Jump to content
Dogomania

Pies w pociągu


Lady

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='akodirka']Ja sie zastanawiam, czy by mnie z psem nie wygonili, gdyby byla np. taka sytuacja, ze wchodzi kanar do przedziału a pies zaczyna w tym czasie szczekac na niego?[/quote]
mój tak obszczekał konduktora :evil_lol:
póki sprawdzał bilety innym było ok, a jak od nas chciał to się psina wkurzyła
(ale pan konduktor się nie sfoszył ;) )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']kobity sprawdzają, faceci nie:cool3:[/quote]
najeździlam się w tym roku pociagami z psem i raz jedyny poproszono mnie o książeczkę .. to byl własnie .. facet ... ale chyba "dla jaj" poprosil bo zajrzal tylko na pierwszą stronę, po czym oświaczyl, ze "czegos brakuje". :evil_lol:
Nie powiem spłoszylam się i to nieźle i nie moglam dojśc czego brakuje, bo wiedzialam, ze szczepienia na pewno ok (wracaliśmy z wystawy).
A jak zapytałam "czego to brakuje, to dostalam odpowiedź......
...zdjęcia psa:roflt:
Dowcipniś mi się trafił :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja jeżdżę z psem pociągiem i komunikacją miejską dość często.
Jeśli chodzi o pkp to na dzień dobry idę do kierownika pociągu zgłaszam, że jedzie pies i próbuje dogadać się czy może jechać bez kagańca (póki co nie odmówili mi ani razu :cool3:) Ostatnio nawet kilka osób sie cieszyło, że przejechało jakiś odcinek za darmo:evil_lol: bo pan konduktor siedział na ziemi koło psa mojego i się z nim bawił. Największą radość panu sprawiło podawanie 2 łap na zmiadę, cieszył się jak dziecko :cool3:

Jeżeli chodzi o bilety to sprawa wygląda tak: idzie się do kasy i kupuje od razu 1 bilet (bez względu na to czy pociąg jedzie bezpośrednio czy z 10 przesiadkami) i wtedy przy zwykłym pociągu koszt za pieska za całą trasę to 4 zł a przy intercity 15 zł :)
Tylko w kasie musicie od razu mówić o co chodzi i co chcecie, bo mało która pani Wam powie. Ja miała sytuacje jak się pytałam o pociąg powrotny do domu to pani mi odpowiedziała "nie ma żadnego" całe szczęście natknęłyśmy sie na kierownika stacji czy kogoś takiego i powiedział, że są 3 możliwości dojazdu w tym 2 bezpośrednie i podał godz :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katarama']...Jeśli chodzi o pkp to na dzień dobry idę do kierownika pociągu zgłaszam, że jedzie pies i próbuje dogadać się czy może jechać bez kagańca (póki co nie odmówili mi ani razu :cool3:)...[/quote]
ale to nie zależy od kierownika pociągu!
jeśli któryś z pasażerów by się bał albo ot tak życzył sobie by pies był w kagańcu kierownik pociągu nie ma nic do gadania; tak samo jeśli siedzisz w przedziale, np. w pociagu pospiesznym - jeśli któremuś z pasażerów nie pasuje towarzystwo psa nie mamy nic do gadania i musimy wyjść na korytarz


[quote]Jeżeli chodzi o bilety to sprawa wygląda tak: idzie się do kasy i kupuje od razu 1 bilet (bez względu na to czy pociąg jedzie bezpośrednio czy z 10 przesiadkami) i wtedy przy zwykłym pociągu koszt za pieska za całą trasę to 4 zł a przy intercity 15 zł :)
...[/quote]
niestety, nie zawsze można kupić 1 bilet na całą trasę (choć już z tym lepiej, bo porobili jakieś wspólne oferty KM, IC, Ex, TLK.... ale pociagi pospieszne się w to nie włączają.
może być też sytuacja jaką ja miałam/mam: od swojej mieściny do Warszawy mam bilet okresowy, a dalej muszę kupować jednorazowy - wtedy nie mam wyjścia i dla psa muszę kupić 2 bilety :cool1:

