Jump to content
Dogomania

cienkun

Members
  • Posts

    224
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Grudziądz

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

cienkun's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='evel']Pewnie :evil_lol: Każdy sobie lubi codziennie, dla poprawy nastroju, kopnąć pieska czy dwa. Ewentualnie dziesięć.[/QUOTE] No ja to się przez tych wszystkich "on nie gryzie" takiego urazu nabawiłem, że niedługo będę strzelał ostrą amunicją... :evil_lol:
  2. Dzięki za odpowiedzi. Przy następnej wizycie u weterynarza zapytam o badania krwi. Ona zawsze była żarłoczna i zawsze miała skłonności do nadwagi. Jakieś rok czy półtora roku temu udało mi sie ją odchudzić, ale znów przytyła. Nie je karmy, tylko gotowane papu raz dziennie. (teoretycznie, bo praktycznie to straszny żebrak jest) To nie jest typowy jamnik tylko mix. Jest nieco krótsza od jamnika. Nie jest sterylizowana.
  3. U mnie chyba ktos ogłosił konkurs na "spusć psa ze smyczy i niech się inni martwią".
  4. Hej. Moja jamniczka-mix ma 10, a może już 11 lat, i się zastanawiam nad ilością ruchu która jest dla niej odpowiednia. Obecnie mamy 1 spacer poranny do lasku komunalnego, tak gdzieś 1h i 2 wyjścia (przed obiadem i wieczorem) na kupkę po 20 min. na osiedlu. Problem polega na tym że ona waży mi już chyba z 10 kg. (na wiosnę było 9,125kg.) taki z niej tłuścioch. Kondycję jak na ten wiek i wagę ma IMHO niezłą, ładnie biega za szyszką jak już się rozkręci, bo czasem ma lenia. Problemów zdrowotnych nie obserwuję. Czy uważacie że to odpowiednia dawka ruchu dla niej?
  5. Witam!

    Zapraszam Cię na bazarki w sam raz na długie jesienne wieczory.

    Są to bazarki na rzecz Bazyla , który przebywa w hoteliku z behawiorystą , nie ma deklaracji i utrzymuje się tam tylko dzięki bazarkom.

    Na pierwszym bazarku znajdziesz wielką płytotekę - filmy najróżniejszych gatunków , muzykę i gry komputerowe

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...do-24-10-20-00

    Na drugim bazarku mamy mega księgarnie 150 książek różnych gatunków , niektóre stare wydaniu już praktycznie niedostępne

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...do-24-10-20-00

    Zerknij w wolnej chwili a nóż coś się przyda:smile:

