Jump to content
Dogomania

Myśliwy zabił mi psa


sagaj

Recommended Posts

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

tzn?? zawiadomiłem policję o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i teraz czekam na działania policji. Oprócz tego próbuję sprawę naglośnić medialnie. Dzięki forum otrzymałem pomoc zarówno prawną jak i w sprawie mediów. Być może niedługo jedna lub dwie z lokalnych rozgłośni radiowych przeprowadzą program na ten temat. Nie poprzestaję jednak na tym

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Gwiazdeczka*']Przy okazji watku [B]Sagaja[/B] chciałabym Was wszystkich prosić, żebyście nie byli obojetni wobec karygodnych zachowań mysliwych. Trzeba to zgłaszać, bo oni czują się bezkarni i robią co chcą! To zagrożenie dla życia Waszych zwierząt i Was samych.[/quote]
Przy okazji watku [B]Sagaja[/B] chciałabym Was wszystkich prosić, żebyście nie....puszczali psów luzem w lesie .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lupak']To miało być jak najbardziej[B] poważne i serio.[/B][/quote]
To ja sie w takim razie zapytam gdzie moge puscic psa (nie mowie zeby nie bylo o puszczeniu samopas i hulaj dusz... tylko o puszczenia ze smyczy, zabawie z innym psem, mozliwosci wybiegania)???

Link to comment
Share on other sites

Zgodnie z prawem? Tylko na wyznaczonym terenie. No i na odpowiednio zabezpieczonym prywatnym. W Łodzi zdaje się był taki psi park - jakiś tydzień, potem ktoś go zdemolował. W Warszawie można spuszczać psy nieagresywne i absolutnie posłuszne w miejscach "mało uczęszczanych" (bez definicji tychże). Nie wiem, jakie są przepisy w innych miastach.
A tak "w temacie" - niestety, spuszczanie psów w lesie jest b. ryzykowne. I co z tego, że mysliwy nie ma prawa zabić psa "nie zdziczałego", jeśli żadne poważne konsekwencje go nie spotkają, a pies nie żyje? Lepiej nie ryzykować i nie spuszczać. Na razie lobby mysliwych ma znacznie większą siłę przebicia niż lobby miłosników psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elurin']
A tak "w temacie" - niestety, spuszczanie psów w lesie jest b. ryzykowane. I co z tego, że mysliwy nie ma prawa zabić psa "nie zdziczałego", jeśli żadne poważne konsekwencje go nie spotkają, a pies nie żyje? Lepiej nie ryzykować i nie spuszczać. Na razie lobby mysliwych ma znacznie większą siłę przebicia niż lobby miłosników psów.[/QUOTE]

Dokładnie. Co z tego, że właściciel ma rację, że pies nie powinien zostać zastrzelony. Ja tej racji nie zamierzam udowadniać ryzykując życie swojego psa.

Link to comment
Share on other sites

Przeglądałem forum PZŁow - podejście myśliwych do psów w lesie jest generalnie takie, że mogą tam przebywać tylko ich psy i tylko w czasie polowania. Reszta jest traktowana jako psy kłusujące i powinna być odstrzelona, a ich właściciele oskarżeni o kłusownictwo (były takie głosy).
Trochę się z nimi zgadzam - jest masa zdziczałych psów, zabijających dzikie zwierzęta, a mysliwy czasem nie ma mozliwości rozpoznać, czy to pies zdziczały czy nie - i ze względu na ogromne prawdopodobieństwo tego pierwszego, strzela. Trzeba czasem spojrzeć z drugiej strony barykady.
Z drugiej strony - trafiłem kiedyś na wypowiedzi mysliwych, którzy opis zastrzelenia psa idącego w lesie grzecznie przy nodze skomentowali w duchu:"nie powinien, bo może mieć kłopoty sądowe - stworzył zagrożenie życia człowieka", przy czym chodziło im tylko o kłopoty kolegi - gdyby trafił właściciela psa, też by stanęli po stronie mysliwego - bo "pies w lesie!".

