Jump to content
Dogomania

Myśliwy zabił mi psa


sagaj

Recommended Posts

[QUOTE]
[quote name='lis']Zwierząt leśnych nie trzeba wprowadzać do miasta,one same to robią i jest ich tu b,dużo - taki lis,np.jest już powszechnym zwierzęciem miejskim w całej Europie,zastępując gdzieniegdzie bezpańskie koty - w UK lis miejski jest powszechnym zjawiskiem,gdyż ok.86% tych zwierząt żyje w miastach,parkach i ogrodach.
Tak,uważam to za normalną kolej rzeczy,gdyż to my,ludzie odebraliśmy zwierzętom ich tereny.
To na tyle offa...:p[/quote]
[/QUOTE]

Zwiarzat nikt nie bierze pod uwage przy kolejnym budowanym osiedlu na obrzezach lasu.Tak jest i w moim miescie.Sa dzielnice,ze dzikie zwierzeta podchodza pod domy pozostawiajac po sobie czasami niezly misz-masz.To konsekwencja checi mieszkania w takim miejscu.
Spotkanie dzika,sarny lisa etc.jest czyms bardzo powszechnym.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[quote]
[quote name='karjo2']
Nie jest za polowaniami, ale tym bardziej nie podoba mi sie podejscie, ze piesek gdzies musi sie wybiegac, nawet za cene zagonienia na smierc innego zwierzecia, czy upolowania "mimochodem".
A psiarzy mozna spotkac i wiecej i czesciej w lasach. I takich odpowiedzialnych, to naprawde nieczesty widok.[/quote]
[/quote]

Zastanawiam sie ,czy prowadzona jest jakas statystyka ,ile dzikich zwierzat padlo badz zostalo zagryzionych przez psy ktore weszly ze swoimi miejskimi wlascicielami do lasu??Pomijam psy wiejskie,gdzie sprawa wyglada troche inaczej..
Jestem swiecie przekonany,ze dzikie zwierzeta zdecydowanie czesciej sa potracane i zabijane przez samochody anizeli przez psy ktore razem ze swoim panem znalazly sie w lesie.Skoro mysliwym tak bardzo zalezy na bezpieczenstwie dzikich zwierzat dlaczego tak bardzo malo stosuje sie siatek ochronnych,zabezpieczajacych wtergniecie zwierzyny na jezdnie..??Czy kierowca rowniez powinnien byc odstrzelony bo nie zauwazyl wybiegajacego z impetem kozla??Jadac przez las jest potencjalnym szkodnikiem..

Link to comment
Share on other sites

Basiu. Proszę

" No nie ukrywam ta trójka ma trochę szokujące momentami posty i faktycznie niekiedy niesmacznie się to czyta." I tylko tyle?? Momentami??

Znowu zgadzasz się z myśliwymi. Tym razem, że mają prawo zastrzelić kłusującego psa co oznacza biegnącego w lesie za zwierzyną. Podaj mi proszę podstawę prawną i wtedy być może i się z tym zgodzę. O ile jednak wiem, można zastrzelić tylko psa lub kota "zdziczałego" a nie tylko (lub aż) kłusującego. Jak wcześniej pisałem to nie jest kwestia tego co myśliwy sądzi, tylko jakie jest prawo. Ja też mogę sądzić że moj pies ni powinien mieć smyczy, ale to tylko moje zdanie całkowicie niezgodne z prawem.

I WYDAJE CI SIĘ, że nie ma takiej możliwości. Twój pies jest bezpieczny. Naprawdę mam nadzieję, że się ni mylisz.

