Soko Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [url]http://wtemaciecesaramillana.blogspot.com/2011/06/zaklinacz-psow-s01e01-nunu-i-kane.html#comments[/url] To chyba świetny przykład na to, jak wielkie Millan robi show (prowokowanie psa do agresywnego zachowania), zamiast zdecydować się na uszanowanie sygnałów uspakajających. No ale co ma robić, jak dla niego oblizywanie się psa i przerażony wzrok było w jednym odcinku "chęcią zjedzenia dwóch innych psów"? Cóż, jeśli właściciel woli przerażonego, znieruchomiałego, niegryzącego psa... życzę Nunu by albo jej właścicielki przejrzały na oczy, albo ją oddały komuś innemu. Quote
Kirinna Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 Ja go NIE popieram w 100%. Co to za wychowywanie psa przez kopanie go(uderzanie), wchodzenie na siłe do wody aby pies nauczył sie relaksować w wodzie. Ludzie którzy nie maja doświadczenia z psami a obejrza jego programy zaczynają miec jeszcze wieksze problemy.To jest moja opinia, ale wiele behawiorystów uwaza że Milan zaprzepaścił wiele lat uczenia ludzi pozytywnego szkolenia psów. Quote
Beatrx Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [URL]http://www.youtube.com/watch?v=1zQkiiCISks[/URL] -> zaborczy i dominujący czy po prostu niewybiegany? :cool1: Quote
SAIKO Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 Zacytuję kilka zdań z tej stronki; [QUOTE]Ze względu na konstrukcję halterka, istnieje możliwość uszkodzenie kręgów szyjnych psa w przypadku bardzo mocnego szarpnięcia.[/QUOTE] A czy gryzące się psy, łapiące za kark itd uszkadzają sobie kręgi szyjne? nonsens. Na wstępie- nie pamiętam dokładnie tego odcinka, będę bazował na obrazkach. Co do opisów zachowań oraz tego co jest widoczne; pies ma położone uszy i oblizuje nos, kluczem do tego wszystkiego jest ogon, którego nie widać by był między udami więc; *oblizywanie nosa oznacza niepewność *położone uszy w tył, bądź w bok z reguły - odczuwana przyjemność, uległość lub strach -> w tym wypadku mowa jest o uległości bądź strachu-> są w tył nie połączone z małymi źrenicami więc uległość. * brakuje w tym wszystkim ogona aby mieć pewność, że odczuwa strach, ale na zdjęciach ogon jest luźny, oczy - powieki luźno otwarte, pies także nie ziewa by rozładować stresującą sytuację... nie zastyga w bezruchu... Kolejna sytuacja z tą Chihuahua; Nikt nie zwrócił uwagi na to, że uszy są płasko przyciśnięte do głowy lub położone na boki (agresja, gotowość do ataku), oczy są szeroko otwarte a nie zmrużone (warto oglądnąć pełny odcinek, a nie fotki)- oznaczają złość bądź agresję a ogon między udami w momencie trzymania dłoni na psie to akurat chwilowy strach lub najwyższa forma uległości - nie musi występować z pozycją uległą - pokazywanie brzucha. Tułów- spięty. Pies minimalnie zmienia położenie uszu, oczu ogona, tułowia. -> są to subtelne zmiany i ja inaczej je widzę. Dla mnie ta strona przeinacza niektóre fakty/ wyolbrzymia, dlaczego nie ma pełnych odcinków lub całych scen...? czysta manipulacja. Quote
Dorota Maria Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [quote name='Soko'][url]http://wtemaciecesaramillana.blogspot.com/2011/06/zaklinacz-psow-s01e01-nunu-i-kane.html#comments[/url] To chyba świetny przykład na to, jak wielkie Millan robi show (prowokowanie psa do agresywnego zachowania), zamiast zdecydować się na uszanowanie sygnałów uspakajających. No ale co ma robić, jak dla niego oblizywanie się psa i przerażony wzrok było w jednym odcinku "chęcią zjedzenia dwóch innych psów"? Cóż, jeśli właściciel woli przerażonego, znieruchomiałego, niegryzącego psa... życzę Nunu by albo jej właścicielki przejrzały na oczy, albo ją oddały komuś innemu.[/QUOTE] Eeee jeszcze chiłkę tak źle nie potraktował, proszę zobaczyć co zrobił z pinczerem miniaturowym Kiko. [url]http://www.youtube.com/watch?v=9gbEud6QGdM[/url] Proszę tez zwrócić na pierwsze zdjęcia archiwalne Kiko, zrobione mu przez właścicielkę, której widocznie bardzo podobało się, że jej pies skacze do góry (nagradzany smakołykiem), chodzi po stole... Sama nauczyła psa złego zachowania a potem ma pretensje do psa... I po kiego grzyba bierze sobie drugiego psa, jak jednego nie potrafi wychować i poświęcac mu czas? Chyba po to by oba trzymać w garażu. Quote
