Grażyna49 Posted February 2, 2015 Share Posted February 2, 2015 Albo.....Sonię. Raz,że nie kłopotliwa,dwa,Imuszka ją zna ,a skoro Pańcia taka dobra to i na operację w czasie odpowiednim się zgodzi/nawet gdybyśmy tu na dogo uzbierały/Może do czasu operacji jako dt??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 2, 2015 Share Posted February 2, 2015 Rudzik też się nada! ;) Nutusiu będzie dobrze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 3, 2015 Share Posted February 3, 2015 No, to Imce nie zabraknie koleżeństwa ;). Też jestem przekonana, że będzie dobrze. Ale bym pogadała z behawiorystą. Jak Imcia je, pije, daje się łapać i głaskać (=nie jest w permanentnym stresie), to nie powinna mieć zaburzeń toaletowych. Niebrudzenie w miejscu zamieszkania, to naczelne przykazanie drapieżców. Takie brudzenie w domu, łatwo przechodzi w nawyk (niestety, jak większość niepożądanych zachowań). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 3, 2015 Author Share Posted February 3, 2015 Byłam wczoraj u p. Magdy, ale z powodów oczywistych Imci nie widziałam. Na wczoraj był mały sukces - Imuszka... zamerdała ogonkiem na widok p. Magdy! :) Piszczy, bo ma ochotę podejść, ale jeszcze nie ma odwagi. U nas było dokładnie tak samo! Aż ją skręcało, żeby np. podbiec się przywitać, ale... No właśnie to "ale". Na szczęście zaczęła się załatwiać w jednym miejscu w domu i można skutecznie zabezpieczyć podłogę. Zaczęłam wczoraj czytać wątek od początku, bo pewne rzeczy się zacierają w pamięci z czasem. U nas też przez pierwszy czas sama nie wskakiwała na kanapę czy łóżko, potem zaczęła, ale na mój widok zawsze zeskakiwała. Na dwór po raz pierwszy wybiegła za psami i za nimi wróciła. Historia się powtarza, tylko nie ma psów, które by ją ośmieliły, a do nowej Rodziny Imcia nie ma jeszcze aż takiego zaufania. Z Violą się skontaktuję i poproszę o wizytę. Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze.... coraz lepiej.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 3, 2015 Share Posted February 3, 2015 Byłam wczoraj u p. Magdy, ale z powodów oczywistych Imci nie widziałam. Na wczoraj był mały sukces - Imuszka... zamerdała ogonkiem na widok p. Magdy! :) Piszczy, bo ma ochotę podejść, ale jeszcze nie ma odwagi. U nas było dokładnie tak samo! Aż ją skręcało, żeby np. podbiec się przywitać, ale... No właśnie to "ale". Na szczęście zaczęła się załatwiać w jednym miejscu w domu i można skutecznie zabezpieczyć podłogę. Zaczęłam wczoraj czytać wątek od początku, bo pewne rzeczy się zacierają w pamięci z czasem. U nas też przez pierwszy czas sama nie wskakiwała na kanapę czy łóżko, potem zaczęła, ale na mój widok zawsze zeskakiwała. Na dwór po raz pierwszy wybiegła za psami i za nimi wróciła. Historia się powtarza, tylko nie ma psów, które by ją ośmieliły, a do nowej Rodziny Imcia nie ma jeszcze aż takiego zaufania. Z Violą się skontaktuję i poproszę o wizytę.Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze.... coraz lepiej.... Rzecz jasna, że TAK :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted February 3, 2015 Share Posted February 3, 2015 na pewno! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 3, 2015 Share Posted February 3, 2015 Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze.... coraz lepiej.... Musi być dobrze, musi być dobrze.Jest DOBRZE !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted February 3, 2015 Share Posted February 3, 2015 Jest co raz lepiej, sama widzisz. Późno dzisiaj się połączyłam z netem więc i tu napiszę,jeśli można jeszcze zmienić to poproszę na Bostona. Jeśli sama coś zadecydowałaś ,niech tak zostanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Usiata Posted February 3, 2015 Share Posted February 3, 2015 Byłam wczoraj u p. Magdy, ale z powodów oczywistych Imci nie widziałam. Na wczoraj był mały sukces - Imuszka... zamerdała ogonkiem na widok p. Magdy! :) Piszczy, bo ma ochotę podejść, ale jeszcze nie ma odwagi. U nas było dokładnie tak samo! Aż ją skręcało, żeby np. podbiec się przywitać, ale... No właśnie to "ale". Na szczęście zaczęła się załatwiać w jednym miejscu w domu i można skutecznie zabezpieczyć podłogę. Zaczęłam wczoraj czytać wątek od początku, bo pewne rzeczy się zacierają w pamięci z czasem. U nas też przez pierwszy czas sama nie wskakiwała na kanapę czy łóżko, potem zaczęła, ale na mój widok zawsze zeskakiwała. Na dwór po raz pierwszy wybiegła za psami i za nimi wróciła. Historia się powtarza, tylko nie ma psów, które by ją ośmieliły, a do nowej Rodziny Imcia nie ma jeszcze aż takiego zaufania. Z Violą się skontaktuję i poproszę o wizytę. Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze.... coraz lepiej.... Jeśli można coś leciutko zasugerować - dawać podkłady na miejsce, gdzie Imcia się załatwia, a potem je wynosić do ogrodu (taką dróżke spacerową zrobić - póki co jeszcze chłodno więc zapachów dla ludzkiego nosa nie będzie). I na tę dróżkę potem Imcię wynosić, nawet jak jest sztywna - niech czuje nosem swoje zapachy. Co do podchodzenia Imci do Pani Magdy - sugeruję tzw. "święty spokój" - podchodzi Pani na 2 metry od Imci ze smakiem, siada, czyta ksiązkę machając smakiem, po czym zostawia smaka Imce i sobie idzie; każdy nastepny dzień to próba skrócenia czasu machania smakiem...az do chwili gdy Imcia na widok Pańci podbiegnie po smaka; trwa to różnie w zależności od "dzikości" psiaka - u mojej Usi przekonanie do mnie - trwało 3 miesiące, a do mojego Tz'a - 2 lata, ale ja wzięłam totalnie dziką 4-letnią sunię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 4, 2015 Share Posted February 4, 2015 Kciukam za szybką socjalizację Imuszki i jej siusianie i kupkanie w stosownych po temu miejscach :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted February 4, 2015 Share Posted February 4, 2015 Pozdrawiam p.Magdę. Za jej cierpliwość i oddanie Imuszce ukłon wielki się należy. Naszej Madzi też wielkie uznanie za zrozumienie potrzeb sunieczki w socjalizowniu się z nowym domkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted February 5, 2015 Share Posted February 5, 2015 Witaj Imuszko.Jakieś nowinki są??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 5, 2015 Author Share Posted February 5, 2015 Na razie nie ma. Już nie mam sumienia indagować i czekam - choć nie powiem, że... cierpliwie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 6, 2015 Author Share Posted February 6, 2015 Mam dziś doła jak lej po bombie :( P. Magda płacze, ja płaczę... Imka nie chce jeść, bardzo mało pije, załatwia się tylko w nocy, na widok któregokolwiek z domowników ucieka pod łóżko, a widząc, że ktoś się ubiera - nawet schody nie są jej straszne. Całe dnie spędza na kanapie i jest tak smutna, że serce pęka. Wczoraj wyniesiona do ogrodu jakimś cudem zrobiła siusiu i gdy p. Magda chciała ją wziąć na ręce i zanieść do domu (wychwaliwszy wcześniej pod niebiosa), Imka się wyrwała i czmychnęła za dom. P. Magda mówi, że to był najgorszy kwadrans w jej życiu, bo nie mogła jej znaleźć! Szukała wszędzie, pootwierała na oścież wszystkie drzwi w domu. A Imka ukryła się w szparze pomiędzy domem a garażem, skąd oczywiście trzeba ją było wydobyć na siłę. Imka żyje jakby w swoim świecie, bez kontaktu z otoczeniem. Nie wiem co robić... Powinnam ją chyba zabrać i po jakimś czasie poszukać jej domu jednak z innym psem. P. Magda mówi, że zniesie wszystko - brudzenie w domu, to, że Imka wydarła wsad z kanapowych poduch, mówi, że może być cierpliwa do końca świata, ale nie może znieść tego, jak bardzo Imka... cierpi :( Dziś zadzwonię do Violi, bo wraca z wyjazdu. Może uda jej się podjechać do Imki i ocenić czy jest sens dłużej tak Imkę... torturować :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 Strasznie Ci współczuję ,Madziu. Może jednak to nie był zły pomysł żeby podrzucić Sonię do towarzystwa? Skoro pani też tak bardzo przeżywa cierpienia Imki może zgodzi się na pocieszycielkę?? Wydaje mi sie,że Sonia szybciutko się u Ciebie zaaklimatyzowała,więc i ze zmianą miejsca nie powinna mieć problemu. Moze warto wypróbować? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 Omójboże :(... Co ta psineczka przeżyła, że tak trudno jej zaufać ludziom :(... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 O Boże, przytulam, Madziu :(. Rozumiem, co czujesz. Ja myślę, że to nie są złe doświadczenia, jakie ma Imka, ale głównie, brak socjalizacji z człowiekiem w okresie szczenięcym. Bez przyjaznego psa obok, Imcia chyba się nie odnajdzie.....Psi terapeuta, potrzebny od zaraz :(. Po jakimś dłuższym czasie, przez naśladownictwo Imcia doceni ludzia, tak jak było to u Nutusi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 Zgadzam się z Krysią, myślę tak samo. Imciuszek potrzebuje psiego towarzystwa. Ale poczekajmy jeszcze na zdanie Violi. Nutusiu, przytulam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 6, 2015 Author Share Posted February 6, 2015 Viola już w temacie - ma podjechać najszybciej jak się da, może nawet jutro. Gdy jej relacjonowałam w czym rzecz, ciągle powtarzała "to normalne"... Boże, na co mi to było? :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 Ojej, biedne Wy wszystkie. Poradź p.Magdzie ,żeby na ogródek wypuszczała ją z długą smyczą. łatwiej będzie ją zlokalizować i wydobyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 Nutusiu, to może Sonię Pani by jeszcze wzięła ? One chyba ładnie bawiły się ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 6, 2015 Author Share Posted February 6, 2015 Soni z kolei drugi pies jest do szczęścia nie potrzebny. Jeszcze z żadnym psem się tak naprawdę nie zaprzyjaźniła... Na razie nie mam śmiałości zaproponować drugiej adopcji. Może Viola o tym Pani wspomni ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 To i ja pokibicuję i poczekam, co powie Viola. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 Też czekam :) . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 No to może nie adopcji tylko taki dt dokąd Imeczka się nie przyzwyczai. A później "się zobaczy"...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.