A teraz dwie najlepsze kwestie i twoje wypowiedzi:
1. na moje stwierdzenie:
[COLOR=black][FONT=verdana]Być może po przeczytaniu tych wątków już nigdy psa nie spuścisz ze smyczy. "myśliwi" osiągną swój cel. Poprzez zastraszenie i morderstwa wzbudzą taki strach wśród nas właścicieli psów, że za chwilę nawet do lasu nie będziemy wchodzić.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=verdana]I naprawdę uważasz, że tak powinno być??[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=verdana] TY ODPOWIADASZ: [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=verdana]Tak wydaje mi się że tak powinno być, może jednak śmierć twojego nie poszła na marne może dzięki twojej historii parę osób zastanowi się zanim spuści psa w lesie, i może to być spowodowane strachem obojętnie byle by psa na smyczy trzymał.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=verdana]Powiedz mi masz prawo jazdy ?? dostałeś mamdat za przekroczenie prędkości ?? czy po wlepieniu mandatu już zawsze jeżdziłeś przepisowo ?? Pewnie nie bo co to jest zapłacisz i po jakimś czasie zapomnisz, tak samo pewnie było z psami w lesie myśliwi wzywali, straszyli wlepiali mandaty nic nie dało ludzie dalej psy spuszczali.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][/COLOR]
W tym momencie jakakolwiek dyskusja z Tobą nie ma sensu. Powinnaś zacząć kampanię na rzecz zmiany prawa ruchu drogowego i wszsytkich innych też. Za przekroczenie prędkości - kulka w łeb, za przejście w niedozwolonym miejscu - kulka w łeb, za śmiecenie w lesie - kulka w łeb. Wiesz jaki porządek by był??? Każdy trząsł by się ze strachu i nikt nie łamałby prawa. BRAWO. I wg Ciebie to ja jestem tym złym??

Mało tego zarzucasz mi kłamstwo!!! Ty widzisz tą historię inaczej. Idź proszę na polanę w lesie około 100 metrów średnicy (może trochę więcej) z wysoką zamarzniętą trawą, chwilę przed zachodem słońca i znajdź tam leżące zwierze wielkości psa!!! możesz przejść obok niego o kilka kroków i nie zauważyć. I wbrew temu co twierdzisz: moja żona i jej znajomy nie mają powodów by kłamać. Pies zginął dokładnie jakieś 150 metrów od miejsca gdzie wbiegł do lasu. I myśliwy w momencie strzału nie widział mojej żony. Słyszał krzyki jak woła psa, ale na 100% jej nie widział. I rzeczywiście nie wiemy co tam się stało. Wg myśliwego: NIC. Strzelał do dzika. I najważniejsze: jeżeli miał prawo zastrzelić tego psa wg tego co twierdzisz Ty i niektórzy myśliwi, to dlaczego się nie przyznał, dlaczego nie pomógł mojej żonie, dlaczego ukrył zwłoki psa i nam ich nie oddał.
A jeżeli wziąć jego słowa za prawdę i strzelał rzeczwyiscie do dzika, to dlaczego przez godzinę obserwował płaczącą kobietę w lesie i nie pomógł, to dlaczego znaleźliśmy dwie wielkie plamy krwi z sierścią mojego psa i na koniec GDZIE JEST MÓJ PIES.

Poczytaj proszę sobie kiedy myśłiwy może zabić psa lub kota w lesie. Dokładnie. Prawdę mówiąc to nawet gdyby mój pies był sam w lesie, nie miał prawa go zastrzelić widząc go pierwszy raz w życiu. Ale gdyby już na to zrobił w przeświadczeniu, że postępuje zgodnie z prawem, powinien zdarzenie to zgłosić, wpisać do książki.

