Jump to content
Dogomania

Człowiek a pies - wartość życia i dylematy moralne


behemotka

Recommended Posts

[quote name='pa-ttti'] jak można mieć trudny wybór między wybieraniem między życiem swojego psa a życiem własnej matki...............To jest chore i tyle....[/QUOTE]

Patti nigdzie w powyższych postach nie widziałem dylematów wyboru, pomiędzy życiem swojego psa a życiem własnej matki.

Wydaje mi się że matki potrafią też być różne.Były przytaczane passusy jak to suki zabijają własne szczenięta.O takich matkach niewątpliwie też słyszałyście. Oczywiście to skrajność.
Ale matki tak jak ojcowie bywają różni.Dlatego jak ktoś ma dylematy, że nie wie kogo miałby wybrać,(i ma nadzieję że nie będzie musiał takich wyborów dokonywać) to ja Go Rozumiem
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 646
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Arwilla']Dla mnie zawsze życie człowieka będzie ważniejsze od życia psa... nawet mojego, ukochanego, wymarzonego i wypieszczonego...[/QUOTE]

A dla mnie nie i koniec tematu. Na resztę nie chce mi się odpisywać. To, co jest ważne dla mnie i moich bliskich zawsze będzie na pierwszym miejscu. Nie to, co jest ważne dla obcych ludzi.


[quote name='pa-ttti']To jest chore i tyle....[/QUOTE]

Wydaje mi się, że jesteś dorosłą kobietą. W związku z tym chyba powinnaś potrafić się zachować i takie uwagi zachować dla siebie.
Obrażasz moje podejście do życia, które nawet nie powinno Cię interesować. To nie jest miłe.

Link to comment
Share on other sites

Ja wyjeżdżam w sierpniu na kilka dni i nie zamierzam ciągnąć psów przez pół Polski. One zostaną z mamą, będą szczęśliwe, jak wrócę. A ja w wakacje w końcu skupię się tylko na sobie. Chyba na 10 dni w roku mogę, nie? Mogę pobyć sama z moim facetem, pojeździć po lesie na rowerze - moje psy nie są w stanie mi towarzyszyć, jeden ma za krótkie, zbyt słabe po wypadku w szczenięctwie łapki, a drugi ma 12 lat i nie zamierzam go na stare lata męczyć. Miałam do wyboru: wziać psy lub rowery. Wybrałam rowery, bo z psami nie pozwiedzam zamków na Pomorzu, nie pojadę do ciotki w odwiedziny (ciotka ma 70 lat i wiecznie cudze psy na głowie), nie wlezę na latarnię morską ani nie pójdę do knajpy. Przecież nie zostawię ich w pokoju na ten czas, bo by demolka w obcym miejscu była.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Ja wyjeżdżam w sierpniu na kilka dni i nie zamierzam ciągnąć psów przez pół Polski. One zostaną z mamą, będą szczęśliwe, jak wrócę. A ja w wakacje w końcu skupię się tylko na sobie. Chyba na 10 dni w roku mogę, nie? Mogę pobyć sama z moim facetem, pojeździć po lesie na rowerze - moje psy nie są w stanie mi towarzyszyć, jeden ma za krótkie, zbyt słabe po wypadku w szczenięctwie łapki, a drugi ma 12 lat i nie zamierzam go na stare lata męczyć. Miałam do wyboru: wziać psy lub rowery. Wybrałam rowery, bo z psami nie pozwiedzam zamków na Pomorzu, nie pojadę do ciotki w odwiedziny (ciotka ma 70 lat i wiecznie cudze psy na głowie), nie wlezę na latarnię morską ani nie pójdę do knajpy. Przecież nie zostawię ich w pokoju na ten czas, bo by demolka w obcym miejscu była.[/QUOTE]

Ja w tym roku też nie biorę psa na urlop. W zeszłym roku byłam z córką i z psem i dostałam koncertowego pie..........ca. W tym roku wystarczy mi córka. A pies posiedzi sobie u siebie w domu z moim ojcem. Ojciec i pies bardzo się lubią i świetnie się dogadują, nikomu się krzywda nie stanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']
Dla mnie zawsze życie człowieka będzie ważniejsze od życia psa... nawet mojego, ukochanego, wymarzonego i wypieszczonego...
[/QUOTE]

No i dobrze, masz niepodwazalne prawo tak myslec, ale daj mi jeden logiczny, powtarzam logiczny argument, ktory by uzasadnial Twoja postawe.