Dorota Maria Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [quote name='SAIKO']Zacytuję kilka zdań z tej stronki; Ze względu na konstrukcję halterka, istnieje możliwość uszkodzenie kręgów szyjnych psa w przypadku bardzo mocnego szarpnięcia. A czy gryzące się psy, łapiące za kark itd uszkadzają sobie kręgi szyjne? nonsens. [/QUOTE] Tak się akurat składa, że niewłaściwe użycie kantarka jest groźniejsze w skutkach od szarpania kolczatką i o tym powinno sie głośno mówić. I co ma zastosowanie kantarka do gryzienia? bo nie pojmuję porównania? Quote
Soko Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 Ale tego Cesar jej nie powie, to to zabrzmiałoby zbyt prostacko w tym wyrafinowanym programie, w którym największą obrazą dla właściciela jest "masz złą energię i nie dominujesz nad psem", zamiast prosto powiedzieć - "wyszkól jednego psa, pomogę Ci w tym i wtedy weź sobie dziesięć innych, tylko naucz się czegoś o nich". Jakbym miała taki program, to właścicieli, którzy nie chodzą z psami na spacer, trzymałabym cały czas w jednym pomieszczeniu ;p SAIKO: [QUOTE] Kolejnym, o wiele bardziej zauważalnym i ewidentnym sygnałem jest położenie do tyłu uszu. [/QUOTE] Więc z jakiej paki piszesz: [QUOTE]Nikt nie zwrócił uwagi na to, że uszy są płasko przyciśnięte do głowy lub położone na boki (agresja, gotowość do ataku)[/QUOTE] - zwrócono na to uwagę. Są położone do tyłu i bardzo przyciśnięte do głowy. To raz, a dwa, szeroko otwarte oczy ma się zazwyczaj, gdy się czegoś przeraźliwie boi. Quote
SAIKO Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [QUOTE]Tak się akurat składa, że niewłaściwe użycie kantarka jest groźniejsze w skutkach od szarpania kolczatką i o tym powinno sie głośno mówić. I co ma zastosowanie kantarka do gryzienia? bo nie pojmuję porównania? [/QUOTE] Chodzi mi o to, że np, podczas walki między psami oddziałują znacznie większe siły na kręgi szyjne niż domniemane użycie kantarka - jeżeli są na to twarde dowody to chętnie przeczytam i może zmienię zdanie :). Quote
Dorota Maria Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [quote name='SAIKO'] Dla mnie ta strona przeinacza niektóre fakty/ wyolbrzymia, dlaczego nie ma pełnych odcinków lub całych scen...? czysta manipulacja.[/QUOTE] Bo można sobie samemu wyszukać filmik - to chyba każdy potrafi? Ale nie każdy potrafi oglądając film zwrócić uwagę na szczegóły (wręcz niektórzy uważają, że nie warto się na nich skupiać). A oto filmik z Nunu [URL]http://www.youtube.com/watch?v=mkSJbglcusA[/URL] Quote
Soko Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 SAIKO, porównanie martwego przedmiotu w rękach człowieka, który pokazuje każdemu przeciętnemu Kowalskiemu, że to działa, chociaż Kowalski na 90% źle tego użyje, a walki dwóch psów, jest trochę - jak dla mnie - nietrafione.. Quote
SAIKO Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [QUOTE]SAIKO: Kolejnym, o wiele bardziej zauważalnym i ewidentnym sygnałem jest położenie do tyłu uszu. Więc z jakiej paki piszesz: Nikt nie zwrócił uwagi na to, że uszy są płasko przyciśnięte do głowy lub położone na boki (agresja, gotowość do ataku) - zwrócono na to uwagę. Są położone do tyłu i bardzo przyciśnięte do głowy. To raz, a dwa, szeroko otwarte oczy ma się zazwyczaj, gdy się czegoś przeraźliwie boi. [/QUOTE]A czy na zdjęciach pies jest spięty? bo to jest znacząca różnica, nie można patrzyć w ten sposób że