Janosik Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 Witam! Czy was też denerwują kupy na chodnikach. Od jakiegoś czasu walczę z sąsiadem, którego york chodzi tylko po asfalcie i załatwia się właśnie na nim. W końcu sprzątnięcie takiej małej kupki to nie problem. Wyobrażam sobie jaką miałabym awanturę gdyby moje psy nawaliły taaaką wielką kupę, nie raz jak im się zdaży to sprzątam. A tak wogóle to na warszawskim Mokotowie to im bogatszy dom tym bardziej zasrana okolica. :oops: Wiem nie ma koszy na odchody, ale trochę dobrych chęci...A nie dodałam, że sąsiad siedzi we władzach spółdzielni :evil: , więc mu wolno w końcu to" jego" chodnik. Pozdrawiam i niech nam wiosną pachnie :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gadzik Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 To co powiesz na to. Małe osiedle. Za osiedlem przez x lat mały lasek, w którym wszyscy puszczali pieski. We władzach spółdzielni pojawiło się kilku tatusiów, efekt - lasek przerobiony na boisko i plac zabaw, chociaż sto metrów dalej z drugiej strony osiedla plac zabaw i boisko już są. Ale przecież "lepiej i taniej" zrobić nowe niż stare odmalować :evil: . Początek wiosny a na każdym trawniku pojawia się tabliczka "zakaz wyprowadzania psów" :o . A pieski co :roll: mają kupy robić na chodnik :o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sprytka Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 [quote name='Janosik']Witam! Czy was też denerwują kupy na chodnikach. Od jakiegoś czasu walczę z sąsiadem, którego york chodzi tylko po asfalcie i załatwia się właśnie na nim. W końcu sprzątnięcie takiej małej kupki to nie problem. Wyobrażam sobie jaką miałabym awanturę gdyby moje psy nawaliły taaaką wielką kupę, nie raz jak im się zdaży to sprzątam. A tak wogóle to na warszawskim Mokotowie to im bogatszy dom tym bardziej zasrana okolica. :oops: Wiem nie ma koszy na odchody, ale trochę dobrych chęci...A nie dodałam, że sąsiad siedzi we władzach spółdzielni :evil: , więc mu wolno w końcu to" jego" chodnik. Pozdrawiam i niech nam wiosną pachnie :wink:[/quote] Masz rację! to okropne!! Ja całe szczescie mam pod nosem super tereny zeby moj pies mogł poszlec i zrobic to co trzeba. Ale mieszkałam kilka lat w Poznaiu na Starym Miescie i tam to po prostu istny koszmar! Trzeba isc slalomem niektorymi uliczkami zeby w cos nie wdepnąc...po prostu ludzie jeszcze nie rozumieja ze jak pies narobil na srodek chodnika to tzreba to po nim sprzątnąc.... :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 Mojej suńce na szczęście nigdy nie zdarzyło się narobić na chodnik, bo ma przy bloku dużo krzaków i zawsze ma się gdzie załatwiać. Niestety inni właściciele wychodzą z pieskami pod okna, mimo że kawałek dalej mają krzaczki i wysoką trawę. Mój blok stoi akurat na drodze spacerowej i czasami widzę właścicieli stojących z pieskiem na smyczy i czekających aż ich piesek się załatwi, nawet jak to jest na chodniku. Jak się mojej suńce kiedyś zachciało na mieście to przeciągnęła mnie przez pół miasta, żeby znaleźć jakiś kawałek wysokiej trawy na odludziu. Musiało to ciekawie wyglądać. :) Nie rozumiem jak ludzie mogą dopuszczać, żeby ich psy załatwiały się na chodniku mając trawę niedaleko. Psa trzeba nauczyć załatwiania tylko na trawie i nie można mu pozwolić nigdy załatwiać się na chodniku! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Janosik Posted May 11, 2005 Author Share Posted May 11, 2005 Nie dodałam, że przed blokiem duży trawnik :D ale yoreczkowi łapki się ubrudzą i futerko skołtuni :flasings: Pozd. i dzięki za odzew Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anii Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 [quote name='Janosik']Nie dodałam, że przed blokiem duży trawnik :D ale yoreczkowi łapki się ubrudzą i futerko skołtuni :flasings: [/quote] Ja czesto chodze z psem po chodniku, ale kupy sprzatam! Mam takie jednorazowe rekawice (ze stacji benzynowych) i po prostu je zbieram. Inni tez chodza, ale nie sprzataja, chociaz na moim osiedlu, powoli to sie zmienia i ludzie sprzataja po swoich psach. Gdyby tylko spoldzielnia specjalne kosze ustawila. :roll: Czemu chodze z psem w takie, a nie inne rejony, mimo iz