Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 05/04/16 in all areas

  1. Kochani - Paputek się śmieje Czekałam, czekałam, aż wreszcie przyszły te zdjęcia - widzicie to co ja - uśmięchnięty, szalejący Paput !!! Pańcia napisała; U Papunia wszystko dobrze, jest ciągle pod opieką weterynarza (dostaje witaminy, poza tym wszystko ok!). Tu zdjęcia z Cytadeli niedaleko naszego domu, gdzie często go zabieramy. Uwielbia biegać "ósemki" :) Pozdrawiamy ciepło całą trójką!
    2 points
  2. Czemu ludzie zanim zabiorą się za wychowywanie szczeniaka nie poczytają, nie dowiedzą się...? Takie uczłowieczanie psa nie powoduje niczego dobrego, a tylko szkodzi! To, że pies ucieka, nie znaczy, że rozumie, tylko że się Ciebie BOI. Trafił Ci się miękki, wrażliwy szczeniak, który prawdopodobnie reaguje na każdą zmianę tonu, a takim traktowaniem zamiast bezpieczeństwa zaoferowałaś mu lęki. Bo to, co według Ciebie było uświadamianiem psu, że zrobił złą rzecz, dla niego było jak najgorsza kara. Równie dobrze mogłaś mu dać z kopa. Czy jak dziecko zsiusia się w majtki to się je karci? Krzyczy? Nie, zakłada się pampersa, bo dzieci nie kontrolują oddawania moczu. Tak samo jest ze szczeniakami. A Ty karciłaś ją za coś, czego nie kontroluje. Można nauczyć psa załatwiać się w jedno miejsce, ale 100% skuteczności nie ma nigdy. Ale to się robi nagradzaniem, pozytywnym szkoleniem. Nie nawiązałaś ze swoim psem żadnym więzi, nie pokazałaś mu, że może Ci ufać, że ją obronisz i że może czuć się przy Tobie bezpiecznie. Skoro nie macie podstaw, fundamentów, to jak chcesz cokolwiek zmieniać? Jak w ogóle możesz wymagać czegokolwiek od psa, któremu nie dałaś nic, oprócz strachu? Matko boska! Piszesz, że miałaś kiedyś psy, ale masz jakiekolwiek pojęcie o sygnałach, jakie psy wysyłają, o podstawach wychowania czegokolwiek? Twój pies nie pokazuje Ci, że WIE. Ona Ci pokazuje, że się Ciebie PANICZNIE BOI. Sikanie pod siebie na Twój widok to dramatyczna prośba "MAMO NIE KRZYCZ" !!! Temu psu należy się niezła porcja szkolenia pod okiem trenera, żeby odkręcić to, co zepsułaś, a nie dalsze krzyki i karcenie za zwyczajne psie zachowania. I problemem tu nie jest pęcherz, tylko Twoje zachowanie. Przede wszystkim do zmiany jest człowiek, dopiero potem pies. Psa jest mi po prostu szkoda. Nie rozumiem, jak można z czystym sumieniem przez 4 lata traktować psa w taki sposób.
    2 points
  3. Dieselek w hoteliku ma dobrą opiekę, jest bezpieczny a osoba prowadząca hotelik jest osobą kochającą zwierzęta i godną zaufania, sama również bardzo pomaga zwierzętom bezinteresownie. Przynajmniej raz w miesiącu jesteśmy w hoteliku osobiście, miejsce to więc nie jest anonimowe, niesprawdzone. Dziękujemy wszystkim , którzy pomagają w tym , żeby takie psiaki jak Diesel, stare , chore, niepełnosprawne, porzucone, znalazły dom chociażby płatny gdy nie ma innego rozwiązania .
    2 points
  4. Sunia robi mikro postępy w kontakcie z nami. Częściej zaczepia , rozdaje całuski i podstawia się do miziania. Niestety jeszcze daleko do normalności. Pochwaliłam się przed zachodem słońca. I już była akcja. Mąż miał wrażenie ,że wymacał u Gigi kleszcza na potylicy. Od wszelkich zabiegów jestem ja. Podeszłam do suni , spokojnie ,mówiąc do niej słodko ,ale zwiała do sypialni. Zamknęłam drzwi i wiedziała ,że nie ma odwrotu.Poddała się wywalając brzuszek. Zaczęłam macać głowę , zaczęła uciekać.Postanowiłam nie pozwolić jej na to i przytrzymałam. Natychmiast zaczęła siusiać jakby była na spacerze wczoraj i oczywiście strzeliła małą koo. Najważniejsze ,że kleszcza nie było.Ale sprzątania miałam sporo. Chciałam też sprawdzić ją ponownie na kłapanie zębami ,ale nie ma takich odruchów. Dobre i to.
