Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

[quote name='filodendron']Kupiłam dziś nasz pierwszy tran (do tej pory była oliwa z oliwek i olej lniany). Aptekarka powiedziała, że na 9-kg pieska dawkować jak małemu dziecku, czyli pół łyżeczki dziennie. Dobrze mówi?
Tran będę podawać z papką warzywną, tej papki nie daję codziennie - czy wobec tego zwiększyć dawkę tranu tak, żeby to się tygodniowo skalkulowało?[/QUOTE]

Pół łyżeczki dziennie to dość dużo, szczególnie przy codziennym podawaniu. Bardzo odradzam podawanie tranu codziennie bez przerwy, bo nadmiary witamin z każdym dniem się kumulują; przy podawaniu co tydzien ryzyko jest mniejsze.
Ja dorosłej suce 25 kg podaję tran raz na 2-3 tygodnie dużą stołową łyżkę; szczeniakowi trochę częściej, 2-3 razy w tygodniu po małej łyżeczce.
Witaminy zawarte w tranie są też np. w wątróbce, kwasy tłuszczowe w innych olejach... Tran powinien byc jednym z wielu źródeł tych składników, nie suplementem podawnym na okrągło ;)

Link to comment
Share on other sites

Z tym badanie kału to też taka trochę niepewna sprawa jest. Generalnie powinno się badać kał trzy razy, żeby mieć pewność, że nie ma żadnych pasożytów. Niektóre jaja/larwy/dorosłe robale są obecne w kale tylko okresowo. Także jak mamy pecha to badając tylko raz kał może nam się paskud nie ujawnić.

Link to comment
Share on other sites

Tak na dobrą sprawę to powinno trwać takie badanie około 2 tygodni, codziennie. Wiem, bo ja osobiście raz byłam badana na giardię (lamblię), i to kosmos tak codziennie z tym złotem latać. Ale dawniej my mieliśmy w Rzeszowie magistra Głowniaka, teraz podobno wyjechał do Wawy, a gośc jest ekspert pierwszorzędny!!

A tak z innej beczki, dziś kupiłam Igorowi skrzydła kacze 4 zł/ kg, kości mięsne wieprzowe, zwie się to country menu i to takie ludzkie skrawki mięsa z kością, no i rybę, śledzia patroszonego, śledzika już wszamał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']A to się powtórzy parę razy. Odkryłam gabinet tuż obok naszej "ścieżki spacerowej" - przyjemne z pożytecznym, wychodzi się z psem, po drodze koopke do pojemniczka i następnego dnia na spacerze można odebrać wyniki :)[/QUOTE]
ech... U nas żeby to załatwić w czasie spaceru to bym musiała 26 km w jedną stronę spacerować i drugie tyle nazad... Niezła pielgrzymka.

Link to comment
Share on other sites

Ile badanie psiej kupy kosztuje??Bo też się przymierzam do tego....ale na razie w teori....ale w marcu musze podjąc decyzję czy pakuję w psy tabsy czy idę z kupami na badania.




Czy podajecie swoim psom mleko??

Takie z kartonu np Łaciate??

Moje piją od ponad miesiąca..Mambo przegieła ,bo ostatnio NA RAZ wypiła dwa litry (2L) mleka...swoje i Mafii....a pod wieczór gdy nalałam Mafii ,a ta wypiła z pół litra...to Mambo dopiło resztę....więc jeden pies wypił 2.5 litra mleka na dobę.....i się psychicznie nastawiłam na ROZPRYSK........i zero kup z rozpryskiem:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

U mnie mleko pije tylko polska suka, i cały nabiał też jest w stanie zjeść. Hiszpański pies mleka ani nabiału nie tknie. Nie byl tam tego nauczony i chyba mu nie smakuje????
A u moich stworów "rozprysk" po mleku miewa jedynie kot pers. Ma on całkowity zakaz picia mleka (koty mleka pić nie powinny), choć on mleko kocha. Daję mu wodę do picia. za to kot kocha barfa, ale tylko części miesne, żadnych gnatów (chyba, ze świeża rąbanka z myszy - ogona tylko nie trawi - czasem znajduję ogon w tym co mu się niestrawilo i zwrócil...)