Link to comment
Share on other sites

Jak na potrzeby tego sporu, wyobraziłam sobie taką hipotetyczną sytuację:

Jest powódź, wszyscy wiemy jak to wygląda, bo w ostatnich latach niektórzy doświadczyli, inni widzieli tylko w telewizji...Załóżmy, że woda sięga już bardzo wysoko, siedzimy na dachach swoich domów i liczymy na pomoc. I jest dla mnie ratunek -widzę swojego TZ, który płynie do mnie na jakiejś łódce. Wsiadam do łodzi z córką i psem. Płyniemy, sąsiad krzyczy z sąsiedniego dachu o pomoc. Nawet za nim nie przepadałam, ot mamy poprawne sąsiedzkie stosunki. Nie mogę go zabrać, bo łódź nie udźwignie jego ciężaru. Musiałabym zostawić mojego podhalana. Możliwe, że pomoc nadejdzie, ale jeśli zostawię psa, to ma mniejsze szanse, że się utrzyma na dachu. Jeśli przypłyną łodzie ratunkowe, to na pewno nie wezmą psa, tylko będą szukali ludzi. Ja odpływam z psem i krzyczę do sąsiada, że wezwę pomoc...

Co byście zrobiły w tej sytuacji ? Pytanie do osób, które stawiają wartość życia ludzkiego na bezwzględnie pierwszym miejscu.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak podczas powodzi zachowuje się woda, czy wali falami, czy jest spokojna jak jezioro. Jeżeli jest spokojna, a temperatura znośna/jest ciepło, to dałabym kawałek sama przepłynąć i gdzieś osiąść, albo psa ulokować, żeby płynął niedaleko łodzi. Zauważ jeszcze, że nie zawsze pomoc nadchodzi, do mojej babci karetka przyjechała 40minut po wezwaniu, pomimo tego, że pogotowie oddalone o kilometr.

Link to comment
Share on other sites

Ale przyznaj szczerze, czekasz dzień na pomoc, woda stale się podnosi, zostało może z półmetra od Ciebie, a żadna miłsierna dusza nie przbywa.. wtedy nie ma wyjścia i po prostu trzeba się taplać w takim syfie. Zresztą co innego jak sobie spokojnie siedzisz i bach! zalewa Cię znienacka woda, a co innego jak sama się niej zanurzasz i płyniesz do określonego celu (np. wyższego dachu)

Link to comment
Share on other sites

HelloKally , widzę, że kombinujesz, żeby uratować i siebie i rodzinę, psiaka i sąsiada ;).
Ale nie ma tak łatwo ;), przypomnij sobie te relacje z telewizji -wszędzie brudna woda i ludzie na dachach, nie ma gdzie płynąć, tylko czekanie na pomoc...I Twój TZ przybywa, ale na małej łódeczce ;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaja i Aza']No i dobrze, masz niepodwazalne prawo tak myslec, ale daj mi jeden logiczny, powtarzam logiczny argument, ktory by uzasadnial Twoja postawe.[/QUOTE]

Nie podam Ci żadnego... tak samo jak nie podam Ci żadnego logicznego, niepodważalnego argumentu na to by nie kraść, nie zabijać, nie kłamać...
Dla mnie to podstawa, niewymagająca tłumaczenia...




