Jump to content
Dogomania

Maleństwa ze schronu błagają o ratunek...


ewu

Recommended Posts

Danyww załatwiła bdt dla bidunia sznaucerka.

Leżał zwinięty w rogalik na budzie:(

Od wczoraj prosimy o wydanie pieska, jest dawno po kwarantannie...

Niestety nie był kastrowany i przed kastracją go nie dostaniemy.

Po kastracji też nie natychmiast bo nie wiadomo jak się będzie czuł :question: :question: :smhair2:

To są skutki działania uroczych pań, które nota bene nawet nie zadzwoniły  spytać o zdrowie Toto...

Na mojego maila ze zdjęciami po operacji też nie odpisały...

Nie są już zainteresowane pieskiem....

Link to comment
Share on other sites

Maaaaatko, co za ludzie! Nie dość, że sami nic nie robią, to jeszcze podkładają ludziom kłody pod nogi!
Jak sąsiedzi za ścianą się drą albo dzieciaki biegają i krzyczą o 7 rano w niedzielę, to jest dobrze, ale wystarczy, że pies trochę poszczeka, co u niego jest normalne, to już skargi i awantury...Masakra...

Link to comment
Share on other sites

 

Super wieści:)
A ja muszę zabrać pieski od Teściowej bo w nocy szczekały i złożono na nas skargę do SM:(
Teściowa jest głucha, niczego nie słyszała.

 

No tak ale jakby tak przypadkiem ktoś mordował psy w okolicy to nikt nawet by się nie zająknął i nie wezwał SM :(
Masakra z tymi ludźmi :( Potwory parszywe :(
Link to comment
Share on other sites

To nie świat jest parszywy, tylko ludzie i nie ma się co czepiać tych kościółkowych, bo ci niekościółkowi wcale nie lepsi. Poza tym wśród nas jest zapewne wiele kościółkowych i takie ujmowanie tematu jest dla nas niesprawiedliwe, obraźliwe i bardzo krzywdzące.

Stosunek do zwierząt nie ma nic wspólnego z wyznawaną lub nie, wiarą.

 

Ja, kościółkowa przygarnęłam dzisiaj, kolejny raz w tym roku, porzuconego zwierzaka.

Ledwo co znalazłam dom malutkiej kotce, którą sąsiadka przywiozła mi z parkingu przy Biedronce, a znowu przywiozłam z działki maleńkiego kociaka, który siedział w trawie i głośno płakał :(

Co z mamą, co z rodzeństwem ??  Nie widziałam, nie słyszałam innych kotków :(

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

To nie świat jest parszywy, tylko ludzie i nie ma się co czepiać tych kościółkowych, bo ci niekościółkowi wcale nie lepsi. Poza tym wśród nas jest zapewne wiele kościółkowych i takie ujmowanie tematu jest dla nas niesprawiedliwe i obraźliwe.

Stosunek do zwierząt nie ma nic wspólnego z wyznawaną lub nie, wiarą.

 

Ja, kościółkowa przygarnęłam dzisiaj, kolejny raz w tym roku, porzuconego zwierzaka.

Ledwo co znalazłam dom malutkiej kotce, którą sąsiadka przywiozła mi z parkingu przy Biedronce, a znowu przywiozłam z działki maleńkiego kociaka, który siedział

w trawie i głośno płakał :(

Co z mamą, co z rodzeństwem ??  Nie widziałam, nie słyszałam innych kotków :(

 

Elik, dziękuję za Twój post.  :)

Link to comment
Share on other sites

 

Pieski przeprowadzone, ja ledwo żywa.
Znowu mam złe wieści, czarny staruszek bez oka nie żyje :-( :-( :-(
star3.JPG
Nazwałyśmy go Stefan.
Biedny, tak się bał :(
Biegaj kochany za TM :-(

 

Boże, nie :( :( :( myślałam o nim, miałam nadzieję że uda mu się za jakiś czas pomóc, że jeszcze zdąży ..:( :(
Link to comment
Share on other sites

To nie świat jest parszywy, tylko ludzie i nie ma się co czepiać tych kościółkowych, bo ci niekościółkowi wcale nie lepsi. Poza tym wśród nas jest zapewne wiele kościółkowych i takie ujmowanie tematu jest dla nas niesprawiedliwe, obraźliwe i bardzo krzywdzące.

Stosunek do zwierząt nie ma nic wspólnego z wyznawaną lub nie, wiarą.

