Greven Posted December 16, 2007 Share Posted December 16, 2007 [quote name='kaskaSz']To co to za spacer, jeśli pies nigdzie nie może się wysikać? Chodzi u mnie taki pies co zawsze jest przy nodze właściciela idąc przez całe osiedle i nawet ani razu nogi nie podniesie.[/quote] Widzisz coś dziwnego, lub niewłaściwego w tym, że pies jest zdyscyplinowany? :roll: W mieście (ścisłe centrum, osiedla) moje psy też idą tylko i wyłącznie przy nodze, zarówno pies, jak i suka. Nie wąchają każdego krzaczka, nie podsikują po załatwieniu potrzeb fizjologicznych, bo raz że to nieeleganckie, a dwa, że niewygodne. Nie mam ochoty, żeby psy szarpały smycze do każdego interesującego zapaszku na trawniku, lub co chwilę przykucały / podnosiły nogę, bo trzeba zostawić wizytówkę. Może jak ktoś ma małego pieska, to mu to nie przeszkadza, ale ja na każdą rękę prowadzę po około 30 kg. [B]Niestety, pies w mieście musi się dostosować do miejskiego sposobu bycia[/B], inaczej jest wandalem (np. obsikiwanie krzaczków ozdobnych, elewacji), problemem dla innych ludzi (np. ciągłe ujadanie), zagrożeniem dla otoczenia (np. rzucanie się na dzieci) itd. itp. [B]Zwierzę samo się nie wychowa - za jego zachowanie w 90% odpowiada właściciel.[/B] Biegać luzem, węszyć, podsikiwać pies może na terenie, gdzie nikomu nie będzie przeszkadzał, ani zagrażał. W dużym praku, na wytyczonym wybiegu, w lesie, czy na podmiejskich nieużytkach. [B]Niestety niektórzy wciąż traktują osiedle jako wybieg dla swojego psa, a trawnik jako toaletę.[/B] Ewentualnie boisko szkolne, bo i taki przypadek chamstwa ostatnio zaobserwowałam - kobieta wyprowadziła goldena na boisko, pies biegał, na jej oczach zrobił kupę pod samą bramką, biegał dalej, w końcu zapięła go na smycz i po prostu poszła do domu. Ręce opadają :niewiem: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskaSz Posted December 16, 2007 Share Posted December 16, 2007 A ja jakoś nie mogę tego wszystkiego pojać, sikać nie, robić kupy nie, sprzątać po psie też nie, bo to bezdomni, bo to torebki nie ekologiczne... a mieć to wszystko gdzieś, najlepiej tak jak inni ludzie udawać, że nic ich nie obchodzi i nie wnikać w ochrzany, a pies niech robi tam gdzie chce... Ludziom nie dogodzisz... Przecież pies musi się załatwiać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bzikowa Posted December 16, 2007 Share Posted December 16, 2007 No dobrze, ale jak np idę z psem na łąkę czy do lasu to przechodzę przez osiedle, na którym mieszkamy. Więc siłą rzeczy pies sika po drodze - nie pozwalam mu na jakieś rabatki, mury, samochody ale chyba drzewo czy krzak ma prawo sobie obsikać :roll: Przecież nie będę go wstrzymywać zanim dojdziemy na łączkę! Oczywiście kupki sprzątam ale coraz bardziej zaczyna mnie to irytowac, ze robię to TYLKO ja z całego osiedla :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka i Ogiś Posted December 18, 2007 Share Posted December 18, 2007 [quote name='Greven'][B]Niestety niektórzy wciąż traktują osiedle jako wybieg dla swojego psa, a trawnik jako toaletę.[/B] Ewentualnie boisko szkolne, bo i taki przypadek chamstwa ostatnio zaobserwowałam - kobieta wyprowadziła goldena na boisko, pies biegał, na jej oczach zrobił kupę pod samą bramką, biegał dalej, w końcu zapięła go na smycz i po prostu poszła do domu. Ręce opadają :niewiem:[/quote] No dokładnie :angryy: w mojej szkole na boisku ciągle jakieś psy sie wałęsają sikają itd. i żaden właściciel ani nauczyciel (oprócz jednej nauczycielki:multi:) nie próbuje nawet ich zabrać :shake: A ja np. niechciałabym zostać ugryziona bądź wdepnąć w G*wno na boisku szkolnym :-o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aisak102 Posted December 29, 2007 Share Posted December 29, 2007 Mieszkam w Warszawie no i siłą rzeczy tu wyprowadzam na spacerki pieska. Dbam o to, żeby piesek był grzeczny i nie wadził nikomu, dbam żeby nie zanieczyszczał, żeby nie straszył dzieci, nie wchodził pod nogi staruszkom, nie zaczepiał innych piesków, nie wchodził na jezdnię, nie był głośny .... itp. A wczoraj byłam w pewnym mieście na północnym-wchodzie. Miejscowość na pewno mniejsza niż stolica, ale o charakterze jak najbardziej miejskim i to od wieków. Miejscowość z zakładami przemysłowymi i komunikacją miejską i wogóle tętniąca życiem. Między spieszącymi