Link to comment
Share on other sites

Hexa mleko czasem dostaje i żadnych sensacji nigdy nie było (ona sama sobie mleko z garnka kradnie, więc nie wiadomo dokładnie kiedy się częstuje :roll:). Shina dostała tylko kozie i jej posmakowało :razz:, z krowiego dostaje tylko kożuchy bo mnie one brzydzą..

Dzisiaj wynalazłyśmy z [B]ladybird[/B] kolanka cielęce i Shinulec cały wieczór się takowym bawiła, został tylko maleńki kawałeczek który nadal męczy :lol:. Do tego mamy jeszcze zapas przełyków na 4 posiłki i szczeniucha zadowolona. Dostała dzisiaj jakiejś energii na spacerze wieczornym (zwykle jest siusiu i lot do domu) i zastanawiam się czy to po tym kolanku czy po stress out (petardy były wcześniej i postanowiłam wypróbować). Śmiałam się że jest naćpana i ma radochę ze wszystkiego, bo nawet cieszyła się do psa na którego od początku szczekała :evil_lol: [SIZE=1](a może moja praca nad nią w końcu rezultaty jakieś daje?[/SIZE] :razz:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']
Dostała dzisiaj jakiejś energii na spacerze wieczornym (zwykle jest siusiu i lot do domu) i zastanawiam się czy to po tym kolanku czy po stress out (petardy były wcześniej i postanowiłam wypróbować). Śmiałam się że jest naćpana i ma radochę ze wszystkiego, bo nawet cieszyła się do psa na którego od początku szczekała :evil_lol: [SIZE=1](a może moja praca nad nią w końcu rezultaty jakieś daje?[/SIZE] :razz:)[/QUOTE]
Prawdopodobnie to po stress out- mój pies tez tak reagował na poczatku - jak dostał pierwszy raz na próbe to cieszył sie jak idiota nie wiadomo z czego pół dnia :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tascha']Prawdopodobnie to po stress out- mój pies tez tak reagował na poczatku - jak dostał pierwszy raz na próbe to cieszył sie jak idiota nie wiadomo z czego pół dnia [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG][/QUOTE]
Czyli jednak jest coś co pomaga na "wystrzałowy" stres :multi:. Chyba nadal to działa, bo były znowu jakieś wystrzały i Shinulec tylko na moment opuściła ogon i dalej biegała. Na przyjazd TZa mamy jej zafundujemy tabletę i może w końcu jakoś przeżyje jej wizytę i przestanie ją terroryzować na każdym kroku :roll:.

Po tym kolanie cielęcym Shina kupka strasznie dużo - 3 kupy od rana :shake:. Chyba za mało mięsa na nim było i trzeba będzie dodawać kilka kawałków. Do tego i wczoraj i dzisiaj nie zjadła śniadania i zaczyna jeść dopiero po południu.. Rano dostała przełyk, zjadła połowę i reszta leży czekając aż pies zgłodnieje. Przy Hexolinie nic by nie wytrzymało dłużej niż 5 minut, a ta wybrzydzać zaczęła :mad:. Chyba przestaje rosnąć i zapotrzebowanie się zmniejszyło. I to tak nagle - najpierw wielki apetyt przez parę dni, a teraz sobie dawkuje jedzenie..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']
Chyba przestaje rosnąć i zapotrzebowanie się zmniejszyło. I to tak nagle - najpierw wielki apetyt przez parę dni, a teraz sobie dawkuje jedzenie..[/QUOTE]
może tak być - sunie rosną jeszcze trochę i po pierwszej cieczce - mogą nawet i 1 cm urosnąć - no te większe. Dlatego też nie powinno się sterylizować m.in z tego powodu przed pierwszą cieczką.
A może ona sama juz sobie ustaliła rytm nowego jedzenia? Za kilka dni się okaże. poczekaj.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']może tak być - sunie rosną jeszcze trochę i po pierwszej cieczce - mogą nawet i 1 cm urosnąć - no te większe. Dlatego też nie powinno się sterylizować m.in z tego powodu przed pierwszą cieczką.
A może ona sama juz sobie ustaliła rytm nowego jedzenia? Za kilka dni się okaże. poczekaj.[/QUOTE]
Jej się jakoś do tej cieczki nie spieszy, obserwuję żeby nie przegapić tak jak u Hexy. Chciałam ciachnąć przed cieczką, bo mam bardzo nieciekawe wspomnienia z cieczek i ciąż urojonych Hexoliny, ale jest więcej przeciw niż za i się wstrzymałam.
Będę czekać, ale nie wiem czy mam chować to czego nie zje czy zostawiać na jakiś czas :roll:. Papki zjada od razu, a kości muszą chwilę odleżeć. Wcześniej były tylko krótkie modlitwy przed jedzeniem, a teraz długaśne medytacje i odejście od miejsca spoczynku jedzenia :roll:. Mnie to nie martwi, ale dziwne w jej przypadku. Na spacerach wcina to co jej dam, ale karmy porozrzucanej nawet nie spróbowała podnieść (karma nie moja, leżała na drodze naszej). Dziwaczeje głupol :evil_lol:. A może jednak cieczka się zbliża i hormony szaleją :???:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']
Będę czekać, ale nie wiem czy mam chować to czego nie zje czy zostawiać na jakiś czas :roll:. :[/QUOTE]
zachowuje się jak psowate na wolności. jakieś atawizmy się jej włączyły. Ciesz się, ze jeszcze nie zakopuje gnatów i mięcha np w łóżku coby skruszały....

