Kasi i Lena Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 Ja szukam i szukam u moich suczy i doszukać się nie mogę. Może to jakieś klony czy coś;) A tak poważnie to wydaję mi się że u jednej widać ale tylko troszeczkę u drugiej nic. Pudel mojej matki miał wyraźny pępek. Quote
sleepingbyday Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 phi, moje drogie, schowajcie się, spaniele, wilczury, czy czym tam wasze psy są wg ludzi to jest pikuś i nic w porównaniu z tym, że moja zośka jest... wymarłej rasy :diabloti:. otóż zosia jest miksem JRT i b.często ludzie mówią o niej: "ten pies z tego filmu", albo, "za co pani mu oko podbiła", często pytają sie też, jakiej ona jest rasy. ponieważ zośka jest śląska dziołcha z tranowskich gór (cichy kąt, z tego miejsca pozdrawiamy :p) kilka razy odpowiedziałam, że ona jest silesian terier, ale to jedyny przedstawiciel takiej rasy ;-). juz tak nie mówię, odkąd raz dwóch panów nie załapało żartu - bo odpowiedzieli z zadumą i zrozumieniem -aaa, wymarła rasa... śmieszne, ale głupio mi sie wtedy zrobiło, bo co, zacznę im tłumaczyć, że nie, że chodzi o to, że to miks, tylko bardzo w typie, to im sie głupio zrobi, że nie załapali. ale nie wiem, czy teraz nie opowiadaja wszędzie,ze mieli okazje widziec ostatniego przedstawiciela pewnej psiej rasy... :roll: napisałam tego posta i teraz się zastanawiam, cyz ja tego już kiedys tu nie opowiadałam??? ale na pewno nie opowadałam, tego, że ze dwa trzy mijałam pewna panią na spacerach - zapamiętałamk ja, bo patrzyła na zośkę z miłym usmiechem. i za któryms razem mijając nas powiedziała mi tonem nie znoszącym sprzeciwu: pani ma rasowego psa! zatkało mnie, bo to zabrzmiało tak, jakbysmy o tym rozmawiały i ja sie sprzeciwiałam tej tezie ;-). a nigdy słowa nie zamieniłysmy. Quote
Ismena Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 Od czasu gdy w moim domu pojawiła się Layla(owczarek szkocki collie długowłosy) to komentarze typu "O, Lassie idzie", "Lassie wróć", "szczeniak Lassie", "mała Lassie", "miniaturka Lassie" wcale mnie już nie dziwią. Ale nazywanie małej "mieszańcem psa, który jeździł... pociągiem" jest już nieco dziwne.:evil_lol: Natomiast Dolly od zawsze na spacerach jest owieczką.:cool3: Quote
Koreksonowa Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 Ja się przyznam że ja wszystkich colliowatych też nie ogarniam:( A pies który jeździł koleją był moją podstawówkową traumą... Quote
dagg Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 Mój TZ, gdy byliśmy na wystawie psów, na widok Collie też wołał "O, Lessie". Nie wszyscy są zainteresowani rasami psów i choć właścicieli rasowych psów może oburzać, że ktoś nie zna ich rasy i np. myśli, że to zupełnie inny pies, to jednak nie każdy musi być psiarzem albo znawcą ras :) Quote
dog193 Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 [quote name='Koreksonowa'] A pies który jeździł koleją był moją podstawówkową traumą...[/QUOTE] Ooo, moją też! Pamiętam, że fajnie mi się czytało tą książkę, fajne przygody i wgl, a na końcu ryczałam jak głupia i złorzeczyłam na autora ;) Quote
Kasi i Lena Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 Mi się do tej pory łezka w oku kręci na samo wspomnienie tej książki. Quote
Ismena Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 [quote name='Koreksonowa']Ja się przyznam że ja wszystkich colliowatych też nie ogarniam:( A pies który jeździł koleją był moją podstawówkową traumą...[/QUOTE] Eee tam, przecież nie trzeba znać wszystkich ras psów na pamięć z dokładnymi opisami. ;) Po prostu nie spodziewałam się, że ktoś zamiast "O, Lassie" mógł powiedzieć, że to "mieszaniec psa, który jeździł pociągiem". :) [quote name='daguerrotype']Mój TZ, gdy byliśmy na wystawie psów, na widok Collie też wołał "O, Lessie". Nie wszyscy są zainteresowani rasami psów i choć właścicieli rasowych psów może oburzać, że ktoś nie zna ich rasy i np. myśli, że to zupełnie inny pies, to jednak nie każdy musi być psiarzem albo znawcą ras :)[/QUOTE] A czy ktoś się oburza? Wydaje mi się, że właścicieli mało obchodzi kto jak nazywa ich psa. A skoro jest to wątek o dziwnych komentarzach to jednym z nich się podzieliłam. Quote
