Jump to content
Dogomania

Duże hodowle


Recommended Posts

[quote name='xxxx52'](Fito -becny piesek jest z hodowli kojcowej.Stan psa byl fatalny,byl niedozywiony,bal sie reki ,siusial pod wplywe dotyku,ciagnal na lince i rzucal sie na inne ****ki.)[/QUOTE]

Czyli ewidentnie była to hodowla zła. W podobnym stanie można dostać psa z małej hodowli "domowej" - chodzi po prostu zaniedbanie. A owczarki niem. wymieniłam nie dlatego, że uważam je za jakoś szczególnie predysponowane do życia na zewnątrz, tylko jako przykład, że nie każdy pies, który z założenia potrzebuje kontaktu z człowiekiem (jak to owczarek) musi lubić przebywanie w pomieszczeniu.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 757
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='sodalis']

[B]iwona&CAR [/B]
Zgadzam się z Tobą, że moje stwierdzenie, że dysplazji nie da się u małego szczenięcie stwierdzić było błędne, powiedziałabym nie precyzyjne, bo rzeczywiście u niektórych szczeniąt stwierdzić się da, jeśli szczenie w tym wieku ma objawy to tak da się to stwierdzic badaniem ortopedycznym (od 6 tygodnia), lub USG u szczenięcia 3-4 tygodniowego, [/quote]
:p
[quote]ale to, że objawów nie ma, że w badaniu nic nie wykryto nie oznacza, że dysplazji napewno nie będzie miało. Znane są mi przypadki, że wstępne badanie w wieku 3-4 miesięcy nie wykryło żadnych nie prawidłowości, a potem w badaniu tego samego psa po ukończeniu rozwoju stwierdzono dysplazje,[/quote]
Tu tez powinnas odwolac , jezeli dysplazji nie ma to jej nie bedzie mial.
Jezeli dysplazje stwierdzono w pozniejszym wieku ,a we wczesniejszym nie wykryto to nic innego
tylko swiadczy o danym specjaliscie ktory go badal .
[quote]Tylko, że ja w porównaniu z Tobą potrafie przyznac się do błędu[/quote]
W porownaniu z Toba ja nie pisze co nie jest zgodne z prawda i nie jestem tego pewna !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[quote]Ale to, że tak było u Twojego psa nie oznacza, że tak jest u wszystkich. [/quote]
A tu to juz typowe dla Ciebie wmawianie po kolei wszystkim czegos co nie napisali .
Napisalam wyraznie ze dysplazja moze byc bezobjawowa nawet przy ciezkim przypadku.

[quote]czy ja gdziekolwiek napisałam, że dysplazje ocenia się na oko?[/quote]
A ja napisalam ze to Ty napisalas ??
To sie nazywa manipulacja :p

Ps. Zeby nie bylo niedomowiem , w dziedzinie dysplazji mam duze doswiadczenie . Ponadto podpieram sie wypowiedziami znanych specjalistow - no chyba oni tez maja duze doswiadczenie .

Ps. Tak zeby bylo w temacie dalej pozostaje przy swoim zdaniu , nikt mnie do tej pory nie zdolal przekonac o duzych wielorasowych hodowlach.
Tymbardziej ze rozmawiam z wielu hodowcami ktorzy sa pasjonatami w swoich rasach i wiem co mysla i osobiscie widzieli takie hodowle do ktorych maja wiele zastrzezen.
Niestety nie chca sie narazac lub narazac swoje psy , dlatego oficjalnie nie dyskutuja.:angryy:
Duze hodowle wielorasowe to nic innego jak zwyczajny zaklad produkcyjny :angryy: - biedne psy :-(
Mozecie tu sobie pisac jak chcecie o tych hodowlach i usprawiedliwiac wlasne sumienia , to juz Wasza sprawa tylko ilu wam udalo sie przekonac ?:shake:

Doskonale widac w tych molochach ,[B]czym sie rozni hodowla psow rasowych od chowu psow z rodowodami.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Iwona-a duza DOBRA jednorasowa-dla ciebie jest ok?

[QUOTE] Doskonale widac w tych molochach ,[B]czym sie rozni hodowla psow rasowych od chowu psow z rodowodami.[/B][/QUOTE]

