Agnieszka i Ogiś Posted June 20, 2007 Share Posted June 20, 2007 Raczej nie bo nasze miasteczko malutkie jest a i ja ne mam psa tak tylko o babci myslałam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted June 20, 2007 Share Posted June 20, 2007 u nas worki sa za darmo mozna je nabyc w spoldzielni mieszkaniowej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted June 20, 2007 Share Posted June 20, 2007 Ja podlegam pod administrację... niestety nie sądzę, żeby aż tak szczodrzy byli i worki rozdawali. Nigdy nie słyszałam, żeby mieli taki gest. Na tym osiedlu, co pisałam, że są już kosze dla piesków to pewnie szybciej, oni chyba pod spółdzielnię podlegają... U mnie to niestety kiszka w tym przypadku :| Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted June 20, 2007 Share Posted June 20, 2007 u nas sa woreczki kosze i... tabliczki prosimy nie wyprowadzac psow :evil_lol: i tak PRAWIE nikt nie sprzata... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pauli_lodz Posted June 28, 2007 Share Posted June 28, 2007 ehhh wiecie co jaka jestem wkurzona :angryy: zaluje ze ciagle spotykam sie z takim chamstwem ze strony ludzi.. bo mi sie chwilami odechciewa wszystkiego.. na krotkie spacery niestety srednio mam dzie isc, bowiem w dni powszednie moje podworko zamienia sie w parking :roll: samochody stoja jeden na drugim, drzwi do garazy w tym mojego sa zastawione i nie da sie ani wyjechac ani czesto nawet przejsc normalnie.. i dzisiaj sobie wyszlam wlasnie na krotki spacer tam z psem, nie spodziewalam sie grubszych spraw :cool1: ale na sprzatniecie przygotowana bylam jak zawsze.. i pies jednak zabral sie do dziela, w trakcie przechodzi jakas baba i narzeka :angryy: ze pies na chodniku sie zalatwia. na moja jeszcze w miare uprzejma odpowiedz ze po psie sprzatam, wiec to chyba bez roznicy gdzie robi kupsko, a na te zasr.....ne trawniki [3 metry na 4.. kupa na kupie bo nikt nie sprzata] psa nie wpuszczam bo jest syf, chyba nie miala juz zadnych argumentow bo przeciez sprzatam :roll: wiec stwierdzila ze jestem gowniara [od tego wieku to mi niestety pare latek minelo :cool3: jeszcze troche i bym mogla to uznac za komplement :cool3:] i ignorujac juz moje mniej uprzejme komentarze wsiadla do samochodu ktory zastawial akurat MOJ garaz i odjechala przeciskajac sie miedzy samochodami.. moze nastepnym razem wyczaje jej samochod i zostawie jej prezent pod wycieraczka?:roll: ehhh.. wszystkim wszystko przeszkadza nikt nic nie docenia jesli ktos probuje cokolwiek zrobic.. :shake: wyzalilam sie, wybaczcie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted June 28, 2007 Share Posted June 28, 2007 [quote name='pauli_lodz'] moze nastepnym razem wyczaje jej samochod i zostawie jej prezent pod wycieraczka?:roll: [/quote] Dobry pomysł:cool2: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 [quote name='pauli_lodz']moze nastepnym razem wyczaje jej samochod i zostawie jej prezent pod wycieraczka?:roll: [/quote] popieram również.. a jakże:lol: a może.. niespodzianka na masce auta? :eviltong: :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ligea Posted June 30, 2007 Share Posted June 30, 2007 Przyznaję bez bicia - nie czytałam wszystkiego :oops: Pytanie do posiadaczy ogrodów - czy wasze psy wybierają sobie jakieś miejsca, czy robią gdzie popadnie? Jak nauczyć psa (malucha zupełnego) załatwiać się w miarę w jednym miejscu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted June 30, 2007 Share Posted June 30, 2007 proponuję duuużo obserwować i jak tylko zacznie zachowywać się w sposób wskazujący na potencjalne wydalanie,w ekspresowym tempie przenieść w odpowiednie miejsce,po czym pochwalić za zrzutkę i dać smaka:loveu:taka sama metoda jak z załatwianiem na dworze czy też na gazecie:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted July 2, 2007 Share Posted July 2, 2007 A propos kupek... Zbadałam sprawę koszy na psie kupki, które to są poustawiane na osiedlu... Ech... nawet jak bym bardzo wielką inicjatywę wykazała ze zbieraniemnn kupek, to i tak nie ma ich gdzie wyrzucać. Kosze są, ale... bezmyślni ludzie wrzucają tam wszystko.. niedopałki papierosów, pudełka po tychże papierosach, butelki po piciu, kartoniki, inne śmieci.... kosze są zapełnione tak, że już nic się tam nie wciśnie... genialne co nie? Jakoś... nie widzę póki co sensu, aby te kosze stały na osiedlu... przynajmniej