Jump to content
Dogomania

Czy powinny być tylko rasowe?


Martens

Czy psy powinny być tylko rasowe?  

875 members have voted

  1. 1. Czy psy powinny być tylko rasowe?

    • Tak, rasowce są lepsze od kundelków.
    • Tak,dla dobra psów ogólnie - rasowe są lepiej traktowane i bardziej przewidywalne przy wyborze.
    • Nie, ale rozmnażanie wszystkich psów nie powinno odbywać się bez kontroli.
    • Nie, kundelki są najlepsze, psy z papierami są dla snobów.


Recommended Posts

Schroniska, chcąc nie chcąc, są miejscem najsilniejszej selekcji psów, dlatego ja zawsze wychodzę z założenia, iż trzeba dołożyć wszelkich starań by właśnie w nich najsilniej promować i dążyć do sterylizacji/kastracji wszystkich ich podopiecznych, a tych które "podchodzą pod jakąś rase" to już wogóle w szczególności na pierwszym miejscu. Chodzi mi tu głównie o psy w typie bull, czy też jak kto woli "ras uznawanych za agresywne" gdyż są "modne" i najwięcej chętnych na nie, to osoby nieodpowiedzialne, dobierające sobie psa jedynie coby dobrze wyglądał, a my nie jesteśmy w stanie każdego przyszłego właściciela dokładnie sprawdzić.
Psom również wychodzi to wybitnie na dobre, gdyż żaden dres ich wtedy na rozmnażanie nie weźmie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 289
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[COLOR=Indigo]co za bezsens... kundelki są najcudowniejszymi psami na świecie! :multi:
nie bez powodu to #1 w rodzinach na całym świecie.

dlaczego tylko kundelki? nad rozmnażaniem wszystkich ras i "nie ras" powinna być jakaś kontrola, a nie że tylko nad kundelkami... [/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']
Ale czy nie sądzicie, że gdyby psy były tylko rasowe, posiadanie psa zaczęło by być częściej traktowane jako przywilej (czyli tak jak powinno być), a nie ogólnodostępne prawo?
[/quote]
Nie sądzimy. Pseudohodowle przerzuciłyby się na psy z rodowodem -> zalew rynku -> niższe ceny -> rasowce w schroniskach.

[quote name='Martens']
W tym momencie kundelka może mieć każdy - idzie do sąsiada i dostaje szczeniaka za darmo. [/quote]
Dziecko też może sobie każdy zrobić :roll: Może też zabronimy?
"Uwielbiam" takie reżimowe myślenie :shake:

Zakazy i kary nie są rozwiązaniem - jedynie uświadamianie ludzi (no, ale łatwiej przegłosować paragraf - prawda?)

Link to comment
Share on other sites

Zagłosowałam tak, jak większość Dogomaniaków.

Uważam, że [B]wszystkie[/B] psy we [B]wszystkich [/B]schroniskach powinny podlegać sterylizacji i kastracji. Na dzień dzisiejszy jest to niestety niemożliwe z powodu niesterylnych warunków i braku funduszy.

Nie jest wg mnie możliwym usunięcie z naszego społeczeństwa wszystkich mieszańców, bądź nierasowych psów - nadal istnieją wsie, gdzie psy mnożą sie bez opamiętania. Tysiące jest ludzi na świecie przekonanych, że przed sterylizacją suka musi mieć młode, lub maluchy są takie fajne, więc co szkodzi dopuścić psa do suki... Wielu ludzi kocha zwierzęta, a nie jest w stanie pozwolić sobie na psa z rodowodem za parę tysięcy. Wtedy zazwyczaj jedzie do schroniska lub szuka psa wśród znajomych. Dlatego wszystkie domowe "hodowle" powinny być ściśle 'monitorowane', spisane, powinno wprowadzić się ograniczenia i kary za ich nieprzestrzeganie. Psy jeśli już mają się rozmnażać, to w humanitarnych warunkach i z zapewnieniem im opieki.