a tego teraz to nie zrozumialam... ze w ktorej jest chow, a w ktorej hodowla, i ktore to jest zle...?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']Ja nie sąsiadka xxx52, ale co mi tam! Te biedne szpice pewnie nie wiedzą, ze jesteście ich właścicielami. Z tego powodu należy wam współczuć.[/quote]
Asher, dlatego moj mamut ma naklejke na prawej lapie z moja fotka i napisem "owner". Ja tez czasem wygladam przez okno, coby sobie przypomniec, ze jakies futro mamy. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Istnieje w Polsce organizacja nazywajaca sie Zwiazek Kynologiczny. Zgodnie z jej wymogami skupiaja sie tam "milosnicy psow oraz amatorskie hodowle".
Powiedzmy, ze ktos jest takim milosnikiem psow, ze chce pracowac rownoczesnie z trzema rasami i miec w kazdej po 2 reproduktory i 3 suki hodowlane. Swietnie! Taki milosnik powinien rozdawac szczeniaki biorac po przyslowiowej zlotowce za sztuke :lol:
Wszyscy wiedza, ze takich milosnikow nie ma. (chodzi o zlotowke za szczeniaka).
Wszyscy inni powinni placic od sprzedazy podatek!!!! Skoro zarabiaja a są uczciwi (innych hodowcow przeciez w Polsce nie ma), to z fiskusem chca sie rozliczyc.
Zwiazek Kynologiczny nie pozwala na to. Amatorska, to amatorska. Nie wolno sie zarejestrowac w KRUSie, skupiajacym np hodowcow owiec czy koni:lol:
To jest najwieksza hipokryzja w naszym pieknym kraju nie liczac pilki noznej. Z tym, ze tam ktos z Wroclawia juz robi porzadek.
Ciekawe czy doczekamy tego w ZKwP. Wtedy dyskusje o malych czy duzych hodowlach nie beda potrzebne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moskit']
Powiedzmy, ze ktos jest takim milosnikiem psow, ze chce pracowac rownoczesnie z trzema rasami i miec w kazdej po 2 reproduktory i 3 suki hodowlane. Swietnie! Taki milosnik powinien rozdawac szczeniaki biorac po przyslowiowej zlotowce za sztuke :lol:
Wszyscy wiedza, ze takich milosnikow nie ma. (chodzi o zlotowke za szczeniaka).
Wszyscy inni powinni placic od sprzedazy podatek!!!! Skoro zarabiaja a są uczciwi (innych hodowcow przeciez w Polsce nie ma), to z fiskusem chca sie rozliczyc.
Zwiazek Kynologiczny nie pozwala na to. [/quote]
Proponowałabym najpierw zapoznac sie z odpowiednimi przepisami zanim sie napisze bzdury.:cool1:
Podatek od hodowli psów rasowych płacą i ci hodowcy którzy maja jedna sukę i ci którzy mają 30. Podatek wpisuje sie w PIT-6. a to jest " Deklaracja do wymiaru zaliczek podatku dochodowego od dochodów [B]z działów specjalnych produkcji rolnej [/B]"

[quote]Nie wolno sie zarejestrowac w KRUSie, skupiajacym np hodowcow owiec czy koni:lol: To jest najwieksza hipokryzja w naszym pieknym kraju nie liczac pilki noznej.Z tym, ze tam ktos z Wroclawia juz robi porzadek.[/quote]To parlament i rząd a nie Związek Kynologiczny tworzy regulacje prawne w naszym kraju. ( M.in ustawy o ubezpieczeniach społecznych).
Najwieksza hipokryzją przez wiele lat było to, że do KRUSu mogli nalezec wszyscy którzy mieli jakiekolwiek zwierzęta hodowlane. Niezaleznie od miejsca zamieszkania i dochodów. Z tej mozliwości korzystały tysiące osób które wieś widziały tylko w telewizji ale miały zarejestrowane hodowle psów, kotów, myszy, fretek, rybek akwariowych, kanarków czy dżdżownic.
Na szczęscie z tym juz ktoś zrobił porzadek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']:p
jezeli dysplazji nie ma to jej nie bedzie mial.
[/quote]
Zgadza się, ale to, że jej nie wykryto (a badanie szczeniąt nie jest 100% miarodajne) nie znaczy, że jej nie ma.

[quote name='moskit']ISkoro zarabiaja a są uczciwi (innych hodowcow przeciez w Polsce nie ma), to z fiskusem chca sie rozliczyc.
Zwiazek Kynologiczny nie pozwala na to. Amatorska, to amatorska.[/quote]
Rzeczywiście w KRUSIE rejestrować się nie można, ale z Fiskusem rozliczyć się można, a nawet powinno - fakt, że naliczany przez fiskus podatek jest dość niski, ale jest - ja osobiście zgłaszam hodowle do US i oni podatek mi naliczają.

