Jump to content
Dogomania

Korabiewice - pod skrzydłami Vivy. Wolontariat, adopcje, ogłoszenia!!!


mala_czarna

Recommended Posts

[quote name='mkrawczykiewicz']Służą oczywiście jednemu - trzeba wykazać, że Pani Magda nie radzi sobie ze swoimi zwierzętami - trzeba jej odebrać te zwierzęta, no a teren - przecież i tak formalnie nie jest już jej. Odbiór zwierząt - to początek akcji mającej na celu przejęcie w jakiejkolwiek formie (np. dzierżawy) - całego terenu. Zresztą wójt gminy mówi o dzierżawie w filmie Polsatu.

Agata zamist knuć i nasyłać policję powinna pomagać. Te 700 kg karmy o którym pisała zostało zakupione z prywatnych funduszy przez wolontariuszkę (oczywiście nie Agatę).[/QUOTE]

Zbieraczkom należy odbierać zwierzęta - dla ich dobra. I tutaj, mam nadzieję, się to stanie. Ile byś jeszcze *******etów nie napisała i tak wszyscy wiedzą jak jest w Korabiewicach. Znów nie jestes w stanie mnie zaskoczyć - wydajecie psy "jak leci" w Żyrardowie? Ot tozowskie standardy. Magda nie ma szczęścia do obrońców.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='mkrawczykiewicz']Z założenia adopcje powiny być codziennością, ale żeby przebiegały sprawnie przy tak dużej liczbie zwerząt muszą być odpowiednio zorganizowane. Przyznasz, że adopcje przy 700 zwierzętach i na tak dużym terenie to nie to samo co np. w małym schronisku w Żyrardowie, które na dodatek zajmuje teren ledwie kilkuset m2.Co zrobisz jak w tym samym dniu w krótkich odstępach zaczną przyjeżdżać osoby chętne do adopcji (gdyby przyjechali o jednym czasie - nie byłoby problemu)?Masz zapewne świadomość, że wiąże się to z wyłączeniem z innych obowiązków pracownika oprowadzającego - i to nie jednego, z zaangażowaniem wolontariuszy.Przy tym oprowadzanie nie będzie trwało 15 czy 20 minut, ale co najmniej godzinę. Widzisz więc, że w przypadku dużego schroniska, na dużym terenie sprawa wygląda zupełnie inaczej niż mogłoby sie wydawać i według mnie nie powinna odbywać się codziennie, tylko właśnie 1 lub 2 razy w tygodniu w tzw. "dni otwarte", kiedy można w to przedsięwzięcie zaangażować prawie wszystkie siły.Osoby chętne do adopcji nie powinny przecież czekać nie wiadomo ile, ale też nie mogą same poruszać sie po schronisku. Oczywiscie wyjątkiem jest umówienie się na konkretny dzień i godzinę.Odnośnie wizyt w domach adopcyjnych: powinny być, ale nie oszukujmy sie nie ma ich prawie nigdzie. Kilku moich znajomych wzięło psy z żyrardowskiego schroniska - oczywiście nie było żadnych wizyt - ani przed, ani po adopcji. [/QUOTE]

To nie jest odpowiedź na mój post, tylko odwracane kota ogonem. Nijak to się ma do niewydawanie psów W OGÓLE.
Sprawdzanie domów przez schroniska, nawet te małe, to rzadkość. Mam psa adoptowanego z przytuliska znanej fundacji i nigdy nikt nie był u mnie ani na wizycie przed-, ani na poadopcyjnej...

A co do dalszej części postu - to, że gdzieś jest gorzej nie może być usprawiedliwieniem warunków w innym miejscu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']Skąd taki wniosek? Może doczytaj watek zanim, zaczniesz się wypowiadać?[/QUOTE]

A, czyli wniosek błędny, to przepraszam.
Sięgnęłam sporo wstecz i jedyna informacja o pomocy w postaci karmy to jednorazowe nakarmienie wszystkich zwierząt w połowie sierpnia. Nie wiem przez którą organizację.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rozi']A, czyli wniosek błędny, to przepraszam.
Sięgnęłam sporo wstecz i jedyna informacja o pomocy w postaci karmy to jednorazowe nakarmienie wszystkich zwierząt w połowie sierpnia. Nie wiem przez którą organizację.[/QUOTE]
Była mowa o karmie z Vivy i wsparciu ze strony Ostatniej Szansy. Niestety każda organizacja ma pod opieka ileś tam zwierząt i trudno wymagać, aby utrzymywały kolekcję Magdy Szwarc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']Była mowa o karmie z Vivy i wsparciu ze strony Ostatniej Szansy. Niestety każda organizacja ma pod opieka ileś tam zwierząt i trudno wymagać, aby utrzymywały kolekcję Magdy Szwarc.[/QUOTE]