Link to comment
Share on other sites

Moi drodzy. Z psami jak z dziećmi. oczywiście można je zamknąć, trzymać na uwięzi, nie wchodzić do lasu, bo tam biegają szaleńcy z bronią, aby nic im się nie stało. chronić ich życie nawet za cenę ich szczęścia. Myśmy próbowali pogodzić jedno z drugim. a najwięszym szczęsciem dla mojego psa była możliwość wybiegania. i wiem że popełniłem wykroczenie, wiem, że popełniłem głupotę nieświadom z jakimi osobnikami mam do czynienia, wiem, że zawiodłem mojego psa. Ale to nie zmienia faktu, że został zamordowany i że zabójca za to musi odpowiedzieć. żeby nie zdarzyło się więcej takich tragedii. i nie można powiedzieć: to nie puszczajcie psów ze smyczy w lesie. to jest jedna strona medalu. Drugą jest postępowanie myśliwych, którzy traktują każdego psa w lesie jako trening strzelecki, jako konkurencję i naciągają przepisy. jest to stały proceder. I nie wymyśłiłem tego sam. Wiem to od kilku myśliwych, dla których zachowanie kolegów jest naganne.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
[quote name='sagaj']Moi drodzy. Z psami jak z dziećmi. oczywiście można je zamknąć, trzymać na uwięzi, nie wchodzić do lasu, bo tam biegają szaleńcy z bronią, aby nic im się nie stało. chronić ich życie nawet za cenę ich szczęścia. Myśmy próbowali pogodzić jedno z drugim. a najwięszym szczęsciem dla mojego psa była możliwość wybiegania. i wiem że popełniłem wykroczenie, wiem, że popełniłem głupotę nieświadom z jakimi osobnikami mam do czynienia, wiem, że zawiodłem mojego psa. Ale to nie zmienia faktu, że został zamordowany i że zabójca za to musi odpowiedzieć. żeby nie zdarzyło się więcej takich tragedii. i nie można powiedzieć: to nie puszczajcie psów ze smyczy w lesie. to jest jedna strona medalu. Drugą jest postępowanie myśliwych, którzy traktują każdego psa w lesie jako trening strzelecki, jako konkurencję i naciągają przepisy. jest to stały proceder. I nie wymyśłiłem tego sam. Wiem to od kilku myśliwych, dla których zachowanie kolegów jest naganne.[/quote]
[/QUOTE]

Sagaj Twoj przypadek to przyklad totalnej bezdusznosci i niekompetencji mysliwego.Swoja droga mam nadzieje,ze dzialasz w sprawie..
Czasami sie zastanawiam,czy mysliwi nie powinni przechodzic testow psychologicznych.Nie mozna chyba tez histeryzowac na temat spuszczania psa w lesie.Kazdy z wlascicieli psa zna go na tyle by moc przepuszczac jak sie jego pies zachowa w roznych sytuacjach.Mieliscie pecha,ze na swojej drodze spotkaliscie mysliwego idiote.
Mialem kiedys spotkanie z lesniczym j/w.Moj pies byl na lince,ale gosc ubzdural sobie ,ze powinnien miec jeszcze kaganiec,co by nie mogl szczekac i nie ploszyc zwierzyny.Nie przeszkadzalo mu ,ze 100m dalej prowadzono wycinke i jazgot mechanicznej pily zagluszal nasza dosc nerwow wtedy polemike..

Link to comment
Share on other sites

[B]Sagaj, ten post nie jest skierowany do ciebie. Rozumiem, współczuje i popieram działania w celu ukarania winnego.[/B]
Proszę innych dyskutantów żeby przez chwilę się zastanowili.
Mam gospodarstwo,(PGL- Państwowe Gospodarstwo Leśne ) pewne cele do realizacji i uprzejmie proszę żeby mi w tym nie przeszkadzano (Ustawa o Lasach Państwowych). Gdyby to była prywatna własność nikomu do głowy by nie przyszło żeby tam wchodzić nie zaproszonym. A w lasach ? Przebiegnie pieseczek, wystraszy matkę wysiadującą jaja i... nie będzie piskląt kaczek, gęsi, kuropatw ( odpowiednie wstawić). Wypłoszone z gniazda najczęściej nie wracają. Pogoni piesek za koźlątkiem, cielątkiem - wróci uchachany, wybiegany za 3, 5 minut. Tyle wystarczy. Niby nic się nie stało, tylko to koźle (cielę) za chwilę padnie zagonione.O zajączkach i innej drobnicy nie wspomnę.Nie wspomnę też o robaczycach, świerzbie i innych choróbskach przywleczonych do lasu, bo nasze dogomaniackie psy są zadbane,ale to jest !Maxxel pisał o durnym leśniczym, który nie chciał by pies szczekał kiedy opodal warczały pilarki. Tylko zwierzyna głupia nie jest i do warkotu pilarek i sprzętu jest przyzwyczajona i wie, że z tej strony zagrożenia nie ma. A ze strony szczekania jest śmierć przez zagryzienie czy zagonienie . Bo mimo, że nie głupia, nie odróżni czy to szczeka dogomaniacki piesek, czy zdziczła sfora (sfora to już 2 psy).I jeszcze wiele, wiele przykładów.
Zastanawia mnie jednak inna sprawa. Dlaczego od myśliwych wymagacie poszanowania prawa, a od siebie nie. Puszcze psa luzem w lesie . Myśliwy zabije mi psa . Ktoś myśliwemu zabije dziecko. I będziemy mierzyć ważyć co gorsze ???Co wykroczenie a co zbrodnia ? Dla mnie osobiście zabicie psa to też zbrodnia.Prawo jest prawo i wystarczy je szanować.
Mam 2 malamuty. Jest to rasa wybitnie wymagająca wybiegania. Tylko że ja czekałam 20 lat aby wreszcie mieć warunki do wychowania i wybiegania delikwentów i to dużym kosztem, ale nie narzekam. I wkurza mnie powiedzenie, że pies się musi wybiegać. Tak, tylko czyim kosztem ?,