[quote name='puli']
Sodalis, mam nadzieję ze kiedyś sie spotkamy i będę mogła uścisnąć Ci łapę ;)
[/quote]
Będzie mi niezmiernie miło. Myśle, że na jakiejś wystawie da się mnie namierzyć. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moskit']
Powiedzmy, ze ktos jest takim milosnikiem psow, ze chce pracowac rownoczesnie z trzema rasami i miec w kazdej po 2 reproduktory i 3 suki hodowlane. Swietnie! Taki milosnik powinien rozdawac szczeniaki biorac po przyslowiowej zlotowce za sztuke :lol:
[/quote]
A miłośnicy z domowych hodowli posiadających po jednym,dwóch psach rozdają za przysłowiową złotówkę?
Miłośnik miłośnikowi nie równy,domowa hodowla niekoniecznie prowadzona jest przez miłośników,podobnie jak "duża" (cokolwiek to znaczy i bez względu na definicję)niekoniecznie musi być prowadzona przez osobę nastawioną wyłącznie na zysk.
A świat nie składa się wyłącznie z czerni i bieli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']ale wg mnie pies to czlonek rodziny ,ktory szuka ciaglego kontaktu z opiekunem.Wsadzanie psa do budy ,czy kojca to wg mnie lamanie praw zwierzat.Powinno byc karane.Dlatego popieram tylko male domowe hodowle,ale dobre.[/quote]

Przykro mi, ale nie zgadzam się z tym.
Są rasy psów, które czują się szczęśliwe żyjąc na podwórku. Nie chcę przytaczać z imienia ani psa, ani koleżanki, bo udziału w dyskusji nie bierze, ale jej wzięta ze schroniska suczka mieszka przy stajni na podwórku, wyobraź sobie ma budę, ale chodzi na długie spacery, na tresurę, agility. Jakoś spanie na podwórku nie łamie jej życiowych praw. Jest w typie kaukaza, ma ogrom futra i wiesz co? Jest na prawdę szczęśliwa!

Link to comment
Share on other sites

Bo do niektorych nie bardzo dociera, ze przy wielosci ras, wyhodowano rozne charakterologicznie i fizycznie psy, o roznych temperamentach, wymaganiach i stopniu "udomowienia" i wspolpracy z czlowiekiem.
I ciagle przy tym nie wiadomo, co jest duza hodowla, co chowem, dlaczego dobra hodowla z xxx psami jest gorsza (w samym zalozeniu) od fatalnego mnozenia 1 suni.
Poza tym jest wiele ras w typie zblizonym do siebie, chocby zaprzegowce, czy mozna okreslic zla hodowle zajmujaca sie jednoczesnie malamutami, husky, greysterami? W koncu wymogi wszystkich tych ras za zblizone, ktos sie lubuje w tym typie, ale samo posiadanie 3 zaprzegow z 3 ras (psow jednoczesnie hodowlanych) dyskwalfikuje go jako dobrego hodowce :shake:?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']I ciagle przy tym nie wiadomo, co jest duza hodowla, co chowem, dlaczego dobra hodowla z xxx psami jest gorsza (w samym zalozeniu) od fatalnego mnozenia 1 suni.
Poza tym jest wiele ras w typie zblizonym do siebie, chocby zaprzegowce, czy mozna okreslic zla hodowle zajmujaca sie jednoczesnie malamutami, husky, greysterami? W koncu wymogi wszystkich tych ras za zblizone, ktos sie lubuje w tym typie, ale samo posiadanie 3 zaprzegow z 3 ras (psow jednoczesnie hodowlanych) dyskwalfikuje go jako dobrego hodowce :shake:?[/quote]

Dlatego wszysto to powinno zostac dokładnie unormowane.
1. Jezeli ktos sprzedaje psy (koty, swinie, chomiki tez) powinien płacic podatki.
2. Zwiazek Kynologiczny powinien popierac [B]a nie zakazywac[/B] prowadzenia dzialanosci gospodarczej polegajacej na hodowli psow.
3. Nie ma znaczenia wielkosc hodowli, czy ktos ma jeden miot w roku czy w miesiacu - liczy sie fakt.

Wtedy kazdy bedzie mial mozliwosc dochodzenia swoich praw.
1. Organizacje broniace praw zwierzat, beda mogly powolywac sie na dodatkowe przepisy tyczace przedsiebiorcow
2. Nabywcy szczeniat beda mogli skuteczniej dochodzic swoich praw wynikajacych z umowy kupna - sprzedazy.

Dlaczego ZKwP bedzie sie przed tym bronil?
Bo wtedy np ustawiona wystawa nie bedzie jedynie wewnetrzna sprawa Zwiazku ale moze stac sie przestepstwem oszustwa na szkode podmiotu gospodarczego - tak to sie stalo w Polsce w pilce noznej. A takiego scenariusza bardzo sobie nie w ZKwP nie zycza. Wola szara strefe z udawaniem amatorstwa (co daje w efekcie znikoma szkodliwosc spoleczna czynu w przypadku np zlapania sedziego czy hodowcy za reke).
Tak naprawde wielkosc hodowli nie ma znaczenia. W szarej strefie, ktora funduje nam ZKwP odnajduje sie uczciwie i mali i wielcy ale maja z tym wiele problemów, bo lepiej maja sie przekreciaze (mali i wielcy).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moskit']Dlatego wszysto to powinno zostac dokładnie unormowane.
1. Jezeli ktos sprzedaje psy (koty, swinie, chomiki tez) powinien płacic podatki.
2. Zwiazek Kynologiczny powinien popierac [B]a nie zakazywac[/B] prowadzenia dzialanosci gospodarczej polegajacej na hodowli psow.
3. Nie ma znaczenia wielkosc hodowli, czy ktos ma jeden miot w roku czy w miesiacu - liczy sie fakt.