Przeraża mnie widok starych dziadków ze szczeniakami w workach po cemencie stojących na giełdach, którzy sprzedają swoje podwórkowe burki, jako rasowe psy. Przeraża mnie natłok niechcianych szczeniąt, topionych w rzekach, usypianych, oddawanych do schroniska. Liczne choroby genetyczne spowodowane ciążami pośród spokrewnionych psów. Zwierzęta umierające z powodu braku jedzenia, czy beznadziejnych warunków.

Może podchodzę do tego wszystkie zbytnio utopijnie, lub wkraczam w sferę marzeń, ale takie jest moje stanowisko odnośnie poruszonego tematu.

Link to comment
Share on other sites

[B]dunia77[/B] reżimowe myślenie to także nakaz sterylizacji... Z resztą się zgadzam. Ważniejsza jest zmiana mentalności niż przepisów. 100%-towa eksterminacja kundelków jest nierealna, pytanie tylko czyu rasowość psa ma się jakoś do jego losu i losu psów ogólnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monika tarnow'][FONT=Comic Sans MS]... GDYBY ISTNIALY TYLKO PSY RASOWE, MOZE NIE BYLOBY TYLU SCHRONISK, KUPUJACY WYKAZYWALI BY SIE WIEKSZA ODPOWIEDZIALNOSCIA, JEST PRZECIEZ DUZO KUNDELKOW W SCHRONACH A RASOWCE TO RACZEJ RZADKOSC MAM TU NA MYSLI CZYSTEJ RASY PIESKI.:roll:[/FONT][/quote]

Przepraszam ale co masz na mysli pisząc czystej rasy?Psa z rodowodem? Niestety ale czytając co niektóre wypowiedzi zastanawiam sie czy takiego pieska kocha sie bardziej niz kundelka.Fakt ze zapłacimy za takiego kupe kasy nie gwarantuje ze jest tego wart.Co mam na myśli mianowicie byłam świadkiem jak hodowca cieszący sie dobrą opinią przyjechał do innej (hodowli) z pytaniem czy może suczka yorka nie ma młodych z (danego dnia ) bo jego sunia z rodowodem sie oszczeniła i ma tylko dwa szczeniaki. Chciałby kupic jeszcze dwa i (dołożyc) swojej suczce. Potem takie pieski które nigdy nie powinny mieć (papierów) otrzymuja je a potencjalny nabywca cieszy sie bo kupił sobie pieska z rodowodem i jest ok.Może żadziej ale i psy rasowe tez znajduja sie w schroniskach.Rozmnażanie psów powinno byc pod kontrolą i nie ważne czy rasowy czy nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monika tarnow'][FONT=Comic Sans MS]... GDYBY ISTNIALY TYLKO PSY RASOWE, MOZE NIE BYLOBY TYLU SCHRONISK, KUPUJACY WYKAZYWALI BY SIE WIEKSZA ODPOWIEDZIALNOSCIA, JEST PRZECIEZ DUZO KUNDELKOW W SCHRONACH A RASOWCE TO RACZEJ RZADKOSC MAM TU NA MYSLI CZYSTEJ RASY PIESKI.:roll:[/FONT][/quote]

Przepraszam ale co masz na mysli pisząc czystej rasy?Psa z rodowodem? Niestety ale czytając co niektóre wypowiedzi zastanawiam sie czy takiego pieska kocha sie bardziej niz kundelka.Fakt ze zapłacimy za takiego kupe kasy nie gwarantuje ze jest tego wart.Co mam na myśli mianowicie byłam świadkiem jak hodowca cieszący sie dobrą opinią przyjechał do innej (hodowli) z pytaniem czy może suczka yorka nie ma młodych z (danego dnia ) bo jego sunia z rodowodem sie oszczeniła i ma tylko dwa szczeniaki. Chciałby kupic jeszcze dwa i (dołożyc) swojej suczce. Potem takie pieski które nigdy nie powinny mieć (papierów) otrzymuja je a potencjalny nabywca cieszy sie bo kupił sobie pieska z rodowodem i jest ok.Może żadziej ale i psy rasowe tez znajduja sie w schroniskach.Rozmnażanie psów powinno byc pod kontrolą i nie ważne czy rasowy czy nie.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mamelia