Link to comment
Share on other sites

Lupak, ja rozumiem twoje słowa. Ale mam jedno duże "ale". Kto daje myśliwym prawo do strzelania w lesie, do posiadania broni itp.? Policjant, żeby mógł strzelić choćby w powietrze, musi wykonać szereg czynności, z każdego naboju musi się rozliczyć. A myśliwy? Wychodzi na to, że może latać po lesie, strzelać do wszystkiego, bez żadnego nadzoru i kontroli. Sorry, ale jakby przy mnie tak ktoś strzelił, nieważne do psa, do mnie czy do jakiegokolwiek innego zwierzęcia, od razu wzywałabym policję. Czemu? Bo ja mam prawo czuć sie bezpiecznie w lesie i nie życzę sobie, aby ktoś, kto robi to praktycznie według własnego widzimisię, strzelał sobie . A co jak myśliwemu pomyli się dziecko na sankach, czy rowerku? Bedzie ubrane w brąz na przykład , i co ? Czulibyście się sami bezpiecznie w lesie, wiedząc, że biega tam delkwent który może sobie strzelać? Bo ja nie .

A co do psów - ja rozumiem, że psy mogą stanowić zagrożenie dla zwierzyny leśnej, ale chyba lasy są dla nas wszystkich, są dla ludzi, gdzie nie niszcząc niczego można odpocząć w spokoju i ciszy. A teraz ja nie będę czuła się pewnie idąc do lasu z psami na lince, bo a nuż trafi się jakiś nadgorliwiec? I co z tego,ze będzie płacił odszkodowanie, nawet pójdzie siedzieć? Nic, bo psa nic by mi nie wróciło.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

No to zabronmy ludziom nie posiadajacym prywatnych wlosci wstepu do lasu. Zabronmy wstepu nad jeziora, nad morze, nad brzeg rzeki. Niech zyja w kamiennych noclegowiskach blokow. I pracuja na bogatszych i madrzejszych, co sie zdolali dosc wzbogacic, zeby miec kawalek lasu czy ziemi na wlasnosc. A za przejscie sciezka srodlesna panstwowego lasu - strzelac. Nie tylko do psow, trzymanych na smyczy, do ludzi takze. Przeciez ten las panstwowy, nie ludzi.
Coraz lepiej bedzie nam w umilowanej ojczyznie.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Zofia ma rację. Niestety nawet posiadanie kawałka własnego lasu nie jest równoznaczne z bezpieczeństwem. Znajomi mają parę hektarów łąki, które przylega do dwóch czy trzech hektarów ICH lasu. I jakie było ich zdziwienie gdy parę miesięcy temu myśliwi sobie tam polowanie zrobili i wprost na nich wypłoszyli dzika. Ale na to jest jedna metoda - komórka i telefon na policję, że po lesie chodzą ludzie z bronią i strzelają, a my się boimy. Zapewniam, że za którymś razem policja nie oleje, a myśliwym się dostanie.