kolo bloku, mam piekny trawnik, prawie lake?! Szanowni wlasciciele duzych psow, spuszczaja pupile ze smyczy, o czyms takim jak kaganiec dla psa nie slyszeli i uwazaja, ze caly teren nalezy do ich psa, bo pies ma prawo sie wybiegac. Nie mam zamiaru, wciaz obracac sie dokola, majac wrazenie, ze zaraz jakis pies przybiegnie. A tak niestety sie dzieje i sa to nader czesto agresywne psy. Dodam, ze tak samo jak kupy na chodniku, draznia mnie kupy na trawniku przed blokiem, luib w jakims uczeszczanym miejscu. Jak moj pies zalatwi sie na terenie osiedla na trawniku, to tez po nim sprzatam. Nie widze roznicy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Janosik Posted May 11, 2005 Author Share Posted May 11, 2005 Ote kosze właśnie chodzi, bo do zwykłego nie można wyrzucać ekstrementów.A rękawiczki ze stacji to świetny pomysł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daga10011 Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 ja tez sprzatam po swoich pupilach,ale kupy wrzucam do normalnego kosza bo innych nie ma u nas :-? a ja z takim tez "smrodkowym" pytaniem...co robicie z kupami zebranymi w waszym ogrodzie??????Bo ja codziennie wiaderko zbieram i nie wiem gdzie to wyrzucac :-? ...wyrzucalam do szamba starego-ale sie juz zapelnilo,poza tym ma byc zasypane :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anii Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 [quote name='Janosik']Ote kosze właśnie chodzi, bo do zwykłego nie można wyrzucać ekstrementów.[/quote] No to co z nimi robic?? Zanosic do domu?? 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adda Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 Jak mieszkałam w mieście to sprzątałam i wyrzucałam do normalnych koszy na śmieci. Wybrałam chyba mniejsze zło :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anii Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 Mam pytanie. Co ma zrobic rodzic, kiedy jego dziecko zalatwi sie na terenie otwartym?? Zostawic, czy posprzatac?! Jesli posprzatac, to gdzie wyrzucic?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malutka Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 Magluje te kupki juz dlugo, prawie jak w dniu swira. Sprzatac kupki powinno sie nie tylko z chodnikow, ale tez trawnikow , lak, lasow i miejsc gdzie ludzie zadko sie pojawiaja. Nie chodzi tylkoo estetyke i smrod, a przede wszystkim o higiene. W takiej kupce znajduje sie setki jajeczek pasorzytow i bakterii, bardzo latwo zarazajaych inne czworonogi , zreszta ludzi tez. Bycie odpowiedzialnym opiekunem psa to nie tylko odwiedziny u weta, spacery szkolenie ale tez sprzatanie po swoim pupilu. Niestety malo jest osob ktore to robia i daze do tego aby liczba sie powiekszala. W koncu ktos musi dac przyklad, az musze powiedziec ze jestem z tego dumna, chodzac na spacery nosze ze soba pare reklamowek foliowych aby rozdawac tym ktorzy swiadkuja swoim pociechom w oproznianiu, ale nie sprzataja po nich. Czesto po daniu takiej torebki i tlumaczeniu do czego sluzy jestem uwazana za idiotke, zadko ale czasami chwalona. Owszem brakuje koszow, i czasami trzeba przejsc takie osiedle ze smrodem w torebce , ale co sie dla psiaka nie robi. Pozdrowienai i powodzenia Malutka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anii Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 [quote name='malutka']Owszem brakuje koszow, i czasami trzeba przejsc takie osiedle ze smrodem w torebce , ale co sie dla psiaka nie robi. [/quote] Malutka, czyli Ty kupy zanosisz do domu?! Pytam zupelnie powaznie, bo specjalnych koszy nie ma i nic sie na to nie zanosi, a przeciez tam powinno sie wrzucac ekstrementy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anii Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 [quote name='malutka']Magluje te kupki juz dlugo, prawie jak w dniu swira. [/quote] Ja tak magluje nakaz chodzenia psa na smyczy w miejscu publicznym. Niestety jeszcze nie zostalam pochwalona za zwrocenie uwagi. Przeciwnie... :roll: Moze kiedys... :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gwarek Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 Ja nawet nie marzę o specjalnych koszach. Marzę o zwykłych koszach