 

Ja, kościółkowa przygarnęłam dzisiaj, kolejny raz w tym roku, porzuconego zwierzaka.

Ledwo co znalazłam dom malutkiej kotce, którą sąsiadka przywiozła mi z parkingu przy Biedronce, a znowu przywiozłam z działki maleńkiego kociaka, który siedział w trawie i głośno płakał :(

Co z mamą, co z rodzeństwem ??  Nie widziałam, nie słyszałam innych kotków :(

 

Nie Elik, nie zrozumiałaś po prostu kontekstu tej wypowiedzi. Nie traktuj tego personalnie, jako ataku, a jedynie jako przejaw pewnego niezrozumienia braku zależności między tym, co deklarują Polacy, a tym, co się w naszym kraju dzieje.

 

90% ludzi deklaruje, że są katolikami, dlatego nie sposób ominąć tego tematu. Bycie katolikiem, to nie tylko chodzenie do kościoła raz w tygodniu i modlitwa. To sposób życia, sposób postępowania. Od ludzi wierzących, przynajmniej teoretycznie, wymaga się więcej. Wymaga się postępowania zgodnego z wiarą, zgodnego z naukami, zgodnego z sumieniem, postępowania moralnego. W tym pojęciu mieści się również szacunek do życia, szacunek do "braci mniejszych", a wystarczy wyjść z domu i przekonać się, że tego w naszym kraju nie ma. Nie muszę podawać Ci przykładów, bo niestety masz z nimi do czynienia na co dzień. I dlatego nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że "stosunek do zwierząt nie ma nic wspólnego z wyznawaną lub nie, wiarą". Być może nie ma, ale powinien mieć, przynajmniej w przypadku ludzi, którzy deklarują, że wierzą. I tu pojawia się pytanie-dlaczego tak się dzieje?

 

W naszym kraju przyznanie się do tego, że nie jest się katolikiem, nie jest się osobą wierzącą, prowadzi w większości wypadków automatycznie do tego, że jesteś krytykowana, uważana za "gorszą". Dla większości ludzi jest to niezrozumiałe, wręcz niedopuszczalne i nie szanują tego, że ktoś może mieć inny światopogląd. Zresztą jakiekolwiek odstępstwa od "normy" (normy dla tych ludzi, nie obiektywne) są poddawane krytyce, np. bycie wegetarianinem. Sama tego w wielu wypadkach doświadczyłam na własnej skórze. I nikogo nie interesuje to, że wypruwam sobie żyły, żeby pomagać zwierzętom czy ludziom, tylko wszyscy skupiają się na tym, że nie chodzę do kościoła w każdą niedzielę, jakby mnie to czyniło gorszą, a ich lepszymi, a tak nie jest. I to jest właśnie "niesprawiedliwe, obraźliwe i bardzo krzywdzące"

 

Nie ma sensu kontynuować tego tematu, bo to bardzo grząski grunt, chciałam tylko wytłumaczyć (i mam nadzieję, że się wstrzeliłam ;)) sposób myślenia Panny Marple;)

Cholernie szanuję ludzi, którzy mówią, że wierzą, że są katolikami, ale pokazują to każdego dnia, w każdym swoim słowie, geście, postępowaniu, ale niestety należą oni do mniejszości. I dlatego również szanuję Ciebie :)

 

Nie mogę uwierzyć w to, że dziadziuś nie żyje :( Odkąd zobaczyłam go na zdjęciach, nie mogłam przestać o nim myśleć :( Biegaj szczęśliwy za TM :(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie Elik, nie zrozumiałaś po prostu kontekstu tej wypowiedzi. Nie traktuj tego personalnie, jako ataku, a jedynie jako przejaw pewnego niezrozumienia braku zależności między tym, co deklarują Polacy, a tym, co się w naszym kraju dzieje....

Czemu zakładasz, że, ja nie zrozumiałam kontekstu wypowiedzi, choć nie pytałaś mnie o to, za to dokładnie wiesz, co Panna Marple  chciała powiedzieć czyniąc tak wielki skrót myślowy i uogólnienie ?