I znowu zaczynjaną się hipotetyczne sytuacje z psami ratownikami, pedofilami, dziećmi cudzymi i własnymi...
Nie chce mi się wracać znowu do początku dyskusji, proszę cofnąć się i przeczytać... ;)


[B]Omry [/B]- dla mnie temat też jest wyczerpany, nie rozumiem po co go odgrzebałaś...
Twojego porównującego dwie tak skrajne sprawy, zignorować nie mogłam...

Link to comment
Share on other sites

kiedy pies zagryza odpowiedzialny jest właściciel, za to że tak psa wychował (chociaż agresja może wynikać nie tylko z wychowania, jak już było wspomniane wcześniej).

jak zagryzie pies wzięty ze schroniska, to kto jest odpowiedzialny? też właściciel, czy może ludzie którzy nie pozwolili psa uśpić, chcąc dać mu szansę?

ale to jest tylko "odpowiedzialność" którą ktoś może mieć na sumieniu. bo nie słyszałam przypadku żeby za zagryzienie przez psa odpowiadał prawnie jego właściciel, jeśli pies np biegał gdzieś po wsi i zagryzł dziecko czy pogryzł kogoś- wtedy nikt się do psa nie przyzna.

u mnie na ulicy sąsiedzi mają rotwailery, które czasem wychodzą sobie z posesji i patrzą wilkiem z daleka. nigdy to nich nie podchodzę, wolę poczekać aż je zamkną i najwyżej gdzieś się spóźnić, zawsze mam jednak ze sobą gaz na w razie czego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Julia Wielogorska']
pozwole sobie wkleic zdiecie zeby troche ostudzic emocje na watku :)

Taki prezent dostały moje pieski 40 kilo maskotek. [B]Nie ktorzy moze kupili by je do domu dziecka bo takie ładne byly misie[/B] :)
[IMG]http://img600.imageshack.us/img600/699/tn20110208005.jpg[/IMG]

Tylko wata latała po domu, tyle zostało po misach:evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/QUOTE]
Zafrapowała mnie ta fotka - ta masa zrobiła na mnie wrażenie i wczoraj, piorąc psie zabawki zrobione z zasupłanych starych skarpetek i przeróżnych sznurków, uświadomiłam sobie, że może celowo nie kupiłabym takiej ilości zabawek dla domu dziecka, ale gdybym już miała przed sobą takie śliczne misie, myszki i foczki, to na pewno nie rzuciłabym ich psu do rozszarpania. Moja córka też nie i tu ukłon w kierunku jej wychowawców, którzy rok rocznie organizują kilka zbiórek zabawek, ubrań i słodyczy dla rodzinnych domów dziecka oraz dla pogotowia opiekuńczego. Organizują też zbiórki karmy dla schroniska i to są - w mojej opinii - właściwe proporcje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Zafrapowała mnie ta fotka - ta masa zrobiła na mnie wrażenie i wczoraj, piorąc psie zabawki zrobione z zasupłanych starych skarpetek i przeróżnych sznurków, uświadomiłam sobie, że może celowo nie kupiłabym takiej ilości zabawek dla domu dziecka, ale gdybym już miała przed sobą takie śliczne misie, myszki i foczki, to na pewno nie rzuciłabym ich psu do rozszarpania. Moja córka też nie i tu ukłon w kierunku jej wychowawców, którzy rok rocznie organizują kilka zbiórek zabawek, ubrań i słodyczy dla rodzinnych domów dziecka oraz dla pogotowia opiekuńczego. Organizują też zbiórki karmy dla schroniska i to są - w mojej opinii - właściwe proporcje.[/QUOTE]

Ja w ogóle nie popieram podejścia typu "skoro mnie stać to muszę mieć, najlepiej dużo i nieważne czy się to zmarnuje czy nie". Z punktu widzenia psa pięć zabawek pochowanych i wyjmowanych naprzemiennie zrobiłoby psu taką samą frajdę jak ta góra pluszaków. Tak samo jak nie popieram marnowania prądu, wody jedzenia itp. Dla mnie miłość do zwierząt powinna się przekładać na miłość do przyrody czyli choć trochę bardzie ekologiczny tryb życia, w miarę możliwości każdego, oczywiści.

