Jump to content
Dogomania

Śmierdząca sprawa, czyli kupki naszych milusińskich


Janosik

Recommended Posts

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Yorija']A zapachu śmierdzącej kupy w parku chyba nie czuć - to jest chyba raczej kwestia estetyki i bakterii, robali. W końcu ona się rozkłada i do tego nawozi. Czy ja tylko taka naiwna jestem?[/quote]
nie wiem gdzie ty mieszkasz ze masz takie czyste i pachnace parki :cool3: poza tym nawet jakby to miala byc tylko kwestia estetyki i bakterii. to przepraszam bardzo - za male powody? mnie milo by by lo posiedziec w parku na laweczce i popatrzec na drzewka na zielony trawniczek i takie tam a nie kupe obok kupy :D
ja mieszkam w centrum miasta - park i male trawniczki sa zasrane [przepraszam za takie slowo ale no innego nie znajduje by oddac w pelni skale i estetyke zjawiska..] do granic mozliwosci [nawet dalej]. dzisiaj jest kolejny dzien kiedy jest ponad 5 stopni, wiec caly snieg jaki napadal [i jak pieknie bylo przez pare dni, wszystkie kupy schowane :D ] - stopnial. wiekszosc trawnikow wyglada tak - czarna breja w sklad ktorej wchodzi jakas ziemia ale glownie jednak psie kupy, miejscami sa dolki w ktorych stoi bloto z woda i z kupami i po tym plywaja kolejne kupy :D z okazji cieplejszych dni zapaszek zaczyna sie ulatniac - cud miod, mowie wam. kupa w worku zawiazanym na supel [bo ja tak robie i tak sie da robic i to nie boli ;)] nie smierdzi, nawet jak w koszu spedzi dwa dni. jak sie roztapia wraz z innymi kolegami-kupami to jest smrod nie do wytrzymania.

zgadza sie, naiwna jestes wierzac, ze psia kupa to nawoz :) czy widzialas trawniczek na ktory regularnie zalatwiaja sie pieski i ich prezenty tam zostaja? rosnie tam bujna zielen i prawie dzungla? bo w moim miescie na takich trawniczkach trawa ledwo zipie a chwast malo ktory zagosci - bo psie odchodzy, jako odchody miesozercow, ziemi nie nawoza, a wrecz jej szkodza. odchody roslinozercow moga nawozic ziemie, ale mysle ze tez nie w takiej ilosci w jakies nie sprzatajacy psiarze swojego nawozu dostarczaja :)

ja sie robie coraz bardziej wsciekla na tych co nie sprzataja :angryy: bo ilosc kup w mojej okolicy rosnie i rosnie i rosnie, bo o dziwo jakos nie ulatniaja sie donikad same z siebie, pieskow coraz wiecej a trawniczkow lioczba stala lub malejaca!
bo nie ma ZADNEGO argumentu [noo, moze poza ciezko chorym kregoslupem i niemoznoscia schylania sie] by tego nie robic :mad:

Link to comment
Share on other sites

Ja też jedyna na moim osiedlu sprzątam po psie i wywalam do ZWYKŁEGO kosza, bo innych nie ma, choć nawet osobiście z prezydentem gadałam, żeby chociaż na promenadzie postawili ze 2 kosze zwykłe, bo żadnego nie było... I co? Postawili 1 na środku na całą długaśną promenadę i to ludzi zniechęca, bo z jednego końca iść do kosza się nie chce, ale co tam ja zawsze byłam inna i chodze do tego jedynego kosza :evil_lol: Kupy do kieszenia nie wsadzę, wolę paradować z nią w ręku, bo chyba bym musiała 2 razy dziennie kurtke prać :P A to, że sprzątam po psie jakoś nie jest dla mnie wstydem, ale satysfakcją, że odważyłam się to pozbierać, a inni nie :razz:
Kiedyś sprzątałam, potem miałam jakiś czas przerwę, ale potem znowu doszłam do wniosku, że:
1. szkoda takiego ładnego śniegu, żeby był usiany plackami
2. jak przyjdą roztopy to będzie piękny widok :lol:
3. latem namnoży się mnóstwo bakterii, a przecież to nasze psy chodza po trawnikach i to one mogą być narażone na choroby...