Link to comment
Share on other sites

No to mnie się trafiła pani genialna...bo ja poprosiłam o 2 bilety:oops: ( bo jazda pośpiechem i potem osobówką) ale jak wspomniałam że i dla psa to pani powiedziała ...a to zrobimy inaczej i na biletach ( moim i córki) pani wypisała "plan podróży" tj. wawa -wrocek pośp, wrocek-polanica-osob. I Fiśka ma osobny bilet za 4 zł na całą trasę z dopiskiem :pod opieką pasażera z biletem tu nr mojego biletu
Asiu zorientuj się więc bo może nie musisz kupowac 2 biletów dla psa, skoro ja nie musiałam i był to pomysł pani w kasie ,że wypisała trasę różnymi pociągami na 1 bilecie...

Link to comment
Share on other sites

Jak ja jezdziłam z moim Yorkiem, to płaciłam za niego normalny bilet. Jeden konduktor mi powiedział, ze gdyby pies był w halterze to nie musiałabym płacic, bo za małe zwierzatka w halterach sie nie płaci. A skoro juz zapłaciłam, to moj pies zajmował siedzenie obok mnie - bo niby dlaczego nie, skoro zapłacone? Nigdy mi nie zwrocono uwagi, nawet jak oszczekał konduktora (wlasciwie owarczał, bo drzwi przedziału były zamknięte i poczuł że zamkniętego terenu musi pilnowac :cool3: ), raz tylko jak pies lezał na siedzeniu to konduktor poprosił żeby mu jakis reczniczek podłozyc, zeby nie pobrudził - za co go zresztą zbeształam mówiąc ze mój pies jest czystszy niż niejeden podrózny :lol: Z reguły wspolpasażerowie reagowali przyjaznie, kiedys nawet jechalam w nocy z jednym mlodym facetem - ja uznałam ze mogę się wyciągnąc i polożyc na siedzeniach, on wiec zapytał czy mi nie bedzie przeszkadzało ze się zdrzemnie na siedzeniu na przeciwko. Nie miałam nic przeciw wiec sie facet połozyl na boku - a moj pies uznał ze jak lezy obcy facet w pomieszczeniu ze mną, to MUSI BYC MOJ facet, i poszedł sobie polazić gosciowi po boku, wlazł mu po ramieniu i polizał go w ucho a potem się polozyl w zagięciu jego nóg :loveu: Gosć był nieco oszołomiony, ale uznał ze pies go bedzie grzał, bo było chłodno :lol:
Raz tylko jechałam ze starym dziadem, który cos mamrotał całą drogę i patrzył spod byka - dopiero potem zrozumiałam ze on tam mruczy " co to jest zeby pies w pociagu", "skandal" itp - nie wytrzymałam i mu powiedziałam ze jak mu się nie podoba to niech leci samolotem, albo najlepiej idzie piechotą bo i w samolotach zdażają sie zwierzaki. Pies ma zapłacone i ma prawo jechac tak samo jak on...i żeby jeszcze Loki sobie pozwalał - ale nie, juz wtedy bał sie pociągu (jakos mu sie tak stało z autami i pociagiem jak zaczał dorastac, nie wiem czemu :shake: ) i siedział cały czas u mnie na kolanach i sie trząsł biedaczyna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiamm']ale to nie zależy od kierownika pociągu!
jeśli któryś z pasażerów by się bał albo ot tak życzył sobie by pies był w kagańcu kierownik pociągu nie ma nic do gadania; tak samo jeśli siedzisz w przedziale, np. w pociagu pospiesznym - jeśli któremuś z pasażerów nie pasuje towarzystwo psa nie mamy nic do gadania i musimy wyjść na korytarz

niestety, nie zawsze można kupić 1 bilet na całą trasę (choć już z tym lepiej, bo porobili jakieś wspólne oferty KM, IC, Ex, TLK.... ale pociagi pospieszne się w to nie włączają.
może być też sytuacja jaką ja miałam/mam: od swojej mieściny do Warszawy mam bilet okresowy, a dalej muszę kupować jednorazowy - wtedy nie mam wyjścia i dla psa muszę kupić 2 bilety :cool1:[/QUOTE]


Kierownik pociągu ma do gadania i to dużo, bo nawet jeżeli ktoś ma do nas jakieś "ale", a nie potrafii sie sam dogadać to idzie na skarge właśnie dokierownika pociągu, dlatego wydaje mi się , że lepiej by było jakby on miał z nami przyjazne stosunki niż stanął po stronie przeciwnej.
Jeżeli jedziemy pociągiem z przedziałami i komuś nie pasuje pies w przedziale (pod warunkiem , że był w nim pierwszy, bo jeśli to my to niech poprostu nie wchodzi jak mu nie pasuje), to właśnie ów kierownik pociągu ma obowiązek wstazać nam przedział gdzie możemy usiąść z psiakiem i nikomu nie będzie to przeszkadzało.

