Ewa Marta Posted July 3, 2015 Posted July 3, 2015 Cudownie, że niektóre interwencje tak się kończą:-) Najważniejsze, że masz rodzinkę pod kontrolą Basiu:) 1 Quote
elik Posted July 3, 2015 Posted July 3, 2015 Elu kotki miały ogromne szczęście ,że trafiły do Ciebie. One Basiu do mnie nie trafiły, ja musiałam je prawie dosłownie wyłowić spod altany sąsiada. Czatowałam na nie z podbierakiem na ryby i co się który wychylił spod podłogi, to ja go nakrywałam podbierakiem i już był mój :P Moje domki były daleko , dałam je koleżance, rozstawiła na swoim osiedlu za zgodą Administracji ale ludzie poniszczyli:( Moje stałe dzikuski na działce mają porobione domki na antresoli pod wiatą, która tylko przez pierwsze lato po jej postawieniu służyła, jako zadaszenie na samochód. Przed zimą zabudowaliśmy ją, żeby na parterze zdobić jadłodajnię dla kotków (było ich wtedy 11), a na antresoli sypialnie. Zima się skończyła, a zabudowa wiaty została. Po co rozbierać, jak za pół roku trzeba ja będzie na nowo przed zimą zabudować ;) Witajcie kosmitki i kosmity :) po okropnych zalatanych dwóch dniach jestem na wątku maleństw, żeby się pokrzepić i też naładować pozytywną kosmiczną energią :) Elik, masz trzy światy bidulo z kocinkami :( Ale tak to jest, że do dobrych ludzi wszelkie biedaki ciągną. Ewu, oby "Twoje" psiaczki dobrze się chowały. Jak Ci ludzie przyjęli ich powrót? Ahoj Kosmitko :) A niektórzy moi znajomi mówią, że mam dar ściągania na siebie nieszczęścia :D No fakt, z tymi kiciami roboty huk, ale jaka będzie radość, gdy wyzdrowieją :) 1 Quote
wtatara Posted July 3, 2015 Posted July 3, 2015 Witam. Jestem na Waszym wątku pierwszy raz. Jak tu u Was cieplutko 1 Quote
Gusiaczek Posted July 4, 2015 Posted July 4, 2015 Witam serdecznie Wyławiaczki, Kosmitki, Kocie i Psie Mamy a przede wszystkim Ich Podopieczne Ogoniaste Dobrego dnia wszystkim :) Quote
jaguska Posted July 4, 2015 Posted July 4, 2015 Elik to przynajmniej musiała te koty łowić, do mnie wszystko samo przychodzi (oprócz Kopalniaka, którego sama pozbierałam z rowu), jakby tu był jakiś punkt zborny. Akcja sterylizacja zaczęła się trzy lata temu, od tego że przytuptało do mnie na podwórko w przeciągu dwóch dni, z opuszczonej sąsiedniej posesji, najpewniej po stracie matki to http://images52.fotosik.pl/759/d6c135ebd1b5bf33.jpg, później przydreptało jeszcze jedno diablątko i już wiedziałam że "albo koty mnie albo ja koty" teraz to już nawet wiosennych koncertów nie słychać, tylko gdzieś daleko za rzeką. Ostatnio jednak, coś nowego czaro-białe, biało-rude i czarne przemknęło mi przed oczami a mój wyczulony wzrok zarejestrował że ostatnia ruda kometa miała jajca hmm... Nie wiem czy to były tylko gościnne występy czy znowu ludziska naprodukowali :((( Quote
Anecik Posted July 4, 2015 Posted July 4, 2015 Ewu już chyba w drodze do Poznania z Kruszynką do Malwy. Quote
Nadziejka Posted July 4, 2015 Posted July 4, 2015 Witamy sie witamy w kosmitkowie co sie Dogomania zowie i coraz mniej nas wszystkich ... ja powiem o Basi czyli o naszej ewu kosmitce nad kosmitki raz tylko widzialam jak wiozla do nas do Sosnowca psinunia Mentosia pociagiem przybyli ja myslalm ze to kawal kobitki znaczy kosmitki patrze patrze a tu kruszynka malunka no moze 48 kilo tej naszej ewu malenstwo takie dzielne przekochane i odwazne stokroc!Basiu ewu zdrowka stokroc i sily ponad wszystko choc masz juz ciociu ewu te sile ponad wielu wielu ale wiecej i wiecej zycze i sciskam kciuki za wszystko co cynisz ratowanie wszedzie i w kazdych warunkach Twoje ciociu to jest caly swiat , dla tych wszystkich biedakow dziekujemyyyy 5 Quote
Gabi79 Posted July 4, 2015 Posted July 4, 2015 Bardzo się cieszyli. Powiedziałyśmy, że pieski muszą mieć spokój, żeby najmłodsza córka nie ruszała maluszków, nie pokazywała koleżankom. Psiaczki są jeszcze malutkie i nie można ich niepokoić. Dziewczynka obiecała ,że tak będzie. Jutro mała ma urodziny, zadzwonię specjalnie do niej, spytam o pieski i powiem,że jak dotrzyma słowa to przywiozę jej prezent:) Nie ma co skreślać ludzi, jak widać czasem wystarczy edukować i tłumaczyć. 2 Quote
