Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 04/08/24 in all areas
-
Sunia jest super, bardzo łagodna, przymilna, wesoła. Bardzo dobrze zniosła podróż. Zrobiłam jej test na lamblie i wyszedł ujemny. Koopa w miarę ładna. Jedyne co mnie niepokoi "na pierwszy rzut oka" to fatalny stan sierści suni, łojotok, łupież, przerzedzenia, zaczerwienienia, wyliniałe uszy. Wygląda jak uczulenie - może na siano? U jednookiej Miłej, co ma już dom, wyglądało to podobnie. Może to kwestia diety, stres, pchły? Pestka miała podobne uszy + jakieś ubytki w sierści na karku, ale wszystko odrosło (była okropnie zapchlona). Ale na spokojnie - mam odpowiedni szampon, wykąpię i poobserwujemy. Tu jeszcze parę fotek, bo jak widać Pchełka bardzo się cieszyła trawą pod łapami :)7 points
-
Patrząc pozytywnie już tylko 4 dni do weekendu 😉2 points
-
2 points
-
Byłam u Basi, tradycyjnie zapaliłam od nas znicz i kiedy tam stałam , przypomniało mi się, że jakiś czas temu Pani Ewa wysłała mi zdjęcie małej Muszki która też u niej była na DT. Zawoziłyśmy małą do Pani Irenki z Katowic, która z kolei zawoziła sunię do Pani Ewy do Krakowa ... I przypomniało mi się, jak podjechałam po pracy po Basię do szkoły językowej w której pracowała, i łapałyśmy sunię na kolanach pod biurkami (mała była bardzo lękliwa), nabiłam sobie guza aż mi się gwiazdy pokazały, ale jak złapałam małą, to tak się do mnie przytuliła, że czułam jak bije jej serduszko ... Te czasy już nie wrócą ... 😔 Muszka już dawno w swoim domku, to zdjęcie rocznicy adopcin, Basia by się cieszyła ...2 points
-
1 point
-
Sunia ma wszystko zrobione: jest zaszczepiona, wysterylizowana, odrobaczona, dostała też Simparicę. Więc weterynaryjnie jest "obrobiona". Jutro lub pojutrze ją wykąpię (mam szampon na łojotok i w razie co drugi antyalergiczny) i będę obserwować czy się drapie (na razie nie zauważyłam). Potem fotki i myślę, że można będzie ją powoli ogłaszać, bo sunia jest bardzo socjalna. Błyskawicznie wszystko ogarnia. Nie boi się wchodzić do domu, dobrze sie w nim czuje, chodzi po schodach, na smyczy też radzi sobie jak zawodowiec. Garnie się do dzieci i ludzi ogólnie, z psami nie ma co póki co problemu (ma taką chwilę oczekiwania/niepewności jak zachowa się spotkany pies, a jak się nic nie dzieje, to macha ogonkiem). Tylko szczek ma bardzo dobitny jak na tak małego pieska xD Na szczęście póki co mało się odzywa.1 point
-
1 point
-
Wyjaśniam 🙂 Wprowadziłam Was w błąd, przepraszam. Nr 39 to nie jest butelka filtrująca, tylko butelka/bidon z wkładem chłodzącym. Wkład jest w środku, tylko trzeba go wypełnić lodem ( lub nalać wodę i zamrozić) Dobra rzecz na letnie wycieczki, napój wiąż chłodny 🙂 Tu jest opis butelki.1 point
-
Nie ma co być głupio. Wpłaciłam stówkę.1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Spokojnego dnia..., Pikunia pozdrawia 🙂 Wykonałyśmy sobie zaległy śmigus dyngus 😞. Główny zawór do zamknięcia w piwnicy 😕..., ciekawska Pikunia, drony (Julka z Dianką) - muszą wszystko widzieć / uczestniczyć w akcji. Dobrze, że posłuszne i migiem wyforowałyśmy / zamknęłyśmy w kuchni. Obowiązkowo smaczki trafiły do pysiów 😍1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Za kolejny miesiąc - marzec - utrzymanie Lolci opłaciła Figunia 🌺🍀🌺 Bardzo Ci dziękuję ❤️ Przelałam na konto DT 414 zł ; pobyt 341 zł (31dni x 11 zł) + obróżka na kleszcze 38 zł = 379 zł Lolci potrzebne też były nowe szeleczki - 35 zł. 314+ 38+ 35 = 414 zł Figunia wpłaciła 350 zł , 29 zł dopłaciłam z pieniędzy zebranych po śmierci Basi, szeleczki malutka dostała ode mnie 🙂 Lolcia ma się dobrze, ale nikt o nią nie pyta mimo wyróżnionych ogłoszeń ...1 point
-
1 point
-
1 point
-
Co do gadania to też tak miałam, że rozmawiałam ze swoimi psiakami, na zewnątrz również, nie dbając o to, co inni powiedzą. Chyba to normalne u ludzi, którzy traktują psa jak członka rodziny. Muszę też przyznać, że moje psiaki też były grzeczne i dużo rozumiały (może właśnie przez to gadanie do nich), w szczególności Tofik. Ale kiedy Tofik wyczuł, albo zauważył kota, włączał mu się jakiś instynkt ( mieszańce tak mają, że gdzieś trafia im się jakiś rasowy przodek i w jego przypadku całkiem możliwe, że miał jakiegoś łownego przodka), że żaden smaczek by nie pomógł. A Waszą rodzinkę ludzko - psią podziwiam bo jest u Was taki spokój, opanowanie, zgranie, posłuszeństwo i wzajemny szacunek, mimo takiej liczebności stada. Właśnie to wzbudza podziw i niedowierzanie. Może z psami jest jak z dziećmi - czasem jestem pod wrażeniem jak widzę liczną rodzinę, jakie grzeczne dzieci w niej są i z drugiej strony matkę z jedynakiem, którego nie jest w stanie upilnować...1 point