Co do biletów to wszystko zależy tylko i wyłącznie od naszego poinformowania i dobrego samopoczucia pań kasjerek. Nawet jak jeszczesz różnymi pociągami to możesz prosić o rozpisanie tego na jednym bilecie i wtedy nie musisz mieś kilku na psa, ale pod warunkiem, że pani z kasy ma na to ochote i będzie na tyle uprzejma by Ci sprzedać :)


[quote name='Figa Bez Maku']No to mnie się trafiła pani genialna...bo ja poprosiłam o 2 bilety:oops: ( bo jazda pośpiechem i potem osobówką) ale jak wspomniałam że i dla psa to pani powiedziała ...a to zrobimy inaczej i na biletach ( moim i córki) pani wypisała "plan podróży" tj. wawa -wrocek pośp, wrocek-polanica-osob. I Fiśka ma osobny bilet za 4 zł na całą trasę z dopiskiem :pod opieką pasażera z biletem tu nr mojego biletu
Asiu zorientuj się więc bo może nie musisz kupowac 2 biletów dla psa, skoro ja nie musiałam i był to pomysł pani w kasie ,że wypisała trasę różnymi pociągami na 1 bilecie...[/QUOTE]


No i właśnie trawfiłaś na pania, która nie demonstruje tego, że "pracuje za karę" i tak powinno byc wszędzie.

[quote name='Charly']

nie ma lepszej porady na nasza rzeczywistosc. Musisz byc poinformowany. Inaczej:cool1:[/QUOTE]


No niestety jeśli my nie wiemy jak co wygląda to niestety łatwo jest w takiej sytuacji nam kit wcisnąć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katarama']Kierownik pociągu ma do gadania i to dużo, bo nawet jeżeli ktoś ma do nas jakieś "ale", a nie potrafii sie sam dogadać to idzie na skarge właśnie dokierownika pociągu, dlatego wydaje mi się , że lepiej by było jakby on miał z nami przyjazne stosunki niż stanął po stronie przeciwnej. [/quote]
ale kierownik pociągu nie może pozwalać na łamanie przepisów, a te nakazują przewozić psy w kagańcach; inna sprawa, że jak się nie trafi jakiś jegomość któremu będzie przeszkadzał brak namordnika to większość jeździ z kagańcem w torbie a nie na pysiu :)
[quote]
Co do biletów to wszystko zależy tylko i wyłącznie od naszego poinformowania i dobrego samopoczucia pań kasjerek. Nawet jak jeszczesz różnymi pociągami to możesz prosić o rozpisanie tego na jednym bilecie i wtedy nie musisz mieś kilku na psa, ale pod warunkiem, że pani z kasy ma na to ochote i będzie na tyle uprzejma by Ci sprzedać :)[/quote]
przede wszystkim właśnie od ich doinformowania ;) u mnie w kasie mają czasem problem ze sprzedażą najzwyklejszego biletu, bo mają problemy z ogarnięciem WIELCE skomplikowanego komputerka do wypisywania biletów :cool1: (pani nie potrafiła wpisać nazwy miejscowości, bo tak wolno wpisywała, że jej automatycznie wyskakiwała jakaś miejscowość i zamiast ją skasować i napisać od nowa to dopisywała drugą jednym ciągiem, a komp nie wiedział o co chodzi)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiamm']ale kierownik pociągu nie może pozwalać na łamanie przepisów, a te nakazują przewozić psy w kagańcach; inna sprawa, że jak się nie trafi jakiś jegomość któremu będzie przeszkadzał brak namordnika to większość jeździ z kagańcem w torbie a nie na pysiu :)[/QUOTE]

Tak, ale mi chodzi o to, że dopóki mamy przychylność kierownika łatwiej nam uniknąć nawet komantarzy od ludzi, mówie to bo sma tego doświadczyłam ;)
Poza tym jak trafimy na jakiegoś podróżnego gbura, który uprze się na to by iść na skarge do kierownika to sytuacja inaczej się potoczy jak my będziemy w dobrych stosunkach z nim niż jakby miał tez do nas jakieś ale.


