lika1771 Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Dusiu walcz nie rob nam tego prosze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kofeina Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 [quote name='nescca']Nie jest dobrze. Noc nie przespana. Dusio miał kilka ataków neurologicznych. Nie wysikał sie od 21 godz. Dostał w nocy wiele leków ,ale one nie przyniosły żądanych efektów. Teraz podłączyłam Mu mannitol.... Dusio sie uspokoił. Myślę ,że ten lek powoli Go odwadnia...i może przyniesie ukojenie.... tylko na jak długo? Kochani....Dusio chyba już nie ma siły walczyć. Dziś po 14 będą wyniki.... jeśli będą gorsze niż tydzień temu.....chyba będę musiała podjąć decyzję.....najtrudniejszą dla mnie. Tak się boję.....[/QUOTE] :( biedny duszek.... Ja poczekam z niecierpliwoscia na wyniki.... i z calego srca wam zycze by byly lepsze... Decyzja napewno nie bedie latwa ale wiere w to ze w razie w podejmisz sluszna decyzje.. Nessco robisz wszystko co w twoej mocy.... Wiem jak mi bylo przykro jak moja suczka odeszla... czekam na wyniki 3 maj sie kchana i nie trac nadziei to ona w nas umiera ostatnia.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Justyna Lipicka Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 trzymam kciuki za te wyniki!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Nie wiem co napisać Duszku....po prostu nie wiem.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Roxik Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Duszku, nie poddawaj się!! Tyle osób o Tobie myśli. nescco jestem z Tobą i trzymam kciuki za "dobre" wyniki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kocurek Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Duszku.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ludwa Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Duszek nie reaguje należycie na leczenie. I niestety pomimo całego serca nescci on nie walczy. Moze serce by chciało ale umęczone ciałko nie podejmuje już tego wysiłku. Chyba czas pozwolić Mu odpocząć. Gdyby organizm walczył, to przez tyle czasu byłaby poprawa a tutaj jej brak. Jest tylko siła, serce i determinacja nescci. I za to ogromny szacunek. Ale nie trzeba przedłużać Mu cierpienia. Pomyślcie jakie On ma teraz życie. Bez porównania lepsze niż miał ale czy chciałybyście dla swoich najbliższych takiego życia? I pytanie, czy oni by chcieli tak żyć? Duszek już nie walczy, wszystkie pozytyne, drobne reakcje, to jest farmakologia a nie Jego walka. To brutalne. Ale chyba tak jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Duszku..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inga.mm Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Chyba nikt nie wysłuchał naszych modlitw... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mmd Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 [quote name='inga.mm']Chyba nikt nie wysłuchał naszych modlitw...[/QUOTE] Wysłuchał. Duszek dostał 30 dni wspaniałego życia, jakiego nie znał wcześniej. Wygrzewał się na podusi na słoneczku, był przytulany, całowany i kochany. To i tak był cud - dla niego i dla nas. Każdy kolejny atak będzie niszczył jego układ nerwowy, mocznica niszczy go cały czas. Dusio straci kontakt z otoczeniem, nie będzie wiedział, że odchodzi. Nie będzie cierpiał. I teraz też pewnie nie cierpi tylko jest bardzo zmęczony. Może czas pozwolić mu zasnąć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
necianeta89 Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Ciocie, ja zaoffuje, za co bardzo przepraszam, ale proszę ślicznie, jeśli macie konto na miau, zagłosujcie proszę na fundacje Zmieńmy Los W Bielsku Białym... [url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=133887&start=15&sid=f357379b967b7128bcaf8d9f650d6f7b&view=viewpoll[/url] Mają ogromne długi i to bardzo im się przyda... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
abra43 Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Podobna sytuację miałam trzy lata temu i wiem co to kosztuje podjęcie takiej decyzji ale nie można mu sie dac meczyc trzeba podejsc do tego z rozsadkiem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inga.mm Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 modliliśmy sie o niego na dłużej, a nie na miesiąc. Chociaż ten czas miłości to też więcej niż nic, jednak za malo, za tę krzywdę. Rany, jak ja nienawidzę tych wszystkich świątojebliwych, którzy byli obojętni! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nescca Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 To teraz dla odmiany Dusio z chęcia zjadł odżywki....oblizywał się ,że aż miło. Wysiusiał sie i śpi.... aż miło. Tak zdrowo i głeboko. Nie wiem co robić...ciągła huśtawka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