Zawsze to 730 kup rocznie mniej, bo mój pies robi 2 razy...
Poza tym nauczyłam sie nie patrzeć na innych, że ktoś nie sprząta to i ja nie sprzątam, za to będę miała argument w rękawie jak ktoś się do mnie na spacerze przyczepi o psa, a ja mu na to, że sprzątam :eviltong: Ale Foxi i tak na drzewa i murki sika, choć jak pisałam samochody odpuściliśmy.

Link to comment
Share on other sites

Mam do Was jeszcze małe pytanie. Jesli już o tym było, to przepraszam.

Co robicie, gdy jesteście z psiakiem np. w górach i po drodze zrobi kupę? Wdać, że las dookoła, żadnych śmietników, a do schroniska ładne 2 h. Może źle bym zrobiła, ale bym zostawiła. Najwyżej zasypała czymś, żeby się w oczy nie rzucało. No bo iść z kupą w rękach 2 h nie jest za fajnie, zapakowac i zostawić to wogóle beznadzieja. Często chodzimy sobie w góry i zastanawiam się co Wy wtedy robicie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pauli_lodz']nie wiem gdzie ty mieszkasz ze masz takie czyste i pachnace parki :cool3: poza tym nawet jakby to miala byc tylko kwestia estetyki i bakterii. to przepraszam bardzo - za male powody? mnie milo by by lo posiedziec w parku na laweczce i popatrzec na drzewka na zielony trawniczek i takie tam a nie kupe obok kupy :D
[/quote]

że się tak wyrażę shit.
Nie wiem czy uwieżycie czy nie ale park do którego chodzę nie śmierdzi i nie jest zasrany. Jeśli można mówić o większej ilosci psów to chyba najwyzej w takiej części do której nie docierają zwykli spacerowicze.
I niby mogę być duma czy zadowolona. Ale śnieg właśnie stopniał i chyba odkrywam przyczynę tego. Te psy zanim dojdą po parku załątwiają się jeszcze na osiedlu.
Cholera. Częśś tych kup jest jednak naszych :-(.
Zacznę się rozglądać za łaparką.
Ale i tak uważam że jeśłi 100% psiaży zbierałoby kupska i wrzucało je do zwykłych pojemników to nie będzie to super dla zwykłych spacerowiczów.
A jeszcze w parku zdarzają się ludzie, którzy zabawiają się rozp.... tych koszy. Pięknie to będzie wygladało jak zamiast paieró walających będą paczuszki. Może część z nich się rozerwie.
Już nie wiem co gorsze. Ale może czyste sumienie, ze moich już tu nie leżą to jest to!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Ja właśnie wymyśliłam, że można lekko ziemią przysypać. Nawet pisałam, że saperkę będę nosić ze sobą ;)[/quote]

Hehe. Właśnie zaraz chyba wybiore się z Szarikiem na spacer w góry, ale wybacz, saperki nie wezmę :evil_lol: Mam chyba za mało pojemne kieszenie, musze to zmienić :razz:.

Link to comment
Share on other sites

Ło matko, dziewczyny nie przeginajcie w drugą stronę. :cool3:
Na polu, czy w lesie, to niech sobie leży i rozkłada się spokojnie.
Tam pojedyncze g. nie jest jakąś tragedią.