Wtedy kazdy bedzie mial mozliwosc dochodzenia swoich praw.
1. Organizacje broniace praw zwierzat, beda mogly powolywac sie na dodatkowe przepisy tyczace przedsiebiorcow
2. Nabywcy szczeniat beda mogli skuteczniej dochodzic swoich praw wynikajacych z umowy kupna - sprzedazy.

Dlaczego ZKwP bedzie sie przed tym bronil?
Bo wtedy np ustawiona wystawa nie bedzie jedynie wewnetrzna sprawa Zwiazku ale moze stac sie przestepstwem oszustwa na szkode podmiotu gospodarczego - tak to sie stalo w Polsce w pilce noznej. A takiego scenariusza bardzo sobie nie w ZKwP nie zycza. Wola szara strefe z udawaniem amatorstwa (co daje w efekcie znikoma szkodliwosc spoleczna czynu w przypadku np zlapania sedziego czy hodowcy za reke).
Tak naprawde wielkosc hodowli nie ma znaczenia. W szarej strefie, ktora funduje nam ZKwP odnajduje sie uczciwie i mali i wielcy ale maja z tym wiele problemów, bo lepiej maja sie przekreciaze (mali i wielcy).[/quote]

Przedsiębiorstwem jest sklep zoologiczny. W sklepie zoologicznym szczeniaki same zostawały na noc. Sprawa została zgłoszona między innymi do TOZu. Efekt? Szczeniaki mają wodę, mają jedzenie, mają czysto. Nie ma podstaw do karania.
I ZK nie ma tu nic do rzeczy. Problemem są przepisy i sposób ich egzekwowania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MARS']Hodowcy psów rasowych płacą podatki vide PIT-6[/quote]
Jak to? Amatorskie hodowle placa podatki? To znaczy ze nie sa amatorskie tylko zarobkowe?
I to NIE jest HIPOKRYZJA???:diabloti:

[quote name='puli']Proponowałabym najpierw zapoznac sie z odpowiednimi przepisami zanim sie napisze bzdury.:cool1:
Podatek od hodowli psów rasowych płacą i ci hodowcy którzy maja jedna sukę i ci którzy mają 30. Podatek wpisuje sie w PIT-6. a to jest " Deklaracja do wymiaru zaliczek podatku dochodowego od dochodów [B]z działów specjalnych produkcji rolnej [/B]".[/quote]

O to mi chodzi. Amatorskie hodowle płaca podatek od specjalnej produkcji rolnej.

[quote name='puli']
Najwieksza hipokryzją przez wiele lat było to, że do KRUSu mogli nalezec wszyscy którzy mieli jakiekolwiek zwierzęta hodowlane. Niezaleznie od miejsca zamieszkania i dochodów. Z tej mozliwości korzystały tysiące osób które wieś widziały tylko w telewizji ale miały zarejestrowane hodowle psów, kotów, myszy, fretek, rybek akwariowych, kanarków czy dżdżownic.
Na szczęscie z tym juz ktoś zrobił porzadek.[/quote]

To jak to jest?
Utrzymuje cala swoja rodzine ze "[B]specjalnej produkcji rolnej"[/B] (mam 8 suk i 3 reproduktory :loveu:) a nie moge nalezec do KRUSU? Bo co? Bo nie jestem ze wsi?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moskit']O to mi chodzi. Amatorskie hodowle płaca podatek od specjalnej produkcji rolnej.



To jak to jest?
Utrzymuje cala swoja rodzine ze "[B]specjalnej produkcji rolnej"[/B] (mam 8 suk i 3 reproduktory :loveu:) a nie moge nalezec do KRUSU? Bo co? Bo nie jestem ze wsi?[/quote]

Jak się dokładnie płaci podatek od hodowli i dlaczego jest opisane ze szczegółami, krok po kroku na [URL="http://www.mastifland.pl/"]http://www.mastifland.pl[/URL] w lewym nawigatorze, w dziale [I]Dokumenty do pobrania. [/I]Tam też, prawdopodobnie najdalej za 2-3 dni będzie szczegółowy opis czy ZUS, czy KRUS, czy NIC dla hodowcy psów i dlaczego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moskit']
To jak to jest?
Utrzymuje cala swoja rodzine ze "[B]specjalnej produkcji rolnej"[/B] (mam 8 suk i 3 reproduktory :loveu:) a nie moge nalezec do KRUSU? Bo co? Bo nie jestem ze wsi?[/quote]
Bo nie spełniasz kryteriów wymienionych w ustawie o ubezpieczeniu społecznym rolników.
I to naprawde nie Związek Kynologiczny był autorem tej ustawy.
[url]http://www.krus.gov.pl/zadania-krus/ubezpieczenie-spoleczne/[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