Ja uważam, że kundelki powinny istnieć, ale ich rozmnażanie powinno być kontrolowane i to zdecydowanie. Zresztą jak każde. Ja osobiście mam psa rasowego i mieszańca.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

po prostu trzeba wprowadzać modę na kastrowane kundelki,może przy takich akcjach edukacyjnych zmniejszy się ich ilość samoistnie i kiedyś, kiedyś, nasze prawnuki będą sobie sprowadzały psy z Rumunii, tak jak teraz Niemcy od nas.
Nieważne, rasowe czy nie, ważne, że jest ich w Polsce za dużo i dlatego cierpią

Link to comment
Share on other sites

Kundelki są i będą, ale chodzi o to by nie rozmnażać ich bezmyślnie, skoro schroniska pękają w szwach..
Tyczy się to też pseudohodowli i hodowli psów rasowych typu - pseudo.. gdzie wydaje się na swiat nie przemyślane skojarzenia.

Link to comment
Share on other sites

Rasowe sa fajne, ale kundelki tez powinny byc... No nie wiem.. :hmmmm: Z jednej strony gdyby byly same rasowe to moze nie byloby ich tyle w schronisku, ale z drugiej strony jako wlascicielka kundelka nie chcialabym miec rasowego psa....Nie mam nic przeciwko rasowym, bo sa slicnze, ale kundelki.. :loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Ja zaznaczyłem odpowiedź drugą.
Nie czytałem Waszych wypowiedzi.
Mam dwa psy, w tym jednego kundelka, i nie mam nic przeciwko kundelkom - jako takim. Uważam jednak, że to kundelki znosić muszą najwięcej cierpień - a to już nie jest dobre dla tychże.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Kundelki, czy nie, kwestia powinna tyczyć się rozmnażania psów ogólnie. Jako, że najwięcej psów niechcianych przewija się przez schroniska, należy tak jak w niemczech swego czasu dołożyć wszelkich starań, by się dalej nie mnożyły.

A co do rasowców - na dzielnicy wilczur pyknął kolesiowi azjatke, więc ten następnego dnia skojarzył ją na szybkiego z innym azjatą, a jako ze azjaty są bardzo zróżnicowane to sie nikt nawet nie kapnął, że to kundle i pieski szły z papierkami.

Najlepszym wyjściem kontroli psów bezdomnych jest właśnie ograniczanie ich rozmnażania. W Niemczech mamy doskonały tego przykład, tam nie ma schronisk, są jedynie tymczasowe przytuliska z których psy bezpośrednio trafiają do nowych, bądź poprzednich (w przypadku zaginięcia) właścicieli. I Niemcy chcąc uratować jakąś bidę biorą psy z Polski, bo u nich nie ma czegoś takiego jak wielki problem psów niechcianych.

Link to comment
Share on other sites

Mi żadna odpowiedz nie pasuje w 100 % ale zagłosowałam na 2. Po prostu moim zdaniem posiadanie psa powinno być zaszczytem. Wiadomo, że łatwiej jest kupić psa za 200 zł lub wziąć od sąsiada, któremu suka się oszczeniła.

Nikt nie sprawdza warunków, często nie zdajemy sobie sprawy z tego ile utrzymanie psa może kosztować, a moim zdaniem skarmianie resztkami ze stołu lub karmą "wyprodukowano dla biedronki" nie jest odpowiednie. Łatwiej podjąć błędną decyzję, gdy nikt nie przedstawi nam negatywnych stron posiadania psa. No i kwestia finansowa- jak kupiłeś psa za free lub za grosze, to łatwiej jest podjąć decyzję o pozbyciu się go przed urlopem na przykład.

Nie zrozumcie mnie zle- sama wychowałam się z kundysem, który ma już 15 lat i zawsze był dobrze traktowany i kochany. Ale na świecie są ludzie, którzy nigdy nie powinni mieć psów, a mają. I niby skąd bierze się większość psów w schronach?