 

 

... 90% ludzi deklaruje, że są katolikami, dlatego nie sposób ominąć tego tematu. Bycie katolikiem, to nie tylko chodzenie do kościoła raz w tygodniu i modlitwa. To sposób życia, sposób postępowania. Od ludzi wierzących, przynajmniej teoretycznie, wymaga się więcej. Wymaga się postępowania zgodnego z wiarą, zgodnego z naukami, zgodnego z sumieniem, postępowania moralnego. W tym pojęciu mieści się również szacunek do życia, szacunek do "braci mniejszych", a wystarczy wyjść z domu i przekonać się, że tego w naszym kraju nie ma. Nie muszę podawać Ci przykładów, bo niestety masz z nimi do czynienia na co dzień. I dlatego nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że "stosunek do zwierząt nie ma nic wspólnego z wyznawaną lub nie, wiarą". Być może nie ma, ale powinien mieć, przynajmniej w przypadku ludzi, którzy deklarują, że wierzą. I tu pojawia się pytanie-dlaczego tak się dzieje?...

Nie wiem skąd wzięłaś te 90 %, ale myślę, że jest to zawyżone. A czy nie sposób pominąć tego tematu ?? To nie jest forum etyczno-moralne, tylko forum zajmujące się pomaganiem zwierzętom, dlatego uważam, że piętnowanie takiej, czy innej grupy ludzi jest tu nie na miejscu. Należałoby się ograniczyć do konkretnych przypadków, konkretnych ludzi.

Jacy ludzie są, a jacy być powinni, to moralne dywagacje i dotyczy to nie tylko stosunku do zwierząt. Nie istnieje religia, którą wyznawaliby tylko ludzie dobrzy, ale tylko katolików czepiają się na tym forum, jakby to tylko katolicy powinni  być cacy.

 

 

...W naszym kraju przyznanie się do tego, że nie jest się katolikiem, nie jest się osobą wierzącą, prowadzi w większości wypadków automatycznie do tego, że jesteś krytykowana, uważana za "gorszą". Dla większości ludzi jest to niezrozumiałe, wręcz niedopuszczalne i nie szanują tego, że ktoś może mieć inny światopogląd. Zresztą jakiekolwiek odstępstwa od "normy" (normy dla tych ludzi, nie obiektywne) są poddawane krytyce, np. bycie wegetarianinem. Sama tego w wielu wypadkach doświadczyłam na własnej skórze. I nikogo nie interesuje to, że wypruwam sobie żyły, żeby pomagać zwierzętom czy ludziom, tylko wszyscy skupiają się na tym, że nie chodzę do kościoła w każdą niedzielę, jakby mnie to czyniło gorszą, a ich lepszymi, a tak nie jest. I to jest właśnie "niesprawiedliwe, obraźliwe i bardzo krzywdzące". ...

Znowu przesadzasz, a w dodatku piszesz o zupełnie czymś innym - o nietolerancji, a tu nie o tym mowa.

 

 

...Nie ma sensu kontynuować tego tematu, bo to bardzo grząski grunt, chciałam tylko wytłumaczyć (i mam nadzieję, że się wstrzeliłam ;)) sposób myślenia Panny Marple;)...

Pisząc swój post nie pozostawiłaś wyboru, musiałam odpowiedzieć, bo być może wstrzeliłaś się w sposób myślenia Panny Marple, ale w mój niestety nie. Chodziło mi o to, że nie można uogólniać i mieszać wszystkich w jednym kotle tylko dlatego, że mają zielone oczy. Można pomylić zielone z seledynowym. Niby podobne, ale odcień inny, czyli nie ten sam kolor.

 

Na koniec powiem tylko, że nie mam żalu do nikogo, jeno do siebie.... :)

Link to comment
Share on other sites

Te 90% to nieaktualne dane. Już dawno nieaktualne.  ;-)

W dodatku "kościółkowi" wśród zadeklarowanych katolików czyli tacy, co do Kościoła regilarnie "chodzą",  to teraz ok.25% w miastach i do 30-40% w mniejszych miejscowościach... "Kościółkowych" coraz mniej, a Bezdomniaków jakby więcej. Może ta obojętność, brak empatii, okrucieństwo wobec zwierząt to jednak nie sprawa mniejszości "kościółkowej" tylko.   ;-)

Elik ma rację. Bo niestety jedyną mniejszością, której teraz można dowalic, jest mniejszość "kościółkowa".

Dziewczyny kochane, po prostu trzeba bardzo uważać z uogólnianiem i prostymi podziałami.

Będąc "kościółkową" mam dużo "kościólkowych" znajomych i naprawdę nie mogę Im zarzucić nic więcej niż Tym "niekościółkowym".