I pozdrów darasa, bo widzę, że Twoja wiedza na temat myślistwa ostatnio naprawdę "urosła"

Link to comment
Share on other sites

[quote]
[quote name='Chandler']Kompletne niezrozumienie, o czym mowa, czy kolejny żarcik...[/quote]
[/quote]

Idea odblaskowych obrozy,kamizelek 100% trafna (moj pies takowa posiada i czesto jest nieoceniona..) pod warunkiem,ze bedziemy mogli je psu zastosowac.Bo jezeli nie w lesie to gdzie??Jest jeszcze pole ok,park w zasadzie tak jak w lesie psa ze smyczy spuszczac nie mozna.
Tu odnioslem sie do konkretnej sytuacji ktora przedstawil sagaj.Z tego co pamietam mysliwy zawrocil ze swojej drogi aby odstrzelic z premedytacja psa.Dla maniakalnego strzelczyka zadbany pies czy pies w kamizelce to ten sam szkodnik.Z kamizelka wiec bedzie latwiejszym celem..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maxxel']Zastanawiam sie ,czy prowadzona jest [B]jakas statystyka[/B] ,[B]ile [/B]dzikich zwierzat padlo badz zostalo zagryzionych przez psy ktore weszly ze swoimi miejskimi wlascicielami do lasu??Pomijam psy wiejskie,gdzie sprawa wyglada troche inaczej..
Jestem [B]swiecie przekonany[/B],ze dzikie zwierzeta [B]zdecydowanie czesciej[/B] sa potracane i zabijane przez samochody anizeli przez psy ktore razem ze panem znalazly sie w lesie.[B]Skoro [/B]mysliwym tak bardzo zalezy na bezpieczenstwie dzikich zwierzat [B]dlaczego [/B]tak bardzo malo stosuje sie siatek ochronnych,zabezpieczajacych wtergniecie zwierzyny na jezdnie..??[/quote]

Poczytaj sobie może, co piszą osoby, które pracują w lesie... Pisały tu na wątku i z tego, co wiem przynajmniej jedna z nich nie jest myśliwym...
To takie osoby COŚ wiedzą na temat ochrony zwierząt w lesie i problemów, jakie sprawiają im takie mieszczuchy, jak Ty i ja.
A teoretyzowanie - co by było, gdyby... statystyki w stylu - to jest złe, ale są rzeczy gorsze... wynikają chyba z nieznajomości rzeczywistych problemów.
Stawianie siatek kosztuje, wyboru dotyczącego spuszczenia psów w lesie ze smyczy, bądź nie - podejmuje się bez ponoszenia kosztów finansowych... Ot, po prostu rezygnuje się z własnej wygody w celu "wybiegania psa"... Siatki to odrębny problem, a nie "zamiast"...

Myśliwy postąpił bezmyślnie i moim zdaniem złamał prawo strzelając do psa. Kropka...
W lesie nie wolno spuszczać psów ze smyczy. Kropka.

Akurat w przypadku psa sagaja te dwie sprawy się zderzyły, ale jeżeli sytuacja wyglądała tak, jak ją opisał na pierwszej stronie wątku, to uważam, że łączenie ich w taki sposób, w jaki to właśnie robisz, nie dotyka sedna jednej, ani drugiej kwestii...

Odpowiadasz tu na różne wypowiedzi uczestników rozmowy, a ja nie widzę puenty, do której dążysz.

Link to comment
Share on other sites

Owszem, będzie prostszym celem, ale jak ktoś chce psa ustrzelić, to go i tak ustrzeli, niestety. Kamizelka na psie da nam niestety post factum bardzo prostą rzecz - myśliwy nie będzie mógł sie upierać, że pies był zdziczały. Ja zawsze też liczę jednak na rozsądek ludzki - może jeden z drugim pomyśli, że za zastrzelenie takiego psa dostaną karę? Ale to tylko może.
Karjo i Basia, pytałam się już wcześniej, ale odpowiedzi nie uzyskałam. Może wy jako rozumiejący pracę myśliwych i ich przydatność w lesie mi odpowiecie. [B][COLOR=black]Gdzie mogę przeczytać statystyki o ilości zagryzień zwierzyny leśnej przez zdziczałe psy? Gdzie mogę przeczytać statystyki dot. ilości zdziczałych, odstrzelonych psów?[/COLOR][/B]
Jeśli rzeczywiście PROBLEM w tych ZDZICZAŁYCH psa jest to powinny być takie dane.

