Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 08/18/17 in all areas

  1. Dzień dobry :) Obiecane fotki Helci już się wgrywają. Czy ktoś zna drugiego psa z takim permanentnym uśmiechem na twarzy?? ( chwilowa przerwa spowodowana była skupieniem w oczekiwaniu na krojonego właśnie arbuza.)
    4 points
  2. byłam, i o dziwo - buda stoi, duża, na palecie. Obok dwie michy, w tym jedna z wodą. Oby inne pouczenia były tak skuteczne.....
    4 points
  3. Dziewczyny, naprawde czuje się jakoś wyjątkowo dziwnie... Naprawde uważacie, że wiozłabym do DT psa który na już jest gotowy do adopcji? Przykro mi.... I już nic nie napisze...
    2 points
  4. W Polsce dziesiątki tysięcy psów marnieje w schroniskach. Hodowlą powinny się zajmować tylko osoby, które odpowiedzialnie podchodzą do sprawy, robią psu odpowiednie badania i nie dopuszczają do rozrodu psów z wadą genetyczną. Czasami tak jest, że pies nie spełnia naszych oczekiwań jeżeli chodzi o zachowanie, wygląd czy zdrowie, ale przecież to członek rodziny i należy mu pomóc i kochać go takim jakim jest.
    2 points
  5. Rezygnacja z planów hodowlanych może nie jest takim koszmarem, jak świadome użycie psa z wadą dyskwalifikującą w hodowli. Byłabyś nieuczciwa nie tylko wobec nabywców szczeniąt - ale także wobec szczeniąt; być może na skutek takiej wady i one kiedyś traciłyby dom.. Świadome krycie psem z wadą wrodzoną - chyba nie myślisz o tym na serio???
    2 points
  6. Ogromnie się cieszę :). Brawo Ty i..... podatne na wiedzę Pańsciostwo :)
    2 points
  7. Moja koleżanka wróciła z dyżuru u psiaków i zobaczcie co napisała i jakie zdjęcie zrobiła!! Maluszek robi niesamowite postępy. Coraz odważniej wygląda z budy i krąży po kojcu. Pokuszę się o stwierdzenie, że chyba chętnie wyszedłby nawet na spacer, ale za diabła nie mogłam rozkminić jak założyć te szeleczki :-) Nie zjadł trzeciej porcji chrupek. Wody wypił sporo. Zapoznał się z Jimikiem, dłuższą chwilę dawały sobie buzi, Czarek nie był zbytnio nim zainteresowany, za to Roksana wpadła w euforię jak go zobaczyła :-) Niestety Reksio przestraszył się jej gabarytów i tylko kukał na nią z ciekawością z budy
    2 points
  8. Będzie dobrze Ciotki - nie martwcie się. Nie zjem im całego domu :D
    2 points
  9. Spójrzcie Kochani na to inteligentne oblicze naszego przystojniaka ;) Ja się zakochałam ...:)
    1 point
  10. U nas się dzieje sporo. Przyszła pańcia Mony codziennie przyjeżdża do niej. Pierwsze spotkanie było dość trudne. Mona była bardzo nieufna. Owszem, brała smaczki z ręki ,ale przy próbie pogłaskania kłapnęła zębami. Na szczęście pani nie zraziła się. Na kolejnym spotkaniu było trochę lepiej. Mona zaczęła biegać za piłeczką, która pani rzucała jej na ogródku. Smaczki nadal brała chętnie. Byłyśmy już 2 razy na spacerze. Dziś było znacznie lepiej. Mona szła pewniej i nawet z ogonkiem w górze , no i mniej się oglądała za mną. Dziś też chętnie podchodziła do pani i nawet wywaliła się brzuszkiem do góry. Pani ją w końcu mogła pogłaskać i była szczęśliwa. Państwo nie mogą się doczekać suni. Pan nazywa już ją swoją córeczką i robi miejsce w łóżku. Pani jest bardzo przejęta, przywiozła kocyk, ma już adresatkę.Będzie sama robić smaczki dla Mony , bo po kupnych ma biegunkę. Dawno tak świadomy domek i chętny do współpracy nam się nie trafił. Jeżeli chodzi o relacje z nami, to Mona kocha nas bardzo. Gdy ja wracam do domu nawet po 1/2 godzinie , to dosłownie kwiczy z radości. od 2. dni śpi z nami , często cała schowana pod kołdrą. Męża i naszą przyjaciółkę też uwielbia. Pięknie bawi się piłeczką i innymi zabawkami.Na imię reaguje od kilku dni. Doszliśmy z mężem do wniosku ,że Mona jest jednym z najmądrzejszych psów jakie mieliśmy pod opieką.