w swoich sprawach ludźmi wałesały się tam psy. Psy bez opieki, bez obroży, ale na pewno nie bezpańskie, bo dobrze odżywione i utrzymane. Nikt się nie dziwił ich obecności na ulicach, tam po prostu widocznie tak tam jest. Nikt się najwidoczniej nie przejmuje, czy pies siusia i kupka we właściwym miejscu, no i czy przypadkiem nie wpadnie pod samochód. Jedno jest pewne, te psy spacerują sobie do woli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted January 4, 2008 Share Posted January 4, 2008 ja bym sprzątała po swoim psie gdyby mi dali śmietnik na kupki... w mojej miejscowości jest tak po placach i parkach chodzą psy ja staram się zwracać uwagę gdy np. pies sika na placu ale niestety ze względu że jestem młoda to nic z tego nie wychodzi.... nasze władze miasta zrobiły kosze na kupki w jednym miejscu takim mini parku koło JARU (jeżeli ktoś mieszka w jastrzębiu to wie) i zostawili sprawę jak jest a ja np. rano jak idę do szkoły to nie bardzo mam czas aby chodzi za psem i zbierać kupki bo się spieszę ale dbam o to aby załatwiał się we właściwym miejscu gdzie dzieci nie bawią się ani nic.... ale jak najberdziej popieram sprzatanie po psach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dunia77 Posted January 4, 2008 Share Posted January 4, 2008 Nie no, bez przesady, żeby tłumaczyć niezbieranie kup brakiem czasu? :razz: Jednak brak śmietników to bardzo poważny minus... bo rzeczywiście nie wyobrażam sobie ganiać z pełnym woreczkiem :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted January 4, 2008 Share Posted January 4, 2008 Ja jak nie ma w pobliżu kosza i przymarzam gdzieś to po prostu zostawiam kupkę w woreczku na worku z liśćmi jak przyjeżdżają po liście to i kupkę zabierają:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted January 4, 2008 Share Posted January 4, 2008 My swojego psa jeszcze nie mamy, ale jak opiekujemy się Bezą, to nie ma przeproś. Sprzątamy zawsze: nie ma psiego śmietnika to ląduje w zwykłym i tyle. Nie ma dla mnie dość dobrego powodu, żeby nie sprzątać w Warszawie, gdzie na brak śmietnika raczej nie można narzekać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted January 4, 2008 Share Posted January 4, 2008 właśnie a jastrzębiu jest dosyć mało śmietników jak już znajdziesz to pełny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted January 4, 2008 Share Posted January 4, 2008 Ja obok siebie mam głównie pancerne,pozamykane - więc zostawiam na klamkach od nich, jakaś dobra dusza zawsze wyrzuci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted January 4, 2008 Share Posted January 4, 2008 Kiepksiej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spónicy!:angryy:Tak samo jest z wymówką, ze nie ma koszy! Są, moze nie specjalne i nie za dużo, ale są! A jak nie ma to mozna woreczek przeniesc kilka lub kilkanascie metrów, dla chcącego nic trudnego...Ehhh...ręce opadają. A potem ja sprzątając po swoim psie przynosze do domu na butach goowna psów takich właśnie wymigujących się właścicieli! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted January 4, 2008 Share Posted January 4, 2008 staram się sprzątać to że innych to nie obchodzi to czemu ja jestem winna?? ja też nieraz wdepnę w gówno i sie nie przejmuje na szczęście jak to niektórzy mówią a ja sie nie wymiguje tylko stwierdzam fakt a jak niema śmietnika to kładę na krzaki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aisak102 Posted January 5, 2008 Share Posted January 5, 2008 Bo to tak właśnie wygląda, że wszyscy jesteśmy za tym, żeby psich kup nie było i żeby właściciele sprzątali po czworonogach, ale samemu to jakoś ciężko się po to gówienko schylić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted January 5, 2008 Share Posted January 5, 2008 [quote name='aisak102']Bo to tak właśnie wygląda, że wszyscy jesteśmy za tym, żeby psich kup nie było i żeby właściciele sprzątali po czworonogach, ale samemu to jakoś ciężko się po to gówienko schylić.