Link to comment
Share on other sites

[quote]
[quote name='Cavisia']Owszem, będzie prostszym celem, ale jak ktoś chce psa ustrzelić, to go i tak ustrzeli, niestety. Kamizelka na psie da nam niestety post factum bardzo prostą rzecz - myśliwy nie będzie mógł sie upierać, że pies był zdziczały. Ja zawsze też liczę jednak na rozsądek ludzki - może jeden z drugim pomyśli, że za zastrzelenie takiego psa dostaną karę? Ale to tylko może.
Karjo i Basia, pytałam się już wcześniej, ale odpowiedzi nie uzyskałam. Może wy jako rozumiejący pracę myśliwych i ich przydatność w lesie mi odpowiecie. [B][COLOR=black]Gdzie mogę przeczytać statystyki o ilości zagryzień zwierzyny leśnej przez zdziczałe psy? Gdzie mogę przeczytać statystyki dot. ilości zdziczałych, odstrzelonych psów?[/COLOR][/B]
Jeśli rzeczywiście PROBLEM w tych ZDZICZAŁYCH psa jest to powinny być takie dane.[/quote]
[/quote]

W moim odczuciu mysliwi zachlysneli sie ustawa i faktem ,ze moga startowac z pozycji decydenta psiego "be or not to be"w imie tzw prawa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chandler']Poczytaj sobie może, co piszą osoby, które pracują w lesie... Pisały tu na wątku i z tego, co wiem przynajmniej jedna z nich nie jest myśliwym...
To takie osoby COŚ wiedzą na temat ochrony zwierząt w lesie i problemów, jakie sprawiają im takie mieszczuchy, jak Ty i ja.
[B]A teoretyzowanie - co by było, gdyby... statystyki w stylu - to jest złe, ale są rzeczy gorsze... wynikają chyba z nieznajomości rzeczywistych problemów.
[/B]Stawianie siatek kosztuje, wyboru dotyczącego spuszczenia psów w lesie ze smyczy, bądź nie - podejmuje się bez ponoszenia kosztów finansowych... Ot, po prostu rezygnuje się z własnej wygody w celu "wybiegania psa"... Siatki to odrębny problem, a nie "zamiast.[/quote]
No chyba nie powiesz mi, że mysliwi nie spisują żadnych choćby notatek po odstrzale psa, jakiegoś zwierzęcia, czy choćby zobaczeniu zdziczałego psa? Strzelają ile chcą, gdzie chcą , do czego chcą? Bez żadnej kontroli "PO" ?

Sorry, ale dla mnie akurat przepis dot. niepuszczania psów w lesie jest przepisem z lekka beznadziejnym, warto poczytać jaka była geneza jego powstania i kto za nią lobbował. Osobiście uważam, że pies biegający w lesie bez smyczy jest dla ekosystemu mniejszym zagrożeniem niż latający z dwururką myśliwy. I może trzeba to jasno wreszcie powiedzieć. Piszecie, że goniona sarna przez psa - padnie, ale jak myśliwy ją zastrzeli - to już dobrze? Dziwne podejście.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
[quote name='Chandler']
[QUOTE]
Odpowiadasz tu na różne wypowiedzi uczestników rozmowy, a ja nie widzę puenty, do której dążysz.[/quote
[/QUOTE]

Jak puente chcesz uslyszec??Wypowiadam swoje zdanie.Sagaj zasluzyl na mamdat a nie na odstrzelenie psa.Ty starasz sie opiweac martyrologie pracy mysliwego ktorzy dopuszczaja sie przestepstw ,nie tylko o ten przyklad chodzi..

Link to comment
Share on other sites

koledzy i koleżanki
Nie kłóćicie się. Z Chandler sobie podyskutowałem i w wielu miejscach przyznaję jej rację, chociaż nie patrzę na świat poprzez pryzmat tylko bieli i czerni.