unixena Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Nescco ja Cie tylko podziwiam ,ze tak walczysz o Dusia ..jestes dobrym czlowiekiem i to ,co dalas pieskowi przez te ostatnie dni jest wielkie i zasluguje na najwyzszy szacunek . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inga.mm Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 [quote name='nescca']To teraz dla odmiany Dusio z chęcia zjadł odżywki....oblizywał się ,że aż miło. Wysiusiał sie i śpi.... aż miło. Tak zdrowo i głeboko. Nie wiem co robić...ciągła huśtawka.[/QUOTE] Trzymać się. Na prawdę podziwiam Cie. Mozna nerwowo wykończyć się. I serce pęka na miliony kawałków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ludwa Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 zobacz wyniki badań. Jeśli pomimo leczenia i płukania się nie poprawiają, choc trochę, to nie ma sensu go długo męczyć. Jeśli jest poprawa, to warto pomęczyć Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nescca Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 [quote name='ludwa']zobacz wyniki badań. Jeśli pomimo leczenia i płukania się nie poprawiają, choc trochę, to nie ma sensu go długo męczyć. Jeśli jest poprawa, to warto pomęczyć[/QUOTE] Tak też myśle. I czekam na wyniki. Ale ciągle mam nadzieję ,że jednak..... trzymam sie tej myśli kurczowo...choc roządek podpowiada inaczej. Chyba łykne jakieś relanium. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ludwa Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Bardzo ciężką masz decyzję. Mam nadzieję nie być w takiej sytuacji już nigdy. Chociaż to raczej niemożliwe:( Trzymam kciuki za poprawę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baszon Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 [quote name='nescca']Nie jest dobrze. Noc nie przespana. Dusio miał kilka ataków neurologicznych. Nie wysikał sie od 21 godz. Dostał w nocy wiele leków ,ale one nie przyniosły żądanych efektów. Teraz podłączyłam Mu mannitol.... Dusio sie uspokoił. Myślę ,że ten lek powoli Go odwadnia...i może przyniesie ukojenie.... tylko na jak długo? Kochani....Dusio chyba już nie ma siły walczyć. Dziś po 14 będą wyniki.... jeśli będą gorsze niż tydzień temu.....chyba będę musiała podjąć decyzję.....najtrudniejszą dla mnie. Tak się boję.....[/QUOTE] Nescca , kochana.... Ulżenie w cierpieniu kochanej, bliskiej istocie, to najwyższy akt miłosierdzia, dobroci i miłości.... A że my potem zostajemy osieroceni i musimy uporać się z żalem i żałobą, to już inna sprawa...baaaardzo trudna... Czekam razem z Wami na wyniki i całkowicie zgadzam się z decyzją, jaką podejmiecie. Poznałam Was tylko wirtualnie, ale wiem,że nikt lepszy nie mógłby dać Duszkowi tych chwil spokoju , miłości i bezpieczeństwa.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mmd Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 [quote name='nescca']To teraz dla odmiany Dusio z chęcia zjadł odżywki....oblizywał się ,że aż miło. Wysiusiał sie i śpi.... aż miło. Tak zdrowo i głeboko. Nie wiem co robić...ciągła huśtawka.[/QUOTE] Skoro zjadł to jest maleńka poprawa. Nikt z nas nie wie na jak długo. Na tym etapie mojemu psu pozwoliłam odejść, ale on miał problemy z oddychaniem, moczopędne nie dzialały i było ogromne ryzyko, że się znów zacznie dusić i nie zdążymy, a tego mu nie życzyłabym nigdy. Duszek z tego co wiem, problemu z płucami nie ma, ale on też odchodzi... chyba wszyscy już to wiedzą, on też. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
azalia Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Oj Dusiu kochany,zjadłeś odżywki,oblizywałeś się maleńki,może trzeba jeszcze trochę poczekać,powinien być w końcu przełom w jedną lub drugą stronę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Podobna sytuacja była z moim poprzednim pieskiem,tez taka hustawka...walczylismy 5 m-cy,lekarka powiedziała,ze on żyje tylko dlatego,że tak bardzo pragniemy,żeby zył,ale pora juz dac mu odejść...to trudna decyzja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kofeina Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 decyzja trudna ale odpowidzialna i milosierna.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malizna78 Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 [quote name='nescca']To teraz dla odmiany Dusio z chęcia zjadł odżywki....oblizywał się ,że aż miło. Wysiusiał sie i śpi.... aż miło. Tak zdrowo i głeboko. Nie wiem co robić...ciągła huśtawka.[/QUOTE]Czekamy na wyniki...jesli okaża się choć troche lepsze, to będzie dobry znak...Ma kontakt z otoczeniem, nie cierpi. Może jest zmęczony, ale ciągle jeszcze chce zyc, skoro je odżywki z oblizywaniem i chętnie. U mnie nadzieja ciagle jest.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.