A co do nawożenia, to Pauli nie masz racji.
Mój ojciec(architekt krajobrazu) zrobił sobie nawet eksperyment
z koopami swojego psa, który mieszkał w budzie na SGGW, a potem
pokazywał wynik tego eksperymentu studentom. :diabloti:
Ojciec wrzucał wszystkie goowienka pod krzewy na psim wybiegu
i po jakimś czasie roślinność na całej długości wybiegu
znacznie różniła się wyglądem od pozostałych krzewów
w tym ciągu, bardzo się rozrosła i miała bardziej intensywny kolor.
Przeciecież koopy mięsożerców, to też związki orgniczne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yorija']Cholera. Częśś tych kup jest jednak naszych :-(.
Zacznę się rozglądać za łaparką.
Ale i tak uważam że jeśłi 100% psiaży zbierałoby kupska i wrzucało je do zwykłych pojemników to nie będzie to super dla zwykłych spacerowiczów.
A jeszcze w parku zdarzają się ludzie, którzy zabawiają się rozp.... tych koszy. Pięknie to będzie wygladało jak zamiast paieró walających będą paczuszki. Może część z nich się rozerwie.
Już nie wiem co gorsze. Ale może czyste sumienie, ze moich już tu nie leżą to jest to![/quote]
yorija, bo widzisz, swiat juz taki jest ze nie jest idealny :shake: tak czy siak lepiej te kupy zbierac zeby trawniki byly czystsze, a to ze co jakis czas wandal, ktoremu sie nudzi rozwali kosz na smieci z zawartoscia [ale moze jak zawartosc go ubrudzi to mu sie odechce niszczyc kosze? :cool3:] to juz trudno, jak to mawiaja - shit happens :lol:
tak czasami ogladam hamerykanskie czy angielskie filmy :D i sa scenki w jakims wiekszym parku, wielki kawal ladnie przystrzyzonego trawnika.. na ktorym siedza ludzie, biegaja dzieci, spaceruja ludziasze.. sielski obrazek :D chcialabym kiedys miec tez tak u siebie. bez sprzatania - sie nie da. i to kazdy po sobie [swoim psie :D], bez ogladania sie czy sasiad tez sprzata.
jak chodze do duuuzego parku to tam tez jest w miare czysto i niespecjalnie patrze pod nogi gdy ide trawnikiem [duza przestrzen, mniejsze zageszczenie kup], najwiekszym problemem sa wlasnie te osiedlowe trawniki/skwerki czy niewielkie parki w srodku miasta - tam ludzie wyprowadzaja mnostwo psow i sie robi syf.
wlasnie bylam dzisiaj w takim parku w srodku miasta. oprocz zwyklych kup ktore walaly sie wszedzie, lezala taka w ktorej byly robale [albo niestrawione spagetti :cool3:]. ohyda. po prostu OHYDA.

szarik - na szlaku gorskim, w lesie, na lace, w dzikiej puszczy - to sa miejsca nie miejskie, pewnie - jak kosz stoi tuz obok to sprzatnac mozna ;) ale nie przesadzajmy :) problemem sa zanieczyszczone i czesto uczeszczane przez pieski miejsca. jedna kupa wiecej na lonie natury to nie jest problem dla estetyki i czystosci miejsca :D

dobra, przepraszam za kolejny esej :lol:

p.s. joaa - ja sie nie bede upierala ;) zgodnie ze stanem mojej wiedzy do nawozenia nadaja sie kupale rozlinozercow, miesojadow sa raczej toksyczne dla roslinek :) a na pewno w takiej ilosci w jakiej pojawiaja sie na miejskich trawnikach i skwerkach - chodzi o to zeby leniwi nie sprzatajacy nie mieli dla siebie wytlumaczenia, ze sprzatajac robia krzywde trawinkowi zabierajac ten jakze cenny nawozik ;)

Link to comment
Share on other sites

Oj ja bym nie wolała, zeby w lesie przykrywali liścmi. Tak to chociaż widać, że cuś leży a wybitnie niemiło byłoby się poślizgnąć na zakamuflowanej kupie :evil_lol:

Jeśli chodzi o saperkę to jest najlepsza, ja na działce właśnie nią sprzątam po psie , polecam gorąco :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Możesz wrzucić zdjęcie tej łopatki? Może zanabędę drogą kupna w perspektywie działka w wakacje więc może będę zakopywać/wyprowadzać psa na padok bo i tak nie ma koni.[/quote]

Ja mam chyba poprzewracane w głowie. Zbulwersował mnie kiedyś onek walący kupola na ujeżdżalni (że konie w galopie mogą to tam robić to nie) niż zafajdane trawniki przed moim blokiem. Wolałabym nie być większością z takim myśleniem. A pewnie jestem. :placz:

Link to comment
Share on other sites

Ja mam 2 saperki na działce i jeszcze jedną przy aucie zamocowaną, więc znam ich szerokie i jakże użyteczne zastosowanie ;)