Co do statystyk, to zadałem to pytanie jakiś czas temu na forum myśliwych. Nie ma takowych. Jedyną jaką udało się znaleźć to ilość zabitych przez myśliwych zwierząt łownych. Z grubsza jest to 600 000 różnych stworzeń w sezonie. To, że istnieje przepis o raportowaniu każdego zabitego psa to co z tego?? Przecież jeszcze jakieś kłopoty mogliby mieć, że prawa nie przestrzegali. Byłby dowód, że zabili i musieliby sie tłumaczyć z okoliczności i czy dokładnie zabadali zagrożenia jakie ten pies generował. Zbyt dużo zachodu dla takiego kundla jak mój czy Wasz. Zabić, zakopać lub wyrzucić w miejscu gdzie go inne zwierzęta zjedzą albo nikt nie znajdzie.

Link to comment
Share on other sites

Sagaj, no tylko, że ludzie nie chodzą z kundlami tylko i wyłącznie. Ja do lasu zabieram moje dwie cavalier king charles spanielki, z ktorych każda jest warta sporo powyżej 20 tyś zł, szczenię 8 miesięczne, za tyle chciano ode mnie kupić.

Czemu zapytalam o statystyki? Bo gadać, że latają psy bezpańskie, a mieć na to dowody, to dwie różne rzeczy. Ja też mogę gadać, że u mnie pod płotem siedzi cesarz chiński, ale póki go tam nie zobaczycie, to nie uwierzycie. Osobiście mam wrażenie, że twierdzenia o psach zdziczałych to mydlenie oczu i tłumaczenie swoich postępowań.
Teraz patrząc nawet procentowo - myśliwi odstrzelili w zeszłym roku ok. 600 tyś stworzeń, tak? To duża liczba. Teraz analogicznie ile musiałoby być tych zdziczałych psów, żeby zagroziły np. tym 600 tyś.? Czy ktoś z was widział zdziczałego psa w lesie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maxxel'][quote]
[quote name='Chandler']


Jak puente chcesz uslyszec??Wypowiadam swoje zdanie.Sagaj zasluzyl na mamdat a nie na odstrzelenie psa.[B]Ty starasz sie opiweac martyrologie[/B] [B]pracy mysliwego[/B] ktorzy dopuszczaja sie przestepstw ,nie tylko o ten przyklad chodzi..[/quote]

A to przepraszam - myślałam, że o COŚ chodzi w Twojej wypowiedzi...

Odnośnie opiewania - w którym miejscu swoich wypowiedzi to robiłam.

Mieszkańcami lasu nie są myśli, ale zwierzęta, które tam żyją.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sagaj']koledzy i koleżanki
Nie kłóćicie się. Z Chandler sobie podyskutowałem i w wielu miejscach przyznaję jej rację, chociaż nie patrzę na świat poprzez pryzmat tylko bieli i czerni.

Co do statystyk, to zadałem to pytanie jakiś czas temu na forum myśliwych. Nie ma takowych. Jedyną jaką udało się znaleźć to ilość zabitych przez myśliwych zwierząt łownych. Z grubsza jest to 600 000 różnych stworzeń w sezonie. To, że istnieje przepis o raportowaniu każdego zabitego psa to co z tego?? Przecież jeszcze jakieś kłopoty mogliby mieć, że prawa nie przestrzegali. Byłby dowód, że zabili i musieliby sie tłumaczyć z okoliczności i czy dokładnie zabadali zagrożenia jakie ten pies generował. Zbyt dużo zachodu dla takiego kundla jak mój czy Wasz. Zabić, zakopać lub wyrzucić w miejscu gdzie go inne zwierzęta zjedzą albo nikt nie znajdzie.[/quote]

Sagaj, i tu jest prawdziwy problem...

Istnieją przepisy - np. o raportowaniu każdego zabitego psa, jak piszesz, o [B]możliwości[/B] zastrzelenia zdziczałego psa i kota pod pewnymi rygorami.
I co? Nic... Prawo prawem, a życie życiem...