[quote name='moskit']Jak to? Amatorskie hodowle placa podatki? To znaczy ze nie sa amatorskie tylko zarobkowe?
I to NIE jest HIPOKRYZJA??:diabloti:

Chcesz powiedzieć, że jak twoje źródło utrzymania to nie hodowla to doskonała suka nie powinna mieć szczeniaków lub własciciel powinien po zapewnieniu jej doskonaych warunków, badan i opieki weterybaryjnej rozdać szczeniaki za darmo":crazyeye::crazyeye: to dopiero jest hipokryzja :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

Moim zdaniem, problem wielorasowości hodowli, to wcale nie problem z brakiem kompetencji. Bo czy można odmówić kompetencji sędziemu allround? Przecież ocenia on wszystkie rasy z możliwych co na pewno nie oznacza, że ma małą o nich wiedzę, wręcz przeciwnie.

Dla mnie jedynym, najważniejszym problemem jest oczywiście sprawa odpowiedniego podejścia do psa.
Pytanie podstawowe: Czy można traktować psa jako "maszyny do rozmnażania"? Czy pies zasługuje na to, by jego jedynym celem w życiu było rozmnażanie się?
Ja powiem głośno, że NIE!:Help_2:

Pies ma być przede wszystkim domowym pupilem, który wyleguje się u stóp swojego pana, który ma go na własność. Hodowla ma być "pełnią szczęścia".
A ile psów jesteśmy w stanie pomieścić w domu,
nawet bardzo dużym?:stupid:
Chyba nie więcej niż 7-8.

Wiadomo tez jednak, ze jeżeli chcemy zaistnieć w kynologi, wnieść "coś więcej" do rasy, nie możemy poprzestać na 4 psach w hodowli.
Moim zdaniem doskonałym rozwiązaniem w tym wypadku jest oddawanie psów na współwłasność.:happy1:
W ten sposób w hodowli może być nawet 20 psów, ale z nami może mieszkać, np. 5.
Bardzo ciekawie wypowiada się na ten temat Pani Jadwiga Konkiel [URL="http://www.arisland.nsf.pl/setery22.html"]Arisland - Seter Irlandzki Mahoniowy, Jadwiga Konkiel[/URL] z hodowli Arisland :p

Teraz moje pytanie : ile psów trzeba mieć, by hodować aż [SIZE=6][COLOR=Red]18 ras?![/COLOR]:WTF:[SIZE=2]
Powiem wprost...Ci ludzie zapewne nawet nie znają wszystkich imion własnych psów. :placz:
To już dawno nie jest hodowla, tylko wielka rozmrażalnia.
Nawet, jeśli psy są utrzymywane w dobrym stanie fizycznym, są wyprowadzane na spacery... to co one mają od własnego pana?
Nigdy nie poznają jak to jest mieć dom, ciepły kącik i własną, głaszcząca rękę za uszami. [/SIZE][/SIZE]
[SIZE=6][SIZE=2]One nie są po to, by cieszyć czyjeś oczy, towarzyszyć w życiu codziennym, być pociechą w trudnych chwilach i dumą na ringach.
Są po to, by rodzić. Tylko po to.:angryy:

I to jest główny powód, dla którego ja zawsze będę przeciwna olbrzymim kennel hodowlom.:flop:

Poza tym, czy ktoś z Was miał do czynienia z psem z kennelozą?
Wiecie jak zachowuje się pies, który wychowywał się w kojcu, nie poznawszy zasad zachowania w domu, na chodniku, wśród tłumu ludzi itd?
Ja osobiście, nie chciałabym takiego szczeniaka.[/SIZE][/SIZE]
[SIZE=6][SIZE=2]
Bardzo ciekawie i interesująco pisze ( na podstawie wlanych doświadczeń) na ten temat hodowczyni rasy shar pei z hodowli "Bonomielli ( FCI)".
Pozwolę sobie zacytować kilka linijek:[COLOR=Green]
"[/COLOR][/SIZE][/SIZE][COLOR=Green]Mopsiczka Paloma została zakupiona w Warszawie w renomowanej, dużej hodowli. Miała wówczas niespełna osiem tygodni. W samochodzie, podczas jazdy do Wrocławia siedziała przez calą drogę jak trusia na kolanach mojej matki. Wydawać by się mogło, że szczenię dobrze znosi podróż. Ale to nie było tak: ona po prostu się bała. W domu chowała się w najciemniejszy kącik. Na pewno jej kontakty z ludźmi u hodowcy były znikome. Szczenię kenelowe. Po paru dniach zwierzątko przyszło do siebie i stało się nawet rozrabiaką. Zamiast siusiać na przygotowane gazety, roztrącało je po całym domu. [/COLOR]"
[URL="http://www.sharpei-bonomiella.pl/blog/archives/100-Alma_i_Czarli._Wspomnienie_o_mopsach..html#extended"]Alma i Czarli. Wspomnienie o mopsach. - Shar Pei od Bonomielli (FCI)[/URL]