    1 point
  11. Ok.wszystko w porządku.Wiem,jak działa metergolin. W Polsce pod podobną nazwą (Controloc) jest lekiem osłaniającym,neutralizującym kwas żołądkowy,więc wolałam sie upewnić,czy sie wet nie pomylił...Poczekaj kilka dni,obserwuj sunię,sprawdzaj,czy nie ma gorączki I jak sie wszystko wyjaśni (mam nadzieję,że pozytywnie) - zobaczysz co dalej z wypadaniem włosów etc.Powodzenia,odzywaj się.
    1 point
  12. Hej. Jest mocno prawdopodobne,ze to ciąża urojona,dziwi mnie,ze nie zrobił badań krwi,ale powiększone gruczoły sutkowe wskazują,że ta diagnoza moze być trafna. Czy możesz napisać,coś więcej o Contralocu?Czy podstawowym skladnikiem nie jest pantoprazol,czy omeprazol?Przeczytaj I napisz,ok?
    1 point
  13. rozi, nie gniewaj się, nie chciałam Cie urazić... My nie mamy wagi dla psów, bo i skąd miałybyśmy ja mieć...Wet nie wazy nam psów, bo jego w ogóle nic nie interesuje, poza tym, jego gabinet jest 15 km od przytuliska... mozemy psiaki wazyć tylko na naszej ludzkiej wadze biorąc je na ręce... zresztą, to nie jest aż tak ważne. Nie gniewaj się:(
    1 point
  14. Kolejny bazarek zakończony - elik wciąż uwija się, aby Canisek był zabezpieczony; psiak radosny, przyjazny, tylko przydałby się już własny dom! Domku Canisa - gdzie jesteś?
    1 point
  15. Dzisiaj miałam okazje zostać przez Reksia obszczekana... no cóz- tak to jest jak się komuś ratuje zycie;) podziękowania bywają różne- hihi... Trochę szczekał, trochę machał ogonkiem, trochę podchodził, trochę uciekał...ale ogólnie- postępy sa ogromne!! To jak kroki milowe od tego w jakim był stanie pierwszego dnia a jaki jest już teraz. Sądze, że miesiąc w DT to max. by zacząć szukać mu domu na stałe.... A tak wygląda w towarzystwie Czarusia:) Czaruś to typowy średniak przed kolano (ok. 12 kg) a przy Reksiu wygląda jak olbrzym:)
    1 point
  16. Mari, przytulam :( i niestety w pełni rozumem. Coraz bardziej mam dość, walka tyle czasu, a mam chwilami wrażenie że jest coraz gorzej. Ilość nieszczęścia przytłacza, brak sił :(
    1 point
  17. ... jak mogłam nie docenić, siły Twojej perswazji! biję się w pierś i modlę o same takie 'pomyłki' jednak trzeba wierzyć w ludzi!.. czasami ... nie można było tego lepiej powiedzieć ... prawda?!