Warto, moim zdaniem, domagać się przestrzegania istniejącego prawa - PRZEZ KAŻDEGO, a dążyć do zmiany złego prawa. Nic nie da wartościowanie, kto BARDZIEJ prawo złamał...
Ktoś powie - "się nie da", "nie warto". Ja tak nie myślę - dookoła wiele przykładów, jak można wpływać na rzeczywistość. Tak się zmienia świat - choćby to zabrzmiało nawet zbyt patetycznie...
A wydaje mi się, że Twoja historia ma szansę być tego najlepszym przykładem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cavisia']
Czemu zapytalam o statystyki? Bo gadać, że latają psy bezpańskie, a mieć na to dowody, to dwie różne rzeczy. Ja też mogę gadać, że u mnie pod płotem siedzi cesarz chiński, ale póki go tam nie zobaczycie, to nie uwierzycie. Osobiście mam wrażenie, że twierdzenia o psach zdziczałych to mydlenie oczu i tłumaczenie swoich postępowań.
Teraz patrząc nawet procentowo - myśliwi odstrzelili w zeszłym roku ok. 600 tyś stworzeń, tak? To duża liczba. Teraz analogicznie ile musiałoby być tych zdziczałych psów, żeby zagroziły np. tym 600 tyś.? Czy ktoś z was widział zdziczałego psa w lesie?[/quote]

[URL]http://www.um.kielce.pl/pl/materialy_informacyjne_i_oceny/lowiectwo[/URL]

Pod tematem "kłusownictwo"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sagaj']Basiu. Proszę

" No nie ukrywam ta trójka ma trochę szokujące momentami posty i faktycznie niekiedy niesmacznie się to czyta." I tylko tyle?? Momentami??

[quote] Znowu zgadzasz się z myśliwymi. Tym razem, że mają prawo zastrzelić kłusującego psa co oznacza biegnącego w lesie za zwierzyną. Podaj mi proszę podstawę prawną i wtedy być może i się z tym zgodzę. O ile jednak wiem, można zastrzelić tylko psa lub kota "zdziczałego" a nie tylko (lub aż) kłusującego. [/quote][B]Art. 9[/B]. 1. Ochrona zwierzyny - poza zasadami określonymi w przepisach o ochronie przyrody - obejmuje tworzenie warunków bezpiecznego bytowania zwierzyny, a w szczególności:
[SIZE=3]1) zwalczanie kłusownictwa i wszelkich zjawisk szkodnictwa łowieckiego[/SIZE],

Zresztą ktoś nam na forum pisał że jeśli myśliwy zobaczy kłusującego psa ( goniącego zwierzynę) ma obowiązek go odstrzelić.

[quote]Ty widzisz tą historię inaczej. Idź proszę na polanę w lesie około 100 metrów średnicy (może trochę więcej) z wysoką zamarzniętą trawą, chwilę przed zachodem słońca i znajdź tam leżące zwierze wielkości psa!!! [/quote]Jeśli trawa tak jak piszesz była wysoka i zmarznięta to ślady po biegnącym psie były by widoczne gołym okiem i to jeszcze przez jakiś czas. Trawa byłaby "połamana" w stronę w którą pies biegł i byłaby bardziej zielona( nie wiem jak to napisać)
Ja układam Matrze ślady na niższej trawie przy rosie czy przymrozku i wiem że taki ślad jest widoczny i to bardzo dobrze, a im wyższa trawa tym lepiej.
Ale pewnie znowu wyjdzie na to że się czepiam


[quote]I najważniejsze: jeżeli miał prawo zastrzelić tego psa wg tego co twierdzisz Ty i niektórzy myśliwi, to dlaczego się nie przyznał, dlaczego nie pomógł mojej żonie, dlaczego ukrył zwłoki psa i nam ich nie oddał.
[/quote]Ale czy tak na prawdę macie dowód na to że to on Go zastrzelił ?? Bo dla mnie sam fakt że tam był nic nie znaczy, równie dobrze mógł być tam ktoś inny.
Myśliwy twierdzi że psa nie zastrzelił więc dlaczego mu nie wierzyć ??