raz pies ma położone uszy i jest niepewny ale uległy do podobnych symptomów ale gdzie pies ma inny wyraz oczy, podobnie położone uszy- ale nieco inaczej jest spięty itp, trzeba patrzeć na całokształt co daje obraz tego jak w tej chwili czuje się pies. To są małe różnice, ale znaczące w zachowaniu ;). [QUOTE]SAIKO, porównanie martwego przedmiotu w rękach człowieka, który pokazuje każdemu przeciętnemu Kowalskiemu, że to działa, chociaż Kowalski na 90% źle tego użyje, a walki dwóch psów, jest trochę - jak dla mnie - nietrafione.. [/QUOTE]Dlaczego? taki przykład wpadł mi akurat teraz do głowy. To, że źle tego użyje mnie w tej chwili mało interesuje, widziałeś może jak dwa konkretne psy walczą? gdzie szarpią się za kark? np, labrador albo amstaff (to już ekstremalny przykład), ale czy miałeś okazję się z takim psem siłować na linę? uwierz mi, że trzeba mieć sporo krzepy aby takie szarpanie wytrzymać co i tak w zabawie nie odzwierciedla pełni możliwości psa. Nie jestem w pełni zwolennikiem metod Cesar'a - fakt czasami przesadza, co może być usprawiedliwione impulsem w danej chwili, też jest człowiekiem i czasami jest tak, że nie daje rady i musi ochłonąć aby zacząć na nowo - frustruje się, a wtedy działa się pod wpływem impulsu. Z drugiej strony osoba która zrozumiała temat i wie o co chodzi- widzi, że to działa. Moim zdaniem dlatego jest ten napis, aby skonsultować się najpierw z behawiorystą, który wytłumaczy o co Millan'owi chodzi, z drugiej strony chodzi o stronę prawną. Ile razy jest tak, że ktoś mówi "oglądaliśmy Twój program, przeczytaliśmy książkę, ale coś nie działa..." wtedy Millan przychodzi i przewartościowuje myślenie ludzi, którzy właśnie nie do końca to kumają. Zmieniają podejście i pies normalnieje, czasami jest też tak że potrzebna jest kolejna sesja. To, że pies jest "normalny" w odcinku nie oznacza, że już taki będzie i Cesar to podkreśla iż jest to styl życia -> fucha 24/7. Trzeba w psie od nowa wyrobić pewne nawyki, wzorce zachowań itd, jeżeli korekty są prawidłowo wykonywane to pies się uczy, jeżeli nie to głupieje. To samo np, z szarpnięciami smyczą-> jak są źle robione to pies nic sobie z tego nie robi (chodzi o ciągnięcie w tył) prawidłowa korekta oraz nastawienie psychiczne działają. Quote
Dorota Maria Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [quote name='Soko'] Jakbym miała taki program, to właścicieli, którzy nie chodzą z psami na spacer, trzymałabym cały czas w jednym pomieszczeniu ;p [/QUOTE] Ja nie. Umieściłabym każdego na biezni automatycznej, wrzuciła najwyższe obroty a na szyję nałozyłabym zaciskowy łańcuszek. Myślę, że godzina biegu (ze związanymi z tyłu rękoma bo przecież inaczej oswobodziliby się z łańcuszka) byłaby relaksująca. W sumie to nawet dobry pomysł na relaksowanie więźniów w zakładach karnych. Quote
Dorota Maria Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [quote name='Soko']SAIKO, porównanie martwego przedmiotu w rękach człowieka, który pokazuje każdemu przeciętnemu Kowalskiemu, że to działa, chociaż Kowalski na 90% źle tego użyje, a walki dwóch psów, jest trochę - jak dla mnie - nietrafione..[/QUOTE] Tak, tu więcej o halti: [url]http://pies.onet.pl/60397,13,17,lepszy_niz_kolczatka,2,artykul.html[/url] Quote
Soko Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 SAIKO, proszę Cię - na większości filmów pies jest spięty i ten nie jest wyjątkiem ;) To raz, dwa - jestem dziewczyną, trzy - nie miałam okazji i nie bardzo chcę mieć, tzn. sama mam cocker spanielkę, niezłego "szarpaka", chociaż zdaję sobie sprawę, że daleko jej do siły szarpania innej rasy ;) tylko raz labradora przeciągnęłam przez pół polany na linie, bo zwiał właścicielom, więc to była moja jedyna "smycz". Spasionego labka, opierającego się wszelkimi siłami i jeszcze bawiącego się w najlepsze dotargać przez 2km - jak dla moich 48kg to miałam potem dłonie jak z waty ;) Dlaczego uważam, że porównanie jest nietrafione? Bo mimo wszystko ręka człowieka nie wyczuwa wszystkiego, a gdy moja suka z inną się gryzły, to gdy moja została chwycona za szyję i przez druga nią tak szarpała, ale potem została zraniona - bardzo lekko tak naprawdę - tamta nadal atakowała, ale wyraźnie delikatniej, ograniczając siłę ataku. A człowiek niekoniecznie to wychwyci, że coś jest nie tak, i faktycznie może zrobić psu krzywdę. Quote
