Jump to content
Dogomania

Czy powinny być tylko rasowe?


Martens

Czy psy powinny być tylko rasowe?  

875 members have voted

  1. 1. Czy psy powinny być tylko rasowe?

    • Tak, rasowce są lepsze od kundelków.
    • Tak,dla dobra psów ogólnie - rasowe są lepiej traktowane i bardziej przewidywalne przy wyborze.
    • Nie, ale rozmnażanie wszystkich psów nie powinno odbywać się bez kontroli.
    • Nie, kundelki są najlepsze, psy z papierami są dla snobów.


Recommended Posts

  • Replies 289
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Minitaur']Jak sama piszesz jesteś chrześcijanką, a ja pisałem o katolikach, prawdziwych katolikach (a raczej o "prawdziwych" katolikach).
A Twojemu proboszczowi, to się :loveu: należy. Więcej takich wśród księży.[/quote]
Akurat to ksiadz psiarz sie trafil... U nas tez byl taki i laczy sie z nim pewna smieszna historia, ktora uswiadamia nam jaka mentalnosc maja ludzie na wsi.

Pewnego dnia, ksiadz szedl sobie ze swoim pieskiem (sznaucerem miniaturka) na spacerek. Spotkala go jakas babka, uklonila mu sie i odparla:
-Kto to by myslal, zeby ksiadz wluczyl sie z psem...
A ksiadz na to:
_widzi pani, jakbym mial druga smycz to i pania bym na spacer wzial...
:evil_lol:
A potem podobno na mszy, jak na ofiare ksiadz zbieral i ta sama babka mu pieniazek wrzucila, powiedzial do niej:
-O, jak dobrze, bede mial na karme dla psa... :evil_lol:

I takich ksiezy lubie, choc sama tez jestem niewierzaca...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='baffi2']
Zresztą, czy uważasz że powinno się humanitarnie usypiać psy ze schroniska i nie dawać im szansy na wspaniałe życie po adopcji?[/quote]
Ale jesli pies spedzil juz w schronie XX lat to szanse na adopcje ma prawie zerowe. Po co ma sie meczyc dalej, siedzac w klatce sam, zastraszany czesto przez inne psy? :roll:
Lepiej psy, ktore maja nikle szanse na adopcje usypiac, a dac szanse tym, ktore naprawde maja szanse na nowy dom...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chicken']Ale jesli pies spedzil juz w schronie XX lat to szanse na adopcje ma prawie zerowe. Po co ma sie meczyc dalej, siedzac w klatce sam, zastraszany czesto przez inne psy? :roll:
Lepiej psy, ktore maja nikle szanse na adopcje usypiac, a dac szanse tym, ktore naprawde maja szanse na nowy dom...[/QUOTE]

mogę się pod tym podpisać i nie pisać drugi raz tego samego.

Link to comment
Share on other sites

"Mit z chorobami - kupując psa rasowego możesz sprawdzić czy rodzice byli zdrowi, przebadani na typowe w rasie choroby."
A CO Z CHOROBAMI GENETYCZNYMI, KTÓRE SĄ WYNIKEIM PRAKTYK KRZYŻOWANIA SPOKREWNIONYCH OSOBNIKÓW?A NAWET JEŚLI NIE SĄ BLSKO SPOKREWNIONE TO NIE MA "MIESZANIA SIĘ GENÓW" BO BRAK ICH RÓŻNORODNOŚCI . W NATURZE TAKIE KRZYŻOWANIE SPOKREWNIONYCH OSOBNIKÓW NIE WYSTĘPUJE, BO MATKA NATURA NA TO NIE POZWALA.
JA TEŻ JESTEM ZA KONTROLĄ ROZMNAŻANIA WSZYSTKICH PSÓW.
TAKIE NADMIERNE OCZEKIWANIA CO DO WYGLĄDU I CECH SWOJEGO PRZYSZŁEGO PIESKA TO MOIM ZDANIEM EGOIZM PANA. BO TO PRZECIEŻ CHÓW WSOBNY GWARANTUJE "UZYSKIWANIE" OSOBNIKÓW O DUŻYM STOPNIU PODOBIENSTWA.
CZĘSTO, RASOWE PSY WYBIERAJĄ LUDZIE DLA KTÓRYCH TAKI PIES MA NA ZEWNĄTRZ REPREZENTOWAĆ ICH STAN POSIADANIA. ZNAM TAKIE WŁAŚNIE OSOBY I RZECZYWIŚCIE DBJĄ O TE PSY, ALE RACZEJ ZE WZGLĘDU NA TO ZE BYŁY DROGIE I MOGĄ NIMI "POSZPANOWAĆ" (NIE WSZYSCY WŁAŚCICIELE PSÓW RASOWYCH SĄ TACY OCZYWIŚCIE). NIE ZAUWAŻYŁAM NIESTETY ICH ZWIĄZKU Z TYMI PSAMI-JAKIEGOŚ TRAKTOWANIA JAK PRZYJACIELA, A RACZEJ JAK DROGI PRZEDMIOT PO DROGIM SZKOLENIU, KTÓRYM MOŻNA SIĘ POCHWALIĆ:( BO I PO CO KTOŚ WYDAJE MNÓSTWO KASY, SKORO MOGŁBY WZIĄŚĆ JAKIEGOŚ BIEDNEGO I TEŻ MIAŁBY PSA.

