla psa? i jak ten ktos wie jak wyglada uboj masowy? ale tez mozna ne miec miejsca na hodowle, mozna nie miec sumienia samemu ubijac.. są różne okoliczności. A nie, że chciec to moc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 Ja nie mówię,że[U] każdy kto je mięso[/U] ma sobie sam wyhodowac,zabic i zjeśc. Ale kazdy kto mięsko wcina musi miec świadomośc skąd ono się na talerzu wzięło. A jak tej świadomości do siebie nie dopuszcza, to może wypadałoby przestac to mieso jednak jeśc? Bo jak na mnie nie patrzyło wcześniej to mozna zjeśc? Ale patrzyło na kogos innego. Jak sie nie znało zwierzaka, zanim zwierzak przybrał postać schabu czy szyneczki to jest ok,to z czystym sumieniem mozna zjeśc tę szyneczke?Coś z tym sumieniem jest chyba nie tak... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pyzaija Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 Mam do was pytanie w związku z tym dość ciekawym tematem - czy w sklepach można kupować mięso z kurczaków z wolnego wybiegu (tak jak jest to w przypadku jajek?) Bo domyślnie chyba te wszystkie kurczaki w naszych sklepach osiedlowych, to są raczej z howu klatkowego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 Mi chodzilo o to ze nie moglabym zabic czegos o co dbalam, czym sie opiekowalam, jak znam siebie to przywiazalabym sie do tej kozy, krolika itp prawie tak samo jak do psow i kotow.... Sama jestem wegetarianka, ale psy i koty moje barfuja od paru lat, wiem jak to wszystko sie odbywa i wiem ze to mieso ktore psy moje jedza bylo kiedys zwierzakiem. Ale mam rowniez swiadomosc tego ze mam w domu typowych miesozercow, i karmie ich tym co uwazam jesc powinny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 Tascha widzę, że mamy podobne poglądy odnośnie hodowli zwierząt na mięso ;). Myślę, że jak podzwonisz po miejscach, gdzie się króliki hoduje to sprzedadzą ci parę sztuk [przy 5 sztukach proponuję 3 samice + 2 samce ;)] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 [B]furciaczek[/B]- jak ktos z takich czy innych względów jest wegetarianinem, to ja to szanuję i rozumiem,sprawa karmienia psów to troszkę co innego- sałata ich nie nakarmisz. Ale mi o innych ludzi chodziło-nie wegetarian. [B]bonsai_88[/B] -a dlaczego aż dwa samce na 3 samice? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 [quote name='Tascha']Ja nie mówię,że[U] każdy kto je mięso[/U] ma sobie sam wyhodowac,zabic i zjeśc. Ale kazdy kto mięsko wcina musi miec świadomośc skąd ono się na talerzu wzięło. A jak tej świadomości do siebie nie dopuszcza, to może wypadałoby przestac to mieso jednak jeśc? Bo jak na mnie nie patrzyło wcześniej to mozna zjeśc? Ale patrzyło na kogos innego. Jak sie nie znało zwierzaka, zanim zwierzak przybrał postać schabu czy szyneczki to jest ok,to z czystym sumieniem mozna zjeśc tę szyneczke?Coś z tym sumieniem jest chyba nie tak...[/QUOTE] ja tez tak uważam.. kropka w kropke ;) nie cierpie jak ktos jedzący mięso np. wykrzykuje widząc na programie Animal lanet: jakie obrzydliwe te hieny, tak brutalnie rozszarpuja ofiare... itp. Eh. Kiedys kolezanka spytala mnie czemu nie jem miesa. Powiedzialam, ze dlatego bo przeraza mnie ich ubój . A ona na to: to po co to oglądasz i sie dowiadujesz w jaki sposób zwierzęta giną? :shake: :roll: no cóż... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 ja np po obejzeniu na jakims programie programu o robieniu hamburgerow w macdonaldzie i nugetsow co bylo naprawde obrzydle nie pzrestalam ich jesc, a 99% ludzi przestalo po tym programie hehe bo mi smkauja , i nie przestane tak samo mieso , wiem jak sa zabijane te zwierzeta,wiem ze kiedys zyly ,ale smakuje mi ich mieso i nie przestane go jesc znam ludzi karmiacych psy samymi warzywami, owocami ,nabialem ;/ bo sa wegetarianami dzisiaj suka zjadla 2 skrzydla kurze a na kolacje ma szyjke:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 Ja dłuuugo nie jadlam mięsa - kilka lat, ale to byl MOJ wybor. Moje psy jedzą to co jest jak najbliższe naturze psiej. Czyli mięcho właśnie... I uważam, ze tak jest ok. Tyle że z czasów niejedzenia mięsazostalo mi to, ze nie wezmę do ręki "żywego" mięcha, musi być zamrożone żebym go pokroiła.... Albo przez woreczek foliowy - wtedy mogę dotknąć, ale każdy ma jakieś swoje hople. Powtarzam raz jeszcze - dlugo nie jadlam mięcha, bylam dość mocno zaangażowana w sprawy ekologiczne, ba tworzyliśmy i stworzyliśmy ze znajomymi Rezerwat Biosfery Polesie Zachodnie, ale to byl moj wybor a nie moich psów. Gdyby wybraly jedzenie zboża to bym uszanowala ich potrzeby kulinarne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mameczka Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 Ja tez kiedys nie jadlam miesa z powodow podobnych do waszych.Teraz jem ale jakbym miala sama hodowac albo nawet kupowac od znajomego na zasadzie ta ladna swinke prosze mi zabic to bym znowu byla wegetarianka.Sama wiem jak to glupio brzmi ale niestety zeby jesc mieso musze nie myslec o tym skad ono jest.Napewno jednak gdybym miala tylko mozliwosc to kupowalabym mieso organic , ze zwierzat hodowanych i ubijanych z godnoscia. No a psy to inna kwestia moim zdaniem musza jesc mieso i koniec. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 [quote name='Tascha'][B]furciaczek[/B]- jak ktos z takich czy innych względów jest wegetarianinem, to ja to szanuję i rozumiem,sprawa karmienia psów to troszkę co innego- sałata ich nie nakarmisz. Ale mi o innych ludzi chodziło-nie wegetarian. [B][/QUOTE] Ja szanuje ludzi ktorzy jedza mieso ;) Nie wiem czy doczytalas ale moje zwierzaki sa na Barfie od lat wielu, jestem zwolenniczka takiego karmienia i daleko mi do faszerowania psow tylko zielenina, dlatego ze ja jestem wege. Tylko nie potrafilabym zabic swojego zwierzaka- bo jesli o cos dbam, karmie, lecze automatycznie staje sie moim zwierzakiem ktore kocham. Staram sie zrozumiem ludzi ktorzy to potrafia i nie mam zamiaru krzyczec ze to jakies bestaialstwo itp itd ;) Ot lekko zszokowana bylam w pierwszej chwili tematem, ja z tych strasznie wrazliwych ludzi hihi ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted January 11, 2010 Share Posted January 11, 2010 [quote name='Tascha'] [B]bonsai_88[/B] -a dlaczego aż dwa samce na 3 samice?[/QUOTE] Na wszelki wypadek ;) Jak masz tylko 1 samca i cokolwiek się stanie [zwierzak zachoruje, okaże się bezpłodny -co się czasami zdarza... czy nawet padnie] to mam zastój w produkcji... a jak masz 2 to ryzyko jest dużo mniejsze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 [quote name='panbazyl']Tyle że z czasów niejedzenia mięsazostalo mi to, ze nie wezmę do ręki "żywego" mięcha, musi być zamrożone żebym go pokroiła.... Albo przez woreczek foliowy - wtedy mogę dotknąć, ale każdy ma jakieś swoje hople. [/QUOTE] Miałam dokładnie tak samo. Latami. Od krojenia mięsa był mąż :) Barf mnie uleczył :evil_lol: Po rozwalaniu korpusu na drobne albo dzieleniu szyi indyczych dla psa, krojenie schabu bez kości dla nas to czysta i schludna robótka ;) *** A'propos wegetarianizmu - wczoraj trafiłam na dogo na wątek o zbilansowanych karmach wegetariańskich dla psów i kotów. Na wszystkim można zarabiać i jednak niektórzy karmią psa sałatą :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 Dla mnie karmienie psa czy kota sałatą to głupota - to są mięsożercy, mają zęby i układ pokarmowy nie przystosowany do jedzenie wyłącznie roślin [chociaż trochę podjadają ;)]... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 [quote name='filodendron'] A'propos wegetarianizmu - wczoraj trafiłam na dogo na wątek o zbilansowanych karmach wegetariańskich dla psów i kotów. Na wszystkim można zarabiać i jednak niektórzy karmią psa sałatą :)[/QUOTE] To to już czysta głupota... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 Słuchajcie - jak mi się uda to będę mieć kontakt z producentem surowych mrożonek mięsno-kostnych. Na razie pracuję nad tym kontaktem. jeśli będzie to coś ciekawego to dam znać (znaczy się jeśli mrożonki będą w rozsądnej cenie) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bura Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 A ja z innej beczki... znajoma mi powiedziała, że jej kolega, pracujący w ubojni ostrzegał ją, że w mielonkach znajduje się mnóstwo odpadów - macice, jąrda itd... i że dlatego część psów po tych mielonkach ma problemy szczególnie hormonalne... ja tam nie kupuję mielonego, ale wiem, że wielu tak robi, bo to bardzo tanio, np w Jaśle takie mielone kosztuje 1,70 czy jakoś tak... Więc szczerze mówiąc ja już się boję wszelakich mielonek... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 No właśnie, tak się trochę zapaliłam do idei mielonego mrożonego, ale przed chwilą wróciłam z zakupów z pełną siatą indyczych szyi, antrykotów wołowych, ogonów wieprzowych i żołądków kurzych i zaczęłam się zastanawiać - skoro mogę to kupić u siebie na osiedlu, nawet nie muszę w samochód wsiadać, bo mam pięć minut na piechotę, to chyba powinnam przy tym zostać. Przecież nawet nie mielę, bo pies sobie radzi sam. Nawet nie to, że podejrzewam mielonki o dziwną zawartość (choć to całkiem możliwe), ale skoro to mięso u mnie jest, jest dowożone niemal codziennie, to chyba nie ma co kombinować, bo przekombinuję :) (Pies jest jeden i ma 9 kilo, więc nawet nie jestem zmuszona aż tak bardzo patrzeć na cenę.) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 Filodendron zazdroszczę dostępności różnych rodzajów mięsa na osiedlu ;). Ja właśnie wróciłam z zakupów, przy okazji kupiłam mięso dla Birmy - mam nadzieję, że na 2 tygodnie wystarczy.... Zgadnijcie ile mięsa musiałam kupić na 2 tygodnie [już całkowicie przeszłyśmy na barf] dla psa, który waży jakieś 18-19 kg + kota, którego chcę namówić na barfowanie ;)... Dodam, że do tego dochodzą ciapki warzywno-podrobowe [btw. udało mi się jelita kupić :)] dla psa, bo kot już na 100% odmówi. Ps. właśnie liczę ile kilo sama przytargałam do domu na raz... razem ze Smokiem, bo młody był zmęczony i odmówił chodzenia na nogach - musiałam go nieść Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 [quote name='bonsai_88']Zgadnijcie ile mięsa musiałam kupić na 2 tygodnie [już całkowicie przeszłyśmy na barf] dla psa, który waży jakieś 18-19 kg + kota, którego chcę namówić na barfowanie ;)...[/QUOTE] Dużo za dużo niż wynika z barfowego kalkulatora?? :) Ten mój bandyta też dużo je. Nie liczyłam, ale na bank jest tego więcej niż 3% masy ciała :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.