Jeśli o mnie chodzi ta cała dyskusja nie ma sensu poczekajmy na wyrok sądu

Link to comment
Share on other sites

[quote]
"Myśliwy postąpił bezmyślnie i moim zdaniem złamał prawo strzelając do psa. Kropka...
W lesie nie wolno spuszczać psów ze smyczy. Kropka."
[/quote]

A-ha. I spuszczenie psa ze smyczy z automatu rowna się najwyższemu wymiarowi kary...?
:cool3: Co najwyżej można rzec właścicielowi psa "sam się gościu prosiłeś"?
:cool3:

Bolesna prawda jest taka że wśród myśliwych są, owszem, jednostki kontynuujące tradycje, hm, "myślistwa szlachetnego" rodem sprzed wojny jeszcze - ale większość to niestety prymitywy (vide: wypowiedzi na forach łowieckich) ktorym się w pewnym momencie różne rzeczy wydają.
Co gorsza, fakt że nie są karani w przypadku zlamania prawa - a nie sa, bo czyż np. kara "nagany" po bardzo spektakularnej "samowolce" to w ogole jakaś kara? powoduje że... wydaje im się jeszcze więcej.
:evil_lol:
Walenie do każdego psa ktorego się zobaczy z rechocikiem w duszy p.t. "na pewno kłusujący!" nawet, jeśli tuż za psem wędruje właściciel to nic innego, tylko poczucie że w lesie jestem Bogiem Wszechmogącym.

Tu nalezy dodać że zważywszy na mizerne umiejętności w/w panow "w ogole" faktycznie nie ma co liczyć na uprzednie ocenienie, czy pies "wygląda na zdziczałego" czy nie.
Ludzie ktorym zdarza się uwalić własnego psa na polowaniu (nie wspominając o trafieniu kumpla... :evil_lol: - takie rzeczy tyż się zdarzały) maja naczelną zasadę "najpierw strzelaj do wszystkiego co się rusza, potem patrz, w co trafiłeś" - i nie zawracają sobie glowy poprawianiem swoich umiejtności strzeleckich albo studiowaniem przepisów - zresztą nie mają motywacji skoro i tak PZŁ murem za nimi stanie w razie czego. :shake:

Link to comment
Share on other sites

Dla wszystkich obrońców myśliwych strzelających do psów w lesie wypowiedź niejakiego pana daras6022 z forum PZŁ:
"trzeba lać ile wlezie ja nawet sie nastawiam na sztucer małokalibrowy żeby być jeszcze bardziej skutecznym eliminatorem tego draństwa z naszego łowiska"

I niewybredne żarty drugiego myśliwego PTICA:
"Tak to bywa jak się nie patrzy gdzie się lata,a koty,psy i lisy cierpią na ołowicę-może to wynik zanieczyszczenia środowiska? "
"Na zdziczałe psy i koty oprócz środków gminnych przeznaczone są środki z prywatnych kieszeni myśliwych.Przeznaczamy spore kwoty na szczepionki i sterylizacje. Z moich obserwacji wynika że najskuteczniejsza jest dawka 185grs podana ze strzykawki 30-06. Szczepionkę można podawać z różnej odległości co zapobiega pogryzieniom i zmniejsza ryzyko zarażenia się wścieklizną i innymi chorobami odzwierzęcymi.Zazwyczaj szczepień nie powtarza się bo nie ma takiej potrzeby.Skuteczność od ponad 100 lat gwarantuje amerykańska firma Springfield."

Dla nie znających się na zartach wyjaśniam, że chodzi o naboje.