Jak widać, nawet Pani hodowczyni dała się złapać w zasadzkę "renomowości" pojmowanej przez ZK. Oni sławią tych "swoich", jak widać, niekoniecznie dobrych:angryy:
Stąd też nic dziwnego, że tylu ludzi daje się złapać i kupuje szczenięta z takich miejsc.:shake:

Jeżeli szczenię - to z dobrej, domowej hodowli, gdzie kładzie się duży nacisk na socjalizację,a nie z kennelowej zagrody.

Napisze jeszcze tylko, że jestem potwornie zniesmaczona tym, jak bardzo faworyzowana jest hodowla SASQUEHANNA w czasopiśmie "PIES".:flop::mad:
Niemalże w każdym artykule pada odwołanie do psów z tej hodowli, jakże wybitnych, cudownych, "ach i och" ... śmierdzi mi to znajomościami i układami na kilometr.
Ale nic. Mimo to, byłam zaciekawiona cóż to za hodowla o takiej opinii( przynajmniej w kręgu redaktorów Związku Kynologicznego ).
Ale gdy obejrzałam sobie ich reklamę na str. 63, 1 numeru "PSA" z tego roku, myślałam, że nie wytrzymam. [SIZE=5]
18 ras w hodowli! [/SIZE]Jeszcze w życiu nie widziałam czegoś podobnego.

A najciekawsze, że coś takiego jest jak najbardziej wychwalane pod niebiosa przez ZK.
Przerażające.:no-no-no:

I kolejny przykład na to, że można być weterynarzem, a niekoniecznie trzeba patrzyć na dobro psa.:nono:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Bardzo ciekawie i interesująco pisze ( na podstawie wlanych doświadczeń) na ten temat hodowczyni rasy shar pei z hodowli "Bonomielli ( FCI)".
Pozwolę sobie zacytować kilka linijek:
"Mopsiczka Paloma została zakupiona w Warszawie w renomowanej, dużej hodowli. Miała wówczas niespełna osiem tygodni. W samochodzie, podczas jazdy do Wrocławia siedziała przez calą drogę jak trusia na kolanach mojej matki. Wydawać by się mogło, że szczenię dobrze znosi podróż. Ale to nie było tak: ona po prostu się bała. W domu chowała się w najciemniejszy kącik. Na pewno jej kontakty z ludźmi u hodowcy były znikome. Szczenię kenelowe. Po paru dniach zwierzątko przyszło do siebie i stało się nawet rozrabiaką. Zamiast siusiać na przygotowane gazety, roztrącało je po całym domu. "
Alma i Czarli. Wspomnienie o mopsach. - Shar Pei od Bonomielli (FCI)[/quote]
Masz psa od szczeniaka może? Z domowej hodowli? Takego, które nie bało się swojej pierwszej podróży i nowego domu bez psów, bez rodzeństwa, bez matki? Samo jak palec dziecko w nowym miejscu, z nowymi, nieznanymi ludźmi... i w dodatku od razu załatwiało się na gazetki lub w ogóle trzymało 8 godzin i robiło w domu :razz:
A roztrącanie gazet, to nic innego jak... ciężko mi przychodzi to napisać, ale to ZABAWA!!!
Jak sobie wyobrażasz socjalizacje i przyzwyczajanie szczeniąt do samochodu, na przykład? Mało tego... domyślam się, że to samo szczenię, kiedy wyszło na dwór nie wiedziało co robić. Hodowca według ciebie powinien chodzić ze szczeniaczkami po mieście, aby je socjalizować? :crazyeye:

[quote]18 ras w hodowli! Jeszcze w życiu nie widziałam czegoś podobnego.

A najciekawsze, że coś takiego jest jak najbardziej wychwalane pod niebiosa przez ZK.
Przerażające.[/quote]
Po pierwsze to więcej niż 18, po drugie to cieszę się, że napisałaś, że jeszcze w życiu nie widziałaś czegoś takiego.
Proponuję najpierw poznać, a później się wypowiadać na dany temat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czarne Gwiazdy']Jak sobie wyobrażasz socjalizacje i przyzwyczajanie szczeniąt do samochodu, na przykład? Mało tego... domyślam się, że to samo szczenię, kiedy wyszło na dwór nie wiedziało co robić. Hodowca według ciebie powinien chodzić ze szczeniaczkami po mieście, aby je socjalizować? :crazyeye:[/quote]

Socjalizacja odebranego w wieku 8 tygodni szczenięcia należy do przyszlego wlaściciela. Szczenię takie ma być przyzwczajone do ludzkiej ręki - nie bać się jej, prawidlowo odkarmione, odrobaczone, zaszczepione raz lub dwa razy (tu są różne szkoly - jedni zaczynają od Novibacu Puppy w wieku 5,5 tygodni, inni od "kombajnu" po skończeniu 6 tygodnia). Powinno jeść samodzielnie z miseczki i wiedzieć czym są zabawki.