Link to comment
Share on other sites

Tasha specjalnie dla ciebie pytałam się dzisiaj pana profesora w czasie zajęć - stacja badawcza z Uniwersytetu Krakowskiego na 100% sprzedaje króliki prywatnym osobom, nawet po parę sztuk ;). Jak to określił mój profesor - pieniądz nie mówi, skąd przyszedł :D.
niestety profesor nie wiedział ile taki królik może kosztować, jak byś chciała kupić to musiałabyś sama do nich przedzwonić

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']zachowuje się jak psowate na wolności. jakieś atawizmy się jej włączyły. Ciesz się, ze jeszcze nie zakopuje gnatów i mięcha np w łóżku coby skruszały....[/QUOTE]
Spodziewałam się porąbania genetycznego po niej :evil_lol:. W łóżkach zakopuje na szczęście tylko kości prasowane, a takie których nie doje rzuca mi pod nogi/na kolana i się cieszy jak głupol. Czasami zdarzy jej się wepchnąć pod szafkę, ale zwykle zostawia na środku i idzie na swoje miejsce. Tylko by spróbowała zakopywać kości w pościeli :mad:. Mam sposób na niedojedzone kosteczki/inne mięcha - wyrzucam na balkon i jak wychodzimy to młoda sobie wcina :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Tasha specjalnie dla ciebie pytałam się dzisiaj pana profesora w czasie zajęć - stacja badawcza z Uniwersytetu Krakowskiego na 100% sprzedaje króliki prywatnym osobom, nawet po parę sztuk ;). Jak to określił mój profesor - pieniądz nie mówi, skąd przyszedł :D.
niestety profesor nie wiedział ile taki królik może kosztować, jak byś chciała kupić to musiałabyś sama do nich przedzwonić[/QUOTE]
Bardzo dziękuję :) oczywiście ,ze do nich zadzwonię :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']moja w poscieli nie zakopuje ale kiedys znalazlam skrzydelko w moim buucie ;/
chyba jej nie smakowalo :)[/QUOTE]
bo pewnie wsadziła do buta coby lepszego aromatu nabrało hi,hi,hi

moje bardzo lubia zakopywac cos "na potem",w końskich boksach, w oborniku-widac bobki daja lepszy smak ha,ha

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj znalazłam kawałek korpusu indyczego pod moją poduszką :angryy: :mad:. Młoda całe zjada tylko szyje indycze i nie chce nic poza nimi. Dobrze, że mam tuż obok sklep ze świeżym drobiem to przynajmniej się wczoraj zaopatrzyłam w szyjki i pies się nie zagłodzi :roll:. Papkę rano zjadła do połowy i nie dam nic więcej - zobaczymy kto dłużej wytrzyma :razz:. Najchętniej by jadła ciastka psie, suchy chleb i karmę..

Link to comment
Share on other sites

moja dzisiaj na snaidanie miala szyje wlasnie , a na kolacje ma pol korpusu

moja zjada bardzo szybko bo jej smakuje i nic nie zostawia , nawet papek ,ale np skrzydlo czy korpus z indyka zajmuje jej duzo wiecej czasu , sa mocniejsze te kosci

a jak robie papki to nawet pudels stoi i czeka na swoja miske :) jemu tez smakuja papki

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...