dopóki mieszkające tam społeczeństwo z bezmózgich yeti przekształci się w myślące stworzenia, które potrafią rozróżnić, że obrazek z pieskiem na koszu oznacza, iż to kosz na psie kupki, a nie na puszki po piwie. Ręce opadają... To takie moje spostrzeżenia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted July 2, 2007 Share Posted July 2, 2007 A ja robie strajk. Jak mi pies zrobi goowno na osiedlu- nie sprzątne. Dopóki trawników nie skoszą sprzątać nie będe (chociaż i tak moje psy na osiedlu nie robią) Nie mam zamiaru babrać się w kupie i wyciągać ją spośród tych haszczy. Jak skoszą- ok, nie skoszą- sprzątania niet!:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
volontariuszka Posted July 2, 2007 Share Posted July 2, 2007 Mój pies robi grubsze sprawy w jednym miejscu... na trawniku w ogrodzie :angryy: tzn w sumie robił, bo jak moja mama wysypała to miejsce kora to teraz na korę się załatwia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted July 2, 2007 Share Posted July 2, 2007 [quote name='Kiłi']A ja robie strajk. Jak mi pies zrobi goowno na osiedlu- nie sprzątne. Dopóki trawników nie skoszą sprzątać nie będe (chociaż i tak moje psy na osiedlu nie robią) Nie mam zamiaru babrać się w kupie i wyciągać ją spośród tych haszczy. Jak skoszą- ok, nie skoszą- sprzątania niet!:diabloti:[/quote] Grunt to znalezc sobie wytlumaczenie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted July 2, 2007 Share Posted July 2, 2007 [quote name='PATIszon']Grunt to znalezc sobie wytlumaczenie....[/quote] Sprzątam po psach już od dość dawna. W zimie, w deszcze, w słońce itp. Ale mam już dość grzebania się w kupach, nawet nie daje rady ich w całości posprzątać, bo połowa zostaje rozmana wśród traw. Wymagają od nas sprzątania, to niech koszą. :roll: Czarodziejką nie jestem, nie umiem wyciągnąć kupy z traw sięgających do kolana. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted July 2, 2007 Share Posted July 2, 2007 nie no fakt...wysoka trawa technicznie uniemożliwia sprzątnięcie Qpy a już na pewno \nie czyni tego bardziej przyjemną czynnością;)ostatnio mój Qndzio zmuszony był żyć na gotowej karmie,dodatkowo kupiłam mu żwacz i Qpy są par exellence więc mogłabym je sprzątać ale te trawki faktycznie są niefajne:(w dodatku mój psiak w dalszym ciągu dosłownie....przepraszam za wyrażenie ale...sra w biegu!!:evil_lol:innymi słowy nie można tego określić:evil_lol:po co tracić tyle czasu na wydalanie skoro jednocześnie można robić tyle przyjemnych rzeczy???:evil_lol:tak więc rozwleczona po całym trawniku Qpę jeszcze trudniej sprzątnąć;)poza tym od początku wakacji chadzamy na długie eskapady leśne i nie widzę potrzeby sprzątać Qpkę z totalnego puszczowego odludzia:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bzikowa Posted July 2, 2007 Share Posted July 2, 2007 Ja po psie sprzątam jeśli sie załatwi na osiedlu, bo w lesie czy na jakichś łąkach nie ma to sensu.Uważam, że brak koszy to skandal. Wyrzucam do zwykłych. Na moim osiedlu jest JEDEN kosz specjalny na psie odchody - i jest on wypełniony wszystkim tylko nie psimi odchodami.:roll: Najczęściej zatkany puszkami, butelkami itp. Myślę, że wysoka trawa to nie jest jakiś super argument za niesprzątaniem, chociaż rzeczywiście jest to spore techniczne utrudnienie ;). Niektórzy posługują się jeszcze takim, że "nikt nie sprząta to ja też nie". NIe rozumieja ,że zeby zmienic swiat trzeba zacząć od siebie.. Czuję się też trochę dyskryminowana przez nie-psiarzy którzy z góry zakładają , że właściciele psów mają gdzieś innych mieszkańców, ich pieski srają gdzie popadnie i nie ma komu sprzątać. Nie raz spotkałam się z czymś takim, jak przechodze z psem obok takiej osoby, zaraz słyszę komentarz (najczęściej do drugiej równie uprzedzonej osóbki)"ach, panii, te psy to nic tylko srają, ja bym je wszystkie... blablabla" Oczywiście mówią tak nic nie wiedząc ani o mnie, ani o moim psie, nie wiedzą czy sprzątam. Ostatnio szliśmy przez osiedle w drodze do pobliskiego lasu, pies się załatwia elegancko na trawniku a ja czekam, mam torebkę w kieszeni. Nagle z okna mi się wychyla kobita z maksymalnie chamskim tonem i mowi "A kto to teraz będzie sprzątał???" Więc ja, ładnie się uśmiechnęłam, powiedziałam, że ja i zaraz sprzątnęłam. Dodałam jednak kobicie,że zamiast się pienić bez przyczyny mogłaby napisać do spółdzielni żeby w końcu