Używam tego wyrazu tyle razy, żeby pokazać, że on już sam w sobie ma coś przykrego.

 

Ewu, bardzo przepraszam.

To jest wątek psów w wielkiej potrzebie... Psów, które Ty z taką miłością ratujesz.  :iloveyou:

Elik ma prawo, bo to jest niezawodna Elik z Dogo.  :loveu:

Mojego postu tu nie powinno być. Musiałam.

Link to comment
Share on other sites

Czemu zakładasz, że, ja nie zrozumiałam kontekstu wypowiedzi, choć nie pytałaś mnie o to, za to dokładnie wiesz, co Panna Marple  chciała powiedzieć czyniąc tak wielki skrót myślowy i uogólnienie ?

 

 

Ze względu na to, iż niejednokrotnie prowadziłam z Panną Marple rozmowę na ten temat :)

Chociażby wtedy, kiedy w Myślenicach w rowie umierał pies przy kościele i 0, słowem zero osób, z niego wychodzących nie zwróciło na niego uwagi, tylko każdy przechodził obojętnie, widząc go.

Jej post był odpowiedzią na mój i ja go zrozumiałam, bo to ja miałam go zrozumieć i gdyby nie to, że na niego odpowiedziałaś, to nie byłoby tego tematu, którego szczerze mówiąc nie chce mi się kontynuować, bo ani ja nie przekonam Ciebie, ani Ty mnie :-?

 

Nie wiem skąd wzięłaś te 90 %, ale myślę, że jest to zawyżone. A czy nie sposób pominąć tego tematu ?? To nie jest forum etyczno-moralne, tylko forum zajmujące się pomaganiem zwierzętom, dlatego uważam, że piętnowanie takiej, czy innej grupy ludzi jest tu nie na miejscu. Należałoby się ograniczyć do konkretnych przypadków, konkretnych ludzi.

Jacy ludzie są, a jacy być powinni, to moralne dywagacje i dotyczy to nie tylko stosunku do zwierząt. Nie istnieje religia, którą wyznawaliby tylko ludzie dobrzy, ale tylko katolików czepiają się na tym forum, jakby to tylko katolicy powinni  być cacy.

 

Szacunki nie są zawyżone. W Polsce jako katolicy deklaruje się 92% osób, a to, o czym pisze Elisabeta, są to katolicy praktykujący. Ciężko jest pominąć ten temat, skoro w naszym kraju na każdym kroku podkreśla się naszą religijność, naszą wiarę, liczba osób deklarujących ją jest tak wielka, a jakoś nie za bardzo przekłada się to na czyny ludzkie...Gdybym żyła w kraju, w którym stosunek procentowy religii jest inny, to w ogóle nie byłoby tego tematu, ale nie żyję, więc opisuję rzeczywistość. A mowa o "piętnowaniu" i "czepianiu się" jest lekkim nadużyciem ze względu na to, że otaczająca Cię rzeczywistość (w większości) potwierdza tylko moje słowa, ludzie nie żyją zgodnie z kanonem wiary, o którym tak lubią mówić i który tak lubią podkreślać, więc ja bym to nazwała konstruktywną krytyką.

 

Znowu przesadzasz, a w dodatku piszesz o zupełnie czymś innym - o nietolerancji, a tu nie o tym mowa.

 

Pozwól, że to ja zdecyduję czy przesadzam, bo to ja bezpośrednio miałam z tym do czynienia. Ale ta nietolerancja jest czymś "niesprawiedliwym, obraźliwym i bardzo krzywdzącym" również dla osób niewierzących. To działa w dwie strony, nie w jedną.

 

Pisząc swój post nie pozostawiłaś wyboru, musiałam odpowiedzieć, bo być może wstrzeliłaś się w sposób myślenia Panny Marple, ale w mój niestety nie. Chodziło mi o to, że nie można uogólniać i mieszać wszystkich w jednym kotle tylko dlatego, że mają zielone oczy. Można pomylić zielone z seledynowym. Niby podobne, ale odcień inny, czyli nie ten sam kolor.

 

Na koniec powiem tylko, że nie mam żalu do nikogo, jeno do siebie.... :)

 

 

Te 90% to nieaktualne dane. Już dawno nieaktualne.  ;-)

W dodatku "kościółkowi" wśród zadeklarowanych katolików czyli tacy, co do Kościoła regilarnie "chodzą",  to teraz ok.25% w miastach i do 30-40% w mniejszych miejscowościach... "Kościółkowych" coraz mniej, a Bezdomniaków jakby więcej. Może ta obojętność, brak empatii, okrucieństwo wobec zwierząt to jednak nie sprawa mniejszości "kościółkowej" tylko.   ;-)

Elik ma rację. Bo niestety jedyną mniejszością, której teraz można dowalic, jest mniejszość "kościółkowa".