I podoba mi się pomysł jak młoda para zamiast kwiatów przyjmuje karmę dla zwierząt ze schroniska lub coś dla domu dziecka. Kwiaty są ładne, ale zwiędną po dwóch dniach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Zafrapowała mnie ta fotka - ta masa zrobiła na mnie wrażenie i wczoraj, piorąc psie zabawki zrobione z zasupłanych starych skarpetek i przeróżnych sznurków, uświadomiłam sobie, że może celowo nie kupiłabym takiej ilości zabawek dla domu dziecka, ale gdybym już miała przed sobą takie śliczne misie, myszki i foczki, to na pewno nie rzuciłabym ich psu do rozszarpania. Moja córka też nie i tu ukłon w kierunku jej wychowawców, którzy rok rocznie organizują kilka zbiórek zabawek, ubrań i słodyczy dla rodzinnych domów dziecka oraz dla pogotowia opiekuńczego. Organizują też zbiórki karmy dla schroniska i to są - w mojej opinii - właściwe proporcje.[/QUOTE]

popieram. powstrzymuję się jednocześnie od komentowania zamieszczonej fotki....

Link to comment
Share on other sites

troszeczkę marnotrawstwo zabawek...
Tyle szczęścia, że beza nie lubiła się aż tak strasznie bawić zabawkami i piłkami, a druga strona medalu jest taka, że uwielbiała gryźć łóżka, jedno tak zniszczyła, ze zostało wyniesione na ganek i teraz należy do psów.

Link to comment
Share on other sites

My tu gadu gadu, a niektórzy wprowadzają w życie równouprawnienie dla zwierząt...

[URL]http://kontakt24.tvn.pl/temat,wezwala-karetke-do-psa-twierdzila-ze-to-czlowiek,123063.html[/URL]

"...bezsilność wobec ludzkiej głupoty..."

Ciekawe, czy gdyby podczas ratowania przez zespół karetki psa, zmarł człowiek, ta kobieta zostałaby oskarżona o spowodowanie śmierci człowieka?
Bo ja mam nadzieję, że tak...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel'][B]SBD[/B], jak dla mnie uczłowieczanie to odbieranie psu esencji psiejskości. Ja tego nie robię, nie lubię, nie rozumiem. Owszem, na swój ludzki sposób chcę mu oddać hołd grzebiąc go na cmentarzu zamiast oddać do utylizacji, ale nie stawiam moim psom nagrobka (sobie też bym nie postawiła, gdybym miała wybór, wolała bym zostać spalona i rozsypana na Pomorzu, które kocham). Pies inaczej postrzega świat, ważniejszy jest dla niego zapach, niż kolor, a dla nas kolor, niż zapach. Pies ma inne priorytety, inne pragnienia, potrzeby. Pies nie musi pracowac na etat, a ja tak. Ja tam cenię psy za to, ze są psami właśnie, że mają takie, a nie inne zachowania. Cenię jednak też ludzi, nie mogła bym bez nich żyć.[/QUOTE]

nno, toż dokładnie to piszesz, co myśle. nie chodzi o uczłowieczanie, bez sensu by to było. tylko że niektórzy za uczłowieczanie uznają grób, zamiast utylizacji. a nagrobek - skoro sama ty nie chciałąbyś nagrobka, no to akurat nie zachodzi tu bezstronność ;-). mi nagrobki psie nie przeszkadzają i nie uważam ich za uczłiweczenie ponad miarę, choć sama raczej sie nie zdecyduję.