Patisa, jeśli krytykujesz, krytykuj mądrze :cool3:

Hodowca kladzie podwaliny pod przyszlą socjalizację ze światem zewnętrznym szczeniąt jeśli zostają dlużej w hodowli.

Nie mam i mieć nie będę dużej hodowli (po pierwsze - finanse - utrzymanie psów kosztuje :cool3:, po drugie - brak czasu na zajmowanie się ilością powyżej 4 psów, po trzecie - warunki lokalowe), ale choć siedzę ze swoimi szczeniakami i moje 4-tygodniówki już wiedzą, że ręka czlowieka jest od tego, by glaskać i że dźwięk zbijania mięsa na kotlety nie jest czymś strasznym - to jeśli pojadą do nowych domów w wieku 9 tygodni na pewno nie będą jeszcze wiedzialy, co to jest trawa ani jazda samochodem (wet będzie szczepil je w domu) ani nie będą potrafily chodzić na smyczy :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czarne Gwiazdy']Masz psa od szczeniaka może? Z domowej hodowli? Takego, które nie bało się swojej pierwszej podróży i nowego domu bez psów, bez rodzeństwa, bez matki? Samo jak palec dziecko w nowym miejscu, z nowymi, nieznanymi ludźmi... i w dodatku od razu załatwiało się na gazetki lub w ogóle trzymało 8 godzin i robiło w domu :razz:[/quote]
[B]Czarne Gwiazdy[/B], sęk w tym, że ja mam psa z g******** hodowli,
z kompletnie zwalonym startem.
Rożnica ta, ze ja psa dostałam/adoptowałam, nie kupiłam.
Bo gdyby przyszło mi kupować psa ( a przyjdzie :p) to na pewno będę szukac tam, gdzie dobra socjalizacja to podstawa.


[quote]A roztrącanie gazet, to nic innego jak... ciężko mi przychodzi to napisać, ale to ZABAWA!!!
Jak sobie wyobrażasz socjalizacje i przyzwyczajanie szczeniąt do samochodu, na przykład? Mało tego... domyślam się, że to samo szczenię, kiedy wyszło na dwór nie wiedziało co robić. Hodowca według ciebie powinien chodzić ze szczeniaczkami po mieście, aby je socjalizować? :crazyeye:[/quote]Hodowca powinien robić mniej więcej to co jest napisane na stronie tej znakomitej hodowli:
[URL="http://www.marivet.eu/3.html"]Hodowla Marivet[/URL]

[COLOR=SeaGreen]"Złota 12"[/COLOR], słyszałaś/eś?

No cóż, odchowywanie szczeniąt to nie zabawa i "samo" się nie odchowa.
Ja szanuję ludzi, którzy w hodowli widza psy nie pieniądze.
A gdy widzi się to pierwsze to robi się wszystko, by maluchy miały jak najlepszy start.

Ale jak widać dla jednych to kwestia być albo nie być a dla innych "zabawa":razz:

[quote]Po pierwsze to więcej niż 18,[/quote]no ta, jest czym się chwalić. Im więcej tym lepiej, ciekawa teoria.
Do tej pory słyszałam tego typu teksty od bazarowych pseudo hodowców:shake:
Nie ukrywam rozczarowania...zażenowania wręcz.


[quote]po drugie to cieszę się, że napisałaś, że jeszcze w życiu nie widziałaś czegoś takiego.
Proponuję najpierw poznać, a później się wypowiadać na dany temat.[/quote]Ale myślisz naprawdę, ze w dzisiejszym świecie tak ciężko trafić na spapranego psa? Bo dla kogoś socjalizacja to zabawa, a hodowla to biznes? Bo nie wiem czym innym może kierować się osoba, trzymająca psy niczym bydło.

Ja sie cieszę, ze nie widziałam.

Co mam poznać? Toż to oczywiste że nawet nie ma co porównywac psa z wyczekiwanego miotu pupila z psem z miotu X suki Y, w kojcu Z...:shake:

I to jest zbyt oczywiste, żeby czemukolwiek zaprzeczać.
Podkreślam - nie pisze o warunkach fizycznych w jakich się znajdują psy.
Być może istnieją hiperfabryki psów, gdzie zwierzęta są zdrowe i zadbane, ale w żadnej hiperfabryce nie będzie psów o zdrowej psychice, a już na pewno - będą tam psy-rozmnażalniki.
Kochane od czasu do czasu - jak jest wystawa bądź sesja fotograficzna.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać :diabloti::diabloti::diabloti:

"Trzymanie przez właściciela i rodzinę [B]12 razy w tygodniu[/B]: pod pacha (jak piłkę), za klatkę piersiowa, za głowę, pomiędzy nogami właściciela, jak dziecko, trzymanie na podłodze w pobliże właściciela, zaglądanie w uszy, zęby, pomiędzy palce, sprawdzanie temperatury, itp."