Dziewczyny kochane, po prostu trzeba bardzo uważać z uogólnianiem i prostymi podziałami.

Będąc "kościółkową" mam dużo "kościólkowych" znajomych i naprawdę nie mogę Im zarzucić nic więcej niż Tym "niekościółkowym".

Używam tego wyrazu tyle razy, żeby pokazać, że on już sam w sobie ma coś przykrego.

 

Ewu, bardzo przepraszam.

To jest wątek psów w wielkiej potrzebie... Psów, które Ty z taką miłością ratujesz.  :iloveyou:

Elik ma prawo, bo to jest niezawodna Elik z Dogo.  :loveu:

Mojego postu tu nie powinno być. Ale musiałam.

 

Co do szacunków-jak wyżej.

Jakbyś Elisabeta była na miejscu osób niewierzących i niepraktykujących, to wtedy mogłybyśmy porozmawiać komu w tym kraju się dowala... :)

 

Jak już to napisałam- uogólnianie było skierowane do mnie, do nikogo więcej, ja to zrozumiałam, więc nie za bardzo rozumiem o czym jest ta dyskusja, która do niczego nie prowadzi, dodatkowo trudno nie uogólniać skoro mówimy o 92%, wydaje mi się, że jednak przy takim stosunku procentowym jest to w jakiś sposób uprawnione, bo nie mówimy o 10, 20, 50, a nawet 70%, a 92%... :lookarou:

 

Na tym skończyłam ten temat, bo nie chodzi o to, żeby się nawzajem przekonywać do czegoś, do czego się nie przekonamy, ale na tym, żeby przestać tak wszystko brać do siebie, bo niestety żyjemy w takiej rzeczywistości w jakiej żyjemy, a jednak zachowania ludzi, to z czym mamy do czynienia, wskazują na jakiś dysonans i zakłamanie w tej sprawie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To ja może, kończąc dyskusję napiszę, że ani jednej ani drugiej "frakcji" nie należy uogólniać. I jedni i drudzy mają za uszami, ale także i jedni i drudzy są dobrymi, empatycznymi ludźmi i oby tych drugich było jak najwięcej, bez względu na przekonania!

 

A teraz do rzeczy:

Ewu nie ma internetu i niestety nie wiadomo kiedy odzyska łącze - prosi o cierpliwość. Poza tym została dziś bardzo dotkliwie pogryziona przez kota, ma bardzo paskudne rany na rękach i właśnie pędzi do przychodni na zastrzyk p/tężcowy oraz na oczyszczenie tych ran - za moją namową, bo mój TZ ugryziony tylko w jednym miejscu przez kota nie pofatygował się od razu do lekarza i potem się musiał "ciąć" u chirurga i leczyć antybiotykami przez ponad miesiąc...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To ja może, kończąc dyskusję napiszę, że ani jednej ani drugiej "frakcji" nie należy uogólniać. I jedni i drudzy mają za uszami, ale także i jedni i drudzy są dobrymi, empatycznymi ludźmi i oby tych drugich było jak najwięcej, bez względu na przekonania!

 

A teraz do rzeczy:

Ewu nie ma internetu i niestety nie wiadomo kiedy odzyska łącze - prosi o cierpliwość. Poza tym została dziś bardzo dotkliwie pogryziona przez kota, ma bardzo paskudne rany na rękach i właśnie pędzi do przychodni na zastrzyk p/tężcowy oraz na oczyszczenie tych ran - za moją namową, bo mój TZ ugryziony tylko w jednym miejscu przez kota nie pofatygował się od razu do lekarza i potem się musiał "ciąć" u chirurga i leczyć antybiotykami przez ponad miesiąc...

 

Dzięki Nutusia za to podsumowanie i na tym zakończmy temat, bo tak, jak pisałam post Panny Marple skierowany był przede wszystkim do mnie i nie miał na celu obrażenia kogokolwiek, a że rozgorzała taka dyskusja, to już inna kwestia...

 

Biedna Ewu :( Jesteśmy z Tobą kochana myślami!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...