kalyna Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 [quote name='Ismena']Od czasu gdy w moim domu pojawiła się Layla(owczarek szkocki collie długowłosy) to komentarze typu "O, Lassie idzie", "Lassie wróć", "szczeniak Lassie", "mała Lassie", "miniaturka Lassie" wcale mnie już nie dziwią. Ale nazywanie małej "mieszańcem psa, który jeździł... pociągiem" jest już nieco dziwne.:evil_lol: [/QUOTE] Mój kuzyn ma w typie collie suczkę o imieniu... Lajla :D kolażanka też miała collie i dała na imię jej.. Collie.. i jak szła ulicą to ludzie też wszyscy wołali na nią Lassie a ona do nich biegła.. ehh co się koleżanka nadenerwowała.. i tak ciągle jest, a to już parę lat, że jak zawołają Lassie to reaguje... Quote
dagg Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 [quote name='Ismena']Eee tam, przecież nie trzeba znać wszystkich ras psów na pamięć z dokładnymi opisami. ;) Po prostu nie spodziewałam się, że ktoś zamiast "O, Lassie" mógł powiedzieć, że to "mieszaniec psa, który jeździł pociągiem". :) A czy ktoś się oburza? Wydaje mi się, że właścicieli mało obchodzi kto jak nazywa ich psa. A skoro jest to wątek o dziwnych komentarzach to jednym z nich się podzieliłam.[/QUOTE] To tylko taka luźna uwaga, która mi się nasunęła, po długim czasie śledzenia różnych wątków na dogo :) Quote
sleepingbyday Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 to, że lassie wróc było (jest?) lekturą w podstawówce uważam za wielki skandal. kto nie ma po tym traumy? zdecydowanie byłam za mała, jak musiałam to czytac. koszmar! Quote
dog193 Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 "Lassie wróć" na pewno już nie jest lekturą (a przynajmniej nie obowiązkową) ;) Ale "Pies, który jeździł koleją" owszem i po tym też jest trauma - szczególnie, że to lektura dla 3 klasy podstawówki, o ile dobrze pamiętam. Quote
behemotka Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 [quote name='Koreksonowa']Ja się przyznam że ja wszystkich colliowatych też nie ogarniam:-( [/QUOTE]A są jakieś poza rough i smooth? ;-) Czy i szelciaki wliczasz? [quote name='Koreksonowa']A pies który jeździł koleją był moją podstawówkową traumą...[/QUOTE]O, moją też. Połknęłam ją w biegu z wypiekami na twarzy... a po zakończeniu najnormalniej w świecie nie mogłam się pozbierać, nocami nie zasypiałam, tylko rozmyślałam, że świat jest niesprawiedliwy, okrutny i wredny :roll: [B]Sleepingbyday[/B], po "Lassie wróć" chyba jednak nie należy do specjalnie [I]traumogennych[/I] historii, bądź co bądź mamy happy end ;-). Ale na Lampo (tak miał na imię, dobrze pamiętam?) taki wiek, w jakim tę książkę zadają, to [U]zdecydowanie[/U] za wcześnie. Przecież to wpływa na rozwój psychiki... Quote
Aussie Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 Ej, to chyba zależy od człowieka ;) Dla mnie to żadna trauma nie była ;) Owszem, smutno mi było po przeczytaniu tej książki. Ja tam uważałam, że wiele lektur za późno dają. Ale ja lubię książki z dramatycznymi wydarzeniami i niekoniecznie lukrowanym holywoodzkim zakończeniem. W dzieciństwie moją absolutnie ukochaną książką, czytaną wiele razy, była "Szara wilczyca". A nie jest to książka kończąca się do końca pozytywnie, choć też nie całkien niegatywnie. Quote
Martens Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 [quote name='Aussie']W dzieciństwie moją absolutnie ukochaną książką, czytaną wiele razy, była "Szara wilczyca". A nie jest to książka kończąca się do końca pozytywnie, choć też nie całkien niegatywnie.[/QUOTE] Ja przez ta książkę walnęłam sobie imię na bierzmowaniu :evil_lol: Ale i inne "psie" książki Curwooda są świetne :) Quote