Link to comment
Share on other sites

podoba mi się pomysł, który skądś skopiował moj sąsiad. Dzieciaki chciały pieska, no to poszli i kupili ....smycz. Sąsiad rzekl im tak: Piesek będzie ale dopiero wtedy, jak ta smycz przez najbliższy miesiąc bedzie trzy razy dziennie na dworze i nie krócej niż po 1 godz. I co?... Psa do tej pory nie mają...

Link to comment
Share on other sites

Ha, brawa dla sąsiada :p mój wujek ciotce jak chciała psiaki kupił tamagoczi czy jak to sie tam zwało, z pierwszych serii co to sie nie dało "wskrzesić" :diabloti: no ale mimo że kurczak czy co to tam było zdechło i tak kupili dwa prześliczne whippety co to miały u nich jak pączki w maśle (wielkobrytyjska wieś, pełno królików i bezkresne łąki a ciotka niepracująca ciągle dietki i jogging :p ) Teraz został im już tylko jeden bo poprzedni od małego miał jakąś wadę serca, i też ma jak pączek w maśle bo mieszkają w rytlu w dużym jak na 2 osoby domq i z wielką działką, bezpośrednio nad rzeką ...

Ale nie wszystkie rasowce tak trafiają.

Sąsiadka kilka domów dalej: kupiła sobie pudelka, z rodowodem i jakiegoś szpica (też z rodowodem! ale nie ocenie jaki bo widziałem je jedynie w masakrycznym stanie) i co zrobiła? na łańcuch. Psy w życiu weta nie widziały, ani normalnej karmy tylko zamaczany chleb + resztki ze stołu, a jej dzieciom nie wolno było dotykać "bo ugryzie". Psy żyły w karygodnych warunkach. Dwa rasowce ... a widząc je to większość psów ze schroniska z błota wygląda o niebo lepiej. Ja byłem wtedy jeszcze mały, pamiętam jak chorowały to im jedynie ciut lepsze żarcie dawała. I co, dzielnica domków, coraz więcej na niej "nowobogackich" lecz mało kto zdawał sobie sprawę z tego w jakich warunkach żyją pieski za garażem tej kobiety nie widzące ludzi ... za takim ładnym domkiem u ludzi co to sie taką bryką wożą. Niestety było to tyle czasu temu że mimo zgłoszeń do TOZu niewiele dało się zrobić bo sama baba była nie do ugadania.

Jeszcze kilka domów dalej sąsiadka ma rodowodową ONkę i jej córkę z rozmnażania dla kasy co to nie zeszła, na podjeździe garażowym na szerokość bramy i długość półtora samochodu, z jedną tylko budą(za małą na dwa psy), wychodzące na spacery tak sporadycznie że muszą iść całą rodziną bo psy szajby dostają. Psy też dostawały resztki, były wychudzone, po akcjach sąsiedzkich i dokarmianiu wbrew woli wydarła sie na nas w końcu "kupiłam im dobrą karme, odczepcie sie!" ... miała na myśli właśnie coś a'la lidl czy tesco.

Dalej - azjatka po "szkoleniu" na obronę. Owszem pies broni ... bo wszystkiego sięboi. Szkolenie polegało na: 3 kolczatkach, nawalaniu przez obce osoby, a jako że "treser" sam się bał to pies miał mordkę zaklejoną silvertape. Tak to sę szkolili kilkumiesięczną azjatkę która była kochaną niunią i nie chciała szczekać pod płotem tylko się do wszystkich miziała, a oni chcieli psa obronnego. Teraz pies to jedna wielka szajba, jak widzi kogoś to się zatrzymuje i stroszy, a jak mija psa większego jak ledwocodokolan to muszą na niej niemal siadać.

Niedawno też, u pewnego radnego (!) padł rasowy ON który 90% swego życia spędził w boksie 2 na 2.

Fajnie?
Te 4 przypadki z jednej ulicy, na ok 50 metrach jej długości. Wszystkie z wymienionych psów to rasowce z papierkami, no poza córką ONki.

Mamy też pełno kundelków co biegają beztrosko i mają o niebo lepsze życie. Naprawdę, akurat na przypadku tego kawałka ulicy, te rasowce właśnie mają gorzej, bo jak sobie już buce kupiły rasowca, to myślą że cały ich obowiązek dot psa na tym sie kończy, a teraz to mogą jedynie wymagać.