    1 point
  18. Takie tam...dla zainteresowanych :)
    1 point
  19. Dziś dzwoniłam do lecznicy jak z wynikami badań krwi Hanusi - są w porządku, troszkę podniesiony jest cukier ma 132 a norma to 120 ale po jednorazowym badaniu krwi absolutnie nie mogą stwierdzić cukrzycy. Hana u weta jest bardzo grzeczna, troszkę popiskuje tylko przy czyszczeniu ucha. Do ludzi dochodzi, łasi się , do psiaków macha ogonkiem. Jest bardzo spokojną i fajną sunią. Bryka z psiakami - najczęściej ze Szronikiem ale teraz z braku Szronika znalazła sobie koleżankę Tigrę i razem rozrabiają. Kocyk troszkę pomamlała, maskotki zabija na śmierć:) W czwartek na 12.00 jedziemy na operację. Suzi za to zrobiła się troszkę niegrzeczna. Ni z tego ni z owego doskakuje do psiaków i kłapie, w najlepszym wypadku powarkuje. Uważam że powinna być jedynaczką i mieć dom bez żadnych zwierząt - szczególnie kotów. W szelkach chodzi, chociaż przez kilka pierwszych godzin po założeniu nie ruszała się z legowiska. Niestety nie pozwala się prowadzić nawet trzymając za uchwyt od szelek, nie mówiąc o dopięciu smyczy. Z psami się nie bawi, maskotki mamle. W sobotę postaramy się wykąpać Suzi. Może się uda. Obie dziewczyny zachowują czystość, nie niszczą rzeczy, mają apetyt. Lubią sobie pokopać dołki.
    1 point
  20. W ubiegłym tygodniu razem z Kwiaciarenką zawiozłyśmy koteczkę Lilunię do nowego domku do Pułtuska :) czekała na nią cała wyprawka :) wieści pozytywne :) oby tak dalej i powodzenia! kilka zdjęć marnych bo mój telefon niestety pada ale to pierwsze chwile w nowym domku :)
    1 point
  21. Boi się chłopak cykania i w stresie jest zawsze...mało zdjęć robię bo tak wygląda,
    1 point
  22. Miło czytać, że u maluszka wszystko na dobrej drodze. Nim się obejrzymy, a będzie brykał jak młody tygrysek. Dzielny maleńki Reksio.
    1 point
  23. Tysiu,moim marzeniem jest,żeby młode pokolenie miało Twoją wrażliwość na los zwierząt! Może wówczas będzie mniej cierpienia. Jesteś młoda i robiłaś co mogłaś na miarę swoich możliwości, a nawet ponad możliwości.Ta trójka psiaków Tobie zawdzięcza życie,bo dziś mogłoby już któregoś nie być! Myślę,że wiele osób z tym się zgodzi. Mam dziś sporo pracy i zdjęcia dopiero wieczorkiem wrzucę,ale na szybkiego nagrałam filmik dla Was Kochani. Zauważcie Moriska niepewność,bo wyszliśmy i akurat dzieciaki grały na ulicy a i telefon blisko.Nie wycofałam się,bo uczymy się w różnych sytuacjach.Pomimo lekkiej obawy Moris coraz częściej zaczyna wykonywać moje polecenia.Pierwszą komendę Morisonek mogę powiedzieć,że ma już opanowaną.
    1 point
  24. Zdrowiej i jedz Pucusiu, żebyś na prawdę był pucusiem :) Piękny ten Pucuś :)
    1 point
  25. WiosnA, doskonale Cię rozumiem. Ja jak wyciągam psiaki, które siedzą po 10 lat w schronisku to też nie raz i nie dwa słyszę "po co?". Przecież one znają to swoje życie, są najedzone, na swój sposób szczęśliwe. Po co in fundować stres i wywracać im to całe ich życie dokładnie do góry nogami? I dopiero jak się widzi jak te psiaki po prostu rozkwitają po zabraniu zza krat jest odpowiedź. Często też pytam tych ludzi czy człowieka po 20 latach odsiadki też lepiej nie wypuszczać z wiezienia? Też nie zna tego co na zewnątrz a tam ma łóżko, jedzenie, opiekę. A jednak się wypuszcza... Każdy powinien dostać swoją szansę. Czy ten co urodził się jako bezdomny czy ten siedzący całe życie za kratami. Czy to człowiek czy pies...