Naturalnie, że trudno. Kolekcja jest spora.
Jednak kolekcja składa się z żywych zwierząt, udręczonych głodem, i skoro dla jakiegoś ich - daleko w perspektywie widocznego - lepszego losu podejmuje się wyczerpujące działania formalne, to może warto byłoby, żeby tego doczekały. Każde z osobna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kahoona']Zbieraczkom należy odbierać zwierzęta - dla ich dobra. I tutaj, mam nadzieję, się to stanie. Ile byś jeszcze *******etów nie napisała i tak wszyscy wiedzą jak jest w Korabiewicach. Znów nie jestes w stanie mnie zaskoczyć - wydajecie psy "jak leci" w Żyrardowie? Ot tozowskie standardy. Magda nie ma szczęścia do obrońców.[/QUOTE]

Pudło, to nie tozowskie standardy tylko niestety miasta(gminy) zarządzającego schroniskiem( tu się jak widzę z Tobą zgadzam, są to kiepskie standardy). Schronisko podpisuje umowy.

Link to comment
Share on other sites

Kochane dziewczyny!
Wklejam bardzo ważną wiadomość dotyczącą schroniska w Chrcynne:angryy:


[B][IMG]http://www.dogomania.pl/threads/213315-Krzyk-cierpienia-...-Tessa-...-błaga-o-pomoc-!/images/icons/icon1.png[/IMG] [/B]

[INDENT]We wtorek ( 04.10) o 10.30 w sądzie w Pułtusku odbędzie się rozprawa w sprawie schroniska w Chrcynnem . Potrzebne wsparcie ilościowe jeśli chodzi o osoby. Potrzebne jak największe zainteresowanie i przybycie wielu osób. Będzie TV. Proszę rozsyłaj tę wiadomość, może znajdą się osoby chętne pomóc i przyjdą jako widownia. Dla tych psin to ostatnia szansa, jeśli teraz umorzą sprawę to znaczy, że już nic nie można zrobić a los tych i następnych biedaków będzie przesądzony [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/213315-Krzyk-cierpienia-...-Tessa-...-błaga-o-pomoc-!/images/smilies/icon_frown.gif[/IMG] kolejne zakładanie następnych spraw będzie mijało się z celem. Zresztą nikt już się tym nie będzie zajmował[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mtf zalesie']to jest gorszy schron niz karabiewice ale mniej atrakcyjny teren wiec zainteresowanie organizacji mnniejsze[/QUOTE]

Żenujące co Ty wypisujesz :( Co Ty chcesz zasugerować ? Główne zainteresowania organizacji to walka z bezdomnością zwierząt, to walka z głupotą i niewyobrażalnym bestialstwem, okrucieństwem człowieka , to ratowanie zwierząt . Idź i wbijaj do głów milionom polaków ; Zwierzę NIE JEST RZECZĄ. Atrakcyjny teren to jest nad morzem Czarnym nie dość ,że masz własne miejsce wypoczynku to jeszcze możesz zarobić. Zajadłość, nie idzie w parze z pomaganiem ... Temu co się będzie działo w sądzie możemy jedynie kibicować. Nie każdy może wsiąść w samochód, autobus czy pociąg , rzucić wszystko i jeździć na takie rozprawy. Ewa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza'][url]http://www.zyrpoint.pl/content/view/1178/41/[/url]
Dalsze płody umysłu p. Krawczykiewicz[/QUOTE]

Wlos sie jezy jak sie "toto" czyta. Generalnie czepiamy sie wszyscy korabiewickiego raju i tyle :( smutne tylko, ze osoba, ktora wytworzyla ten artykulik podpisuje sie "fachowiec od ochrony praw zwierzat"... .Agnieszka

Link to comment
Share on other sites

Cóż...nie można "tego" nazwać dziennikarstwem wielkoformatowym. Treść na poziomie miernego licealisty, infantylne sformułowania, brak elementarnej rzetelności przy weryfikacji faktów... Kompromitujące dla autorki. Obraza dla dziennikarzy z prawdziwego zdarzenia. Dramat.
"Fachowiec"...taaa...
Koń by się uśmiał, gdyby nie był z Korabiewic.