Link to comment
Share on other sites

W tym wątku już chyba wszystko zostało powiedziane. Czyli pora na jazdę personalną :). Zanim przytoczymy wszystkie posty doborowej trójki z tamtego forum proponuję poczytać różne wątki dogomanii. Szczególnie te bardziej zapalne. Niczym się nie różnimy:diabloti::diabloti::diabloti:. Takich darasów i innych też mamy.
(Ps.Nikogo nie bronię. Sama napisałam do ich amina)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tomek74']Dla wszystkich obrońców myśliwych strzelających do psów w lesie wypowiedź niejakiego pana daras6022 z forum PZŁ:
"trzeba lać ile wlezie ja nawet sie nastawiam na sztucer małokalibrowy żeby być jeszcze bardziej skutecznym eliminatorem tego draństwa z naszego łowiska"
.[/quote]

Krew mnie zalewa jak słyszę takie słowa z ust "myśliwych". Co do tego darasa to on na youtube ukręcił na siebie sznur i wystarczy jedna zyczliwa osoba by stracił pozwolenie na broń i przestał byc myśliwym. Jeśli wcześniej filmiku nie wykasuje, bo na łowieckim dopiero o nim zaczyna być coś słychac.

Link to comment
Share on other sites

Basiu

Co za akt prawny cytowałaś?? Rozumiem, że Ustawę o Prawie Łowieckim.
Uznajesz stwierdzenie zwalczać za równoważne zabijać?? OK. Kłusownictwo to głównie zadanie ludzi!!! I zapisy tej ustawy nie mogą stać w sprzeczności z ustawowym zakazem zabijania tychże ludzi jak i ustawowym zakazem zabijania psów i kotów (poza przypadkami opisanymi w art 33 i 33a tejże ustawy, gdzie nie ma mowy o kłusownictwie)

Wciąż zarzucasz mi kłamstwo i bronisz myśliwego. Mogę wysłać Ci zdjęcia na priva i zobaczysz, że w takich warunkach jest trudno znaleźć cokowliek, ale sumie sądzę, że to już nic nie zmieni.

A myśliwy był jedynym polującym w tym obwodzie. Wynika to z zapisów w książce polowań. Oni nie wchodzą sobie w drogę podczas polowanie. Nie robią tłoku. A gdyby w tym czasie, w tym obwodzie był jakiś kłusownik, to myślisz, że mysliwy siedziałby z założonymi rękami i nie zreagował na obce strzały w jego obwodzie.

I rzeczwyiście poczekaj na wyrok sądu. a ja Ci dordzucę dla przypomnienia dwa linki o wyrokach sądowych w podobnych sprawach. Tam też się myśliwy wypierał


[COLOR=#666666][FONT=Tahoma][URL="http://fakty.interia.pl/newsroom/news/wiezienie-w-zawieszeniu-za-zastrzelenie-psa,867484"][COLOR=#0000ff]http://fakty.interia.pl/newsroom/news/wiezienie-w-zawieszeniu-za-zastrzelenie-psa,867484[/COLOR][/URL][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#666666][/COLOR]
[COLOR=#666666][FONT=Tahoma][URL="http://miasta.gazeta.pl/opole/1,35114,4363867.html"][COLOR=#0000ff]http://miasta.gazeta.pl/opole/1,35114,4363867.html[/COLOR][/URL][/FONT][/COLOR]

i historię którą pierwszą znalazłem w internecie i która mną wstrząsnęła równie bardzo jak moja.

[URL="http://arka.strefa.pl/mysliwi.html"][COLOR=#810081]http://arka.strefa.pl/mysliwi.html[/COLOR][/URL]

A przecież wystarczy tylko porozmawiać z takim darasem. Taki miły człowiek.

Inne równie ciekawe linki umieściła Marzena na forum PZŁ

Dla tych którzy jeszcze nie poznali tego forum - zapraszam

[URL]http://www.pzlow.pl/palio/html.run?_Instance=www.pzlow.pl&_PageID=855&_RowID=1508&_page=26&_CheckSum=1026434290[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...