[quote name='asiamm']przede wszystkim właśnie od ich doinformowania ;) u mnie w kasie mają czasem problem ze sprzedażą najzwyklejszego biletu, bo mają problemy z ogarnięciem WIELCE skomplikowanego komputerka do wypisywania biletów :cool1: (pani nie potrafiła wpisać nazwy miejscowości, bo tak wolno wpisywała, że jej automatycznie wyskakiwała jakaś miejscowość i zamiast ją skasować i napisać od nowa to dopisywała drugą jednym ciągiem, a komp nie wiedział o co chodzi)[/QUOTE]


hehe to prawie jak ja wracałam do domu i w informacji pani powiedziala, że nie ma żadnego pociągu do szczecina , nawet z przesiadką i okrężną drogą, a były 3 w tym nawet 1 bezpośredni, 2 z przesiadką i podobno jakies z nadrobieniem kilometrów, gdzie można było jakąś miejscowość zwiedzić i po 3 godz był chyba pocią (a pierwotnie o cos takiego nam chodziło) :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiamm']\\

przede wszystkim właśnie od ich doinformowania ;) u mnie w kasie mają czasem problem ze sprzedażą najzwyklejszego biletu, bo mają problemy z ogarnięciem WIELCE skomplikowanego komputerka do wypisywania biletów :cool1: (pani nie potrafiła wpisać nazwy miejscowości, bo tak wolno wpisywała, że jej automatycznie wyskakiwała jakaś miejscowość i zamiast ją skasować i napisać od nowa to dopisywała drugą jednym ciągiem, a komp nie wiedział o co chodzi)[/quote]

:evil_lol::evil_lol::evil_lol: :evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol:



Generlanie co do konduktorow nie ma co liczyc na szczescie. ksiazeczka i szczepienie musi byc. kaganiec w torbie i gotowe.no chyba ze jakis duzy pies, to kaganiec raczej na pysku- torba wtedy nei przejdzie..;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka K.']Cóz, wiedza kaosztuje :cool3::cool3:. Gdybyś go miała w małym transporterku / torbie to nie zapłaciłabyc nic :lol::lol:.[/quote]

To nie prawda. Z regulaminu kolei mazowieckiej

[quote]
[B]Przewóz zwierząt[/B]

[B]Za przewóz psa*)[/B](każdej wielkości - nie więcej niż jeden pies na jednego dorosłego podróżnego) pobiera się opłatę zryczałtowaną w wysokości 3,00 zł.[/quote]Czyli nie ważne, czy to york, czy dog, czy jest w transporterku, czy nie bilet powinien mieć. No chyba, że jest promocja, jak teraz :)


Koleje Mazowieckie
[URL]http://www.mazowieckie.com.pl/site.php5/article/4/570.html[/URL]

[quote]W okresie 26 kwietnia – 5 października 2008 r. podróżny posiadający ważny bilet na przejazd po-ciągiem uruchamianym przez ,,Koleje Mazowieckie-KM” sp. z o.o. może zabrać ze sobą i przewieźć [B]nieodpłatnie [/B]psa,[/quote]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katarama']A ja mam dużego psa i kaganiec w torbie ;P Tak jak już pisałam kwestia dogadania a i ludzie nie marudzą jak słyszą , że mamy pozwolenie kierownika pociągu na jazdę bez kagańca ;)[/quote]
a jak ktoś sie naprawdę panicznie boi psow?? A są tacy. to tez nie założysz?? Kiedyś ktoś Ci wezwie SOK-istów i nawet kierownik pociagu nie pomoże :cool3:
Nie dziwię się, ze ludzie nie lubia psow i psiarzy.
Ja sie pytam współpasażerów, raczej nie mają nic na przeciw, a nawet jak sie konduktor, czy kierownik przyczepi, to ludzie stają wtedy za mna murem i on wtedy nie dyskutuje. Ja jadę w pociagu z ludźmi, a nie z kierownikiem ktorego moze zobacze, raz a moze i wcale w ciągu calej podrózy.
Ale i pieskowi się nic nie stanie jak sobie w kagańcu posiedzi, od tego sie nie umiera