filodendron Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [quote name='SAIKO']Chodzi mi o to, że np, podczas walki między psami oddziałują znacznie większe siły na kręgi szyjne niż domniemane użycie kantarka - jeżeli są na to twarde dowody to chętnie przeczytam i może zmienię zdanie :).[/QUOTE] Tak na chłopski rozum weź - jakby ktoś chciał komuś strzelić w czółko czółkiem, to spina mięśnie karku i nie tylko - cios idzie z całego ciała, z mięśni, i ze wsparcia w podłożu. A jak ktoś tak znienacka majtnie czyjąś głową uwieszoną na sznurku, to kręgosłup różnie może zareagować - zależy jak jest elastyczny i jak bardzo mięśnie są rozluźnione. W ataku ciało podąża za głową, a trzymając psa na kantarze ciągniesz w jedną stronę, a pies w drugą (a w każdym razie czasem chciałby). Quote
evel Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [quote name='SAIKO']Tak, ale czy w lesie by wrócił? Kiedyś zniknął mi jamnik i na szczęście "po tygodniu" znalazł się w innej wiosce- nie wrócił, a taki był przywiązany - instynkt wziął górę.[/QUOTE] Matko, a co ma rasa do rzeczy? Raz mi poszła suka za sarnami (od tamtej pory pod las wychodzimy tylko na lince), wróciła po 30 minutach. Rasa kundel lubelski długowłosy ;) [quote name='SAIKO']Dlaczego? taki przykład wpadł mi akurat teraz do głowy. To, że źle tego użyje mnie w tej chwili mało interesuje, widziałeś może jak dwa konkretne psy walczą? gdzie szarpią się za kark? np, labrador albo amstaff (to już ekstremalny przykład), ale czy miałeś okazję się z takim psem siłować na linę? uwierz mi, że trzeba mieć sporo krzepy aby takie szarpanie wytrzymać co i tak w zabawie nie odzwierciedla pełni możliwości psa.[/QUOTE] Czym innym jest szarpanie się dwóch psów, bo wtedy inaczej rozkładają się działające siły, a czymś innym jest nagłe szarpnięcie za łeb psa, który gdzieś tam sobie zmierza. Utrzymanie nawet dużego psa nie jest jakimś zadaniem ponad ludzkie siły, trzeba tylko wiedzieć, jak to zrobić. Ostatnio złapałam pędzącą na moją sukę w raczej nieprzyjemnych zamiarach rozpędzoną, zapasioną astkę i jakoś mi ręki nie urwało, choć mój nadgarstek poczuł, że nie było to fajne zdarzenie ;) A co do walczących psów... Nadal podtrzymuję, że "na serio" psy walczą stosunkowo rzadko, więcej jest tam wrzasku, okładania się łapami, kłapania zębami i plucia niż prawdziwej walki. Jak zresztą u większości gatunków zwierząt drapieżnych. "Walka" to głównie manifestacja siły a nie chęć zabicia drugiego osobnika za wszelką cenę, choć owszem, tak czasem też bywa. Quote
Soko Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [QUOTE] Nie jestem w pełni zwolennikiem metod Cesar'a - [B]fakt czasami przesadza, co może być usprawiedliwione impulsem w danej chwili, też jest człowiekiem i czasami jest tak, że nie daje rady i musi ochłonąć aby zacząć na nowo - frustruje się, a wtedy działa się pod wpływem impulsu.