Panna Marple Posted July 4, 2015 Posted July 4, 2015 Elik to przynajmniej musiała te koty łowić, do mnie wszystko samo przychodzi (oprócz Kopalniaka, którego sama pozbierałam z rowu), jakby tu był jakiś punkt zborny. Akcja sterylizacja zaczęła się trzy lata temu, od tego że przytuptało do mnie na podwórko w przeciągu dwóch dni, z opuszczonej sąsiedniej posesji, najpewniej po stracie matki to http://images52.fotosik.pl/759/d6c135ebd1b5bf33.jpg, później przydreptało jeszcze jedno diablątko i już wiedziałam że "albo koty mnie albo ja koty" teraz to już nawet wiosennych koncertów nie słychać, tylko gdzieś daleko za rzeką. Ostatnio jednak, coś nowego czaro-białe, biało-rude i czarne przemknęło mi przed oczami a mój wyczulony wzrok zarejestrował że ostatnia ruda kometa miała jajca hmm... Nie wiem czy to były tylko gościnne występy czy znowu ludziska naprodukowali :((( Jak stwierdził mój wet: "te zwierzaki to chyba sobie smsy wysyłają, kiedy pani wychodzi"... Tak to jest...Ostatnio, miałam akcję z wiewióreczkami malunimi, które (w ilości sztuk dwie) znalazły się (diabli wiedzą jak) na daszku altanki, w której trzymam drzewo do kominka. Malizny okrutne...Spanikowałam, bo nie wiedziałam z czym do tych dzieciaczków podejść, ale na szczęście w Krakowie jest Dzika Klinika i pomogli :) Quote
Nadziejka Posted July 4, 2015 Posted July 4, 2015 serdunka dziewczyny wklejam watus malenkich oseskow ,,,,17 maluteczkow wyrzucconych .... dziewczyny szukaja dt ds , wszystkiego zapraszam ogromnie zagladajcie na watus przepraszam ze tu wklejam ....rozsylam .zagladajcie prosze serduszka http://www.dogomania...otrzebna-pomoc/ Quote
Anecik Posted July 5, 2015 Posted July 5, 2015 No Basia zdawaj relację z Poznania Nie spać, pisać. Quote
malagos Posted July 5, 2015 Posted July 5, 2015 Witam. Jestem na Waszym wątku pierwszy raz. Jak tu u Was cieplutko W te upały powinniśmy się witać "chłodno" lub wręcz "ozięble" :) Ale masz rację, TU się nie da tak :lol: :D Quote
cancer43 Posted July 5, 2015 Posted July 5, 2015 No Basia zdawaj relację z Poznania Nie spać, pisać. Basia prosto z Poznania pognała zagramanicę ,czeka ją powrót samochodem - milion kilometrów.Jak nie odpali rakiety to nie wiem co będzie. A co do różnych kontaktów pozaludzkich - w ubiegłym roku co wieczór,w porze dojenia krów, pani jeżowa przyprowadzał na podwórko trzy swoje pociechy na świeże mleczko . W tym roku przychodzą dwa dość duże jeżulce - ciekawe czy to te zeszłoroczne Quote
Anecik Posted July 5, 2015 Posted July 5, 2015 A zagramanicę miała jechać w środę??? A.. zapomniałam że za Basią się nie nadąży :) Quote
cancer43 Posted July 5, 2015 Posted July 5, 2015 A zagramanicę miała jechać w środę??? A.. zapomniałam że za Basią się nie nadąży :) Mnie się zdaje że wracać miała we środę,ale ja tez nie nadążam za naszą kosmitką Quote
cancer43 Posted July 5, 2015 Posted July 5, 2015 A widzicie, czyli jednak kosmitka! :D Jasne,kosmitka ze zdolnością mimikry Quote
elik Posted July 5, 2015 Posted July 5, 2015 Witamy sie witamy w kosmitkowie co sie Dogomania zowie i coraz mniej nas wszystkich ... ja powiem o Basi czyli o naszej ewu kosmitce nad kosmitki raz tylko widzialam jak wiozla do nas do Sosnowca psinunia Mentosia pociagiem przybyli ja myslalm ze to kawal kobitki znaczy kosmitki patrze patrze a tu kruszynka malunka no moze 48 kilo tej naszej ewu malenstwo takie ... dziekujemyyyy Pięknie to powiedziałaś Ciociu Ewo :D Quote
Gusiaczek Posted July 5, 2015 Posted July 5, 2015 No, takiego turbodoładowania tylko pozazdrościć :) Quote
ewu Posted July 5, 2015 Author Posted July 5, 2015 Ewciu Gonzales dziękuję Ci, bardzo mnie wzruszyło to co napisałaś. 1 Quote
ewu Posted July 5, 2015 Author Posted July 5, 2015 Dopiero dotarłam po zakręconych dwóch dniach. Kruszynka -Tosia dojechała szczęśliwie do MALWY :) MALWA dziękuję za miłe przyjecie , pyszny obiad a co najważniejsze za wspaniały , cudowny dom dla tej małej, kochanej suni:) 1 Quote
ewu Posted July 5, 2015 Author Posted July 5, 2015 Wczorajsza wyprawa trwała do 1-szej w nocy ale było fajnie:) Moi serdeczni Znajomi , którym jestem bardzo wdzięczna przejechali ze mną prawie 950 km ,żeby Tosia dojechała do swojego domu. W podróży towarzyszyły nam oprócz Tosi trzy psiaki wiec było naprawdę wesoło. Pieski miały materace obłożone mokrymi ręcznikami, klima działała, robiliśmy sporo przystanków żeby pospacerować , napoić sforę:) i oblać futrzaki wodą. W sumie w aucie było komfortowo, lepiej niż na dworze. Do MALWY jechaliśmy drogami lokalnymi bo na autostradzie był wypadek i korek , który rozładowano po 5-ciu godzinach. Wracaliśmy autostradą. Dzisiaj milion spraw bo we środę lecę do Niemiec, Najważniejsze ,że Tosia w domu:):):) 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.