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że Viva mobilizuje siły. Obrażanie drugiej strony przed dyskusją merytoryczną jest wyjątkowo prostackim zabiegiem tych, którzy nie mają innych argumentów. Nawiązując - moje dziennikarstwo pozwala mi na funlcjonowanie już czwarty rok. Czy to się przeciwnikom Korabiewic podoba czy nie - jestem najstarszym portalem na terenie naszego Powiatu i z pewnością tym, który ma największą liczbę czytelników.Jeżeli chcesz - jedna z drugą - oceniać moje dziennikarstwo to proponuję "podrzucić" próbkę własnych tekstów, tak bym ja również mogła ocenić "fachowców" od dziennikarstwa. Inaczej - słowa które miały mnie obrazić, nie mają żadnego znaczenia.Ale chyba nie tym miałyście się zajmować, bo to chyba inny wątek?Więc wracając - proponuję pojechać do Korabiewic - ja jadę w piątek - więc zapraszam ze mną, i zamiast pisać głupoty - na własne oczki zobaczyć jak się ma wilczyca.Łatwo wymyślać bzdury ekscytując się teksatami "pseudoobrońców" zwierząt w stylu Agaty.Zaznaczam, że w tym miejscu termin "pseudoobrońca" jest jak najbardziej uzasadniony, gdyż w te dni, kiedy ostatnio Agata była w Korabiewicach - ja byłam również. Wbrew słowom Agaty i innych podobnych, których nie było w Korabiewicach - zwierzęta nie były ani głodzone, ani maltretowane, ani też nikt się nad nimi nie znęcał.Jestem w 100% pewna, że jest to tylko i wyłącznie prymitywna walka o tereny.Dlaczego rzeczniczka Vivy na tym fotum (Agata) nie odpowiedziała na proste pytanie dwóch internautów o to, czy jej organizacja ma jakieś plany zw. z użytkowaniem terenów w Korabiewicacach?W tym momencie po prostu zniknęła z forum.Rozumiem, że osoby, które ostatnio włączyły sie do dyskusji to koledzy Agaty, gdyż dyskusja z normalnej (w miarę) rozmowy merytorycznej zmienia się w potok obelg, a co gorsza - sprawy merytoryczne nie mają już żadnego znaczenia.Dlaczego drodzy forumowicze nie interesujecie się decyzją SKO?Przecież ona zupełnie obnaża sposób działania Agaty, Bielawskiego i innych podobnych. Proponuję o tym porozmawiać.Naprawdę, nie wmówicie mi, że białe jest czarne i na odwrót.Mam tę przewagę, że ja byłam obecna przy wszystkich ostatnich wydarzeniach, widziałam te zwierzęta i tak prawdę mówiąc, mimo niekrótkiego życia, jestem zaskoczona i zbulwersowana, jak dobra materialne mogą przesłonić inne, jak wielkie i słuszne idee mogą stać się przykrywką dla prymitywnych zapędów.Wiem, że wiele spraw w Korabiewicach można rozwiazać lepiej i sprawniej, ale jeszcze raz podkreślam - kilkanaście (już) kontroli potrafiłoby zaburzyć pracę nawet najlepiej zorganizowanej firmy.Viva bardzo skutecznie "rozwala" co się da w Korabiewicach, jątrzy i szykanuje zamiast pomagać. Czy taki ma być rzeczywisty cel ich działań?Ja będę pomagała Korabiewicom dopóki będę mogła i dopóki nie będę widziała złej woli u Pani Magdy. W najbliższych dniach zostanie uruchomiona strona Korabiewic.Mam nadzieję, że wielu z Was tam zajrzy i wesprze choćby rzetelnymi postami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mkrawczykiewicz']Widzę, że Viva mobilizuje siły. Obrażanie drugiej strony przed dyskusją merytoryczną jest wyjątkowo prostackim zabiegiem tych, którzy nie mają innych argumentów. Nawiązując - moje dziennikarstwo pozwala mi na funlcjonowanie już czwarty rok. Czy to się przeciwnikom Korabiewic podoba czy nie - jestem najstarszym portalem na terenie naszego Powiatu i z pewnością tym, który ma największą liczbę czytelników.Jeżeli chcesz - jedna z drugą - oceniać moje dziennikarstwo to proponuję "podrzucić" próbkę własnych tekstów, tak bym ja również mogła ocenić "fachowców" od dziennikarstwa. Inaczej - słowa które miały mnie obrazić, nie mają żadnego znaczenia.Ale chyba nie tym miałyście się zajmować, bo to chyba inny wątek?Więc wracając - proponuję pojechać do Korabiewic - ja jadę w piątek - więc zapraszam ze mną, i zamiast pisać głupoty - na własne oczki zobaczyć jak się ma wilczyca.Łatwo wymyślać bzdury ekscytując się teksatami "pseudoobrońców" zwierząt w stylu Agaty.Zaznaczam, że w tym miejscu termin "pseudoobrońca" jest jak najbardziej uzasadniony, gdyż w te dni, kiedy ostatnio Agata była w Korabiewicach - ja byłam również. Wbrew słowom Agaty i innych podobnych, których nie było w Korabiewicach - zwierzęta nie były ani głodzone, ani maltretowane, ani też nikt się nad nimi nie znęcał.Jestem w 100% pewna, że jest to tylko i wyłącznie prymitywna walka o tereny.Dlaczego rzeczniczka Vivy na tym fotum (Agata) nie odpowiedziała na proste pytanie dwóch internautów o to, czy jej organizacja ma jakieś plany zw. z użytkowaniem terenów w Korabiewicacach?W tym momencie po prostu zniknęła z forum.Rozumiem, że osoby, które ostatnio włączyły sie do dyskusji to koledzy Agaty, gdyż dyskusja z normalnej (w miarę) rozmowy merytorycznej zmienia się w potok obelg, a co gorsza - sprawy merytoryczne nie mają już żadnego znaczenia.Dlaczego drodzy forumowicze nie interesujecie się decyzją SKO?Przecież ona zupełnie obnaża sposób działania Agaty, Bielawskiego i innych podobnych. Proponuję o tym porozmawiać.Naprawdę, nie wmówicie mi, że białe jest czarne i na odwrót.Mam tę przewagę, że ja byłam obecna przy wszystkich ostatnich wydarzeniach, widziałam te zwierzęta i tak prawdę mówiąc, mimo niekrótkiego życia, jestem zaskoczona i zbulwersowana, jak dobra materialne mogą przesłonić inne, jak wielkie i słuszne idee mogą stać się przykrywką dla prymitywnych zapędów.Wiem, że wiele spraw w Korabiewicach można rozwiazać lepiej i sprawniej, ale jeszcze raz podkreślam - kilkanaście (już) kontroli potrafiłoby zaburzyć pracę nawet najlepiej zorganizowanej firmy.Viva bardzo skutecznie "rozwala" co się da w Korabiewicach, jątrzy i szykanuje zamiast pomagać. Czy taki ma być rzeczywisty cel ich działań?Ja będę pomagała Korabiewicom dopóki będę mogła i dopóki nie będę widziała złej woli u Pani Magdy. W najbliższych dniach zostanie uruchomiona strona Korabiewic.Mam nadzieję, że wielu z Was tam zajrzy i wesprze choćby rzetelnymi postami.[/QUOTE]
Na miejscu Vivy po prostu pozwałabym panią do sądu. Tyle w temacie "ziemi". Co do pani dziennikarstwa, niestety - jest żałosne, a mówię to jako dziennikarz z nie 4-letnim, a dwudziestoletnim stażem (moje teksty mogę przesłać na życzenie). Żałosne, bo nieobiektywne. Pisane z pozycji wyznawcy, a nie obserwatora. Trochę takie "dziennikarstwo zaangażowane" rodem z minionej epoki.
Przypominam, że ja MIAŁAM u siebie zwierzęta z Korabiewic i WIEM (oraz mam na to dokumentację medyczną) w jakim stanie przyjechały. Nie widzi pani u Magdy Szwarc złej woli? Być może. Patologiczny zbieracz działa pod przymusem swojego nałogu i o "woli" mówić tu istotnie trudno.
Edit: Na stronę naturalnie zajrzę ;)