[/B][/QUOTE]Czyli jest jak amatorski treser psów, taki jak dużo np. dogomaniaków. Generalnie wiemy o co chodzi - powiedziałabym że wiedzę mamy czasami większą od Millana, kwestia doświadczenia jest indywidualna (nie chodzi o ilość psów, tylko o różnorodność spotykanych psich zachowań) - ale też wiemy, że brakuje nam do świetnego tresera, często wytrącamy psa z równowagi swoim stresem, itp., ale gdzie Millan to chociaż raz przyznał, że wina leży po jego stronie? Bo ja na razie słyszę tylko, że pies próbuje go zdominować. Nie tłumacz go, bo nie jest dzieckiem i sam doskonale tak kreuje swoją osobę i potrafi wybrnąć ze wszystkich oskarżeń. W jego programie nikt go nie prosi o przyznanie się do winy, więc po co to robić - po co być uczciwym i przyznać się do własnych słabości? Straciłby oglądalność - większość lubi go, bo jest ideałem do naśladowania, silny, dominujący facet. Wg Twoich słów frustracja jest ok i można ją wyładować na psie i jeszcze pokazywać to w telewizji - coraz ciekawiej się robi.. [QUOTE][B]Z drugiej strony osoba która zrozumiała temat i wie o co chodzi- widzi, że to działa.[/B][/QUOTE]To, że to działa, widzi osoba nierozumiejąca kompletnie tematu. Osoba rozumiejąca temat widzi, że pies przestał atakować, ale pojawiło się nowe negatywne zachowanie - np. strach, bycie jak posąg i tkwienie w takim przerażeniu. Tyle że to osobom nierozumiejącym tematu nie przeszkadza. Nie gryzie? Nie gryzie, czyli działa. Możesz wziąć psa na ręce, pogłaskać, pójść na spacer i nie musieć się rozglądać, myśleć za psa, tylko można spokojnie pisać smsa czy migdalić się z chłopakiem/dziewczyną a pies nie zaatakuje, bo będzie wiedział, że jak to zrobi, to spotka go "kara millanowska". [QUOTE][B]Moim zdaniem dlatego jest ten napis, aby skonsultować się najpierw z behawiorystą, który wytłumaczy o co Millan'owi chodzi, z drugiej strony chodzi o stronę prawną.[/B][/QUOTE]Wiesz.. i tak samo wszyscy mówią, nie uprawiaj seksu przed ślubem, nie pal, nie pij.. przed użyciem skonsultuj się z farmaceutą.. Fajnie że wszędzie są te hasła porozwieszane, ale co z tego? No i fajnie że jest napis w programie CM, szkoda, że nic nie daje :) evel: [QUOTE] Czym innym jest szarpanie się dwóch psów, bo wtedy inaczej rozkładają się działające siły, a czymś innym jest nagłe szarpnięcie za łeb psa, który gdzieś tam sobie zmierza. Utrzymanie nawet dużego psa nie jest jakimś zadaniem ponad ludzkie siły, trzeba tylko wiedzieć, jak to zrobić. Ostatnio złapałam pędzącą na moją sukę w raczej nieprzyjemnych zamiarach rozpędzoną, zapasioną astkę i jakoś mi ręki nie urwało, choć mój nadgarstek poczuł, że nie było to fajne zdarzenie ;-) [/QUOTE]Zgadzam się w 100% - inaczej moje 48kg nijak zapanowałoby nad ważącym 1,5 tony bydlęciem, jakim jest koń zimnokrwisty. Quote
SAIKO Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [QUOTE]SAIKO, proszę Cię - na większości filmów pies jest spięty i ten nie jest wyjątkiem ;-) To raz, dwa - jestem dziewczyną,[/QUOTE] A to przepraszam, nie zwróciłem uwagi ;). W momencie kiedy się stawia jest "spięty" to zrozumiałe, przecież nie będzie wyluzowany i agresywny, zresztą to by się nie trzymało kupy. Może być także spięty, ale uległy. Inną sprawą jest fakt, że psa się przewartościowuje w większości przypadków pies nie ma pojęcia jak ma się zachować - nie jest tego nauczony, nikt mu się wcześniej nie postawił i w pewien sposób głupieje. [QUOTE] A jak ktoś tak znienacka majtnie czyjąś głową uwieszoną na sznurku, to kręgosłup różnie może zareagować - zależy jak jest elastyczny i jak bardzo mięśnie są rozluźnione.[/QUOTE] Z tego co rozumiem w momencie, gdy pies ciągnie -> źle się zachowuje itp, ciągniemy za smycz przypiętą do kantarka. W ten sposób chyba ciągnie się za kantar? Drugą sprawą jest to, że pies w takich momentach "napina mięśnie" także karku, nie jest przecież wyluzowany zwłaszcza, gdy ma chrapkę na jakiegoś psa. Quote