[quote name='Sybel']Elves, przytocz proszę konkretne przykłady osób z dogo noszących psy w torbach i ubierających je we wdzianka w okolicznościach innych, niż zima (wtedy moim psom też zakładam palta, bo trzęsą się jak g*wno w trawie). Może chociaz z 5 osób, jeśli mozesz. Ja tu jakiś czas jestem i się z tym nie spotkałam :)
W sumie nie rozumiem Twojego oburzenia. Rozumiem, czego bronisz, ale czemu bronisz tego przed niewłaściwymi ludźmi? Przed tymi, którzy kochają psy, dbają o nie, świata za nimi nie widzą? Ni cholery nie łapię.[/QUOTE]

są takie osoby na dogo, niestety. te piżamki (!!!), itd sa dla mnie uosobieniem wcale sporej grupy na dogo, która wdupie ma psy jako takie, ona kocha tylko swoje pupilki. byłam trochę naiwna, ale od jakiegoś czasu zdaję sobie sprawę, że pwp to nie całe dogo.


[quote name='filodendron']Tylko że określenie "pies zdechł" jest jak najbardziej poprawne językowo :) Natomiast "pies umarł" może być poprawne jedynie w kontekście emocjonalnym. Możemy napisać do Miodka w tej sprawie, choć w zasadzie wystarczy słownik poprawnej polszczyzny ;) Nie można mieć do nikogo pretensji o to, że mówi po polsku.[/QUOTE]

język kształtuje świadomość. naprawdę choć raz zastanowić się nad sensem znanych od dziecka komunałów - jest warto.


a patti powinna choć zainteresować się wieczną treblinką. wiedza jeszcze nikomu nie zaszodziła. ale rozumiem obawy, jeszce się człowiek dowie czegoś, co go zmusi do zastanowienia nad swoimi poglądami...:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']
Ciekawe, czy gdyby podczas ratowania przez zespół karetki psa, zmarł człowiek, ta kobieta zostałaby oskarżona o spowodowanie śmierci człowieka?
Bo ja mam nadzieję, że tak...[/QUOTE]

Na prawdę Cię nie rozumiem!


[QUOTE] Szczeże powiem tak:
Powinny być karetki dla zwierząt czy coś podobnego.
to jedynie moje zdanie. [/QUOTE]

Też już kiedyś o tym pomyślałem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']
język kształtuje świadomość.
[/QUOTE]
Tylko widzisz na przykład u mnie (i przypuszczam, ze u wielu osób też) słowo to od dziecka kojarzy mi się zupełnie neutralnie, tak że wcale jakoś negatywnie nie wpłynęło na moją świadomość.

Link to comment
Share on other sites

dziwne, ze ten wet pozwolił na wezwanie karetki. chyba, że jego wezwała równocześnie i pierwszy przyjechał.
może jeździ na sygnale ;-)?

tutaj lista z pogotowiami dla zwierząt. wymagałaby weyfikacji, bo lecznica całodobowa to niekoniecznie przyjazd weta na wezwanie do domu 24/24. [URL]http://www.vetopedia.pl/article4-1-Pogotowia_dla_zwierzat.html[/URL]

w warszawie anonsuje się w ten sposób na swojej stronie lecznica na książęcej: [URL]http://www.vets.pl/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']My tu gadu gadu, a niektórzy wprowadzają w życie równouprawnienie dla zwierząt...

[URL]http://kontakt24.tvn.pl/temat,wezwala-karetke-do-psa-twierdzila-ze-to-czlowiek,123063.html[/URL]
[/QUOTE]
Ale numer... Sądziłam, że nasza dyskusja jest jednak nieco bardziej... abstrakcyjna i teoretyczna :roll:

Link to comment
Share on other sites

oglądając to w wczoraj zastanawiałam się czy ta kobieta zdaje sobie sprawę z tego, że zamawiając karetkę dla psa mogła jej pozbawić umierającemu człowiekowi, czy może robiła to nieświadomie.
czy to było z miłości do psa czy ze zmanierowania....
w każdym razie jaki by nie był tego powód, postąpiła niedojrzale i chyba nie przemyślała tego co robi.

powinny być "karetki" dla psów, owszem, ale to była karetka dla ludzi, i całkowicie zgadzam się tu ze zdaniem Arvilly. Kobieta powinna zapłacić duuużą karę za to.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...