na śmieci na każdej ulicy! A tak swoją drogą ciekawe, że często ludziom przeszkadza kupa na trawniku, a już plastykowa butelka obok nie razi :evil: Też jestem za sprzątaniem po swoim psie. Nawet kupiłam kiedyś takie plastykowe cacko do zbierania odpadów :) Ale nosić kupsa ze soba nie mam ochoty :x Przeważnie moje maleństwo najpierw załatwia najpilniejsze sprawy, a potem jest gotowa do zabawy. A ja jestem zbyt zawalata, żeby w jednej ręce trzymać "produkty uboczne z psa" a drugą ręką rzucać piłkę czy podawać łapówki :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maga100 Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 Ja sprzątam koopy po moim psie, gdy załatwi się w jakimś bardzo publicznym miejscu (np. trawnik pod czyimś oknem), jeżeli zrobi w jakichś krzalunach oddalonych od skupisk ludzkich to sobie daruję. Wyrzucam po prostu do kosza, ale najpierw rozglądam się, czy nie ma gdzieś straży miejskiej, ponieważ - uwaga! - moja znajoma dostała mandat w wysokości 50zł za wyrzucenie koopy psiej do kosza!!! Szanowny pan strażnik pouczył, że tego robić nie wolno, bo...(i tu cały wykład o tym, ze kosz jest na odpady, że to nie szambo itd). Rzekł był, że nie ma obowiązku sprzatania po psie, jeżeli nie ma w pobliżu specjalnych pojemników na odchody (a wszyscy wiemy, że takich nie ma nigdzie), a jeżeli pies zrobi na chodnik, to trzeba to przenieść na trawę. A jak już musi koniecznie sprzątać ( :o ), to niech zabierze do domu. (spacer z koopą w kieszeni :hmmmm: ) Fajnie, nie? Dodam, ze GENERALNIE zgadzam się, ze kosze nie do tego służą, ale tak jak napisała bodajże Adda, wybieram mniejsze zło. Poza tym dość mam słuchania o tym, że niech mój pies (dosłowny cytat) "sra w mieszkaniu, a nie na dworze". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malutka Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 nie zanosze doslownie do domu , na osiedlu sa kosze zbiorcze, gdzie sie smrodku pozbywam. Niestety nie sa to odpowiednie kosze, ale na moj rozum skoro osrane pieluchy tam sie wrzuca, to kupa kupie warta. Na szczescie w parkach (mieszkam obecnie w UK) kosze sa co pare metrow, oprozniane i dezynfekowane pare razy w tygodniu, niestety niektorzy wlasciciele nie doceniaja tego. W polsce tez zbieralam po psiakach ( podhale- same laki i lasy) tym razem przynosilam do domu(chociaz psy zalatwialy sie przewaznie w kojcu, z tad kupka ladowala na psiej szufelce po czym w kiblu)a przynoszone ladowaly workach na smieci. pozdrowienia Malutka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anii Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 [quote name='malutka'] Niestety nie sa to odpowiednie kosze, ale na moj rozum skoro osrane pieluchy tam sie wrzuca, to kupa kupie warta. [/quote] Mam takie samo zdanie. Jednak fakt, ze jest to zabronione pozostaje faktem. [quote name='Maga100']uwaga! - moja znajoma dostała mandat w wysokości 50zł za wyrzucenie koopy psiej do kosza!!! Szanowny pan strażnik pouczył, że tego robić nie wolno, bo[/quote] Ehhh... Potwierdzily sie moje obawy. Spoldzielnia wywiesila piekne pismo o sprzataniu po psach, ale ani slowem gdzie to wyrzucac. Super przepisy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malutka Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 Sprawa tych koszy, kupe najpierw zbieram w reklamowke, ta wiaze w supelek, i kto wie oprocz mnie co w tej reklamowce sie znajduje. Reklamowki sa dosyc bezpieczne. Usmialam sie kiedys z meza, wzial psiaka na wieczorne siusiu, a psiak mu zostawil depozyt, maz na to byl nieprzygotowany i po powrocie do domu przekazal mi ze tam pod krzaczkiem jest cos do sprzatniecia, i ze rano to zrobi bo juz jest ciemno. A wiadomo jak jest rano, maz zaspany w kapciach na gole stopy, sfetr na lewa strone i psiak u boku ida pod krzaczek, i tylko slysze O k....a , co ze mnie za D...k, oczywiscie wlazl prawie ze golo stopa w depozyt. Po czym stwierdzil ze jak wchodzi sie kupe cudzego psa to jest inaczej, najgorzej jest wejsc w kupe swojego psa, bo wiesz ze to tylko twoja wina. Mial calkowita racje, a ja kuuupe smiechu. Pozdrowienia Malutka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lotos Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 [quote name='malutka']Sprawa tych koszy, kupe najpierw zbieram w reklamowke, ta wiaze w supelek, i kto wie oprocz mnie co w tej reklamowce sie znajduje. Reklamowki sa dosyc bezpieczne. Usmialam sie kiedys z meza, wzial psiaka na wieczorne siusiu, a psiak mu zostawil depozyt, maz na to byl nieprzygotowany i po powrocie do domu przekazal mi ze tam pod krzaczkiem jest cos do sprzatniecia, i ze rano to zrobi bo juz jest ciemno. A wiadomo jak jest rano, maz zaspany w kapciach na gole stopy, sfetr na lewa strone i psiak u boku ida pod krzaczek, i tylko slysze O k....a , co ze mnie za D...k, oczywiscie wlazl prawie ze golo stopa w depozyt. Po czym stwierdzil ze jak wchodzi sie kupe cudzego psa to jest inaczej, najgorzej jest wejsc w kupe swojego psa, bo wiesz ze to tylko twoja wina. Mial calkowita racje, a ja kuuupe smiechu. Pozdrowienia Malutka[/quote] :lol: Jak się nie trudno domyślić u mnie na osiedlu też nie ma pojemników na śmieci poustawianych co kilka metrów, a o specjalnych pojemnikach na koopki już nie wspominam. Nie widziałam jeszcze nikogo kto by sprzątał po swoim psie, ale też żaden pies nie załatwia się na chodniku. Ludzie wychodzą z psami raczej w ustronne miejsca, więc nie jestem "zawalona" koopami. Jedyny problem jest latem, kiedy dzieci chcą rozłożyć kocyk na trawie, dlatego nie prowacam pieska w takie miejsca. Niestety nie wszyscy tak robią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anabelka Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 na osiedlu sprzatam po moich psach i jestem chyba jedyna osoba ktora to robi. Nigdy nie widzialam nikogo kto by zbieral kupy swoich psow, a po osiedlu chodze codziennie :-? Oczywiscie zadnych specjalnych koszy nie ma, ale ja kupuje male reklamowki (takie najmniejsze) i jak juz zbiore to zawiazuje woreczek na supelek i nie widac co w nim jest. No innego wyjscia nie ma. Natomiast na lakach, w lasach i innych miejscach odludnych nie sprzatam, bo nie widze powodu. A ze jakies tam bakterie i robaczki :-? ...... tego akurat sie nie boje. Bardziej boje sie sterylnosci i mycia dzieciom rak po kazdym dotknieciu psa, patyczka, dywanu, klamki i innych rzeczy. Mam taki element w rodzinie wiec nie jest to wziete z sufitu :wink: A dziecko lapie wirusa za wirusem, a ma juz 5 lat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 Ja bym musiała po krzakach chodzić i szukać, żeby po moim psiaku posprzątać. Ona nie potrafi załatwić się przy ludziach, bo się chyba wstydzi. Kiedyś szłam ze znajomymi i nagle moja suńka zaciągnęła mnie w wysoką trawę zachaczając w między czasie o parę krzaczków i dopiero jak już jej nikt nie widział to się załatwiła. Dziwne ma przyzwyczajenia, ale to jest chyba lepsze niż załatwianie się w miejscach uczęszczanych przez ludzi. Niestety czasami moje białe spodnie przez takie przejście po krzaczkach robią się cętkowane, ale czego się nie zrobi dla wygody psiaka... :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Janosik Posted May 11, 2005 Author Share Posted May 11, 2005 No i rozwiązała się dyskusja. Na łakach i dużych placach ja też nie sprzątam,ale chodzi mi oto ,że kupa kupie nie równa-mały piesek na chodnik może zrobić( mniejsze zło) , a duży to duży problem i ogromna awantura( mi się nie zdarzyło). Co do koszy jest różnie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basenji Posted May 12, 2005 Share Posted May 12, 2005 A mój nie ma takiego problemu, bo nigdy nie walnie na beton. Musi być trawa i to odpowiedniej długości. :lol: Zdrówko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted May 12, 2005 Share Posted May 12, 2005 Sprzatam bezwzglednie - na spacer bez workow nie wychodze - a jak zapomne to sie wracam - jedyne odstepstwo - gdy biegamy wzdluz rzeki i piesek wejdzie miedzy geste krzaki - co przewaznie czyni. Pieski maja sluszna wage ponad 35 kilo kazdy i mozna sobie wyobrazic, jakie kupki robia - nie szkodzi - zbieram i czasami sporo sie nachodze zanim dojde do kosza na smieci badz do kontenera. Woreczki sa zawiazane i nikt nie wie, co tam w srodku jest - a ja nie mam w zwyczaju zostawiac psich kjup - pies to odpowiedzianosc rowniez i w tym wzgledzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.