Link to comment
Share on other sites

Z tym, że w przypadku psa z rodowodem możemy ten rodowód obejrzeć i się przekonać, na ile są spokrewnieni przodkowie szczeniaka, a i dobry hodowca inbred przeprowadza z jakimś zamysłem i wiedzą. W przypadku psa bez papierów nie wiemy kompletnie nic, a w pseudohodowlach inbred jest przeprowadzany bez pojęcia, wystarczy żeby był pies i suka, nieważne czy to rodzeństwo, itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Z tym, że w przypadku psa z rodowodem możemy ten rodowód obejrzeć i się przekonać, na ile są spokrewnieni przodkowie szczeniaka, a i dobry hodowca inbred przeprowadza z jakimś zamysłem i wiedzą. W przypadku psa bez papierów nie wiemy kompletnie nic, a w pseudohodowlach inbred jest przeprowadzany bez pojęcia, wystarczy żeby był pies i suka, nieważne czy to rodzeństwo, itp.[/quote]

W pseudohodowlach to wszystko jest przeprowadzane bez pojęcia. Aby natłuc kasy jak najwięcej. Dlatego oprócz przepisów regulujących sposób postępowania ze zwierzętami, powinno się wprowadzić WYSOKIE kary pieniężne za nieprzestrzeganie tych przepisów. Dla naszych rodaków największą karą i jedynym sposobem przemówienia do rozumu jest "kieszonka". Przy pomocy sięgania do kieszonki wszystko się da... a im więcej sie chce wyciągnąć, tym bardziej ludzie się zastanawiają czy warto.

Link to comment
Share on other sites

W obu przypadkach przy nabywaniu zwierzaka można zawrzeć umowę cywilno-prawną przewidującą odszkodowania finansowe za ukrycie ważnych informacji o stanie zdrowia psa czy kota. Jeśli spzedający nie będzie chciał jej podpisać, to znaczy,że ma coś do ukrycia...

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście, że można. Nawet należy i trzeba się upierać tym bardziej kiedy sprzedawca "kręci nosem" na umowę.

Ponadto w takiej umowie nie tylko zatajenie informacji o stanie zdrowia można zawrzeć. Prawnicy także się wypowiadają pozytywnie odnośnie zapisów o obowiązkowej kastracji zawartej w umowie, bo przecież jest to do sprawdzenia. A - jak już pisałem wyżej - perspektywa wydania kilku lub kilkunastu setek w zamian za nieprzestrzeganie zapisów umowy nie uśmiecha się nikomu.

Niestety co z tego, skoro uświadomiony nie kupi (albo wykupi i znajdzie dom), ale za to znajdzie się inny "głupi", który nie wie o takiej możliwości. Zwierze jak okaże się chore trafi na ulicę lub do schronu i kółeczko się zamyka.

Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja.

Link to comment
Share on other sites

tak sobie czytam, czytam i nagle przyszła mi do głowy jedna myśl.
A może to kundelki są lepsze niż rasowe?
To się nazywa ewolucja. Tworzą się nowe rasy, przeżywają te najsilniejsze osobniki, najlepiej przystosowane. Sama natura!
Rasowe mają nie rzadko obciążenia genetyczne. Wielorasowce często są zdrowsze od swoich przodków.
O tym, że to jest czysta rasa ktoś sobie kiedyś zadecydował, ale ta właśnie rasa powstała też z mieszania tylko odbyło się to ileś lat wstecz.