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio podrozowałam z psem - Gdynia - Warszawa.
Pies był bez kaganca - konduktor sprawdzał mnie 3 razy - nic nie mowił.
Pies pozniej łaził ze mna po wagodnie bez smyczy - słucha sie, ma 5 miesiecy.
Zalezy wszystko od konduktora, ale zazwyczaj nie robia problemów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PIKA']a jak ktoś sie naprawdę panicznie boi psow?? A są tacy. to tez nie założysz?? Kiedyś ktoś Ci wezwie SOK-istów i nawet kierownik pociagu nie pomoże :cool3:
Nie dziwię się, ze ludzie nie lubia psow i psiarzy.
Ja sie pytam współpasażerów, raczej nie mają nic na przeciw, a nawet jak sie konduktor, czy kierownik przyczepi, to ludzie stają wtedy za mna murem i on wtedy nie dyskutuje. Ja jadę w pociagu z ludźmi, a nie z kierownikiem ktorego moze zobacze, raz a moze i wcale w ciągu calej podrózy.
Ale i pieskowi się nic nie stanie jak sobie w kagańcu posiedzi, od tego sie nie umiera[/QUOTE]

Nie zrozumiałyśmy się :) Wioadomo, że nie będę robic nic na siłę i staram się wszystko spokojnie i pokojowo załatwić. Jeżeli ktoś wyrazi takie życzenie to pewnie, że kaganiec założę :) Bardziej miałam na myśli taką sytuacje, że ludzie nie mają nic przeciwko, a przychodzi konduktor i zaczyna się burzyć. Miałam taką sytuację i dlatego teraz żeby się z nikim nie kłócić na dzień dobry kierownik a z pasażerami do tej pory dało się na spokojnie dogadać.

Link to comment
Share on other sites

Ja pół roku temu jechałam z psem i nieszczęśliwie (nie było innego pociagu o tej godzinie) musiałam siedzieć w przedziale.
Kaganiec i wszystko miałam. Na szczęście to było rano. Jak ma duży pies zmieścić się w malutkim przedziale, gdyby był cały zapełniony? Bilet dla psa też kupiłam (prawie ta sama cena, co dla człowieka!). Czy to oznacza, że mógł pies siedzieć na siedzeniu? Przecież zapłaciłam i też tak zrobiłam, pozwoliłam psu wskoczyć wtedy, jeśli chciał.
No co, kupiłam bilet i miejsce było moje i psa, nawet miałam napisane miejsca. Ciekawe, co by zrobił konduktor, jakby to zobaczył? Mógłby coś zrobić? Przecież miejsce dla psa było oznaczone numerkiem...
A tak samo, jak widzę kanara, to zakładam psu kaganiec. ^^

Link to comment
Share on other sites

My dzisiaj wrociłyśmy z wakacji, na które jechałyśmy i wracałyśmy pociągiem, zupełnie bez problemu, kagańca nie musiałam zakładać, ksiązeczki nikt nie sprawdzał, Amy siedziała na siedzeniu (na swoim kocyku) bądź (w drodze powrotnej) chodziła po wagonie, bo miałyśmy cały dla siebie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bolesna']...
No co, kupiłam bilet i miejsce było moje i psa, nawet miałam napisane miejsca. Ciekawe, co by zrobił konduktor, jakby to zobaczył? Mógłby coś zrobić? [/quote]
wg przepisów pies nie może siedzieć na siedzeniu; zwykle nie czepiają się zwłaszcza jeśli pies mały, ale jakby ludzie stali, bo nie byłoby już miejsc a na jakimś siedziałby pies to mają prawo się wkurzyć...

[quote]Przecież miejsce dla psa było oznaczone numerkiem...[/quote]
wykupiłaś dla psa miejscówkę? bo na biletach przecież nie ma numerów miejsc

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...