Link to comment
Share on other sites

Pani Zosiu, jak Panią szanuję tak zgodzić się nie mogę.
Nikt lasu nie zamyka, wręcz przeciwnie, Buduje się ścieżki dydaktyczne,szlaki i inne różności. Każde Nadleśnictwo oprócz zadań gospodarczych ma rozbudowane zadania ochronne i społeczne - nazwijmy to.
Każdy sądzi w/g siebie. Ale takich ludzi jak Pani, czy dogomaniacy jest garstka. Jest ogólna postawa roszczeniowa, bezmyślność i chamstwo.( Choćby dziś Anubis na treningu rozwalił poduszkę bo zamiast lasu jest jedno wielkie śmierdzące wysypisko śmieci. Nie zrobili tego myśliwi ani leśnicy).
Co Pani powie na uwiązanie pod wejściem na Giewont spaniela? Państwo poszli radośnie, a pies przez 6 godzin szalał pod ścieżką. Sama pani pisze w wątku "Jak reagujecie na chamstwo..." czy "Proszę odwołać".Żyjąc w niszy świadomych psiarzy nie mamy pojęcia jak wygląda świat poza. (Niestety z racji zawodu widzę ten inny świat).I właśnie od strony leśnej a nie myśliwskiej upieram się o poszanowanie ustawy o LP. Las jest dla ludzi ([B]kulturalnych[/B] ;)). I nic nie poradzę, że stosowana jest odpowiedzialność zbiorowa, bo nikt nie ma na czole napisane, że jest porządnym dogomaniakiem , jednym na 100 albo i 1000.
A myśliwi...
To nie jest tak, że każdy szaleniec może biegać ze strzelbą po lesie. Są staże, testy in. Za długo by się rozwodzić. Wiem że jest wielu przeciwnikow myślistwa (dla zasady:diabloti:) i nic ich nie przekona. Jedno tylko muszę napisać. Jeżeli w zawodach wysokiego społecznego zaufania , zawodach gdzie idzie się z powołania są czarne owce to, dlaczego nagle miało by ich braknąć wsród myśliwych. I tu przypomina mi się tekst o młodzieży, która jest..wszystko co najgorsze, napisany w starożytności i powtarzany w każdym pokoleniu. Po prostu tych porządnych nie widać. Siedzą cicho robią swoje, a głośno jest o tych ..czarnych owieczkach.
A jeżeli znajomi Calvisi ogrodzą swój las- nikt im pod oknami strzelał nie będzie. W tej chwili prawo jest jakie jest i nie szkodzi, że jest bez sensu. Obowiązuje. ;)
A wielu nieporozumień dałoby się uniknąć gdyby zamiast unosić się świętym oburzeniem poczytac o zasadach i prawach obowiązujących w "domu" do którego wchodzimy. Tak rodzice mnie uczyli, ale to było daaawno.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Mila Pani, gdybym wchodzila z psem do lasu - to tylko na smyczy. Jednak nawet prowadzac psa na smyczy w lesie obawialabym sie fanatykow strzelania, wiec z psem do lasu nie wchodze. Co do mysliwych - nigdy nie uznam zabijania dla przyjemnosci, w otoczce ceremonialow mysliwskich, co dla mnie jest rownoznaczne z ofiarnym mordem rytualnym czy zabijaniem zwierzat podczas corridy lub walk - za czyn etyczny. Co do znajomych Cavisi - mysle ze polujac w prywatnym lesie, warto by jednak o terminach polowania uprzedzic wlascicieli tego lasu. Zeby zamiast dzika nie postrzelic czlowieka chodzacego po swoim wlasnym lesie chociazby.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

O polowaniach zawiadamiane są osoby piastujące urząd- wojt, sołtys (a nawet bywa, że proboszcz ogłasza )i od władzy lokalnej zależy jak to sobie rozwiąże (powiadomienie osób zainteresowanych). Ja do lasu wchodzę bez obaw, bo czasy nastały takie, że łatwiej o strzelanine na ulicy (dajmy na to przy kantorze) niż w lesie. Tym bardziej, że zaczął się okres ochronny i normalni nie polują a szaleniec czy na ulicy czy w lesie - co za różnica ?

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie straszna sytuacja. Ja mieszkam w Krakowie, do lasku wolskiego mam 5minut i chodzę tam czasami z psem. Na szczęście w tej części lasu nie ma myśliwych i w okolicy są zabudowania.

Nie pojmuje także teorii niektórych myśliwych, że pies może zrobić krzywdę zwierzynie, albo ją wystraszyć, więc można go zestrzelić. A oni sami co robią :shake: ? Polują na te zwierzęta, zabijają je, narażają na dużo większy stres. Myślę, że dla sarny mniejszym stresem jest pies, niż odgłosy strzałów, strzelanie w nią i śmierć w męczarniach :shake:

Link to comment
Share on other sites

Lupak, a ja się zgadzam w wielu punktach z tym, co napisałaś...