Tak sobie tylko myślę, a że jest po północy to pewnie głupoty piszę.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

W sumie jest coś w tym co piszesz, i gdyby psiaki nagle stały się dziko żyjącym gatunkiem, 3/4 by wymarło, a z reszty powstałyby jakies regionalne "rasy" najbardziej przystosowane do środowiska. Z tym że rozmnażanie psów leży przede wszystkim w rękach ludzi i prawdopodobieństwo, że wszyscy nagle zrezygnuja z hodowli w czystości rasy to podobna utopia jak zniknięcie kundelków.

Gdyby ludzie byli bardziej odpowiedzialni, bez problemu mogłoby być mnóstwo kundelków i mnóstwo rasowców. Chociaż kiedy patrzę na niektóre wynaturzone rasy, którym sama budowa (nie żadne wady czy choroby) utrudnia normalne życie, to też mam wątpliwości, czy hodowcy wiedzą co robią :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Wielu hodowcom świat przesłania dążenie do rasy idealnej: zdrowej, silnej bez skaz, za którą oczywiście w swoim czasie zgarnęliby odpowiednia kaskę.
Nie oszukujmy się - wielu hodowcom (nie tylko pseudo) chodzi o kasę i dla niej wiele by zrobili. Tak samo jest w kocich. Poświęca się nawet weekend z rodziną, żeby tylko wleźć w d...pe sędziom, żeby beznadziejny w typie kot zdobył najwyższe noty, żeby hodowla nabrała prestiżu, żeby zgarniać więcej kasy za kociaki. Do tego napie...la się na hodowców, których koty są naprawdę piękne i bardzo dobre według standardu i psuje sie im opinię w świecie hodowców. Beznadzieja, kumoterstwo i chęć zbicia kasy. Oto co oznacza hodowla zwierzęcia w Polsce.

To oczywiście moje zdanie poparte obserwacjami oczywiście.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']A na tą wspaniałą szansę na adopcję mają czekać spragnione i tak głodne,że się zagryzają, bo nie ma środków wystarczających dla wszystkich psów?[/quote]
Pisałam to już i powtórzę: jeśli ograniczyłoby się rozmnażanie kundelków to schroniska miałaby o wiele lepsze warunki dla psów które jeszcze by tam przebywały. A może zamiast pisać że psy w schroniskach mają okrutne warunki to przygarnęłabyś psa ze schronu lub chociaż wpłaciłabyś jakąś sumę na pomoc dla nich?

Link to comment
Share on other sites

Jak ograniczysz to rozmnażanie? Co Ty robisz jeśli pytasz o to co robią inni? Ja psa ze schroniska nie wezmę - z kilku powodów, między innymi takich że od psa oczekuje pewnych cech i predyspozycji, zwłaszcza psychicznych. Nie mogłabym psa z problemami zostawić pod opieką mamy, a tak czy tak raz w roku mnie nie ma przez kilka miesięcy.


Jeżeli usypialibyśmy wszystkie nie rodowodowe mioty bardzo szybko i bardzo znacznie obniżylibyśmy ilość psów w schronach. Jeżeli dorzucimy do tego kastrację wszystkich psów i suk w schronie plus więcej akcji tanich kastracji może opanowalibyśmy problem setek psów.

Link to comment
Share on other sites

To nie o to chodzi by dawać kase. Z tymi psami trzeba BYĆ. Jak ktoś nie jest w stanie zaadoptować to musi z nimi BYĆ. Byłem pracownikiem schronisk nie jeden rok, zgarniętym z wolontariatu. Psy potrzebują czasu i .... kogoś dla siebie. Bycia tym wyróżnionym z boksu. Człowiek, który odwiedza ich tak rzadko, jest ich mentorem, wyrocznią. Kundelki mają wiele więcej w sobie. Nie przez to kim są ale przez to co przeszły. Bo ile czasu w schronie siedzi pies rasowy? Większość ludzi przychodzących do schrona liczy, że weźmie psa rasowego dużo taniej ... niestety ... odsiew mało skuteczny. Dlatego nie gdybajmy które lepsze ... to nie o to chodzi! Chodzi o to by wspierać schroniska by zajęły się sterylizacją i kastracją swoich zwierząt, a główne miejsce "przejściowe" wielu zwierząt stanie się kontrolką. Sęk w tym że dka OTOZU, sterylka jednego kota w Gdyni to koszt około 50 zł. Dla Tczewa - ok 150 :angryy: i skąd tą kase ?