    1 point
  26. Tysiu,rumienię się przez te pochwały,dziękuję!...Pozdrów swoją Znajomą!..To dzięki Wam, Dobrym Ludziom,Morisek przetrwał tam tak długo. Kochani, źle się z tym czuję i krępujecie mnie wychwalając...nie piszcie już pliss.....nie brałam Morisa do siebie i nie pracuję z nim dla poklasku,dla pochwał,mnie po prostu zależało żeby psiakowi pomóc.Nie chciałam "wyręczać się" innymi ludźmi w tej pomocy,tylko "własnymi rękami" przynajmniej spróbować. Czy było łatwo,czy trudno może kiedyś wrócimy do początków i napiszemy.Dziś jednak napiszę dwa słowa o czymś,czego nie wspominałam nigdy,a poniekąd "zasługa" tempa pracy i to, że od ponad 7 m-cy żyję tylko Morisem (czego nie żałuję absolutnie-niebawem urlop i wakacje zrobimy) jest przez pewną sytuację. Byłam i jestem bardzo mocno zmotywowana w oswajaniu Moriska. Niedługo pokażę Wam kolejny filmik ,że warto Temu psu było dać Szansę!... szansę na godniejsze życie, niż spanie pod płotem!....którą po odłowieniu ....niektórzy chcieli mu ją "odebrać", dając mi radę abym odwiozła go do Tomaszowa!....bo jemu tam lepiej było,radził sobie,a u mnie jest nieszczęśliwy i bez życia,że nie powinnam wyrywać go z jedynego znanego mu miejsca,bo my ludzie myślimy,że dobrze robimy dla psa,a tak naprawdę to krzywdę ....Fakt,na widok ludzi w pobliżu leżał bez życia w pierwszym okresie,poddając się całkowicie we wszystkim.. Ciarki mnie przeszły, łez się polało,ale zebrałam cały swój upór i siły,żeby ten ktoś się mylił.....jak sama nie dam rady ,to znajdziemy miejsce u fachowców postanowiliśmy. Bębnią te słowa po dziś dzień mi w głowie..niby miłośnik psów,a nie widzi zagrożeń jakie niesie ulica ...gdyby Rudy był znaleziony po wypadku,czy umierający od kleszcza,to byłby biedny piesek i pomoc by płynęła,a i popisać tkliwe można..inaczej już taka pomoc by wygląda w oczach tego kto radził. Pomoc Rudemu się należała,był bezdomny,a ulica,to nie miejsce do życia dla żadnego psa,nawet dzikiego! W oczach dawnego Rudego zobaczyłam prośbę i mądrość.Nie myliłam się, Moris pokazał swoją mądrość z wielu stron.....stąd moje filmiki nie z jego trudów,bo samo nie przyszło,wiadomo,..ale osiągnięć! Pokazać,że warto i trzeba pomagać również takim psiakom,pomimo,że łatwe to nie jest. Likunia u Murki- też dzikuska,a bawi się już nawet zabawkami! Moris nie próbuje się bawić, być może nie oswoi się do końca i przytulakiem pewnie nie będzie,ale umie już żyć blisko z ludźmi. Jestem dumna z Morisa! Z jego mądrości i przemiany jaką ten psiak przechodzi.On jest dla mnie prawdziwym Bohaterem,bo ja widzę na co dzień jakie walki toczy i ile bitew wygrał....i doskonale pamiętam początki. Myślę ,że jeszcze nie jednym, nas i Was zaskoczy. Szansę na lepsze,godne życie powinien mieć KAŻDY Pies!....dzikie psy również...piszę tym ,którzy uważali/uważają że Moris powinien być w Tomaszowie.
    1 point
  27. Witam :) Ja już niestety sporadycznie :) To wprost nie do uwierzenia :) Potwierdza się powiedzenie "Każda potwora ma swojego amatora..." Oczywiście to w przenośni, bo Ksenia to prześliczna i przekochana sunia, tylko musiał znaleźć się odpowiedzialny, mądry człowiek :) Ksenia nie jest dla pierwszego lepszego :) Dziekuję Wam dziewczyny za to co zrobiłyście!!!!
    1 point
  28. Bym adoptował od Ciebie szerszenia lub dwa, ale pewnie już za późno:) Każdy kolejny pies to kolejne wyzwanie gdzie go ulokować by wszyscy byli zadowoleni. Jednak dla Ciebie to nie pierwszyzna i świetnie sobie radzisz:)
    1 point
  29. .. nawet bym nie śmiała pomyśleć inaczej! ... a my pozdrawiamy Puszka- staruszka i całe towarzycho ...a szerszenie, precz!!!