SAIKO Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [QUOTE]Czyli jest jak amatorski treser psów, taki jak dużo np. dogomaniaków. Generalnie wiemy o co chodzi - powiedziałabym że wiedzę mamy czasami większą od Millana, kwestia doświadczenia jest indywidualna (nie chodzi o ilość psów, tylko o różnorodność spotykanych psich zachowań) - ale też wiemy, że brakuje nam do świetnego tresera, często wytrącamy psa z równowagi swoim stresem, itp., ale gdzie Millan to chociaż raz przyznał, że wina leży po jego stronie? Bo ja na razie słyszę tylko, że pies próbuje go zdominować. Nie tłumacz go, bo nie jest dzieckiem i sam doskonale tak kreuje swoją osobę i potrafi wybrnąć ze wszystkich oskarżeń. W jego programie nikt go nie prosi o przyznanie się do winy, więc po co to robić - po co być uczciwym i przyznać się do własnych słabości? Straciłby oglądalność - większość lubi go, bo jest ideałem do naśladowania, silny, dominujący facet. Wg Twoich słów frustracja jest ok i można ją wyładować na psie i jeszcze pokazywać to w telewizji - coraz ciekawiej się robi..[/QUOTE] Był taki odcinek z dwoma Goldenami, które były niesamowicie podekscytowane - ciągle skakały po właścicielce itd, Millan bardzo długo próbował je ustawiać, aż w końcu przyznał że już ma dosyć, frustruje się i musi ochłonąć. Wyluzował i ogarnął psiaki. Nie mówię, że frustracja jest ok, zresztą widać po nim opanowanie a nie frustrację. Każdy się w pewnym momencie frustruje Ja, Ty, On itd, to jest normalne, ważne aby nie kierować swojej złości na kogoś - w tym wypadku psa i on to robi. I nie łap mnie za słówka ;). [QUOTE]To, że to działa, widzi osoba nierozumiejąca kompletnie tematu. Osoba rozumiejąca temat widzi, że pies przestał atakować, ale pojawiło się nowe negatywne zachowanie - np. strach, bycie jak posąg i tkwienie w takim przerażeniu. Tyle że to osobom nierozumiejącym tematu nie przeszkadza. Nie gryzie? Nie gryzie, czyli działa. Możesz wziąć psa na ręce, pogłaskać, pójść na spacer i nie musieć się rozglądać, myśleć za psa, tylko można spokojnie pisać smsa czy migdalić się z chłopakiem/dziewczyną a pies nie zaatakuje, bo będzie wiedział, że jak to zrobi, to spotka go "kara millanowska".[/QUOTE] W telewizji wszystko jest cacy, pięknie i cudownie. Później się dopiero okazuje, że nie jest tak łatwo jak się wydaje. Strach...? uważasz, że np, mój pies się mnie boi ponieważ go skoryguję? Ma ochotę zjeść psa i nie robi tego tylko dlatego, że wie iż dostanie "kuksańca"? W takim razie nie rozumiesz czym jest prawidłowo zastosowana korekta...bez emocji z Twojej strony, spokojnie ale zdecydowanie. Przy prawidłowym wykonaniu pies się uczy. Gdy przyjdzie listonosz i mam otwarte drzwi -> ja jestem na zewnątrz, a pies jedynie stoi w przedpokoju - wie, że to ja decyduje kiedy może przez nie przejść oraz kogo mam ochotę zaprosić do mieszkania. Kilka razy został odpowiednio skorygowany i się nauczył - o dziwo nie jest przestraszony kiedy do niego podchodzę, ani nie chowa ogona między łapy kiedy podniosę "w zdecydowany sposób" rękę. Kiedy żył jeszcze jamnik to został zaatakowany przez innego "większego" psa. Widziałem na własne oczy jak tamten szarpał (w lewo i prawo, pies dosłownie latał po ulicy) nim za kark- zanim dostał porządnego kopa, co konsekwencją było szycie. To nie było delikatne za to wykonane przez kundla, a mój pies nie miał żadnych skłonności do dominacji wręcz przeciwnie - od łebka był uległy wobec psów. Dlatego nie uważam, że te walki między psami są delikatne zresztą słyszy się o zagryzieniach. Quote
Dorota Maria Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [quote name='SAIKO']Był taki odcinek z dwoma Goldenami, które były niesamowicie podekscytowane - ciągle skakały po właścicielce itd, Millan bardzo długo próbował je ustawiać, aż w końcu przyznał że już ma dosyć, frustruje się i musi ochłonąć. Wyluzował i ogarnął psiaki. [/QUOTE] Proszę o wklejenie tego filmiku bo ja taki jeden widziałam z goldkami, ale chyba nie ten. Quote