Nieistotne, czy popieram idee polowań, czy też nie...

Z jednej strony w tym konkretnym przypadku uważam, że należy dążyć do ukarania myśliwego, który zabił psa, nawet jeśli pies biegał spuszczony ze smyczy. Myśliwy złamał prawo, postąpił bezmyśnie i był okrutny, o ile sytuacja wylądała tak, jak ją przedstawiono w pierwszym poście. Trzymam wobec tego kciuki za działania Sagaja w tej sprawie. Środowisko myśliwych powinno tak bezmyślnie używających broni ludzi wykluczać ze swojego grona, a nie "w ciemno" bronić.

Z drugiej strony jednak jestem zdruzgotana podejściem właścicieli psów do przestrzegania obowiązującego prawa...
Psów nie wolno w lesie puszczać luzem - proste, jasne i moim zdaniem słuszne. Nawet, jeśli idealni Dogomaniacy wchodzą do lasu ze swoimi idealnymi psami, to powinni je trzymać na smyczy w imię przestrzegania zasad prawnych. A te zasady zostały ustanowione nie po to, by pognębić doskonałych właścicieli doskonałych czworonogów, ale między innymi po to, by uporządkować przebywanie w lesie i chronić jego mieszkańców.

Nie jest istotne, czy lubimy myśliwych, co sądzimy o temperamencie naszego psa, czy mamy prywatne włości, czy też ich nie mamy... Przecież w lesie żyją zwierzęta, my - spacerujący po lesie jesteśmy tam tylko gośćmi i co z tego, że "las jest państwowy"... Muszą przecież istnieć przepisy, które regulują nasze wspólne życie, w imię tego wspólnego życia trzeba czasem zgodzić się na ograniczenie własnej sobody, tego, co lubię...

Bardzo często gwałtowny sprzeciw budzi sama idea przestrzegania prawa, bo prawo głupie, nieżyciowe, niesprawiedliwe... Natomiast łatwo nam przychodzi zaakceptowanie sposobu na życie w myśl teorii - przepisy są po to, by je łamać.
Jechać z prędkością 50 km na godzinę w terenie zabudowanym, płacić uczciwie podatki, nie przechodzić na czerwonym świetle, sprzątać po swoim psie, nie rozmawiać w samochodzie przez telefon w czasie jazdy, ....... nie puszczać psa luzem w lesie - owszem, o ile nam to pasuje...
Co tam pisklaki, cielaki, koźlątka... Nasze czworonogi nie płoszą zwierząt, nie niszczą, nie hałasują, poza tym nie lubimy myśliwych..., więc nasze psy mogą biegać po lesie puszczone luzem...