  6. Też miałem psa który bardzo lubił patrzeć przez okno. Moja babcia też lubiła. Tak więc co w tym złego? ;) Jeżeli mu to sprawia przyjemność... Może własnie ma instynkt psa stróżującego, jak pisał Gajos powyżej, tyle że to chyba nawet dobrze, co nie? :)
  7. A!, Hanako, to co innego. [B]"wyłącznie na terenach zielonych do tego przeznaczonych i specjalnie oznakowanych"[/B] w to wierzę. [quote name='LadyS']Nie rozbrajaj mnie - może jeszcze trzeba się kajać przed kimś tylko dlatego, że ma niewychowane psy, nad którymi nie panuje?[/QUOTE] Argumenty Ci się pokończyły widzę. :D
  8. [quote name='LadyS']Ale tutaj nie było mowy o ulicy. Cała sytuacja działa się na POLACH, gdzie psów a_niusi nie było nawet pewnie początkowo za bardzo widać, jak je znam.[/QUOTE]ale może włascicielka tamtych psów miała jakiś uraz związany z podbiegającymi psami i dlatego tak zareagowała. Ja nie mówię że jestem święty, bo jestem bardzo nie święty i mam duuuużo na sumieniu, ale trzeba sobie zdać sprawę, że ludzie mogą się bać, lub może ich to denerwować. Wielu rzeczy nie da się uniknąć, ale dużo się da. Może a_niusia postąpiła i słusznie w tej sytuacji, może początkowo tej kobiety nie zauważyła a potem było już za późno na wołanie psów, nie wiem, wiem natomiast że jej pyskowanie, mimo że tamta kobieta nie odezwała się zbyt grzecznie, na pewno nie było mądre, ani potrzebne. [QUOTE] Ale tutaj nie było mowy o ulicy. [/QUOTE] Nie tylko po ulicy ludzie chodzą ... :)
  9. [quote name='LadyS']No to jej używaj. Widać inni tego nie potrzebują, i póki to nie wpływa na ludzi czy psy dookoła - niech każdy żyje tak, jak mu wygodnie. [/QUOTE] Jestes pewna że nie wpływa?? Tekst z tego samego wątku: [quote name='PaulinaBemol']niby tak, ale ja nie bardzo sobie wyobrażam tak żyć one boją się przejść jak widzą psa a jak nie daj boże jest luzem to zmieniają trasę w najlepszym przypadku przechodzą na druga stronę ulicy z bijącym sercem że jednak pies się nimi zainteresuje. W naszym kraju bardzo trudno się tak żyje, podejrzewam że one muszą codziennie przeżywać chwile grozy. [/QUOTE] Wszystko co robisz w przestrzeni publicznej wpływa na innych.
  10. [quote name='LadyS'][B]cienkun[/B], odnoszę wrażenie, że wszystkie sytuacje postrzegasz przez to, że sam nie byłby w stanie zachować sie tak ze swoim psem, tzn. np. tutaj nie panowałbyś nad nim na tyle, żeby - jak a_niusia - pozwolić na to, aby pies biegł luzem, nie podbiegajac do psa. Tylko nie da się postrzegać całego świata przez własny brak umiejętności - ja np. chodzę ze swoim psem na smyczy albo na lince, luzem puszczam go jedynie na ogrodzonym terenie, ale nie sprawia to, że mam pretensje i obiekcje, że ktoś inny chodzi ze swoim psem luzem np. po naszej łączce. Niech chodzi, póki nad nim panuje ;)[/QUOTE] Mój pies akurat jest tak nieruchawy, że może isć bez smyczy nawet przez miasto, co nie znaczy że nie biorę go na smycz gdy widzę kogos z psem który ma na mojego ochotę. Po prostu dla spokoju tamtej strony. Że tak powiem - kultura. :) A ja mam neurozy i nie mam ochoty się obawiać czy obcy pies do mnie podejdzie, czy nie. Po to została stworzona smycz aby jej używać. Hanako, podaj gminę, to sobie sprawdzę czy nie kłamiesz ;)
  11. [quote name='zmierzchnica']A próbowałeś agresywnego, naładowanego hormonami psa odgonić gazem, wycelować prosto w pysk, żeby nie psiknąć sobie i swojemu psu? Nie było fajnie. Zresztą, atak zwykle następuje tak szybko, że nie masz czasu o tym myśleć.[/QUOTE] Robiłem to wiele razy. Raz zastopowałem cos na podobę kaukaza rozpędzonego w naszym kierunku, na dystansie 1m. Jeżeli trzymasz gaz przygotowany w dłoni to prawie na pewno zdążysz. A nawet jak Twój pies oberwie delikatnie, to nic mu się nie stanie. Gaz pieprzowy nie powoduje trwałych obrażeń.
  12. A nie lepiej nosić gaz łzawiący i wyjąć go z kieszeni na wszelki wypadek, widząc na horyzoncie agresywnego psa? Nie wiem, ja czuję się pewniej mając psa na smyczy niż licząc że może uda mu się uciec...
  13. [quote name='zmierzchnica']Masz jakiś dziwny kult smyczy. Tak jakby smycz była rozwiązaniem każdego problemu. Ja osobiście o niebo bardziej wolę obce psy, które biegają luzem i mają w zadku moje, niż te pozapinane na krótkie smycze, które wgapiają się wyzywająco czy drą japę. Moje psy tak samo mają gdzieś obce plujące się i gdyby taki pan z plującym kundlem podlazł do mnie na te 5 m, to wołanie moich psów do mnie (=zbliżenie się do drącego się psa) i zapinanie na smycze (więc stanie moich psów przed tym agresywnym przez długi czas) będzie prowokowało jeszcze większą agresję. Wolę rzucić moim psom "Prosto, idziemy dalej" i się oddalić. Nie wiem dlaczego nie wierzysz w panowanie słowne nad psem, może sam masz z tym problem? Ale ja jestem zdania, że smycz nic nie daje, jeżeli się nad psem nie panuje werbalnie. Właśnie moja znajoma uśpiła swojego asta, który chodził TYLKO na smyczy, bo ugryzł sąsiada. Facet go minął, ona wchodziła do klatki i zdjęła psu kaganiec (nie komentuję głupoty) i stało się.. No i co psu po smyczy? Jeżeli kundel jest agresywny, a właściciel słaby to ani smycz ani kaganiec nie pomogą, tak jak w przypadku a_niusi. Gdyby drzewko nie wytrzymało, to jej psy pewnie byłyby w strzępach. I w tym przypadku lepiej, żeby były luzem, bo mogłyby być szybsze i zwiać. Na smyczy i a_niusia i psy nie miałyby żadnych szans.[/QUOTE] Nie da się uniknąć wszystkiego. Natomiast na smycz należałoby wziąć psa odpowiednio wcześniej, a nie jak już jest się 5m. od innego psa. Ja też nie lubię jak mam przechodzić obok biegających luzem psów.
  14. Przecież ci ludzie wyraźnie napisali że traktują psa jako przedmiot... Smutne to. :shake:
  15. [quote name='rozi']Czasem człowiek, który sobie z czymś nie radzi, denerwuje się okropnie i rozładowuje stres czepiając się kogoś innego. Pewnie syn babkę władował w spacery z psami i była ogólnie przerażona wszystkim, tak ja to widzę. O ile oczywiście te luzem biegnące pieski po prostu sobie biegły, nie zaszczekały ani nic.[/QUOTE] No i własnie dlatego lepiej wziąć psy na smycz. Żaden wysiłek, a ukojenie dla starganych nerwów innych właścicieli. [QUOTE] sytuacji, w ktorej moje psy sa na smyczach, a drzewko nie wytrzymuje cisnienia plujacej sie pani i jej dwoch ogromnych kundli wole sobie nawet nie wyobrazac. [/QUOTE] A wyobrażasz sobie sytuację w której drzewko nie wytrzymuje, a Twoje psy luzem??
×
×
  • Create New...