    1 point
  30. Ewa przecież to nie Pan doktor płaci za lek tylko Ty - ma bezwzględnie zakupić. Jeżeli będzie niemiły to powiedz że zmienisz lekarza. Nie dość że przejmujesz się choroba to jeszcze dodatkowo będziesz się stresować lekarzem, on jest po to żeby Cię leczyć!!!!!
    1 point
  31. Tolu, nie dziwię się, że serce Ci się raduje, mnie też!!! Obie sunieczki przecudne, ale w Hanie jestem zakochana po uszy, Trzeba być niespełna rozumu, aby uważać, że wyciąganie psów ze schronisk nie ma sensu. Mnie najbardziej rozczuliła rozanielona Hana:
    1 point
  32. Każde łatwo zakładane i jak najmniej krępujące zwierzę szelki powinny być dobre - z norweskimi nie mam doświadczenia. Oczywiście wykluczone są wszelkie szelki w rodzaju "easy walker". Nauczenie psa reagowania na jakiekolwiek słowa czy gesty nie tylko zwiększy szanse na adopcje - ale też ułatwi zwierzęciu kontakt z nowym właścicielem - ten nowy człowiek może odezwać się językiem zrozumiałym dla psa, co na dzień dobry zmniejsza lęk.
    1 point
  33. Niedawno zauważyłam, że pies zaczął wcinać liście mleczu na spacerze. Nigdy wcześniej tego nie robił, więc postanowiłam dowiedzieć się trochę o tej roślinie. Mniszek lekarski (Taraxacum officinale) to niemal idealne źródło żywności zawierające witaminy i składniki mineralne łatwo wchłaniane przez organizm i stanowiące doskonałe uzupełnienie codziennej diety każdego psa. Korzeń zawiera liczne substancje czynne m.in. trójterpeny, fitosterole, substancje goryczkowe, kwasy organiczne, witaminy A, B, C, D, sole mineralne oraz pektyny. W kwiatach znajdują się m.in. flawonoidy, trójterpeny, karotenoidy. Liście mniszka zawierają duże ilości potasu. Pobudzają również apetyt i pomagają w trawieniu oraz w problemach z nerkami. Są one idealnym rozwiązaniem dla psów z przewlekłą niestrawnością lub cierpiących z powodu nawracających wzdęć. Liście mniszka działają również jako środek moczopędny, co jest przydatne w przypadku zapalenia stawów, kamieni nerkowych, zastoinowej niewydolności serca i choroby pęcherzyka żółciowego. Stymulują wątrobę, a także ułatwiają wydalanie odpadów z organizmu. Korzeń mniszka wspomaga leczenie kamieni żółciowych i zapalenie pęcherzyka żółciowego. Czyli w skrócie, działanie: przeciwzapalne środek przeczyszczający moczopędny stymuluje narządy układu moczowego wspiera wątrobę i pęcherzyk żółciowy Roślina sama w sobie jest bezpieczna dla psów, ale upewnij się,czy te, które będziesz chciał podać swojemu psu są wolne od herbicydów. Mniszek można stosować jako suszone zioła, herbatę lub nalewki. Aby zaparzyć herbatę należy użyć 1 łyżeczkę suszonych ziół na szklankę wody. Podaje się 1/3 filiżanki na 10 kg masy ciała psów, do 3 razy dziennie. Zielony napój z liści mniszka: 2 – 4 liście mniszka pociąć na kilka kawałków i zmiksować w ½ szklanki jogurtu koziego. Podać psu rano i po południu jako środek ogólnie wzmacniający, witaminizujący i wzmacniający skórę i sierść. Stosować wiosną przez 3 – 4 tygodnie.
    1 point
  34. Prawda jest taka że pozbyć się to powinni Ciebie bo niszczysz to forum.. .człowiek normalnie pisze żeby mu pomóc doradzić a ty z góry twierdzisz że troll, że kłamie
    -1 points
×
×
  • Create New...