[/QUOTE] Mi było cięzko pierwsze 5 razy. Teraz to już nie problem.:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted January 5, 2008 Share Posted January 5, 2008 Dla mnie też nie torebka, sprzątanie, zlokalizowanie kosza/worka z liśćmi i dalej na przód/do domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pauli_lodz Posted January 6, 2008 Share Posted January 6, 2008 brak specjalnych koszy na psie kupale to zadna wymowka :diabloti: jak juz tu bylo wspomniane :) wczesniej w watku padaly argumenty ze do zwyklych koszy nie wrzucac bo zbieracze smieci grzebia i co jak natrafia na kupala. gdybym sie tym kierowala to bym w ogole nie sprzatala, bo w moim miescie zbieracze puszek nie przejmuja sie i sprawdzaja tez kosze z psimi kupami :shake: ludzie.. moje podworko wyglada jak pobojowisko.. ja sie boje co bedzie jak przyjda roztopy.. wtedy juz nie bede tam rano na szybki spacerek szla bo smrod bedzie nie do zniesienia. trzy mini trawniczki cale usiane psimi kupami, nie ma metra kwadratowego czystego, kupa na kupie i kupa pogania :shake: ja nie wiem czy ci ludzie nie widza? nie widza jaki tam syf i dalej pchaja tam swoje psy zeby obsry**** trawniczek? a argument ze brak czasu na posprzatanie rano?:) schylenie sie po kupke i wrzucenie do kosza to wkestia 30 sekund, bez przesady ;) noo i trzeba wczesniej wstawac:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
REDA&MELA Posted January 8, 2008 Share Posted January 8, 2008 A ja muszę się przyznać że niesprzątam:cool1:. Popierwsze niema gdzie tego wyrzucać, a jak ktoś by mnie przyłapał że wyżucam do zwykłego kosza to mogą zadzwonić po policje i grozi mi 100 mandatu. To co mam robic? mam je kolekcjonowac i co jakis czas uprawiać wycieczki na drugie osiedle (na którym kosz jest ok 1,5 km od mojego domu)? Pozatym (wiem że to głupie wytłumaczenie) nikt niesprząta i czuje się w pewien sposób usprawiedliwona:eviltong:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted January 8, 2008 Share Posted January 8, 2008 Inni demolują budki telefoniczne to ja też! Inni sikają na klatce to ja też! A co... Masz prawo wyrzucić do normalnego kosza, nikt nie ma prawa się doczepić - wypowiadał się SANEPID na ten temat. Brrr największe obrzydlistwo - roztopy i pływające g****a:angryy: Niestety właśnie to mam teraz na trawnikach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskaSz Posted January 8, 2008 Share Posted January 8, 2008 Ja sprzątam teraz wszystkie kupale swojego psa i oduczyłam go sikania na samochody postawione na chodniku :razz: Ale drzewa i tak osikuje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted January 8, 2008 Share Posted January 8, 2008 [quote name='kaskaSz']Ja sprzątam teraz wszystkie kupale swojego psa i [B]oduczyłam go sikania na samochody postawione na chodniku [/B]:razz: Ale drzewa i tak osikuje...[/QUOTE] Brawo! Mela&Reda...brak słów...ręce opadają!:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted January 8, 2008 Share Posted January 8, 2008 [quote name='WŁADCZYNI']Inni sikają na klatce to ja też![/quote] :roflt::roflt: A tak poza tym, to niestety zabawnie nie jest. Gizmo wszedł w jakieś g* na trawniku (mamy roztopy, nie muszę mówić, co wylazło z pod śniegu), nie zauważyłam tego i rozniósł po domu. Myślałam, że oszaleję. Na następnym spacerze ja wlazłam w g* ale w porę je odkryłam pod butem. Wracając, natknęłam się na obrzydliwe, wielkie g* pod furtką domu mojej Mamy (którego kwadrans wcześniej nie było - g*, nie domu) i musiałam to sprzątnąć :shithappens: :zly7: Uwieńczeniem dnia była wymiana zdań z panem, który uważał, że jego weścik jak najbardziej może oszczać mi koła samochodu, bo... jest mały. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aisak102 Posted January 9, 2008 Share Posted January 9, 2008 [quote name='kaskaSz']Ja sprzątam teraz wszystkie kupale swojego psa i oduczyłam go sikania na samochody postawione na chodniku :razz: Ale drzewa i tak osikuje...[/quote] no gdzieś te biedaki muszą nogę podnieść ...:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aisak102 Posted January 9, 2008 Share Posted January 9, 2008 Jakaś fleja chyba jestem, bo do tej pory nie przeszkadzało mi wcale, że psy mi opony obsikują :shake: Będę musiała się nad tym zastanowić :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted January 9, 2008 Share Posted January 9, 2008 [quote name='aisak102']Jakaś fleja chyba jestem, bo do tej pory nie przeszkadzało mi wcale, że psy [B]mi [/B]opony obsikują[/quote] Gdy Tobie psy opony obsikują, to faktycznie żaden problem dla reszty społeczeństwa ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.