Link to comment
Share on other sites

Baffi, nie licytujmy się, robię co mogę i na ile mi starcza,a Fenris ma rację - dlaczego w jednych miastach ludzie potrafią zorganizować tanie sterylki a w innych nikogo to nie obchodzi?
Dopóki pies czy kot będą tak powszechne jak trawa, dopóty ludzie nie nauczą się ich cenić i szanować. I nie chodzi o to, by każdego psa za wszelką cenę ratować (mówię głównie o psach schronowych), czasem, choć z płaczem' lepiej jest uśpić ślepy miot i mieć tym samym więcej pieniędzy na wykarmienie pozostałych. A najlepiej nie rozmnażać i robić wszystko, by inni też nie rozmnażali

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Minitaur']Nie oszukujmy się - wielu hodowcom (nie tylko pseudo) chodzi o kasę i dla niej wiele by zrobili.[/quote] CO? :crazyeye: Oblicz sobie "zarobek" hodowców i może wtedy przejrzysz na oczy. I hodowców przez duże H, bo to oczywiste, że zdarzają się oszuści nawet hodujący psy z rodowodem. Ale nie oceniajmy wszystkich przy jednym murze.

Przykład: rodzą się 4 szczeniaki, hodowca sprzedaje 3 po 2000zł, jedną suczkę zostawia sobie. Na krycie jechał daleko za granicę, zaliczył sporo wystaw z suką. Pytanie: ile na tym zarobił? Chyba należy zapytać, ile stracił jeśli mówimy o pieniądzach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yuli_']CO? :crazyeye: Oblicz sobie "zarobek" hodowców i może wtedy przejrzysz na oczy. I hodowców przez duże H, bo to oczywiste, że zdarzają się oszuści nawet hodujący psy z rodowodem. Ale nie oceniajmy wszystkich przy jednym murze.

Przykład: rodzą się 4 szczeniaki, hodowca sprzedaje 3 po 2000zł, jedną suczkę zostawia sobie. Na krycie jechał daleko za granicę, zaliczył sporo wystaw z suką. Pytanie: ile na tym zarobił? Chyba należy zapytać, ile stracił jeśli mówimy o pieniądzach.[/quote]

Nie prezentuj mi wyliczeń bo znam je bardzo dobrze i wiem ile dokłada się do "interesu" :roll:. Wyrwałaś jedno zdanie z kontekstu całej wypowiedzi :shake:.

Hodowcy przez duże H to Biały Kruk. Obecnie ciąg do pieniądza powoduje dążenie do idealnego "egzemplarza" rasy, żeby zarobić na tym jak najwięcej kasy - zgodnie z zasadą im lepszy tym droższy, im droższy tym lepszy. Zobacz jak wiele ras jest genetycznie poprawianych. Ostatnimi czasy nawet rasy naturalne są "ulepszane". A tłumaczy się to dobrem rasy. G...no prawda. Jest to ewidentna chęć zarobienia: jak nie na potomstwie, to na sławie - wszystko jedno jak. Pobudki baaaardzo niskie :shake:.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='Minitaur']

Hodowcy przez duże H to Biały Kruk.[/quote]

Słuchaj, ale właśnie dlatego tak ważne jest, aby
1. Nie kupować kundelków od pseudo hodowców.
2. nie kupować psów rasowych od zwykłych wyzyskiwaczy ( nazwać ich można spokojnie pseudo hodowcami)

Ja kupuję szczenię= ja wspieram daną hodowlę.
Dlatego, aby w przyszłości "białych kruków" było więcej, my musimy szukać szczeniąt z takich właśnie hodowli. A nie szukać "byle taniej, byle niedaleko"
Pozdrawiam;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psiara1996']z jednej strony ja uwielbiam kundelki i chce , zeby byly , ale nie w schronach !!!
i jesli z tego powodu , ze sa kundelkami maja byc bezdomne , to juz lepiej , zeby byly rasowce , i puste schrony[/quote]
[B][I]Teraz w schronach są już nawet rasowce= rodowodowe...:roll:[/I][/B]
[B][I]rodowód nie chroni tych psów przed schroniskiem :shake:[/I][/B]

[B][I]Ja osobiście chciałabym aby wszystkie kundelki były kastrowane...[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...