Z drugiej strony, gdyby psi instynkt zawiódł na wieczornym spacerze, to żołnierze Spacnazu zabijali saperkami :P Więc wszechstronna saperka dobra zawsze i wszędzie ;)

Link to comment
Share on other sites

[URL=http://i19.photobucket.com/albums/b197/AngelsDream/PICT8396om.jpg][IMG]http://i19.photobucket.com/albums/b197/AngelsDream/th_PICT8396om.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://i19.photobucket.com/albums/b197/AngelsDream/PICT8395om.jpg][IMG]http://i19.photobucket.com/albums/b197/AngelsDream/th_PICT8395om.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://i19.photobucket.com/albums/b197/AngelsDream/PICT8391om.jpg][IMG]http://i19.photobucket.com/albums/b197/AngelsDream/th_PICT8391om.jpg[/IMG][/URL]

O czymś takim myślałam. Przy przekopywaniu kamieni się sprawdzało. Przy psie jeszcze nie sprawdzałam. Jeszcze.

I tak wiem, że to nie saperka. Przecież nikt nie bedzie nosił na spacer ze sobą 50 różnych rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

OOO taką łopatkę gdzieś mam - bawiłam się nią w piasku jak bylam mniejsza, bo zawsze byłam subtelne dziewcze i plastikowe mi się w rękach łamały:cool3:
Yorija koni tam nie ma, padok taka większa łąka to pies sobie może do woli hasać pod moją opieką (tylko i wyłącznie bo ogrodzony balami).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']OOO taką łopatkę gdzieś mam - bawiłam się nią w piasku jak bylam mniejsza, bo zawsze byłam subtelne dziewcze i plastikowe mi się w rękach łamały:cool3:
Yorija koni tam nie ma, padok taka większa łąka to pies sobie może do woli hasać pod moją opieką (tylko i wyłącznie bo ogrodzony balami).[/quote]


O rety - to co Ty masz za psa albo padoki? U nas padoki to dwa bale i każdy pies a nawet sprytniejszy kuc jest wstanie prześlizgnąć się poniżej. :crazyeye:
A tak a propos kupali. Niedaleko, niemalże niedaleko centrum, mieszka sobie pani trzymająca konia. Idzie sobie ona na tym koniku i przechodzi przez nas park. Kilka razy widziałam co ten konik tam zostawił. Gdyby tak pani zebrała to i wsadziła do śmietnika to tam już nawet na papierek miejsca by nie było. A i połowa psów nie miałaby co szamać :evil_lol:.

Rozłożyło się i to dość szybko. Bo innego wyjścia nie miało.

Link to comment
Share on other sites

No i poszłam sobie na wieczorny spacer z trzema psami na raz,
więc wszystkie na smyczy.
Torebki miałam w pogotowiu.
I po raz kolejny zbierając nasze koopy wlazłam w inne! :angryy:
Nie będę zbierać po ciemku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trawnik wydawał się czysty, a g...
Dosłownie gów....
Nie zbieram więcej po ciemku, chociaż niby świecą latarnie,
ale g... nie widać!

Link to comment
Share on other sites

Joaaa ja mam ten sam problem, wczoraj na ostatnim spacerze zamiast zebrać koopala to go rozmazałam, bo nie widziałam gdzie i co zbieram :oops: Do tego mam słaby wzrok, a po ciemku tym mniej widze, na śniegu to jeszcze ujdzie, ale na trawniku... I jak na złość też wlazłam w inne g*** i zanim zoabaczyłam to cały dom prześmiardł :angryy:

Link to comment
Share on other sites

współczuję i łączę się w bólu :shake:
to już zaczyna być katastrofa, tych kup jest coraz i coraz więcej, nie sprzątanie w takich warunkach [centrum miasta, nie mówię o głuchym polu na tzw zadupiu ;)] zaczynam postrzegać jak totalny brak kultury trącący już chamstwem. :diabloti:
jak widzę wielkie kupska na środku chodnika to ręce niżej nie mogą mi opaść :roll:
ale sprzątam dzielnie, i choć niby obowiązek sprzątania jest, kosze są dość gęsto, to jakoś sporadycznie wciąż widzę współsprzątaczy :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...