    1 point
  5. Zagladam z pozdroweiniami wszystkim lapenkom
    1 point
  6. Drugi raz w życiu widzę budę z drzwiami i niedowierzam :/ Co do samego psa to też myślę, że bardzo szybko ktoś się po niego zgłosi :)
    1 point
  7. Odnalazłem wątek! Tu tyle super fotek :) Też trzymam kciuki by się wszystko ułożyło :)
    1 point
  8. Dokładnie :) (wątek się odnalazł)
    1 point
  9. Bogdan poszedł spać ;) O 19 go budzę, wykąpie się i w drogę :)
    1 point
  10. Byłyśmy w weekend u Hery z Ziutką przy okazji bo odwiedziłyśmy moją siostrę majówkowo bo rodzinna impreza była. teraz jestem w pracy ale postaram się wieczorkiem opisać :)
    1 point
  11. Witam się u Karmen po dłuższej nieobecności. Cudna z nich para.
    1 point
  12. Będzie dobrze :) Umowa z przewoźnikiem już podpisana, wszystko dopięte na ostatni guzik. Nowi właściciele kupują już wszystko dla suni, łącznie z karmami. Mam nadzieję, że mała nie przeżyje podróży jakoś tragicznie. Co do naszej Carmen - gdyby nie Jo, to nie wiem, co byśmy wtedy zrobili nie mając samochodu. Dobrze tez, że nie została wysterylizowana w schronisku, bo pewnie już by jej nie było. Zawsze otaczaliśmy się wspaniałymi osobami, a Carmen to najlepszy "przypadek" jaki mógł nam się trafić <3
    1 point
  13. Trochę pokory by Ci się przydało, po tym czteroletnim męczeniu psa. Tu już tyle mądrych słów padło od wszystkich piszących, że można z tego utworzyć nie jedną a dziesięć fachowych porad. Tylko trzeba usiąść na dupie i zacząć myśleć, co te mądre dziewczyny Ci tu powiedziały. Ale jeśli czytasz i nie rozumiesz tego co czytasz, to będę znowu brutalny: czas poszukać normalnego domu dla psa, po czterech latach jego katorgi. Bo jak napisała Monieq - szkoda psa, któremu nie dałaś nic, oprócz strachu .
    1 point
  14. Dawno mnie tu nie było. Podziwiam Marlene i Karmen, za olbrzymie postepy jakie poczynila w tak krotkim czasie. Co do nowego domu, to i ciesze sie i martwie. Sama nie wiem, co bardziej.
    1 point
  15. Rozliczenie kwiecień : Wpłaty : + 50zł kofeina + 10zł Livka + 10zł Magenka 1 Dziękujemy !
    1 point
  16. Zapraszamy na bazarek dla Edzia na fb: https://www.facebook.com/events/1012026008890609/
    1 point
  17. Na takie zaufanie strzyżenia i spania buduję się od szczeniaka a i to rzadko się udaję. :) :) :)
    1 point
  18. przepraszam, juz odgruzowalam poczte i ponownie prosze o numer konta :) ps....ale Czupi sliczny w tych kwiatkach :)
    1 point
  19. Dziewczyny, chyba trzeba zaryzykować:-). Przynajmniej sprawdzić dom... Sama adoptowałam taką sunię, zresztą też Zulę. Strachulec taki jak ta Zulka. Moja była w dodatku praktycznie prosto ze schroniska bo tylko tydzień była na tymczasie / organizowanie transportu bo do mnie akurat te 600 km było/. Siedziała, ta moja, w schronie 12 lat, bała się wszystkiego, jak człowiek do niej podchodził załatwiała się pod siebie ze strachu. Ja jej zafundowałam istny horror bo nie dość, że podróż te 600 km gdy ona nie znała samochodu to jeszcze schody bo 4-te piętro bez windy a ona nie znała schodów i bała się ich. Nie znała praktycznie smyczy a u mnie same centrum miasta więc bez smyczy ani rusz, nie znała kotów, a u mnie wtedy 4 koty. W dodatku ona nie znała ludzi a ja psów, bo ona była moim pierwszym psem... Teoretycznie nie mogło się udać. A praktycznie czas, uczucie, opieka, fakt, że Zulka poczuła, że jest u siebie i tak po ok. pół roku miałam w domu praktycznie normalnego psa. Odeszła za TM po 7 latach u mnie i zawsze będę twierdziła, ze to był pies idealny! Jak Pani chce pracować, da jej serce i czas to będzie dobrze. Zulki to mądre dziewczynki.