Aussie Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 Czyżby Izabela? Też mi się to imię strasznie wtedy podobało. :) Zgadzam się - Curwood (i London) rządzą! :) Quote
Martens Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 [quote name='Aussie']Czyżby Izabela? Też mi się to imię strasznie wtedy podobało. :) Zgadzam się - Curwood (i London) rządzą! :)[/QUOTE] A owszem ;) Ja się na tych książkach wychowałam i dłuuugo miałam fazę na kilka-kilkanaście haszczaków w domu w przyszłości. Dopiero jak przyszło naprawdę do kupowania rasowca, zweryfikowałam sobie, że to nie są psy dla mnie i przynajmniej na razie dla obu stron będzie lepiej, jeśli popodziwiam je z daleka :lol: Quote
Koreksonowa Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 Aaaa! Toście mi przypomniały! "Błyskawica" Curwooda to była najbardziej wyczytana przeze mnie książka. Tylko za Chiny ludowe nie byłam sobie w stanie wyobrazić mieszanki wilka z dogiem... Quote
behemotka Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 [quote name='Aussie']Ej, to chyba zależy od człowieka ;) Dla mnie to żadna trauma nie była ;) Owszem, smutno mi było po przeczytaniu tej książki. Ja tam uważałam, że wiele lektur za późno dają. Ale ja lubię książki z dramatycznymi wydarzeniami i niekoniecznie lukrowanym holywoodzkim zakończeniem. W dzieciństwie moją absolutnie ukochaną książką, czytaną wiele razy, była "Szara wilczyca". A nie jest to książka kończąca się do końca pozytywnie, choć też nie całkien niegatywnie.[/QUOTE]A co tam jest negatywnego? Że z ludźmi Kazan nie zostaje? On był szczęśliwy, a książka była o nim, [I]ergo[/I] -> happy end ;) [quote name='Martens']Ja przez ta książkę walnęłam sobie imię na bierzmowaniu :evil_lol: Ale i inne "psie" książki Curwooda są świetne :smile:[/QUOTE]Ja z niej wybrałam imię dla kundla :lol: A czteropak "Włóczęgi północy", "Tyr - władca skalnej doliny", "Szara Wilczyca" i "Bari, syn Szarej Wilczycy" to była moja pierwsza zapamiętana przygoda z książką. Do dziś jestem wdzięczna mamie za wybór :loveu: Quote
dog193 Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 A czytałyśce może książkę Angelo Cerekvenik'a "Runo"? Ja się na niej wychowałam ;) Quote
Aussie Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 [quote name='behemotka']A co tam jest negatywnego? Że z ludźmi Kazan nie zostaje? On był szczęśliwy, a książka była o nim, [I]ergo[/I] -> happy end ;) [/QUOTE] Oślepienie wilczycy i właśnie to zakończenie. Dla mnie jednak była w tym jakaś melancholia. Kazan był trochę rozdarty pomiedzy swoimi dwiema miłościami ;) Quote
Weri7 Posted July 11, 2011 Posted July 11, 2011 Mnie za to Biały bim czarne ucho bardzo wzruszył. Quote
Rysia88 Posted July 11, 2011 Posted July 11, 2011 [quote name='Weri7']Mnie za to Biały bim czarne ucho bardzo wzruszył.[/QUOTE] - Mnie także..... :) Quote
gops Posted July 11, 2011 Posted July 11, 2011 sytuacja sprzed chwili . wracam z mama i suką z rynku , suka na smyczy w kagańcu nagle z klatki wybiega amstaf bez obroży ,smyczy , moja robi akcję rzuca się , wyrywa, tamta też suka stanęła 15m przed nami i zjeżona warczy ale nie szła w naszą stronę. Chłopak ją zawołał (chłopak koło 30stki) wziął na smycz i idzie w stronę sklepu gdzie my też idziemy , przywiązał psa swojego na smyczy do klamki ja stanęłam 10m dalej żeby nie prowokować psów , on wychodzi idzie w moją stronę i powiedział : - ja też kiedyś miałem takiego wilczura , też nie lubił innych psów, ale zdechł ze starości pogłaskał moją sukę i odszedł . 10min później mijam go ponownie z tą amstafką między blokami ,jego nadal lata luzem moja nadal w kagańcu , na smyczy i robi awanture a chłopak krzyczy - ale z niej niepokorny typ :evil_lol: moja suka wilczurem nie jest ! ale słyszę to chyba po raz setny . niedługo sama zacznę w to wierzyć :lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.