Soko Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 Przy prawidłowym wykonaniu pies się uczy. Gdy przyjdzie listonosz i mam otwarte drzwi -> ja jestem na zewnątrz, a pies jedynie stoi w przedpokoju - wie, że to ja decyduje kiedy może przez nie przejść oraz kogo mam ochotę zaprosić do mieszkania. Kilka razy został odpowiednio skorygowany i się nauczył - o dziwo nie jest przestraszony kiedy do niego podchodzę, ani nie chowa ogona między łapy kiedy podniosę "w zdecydowany sposób" rękę. Ma do Ciebie szacunek, respekt i ok, bo robisz to z głową i właściwie. Tak, [B]przy prawidłowym wykonaniu[/B] pies się uczy. Ale o ile tak samo jak Twój pies, stadko Millana jest spokojne, bo cały czas pracuje nad nimi tak samo, to w momencie, gdy Millan odchodzi od danego psa i zostawia go właścicielom, to niestety, ale w większości będą następować przy korekcie sprzeczne sygnały, zachowania, reagowanie w niewłaściwym momencie, odpuszczanie w niewłaściwym, z niewłaściwym naciskiem, zdecydowaniem - za mocnym, za słabym. A spróbuj takiemu zwrócić uwagę, to Ci powie, że Millan u niego był - guruuu. Myślę, że pies albo zacznie znów atakować, albo zacznie po prostu żyć w ciągłym stresie, strachu i zdezorientowaniu. Nie będzie wiedział czy podchodzisz do psa by go skorygować, czy pogłaskać. Obserwacja Millana przez jakiś tam czas i trochę w telewizji - jeśli to robiłoby z człowieka eksperta, to jakiekolwiek spotkania, seminaria czy szkoły psów byłyby bezsensowne ;) CM nie jest kierowany do znawców, chociaż powinien być. Już wcześniej napisałam, że zamiast napisu "skonsultuj się ze specjalistą", powinna być w trójkąciku litera "S", czyli oglądać za zgodą specjalisty. To byłoby idealne, nierealne rozwiązanie ;) Są psy, które gryzą dla przyjemności, na te nie ma bata, ale tak samo ludzie czerpią skłonność z sadyzmu itp., więc to że się słyszy, to trudno, zdarzają się tacy i tacy. Nie byłoby szycia, jakby tamten kundel był na smyczy, więc wniosek jest jeden - wina właściciela. Quote
SAIKO Posted November 3, 2011 Posted November 3, 2011 [URL="http://www.tubeplus.me/player/870125/Dog_Whisperer_with_Cesar_Millan/season_4/episode_18/Shadow%26%23044%3B_Jake_%26_Riley_and_Norton/%22"]http://www.tubeplus.me/player/870125/Dog_Whisperer_with_Cesar_Millan/season_4/episode_18/Shadow%26%23044%3B_Jake_%26_Riley_and_Norton/%22[/URL] Quote
Martens Posted November 4, 2011 Posted November 4, 2011 [quote name='Dorota Maria']Co za nieodpowiedzialność! A potem znajomy leśniczy mówi mi o huskych kłusujących sarny i amstafach zagryzających dziki. Zniesiono zakaz strzelania do psów to pewnie wprowadzą w zamian zakaz wstępu z psem do lasu przez takich nieodpowiedzialnych właścicieli bo coś będą musieli.[/QUOTE] Tiaaa, a wejdź w co drugą galerię na dogo. Na ogólnych wątkach wszyscy płaczą po zastrzelonych psach, a w fotoblogach można sobie poczytać, jak to komuś na spacerach w lesie regularnie ucieka husky, a on stoi pół godziny jak słup "bo wie że on tu wróci" i podobne kwiatki. Tylko jak pies ginie albo dostaje kulkę to jest lament, ale jak to, ale jemu się raz zdarzyło, ale przecież on by nie pogonił sarny, ale on by nic nie zrobił, ale miał obrożę :roll: [quote name='SAIKO'] A czy gryzące się psy, łapiące za kark itd uszkadzają sobie kręgi szyjne? nonsens. [/QUOTE] A nie? A jak myślisz, co się dzieje, kiedy duży pies łapie małego za kark i telepie jak terier szczurem? :roll: To raz. A dwa - duże psy podobnej wielkości nie zakładają sobie pętli na łeb i nie hamują z rozpędu w biegu w innym kierunku - tylko szarpią się za skórę, kaleczą. Nie wiem jak w ogóle można to porównać do ogłowia. [quote name='SAIKO'] W momencie kiedy się staw Z tego co rozumiem w momencie, gdy pies ciągnie -> źle się zachowuje itp, ciągniemy za smycz przypiętą do kantarka. W ten sposób chyba ciągnie się za kantar? [/QUOTE] Intryguje mnie, na jakiej podstawie wypowiadasz się o bezpieczeństwie używania pomocy szkoleniowej, której podstawowych zasad stosowania nie