Link to comment
Share on other sites

[COLOR="red"]To zdjecie przesladuje mnie bardzo długo na poczatku nie mogłam spac jak sie dowiedziałam w jakim cierpieniu ta sunia umarła.Nie byłam tam,ale fiotki ktore widziałam i czego sie dowiedziałam wystarcza......
Dopoki p.Magda tam bedzie nigdy dobrze nie bedzie........

[/COLOR]

][IMG]http://img217.imageshack.us/img217/8537/masakrad.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mkrawczykiewicz']Ostatniaszansa - na jakiej podstawie podważasz moje kompetencje?Byłaś? Widziałaś? Czy pleciesz to co ci się przez przypadek "wyklika"?[/QUOTE]

BYLAM, WIDZIALAM. Skoro uwazasz, ze w Korabiewicach nic zlego sie nie dzialo, to gratuluje bycia "obronca zwierzat" - moze uczciwiej byloby postawic sie po stronie "obroncy zbieraczek", a nie mydlic oczy dookola, ze o zwierzeta tutaj chodzi. /Agnieszka ps. Viva mnie nie mobolizuje do pisania tutaj :):):) na ziemi p.Szwarc (chociaz juz sie gubie czyja ona teraz jest), domu stawiac rowniez nie zamierzam...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ostatniaszansa']BYLAM, WIDZIALAM. Skoro uwazasz, ze w Korabiewicach nic zlego sie nie dzialo, to gratuluje bycia "obronca zwierzat" - moze uczciwiej byloby postawic sie po stronie "obroncy zbieraczek", a nie mydlic oczy dookola, ze o zwierzeta tutaj chodzi. /Agnieszka ps. Viva mnie nie mobolizuje do pisania tutaj :):):) na ziemi p.Szwarc (chociaz juz sie gubie czyja ona teraz jest), [B]domu stawiac rowniez nie zamierzam[/B]...[/QUOTE]
Domu to nie... Ale lotnisko? Np. dla kaczek ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...