    1 point
  20. Dex - pan na włościach ! On to coraz piękniejszy, na jakieś wybory psiego mistera trzeba go zgłosić.
    1 point
  21. Ja też wygłaskałam obie dziewczyny - cudne są, niesamowita z nich para, bardzo zgrane! Jestem Marlena pod wrzeniem pracy, jaka włożylaś, Karmen/Wena zachowuje się jak warszawianka od paru pokoleń ;)! A Twoja Carmen tez cudna, powspominałam sobie potem z Jo37 te niedane czasy, sterylkę, potem ten horror pooperacyny. A to 2 zamojskie Karmenki wczoraj (teraz sobie dopiero uświadomiłam, ze one w schronie były w tym samym boksie!)
    1 point
  22. Kochani jeszcze kilka zdjęć Dieselka z 26/04 po usunięciu guza spod powieki pozostała tylko różowa blizna ale trzeba obserwować oczko czy czasami nic nie odrasta
    1 point
  23. Ralfik jest pierwszy do wody, może ma jakiegoś przodka wodołaza tu piruety wywijał wodne
    1 point
  24. Ralfik ma tyle w sobie energii , zachowuje się jak szczenię w ciepłe i słoneczne dni nikt nie jest w stanie zabronić mu zamoczyć łapki i nie tylko , on uwielbia wodę i jest przy tym taki szczęśliwy , że aż miło popatrzeć
    1 point
  25. To aż wstyd nazywać go "Sebastiankiem" :P Aguś, coś dla nas :D
    1 point
  26. już podsyłam konto, przepraszam ale się zgapiłam,i dziękuję Kochana
    1 point
  27. Dziewczyny, dziękuję Wam PIĘKNIE za pomoc, pięknie, pięknie, pięknie!!! Nie wiem, jak dziękować. Sam Jerzyk i jego dalsze życie, lepsze, po kastracji i nauczeniu opiekunów, jak z nim postępować, będzie najlepszym wyrazem wdzięczności. Dziękuję Wam z całego serca.
    1 point
  28. Ahhhh!...wiedziałaś, Dorotko i dziękuję
    1 point
  29. wyjazdów ciąg dalszy KAZAN - okazało się, że jest w Sonieczkowie SIKORKA - adoptowana :) UTA i DROZD są w domach tymczasowych QUEEN - jest na tymczasie, ale z opcją domu stałego (koty)
    1 point
  30. 1 point
  31. Ja też na majówce, a Wena i Carmen wypoczywają z moją drugą połową w Warszawie i czekają na odwiedziny cioci Toli i wujka Jarka :) Dziewczyny bardzo się polubiły, sądzę, że Carmen bardzo przeżyje to rozstanie - jeszcze nie miała tak wspaniałej przyjaciółki! No więc odliczamy do 10 maja - z tego co wiem to umowa już chyba podpisana i wszystko załatwione. Mamy stresa ale będzie dobrze!
    1 point
  32. Dzisiaj pojechały: KAROLCIA - adoptowana :) FERDYNAND - adoptowany :) GABI - na tymczas :) KAMYCZEK - na tymczas z opcją ds
    1 point
  33. Byłabym bardzo wdzięczna Marysiu. A za życzenia bardzo dziękuję !
    1 point
  34. 1 point
  35. ... to może ja też! ... chociaż nie wiem po co komu ,taka wiedza?(kto ,ile razy uczestniczył?) czy czegoś nie wiem?
    1 point
  36. Kochani z ogromną przyjemnością przekazuję najserdeczniejsze, świąteczne szczęścia, zdrowia i pomyślności w realizacji wszystkich planów a także powodzenia w Nowym Roku.od Pani Agnieszki:) :) A to wieści o Lence:) :) Lenka sprawuje się doskonale, straszna przylepa i tylko nie wiemy jak jej wytłumaczyć, że nie jest modelem kieszonkowym. :smile: Jest bardzo grzeczna, wszystkich lubi, doskonale dogaduje się z kudłaczami i kociakiem. Uwielbia jeść i biegać przy rowerze. No i nie przestaje machać ogonem, co w letnie upały jest przydatnym wachlowaniem. Bardzo się cieszymy, że mamy Lenkę, no ale zobaczymy co nam powie w Wigilię o północy ;-) Pozdrawiam bardzo serdecznie, Agnieszka Nie wiem jak wam ale mnie się pysk sam śmieje do tego cudnego zwierzyńca:):) Dziękujemy Pani Agnieszko
    1 point
×
×
  • Create New...