znasz... :-o Pierwsza i podstawowa zasada stosowania kantarka to właśnie absolutnie NIE CIĄGNĄĆ i NIE SZARPAĆ smyczą. Smycz ma być luźna, kantarek sam ma korygować psa, kiedy on smycz napina - po pierwsze dlatego że samo tego typu ogłowie ogromnie silnie oddziałuje na psa swoją obecnością, po drugie, gdy gwałtownie szarpniemy psa idącego w inną stronę, możemy zrobić mu krzywdę, i podobnie może się stać gdy pies sam gwałtownie szarpnie, stąd kantarek jest o wiele bardziej dyskusyjnym narzędziem treningu niż dobrze stosowane kolce. [quote name='Soko']Czyli jest jak amatorski treser psów, taki jak dużo np. dogomaniaków. Generalnie wiemy o co chodzi - powiedziałabym że wiedzę mamy czasami większą od Millana, kwestia doświadczenia jest indywidualna (nie chodzi o ilość psów, tylko o różnorodność spotykanych psich zachowań) - ale też wiemy, że brakuje nam do świetnego tresera, często wytrącamy psa z równowagi swoim stresem, itp., ale gdzie Millan to chociaż raz przyznał, że wina leży po jego stronie? Bo ja na razie słyszę tylko, że pies próbuje go zdominować. Nie tłumacz go, bo nie jest dzieckiem i sam doskonale tak kreuje swoją osobę i potrafi wybrnąć ze wszystkich oskarżeń. W jego programie nikt go nie prosi o przyznanie się do winy, więc po co to robić - po co być uczciwym i przyznać się do własnych słabości? Straciłby oglądalność - większość lubi go, bo jest ideałem do naśladowania, silny, dominujący facet. Wg Twoich słów frustracja jest ok i można ją wyładować na psie i jeszcze pokazywać to w telewizji - coraz ciekawiej się robi.. (...) Wiesz.. i tak samo wszyscy mówią, nie uprawiaj seksu przed ślubem, nie pal, nie pij.. przed użyciem skonsultuj się z farmaceutą.. Fajnie że wszędzie są te hasła porozwieszane, ale co z tego? No i fajnie że jest napis w programie CM, szkoda, że nic nie daje :smile: [/QUOTE] Amen. Mi w krytyce Millana nie tyle chodzi o to, co robi, bo oczywiste, że są plusy i minusy, ale o poziom i konsekwencje tego, co pokazuje w telewizji. Takie media mają ogromną siłę oddziaływania na społeczeństwo i jeśli komuś chodzi o coś więcej niż o kasę, powinien milion razy przemyśleć, co pokazuje na wizji i co ktoś z tym potem zrobi, szczególnie że to nie program kulinarny, kiedy możemy tylko zmarnować jedzenie, albo fitness, gdzie najwyżej sami zrobimy sobie kuku, tylko eksperymenty z żywym stworzeniem, całkowicie zależnym od opiekuna, i tu błędy mogą kosztować zwierzaka życie - albo jakiegoś dzieciaka zdrowie... Quote
ajeczka Posted November 4, 2011 Posted November 4, 2011 Nie przeczytałam całego wątku, ale... Z rad Cezara stosujemy: odpowiednią ilość ruchu dla rudego (rower, piłeczka, bieganie...). Jasne zasady wprowadzone od początku kiedy przyszedł do naszego domu, konsekwentnie (nie wchodzenie do kuchni mimo braku drzwi, kanapa i łóżko są nasze, miska i jedzenie kojarzą się ze spokojem). Na rudego nie działa żaden dotyk, mogę go dziabać do upojenia ;-) Reaguje na dźwięk, odpowiedni ton głosu. Najważniejsze czego się nauczyłam to spokój i asertywność - działa nawet na ludzi. Nie próbuję "dominować" nad psem, bo nie muszę. Rudy nie jest ani trochę agresywny wobec ludzi. Nie boi się nas, jest pewny siebie - jego mowa ciała o tym mówi. Jesteśmy szczęśliwym stadem :-) Quote
Martens Posted November 4, 2011 Posted November 4, 2011 Że pies potrzebuje jasnych zasad i ruchu to można się dowiedzieć z polskich poradników sprzed kilkunastu (jak nie kilkudziesięciu) lat ;) to wiedza jakby z elementarza właściciela psa. I trochę mnie przeraża, że tylu właścicieli psów dowiaduje się tego dopiero z programu Cesara, po kilku latach posiadania psa i piszą o tym jakby odkryli Amerykę (i nie mam tu na myśli konkretnie Ciebie ajeczko, ale nawet tych ludzi, którzy w programie biorą udział...) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.