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście i Lupak i Chandler mają rację. I co do tego, że straszenie zwierząt w lesie nie powinno mieć miejsca i co do tego że należy się stosowac do przepisów prawa.
Nasze psy były uczone aby nie oddalać się i przebywac w zasięgu wzroku, za każde oddalenie były karcone. Gdy szły na smyczy trzymały się nogi. Dlatego też nie trzymaliśmy ich na uwięzi w lesie, bo taki spacer nie miałby wtedy sensu. 200 metrów od miejsca gdzie mieszkam jest lasek, który stanowi bufor pomiędzy osiedlem a elektrownią, zwierzyny w nim dużo nie ma, obwodów łowieckich żadnych. Lasek służy mieszkańcom właśnie do spacerów z psami i bez. I tam uczyliśmy psów posłuszeństwa i tego by nie oddalały się od nas, nawet widząc jakąś zwierzynę w lesie.
Dlaczego tego feralnego dnia nie posłuchały wołania tego nie wiem. Moja żona do dzisiaj płacze i zarzuca sobie winę.
Powodowanie stresu wśród zwierząt w lesie jest naganne, ale nie można usprawiedliwać tym zamordowanie innego stworzenia i z tym chyba się wszysycy zgadzamy. Cytuję za Chandlerem: Jechać z prędkością 50 km na godzinę w terenie zabudowanym, płacić uczciwie podatki, nie przechodzić na czerwonym świetle, sprzątać po swoim psie, nie rozmawiać w samochodzie przez telefon w czasie jazdy, ....... nie puszczać psa luzem w lesie. Tylko nie zastosowanie się do tych przepisów nie oznacza wyroku śmierci. Chyba w żadnej kulturze (mówię chyba, bo być może sie mylę).
I nie mam nic przeciwko myśliwym jako takim. Ja nie umiałbym zastrzelić jakiegokolwiek zwierzęcia, a co dopiero powiesić sobie jego martwą głowę na ścianie w domu, ale jest to jakaś forma tradycji i wolę takie zabijanie zwierząt niż to co dzieje się w ubojniach. Jednak myśliwi powinni być ludźmi o wysokich standardach etycznych i moralnych. A jak widać wielu wsród nich takimi nie jest. Zachowanie mojego "myśliwego" było skandaliczne. Pomijając fakt zabicia mojego psa, bo o winie tutaj zadecyduje sąd, to jego postępowanie po fakcie czyli nieprzyznanie się, ukrycie zwłok, nie udzielenie pomocy i wsparcia zapłakanej kobiecie w lesie, kpiący ton podczas rozmowy z moją żoną to wszsytko dyskwalifikuje takiego pana jako cżłowieka, a co dopiero jako myśliwego. I dlatego staram się aby go ukarano. Nie chodzi mi o wyrok więzienia. Wołalbym aby mu zabrano jego strzelckie zabawki i zabroniono dożywotnio polowań. Za złamanie prawa i postawę nad wyraz nieetyczną. Tak aby nie zabił już ani jednego psa. A z opowieści jego kolegów wiem, że ma ich na sumieniu wiele. Policja już przystąpiła do czynności dochodzeniowych. Czekam na odpowiedź PZŁ i Nadleśnictwa. Sprawą tą zaintersowały się także media. Dzięki temu forum i dzięki skandalicznym wypowiedziom na forum PZŁ ([URL]http://www.pzlow.pl/palio/html.run?_Instance=www.pzlow.pl&_PageID=855&_RowID=1508&_page=12&_CheckSum=157614709[/URL])
O ewentualnych postępach będę Was informował na bieżąco.

Link to comment
Share on other sites

Sagaj, tak jak napisałam wcześniej - trzymam kciuki za powodzenie...:fadein:

Puszczanie psa luzem nie jest równoznaczne z wyrokiem śmierci dla tego ostatniego - to jasne. Nie wiem czy zauważyłeś, ale zamieściłam kilka stron wcześniej link do strony, gdzie opisana jest historia psa, który szedł na smyczy ze swoją właścicielką, a został zastrzelony przez myśliwego... Pytanie nasuwa się samo - broń w rękach takich ludzi...:shake:? A PZŁ nadal uważa, że problemu nie ma...:p

Co do tego, co napisałam na temat przestrzegania prawa - podtrzymuję nadal...

Widzisz - psy były puszczone luzem, nie posłuchały wołania...
Dlatego właśnie istnieją zakazy, które warto przestrzegać, bo normują nasze wspólne życie... Tu nie ma miejsca na wygodną dla nas interpretację, jaki spacer uważamy za udany, co sądzimy na temat jakiegoś tam kawałka lasu, czy nasz pies jest usłuchany...
Każdy z nas patrzy ze swojego punktu widzenia i wydaje mu się, że nic się złego nie stanie, jak nasz pies sobie pobiega luzem w lesie - inne psy, to co innego, w innym lesie, to też, co innego... Mój pies może... Ale takich ludzi, którzy przestrzegają przepisów prawa "inaczej" są setki... Zgadzając się z ogólnymi ideami korzystania z lasu, uważamy, że dotyczy to innych, bo w przypadku naszego psa ta reguła nie obowiązuje...

Link to comment
Share on other sites

niestety zgadzam się, ale podobne podejście prezentują np katolicy, jedne prawdy wiary czy też nakazy przyjmując inne nie. Ale właśnie ich niezgoda na istniejące prawo, czynienie z tego prawa martwej litery doprowadza do reform w kościele. Czy to jest dobre czy nie dla samej doktryny to inna kwestia i nie na to forum. wniosek jednak jest taki: Prawo nawet kościelne nie może stać obok potrzeb społecznych. Takie prawo jak obecne, które dotyczy zwlaczania "zdziczałych" psów w lesie jest prawem złym. I nie chodzi o samą ideę, ale o dowolność interpretacji. Wg mnie zwlaczać nie oznacza zabijać. To może oznaczać strzelanie środkami usypiającymi w trakcie specjalnych obław, sterylizację niehodowlanych zwierząt, większą skuteczność w nakładaniu kar grzywien, edukację.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...