A 9 razy to już będzie zla socjalizacja? A 6? A 14? :evil_lol::evil_lol::evil_lol:


"Poznać 12 różnych odgłosów (hałasy, trzeba uważać na komfort psychiczny szczeniaka): (...) motorówka, (...) rżenie koni, przeprowadzka, przyjęcie urodzinowe, itp."

Padlam :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Mam 3 psy "ze wsi". Tylko u jednego występowaly calkowicie odwracalne braki w socjalizacji spowodowane zbyt dlugim przebywaniem w hodowli - w bardzo spokojnej okolicy. Po miesiącu pobytu u mnie zacząl się pouszać swobodnie i bez lęku w centrum miasta.

Kurcze, wszystkie moje psy widzialy konie, ale te konie nie chcialy rżeć, co zrobić, żeby koń zarżal :evil_lol:

Ale zalóżmy, że ambitnie chcę podejść do tych 12 punktów i - szczepię szczenię po raz pierwszy w wieku 6 tyg, po raz drugi w 8 tyg, po raz trzeci - w 10 tygodniu. Odczekuję kwaratannę - 10 dni i przez następne pozostalych jak oszalala pędzę ze szczeniakiem samochodem na Mazury (motorówka) po czym porzucam samochód i wsiadam w pociąg (od razu dworzec zaliczę przy okazji :evil_lol:), na lotnisko, na polowanie, do stadniny, daję oglosznie na dogo z pytaniem, kto ma wlaśnie przeprowadzkę i jadę tam autobusem, a wracam tramwajem - wprost na urodziny cioci Kazi - nieeeee - po czymś takim wlaśnie 12-tygodniowy szczeniak prędzej by oszalal, niż się zscocjalizowal :shake: Spadek odporności po takim rajdzie murowany.
Oczywiście, można olać szczepienia i wprowadzać wymienione bodźce od 7 tygodnia życia, ale to jest [B]niepotrzebne[/B] narażenie delikatnego organizmu na stresy i choroby.
Prawidlowo prowadzone szczenię po zrównoważonych rodzicach bez większych problemów "odnajdzie się" w doroslym świecie nawet po ukończeniu 12 tygodnia życia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czarne Gwiazdy']...Hodowca według ciebie powinien chodzić ze szczeniaczkami po mieście, aby je socjalizować? :crazyeye:

Po pierwsze to więcej niż 18, po drugie to cieszę się, że napisałaś, że jeszcze w życiu nie widziałaś czegoś takiego.
Proponuję najpierw poznać, a później się wypowiadać na dany temat.[/quote]

[FONT=Tahoma]Sama skłaniam się do takiej oto refleksji: przestrzeń hodowli psów ma wiele wymiarów, są hodowle jednorazowe i wieloletnie, są jednorasowe, są i wielorasowe, są hodowle domowe i są hodowle przemysłowe, a w niektórych hodowlach przemysłowych oczywiście, niewątpliwie, z całą pewnością stosuje się zabiegi hodowlane wynikające z technologii produkcji. Logiczne, prawda? Właśnie. [/FONT]
[FONT=Tahoma]Tak to przypieczętował tuż przed odejściem w urzędniczy niebyt, w szale resztek urzędniczej ekscytacji, pewien ignorant, merytoryczny kastrat i impotent, matematyk, żyjący od lat na koszt podatnika. Od tej pory każdy „producent psów”, wg potrzeb, może powoływać się na to durne stanowisko. Dlatego proszę odwalić się od przemysłowej hodowli psów i technologii ich produkcji. Takie hodowle w świecie wytrzebionej ministerialnej farsy są całkowicie zwyczajne. Podkreślam, w świecie farsy zabiegi technologiczne ze sfery produkcji, wykonywane na psach, nadal są zwyczajne. [/FONT]
[FONT=Tahoma][/FONT]
[FONT=Tahoma]W taki oto prosty sposób każdy ma szansę rozpoznać w jakim świecie sam żyje. A cała reszta hodowców, którzy nazywają siebie fajnymi miłośnikami psów, co z nimi? [/FONT]
[FONT=Tahoma][/FONT]
[FONT=Tahoma]Oni zamykają oczy. Udają że nic nie widzą. Że nie ma problemu. Tym to po prostu, zwyczajnie, ordynarnie, zwisa i powiewa. [/FONT]
[FONT=Tahoma][/FONT]
[FONT=Tahoma]Jaki matematyk tacy i miłośnicy. [/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...