Link to comment
Share on other sites

Oni mają lokalnie negatywną reklamę. Są ogólnie dzielnicowo nielubiani. I co z tego? Puki pies nie jest bity, buda jest, choćby słaba, na wybiegu brak czegoś o co mógłby się pies poranić, to na pouczeniach się kończy. Chwile lepiej, a potem znów po staremu.
A na tych od azjaty to już wogóle jazdy były bo - a to brame otwartą zostawią, a to prowadzają ją na flexie na małe psy ... albo prowadzi ją 8letnia dziewczynka bo tatuś ma ważną rozmowę przez telefon. Albo i bez smyczy jak nie widzą innych psów i ludzi bo przecież "dalej od domu ona sie już tak nie rzuca".
I co, straż miejska nawet z nimi nie rozmawiała, bo akurat tego razu jak jechali za nimi pies był na smyczy :roll: i więcej nie chcą jeździć, a musieliby przyłapać, by cokolwiek zrobić.

Link to comment
Share on other sites

No niestety u mojej rodzinki sa trzy pieski na łańcuchu - na szczęście sa spuszczane co noc- żeby się wybiegać :D

Nie było innego wyjścia gdyz pieski podkopywały się albo wspinały po siatce - to takie desperaty ;)
no i biegały za ludźmi - nikogo nie ugryzły ale nieźle postraszyły - teraz cały dzień spią a w nocy szaleją ;)

odnośnie tematu to byłam dwa lata w uk i tam wiekszosc pieskow jest rasowa - ale dla mnie wszytkie psinki mają prawo do szczęśliwego życia

adopcja pieska w uk to tez nie taka łatwa sprawa - dlatego tylko naprawde zdecydowani ludzie dostają pieski pod swój dach

Link to comment
Share on other sites

Ja zaznaczyłem odpowiedź 3. Była najbardziej zbliżona do mojego poglądu. Nie wchodzi w grę kontrola, ponieważ w naszym pięknym kraju to się nie sprawdzi. Natomiast edukacja w zakresie sterylizacji w celu ograniczenia populacji, świadomego rozmnażania, zalet chipowania oraz odgórny, ustawowy obowiązek chipowania i baaardzo wysokie kary pieniężne za uchylanie się od tego obowiązku, nałożenie ustawowo na Policję i Straż Miejską bezwzględnego egzekwowania tych przepisów powinny w pewnym (jeśli nie w dużym) stopniu ograniczyć problem nadmiernej populacji, czy bezdomności zwierząt.

Wiem, jestem idealistą. To nie wyjdzie u nas, bo nikogo "przy korycie" to nie interesuje.

Link to comment
Share on other sites

Fakt."Na górze" mają ważniejsze problemy,np.jak wyprodukować następny bubel ustawowy:angryy: Sterylizacja i kastracja kosztowałaby zapewne fortunę i żaden rząd nie zdecyduje się na to,aby wydać miliony na psy,gdy wszyscy dookoła domagają się kasy,a skutki decyzji będą realnie odczuwalne za jakieś 10 lat.Rzeczywiście dużo załatwiłoby wprowadzenie obowiązku sterylizacji i kastracji psów niehodowlanych,jednakże "fundowanych" przez budżet państwa.Ponieważ na wsiach u większości rolników pies stoi na samym końcu łańcucha pokarmowego,to najprawdopodobniej skończyłoby się w najlepszym wypadku wykopaniem Burka na ulicę,gdyby rolnik miał cokolwiek do niego dołożyć.I tu zgadzam się z wypowiedziami-jeśli za psa musiałby zapłacić,to pies miałby wartość.Są różni rolnicy,ale większość traktuje psy gorzej niż przedmioty.I niestety z tym sobie nikt nie poradzi:-(Poza tym nie wiem,czy istnieje takie prawo,ale np.w USA hodowca sprzedając szczenię nie nadające się do hodowli ma prawo rządać(!!)sterylizacji/kastracji szczeniaka.Sądzę,że u nas też tak powinno być.Taka dbałość o przyszłość własnych szczeniąt.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...