postawili kosze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pauli_lodz Posted July 3, 2007 Share Posted July 3, 2007 ehh i to jest wlasnie najgorsze :roll: pies sie zabiera do roboty ;) ja stoje i czekam az skonczy zeby sprzatnac i jakis babsztyl z okna z chamskimi tekstami od razu :roll: denerwujace jak nie wiem co, ja tu sprzatam dzielnie choc widze jaka to syzyfowa robota bo widoki sa takie jakby nikt poza mna tego nie robil, widze pojedyncze jednostki ktore tez sprzataja, a ja zbieram za wszystkich ochrzany dosc czesto niestety :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NightQueen Posted July 4, 2007 Share Posted July 4, 2007 a tak z innej beczki, to jestem teraz w Londynie. Londyn spore miasto :) pelno parkow itp. w kazdym darmowe woreczki na kupki i kosze oczywiscie, (mln koszow nie to co w Pl) a mimo to kupki gdzie?! na chodnikach!! i co nikt sie nie "pluje" o to ze tam sa, i mimo ze kolo mnie jest sporo to w zadna nie wdeplam, zreszta deszczyk i po sprawie jest Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted July 4, 2007 Share Posted July 4, 2007 w Polsce za chwilę nie byłoby woreczków a smietniki i automaty zara podpalone,urwane czy coś w tym stylu:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NightQueen Posted July 4, 2007 Share Posted July 4, 2007 [quote name='Blow']w Polsce za chwilę nie byłoby woreczków a smietniki i automaty zara podpalone,urwane czy coś w tym stylu:shake:[/quote] no pewnie tak, a tu co z tego ze sa jak malo kto kozysta? dla mnie strata kasy :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted July 4, 2007 Share Posted July 4, 2007 moim zdaniem nasz problem jest gorszy bo korzystających by się trochę nazbierało a tak wzystko od razu jest niszczone:shake:to jest dopiero strata kasy:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NightQueen Posted July 4, 2007 Share Posted July 4, 2007 [quote name='Blow']moim zdaniem nasz problem jest gorszy bo korzystających by się trochę nazbierało a tak wzystko od razu jest niszczone:shake:to jest dopiero strata kasy:cool3:[/quote] pewnie i tak :P ja mam swoja opinie na ten temat (dla nie poinformowanych nakaz zbierania kup- glupota) :) i sie jej trzymam i wszystko z tym zwiazane to same straty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bzikowa Posted July 4, 2007 Share Posted July 4, 2007 Dlaczego głupota ? :crazyeye: Wiesz co.. Byłam w Londynie w kilku parkach i nie tylko, było PEŁNO psów a kup wcale (zwłaszcza na chodnikach...) , koszy dużo, wszyscy z nich korzystali. Tak samo w parku Greenwich - wielki piękny zadbany park, kosz co kilka metrów, dużo psów a trawniki i chodniki czyściuteńkie. I sama na własne oczy widziałam sprzątających po psach ludzi... Jak tam byłam to nie mieszkałam w Londynie ale gdzieś na przedmieściach i tam sytuacja ta sama. Więc nie wiem o co Ci chodzi z kupami na chodniku w Londynie. W ogóle nie ma co porównywać tego miasta z Warszawą. W W-wie żeby usiąść na trawniku w parku trzeba najpierw poszukać zdatnego (czyt: nie osranego) miejsca. W Londynie rozkładasz sie na trawie i wiesz ze nie polozysz sie na kupie. W centrum Warszawy na większości uliczek trzeba iść slalomem żeby nie wdepnąć :cool3: A to, że kosze po jakimś czasie zostają zdewastowane - potwierdzam.. Na dzisiejszym spacerku pies załatwił się w poblizu jedynego takiego kosza w okolicy, więc zmierzam do niego i co się okazuje - kosza niet. Przewrócony, zawartość dookoła, sam kosz zepsty. I tak sobie poleży zanim ktoś zechce się sprawą zająć... :shake: A mi się już nie chce pisać do prezydenta mojej mieściny (Legionowo...) bo i tak sprawę zbagatelizuje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mada&Teodor Posted July 4, 2007 Share Posted July 4, 2007 [quote name='Blow']w Polsce za chwilę nie byłoby woreczków a smietniki i automaty zara podpalone,urwane czy coś w tym stylu:shake:[/quote] W Warszawie jest parę takich miejsc, gdzie są automaty z woreczkami (50 gr / sztuka). Niestety nie dzieją, lub działają sporadycznie :angryy: :angryy: :angryy: a śmietniki są tak rozlokowane, że trzeba pokonać niezły dystans, żeby pozbyć się tego koopala :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted July 4, 2007 Share Posted July 4, 2007 u nas są może ze trzy na centrum miasta a na osiedlu nie widziałam w ogóle:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.